Strona 114 z 263

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 gru 2018, 12:54
autor: Xardas123
KamradziejTomal pisze: 06 gru 2018, 19:29 Rozmiary pędzelków nie są jednakowe pomiędzy producentami. To co dla jednego jest rozmiarem "0" dla innego będzie rozmiarem "2" także nie ma co porównywać pędzelków tymi numerkami.

Całą figurkę, łącznie z oczami, super cienkim edge highlight i freehandem da się pomalować jednym pędzelkiem rozmiaru mniej więcej regimental od AP. Tylko bardzo ważna rzecz to nie może być taki kasztan jak magpol, italeri, GW, czy AP. Te pędzelki są dobre tylko do jednej rzeczy - do nauki. Dobry pędzel będzie trzymał szpic i malował małe rzeczy lepiej niż najmniejszy GW/magpol/whatever jaki można dostać.

Nikomu nie bronie - niech maluje czym chce ale na dobry pędzelek naprawdę warto wydać więcej pieniędzy to jak wymiana tępego noża na super ostrą nówkę - nie do opisania jaki to robi skok jakościowy.

To jakich pędzli teraz używasz?? Pędzle Kozłowskiego podobno mocno się opuściły oraz tak samo Winstony 7.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 gru 2018, 19:14
autor: R_O_B
Też mnie to ciekawi, bo o poleconych wcześniej w tym temacie pędzlach mówisz, że to kasztany.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 gru 2018, 19:25
autor: KamradziejTomal
To jakich pędzli teraz używasz?? Pędzle Kozłowskiego podobno mocno się opuściły oraz tak samo Winstony 7.
Pędzel W&N Series 7 Soból Kolinsky Round S/H 1 - jedna sztuka to koszt 36 PLN

Kupiłem też S/H 0 ale myślę, że spokojnie mogłem brać jeszcze większe. Dla porównania S/H 1 jest nieco mniejszy od AP regimentala, którego można znaleźć w zestawie "Most Wanted". Z tego zestawu AP to w ogóle używam teraz tylko pędzla do dry brusha (jest ok), insane detail to śmiech na sali bo pomimo solidnego mycia, i konserwacji już po 2 figurkach nie trzymał szpica (czy raczej nitki, bo to raptem kilka włosków na krzyż). W&N za to mimo że używam cały czas trzymają się znakomicie jak nówki sztuki i moczka na figurkach maluję bez poczucia, że pędzel mi przeszkadza. I co najważniejsze - prowadzą się jak złoto. Poważnie dopóki nie pomalowałem tym pędzlem nie widziałem jak kosmiczną różnicę w przyjemności malowania to robi. Schować się mogą wszystkie Italeri, Magpole, Reinessance, GW, AP - nigdy nie kupię już nić słabszego od W&N.

Widziałem opinie, że ich jakość się pogorszyła ale jak dla mnie wszystko jest spoko. Jeżeli je zajadę to w następnej kolejności planuję zakupić pędzel z serii Escoda Reserva, który także jest bardzo polecany.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 gru 2018, 20:20
autor: Xardas123
Podobno pędzle Raphaela są świetne z włosiem kolinsky ale ciężko je dorwać;/

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 gru 2018, 21:13
autor: Golfang
Admin: Nie należy robić wielkich cytatów, które w dodatku niczego nie wnoszą do wypowiedzi.

Wrzucam kilka fotek mojego potworzaka, czekam na konstruktywną krytykę. Podstawki jeszcze nie zrobiłem, chce kupić gdzieś trawkę :) i wymieszać z paskiem/drobnym żwirkiem.
Spoiler:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 gru 2018, 16:12
autor: Cortezz
Jaki sklep polecacie do kupowania farbek i pędzli na poczatek?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 gru 2018, 18:45
autor: vojtas
Cortezz pisze: 08 gru 2018, 16:12Jaki sklep polecacie do kupowania farbek i pędzli na poczatek?
Farby kupuj tam, gdzie są najniższe ceny (tj. produkty + wysyłka); cena zależy od tego, jakie farby wybierzesz. Ponadto niektóre marki są dostępne tylko w kilku sklepach i nigdzie indziej. Pytanie więc brzmi: co chcesz kupić?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 gru 2018, 19:41
autor: R_O_B
Ja farbki Army Paintera kupowałem w Rebelu bo mieli dobrą cenę, a w dodatku ostatnio łatwo o kod na 8% zniżki. Załapałem się też na darmową wysyłkę i wyszły mnie farbki po 8,20 za sztukę. Lakiery i podkład kupowałem na allegro u StrefaMTG, bo były tańsze, a mam wykupiony smart. Przy okazji wziąłem u tego samego sprzedawcy 3 pędzelki AP na próbę, ale nawet nie patrzyłem czy cena jest konkurencyjna.

Wczoraj wymyłem szarym mydłem i szczoteczką do zębów figurki z Magii i Myszy i położyłem biały podkład. Dzisiaj podejmę pierwsze próby malowania.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 gru 2018, 20:28
autor: Tuminure
R_O_B pisze: 08 gru 2018, 19:41 Ja farbki Army Paintera kupowałem w Rebelu bo mieli dobrą cenę, a w dodatku ostatnio łatwo o kod na 8% zniżki. Załapałem się też na darmową wysyłkę i wyszły mnie farbki po 8,20 za sztukę. Lakiery i podkład kupowałem na allegro u StrefaMTG, bo były tańsze, a mam wykupiony smart. Przy okazji wziąłem u tego samego sprzedawcy 3 pędzelki AP na próbę, ale nawet nie patrzyłem czy cena jest konkurencyjna.

Wczoraj wymyłem szarym mydłem i szczoteczką do zębów figurki z Magii i Myszy i położyłem biały podkład. Dzisiaj podejmę pierwsze próby malowania.
Army Paintery taniej wychodzą na 3trollach z ich weekendową promocją i rabatem z programu lojalnościowego lub w gamelordzie, jeżeli ktoś nie ma dostępu do ich rabatów. W jednym i drugim sklepie to ok. 7,5zł.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 00:24
autor: R_O_B
Tuminure pisze: 08 gru 2018, 20:28 Army Paintery taniej wychodzą na 3trollach z ich weekendową promocją i rabatem z programu lojalnościowego lub w gamelordzie, jeżeli ktoś nie ma dostępu do ich rabatów. W jednym i drugim sklepie to ok. 7,5zł.
Nie mam rabatu na 3trollach, na gamelordzie faktycznie farbki są po 7,50 (co w moim przypadku i tak nie robiło różnicy, bo w rebelu była darmowa wysyłka). Ale dzięki za info - pewnie skorzystam :).

Właśnie skończyłem malować kilka figurek (karaluchy i pająka, bo wydawały się najłatwiejsze) i mam parę spostrzeżeń przed lakierowaniem:
1. Farby na początku wydawały mi się strasznie wodniste i niejednolite, mimo intensywnego długiego mieszania przed użyciem. Okazało się, że dopiero ok. 5-6 kropla miała intensywny, jednolity kolor i lepiej radziła sobie z kryciem białego podkładu. Czy to wina słabo rozmieszanych farb (mieszałem intensywnie około 2-3 minuty każdą buteleczkę)?
2. Jedynie czarny i biały kolor nie sprawiały w/w problemu.
3. Pomalowałem figurki, w których nie za bardzo umiałem zakombinować z efektami specjalnymi :).
4. Dobre pędzelki to podstawa.
5. Zapaćkałem podstawki karaluchów, bo nie wiedziałem, jak miałbym przy ich wykańczaniu pozbyć się białego podkładu - na 100% pobrudziłbym figurkę.
Nie jestem zadowolony z efektu końcowego. Po pierwszym malowaniu mam wiele do przemyślenia, doczytania i obejrzenia w internecie.
Spoiler:
Wszelkie uwagi co mogłem zrobić lepiej mile widziane :).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 09:20
autor: KamradziejTomal
@Golfang, wygląda to dosyć nieźle, popracowałbym nad kontrastem - przyciemnił zakamarki (wash) i rozjaśnił wypukłości (higlight i edge highlight), łuski można by przejechać łagodnie jaśniejszym drybrushem z góry na dół, żeby je nieco wyciągnąć.

@R_O_B tak będzie z farbkami AP za każdym jednym razem. Można wspierać się kuleczkami, mieszać patyczkiem w środku ale to tylko doraźnie pomaga. Próbowałem wykonać reperacje zgodnie z poniższym filmikiem ale też to niewiele pomaga:

https://www.youtube.com/watch?v=xWzLRD1Cetc

To jest dokładnie to o czym mówiłem, z farbami AP. Męczyło mnie to miąchanie za każdym razem, więc po prostu odpuściłem i kupiłem te same odcienie od Vallejo - na szczęście za dużo ich nie było. Vallejo wystarczy że 5 razy machnę i farba jest wymieszana i jednolita.

Co do figurek pajączek jest spoczko, karaluchy wołają o jakikolwiek highlight. Podstawki, bardzo prosta sprawa za pomocą wikolu i/lub cyjanoakrylu poprzyklejać kamyczki, kawałki korka, piasek, sodę oczyszczoną (cyjanoakryl z nia wchodzi w reakcję szybciej wysychając). Potem wszystko pomalować w odcienie brązów (ziemia) i szarości (kamienie) i dokleić trochę traftki/tuftek.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 10:08
autor: Cyel
ROB, a czy malowałeś prosto ze słoiczków ? To wdg mnie słabe rozwiązanie i mała kontrola nad gęstością farby. Polecam zawsze nakładać najpierw farbę na paletę, np plastikową pokrywkę jakiegoś pudełka (i tak jest to konieczne do mieszania) i dodawać do niej zapałką kolejne kropelki wody, aż będzie pożądanej gęstości.

Golfang - figurka wygląda bardzo pastelowo, wyprana z kolorów, jakby była mocno przykurzona. Czy to wina oświetlenia? KamradziejTomal dobrze radzi - zwiększ kontrast, wash na łuskach (to nie musi być farba typu wash, może być też mocno rozwodniona) i innych elementach to dobry początek. Nie należy bać się kontrastu, jak to często robią początkujący malarze modeli. Figurki są tak małe, że tak naprawdę ten sam odcień może wychodzić od czarnego cienia i kończyć na białym, ostatnim rozjaśnieniu i też wcale nie musi to wyglądać źle, np:
Spoiler:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 10:36
autor: R_O_B
Nie, farby AP są w takim samym pojemniku jak vallejo. Przygotowałem sobie mokrą paletę, na nią nakładam krople farby i maluję.
Nie do końca rozumiem po co rozrzedzać farby - moim zdaniem i tak są bardzo rzadkie i nie jestem w stanie uzyskać jednolitego koloru ani dobrego krycia.
Mam też problem z detalami: starając się pomalować malutki element o nieregularnym kształcie, co wymaga precyzji i wolniejszego malowania, farba mi wysycha i robią się zamazy. Gdybym ją trochę rozrzedził, mialabyz kolei krycie jak wash.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 11:12
autor: KamradziejTomal
Nie do końca rozumiem po co rozrzedzać farby - moim zdaniem i tak są bardzo rzadkie i nie jestem w stanie uzyskać jednolitego koloru ani dobrego krycia.
Mam też problem z detalami: starając się pomalować malutki element o nieregularnym kształcie, co wymaga precyzji i wolniejszego malowania, farba mi wysycha i robią się zamazy. Gdybym ją trochę rozrzedził, mialabyz kolei krycie jak wash.
To kwestia techniki, farby się rozrzedza do konsystencji gdzieś pomiędzy "Prosto z butelki" a "mleko" żeby malować kolor na 2-3 warstwy. Farby rorzedza się jeszcze bardziej do innych technik (glazing). Jeżeli farba jest bardo uwodniona to delikatnie dotyka się pędzelkiem papierowego ręcznika, żeby farba nie ściekała z pędzla podczas malowania.

Na początek proponuję na kroplę farby dodać wody tyle ile naniesie zamoczony pędzelek (albo dwa pędzelki).

I jeszcze jedno powinieneś na pędzelek nakładać tylko odrobiny farby (tak do połowy włosia). Nie maczać go przesadnie w farbie.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 11:46
autor: R_O_B
KamradziejTomal pisze: 09 gru 2018, 11:12 To kwestia techniki, farby się rozrzedza do konsystencji gdzieś pomiędzy "Prosto z butelki" a "mleko" żeby malować kolor na 2-3 warstwy.
Na początek proponuję na kroplę farby dodać wody tyle ile naniesie zamoczony pędzelek (albo dwa pędzelki).
Czyli nie powinno być tak, że nakładam jedną warstwę bazowego koloru i sprawa załatwiona? Nie przejmować się takimi zamazami jak na podstawkach karaluchów? Na zdjęciu wyżej jest jedna warstwa nierozrzedzonego brązu.
KamradziejTomal pisze: 09 gru 2018, 11:12 I jeszcze jedno powinieneś na pędzelek nakładać tylko odrobiny farby (tak do połowy włosia). Nie maczać go przesadnie w farbie.
To akurat wiem 😉 Malowałem za dziecka artystycznie olejami na szkle, więc mam jakieś podstawy i umiem się obchodzić ze sprzętem - chociaż taki plus na początek 😀

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 11:52
autor: KamradziejTomal
Czyli nie powinno być tak, że nakładam jedną warstwę bazowego koloru i sprawa załatwiona? Nie przejmować się takimi zamazami jak na podstawkach karaluchów? Na zdjęciu wyżej jest jedna warstwa nierozrzedzonego brązu.
Nie, na początek najlepiej malować za pomocą 2-3 cieńszych warstw.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 14:24
autor: vojtas
@ ROB
Aby mieć większą kontrolę nad konsystencją i kryciem, weź sobie kartkę z bloku technicznego i pociągnij kilka razy pędzlem - łatwiej jest wtedy ocenić, czy już można malować.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 15:47
autor: Golfang
Cyel pisze: 09 gru 2018, 10:08 Golfang - figurka wygląda bardzo pastelowo, wyprana z kolorów, jakby była mocno przykurzona. Czy to wina oświetlenia? KamradziejTomal dobrze radzi - zwiększ kontrast, wash na łuskach (to nie musi być farba typu wash, może być też mocno rozwodniona) i innych elementach to dobry początek. Nie należy bać się kontrastu, jak to często robią początkujący malarze modeli. Figurki są tak małe, że tak naprawdę ten sam odcień może wychodzić od czarnego cienia i kończyć na białym, ostatnim rozjaśnieniu i też wcale nie musi to wyglądać źle
ja robiłem washa na łuskach - kolorem zielonym - chciałem uzyskać efekt że niby skóra jest zielona a łuski brązowe. Ten zieleń widać między łuskami. - czyli najpierw położyłem brąz na całości - jednolity. Następnie washowałem go zielenią (zielona farba rozcieńczona wodą - z gotowych washów mam tylko brąz). A później ten sam brąz wymieszałem z białą i stosowałem dry brusha - żeby właśnie było widać kilka odcieni tych brązowych łusek.
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli "pastelowo" i na jakiej zasadzie kontrast mam zwiększyć? żeby figurki nie były takie ciemne?

Spróbuję jeszcze może dołożyć dwa odcienie zielonego między łuski - czyli dwa razy zrobić wash rozrzedzonymi zielonymi - ciemniejszym zielonym oraz jaśniejszym... Generalnie tę figurkę traktuję jako poligon doświadczalny więc nawet jak zepsuję to straty nie będzie. Później spróbuję jeszcze jeśniejszym brązem zrobić znowu dry brush na łuskach.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 19:30
autor: Golfang
Zrobiłem "poprawki" - dodatkowe washowanie zielonymi oraz jasnym brązem zrobiłem dry brusha. Poniżej efekty
Spoiler:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 gru 2018, 20:17
autor: vojtas
Golfang pisze: 09 gru 2018, 15:47Nie bardzo rozumiem co masz na myśli "pastelowo" i na jakiej zasadzie kontrast mam zwiększyć? żeby figurki nie były takie ciemne?
Chodzi o bardziej nasycone, żywsze kolory, o większy kontrast pomiędzy kolorami dominującymi.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 gru 2018, 08:53
autor: R_O_B
Pomalowałem kolejne figurki. Standardowo proszę o komentarz i mam kolejne pytania:
https://imgur.com/gallery/KSsCcrt

1. Nakładać metaliczne lakiery i efekty typu sztuczna krew przed, czy po lakierowaniu?
2. Nie do końca rozumiem technikę dry brusha: powinienem mieć do niego pędzelek z krótkim, twardym włosem? Powinien zostawić w miarę jednolitą powierzchnię, czy bardziej pojedyncze kreski?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 gru 2018, 16:01
autor: KamradziejTomal
@R_O_B

Ad. 1 Zależy od tego jaki efekt chcesz uzyskać. Błyszczące efekty po pokryciu lakierem matowym nie będą wyglądać do końca tak jakbyś chciał :P
AD. 2 Dobre są przede wszystkim sztywne pędzelki, w dalszej kolejności z krótszym włosiem. Niektóre pędzelki do makijażu są do tego celu bardzo fajne. Generalnie nabiera się farbę raczej nie rozwodioną na pędzel i wyciera w papierowy ręcznik ile wlezie aż przestanie być "mokry" w dotyku. Praktycznie się go wyciera do momentu aż wydaje się, że nie ma na nim farby. Potem miąchając nim po figurce pokazuje się, że jednak jest tam nieco farby, która stopniowo z kresek przechodzi w widoczną i jednolitą warstwę.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 gru 2018, 18:45
autor: R_O_B
Ok, będę próbował 😉

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 11 gru 2018, 15:26
autor: Pierzasty
1. Potrzebuję dobrego tutorialu malowania podłogi z kamiennych płyt. Nie płaskorzeźby, tylko od podstaw freehandem. Mam figurki odlane z podstawką i chcę zrobić wzór podłogi podziemi, a nie mam ochoty się bawić w greenstuff czy rzeźbienie podstawek.

2. Zna ktoś jakiś odpowiednik glaze medium do farb rozcieńczanych alkoholem (konkretnie do Liquid Gold od Vallejo)? Tj. rozcieńczalnik który nie powoduje, że farba rozłazi się po zakamarkach jak wash.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 11 gru 2018, 17:51
autor: Goldberg
1 - jeśli szukasz tutoriala to znaczy że niezbyt dobrze ci to wychodzi, a imcho wymalowanie posadzki to jedna z prostszych rzeczy. Więc imho weź lepiej dziurkę GS , skalpel i wykałaczkę i zrób sobie podłogę i pomaluj porządnym drybruschem i washem
2 - szukasz rozcieńczalnika do farby która jest już na bazie alkoholu....hmmmm może Mr. Color leveling Thinner od Gunze? Ale nie wiem czy ci to farby nie zważy. Uważaj na alkoholowe !etaliki Vallejo, bardzo źle reagują z niektórymi lakierami, i nawet po zaschnięciu potrafią spłynąć