Strona 100 z 264

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 26 cze 2018, 09:42
autor: Gromb
Co za OCZĘTA! Respekt. Świetnie to wygląda.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 26 cze 2018, 12:57
autor: NapoleonZKatanu
O mój boże :shock: patrząc na to nie tylko ja ale i wszystkie moje figurki też zrobiły się czerwone ze wstydu :oops:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 cze 2018, 09:51
autor: Cyel
lunatykuku pisze: 26 cze 2018, 09:33 Popiersia z Imaginarium są świetne do malowania :)
Świetna robota. Nie tylko bezbłędna technika ale też fantastycznie dobrane kolory. Szczególnie podoba mi się skóra czarnoskórych postaci. Czy srebrne elementy na panu z brodą to zwykłe metaliki czy NMM jak złoto?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 cze 2018, 11:56
autor: lunatykuku
Cyel pisze: 27 cze 2018, 09:51 zy srebrne elementy na panu z brodą to zwykłe metaliki czy NMM jak złoto?
Wszystkie popiersia były malowane w true metalikach. Gizmoo, dla którego je malowałem chciał bardziej realistycznego efektu, poza tym metaliki maluje się o wiele szybciej. Całość Zbroi Gideona to w zasadzie dwa odcienie srebra, czarny wash, pogłębienie cieni i poprawienie jasnym srebrem krawędzi i nitów. Stara, sprawdzona metoda :)
Cyel pisze: 27 cze 2018, 09:51 Szczególnie podoba mi się skóra czarnoskórych postaci.
A dziękuję bardzo, jestem zadowolony tym bardziej, że zwykle mam problem z oddaniem właśnie ciemnej karnacji :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 27 cze 2018, 18:57
autor: RUNner
Pierzasty pisze: 23 cze 2018, 14:17 No to pokaż ten efekt końcowy, bo na razie to widać zenitalny podkład :P
Na razie nie będę chyba kombinował, bo łatwo przesadzić z białą barwą i wtedy nie będzie to w ogóle wyglądało. Poza tym mam pewien problem z tymi figurkami, gdybym chciał je porządnie malować. Ich rysunki są fajne, ale niezbyt inspirujące jak dla mnie. Ciężko mi wyłapać kolory i przenieść je na figurki.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 cze 2018, 00:10
autor: woytas
O w mordę! Te pomalowane popiersia to oglądałem chyba z pół godziny. Majstersztyk. Choćbym się całe życie uczył malowania, to i tak bym tak nie umiał.
Ile kosztuje takie odpicowanie figurek? Jeśli to nie tajemnica.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 cze 2018, 12:34
autor: lunatykuku
woytas pisze: 28 cze 2018, 00:10 Ile kosztuje takie odpicowanie figurek? Jeśli to nie tajemnica.
Żadna tajemnica, normalnie za tego typu malowanie biorę ok 40zł/szt. Można i lepiej, ale wtedy koszta rosną. Można i gorzej (taniej znaczy), ale te popiersia są na tyle ładne, że trochę szkoda by było je marnować.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 cze 2018, 15:30
autor: woytas
Dziękuję za zaspokojenie mojej ciekawości :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 cze 2018, 21:39
autor: Gizmoo
lunatykuku pisze: 27 cze 2018, 11:56 Gizmoo, dla którego je malowałem chciał bardziej realistycznego efektu
Dzisiaj odebrałem i powiem tylko, że na żywo wyglądają jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Cudo!!! :D

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 02 lip 2018, 01:55
autor: Casiliasplp
Opłaca się kupić ten pakiet ARMY PAINTER ZESTAW FARB RISING SUN
https://3trolle.pl/9243-army-painter-ze ... &results=8

Czy lepiej kupić osobno farbki tych kolorów innej firmy?
I czy nie porywam się na początek z tymi figurkami na głębokie wody?
Może lepiej zacząć od figurek które mają mniej detali ?


Chciałbym tylko wspomnieć że nigdy jeszcze nie malowałem figurek :D

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 02 lip 2018, 02:21
autor: Pierzasty
Ja bym wziął podstawowy zestaw.
https://3trolle.pl/3865-army-painter-wa ... t-set.html
W zasadzie to samo, ale:
- masz standardowe nazwy farb. Większość to chyba te same kolory co w zestawie do RS, ale jak spytasz o tamte to nikt Ci nie doradzi bo to jest indywidualny rebrand i nie wiem czy w ogóle jest w głównym katalogu Army Paintera.
- zamiast fioletu (chyba że bardzo go potrzebujesz) masz wash do cieniowania, mega przydatny.
- zestaw do RS ma jakiś ciemny odcień skóry, ten ogólny ma Barbarian Flesh który jest normalną skórą, może delikatnie za żółtawą. Akurat na tyle, żeby nadawał się na Azjatów (sprawdzony na analogicznym odcieniu Vallejo).

ed: Weź jeszcze to, jeśli to jest odpowiednik Vallejo Glaze Medium to później mi podziękujesz:
https://3trolle.pl/7193-army-painter-wa ... edium.html
(jakbym ja miał to brać to wziąłbym jeszcze Elf Flesh (do rozjaśniania skóry) i Skeleton Bone (do rozjaśniania innych farbek, można białym ale wtedy wyglądają hmm mniej naturalnie)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 02 lip 2018, 11:15
autor: Banan2
Casiliasplp pisze: 02 lip 2018, 01:55Chciałbym tylko wspomnieć że nigdy jeszcze nie malowałem figurek :D
Jeśli mówisz prawdę :wink: :) i nie ma jakiegoś ukrytego talentu :) to .....
Casiliasplp pisze: 02 lip 2018, 01:55 I czy nie porywam się na początek z tymi figurkami na głębokie wody?
Może lepiej zacząć od figurek które mają mniej detali ?
.... porywasz się na głęboką wodę. Z tym, że nie dotyczy to ilości detali samej figurki, bo to jest do ogarnięcia, ale różnych wzorków, krzaczków, kreseczek i innych takich na figurkach Rising Sun. To nie jest łatwe do namalowania.
Pzodrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 02 lip 2018, 19:58
autor: Cyel
Banan2 pisze: 02 lip 2018, 11:15
.... porywasz się na głęboką wodę. Z tym, że nie dotyczy to ilości detali samej figurki, bo to jest do ogarnięcia, ale różnych wzorków, krzaczków, kreseczek i innych takich na figurkach Rising Sun. To nie jest łatwe do namalowania.
Pzodrawiam
Nie mogę się zgodzić. W moim doświadczeniu wzorki na powierzchniach (i ogólnie powierzchnie z wyrazistą teksturą) wcale nie muszą być problematyczne, bo dobrze się nadają do malowania washem i/albo drybrushem a są to techniki najbardziej przyjazne początkującym i najszybsze. Moim zdaniem już trudniej malować duże, gładkie powierzchnie tak by odcienie ładnie przechodziły jeden w drugi lub rozjaśnienia były we właściwych miejscach. Oczywiście wszystko zależy od konkretnej figurki, ale np zbroję w "krzaczki" o wiele łatwiej według mnie szybko i ładnie pomalować prostymi technikami niż gładkie płyty.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 01:42
autor: Casiliasplp
To może lepiej kupię ten zestaw dedykowany do RS tam jest jakaś instrukcja jak je pomalować a to może mi się przydać :D
przy okazji poszukam jakiś poradników na yt. Nie wiem nic o farbkach o których piszecie nie wiem do czego służą :D
RS już zakupiłem teraz poczekam i kupię farbki :D

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 08:07
autor: Michał M
Ta "instrukcja" to zdaje się standardowa broszurka z poradami od Army Paintera. Napisz do sklepu, może mają jakieś osobno i dorzucą (np w moim zestawie farb do Guild Balla zabrakło i potem Vanaheim dorzucił mi bez problemu).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 08:19
autor: Banan2
Cyel pisze: 02 lip 2018, 19:58
Banan2 pisze: 02 lip 2018, 11:15
.... porywasz się na głęboką wodę. Z tym, że nie dotyczy to ilości detali samej figurki, bo to jest do ogarnięcia, ale różnych wzorków, krzaczków, kreseczek i innych takich na figurkach Rising Sun. To nie jest łatwe do namalowania.
Pzodrawiam
Nie mogę się zgodzić. W moim doświadczeniu wzorki na powierzchniach (i ogólnie powierzchnie z wyrazistą teksturą) wcale nie muszą być problematyczne, bo dobrze się nadają do malowania washem i/albo drybrushem a są to techniki najbardziej przyjazne początkującym i najszybsze. Moim zdaniem już trudniej malować duże, gładkie powierzchnie tak by odcienie ładnie przechodziły jeden w drugi lub rozjaśnienia były we właściwych miejscach. Oczywiście wszystko zależy od konkretnej figurki, ale np zbroję w "krzaczki" o wiele łatwiej według mnie szybko i ładnie pomalować prostymi technikami niż gładkie płyty.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Powierzchnie z wyrazistą teksturą (nie gładkie) np zbroja, rzeczywiście maluje się łatwo. Mnie natomiast chodziło o gładkie powierzchnie np płaszcz, na których trzeba domalować np malutkie kwiatki, japońskie krzaczki, itd. Przy standardowej figurce 28mm to są rzeczy maciupeńkie. Rising Sun z racji takiego a nie innego tematu ma na figurkach mnóstwo takich "ozdóbek". I namalowanie tego nie jest łatwe.
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 08:25
autor: Bary
Michał M pisze: 03 lip 2018, 08:07 Ta "instrukcja" to zdaje się standardowa broszurka z poradami od Army Paintera. Napisz do sklepu, może mają jakieś osobno i dorzucą (np w moim zestawie farb do Guild Balla zabrakło i potem Vanaheim dorzucił mi bez problemu).
Jeśli dobrze pamiętam, to te broszurki można ściągnąć (pdf) ze strony AP.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 08:30
autor: Michał M
A też możliwe.

Chodziło mi przede wszystkim o to, że Casiliasplp raczej nie dostanie instrukcji malowania skrojonej specjalnie pod figurki z Rising Sun.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 08:40
autor: KamradziejTomal
Kto powiedział, że figurki do Rising Sun MUSZĄ mieć namalowane ozdoby z kwiatkami, listkami, itp.? Można pomalować wszystko na zasadzie minimum minimorum jak ten użytkownik na BGG: https://boardgamegeek.com/thread/194777 ... ng-journal

Mnie też osobiście dużo bardziej się podobają mega dopracowane figurki widoczne na stronie KS: https://www.kickstarter.com/projects/cm ... ts/1838738 ale nie oszukujmy się - bardzo wątpię aby ktoś miał zdolności aby z marszu tak pomalować swoje figurki bez żadnego doświadczenia i jeszcze nie zakopać się przy takiej ilości figurek.

Ja bym każdemu kto nigdy nic nie malował, polecił udać się do najbliższego sklepu z grami bitewnymi i zapytał czy nie organizują warsztatów malarskich. Czasami za skromną opłatą można na jeden dzień dostać do ręki figurkę, farby i materiały + instruktaż aby nauczyć się czym to się w ogóle je i samemu zobaczyć jakie są rzeczywiste efekty. Alternatywnie udałbym się do tegoż samego sklepu i popytał czy nie mają na sprzedaż jakichś super mega tanich figurek do oddania/sprzedania za bezcen. Można też zagadnąć klubowiczów, czy ktoś "za piwko" nie odda jakiegoś niepotrzebnego modelu GW ze starteru tak, żeby można było na sucho poćwiczyć bez strachu że figurki z ukochanej gry wyjdą nie tak jak sobie marzyliśmy. Ja dla odświeżenia sobie zdolności przed rozpoczęciem prac z figurkami Shadepsire, które do mnie jadą wyciągnąłem jakichś stary model z szafy żeby potrenować.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 10:32
autor: Cyel
Banan2 pisze: 03 lip 2018, 08:19 gładkie powierzchnie np płaszcz, na których trzeba domalować np malutkie kwiatki, japońskie krzaczki, itd. Przy standardowej figurce 28mm to są rzeczy maciupeńkie.
Hmm, ale jak to "trzeba"? Przecież każdy maluje swoje figurki tak jak ma ochotę. Co więcej myślę, że kopiowanie sugerowanych schematów malowania jest raczej nudne i wtórne, najwięcej kreatywnej frajdy jest z wymyślania własnych :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 10:50
autor: Gromb
Do tej pory zachodzę w głowę, jak pomalować bez szablonu takie esy floresy na szatach. Cienki pędzel to nie wszystko. Nawet, jeżeli pijac jeszcze nie rozlewam, to ręka musi być niesamowicie wprawna, a farba w doskonałej konsystencji. Tatuaże i wzorki i szczegóły oczu póki co odpuszczam. Ten próg, może nigdy nie być przeze mnie osiągnięty.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 11:18
autor: Banan2
Cyel pisze: 03 lip 2018, 10:32
Banan2 pisze: 03 lip 2018, 08:19 gładkie powierzchnie np płaszcz, na których trzeba domalować np malutkie kwiatki, japońskie krzaczki, itd. Przy standardowej figurce 28mm to są rzeczy maciupeńkie.
Hmm, ale jak to "trzeba"? Przecież każdy maluje swoje figurki tak jak ma ochotę. Co więcej myślę, że kopiowanie sugerowanych schematów malowania jest raczej nudne i wtórne, najwięcej kreatywnej frajdy jest z wymyślania własnych :)
No trzeba :) Jeśli figurki mają swoje grafiki np na kartach postaci, w instrukcji, na pudełku (np. Talisman, Zombicide, Rising Sun, itd) to nie wyobrażam sobie malowania według jakiegoś widzimisię. Jeśli takich dokładnych grafik nie ma, tylko jakieś takie ogólne i czasami różne na kartach czy pudełku (tak np miałem w Zakazanych Gwiazdach) no to wtedy można poszaleć :wink: :)
Oczywiście to jest moje feng-shui :wink: według którego maluję. Natomiast, jeśli komuś odpowiada rycerz w różowej zbroi :wink: to jest to jego feng-shui i mnie nic do tego :)
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 11:39
autor: Cyel
Haha :D Dla mnie punktem honoru jest właśnie wymyślenie własnej kolorystyki, żeby mieć armię wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju :) Gdyby hobby polegało tylko na powielaniu cudzych pomysłów, chyba umarłbym z nudów. No i ta myśl, że mam armię taką samą jak 3/4 graczy na świecie, w tych samych generycznych kolorach... urgh, horror ;)

Przez mój cały czas w figurkowym hobby pomalowałem chyba z kilkanaście armii (do Warzone, Warhammera, WH40K i Warmachine) i tylko jedna miała kolorystykę sugerowaną przez producenta - gdy miałem kaprys by mieć armię White Scars Space Marines a nie jakiś wymyślony przez siebie zakon. Tak to zawsze kombinowałem, żeby było "100% po mojemu" :) I bynajmniej nie oznaczało to różowych zbroi albo fioletowej skóry...no dobra, moja armia renegackich Gwardzistów Imperialnych miała taką fioletowawą... ;)

Zabawne, jak podejście potrafi się różnić :)

PS: W Zakazanych Gwiazdach chyba też kolorystyka jest zasugerowana przez frakcje ? Ultramarines, Evil Sunz Clan, Iyanden Craftworld, World Eaters Chaos Space Marines, wszyscy mają bardzo konkretną kolorystykę wdg tła fabularnego gry.

PS2: A co do "różowych zbroi" to przypomniało mi się jedna armia... To jest oryginalny schemat kolorystyczny do Retribution of Scyrah (Warmachine) : Retribution
A tu "różowe zbroje" :)
More pink!

Oryginalną kolorystykę uważam za pomyłkę i moim zdaniem bije ją na głowę praktycznie każdy alternatywny schemat kolorystyczny jaki widziałem. W życiu bym sam ich tak nie pomalował. Wersja różowa wygląda za to naprawdę fajnie jak dla mnie :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 15:08
autor: KamradziejTomal
Do tej pory zachodzę w głowę, jak pomalować bez szablonu takie esy floresy na szatach. Cienki pędzel to nie wszystko. Nawet, jeżeli pijac jeszcze nie rozlewam, to ręka musi być niesamowicie wprawna, a farba w doskonałej konsystencji. Tatuaże i wzorki i szczegóły oczu póki co odpuszczam. Ten próg, może nigdy nie być przeze mnie osiągnięty.
Jak wszystko inne kwestia wprawy. Freehand można zacząć od prostych wzorów - liter, cyfr, symboli. W miarę jak precyzja ręki zacznie się poprawiać, można przejść do całych ilustracji na sztandarach.

Do freehandu najważniejsze jest, żeby pędzelek był mały (rozmiar 0 albo 00) a farby na pędzlu było tylko odrobinkę. Polecam pierwsze próby robić na kartce papieru i zacząć malować literki alfabetu, cyfry i liczby, podstawowe kształty, itp.

Te kwiatki na szatach w RS tak naprawdę to żaden rocket science. Ot kilka esów floresów i kilka kropek ułożonych w kształt kwiatka, które można nawet wykałaczką robić z tycią ilością farby na czubku.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 03 lip 2018, 18:43
autor: vojtas
Do testowania/nauki polecam zestawy żołnierzyków na Allegro. 40 figurek Italeri kupiłem za ok. 25 zł. Są małe (23-24 mm), ale dzięki temu po przesiadce na "normalną" skalę będzie aż za dużo miejsca. ;) Na takich figurkach można poznać zachowanie swoich farb i sprawdzić schematy kolorystyczne. Ponadto właśnie na takim materiale warto sprawdzać działanie podkładu/lakieru w sprayu, zwłaszcza gdy pogoda nie jest optymalna.