Re: Lucrum Games - plany wydawnicze, akcje promocyjne
: 06 mar 2018, 16:56
i ja
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Niedobrze próbowałem już ich zmolestować na forum bgg i milczą! Mummys Curse za progiem a tu nic...medicus pisze:Projekt nadal "stoi" w Renegades
Damy znać jak tylko coś ruszy.
Na razie w rozmowie z Amerykanami postawiliśmy sprawę na ostrzu noża. Mają wywiązać się ze swoich zobowiązań do połowy maja. O ile to zrobią, to czeka nas jeszcze produkcja i transport. Nie ma możliwości, by Clank pojawił się przed trzecim kwartałem.
Szczerze mi z tego powodu przykro, niestety nie możemy nic zrobić oprócz nękania Amerykanów mailami.
To smutne. Czyżby polski rynek był dla nich tak mało istotny, że olewają swoją część umowy?Argue pisze: ↑10 kwie 2018, 18:14 Może kogoś zaciekawi info z pierwszej ręki z Lucrum Games ws Clank!:Na razie w rozmowie z Amerykanami postawiliśmy sprawę na ostrzu noża. Mają wywiązać się ze swoich zobowiązań do połowy maja. O ile to zrobią, to czeka nas jeszcze produkcja i transport. Nie ma możliwości, by Clank pojawił się przed trzecim kwartałem.
Szczerze mi z tego powodu przykro, niestety nie możemy nic zrobić oprócz nękania Amerykanów mailami.
Zawsze w takich sytuacjach warto sprawdzić potencjalne powody. Zaproponowany przez Ciebie powód jest możliwy, ale możliwości jest więcej...
Bardzo rzeczowa wypowiedź totalnie masz rację, powód może być ukryty w wielu miejscach. Masz jeno rację, że Lucrum nie powinno ujawniać szczegółów współpracy jakkolwiek by była niemiła. Wątpię by w grę wchodziły kwestie uprzedzeń narodowych, bo wtedy współpraca w ogóle nie zostałaby nawiązana. Może faktycznie pewne kłopoty komunikacyjne po obu stronach doprowadziły do tej sytuacjiSkid_theDrifter pisze: ↑11 kwie 2018, 02:48Zawsze w takich sytuacjach warto sprawdzić potencjalne powody. Zaproponowany przez Ciebie powód jest możliwy, ale możliwości jest więcej...
1. Niewłaściwa komunikacja/wcześniejsze nieporozumienia - wszystko to, co może wprowadzać złą atmosferę pomiędzy stronami i prowadzić do niechęci we współpracy;
2. Negatywne nastawienie ze względu na kraj - specjalnie na świecie nie zrobiliśmy sobie ostatnio wielu przyjaciół, a takie rzeczy czasem przelewają się i do kontaktów biznesowych, jakkolwiek nieprofesjonalne się to może wydawać;
3. Niewielkie znaczenie finansowe przedsięwzięcia - powód zaproponowany przez Ciebie, ale wydaje mi się że gdyby tak było to Lucrum usłyszałoby krótkie "nie" i nikt by się specjalnie nie bawił, biznes to biznes.
Jest jeszcze jedna rzecz która mnie martwi w tej sytuacji. Niby czekamy, ale gorycz jest silna i się wylewa w oficjalnych komunikatach - dla mnie to jest wielkie "Nie", jeśli się chce sprawę autentycznie sfinalizować. Wyobraź sobie teraz, że wszedłeś z kimś w partnerstwo względem wykonania określonej pracy, ale coś poszło nie tak i nie dotrzymałeś wielu terminów. Na domiar złego twój partner przez swoje kanały komunikacyjne jedzie po Tobie publicznie. Czy w takiej sytuacji spinasz się i stajesz na wysokości zadania, czy raczej zlewasz go dalej?
Nikt nie dysponuje tutaj pełnym obrazkiem. Wszystkich powodów sytuacji nie znamy i nie poznamy.
Kibicuję entuzjazmowi Lucrum, niekoniecznie retoryce. Z jednej strony współczuję, z drugiej nie potrafię w pełni sympatyzować. W pracy projektowej nie raz i nie dwa trafi się strona która źle komunikuje, albo wręcz kłamie. Nigdy nie jest to dobre doświadczenie i zawsze pozostawia niesmak, ale do pewnego stopnia uczy ostrożności tak w dobieraniu partnerów, jak i ogłaszaniu planów. I nie da się tego uniknąć, jest to wpisane w pracę projektową choćby nie wiem co. Na stan obecny gdybym miał kształtować retorykę Lucrum to uciąłbym przepływ informacji względem Clank!, jakkolwiek trudne się to może wydawać w zalewie pytań. Z Renegade nawiązałbym komunikację bardziej ludzką niż biznesową: jak bardzo jesteśmy pod ostrzałem pytań, jak głupio jest odsyłać fanów ich produkcji z kwitkiem i odniósłbym się raczej do pozytywów, niż do zawalonych terminów i niespełnionych obietnic: odnieść się do wszystkiego co łączy z pominięciem złego. I kategoryczne unikanie jakiegokolwiek wbijania szpil, ludzie są wybitnie wyczuleni na podtekst. Jeśli istnieje bariera komunikacyjna, spróbować dociec, na czym polega, bo to też pozwoliłoby rozładować napięcia.
Być może Lucrum tego wszystkiego próbowało. Być może na to za późno. Cholera wie. Jedno jest pewne: trzeba to wyczekać na spokojnie i bez zimnej krwi się nie obędzie. Skończyć publiczne przekładanie odpowiedzialności na partnera, nawet jeśli to jego wina. I albo czekać, albo zerwać współpracę. Być może specyfika rynku nie pozwala na radykalne rozwiązania i moje doświadczenie nie ma tu zastosowania, lepiej nie palić mostów - w takiej sytuacji pozostaje czekać i to po cichu. Ból ogromny, ale jak mawiał niejeden ojciec na przestrzeni wieków, uszlachetnia i buduje charakter.
Nie zrozum mnie źle, ale ludzie bywają odrobinę "sajko" i piszą do wydawców oryginalnych. Z doświadczenia wiem, że nie powinno się mówić żadnych szczegółów złej współpracy. Tj. "XYZ nie dostarczył nam plików". W ekstremalnych sytuacjach, fani którzy czekają bardzo na jakąś grę, potrafią pisać do wydawcy i dopytywać go, czy już wysłał brakujący plik dzidy bojowej, przez który Polski wydawca stoi z robotą. To nie pomaga. Ale to już indywidualna decyzja Lucrum.
Abstrahując już od tego czy to prawda, to przecież jeżeli Renegade olało Lucrum a przekierowało zasoby na inne wydawnictwo na większym rynku, to zarobi potencjalnie więcej.
Nie wiem, kto pracuje w Renegade. Nie miałem przyjemności współpracować z nimi. Chodzi o zwyczajne ludzkie uczucia. Jak ktoś publicznie mówi, że zrobiłeś coś źle(nawet jeśli faktycznie zrobiłeś) to zazwyczaj patrzysz na niego mniej przychylnym okiem. Czy to jest profesjonalne, czy nieprofesjonalne zachowanie to już indywidualna ocena.