Wspieram.to pisze: ↑09 maja 2018, 12:09lwia część wydawców spełnia w zasadzie wszystkie powyższe warunki, więc to nie jest tak, że brak komunikacji czy masowe opóźnienia to symbol wspieram.to
Ale niestety przez tych kilka kampanii symbolem się stały. Opóźnienia na KS przez np. CMON były równie spore (AQ: Inferno, czy ZC: Black Plague), ale wspierający ani przez chwilę nie czuli się porzuceni, czy wręcz olewani. Czekali cierpliwie, bo wydawca na bieżąco informował o wszystkich opóźnieniach, podawał ich powody i non-stop odpowiadał na pytania wspierających. Wszyscy czuli, że pomimo fuckupu i poirytowania całą sytuacją - nie są zostawieni pastwę losu.
Nadal wspieram na kickstarterze (i będę wspierał), ale przez GF(P) nie zamierzam już nic wesprzeć na wspieram.to. I nawet nie dlatego, że mam jakieś wielkie pretensje do naszej rodzimej wspieraczki.
Po prostu jestem zniesmaczony postawą
polskich wydawców. Opóźnienia, obietnice bez pokrycia, ekskluzywna zawartość, która nie jest ekskluzywna i wreszcie ceny, które później okazują się być dużo niższe niż w momencie "wspierania" projektu. A najważniejsze -
podejście do wspierających.
Bo tu jest cały pies pogrzebany. Nie czuję, że coś wspieram, nie czuję, że w czymś uczestniczę. Jestem tylko kupcem, który czeka, aż sprzedawca w nieokreślonej przyszłości, łaskawie wyśle swój produkt. Po czym okazuje się, że zamroziłem na rok swoje środki, a gdybym poczekał rok i tydzień więcej (albo rok + dwa lata
), to kupiłbym dużo taniej, bez stresu i z tą samą zawartością. Mam wrażenie głosowania na jakiegoś polityka, który naobiecywał, że coś naprawi, a później okradł wszystkich i został ambasadorem w Gabonie, żeby przypadkiem nikt mu nie zadawał niewygodnych pytań "gdzie są moje pieniądze".
Wspieranie - to czynne uczestnictwo w procesie. Kampania Monster Lands na KS pokazała mi, że wydawca może
CODZIENNIE odpowiadać na pytania, czytać uwagi wspierających i zmieniać to, co zdaniem wspierających jest niewłaściwie. Codziennie może szukać rozwiązań i starać się zadowolić tych, którzy mu zaufali i zainwestowali portfelem w ten projekt. Rise to Nobility - dostałem lekko uszkodzone pudełko i planszę. Napisałem maila - wysłali wszystko na własny koszt i szybciutko dostałem zamienniki. Perfekcyjna komunikacja i w dodatku z wielką KLASĄ. Aż miło czytać maila napisanego grzecznie, uprzejmie - z ewidentną potrzebą niesienia pomocy. Tak to powinno działać.
Z dodatkami do Najeźdźców mam wrażenie pośladków wystawionych w stronę wspierających. Nie podoba mi się ani ten widok, ani zapach. Dlatego nie będę kontynuował wspierania GF, jak i innych projektów na wspieram.to. Sorry. Taki mamy klimat.