Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 26 cze 2018, 09:42
Co za OCZĘTA! Respekt. Świetnie to wygląda.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Świetna robota. Nie tylko bezbłędna technika ale też fantastycznie dobrane kolory. Szczególnie podoba mi się skóra czarnoskórych postaci. Czy srebrne elementy na panu z brodą to zwykłe metaliki czy NMM jak złoto?
Wszystkie popiersia były malowane w true metalikach. Gizmoo, dla którego je malowałem chciał bardziej realistycznego efektu, poza tym metaliki maluje się o wiele szybciej. Całość Zbroi Gideona to w zasadzie dwa odcienie srebra, czarny wash, pogłębienie cieni i poprawienie jasnym srebrem krawędzi i nitów. Stara, sprawdzona metoda
A dziękuję bardzo, jestem zadowolony tym bardziej, że zwykle mam problem z oddaniem właśnie ciemnej karnacji
Na razie nie będę chyba kombinował, bo łatwo przesadzić z białą barwą i wtedy nie będzie to w ogóle wyglądało. Poza tym mam pewien problem z tymi figurkami, gdybym chciał je porządnie malować. Ich rysunki są fajne, ale niezbyt inspirujące jak dla mnie. Ciężko mi wyłapać kolory i przenieść je na figurki.
Żadna tajemnica, normalnie za tego typu malowanie biorę ok 40zł/szt. Można i lepiej, ale wtedy koszta rosną. Można i gorzej (taniej znaczy), ale te popiersia są na tyle ładne, że trochę szkoda by było je marnować.
Dzisiaj odebrałem i powiem tylko, że na żywo wyglądają jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Cudo!!!lunatykuku pisze: ↑27 cze 2018, 11:56 Gizmoo, dla którego je malowałem chciał bardziej realistycznego efektu
Jeśli mówisz prawdę i nie ma jakiegoś ukrytego talentu to .....Casiliasplp pisze: ↑02 lip 2018, 01:55Chciałbym tylko wspomnieć że nigdy jeszcze nie malowałem figurek
.... porywasz się na głęboką wodę. Z tym, że nie dotyczy to ilości detali samej figurki, bo to jest do ogarnięcia, ale różnych wzorków, krzaczków, kreseczek i innych takich na figurkach Rising Sun. To nie jest łatwe do namalowania.Casiliasplp pisze: ↑02 lip 2018, 01:55 I czy nie porywam się na początek z tymi figurkami na głębokie wody?
Może lepiej zacząć od figurek które mają mniej detali ?
Nie mogę się zgodzić. W moim doświadczeniu wzorki na powierzchniach (i ogólnie powierzchnie z wyrazistą teksturą) wcale nie muszą być problematyczne, bo dobrze się nadają do malowania washem i/albo drybrushem a są to techniki najbardziej przyjazne początkującym i najszybsze. Moim zdaniem już trudniej malować duże, gładkie powierzchnie tak by odcienie ładnie przechodziły jeden w drugi lub rozjaśnienia były we właściwych miejscach. Oczywiście wszystko zależy od konkretnej figurki, ale np zbroję w "krzaczki" o wiele łatwiej według mnie szybko i ładnie pomalować prostymi technikami niż gładkie płyty.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Powierzchnie z wyrazistą teksturą (nie gładkie) np zbroja, rzeczywiście maluje się łatwo. Mnie natomiast chodziło o gładkie powierzchnie np płaszcz, na których trzeba domalować np malutkie kwiatki, japońskie krzaczki, itd. Przy standardowej figurce 28mm to są rzeczy maciupeńkie. Rising Sun z racji takiego a nie innego tematu ma na figurkach mnóstwo takich "ozdóbek". I namalowanie tego nie jest łatwe.Cyel pisze: ↑02 lip 2018, 19:58Nie mogę się zgodzić. W moim doświadczeniu wzorki na powierzchniach (i ogólnie powierzchnie z wyrazistą teksturą) wcale nie muszą być problematyczne, bo dobrze się nadają do malowania washem i/albo drybrushem a są to techniki najbardziej przyjazne początkującym i najszybsze. Moim zdaniem już trudniej malować duże, gładkie powierzchnie tak by odcienie ładnie przechodziły jeden w drugi lub rozjaśnienia były we właściwych miejscach. Oczywiście wszystko zależy od konkretnej figurki, ale np zbroję w "krzaczki" o wiele łatwiej według mnie szybko i ładnie pomalować prostymi technikami niż gładkie płyty.
Jeśli dobrze pamiętam, to te broszurki można ściągnąć (pdf) ze strony AP.
Hmm, ale jak to "trzeba"? Przecież każdy maluje swoje figurki tak jak ma ochotę. Co więcej myślę, że kopiowanie sugerowanych schematów malowania jest raczej nudne i wtórne, najwięcej kreatywnej frajdy jest z wymyślania własnych
No trzeba Jeśli figurki mają swoje grafiki np na kartach postaci, w instrukcji, na pudełku (np. Talisman, Zombicide, Rising Sun, itd) to nie wyobrażam sobie malowania według jakiegoś widzimisię. Jeśli takich dokładnych grafik nie ma, tylko jakieś takie ogólne i czasami różne na kartach czy pudełku (tak np miałem w Zakazanych Gwiazdach) no to wtedy można poszaleć
Jak wszystko inne kwestia wprawy. Freehand można zacząć od prostych wzorów - liter, cyfr, symboli. W miarę jak precyzja ręki zacznie się poprawiać, można przejść do całych ilustracji na sztandarach.Do tej pory zachodzę w głowę, jak pomalować bez szablonu takie esy floresy na szatach. Cienki pędzel to nie wszystko. Nawet, jeżeli pijac jeszcze nie rozlewam, to ręka musi być niesamowicie wprawna, a farba w doskonałej konsystencji. Tatuaże i wzorki i szczegóły oczu póki co odpuszczam. Ten próg, może nigdy nie być przeze mnie osiągnięty.