Malowanie planszówkowych figurek
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Farbek mam już dużo, pędzelków raczej też. Teraz potrzebuję narzędzi
Pomóżcie:
1. Jaki lakier bezbarwny matowy (!!!) do wykończenia modeli? Ktoś wspominał Tamiya Color.
2. Jak się nazywała ta plastelina do przyklejania modeli przed lakierowaniem, albo podczas malowania by nie trzymać go w ręce?
3. Jaki nożyk do usuwania moldline'ów? Ten z GW czy może jest jakaś tańsza/lepsza alternatywa? Nożyk do tapet ma za cienkie ostrze przez co jest upierdliwy w użyciu.
4. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
Pomóżcie:
1. Jaki lakier bezbarwny matowy (!!!) do wykończenia modeli? Ktoś wspominał Tamiya Color.
2. Jak się nazywała ta plastelina do przyklejania modeli przed lakierowaniem, albo podczas malowania by nie trzymać go w ręce?
3. Jaki nożyk do usuwania moldline'ów? Ten z GW czy może jest jakaś tańsza/lepsza alternatywa? Nożyk do tapet ma za cienkie ostrze przez co jest upierdliwy w użyciu.
4. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
- Gromb
- Posty: 2819
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 840 times
- Been thanked: 363 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ad. 1 ja kupuje lakier uniwersalny z Castoramy. Najpierw błyszczący, później nakładam mat.
Ad. 2 równie dobrze figurki przy użyciu spraya do malowania trzymają się na taśmie malarskiej zamocowane do paska z grubej tektury. I jest tańsze, niż masa klejąca od M3.
Ad. 3 znowu można to ogarnąć skalpelami z Lidla lub biedronki. Są w zestawach i są naprawdę ostre i precyzyjne.
Ad. 4 tu się nie znam.
Ad. 2 równie dobrze figurki przy użyciu spraya do malowania trzymają się na taśmie malarskiej zamocowane do paska z grubej tektury. I jest tańsze, niż masa klejąca od M3.
Ad. 3 znowu można to ogarnąć skalpelami z Lidla lub biedronki. Są w zestawach i są naprawdę ostre i precyzyjne.
Ad. 4 tu się nie znam.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
1. Army Painter jest ok, ale w przeciwieństwie do podkładów tutaj nie ma jakiś ogromnych faworytów, lakiery z casto też dają radę.1. Jaki lakier bezbarwny matowy (!!!) do wykończenia modeli? Ktoś wspominał Tamiya Color.
2. Jak się nazywała ta plastelina do przyklejania modeli przed lakierowaniem, albo podczas malowania by nie trzymać go w ręce?
3. Jaki nożyk do usuwania moldline'ów? Ten z GW czy może jest jakaś tańsza/lepsza alternatywa? Nożyk do tapet ma za cienkie ostrze przez co jest upierdliwy w użyciu.
4. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
2. Blue-tac oryginalnie. Jest wieke odpowiedników (np. Tack-it od Faber Castel). Możesz skoczyć do papierniczego i zapytać o "masę mocującą"
3. Sprawdzają się skalpele z wymiennymi ostrzami, można szukać wszelkich zamienników.
4. Greenstuff, liquid green stuff, brown stuff, miliput jest tego od groma. Parametry schnięcia będą się różnić w zależności od proporcji mieszanki (ile utwardzacza), oraz warunków - green stuff szybciej schnie pod wpływem ciepła. Tak ze 2-3 godzinki z tego co pamiętam schnie w warunkach domowych. Z chałupniczych materiałów można wykorzystać klej cyjanoakrylowy posypany sodą oczyszczoną.
- Goldberg
- Posty: 1511
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 173 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
1: Osobiście polecam Vallejo Premium - bardzo fajny lakier matowy, twardy, przeznaczony do nanoszenia aero ale i pędzelkiem można, fajna konsystencjaPastorkris pisze: ↑12 gru 2018, 09:07 Farbek mam już dużo, pędzelków raczej też. Teraz potrzebuję narzędzi
Pomóżcie:
1. Jaki lakier bezbarwny matowy (!!!) do wykończenia modeli? Ktoś wspominał Tamiya Color.
2. Jak się nazywała ta plastelina do przyklejania modeli przed lakierowaniem, albo podczas malowania by nie trzymać go w ręce?
3. Jaki nożyk do usuwania moldline'ów? Ten z GW czy może jest jakaś tańsza/lepsza alternatywa? Nożyk do tapet ma za cienkie ostrze przez co jest upierdliwy w użyciu.
4. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
2: jak kolega powiedział oryginalnie blue tack , ja używam masy mocującej Astra (bo taka była akurat w supermarkecie)
3: nic nowego, skalpele z wymiennymi ostrzami z modelarskiego
4: szpachla modelarska, może być od ramki ew greenstuff ale nie od GW bo za tą samą cene dostaniesz dużo więcej tego samego z innych firm Jeśli go przez przypadek nie zmieszaj i nie wysuszyła to długoo....ja swoje 48cm gsu (27zl) kupiłem jakoś w 2017...nadal używam
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
-
- Posty: 2616
- Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 118 times
- Been thanked: 67 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Najtańsze rozwiązanie - szpachla modelarska.Pastorkris pisze: ↑12 gru 2018, 09:074. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
Pozdrawiam
- Goldberg
- Posty: 1511
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 173 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
O nie, tylko nie WAMOD!
To już lepiej cyjanoakryl z soda!
Absolutnie odradzam chemię z Wamodu , szanuj swój czas, zdrowie i figurki...
To już lepiej cyjanoakryl z soda!
Absolutnie odradzam chemię z Wamodu , szanuj swój czas, zdrowie i figurki...
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
-
- Posty: 2616
- Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 118 times
- Been thanked: 67 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Od stu lat używam. Spełnia swoją rolę, tanie, jak reszta w tubce zaschnie to nie żal wyrzucić.
Pozdrawiam
- Goldberg
- Posty: 1511
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 173 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ani tego przeszlifować , ani nic (mówię z punktu widzenia modelarza redukcyjnego), no i właśnie , zasycha nawet w tubce...więc wolę kupić raz na dwa lata gs za dwadzieścia parę zł niż kilka tubek po 3/4 zł. Cenię swój komfort pracy i czas....
A no i ta szpachla wchodzi w dziwna reakcję z rozcieńczalnikami i farbami tamki więc niee (ale total ja mówię redukcyjny punkt widzenia)
A no i ta szpachla wchodzi w dziwna reakcję z rozcieńczalnikami i farbami tamki więc niee (ale total ja mówię redukcyjny punkt widzenia)
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czy FigurkoTrzymacze od GW portrafią trzymać również inne modele o mniejszych podstawkach, czy tylko te co mają rozmiar i szerokość podstawek z GW? Chodzi mi np o typowo planszówkowe podstawki (mniejsze, węższe oraz ścięte pod kątem prostym).
- Goldberg
- Posty: 1511
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 173 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Podpowiem ci że korek od wina z odrobiną blutacku utrzyma każdy rodzaj podstawki
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pozwólcie że zapytam, ale nie śmiejcie się.
Padło tu kilka razy, że pędzle Kolinsky są dobre. Każde?
Takie też?
https://puderek.com.pl/pedzle-sondy-i-a ... krylu.html
W sumie pędzel to pędzel, a cena jak za cebulę.
Co myślicie?
Padło tu kilka razy, że pędzle Kolinsky są dobre. Każde?
Takie też?
https://puderek.com.pl/pedzle-sondy-i-a ... krylu.html
W sumie pędzel to pędzel, a cena jak za cebulę.
Co myślicie?
-
- Posty: 556
- Rejestracja: 08 mar 2013, 12:07
- Lokalizacja: Milewo
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 47 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jakieś bardzo małe (mniejsze niż 11mm długości boku/średnicy) podstawki można włożyć między mechanizm i ten przytrzyma figurkę.Pastorkris pisze: ↑12 gru 2018, 13:23 Czy FigurkoTrzymacze od GW portrafią trzymać również inne modele o mniejszych podstawkach, czy tylko te co mają rozmiar i szerokość podstawek z GW? Chodzi mi np o typowo planszówkowe podstawki (mniejsze, węższe oraz ścięte pod kątem prostym).
Większe można wsadzić na środek (okrągła wnęka) albo na krawędź (płaska wnęka).
Z jednej strony polecam - wygodne, praktyczne, odkąd mam to tylko z tym maluję wszystkie figurki do planszówek (poza większymi figsami). Bez problemu pomalowałem na tym figsy z Runebounda z dość wąskimi podstawkami.
Z drugiej strony to po prostu bajer i spokojnie można malować z korkiem + blutack.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Używam do malowania figurek tego typu pędzelków, które zabrałem dziewczynie (miała zapas do zdobienia paznokci, a ja akurat byłem w potrzebie). Nadają się, ale wiadomo - ich jakość jest gorsza od polecanych tutaj pędzelków kilka/-naście/-dziesiąt razy droższych. Ja osobiście nie widzę różnicy między pędzelkiem do paznokci, a tanim pędzelkiem do figurek, biorąc pod uwagę trzymanie szpica, nanoszenie farby i zużywanie.BasiekD pisze: ↑14 gru 2018, 20:23 Takie też?
https://puderek.com.pl/pedzle-sondy-i-a ... krylu.html
Ale ja jestem amatorem nowicjuszem .
- pavel
- Posty: 793
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 112 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
R_O_B pisze: ↑14 gru 2018, 23:57Używam do malowania figurek tego typu pędzelków, które zabrałem dziewczynie (miała zapas do zdobienia paznokci, a ja akurat byłem w potrzebie). Nadają się, ale wiadomo - ich jakość jest gorsza od polecanych tutaj pędzelków kilka/-naście/-dziesiąt razy droższych. Ja osobiście nie widzę różnicy między pędzelkiem do paznokci, a tanim pędzelkiem do figurek, biorąc pod uwagę trzymanie szpica, nanoszenie farby i zużywanie.BasiekD pisze: ↑14 gru 2018, 20:23 Takie też?
https://puderek.com.pl/pedzle-sondy-i-a ... krylu.html
Ale ja jestem amatorem nowicjuszem .
Te pędzelki do paznokci są przeważnie robione z bardzo miękkiego włosia. Co po nałożeniu farby może rozłożyć włosie z farbą nie tak jakby modelarz tego chciał. Pędzle modelarskie robione są z syntetycznego włosia, które idealnie rozprowadzą farbę i nie zostawią całości farby w miejscu przyłożenia. Kolinsky są dobre... ? Poza tym ktoś tu wykorzystał nazwę z serii pędzi Winsor, także bez komentarza. Nie popieram używania włosów zwierzęcych, ze względu na poglądy. Także syntetyczne.
- Jiloo
- Posty: 2420
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 524 times
- Been thanked: 455 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
W jakim sensie ktoś wykorzystał nazwę pędzli Winsor & Newton? Kolinsky? Kolinski to nie jest nazwa własna tylko gatunek sobola z którego pozyskuje się włosie na te pędzle. I tu prawda jest taka że cena zależy od jakości włosia.
- parsons
- Posty: 104
- Rejestracja: 16 sie 2011, 18:49
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 1 time
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Prośba o pomoc/porady jak malować białe elementy ubrania, np. płaszcze, tuniki, spodnie. Mam teraz na warsztacie templariuszy 28mm i nie mogę dojść do ładu z pomalowaniem ich płaszczy.
Obejrzałem poniższe poradniki i w teorii wszystko wygląda łatwo. Niestety w praktyce nie jestem w stanie uzyskać zadowalającego efektu.
https://www.youtube.com/watch?v=3E0zC-2Z5i0
https://www.youtube.com/watch?v=1Z-s0hlCiSI
https://www.youtube.com/watch?v=cJwaaFsgnQo
Figurki pomalowane szarym podkładem w sprayu vallejo.
Scenariusze jakie przerobiłem:
1. Nakładanie vallejo white grey bezpośrednio na podkład. W przypadku słabo rozrzedzonej farby na płaszczu powstawała gruba skorupa. Gdy farba była rozrzedzona (trzy cztery warstwy), podkład był przykryty tylko w zagłębieniach.
2. Próbowałem użyć vallejo sky grey jako pierwszą warstwę, ale efekt podobny do powyższego.
3. Dla testów wziąłem vallejo deep sky blue i pomalowałem cały płaszcz. Jedna warstwa praktycznie pokryła całkowicie podkład.
4. Nakładanie vallejo white grey na vallejo deep sky i znów efekt z punktu pierwszego.
Pytanie co robię nie tak? Bo to chyba nie jest wina farb/podkładu/pędzli. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i podpowiedzi.
PS. Mój poziom zaawansowania: początkujący. 15 pomalowanych figurek na koncie
Obejrzałem poniższe poradniki i w teorii wszystko wygląda łatwo. Niestety w praktyce nie jestem w stanie uzyskać zadowalającego efektu.
https://www.youtube.com/watch?v=3E0zC-2Z5i0
https://www.youtube.com/watch?v=1Z-s0hlCiSI
https://www.youtube.com/watch?v=cJwaaFsgnQo
Figurki pomalowane szarym podkładem w sprayu vallejo.
Scenariusze jakie przerobiłem:
1. Nakładanie vallejo white grey bezpośrednio na podkład. W przypadku słabo rozrzedzonej farby na płaszczu powstawała gruba skorupa. Gdy farba była rozrzedzona (trzy cztery warstwy), podkład był przykryty tylko w zagłębieniach.
2. Próbowałem użyć vallejo sky grey jako pierwszą warstwę, ale efekt podobny do powyższego.
3. Dla testów wziąłem vallejo deep sky blue i pomalowałem cały płaszcz. Jedna warstwa praktycznie pokryła całkowicie podkład.
4. Nakładanie vallejo white grey na vallejo deep sky i znów efekt z punktu pierwszego.
Pytanie co robię nie tak? Bo to chyba nie jest wina farb/podkładu/pędzli. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i podpowiedzi.
PS. Mój poziom zaawansowania: początkujący. 15 pomalowanych figurek na koncie
- pavel
- Posty: 793
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 112 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Racja. Źle sie wyraziłem. Nazwa Kolinsky w pedzlach przyjął się jak "jeep" w samochodach terenowych ☺
- pavel
- Posty: 793
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 112 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
@parsons
Jeżeli malujesz figurkę, która ma dużo jasnych elementów, używaj jasnych podkładów, będzie łatwiej. Napewno malowanie czterokrotnie świadczy o zbyt mocnym rozcieńczeniu farby, nawet na ciemny podkład. Takie odpowiednie rozprowadzanie farby po powierzchni i pokryciu jej, wiąże się z odpowiednimi proporcjami farba-rozcieńczalnik, a tego na filmach nie pokażą.
Jeżeli malujesz figurkę, która ma dużo jasnych elementów, używaj jasnych podkładów, będzie łatwiej. Napewno malowanie czterokrotnie świadczy o zbyt mocnym rozcieńczeniu farby, nawet na ciemny podkład. Takie odpowiednie rozprowadzanie farby po powierzchni i pokryciu jej, wiąże się z odpowiednimi proporcjami farba-rozcieńczalnik, a tego na filmach nie pokażą.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
parsons pisze: ↑16 gru 2018, 21:49 Prośba o pomoc/porady jak malować białe elementy ubrania, np. płaszcze, tuniki, spodnie. Mam teraz na warsztacie templariuszy 28mm i nie mogę dojść do ładu z pomalowaniem ich płaszczy.
Obejrzałem poniższe poradniki i w teorii wszystko wygląda łatwo. Niestety w praktyce nie jestem w stanie uzyskać zadowalającego efektu.
https://www.youtube.com/watch?v=3E0zC-2Z5i0
https://www.youtube.com/watch?v=1Z-s0hlCiSI
https://www.youtube.com/watch?v=cJwaaFsgnQo
Figurki pomalowane szarym podkładem w sprayu vallejo.
Scenariusze jakie przerobiłem:
1. Nakładanie vallejo white grey bezpośrednio na podkład. W przypadku słabo rozrzedzonej farby na płaszczu powstawała gruba skorupa. Gdy farba była rozrzedzona (trzy cztery warstwy), podkład był przykryty tylko w zagłębieniach.
2. Próbowałem użyć vallejo sky grey jako pierwszą warstwę, ale efekt podobny do powyższego.
3. Dla testów wziąłem vallejo deep sky blue i pomalowałem cały płaszcz. Jedna warstwa praktycznie pokryła całkowicie podkład.
4. Nakładanie vallejo white grey na vallejo deep sky i znów efekt z punktu pierwszego.
Pytanie co robię nie tak? Bo to chyba nie jest wina farb/podkładu/pędzli. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i podpowiedzi.
PS. Mój poziom zaawansowania: początkujący. 15 pomalowanych figurek na koncie
https://m.youtube.com/watch?v=qI67Z6xBTsY
Spróbuj może z tego filmiku.
No i podstawą to jest to co kolega napisał czyli jasny podkład.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Witam, prześledziłem caaaały temat. Trwało to tyle że w międzyczasie udało się zamówić podstawowe farbki z vallejo i pomalować ropuchy z talismana. Pierwsze lody przełamane...
W paru miejscach robiłem notatki z ogólnej dyskusji i mam parę pytań:
1. Generalnie to maluję wg zasady: podkład, warstwy bazowe, wash, highlighty + drybrush i na koniec lakier?
Czy wash zawsze idzie przed dry brushem? Wydaje się że wash i tak wpada pomiędzy szczeliny więc nie powinno to zaszkodzić gdy najpierw zrobię dry brusha... A przy okazji połączył by on kolory i pokrył pewne niedociągnięcia. (takie moje spostrzeżenia po 4 figurkach ). Więc malujemy wg powyższej kolejności czy można się bawić np bazowe kolory, dry brush, wash, znowu dry brush, znowu wash, jakieś highlighty i dopiero lakier... Czy to ma sens?
2. Ktoś wspominał (z racji na 115 stron wątku nie przytocze autora) ze przed washem stosuje lakier błyszczący ponieważ wash lepiej się rozlewa wtedy po figurce... Dziwna wydaje mi się ta metoda. Czy po takim działaniu nie jest później trudniej np. Z nakładanie dry brusha?
3. Mam farbki vallejo ale z citadela wiem że dokupie noil Oil i raikland flesh. Dotego jeszcze jakieś metalizery: złoty i srebrny. Z tego co wyczytałem to chyba najlepiej retributor armor, a na srebro?
4. Narazie pomalowalem figurki ale podkładki zamierzam zrobić na końcu (narazie brak akcesoriów w postaci trawek itp). Później wyczytałem że przyszłościowo lepiej robić figurkę od razu z podstawką, przynajmniej częściowo żeby było łatwiej z jej malowaniem... Teraz pewnie się trochę będę z nimi męczył
Z ropuch jestem wstępnie zadowolony. Widać pewne niedoskonałości ale przy takiej zabce jakoś się to wszystko maskuje trochę napaćkałem przy dolnej wardze bo był tam jaśniejszy kolor i się parę razy wyjechało... Pytanie czy raczej to zostawić (polakierowane już) czy próbować jeszcze to upiększyć...?
Pozdrawiam wszystkich
W paru miejscach robiłem notatki z ogólnej dyskusji i mam parę pytań:
1. Generalnie to maluję wg zasady: podkład, warstwy bazowe, wash, highlighty + drybrush i na koniec lakier?
Czy wash zawsze idzie przed dry brushem? Wydaje się że wash i tak wpada pomiędzy szczeliny więc nie powinno to zaszkodzić gdy najpierw zrobię dry brusha... A przy okazji połączył by on kolory i pokrył pewne niedociągnięcia. (takie moje spostrzeżenia po 4 figurkach ). Więc malujemy wg powyższej kolejności czy można się bawić np bazowe kolory, dry brush, wash, znowu dry brush, znowu wash, jakieś highlighty i dopiero lakier... Czy to ma sens?
2. Ktoś wspominał (z racji na 115 stron wątku nie przytocze autora) ze przed washem stosuje lakier błyszczący ponieważ wash lepiej się rozlewa wtedy po figurce... Dziwna wydaje mi się ta metoda. Czy po takim działaniu nie jest później trudniej np. Z nakładanie dry brusha?
3. Mam farbki vallejo ale z citadela wiem że dokupie noil Oil i raikland flesh. Dotego jeszcze jakieś metalizery: złoty i srebrny. Z tego co wyczytałem to chyba najlepiej retributor armor, a na srebro?
4. Narazie pomalowalem figurki ale podkładki zamierzam zrobić na końcu (narazie brak akcesoriów w postaci trawek itp). Później wyczytałem że przyszłościowo lepiej robić figurkę od razu z podstawką, przynajmniej częściowo żeby było łatwiej z jej malowaniem... Teraz pewnie się trochę będę z nimi męczył
Z ropuch jestem wstępnie zadowolony. Widać pewne niedoskonałości ale przy takiej zabce jakoś się to wszystko maskuje trochę napaćkałem przy dolnej wardze bo był tam jaśniejszy kolor i się parę razy wyjechało... Pytanie czy raczej to zostawić (polakierowane już) czy próbować jeszcze to upiększyć...?
Pozdrawiam wszystkich
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
@parsons Generalnie powiedziałbym, że technika z pkt 4 najbliższa implementacji. Dokładnie zaś patrząc zacząłbym od ciemniejszego koloru, który wyprowadziłbym powoli na biały (jeżeli ma być przejście z szarości na biały a nie np. z niebieskiego na biały). Sky grey wydaje się dostatecznie "szary" aby nieźle kryć, może kwestia za słabo zmieszanego pigmentu.
Nie zgodze się też z @pavel - biały da się namalować na czarnym podkładzie (wymaga ew. więcej przejść, ja tak dawniej malowałem tkaniny - brązowa warstwa, potem beże w dwóch tonach i na końcu białe rozjaśnienie). Nie zgodze się też z w kwestii 4 warstw, to wcale nie jest dużo szczególnie gdy mówimy o jasnych farbach jak biały, pomarańczowy i żółty. Robiąc glaze to spokojnie można malować przejścia kolorów na 15+ warstw
@Attan żabki spoko tylko ja tam highlightów to nie widzę Z doświadczenia powiem, że jeżeli chodzi o widoczność "stołową" figurek (tzn. patrząc na nie z góry na stole), warto mocniej podbijać kontrast żeby rozjaśnienia były wyraźniejsze. Co to kolejności nakładania jest ok ale eksperymentuj Wash zazwyczaj przyciemna kolory dlatego drubrush i highlight robi się po washowaniu, żeby wyciągnąć detale. Ja jeśli już drybrusha stosuję to najczęściej po nim robię jaśniejszy highlight w najwyższych punktach. Nie widzę też potrzeby lakierować przed washem (strata czasu). Metaliki Vallejo tak samo dobre jak GW (ja korzystam Silver mettalic). Podkładki można robić z kleju + piasku/sody oczyszczonej + 1 tuftki i wyglądają naprawdę wystarczająco dobrze do 80% potrzeb
Nie zgodze się też z @pavel - biały da się namalować na czarnym podkładzie (wymaga ew. więcej przejść, ja tak dawniej malowałem tkaniny - brązowa warstwa, potem beże w dwóch tonach i na końcu białe rozjaśnienie). Nie zgodze się też z w kwestii 4 warstw, to wcale nie jest dużo szczególnie gdy mówimy o jasnych farbach jak biały, pomarańczowy i żółty. Robiąc glaze to spokojnie można malować przejścia kolorów na 15+ warstw
@Attan żabki spoko tylko ja tam highlightów to nie widzę Z doświadczenia powiem, że jeżeli chodzi o widoczność "stołową" figurek (tzn. patrząc na nie z góry na stole), warto mocniej podbijać kontrast żeby rozjaśnienia były wyraźniejsze. Co to kolejności nakładania jest ok ale eksperymentuj Wash zazwyczaj przyciemna kolory dlatego drubrush i highlight robi się po washowaniu, żeby wyciągnąć detale. Ja jeśli już drybrusha stosuję to najczęściej po nim robię jaśniejszy highlight w najwyższych punktach. Nie widzę też potrzeby lakierować przed washem (strata czasu). Metaliki Vallejo tak samo dobre jak GW (ja korzystam Silver mettalic). Podkładki można robić z kleju + piasku/sody oczyszczonej + 1 tuftki i wyglądają naprawdę wystarczająco dobrze do 80% potrzeb