Games Factory- ogólne dyskusje o wydawnictwie

[Mori]

Czyli trzy osoby wiedziały. A swoją drogą, to zmiana nazwy wydawnictwa nie była jedynie pozbyciem się 'publishing' z nazwy. Przy okazji zmieniono formę prowadzenia działalności z jednoosobowej na sp. z o.o.

A tak swoja droga, to jak oni sa wpisani w CEiDG? Bo o ile "stara" firma jest: https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEIDG.P ... 85fd6d2851 to nowej jakos nie umialem sie doszukac...

EDIT: A, dobra, juz znalazlem, bo mnie zacmilo, ze w CEiDG to akurat bedzie. http://www.krs-online.com.pl/games-fact ... 86117.html gdyby ktos tez mial zacmienie

[pezetto]

Czyli trzy osoby wiedziały. A swoją drogą, to zmiana nazwy wydawnictwa nie była jedynie pozbyciem się 'publishing' z nazwy. Przy okazji zmieniono formę prowadzenia działalności z jednoosobowej na sp. z o.o.

A tak swoja droga, to jak oni sa wpisani w CEiDG? Bo o ile "stara" firma jest: https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEIDG.P ... 85fd6d2851 to nowej jakos nie umialem sie doszukac...

KRS

[Mori]

KRS

Fakt, dzieki, znalazlem. Jakos mnie zacmilo, moj blad.

[Munchhausen]

Aktualizacja w kampanii dodatków do Najeźdźców: klik

Problem w tym, że jak się już kogoś przyłapie na jednym kłamstwie, to potem mu ciężko uwierzyć w jakiejkolwiek sprawie.

Senior trafil tam juz chyba w trakcie trwania obsuw i sciemniania? Ja bym obstawial, ze chlopaki (dziewczyny? Nie wiem kto tam byl w zarzadzie) wiedzieli jaki dolek sobie kopia i nie ryzykowali dzielenia sie tymi informacjami wewnatrz firmy, bo tym mozna sobie tylko zaszkodzic. Jesli ktos nie jest od komunikacji z firmami i przeplywow pienieznych, to nie mial powodu wiedziec.

Tylko że ja już wtedy nie kumałem tego transferu, bo wiedziałem, że jego nowy pracodawca jest - najdelikatniej mówiąc - średnio poważny. A przecież nie jestem człowiekiem z branży, a jedynie zwykłym graczem. Jakim cudem facetowi z tyloma latami doświadczenia w światku* planszówkowym nie zapaliła się w głowie czerwona lampka, pozostaje dla mnie zagadką.

* Teraz już półświatku

[ShapooBah]

Problem w tym, że jak się już kogoś przyłapie na jednym kłamstwie, to potem mu ciężko uwierzyć w jakiejkolwiek sprawie.

Senior trafil tam juz chyba w trakcie trwania obsuw i sciemniania? Ja bym obstawial, ze chlopaki (dziewczyny? Nie wiem kto tam byl w zarzadzie) wiedzieli jaki dolek sobie kopia i nie ryzykowali dzielenia sie tymi informacjami wewnatrz firmy, bo tym mozna sobie tylko zaszkodzic. Jesli ktos nie jest od komunikacji z firmami i przeplywow pienieznych, to nie mial powodu wiedziec.

Tylko że ja już wtedy nie kumałem tego transferu, bo wiedziałem, że jego nowy pracodawca jest - najdelikatniej mówiąc - średnio poważny. A przecież nie jestem człowiekiem z branży, a jedynie zwykłym graczem. Jakim cudem facetowi z tyloma latami doświadczenia w światku* planszówkowym nie zapaliła się w głowie czerwona lampka, pozostaje dla mnie zagadką.

* Teraz już półświatku

$$$
^ Może zaproponowali lepszą pensję, moze lżejszą pracę za tę samą cenę. Pamietaj, że oprócz tego, że jest twórcą gier jest też człowiekiem, ma rodzinę, samochód jakiś kredyt. Przejścia z firm do firm są normalną praktyką, nawet wśród tych znanych nazwisk.

[ostoja]

Z tego co pamiętam, to ważne było też to, że Senior mieszka w Krakowie i dzięki transferowi do GF nie musiał dojeżdżać do pracy. #offtop

[Munchhausen]

Senior trafil tam juz chyba w trakcie trwania obsuw i sciemniania? Ja bym obstawial, ze chlopaki (dziewczyny? Nie wiem kto tam byl w zarzadzie) wiedzieli jaki dolek sobie kopia i nie ryzykowali dzielenia sie tymi informacjami wewnatrz firmy, bo tym mozna sobie tylko zaszkodzic. Jesli ktos nie jest od komunikacji z firmami i przeplywow pienieznych, to nie mial powodu wiedziec.

Tylko że ja już wtedy nie kumałem tego transferu, bo wiedziałem, że jego nowy pracodawca jest - najdelikatniej mówiąc - średnio poważny. A przecież nie jestem człowiekiem z branży, a jedynie zwykłym graczem. Jakim cudem facetowi z tyloma latami doświadczenia w światku* planszówkowym nie zapaliła się w głowie czerwona lampka, pozostaje dla mnie zagadką.

* Teraz już półświatku

$$$
^ Może zaproponowali lepszą pensję, moze lżejszą pracę za tę samą cenę. Pamietaj, że oprócz tego, że jest twórcą gier jest też człowiekiem, ma rodzinę, samochód jakiś kredyt. Przejścia z firm do firm są normalną praktyką, nawet wśród tych znanych nazwisk.

Ale jak ma się rodzinę i kredyt, to chyba chce się pracować w stabilnej, poważnej firmie. A tutaj już po sposobie traktowania klientów było widać, że coś nie gra. Nic to, przejechał się, takie życie.

Z tego co pamiętam, to ważne było też to, że Senior mieszka w Krakowie i dzięki transferowi do GF nie musiał dojeżdżać do pracy. #offtop

To ma więcej sensu.

[toblakai]

Z tego co Senior mówił to opuścił Portal ze względów osobistych - codzienne dojazdy z Krakowa do Gliwic były na dłuższą metę męczące. A co on miał w Krakowie do wyboru? Galakta albo GFP. Kto by pomyślał, że źle wybrał

[Munchhausen]

Galakcie cała sytuacja jest w sumie na rękę, bo dzięki Games Factory wyglądają na profesjonalistów :D

[toblakai]

Dla tych co nie śledzą FB taka perełka: klik

[KamradziejTomal]

Jak wczoraj przeczytałem o całej sprawie to dosłownie gały mi zbielały

Taki kit żenić...

I nawet maile fabrykować...

Oprócz oczywistych oczywistości to dodatkowo jest to strasznie słabe z punktu widzenia ich już wydanych gier. Bardzo możliwe że nie zobaczymy wogóle dodatków do Hero Realms, Rolla, Dominiona, Projektu Gaja (jeśli będą), Pól Arle (jeśli będą następne).

Prawdę powiedziawszy to zastanawiam się czy najlepszym rozwiązaniem nie było by przejęcie GF przez inną firmę...

[mikeyoski]

Dla tych co nie śledzą FB taka perełka: klik

Stąd zmiana formy działalności?

[MichalStajszczak]

A co on miał w Krakowie do wyboru? Galakta albo GFP.

W Krakowie jest jeszcze karciany oddział Trefla, w którym zresztą pracował, zanim przeszedł do Portalu.

[Curiosity]

To tak na poważnie, w związku z całą aferą: czego oczekujecie od osób piszących o planszówkach, o jakich działaniach mówicie?

Tak na poważnie, to ja bym się zapytał, czy prowadzisz swój blog dla graczy, czy dla wydawców? Czy Twoim "targetem" jest mieć wielu czytelników/widzów i tę popularność kapitalizować, czy raczej stawiasz na fajne układy z wydawcami, którzy prędzej dadzą Ci coś do recenzji, czy zaproszą na piwko i kiełbasy z grilla?

Jeśli zależy Ci na czytelnikach, to dbaj o czytelników. Pozyskuj fajne gry, fajne materiały, rób rzetelne recenzje i produkuj ciekawe, rzetelne newsy.

Jeśli zależy Ci na dobrych układach z wydawcami, to bierz udział w organizowanych przez nich imprezach i pisz o nich pozytywnie. Recenzuj tylko gry, którym chcesz dać dobrą ocenę, bo przecież na te słabsze szkoda czasu.

Czy da się to wyśrodkować i być fair w stosunku do graczy i do wydawców? Co robisz w tym kierunku, żeby tak było?

Nie odbieraj tego osobiście. Ty zapytałeś i na Ciebie padło, ale szczerze, to pewnie nawet nie kojarzę jak się nazywa Twój blog. Jeśli czasem robisz recenzję gry, która się interesuję, to pewnie ją czytam, a na drugi dzień zapominam gdzie tę recenzję czytałem. Dla mnie nie wyróżniasz się z tłumu, ale obecnie z tłumu wyróżnia się mało kto (w zasadzie tylko wideorecenzenci, bo łatwiej pokazać na ekranie twarz, niż wyrobić sobie ciekawy styl pisania).

[Mori]

pewnie nawet nie kojarzę jak się nazywa Twój blog

Planszowki We Dwoje.

[Yavi]

To tak na poważnie, w związku z całą aferą: czego oczekujecie od osób piszących o planszówkach, o jakich działaniach mówicie?

Tak na poważnie, to ja bym się zapytał, czy prowadzisz swój blog dla graczy, czy dla wydawców? Czy Twoim "targetem" jest mieć wielu czytelników/widzów i tę popularność kapitalizować, czy raczej stawiasz na fajne układy z wydawcami, którzy prędzej dadzą Ci coś do recenzji, czy zaproszą na piwko i kiełbasy z grilla?

Jeśli zależy Ci na czytelnikach, to dbaj o czytelników. Pozyskuj fajne gry, fajne materiały, rób rzetelne recenzje i produkuj ciekawe, rzetelne newsy.

Jeśli zależy Ci na dobrych układach z wydawcami, to bierz udział w organizowanych przez nich imprezach i pisz o nich pozytywnie. Recenzuj tylko gry, którym chcesz dać dobrą ocenę, bo przecież na te słabsze szkoda czasu.

Czy da się to wyśrodkować i być fair w stosunku do graczy i do wydawców? Co robisz w tym kierunku, żeby tak było?

Nie odbieraj tego osobiście. Ty zapytałeś i na Ciebie padło, ale szczerze, to pewnie nawet nie kojarzę jak się nazywa Twój blog. Jeśli czasem robisz recenzję gry, która się interesuję, to pewnie ją czytam, a na drugi dzień zapominam gdzie tę recenzję czytałem. Dla mnie nie wyróżniasz się z tłumu, ale obecnie z tłumu wyróżnia się mało kto (w zasadzie tylko wideorecenzenci, bo łatwiej pokazać na ekranie twarz, niż wyrobić sobie ciekawy styl pisania).

Czyli jest git. Wszystko się zgadza, target odpowiedni, kiełbasy z grilla nikt mi nie oferował. Recenzje są rzetelne, gry fajne, zarówno rodzime jak i zagraniczne. Liczyłem na naprawdę sensowne rozwiązania, ale skoro nawet nie wiesz jaką stronę prowadzę, to do merytorycznej dyskusji tutaj daleko. Niestety ogólniki można znaleźć wszędzie. A co do nazwy strony, to wystarczy rzucić okiem na podpis pod postem.

Rozmowę ze swiroffem przeniosłem na prv, jeśli będziesz miał jakieś sensowne propozycje, to zapraszam tam, nie ma co offtopować.
Przy okazji dzięki jego uwadze wpadłem na pomysł, by dawać informacje przy recenzjach gier mających się fundować poprzez CF, gdy wydawca zalega jeszcze z jakimiś projektami. Mała rzecz, ale zawsze coś.

[toblakai]

To dam może inny pomysł. Jeżeli recenzujesz grę która będzie lada dzień miała normalną kampanię na Wspieraczce to samą grę recenzuj tak jak każdą inną. Natomiast ze względu na to, że dana recenzja ukazuje się akurat w tym momencie w jakim się ukazuje ze względu na zbliżającą się kampanię - nie ma co ukrywać, że wydawcy rozsyłają egzemplarze w celu nakręcenia reklamy przed zbiórką - to dodaj oddzielną sekcję do tej recenzji gdzie odnosisz się też do zbiórki. Liczy się również kontekst publikacji - wiadomo, za 5, 6, 12 miesięcy nikt nie będzie czytał tej części 'wspieraczkowej' natomiast w momencie ukazania się recenzji może to mieć znaczenie.

Opisz kto to robi i jaki ma bagaż. Można się odnieść do niepokojących tendencji danego wydawcy. Obsługi pokampanijnej.

[rastula]

Czyli trzy osoby wiedziały. A swoją drogą, to zmiana nazwy wydawnictwa nie była jedynie pozbyciem się 'publishing' z nazwy. Przy okazji zmieniono formę prowadzenia działalności z jednoosobowej na sp. z o.o.

Odpowiedzialność finansowa inna...

[Wincenty Jan]

Jest jeden pozytyw tego wywalonego szamba! Forum ożyło!

Myśle, że część Panów z GF ma tę sytuację tam gdzie do tej pory mieli swoich klientów. I to głęboko.

[mikeyoski]

Czyli trzy osoby wiedziały. A swoją drogą, to zmiana nazwy wydawnictwa nie była jedynie pozbyciem się 'publishing' z nazwy. Przy okazji zmieniono formę prowadzenia działalności z jednoosobowej na sp. z o.o.

Odpowiedzialność finansowa inna...

Zdecydowanie. Z drugiej strony prezes zarządu nadal ma ciepło i może być pociągniety do odpowiedzialności finansowej

[Sekator]

dodaj oddzielną sekcję do tej recenzji gdzie odnosisz się też do zbiórki. Liczy się również kontekst publikacji - wiadomo, za 5, 6, 12 miesięcy nikt nie będzie czytał tej części 'wspieraczkowej' natomiast w momencie ukazania się recenzji może to mieć znaczenie.

Opisz kto to robi i jaki ma bagaż. Można się odnieść do niepokojących tendencji danego wydawcy. Obsługi pokampanijnej.

A to nie powinna być rola wspierającego, żeby zainteresować się komu pożycza swoje pieniądze na wydanie gry? Jeśli już to portalu na którym jest kampania powinien mieć jakiś "system ostrzegania", że dajmy na to dany wydawca ma 2 niedokończone projekty czy coś takiego.

[toblakai]

Rola wspierającego to poszukiwanie informacji. Recenzent MOŻE odnieść się również do kwestii organizowanej zbiórki. Co z resztą już teraz często robią - niejednokrotnie przy zbliżającej się zbiórce widziałem w recenzji teksty w stylu 'już wkrótce gra będzie miała swoją kampanię na Wspieram.to i pakiety będą po X złotych'. Tak więc recenzenci nigdy nie ukrywali, że recenzja jest robiona z takiego powodu. Ja tylko sugeruję, że można dodać jeszcze 2-3 zdania o wydawcy. Nie ma przymusu

Rolą portalu wspieraczkowego jest natomiast absolutne eliminowanie nieżetelnych wydawców ze swojego obrębu. Ewentualnie wprowadzenie jakiegoś oznaczenia 'Kampania wysokiego ryzyka!' - ale wtedy chyba żaden wydawca nie pójdzie na taką umowę.

[rastula]

Powinni klepnąć jakąś formułkę jak w reklamie paraleków...że gra może się nie ukazać w ogóle .

[KrzysiekL]

Mnie zaciekawiło coś innego i mam pewną tezę jak to miało działać (o ile to nie był pełen spontan).

Od czasu kampanii najeźdzców GF poza crowdfundingiem wydało m.in.:

- Dominion (2. edycja)
- Hero Realms + dodatki
- Star realms + dodatki
- Projekt Gaja (sic!)
- Obecność: Eksploracja

-- wydawnictwo miało więc i wykorzystało jakieś (być może pochodzące z kampanii) pieniądze na wydanie gier teoretycznie poza CF. Jeżeli założymy, że były to pieniądze pochodzące z kampanii, to wydawnictwo przeniosło po prostu ryzyko wydawnicze tych gier na wspierających inne gry.
Ryzyko polegałoby na tym, że jeżeli gry te sprzedałyby się dobrze, to byłyby pieniążki na opłacenie faktur za gry z crowdfundingu i to sprzedaż tych gier spoza crowdfundingu pokryłaby (być może z nawiązką) wydanie gier wspieraczkowych. W przypadku złej sprzedaży nie byłoby jak pokryć wydatków na ufundowane gry.

Samo ewentualne użycie pieniędzy z CF na wydawanie innych gier wydaje mi się już wystarczającym przegięciem, ale do tego doszło, ostatecznie nieudolne, tuszowanie.

W każdym razie nie przyjmuję obecnego tłumaczenia, że firma nie miała pieniędzy przez "złą koniunkturę", bo jakimś cudem pieniądze na wydanie innych gier się znalazły. A bardzo prawdopodobne, że te same pieniądze mogły posłużyć do zapłacenia faktur i obyłoby się bez tej całej dramy.

[KrzysiekL]

Skleciłem krótki artykuł po angielsku, bo backerom z KS też chyba należy się prawda o wydawnictwie: https://boardgamegeek.com/article/29841480