Witam, prześledziłem caaaały temat. Trwało to tyle że w międzyczasie udało się zamówić podstawowe farbki z vallejo i pomalować ropuchy z talismana. Pierwsze lody przełamane...
W paru miejscach robiłem notatki z ogólnej dyskusji i mam parę pytań:
1. Generalnie to maluję wg zasady: podkład, warstwy bazowe, wash, highlighty + drybrush i na koniec lakier?
Czy wash zawsze idzie przed dry brushem? Wydaje się że wash i tak wpada pomiędzy szczeliny więc nie powinno to zaszkodzić gdy najpierw zrobię dry brusha... A przy okazji połączył by on kolory i pokrył pewne niedociągnięcia. (takie moje spostrzeżenia po 4 figurkach
). Więc malujemy wg powyższej kolejności czy można się bawić np bazowe kolory, dry brush, wash, znowu dry brush, znowu wash, jakieś highlighty i dopiero lakier... Czy to ma sens?
2. Ktoś wspominał (z racji na 115 stron wątku nie przytocze autora) ze przed washem stosuje lakier błyszczący ponieważ wash lepiej się rozlewa wtedy po figurce... Dziwna wydaje mi się ta metoda. Czy po takim działaniu nie jest później trudniej np. Z nakładanie dry brusha?
3. Mam farbki vallejo ale z citadela wiem że dokupie noil Oil i raikland flesh. Dotego jeszcze jakieś metalizery: złoty i srebrny. Z tego co wyczytałem to chyba najlepiej retributor armor, a na srebro?
4. Narazie pomalowalem figurki ale podkładki zamierzam zrobić na końcu (narazie brak akcesoriów w postaci trawek itp). Później wyczytałem że przyszłościowo lepiej robić figurkę od razu z podstawką, przynajmniej częściowo żeby było łatwiej z jej malowaniem... Teraz pewnie się trochę będę z nimi męczył
Z ropuch jestem wstępnie zadowolony. Widać pewne niedoskonałości ale przy takiej zabce jakoś się to wszystko maskuje
trochę napaćkałem przy dolnej wardze bo był tam jaśniejszy kolor i się parę razy wyjechało... Pytanie czy raczej to zostawić (polakierowane już) czy próbować jeszcze to upiększyć...?
Pozdrawiam wszystkich