Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8721
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2627 times
Been thanked: 2319 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Curiosity »

To Army Painter są teraz tańsze?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Golfang
Posty: 1977
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 227 times
Been thanked: 310 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

Curiosity pisze: 01 gru 2018, 16:30 To Army Painter są teraz tańsze?
Tak Army Painter są najtańsze z całej trójki... niektóre kolory zaczynają się od 3 zł za 18 ml, gdy Vallejo za 17 ml to około 9/10 zł. Różnica nie jest tak drastyczna). Niestety GW ceny są najwyższe a ilość farbki najniższa bo 12 ml.
----------------
10% flamberg.com.pl
Golfang
Posty: 1977
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 227 times
Been thanked: 310 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

KamradziejTomal pisze: 01 gru 2018, 15:47 Pytania takie już padały w wątku ale nie będę taki i jeszcze raz przedstawię swoją opinię :)

GW - da radę złapać kilka dobrych farbek. Kapitalne washe, niektóre layer całkiem całkie, może jakiś technical do specyficznego projektu. Kijowe pojemniki.

Army Painter - dno, bardzo kiepsko dobrana ilość pigmentu i rozpuszczalnika. Efektem jest konieczność wiecznego mieszania, trząchania tymi buteleczkami, może ich washe są coś warte bo pozostałe testowane farby są bardzo meh. Takie same buteleczki jak Vallejo

Vallejo - najlepsza farby w tej cenie. Dobrze kryją, dobrze się rozcieńczają, buteleczki są świetne, mają fajną linię inków (nie mylić z washem!) Po wielu latach stwierdzam, że nie ma lepszych farb dla mas w tym przedziale cenowym.

Podsumowując, do standardowego malowania nie kupię już nic innego niż Vallejo. Mam 3 washe od GW i nie potrzebuję więcej.

Jeżeli chodzi o kolory to w zależności od zapotrzebować. Do uniwersalnego malowania na start dobre są: biała, czarna, niebieska (a la ultramarines), zielona (głęboka leśna zieleń), krwisto czerwony, żółta, "cielista", ciemnobrązowa, złoty metalik, srebrny metalik, wash brązowy.
Dzięki za poradę - bo prawdę mówiąc nastawiałem się na Army Paintera - ale chyba w takim razie zakupie jednak te Vallejo.
A co to są te ink, wash, ink, layer i technical?
Zakładam ze poza tymi są jeszcze base (no chyba że base = layer)?

Co myślisz o takim zestawie farbek?
https://allegro.pl/vallejo-wargame-spec ... 89088.html
cena wychodzi średnio 7,5 za farbkę więc całkiem całkiem. W sumie to większość można wykorzystać - brakuje tylko czerwonej fajnej - tak mi się wydaje? A te farbki co mają w nazwie Fluo - to są fluoroscencyjne? czy po prostu taka sobie nazwa? BO raczej nie będą mi takie potrzebne...
Chyba że taki zestaw:
https://allegro.pl/zestaw-farb-vallejo- ... 25404.html
8 farbek - kolory wydają się z tych niezbędnych - dokupić tylko jakiś złoty? No i pytanie czy ten SILVER to taki odpowiedni chainmail (takim GW malowałem kiedyś zbroje płytowe rycerzom imperium)

No i jaki podkład (czarny/biały) i jakiej firmy stosujesz?
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 384 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Dzięki za poradę - bo prawdę mówiąc nastawiałem się na Army Paintera - ale chyba w takim razie zakupie jednak te Vallejo.
A co to są te ink, wash, ink, layer i technical?
Zakładam ze poza tymi są jeszcze base (no chyba że base = layer)?
https://www.games-workshop.com/en-PL/Ci ... aint-Guide

Base - do malowania pierwszej warstwy koloru (bardzo mocne krycie)
Layer - do malowania kolejnych warstw w jaśniejszym/ciemniejszym tonie (nieco cieńsze od base)
Wash (u GW nazywany Shade) - do robienia cieniowania w zakamarkach figurki, spływa z dużych powierzchni pozostawiając na nich tylko cienki film
Ink - farba transparentna o dużej ilości pigmentu, ma nacelu wybarwienie koloru pod nią bez całkowitego zakrywania, świetnie sprawdza się razem z zenithal highlight-em
Technical - linia farb GW z różnymi "dziwadłami". Do robienia efektów tj. zaschnięta krew, smarki nurgla, popękana ziemia czy "duszkowe" szaty.

Ja bym po prostu złapał Vallejo coś z palety Game Color (jaskrawsze) albo Model Color (brudniejsze), do tego Agrax Eartshade od GW (najbardziej uniwersalny) a potem w razie potrzeby rozwijał.

EDIT: Wziąłbym ten mniejszy zestaw Vallejo na początek + złoty + Agrax Earthshade od GW. Silver of Vallejo to coś jak Mithrill Silver ze starej palety GW, na kolczugi/miecze/zbroje nada się bardzo dobrze, szczególnie w połączeniu z Agraxem.

Aktualnie podkładuję Army Painter - bo taki kupiłem na próbę, jest ok tylko dosyć drogi. Podobno najlepszym podkładem jaki można u nas dostać w dobrej cenie jest Den Braven.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Golfang
Posty: 1977
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 227 times
Been thanked: 310 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

KamradziejTomal pisze: 01 gru 2018, 19:25 Aktualnie podkładuję Army Painter - bo taki kupiłem na próbę, jest ok tylko dosyć drogi. Podobno najlepszym podkładem jaki można u nas dostać w dobrej cenie jest Den Braven.
Czy mówimy o czymś takim?
https://allegro.pl/spray-lakier-den-bra ... 28763.html
lub czarny mat
https://allegro.pl/spray-lakier-den-bra ... 02064.html
w sumie jeśli tak to nie jest taki drogi...

Jeśli chodzi o kolor złoty z Vallejo - to polecasz któryś konkretnie - czy obojętnie? BO jest ich chyba na allegro z 5 czy 6:
1. Glorious Gold
2. Metallic Gold
3. Ex Opaq Heavy Gold Brown
4. Gold Brown
5. Metallic Old Gold
6. Gold Yellow


Wiem że męczę strasznie - ale zapytam jeszcze jakie pędzelki?
Czy te MagPol (MakPol - nie pamietam jak to się pisze) czy jednak kupowąc jakieś inne - army painter, citadel czy co tam jeszcze.
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: vojtas »

KamradziejTomal pisze: 01 gru 2018, 15:47 Army Painter - dno, bardzo kiepsko dobrana ilość pigmentu i rozpuszczalnika. Efektem jest konieczność wiecznego mieszania, trząchania tymi buteleczkami,
Dno? Trudno się zgodzić z taką opinią. Da się nimi naprawdę przyzwoicie malować, ale istotnie, trzeba je bardzo dokładnie wymieszać. Mam w butelkach stalowe kulki, używam jeszcze elektrycznego trząsadełka do lakierów (generalnie przydatny gadżet).

Co do innych farb polecam jeszcze P3. Droższe, ale maluje się nimi trochę inaczej (IMO lepiej), nie rozwarstwiają się tak szybko jak AP i Vallejo. Kosztują jednak więcej, mają dupne pojemniczki - warto je przelać do buteleczek 20 ml, które można kupić w internecie.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 384 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Dno? Trudno się zgodzić z taką opinią. Da się nimi naprawdę przyzwoicie malować, ale istotnie, trzeba je bardzo dokładnie wymieszać. Mam w butelkach stalowe kulki, używam jeszcze elektrycznego trząsadełka do lakierów (generalnie przydatny gadżet).
Da się - sam mam 3 odcienie i po wielu rytuałach jestem w stanie coś nimi pomalować. Konkretnie po dolaniu mnóstwa akrylowego medium, wody, mieszaniu patykiem, dodaniu kulek do buteleczki i każdorazowym trząchaniu po kilkadziesiąt sekund. Dziękuję bardzo za taką "jakość" absolutnie nie warte mojego czasu i zachodu. Zapłacę te kilka złotych więcej i mam porządne Vallejo, które wystarczy tylko trochę wstrząsnąć.

Po prostu nie warto - chyba że ktoś je dostanie w prezencie albo za darmo od kolegi, który już nie miał do nich nerwów. Zdecydowanie odradzam każdemu kto maluje figurki.

@Golfang - szukaj tych które mają na puchach napis "Primer", o taki:

https://www.denbraven.com/pl-pl/produkt ... or-primer/
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Jacek_PL
Posty: 1307
Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Jacek_PL »

Aż jestem ciekaw kiedy to Vallejo poprawił swoją jakość, bo ja się specjalnie na Army Paintera przesiadałem bo już nie mogłem dojść do porozumienia z tymi farbkami. Teraz mam w farbkach kulki szklane, ale i tak w jednej farbce Vallejo cały pigment zlał się w jednego gluta pływającego w kolorowej wodzie. Dawniej to kilka minut porządnego trząchania niewiele pomagał, farbki się strasznie rozwarstwiały. Natomiast faktycznie jeśli chodzi o krycie to Vallejo są o niebo lepsze od Army Painter, ale dla mnie to akurat wada :D Co do P3 to mam mieszane uczucia, kryją świetnie ale ich opakowania są chyba najtrudniejsze w obsłudze, no i są drogie.
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: vojtas »

KamradziejTomal pisze: 01 gru 2018, 20:39 Da się - sam mam 3 odcienie i po wielu rytuałach jestem w stanie coś nimi pomalować. [...] Dziękuję bardzo za taką "jakość" absolutnie nie warte mojego czasu i zachodu. Zapłacę te kilka złotych więcej i mam porządne Vallejo, które wystarczy tylko trochę wstrząsnąć.
Widzę, że masz poważną traumę po malowaniu farbami AP. ;) Ja doszedłem do wniosku, że narzędzie nie jest aż tak ważne jak umiejętności i praktyka. Każde farby trzeba porządnie wytrząsnąć - wyjątkiem jest P3, gdzie pigment jest płynny.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 384 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Traumatyczne to może za wiele powiedziane :D Zawód odczuwam za to na pewno. Kupiłem AP zwiedziony pozytywnymi opiniami "Tanie a dobre", problemy z konsystencją zmarginalizowałem jako mało istotne albo dotyczące pojedynczych sztuk. To co dostałem jest kaszaną w porównaniu do Vallejo.

Żeby nie było - każdej linii farb trafia się gorsza sztuka (Vallejo nie jest wyjątkiem) ale na 20 farb Vallejo, które mam, jedna trafiła mi się gorsza (i to farba kupiona 5 lat temu!) ale po zastosowaniu w niej medium + woda + kulki problem się rozwiązał i to permanentnie a nie tak jak w przypadku AP do następnego wstrząsnięcia. Farby AP da się poprawić ale i tak kończy się to każdorazowym trząchaniem przez minutę każdej buteleczki (jak dobrze że mam ich tylko 3). Vallejo, które mam (nawet tę gorszą sztukę) wystarczy że potrzącham przez 3 sekundy. Aha i AP potrafią mi się rozwarstwiać także już na palecie.

Jak ktoś ma więcej czasu/cierpliwości niż pieniędzy (rozumiem to, też nie zawsze miałem tyle pieniędzy na hobby ile teraz mam), to oczywiście niech próbuje - AP też można pomalować figurki na świetny poziom.

Wszystko zależy od umiejętności vojtas ma świętą rację! Tylko nie zapominajcie, że narzędzia mają wam jak najwięcej pomagać a nie przeszkadzać. Nie zawsze warto oszczędzać na sprzęcie, skoro ten lepszy poprawia komfort i przyjemność płynącą z hobby.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 320
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 194 times
Been thanked: 234 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Kilka luźnych wniosków:

1. Dotychczas w użyciu był podkład w sprayu Mr Hobby biały (biała puszka + mnóstwo azjatyckich krzaczków). Akurat taki był dostępny w sklepie gdzie kupowaliśmy pierwsze farby, no to wzieliśmy z rozpędu. Drogi, nieduża puszka, ale co tam, hobby to hobby. Dzisiaj w użyciu dwa podkłady (czarny i biały) od Army Painter. Bez porównania. Ten pierwszy miał problem z kryciem, trudno nam się podkładowało, kilka razy musieliśmy poprawiać. Army Painter - kilka szybkich ruchów i figurka ma piękny podkład.

2. Nie obeszło się jednak bez ofiar. Czy da się zmyć podkład? Karton na którym pracowaliśmy miał szczelinę i stolik balkonowy ucierpiał. Ma "piękną" białą smugę na blacie. To stolik balkonowy, swoje w życiu przeszedł, rola reprezentacyjna żadna, ale... Da się coś zrobić bez wielkich nakładów finansowych? Jakaś domowa chemia?

To nie pierwsza ofiara, wcześniej był jeszcze rękaw starej kurtki i doniczka ozdobna. Ale uczymy się na błędach. Tylko ciągle popełniamy nowe :D
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 384 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Ad. 1 Mi podkład od AP akurat pasuje, tylko cena pozostawia nieco do życzenia. No i biały mi non stop "śnieży" mimo, że przetrzymywany i aplikowany w warunkach identycznych jak szary który sprawdza się doskonale.

Ad. 2 Alkohol izopropylowy może podołać. Tylko ciuchy mogą być nie do uratowania, bo farbki uwielbiają wnikać we włókna i zadamawiać się na zawsze....
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
sqb1978
Posty: 2620
Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 41 times
Been thanked: 139 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: sqb1978 »

Ja używam AP i są OK. Oczywiście kulki do mieszania wiele pomagają. Są co prawda problemy z kryciem przy niektórych kolorach (np. żółty na ciemnym podkładzie), ale 2 warstwy sprawę załatwiają.
Vallejo z ciekawości spróbuję. Nie wyobrażałem sobie, że mogą być jakieś ektremalne różnice, dlatego decydowałem po cenie..
Golfang
Posty: 1977
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 227 times
Been thanked: 310 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

Gdzieś znalazłem że biały podkład lepszy gdy chcemy jaśniejsze figurki zrobić - a czarny gdy ciemne.
To może kupić faktycznie uniwersalny - szary?

No i ciągle nikt mi nie podpowiedział czy warto wydawać po 15/20 zł na pędzelki citadel czy też army painter - czy wystarczą zwykłe mag-pol?
No i jaki wg was zestaw pędzelków jest wymagany na początek (chyba nie warto kupować dużych)
Ostatnio zmieniony 02 gru 2018, 20:34 przez Golfang, łącznie zmieniany 1 raz.
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

BasiekD pisze: 02 gru 2018, 15:152. Nie obeszło się jednak bez ofiar. Czy da się zmyć podkład? Karton na którym pracowaliśmy miał szczelinę i stolik balkonowy ucierpiał. Ma "piękną" białą smugę na blacie. To stolik balkonowy, swoje w życiu przeszedł, rola reprezentacyjna żadna, ale... Da się coś zrobić bez wielkich nakładów finansowych? Jakaś domowa chemia?
Jaki to stolik? Jak zwykły chamski plastik, to możesz potraktować farbę acetonem (np. zmywaczem do pazurków).
Golfang
Posty: 1977
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 227 times
Been thanked: 310 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

KamradziejTomal pisze: 01 gru 2018, 19:25
EDIT: Wziąłbym ten mniejszy zestaw Vallejo na początek + złoty + Agrax Earthshade od GW. Silver of Vallejo to coś jak Mithrill Silver ze starej palety GW, na kolczugi/miecze/zbroje nada się bardzo dobrze, szczególnie w połączeniu z Agraxem.
Sprawdziłem - mam jeszcze 3 całkiem sprawne farbki TAMIYA - gold leaf, brass oraz brown (zostały mi po malowaniu modeli)... sądzisz, że te farbki można wykorzystać do figurek? nie pogryzą się?
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 384 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Farbek Tamya nigdy nie stosowałem. To są takie same akryle jak wszystko inne więc nie powinny się z niczym gryźć.

Podkład IMO najlepiej szary albo biały. Czarny wybacza najwięcej błędów ale okropnie się na nim maluje jasne kolory (tj. żółty).

Pędzelki jak umiesz o nie dobrze dbać i wiesz że ich nie zniszczysz to możesz od razu zakupić nawet coś od W&N (przeszukaj sobie ten temat). Jeżeli to ma być coś na start to weź sobie garść mag-poli, czy italerii i jak już będziesz ich miał dosyć do zainwestujesz w porządne pędzle. Te od AP to takie tam może pół oczka lepsze ale dalej bez szału.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 320
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 194 times
Been thanked: 234 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

KamradziejTomal pisze: 02 gru 2018, 21:31

Pędzelki jak umiesz o nie dobrze dbać i wiesz że ich nie zniszczysz to możesz od razu zakupić nawet coś od W&N (przeszukaj sobie ten temat). Jeżeli to ma być coś na start to weź sobie garść mag-poli, czy italerii i jak już będziesz ich miał dosyć do zainwestujesz w porządne pędzle. Te od AP to takie tam może pół oczka lepsze ale dalej bez szału.
Dobrze mówi. Jeśli to dopiero początki malowania i nie masz obycia z pędzlami, to lepiej mieć zapas tanich mag-poli niż drogie pędzle. I ta "garść" to na poważnie. Tempo ich zajeżdżania jest miażdżąco wysokie. :roll: Lepiej się u nas sprawdziły pędzle Renesans (z pomarańczową końcówką), też nie drogie, a starczają na trochę dłużej.
Pierzasty pisze: 02 gru 2018, 20:24 Jaki to stolik? Jak zwykły chamski plastik, to możesz potraktować farbę acetonem (np. zmywaczem do pazurków).
Stolik ze szklanym blatem. Nic specjalnego. Sprawdzę ten zmywacz jutro. <dzięki!>
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: vojtas »

Golfang pisze: 02 gru 2018, 19:19No i ciągle nikt mi nie podpowiedział czy warto wydawać po 15/20 zł na pędzelki citadel czy też army painter - czy wystarczą zwykłe mag-pol? No i jaki wg was zestaw pędzelków jest wymagany na początek (chyba nie warto kupować dużych)
Mag-Pol też ma pędzle z włosiem sobolowym w swojej ofercie (seria 60, 90 i 91), a te najtańsze nie są. Ja na Twoim miejscu bym zaczął od Mag-Poli, ale z innym naturalnym włosiem (akwarelowe), potem polecam pędzle marki Kozłowski: czerwona kuna (seria 300 i 31071) oraz Kolinsky (seria 331 i 309). Rozmiary 0, 1, 2, ewentualnie 3. Kup też jakiś tani płaski pędzel do dry-brushu. No i jakiś najtańszy syntetyczny pędzel do smarowania podstawek klejem, może być taki badziew jak do szkolnych plakatówek.

Pędzle od AP, Citadel, Vallejo, Tamiya bym sobie odpuścił, bo płacisz głównie za markę - szczególnie GW ceni swoje produkty, a nie ma powodów.

Weź też jakieś mydełko do czyszczenia pędzli np. Kolibri. 7 zł, skutecznie czyści i ładnie pachnie, a przy okazji wyrabia nawyk regularnego czyszczenia swoich narzędzi. :)
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pierzasty »

BasiekD pisze: 02 gru 2018, 21:57lepiej mieć zapas tanich mag-poli niż drogie pędzle. I ta "garść" to na poważnie. Tempo ich zajeżdżania jest miażdżąco wysokie.
Kolibri tańsze. Znaczy pewnie ze 2x droższe niż mag-pole, ale są przyzwoitej jakości i starczają na długo.
Awatar użytkownika
woytas
Posty: 754
Rejestracja: 03 lis 2013, 16:11
Has thanked: 171 times
Been thanked: 139 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: woytas »

vojtas pisze: 02 gru 2018, 22:36 potem polecam pędzle marki Kozłowski: czerwona kuna (seria 300 i 31071) oraz Kolinsky
Też polecam pędzle Kolinsky. Pierwsze, jakie kupiłem do malowania (jeśli tak można nazwać moją paćkaninę) i byłem bardzo zadowolony.
Awatar użytkownika
Jiloo
Posty: 2411
Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 521 times
Been thanked: 452 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Jiloo »

KamradziejTomal pisze: 02 gru 2018, 21:31 Farbek Tamya nigdy nie stosowałem. To są takie same akryle jak wszystko inne więc nie powinny się z niczym gryźć. (...)
Tamiya to nie są akryle jak wszystkie inne. Polecam choćby test organoleptyczny. Powąchaj Vallejo i Tamiya to poczujesz różnice.

Vallejo, Citadel itp to akryle rozcieńczalne wodą. Akryle Tamiya są rozcienczane jakimś miksem chemii w tym alkoholem. To coś pomiędzy tymi wodnymi, a akrylami celulozowymi (zwanymi lakierami np. Mr Hobby). Tamiye są dobre w aerografie, ale trudniejsze od wodnych do pędzla.

Ale bez obaw nic się nie pogryzie. Nie wiem jak z mieszaniem tych różnych farb, ale malować możesz spokojnie jednymi na drugich.
| keep-disco-evil |
mam | szukam | oddam
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: RUNner »

vojtas pisze: 02 gru 2018, 00:46 Ja doszedłem do wniosku, że narzędzie nie jest aż tak ważne jak umiejętności i praktyka.
Bardzo celny wniosek. Jak zaczynałem malować 10 lat temu, to irytowałem się sprzętem (że farby nie kryją idealnie, pędzle się rozłażą, itp.), a teraz mi nic nie przeszkadza.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Golfang
Posty: 1977
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 227 times
Been thanked: 310 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

Dobra dzisiaj kupuję zestaw farbek itp. Dziękuję wszystkim za podpowiedzi.
I przy okazji jeszcze jedno pytanie - Vallejo można rozcieńczać zwykłą wodą destylowaną? czy trzeba/lepiej wódka? (Tamiya rozcieńczałem wódką, bo wodą według mnie było gorzej).
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 384 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Jak zaczynałem malować 10 lat temu, to irytowałem się sprzętem (że farby nie kryją idealnie, pędzle się rozłażą, itp.), a teraz mi nic nie przeszkadza.
To dokładnie na odwrót niż u mnie :D

Kiedyś wystarczyło 5 kolorów na krzyż i pyle patyk z odrobiną włosia i jakoś szło ;)

Teraz co nieopatrznie przejdę koło sklepu to wpadam bo farbkę, pigment, tuftkę i dochodzę do wniosku że wydać 40 PLN na pędzelek to w sumie nie tak dużo jak na to co oferuje :D
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
ODPOWIEDZ