Strona 115 z 264

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 11 gru 2018, 22:21
autor: lemon129
Rzuć okiem na ten tutorial, od mniej więcej 11:10.
https://youtu.be/LMOTmOchKyQ

Robiłem podstawki do Zombicide właśnie tą metodą i wyszły całkiem nieźle.

Obrazek

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 09:07
autor: Pastorkris
Farbek mam już dużo, pędzelków raczej też. Teraz potrzebuję narzędzi :)
Pomóżcie:
1. Jaki lakier bezbarwny matowy (!!!) do wykończenia modeli? Ktoś wspominał Tamiya Color.
2. Jak się nazywała ta plastelina do przyklejania modeli przed lakierowaniem, albo podczas malowania by nie trzymać go w ręce?
3. Jaki nożyk do usuwania moldline'ów? Ten z GW czy może jest jakaś tańsza/lepsza alternatywa? Nożyk do tapet ma za cienkie ostrze przez co jest upierdliwy w użyciu.
4. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 09:15
autor: Gromb
Ad. 1 ja kupuje lakier uniwersalny z Castoramy. Najpierw błyszczący, później nakładam mat.
Ad. 2 równie dobrze figurki przy użyciu spraya do malowania trzymają się na taśmie malarskiej zamocowane do paska z grubej tektury. I jest tańsze, niż masa klejąca od M3.
Ad. 3 znowu można to ogarnąć skalpelami z Lidla lub biedronki. Są w zestawach i są naprawdę ostre i precyzyjne.
Ad. 4 tu się nie znam.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 09:35
autor: KamradziejTomal
1. Jaki lakier bezbarwny matowy (!!!) do wykończenia modeli? Ktoś wspominał Tamiya Color.
2. Jak się nazywała ta plastelina do przyklejania modeli przed lakierowaniem, albo podczas malowania by nie trzymać go w ręce?
3. Jaki nożyk do usuwania moldline'ów? Ten z GW czy może jest jakaś tańsza/lepsza alternatywa? Nożyk do tapet ma za cienkie ostrze przez co jest upierdliwy w użyciu.
4. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
1. Army Painter jest ok, ale w przeciwieństwie do podkładów tutaj nie ma jakiś ogromnych faworytów, lakiery z casto też dają radę.
2. Blue-tac oryginalnie. Jest wieke odpowiedników (np. Tack-it od Faber Castel). Możesz skoczyć do papierniczego i zapytać o "masę mocującą"
3. Sprawdzają się skalpele z wymiennymi ostrzami, można szukać wszelkich zamienników.
4. Greenstuff, liquid green stuff, brown stuff, miliput jest tego od groma. Parametry schnięcia będą się różnić w zależności od proporcji mieszanki (ile utwardzacza), oraz warunków - green stuff szybciej schnie pod wpływem ciepła. Tak ze 2-3 godzinki z tego co pamiętam schnie w warunkach domowych. Z chałupniczych materiałów można wykorzystać klej cyjanoakrylowy posypany sodą oczyszczoną.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 10:18
autor: Goldberg
Pastorkris pisze: 12 gru 2018, 09:07 Farbek mam już dużo, pędzelków raczej też. Teraz potrzebuję narzędzi :)
Pomóżcie:
1. Jaki lakier bezbarwny matowy (!!!) do wykończenia modeli? Ktoś wspominał Tamiya Color.
2. Jak się nazywała ta plastelina do przyklejania modeli przed lakierowaniem, albo podczas malowania by nie trzymać go w ręce?
3. Jaki nożyk do usuwania moldline'ów? Ten z GW czy może jest jakaś tańsza/lepsza alternatywa? Nożyk do tapet ma za cienkie ostrze przez co jest upierdliwy w użyciu.
4. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
1: Osobiście polecam Vallejo Premium - bardzo fajny lakier matowy, twardy, przeznaczony do nanoszenia aero ale i pędzelkiem można, fajna konsystencja
2: jak kolega powiedział oryginalnie blue tack , ja używam masy mocującej Astra (bo taka była akurat w supermarkecie) ;)
3: nic nowego, skalpele z wymiennymi ostrzami z modelarskiego
4: szpachla modelarska, może być od ramki ew greenstuff ale nie od GW bo za tą samą cene dostaniesz dużo więcej tego samego z innych firm ;) Jeśli go przez przypadek nie zmieszaj i nie wysuszyła to długoo....ja swoje 48cm gsu (27zl) kupiłem jakoś w 2017...nadal używam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 11:02
autor: Banan2
Pastorkris pisze: 12 gru 2018, 09:074. Co do łatania dziur w modelach? Greenstuf tylko ten od GW czy są jakieś tańsze? Jak szybko trzeba go zużyć zanim cały stwardnieje i będzie do wywalenia?
Najtańsze rozwiązanie - szpachla modelarska.
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 11:07
autor: Goldberg
O nie, tylko nie WAMOD!
To już lepiej cyjanoakryl z soda!
Absolutnie odradzam chemię z Wamodu , szanuj swój czas, zdrowie i figurki...

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 11:55
autor: Banan2
Goldberg pisze: 12 gru 2018, 11:07 O nie, tylko nie WAMOD!
To już lepiej cyjanoakryl z soda!
Absolutnie odradzam chemię z Wamodu , szanuj swój czas, zdrowie i figurki...
:shock: Od stu lat :wink: używam. Spełnia swoją rolę, tanie, jak reszta w tubce zaschnie to nie żal wyrzucić.
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 12:07
autor: Goldberg
Ani tego przeszlifować , ani nic (mówię z punktu widzenia modelarza redukcyjnego), no i właśnie , zasycha nawet w tubce...więc wolę kupić raz na dwa lata gs za dwadzieścia parę zł niż kilka tubek po 3/4 zł. Cenię swój komfort pracy i czas....
A no i ta szpachla wchodzi w dziwna reakcję z rozcieńczalnikami i farbami tamki więc niee (ale total ja mówię redukcyjny punkt widzenia)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 13:23
autor: Pastorkris
Czy FigurkoTrzymacze od GW portrafią trzymać również inne modele o mniejszych podstawkach, czy tylko te co mają rozmiar i szerokość podstawek z GW? Chodzi mi np o typowo planszówkowe podstawki (mniejsze, węższe oraz ścięte pod kątem prostym).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 13:24
autor: Goldberg
Podpowiem ci że korek od wina z odrobiną blutacku utrzyma każdy rodzaj podstawki ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 gru 2018, 13:36
autor: Gromb
Korek od Silana i innych płynów do płukania też daje radę, jak chcesz pewnie trzymać. :wink:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 14 gru 2018, 20:23
autor: BasiekD
Pozwólcie że zapytam, ale nie śmiejcie się.
Padło tu kilka razy, że pędzle Kolinsky są dobre. Każde?
Takie też?

https://puderek.com.pl/pedzle-sondy-i-a ... krylu.html

W sumie pędzel to pędzel, a cena jak za cebulę.
Co myślicie?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 14 gru 2018, 22:31
autor: vojtas
Są dobre, ale nie do malowania figurek. :D

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 14 gru 2018, 23:05
autor: Tuminure
Pastorkris pisze: 12 gru 2018, 13:23 Czy FigurkoTrzymacze od GW portrafią trzymać również inne modele o mniejszych podstawkach, czy tylko te co mają rozmiar i szerokość podstawek z GW? Chodzi mi np o typowo planszówkowe podstawki (mniejsze, węższe oraz ścięte pod kątem prostym).
Jakieś bardzo małe (mniejsze niż 11mm długości boku/średnicy) podstawki można włożyć między mechanizm i ten przytrzyma figurkę.
Większe można wsadzić na środek (okrągła wnęka) albo na krawędź (płaska wnęka).

Z jednej strony polecam - wygodne, praktyczne, odkąd mam to tylko z tym maluję wszystkie figurki do planszówek (poza większymi figsami). Bez problemu pomalowałem na tym figsy z Runebounda z dość wąskimi podstawkami.
Z drugiej strony to po prostu bajer i spokojnie można malować z korkiem + blutack.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 14 gru 2018, 23:57
autor: R_O_B
Używam do malowania figurek tego typu pędzelków, które zabrałem dziewczynie (miała zapas do zdobienia paznokci, a ja akurat byłem w potrzebie). Nadają się, ale wiadomo - ich jakość jest gorsza od polecanych tutaj pędzelków kilka/-naście/-dziesiąt razy droższych. Ja osobiście nie widzę różnicy między pędzelkiem do paznokci, a tanim pędzelkiem do figurek, biorąc pod uwagę trzymanie szpica, nanoszenie farby i zużywanie.
Ale ja jestem amatorem nowicjuszem :).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 15 gru 2018, 07:56
autor: pavel
R_O_B pisze: 14 gru 2018, 23:57
Używam do malowania figurek tego typu pędzelków, które zabrałem dziewczynie (miała zapas do zdobienia paznokci, a ja akurat byłem w potrzebie). Nadają się, ale wiadomo - ich jakość jest gorsza od polecanych tutaj pędzelków kilka/-naście/-dziesiąt razy droższych. Ja osobiście nie widzę różnicy między pędzelkiem do paznokci, a tanim pędzelkiem do figurek, biorąc pod uwagę trzymanie szpica, nanoszenie farby i zużywanie.
Ale ja jestem amatorem nowicjuszem :).

Te pędzelki do paznokci są przeważnie robione z bardzo miękkiego włosia. Co po nałożeniu farby może rozłożyć włosie z farbą nie tak jakby modelarz tego chciał. Pędzle modelarskie robione są z syntetycznego włosia, które idealnie rozprowadzą farbę i nie zostawią całości farby w miejscu przyłożenia. Kolinsky są dobre... ? Poza tym ktoś tu wykorzystał nazwę z serii pędzi Winsor, także bez komentarza. Nie popieram używania włosów zwierzęcych, ze względu na poglądy. Także syntetyczne.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 16 gru 2018, 14:11
autor: Jiloo
pavel pisze: 15 gru 2018, 07:56 (...) Poza tym ktoś tu wykorzystał nazwę z serii pędzi Winsor, także bez komentarza. (...)
W jakim sensie ktoś wykorzystał nazwę pędzli Winsor & Newton? Kolinsky? Kolinski to nie jest nazwa własna tylko gatunek sobola z którego pozyskuje się włosie na te pędzle. I tu prawda jest taka że cena zależy od jakości włosia.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 16 gru 2018, 21:49
autor: parsons
Prośba o pomoc/porady jak malować białe elementy ubrania, np. płaszcze, tuniki, spodnie. Mam teraz na warsztacie templariuszy 28mm i nie mogę dojść do ładu z pomalowaniem ich płaszczy.
Obejrzałem poniższe poradniki i w teorii wszystko wygląda łatwo. Niestety w praktyce nie jestem w stanie uzyskać zadowalającego efektu.
https://www.youtube.com/watch?v=3E0zC-2Z5i0
https://www.youtube.com/watch?v=1Z-s0hlCiSI
https://www.youtube.com/watch?v=cJwaaFsgnQo

Figurki pomalowane szarym podkładem w sprayu vallejo.
Scenariusze jakie przerobiłem:
1. Nakładanie vallejo white grey bezpośrednio na podkład. W przypadku słabo rozrzedzonej farby na płaszczu powstawała gruba skorupa. Gdy farba była rozrzedzona (trzy cztery warstwy), podkład był przykryty tylko w zagłębieniach.
2. Próbowałem użyć vallejo sky grey jako pierwszą warstwę, ale efekt podobny do powyższego.
3. Dla testów wziąłem vallejo deep sky blue i pomalowałem cały płaszcz. Jedna warstwa praktycznie pokryła całkowicie podkład.
4. Nakładanie vallejo white grey na vallejo deep sky i znów efekt z punktu pierwszego.

Pytanie co robię nie tak? Bo to chyba nie jest wina farb/podkładu/pędzli. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i podpowiedzi.

PS. Mój poziom zaawansowania: początkujący. 15 pomalowanych figurek na koncie ;-)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 gru 2018, 09:13
autor: pavel
Jiloo pisze: 16 gru 2018, 14:11
pavel pisze: 15 gru 2018, 07:56 (...) Poza tym ktoś tu wykorzystał nazwę z serii pędzi Winsor, także bez komentarza. (...)
W jakim sensie ktoś wykorzystał nazwę pędzli Winsor & Newton? Kolinsky? Kolinski to nie jest nazwa własna tylko gatunek sobola z którego pozyskuje się włosie na te pędzle. I tu prawda jest taka że cena zależy od jakości włosia.
Racja. Źle sie wyraziłem. Nazwa Kolinsky w pedzlach przyjął się jak "jeep" w samochodach terenowych ☺

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 gru 2018, 10:06
autor: pavel
@parsons
Jeżeli malujesz figurkę, która ma dużo jasnych elementów, używaj jasnych podkładów, będzie łatwiej. Napewno malowanie czterokrotnie świadczy o zbyt mocnym rozcieńczeniu farby, nawet na ciemny podkład. Takie odpowiednie rozprowadzanie farby po powierzchni i pokryciu jej, wiąże się z odpowiednimi proporcjami farba-rozcieńczalnik, a tego na filmach nie pokażą.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 gru 2018, 13:11
autor: Xardas123
parsons pisze: 16 gru 2018, 21:49 Prośba o pomoc/porady jak malować białe elementy ubrania, np. płaszcze, tuniki, spodnie. Mam teraz na warsztacie templariuszy 28mm i nie mogę dojść do ładu z pomalowaniem ich płaszczy.
Obejrzałem poniższe poradniki i w teorii wszystko wygląda łatwo. Niestety w praktyce nie jestem w stanie uzyskać zadowalającego efektu.
https://www.youtube.com/watch?v=3E0zC-2Z5i0
https://www.youtube.com/watch?v=1Z-s0hlCiSI
https://www.youtube.com/watch?v=cJwaaFsgnQo

Figurki pomalowane szarym podkładem w sprayu vallejo.
Scenariusze jakie przerobiłem:
1. Nakładanie vallejo white grey bezpośrednio na podkład. W przypadku słabo rozrzedzonej farby na płaszczu powstawała gruba skorupa. Gdy farba była rozrzedzona (trzy cztery warstwy), podkład był przykryty tylko w zagłębieniach.
2. Próbowałem użyć vallejo sky grey jako pierwszą warstwę, ale efekt podobny do powyższego.
3. Dla testów wziąłem vallejo deep sky blue i pomalowałem cały płaszcz. Jedna warstwa praktycznie pokryła całkowicie podkład.
4. Nakładanie vallejo white grey na vallejo deep sky i znów efekt z punktu pierwszego.

Pytanie co robię nie tak? Bo to chyba nie jest wina farb/podkładu/pędzli. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i podpowiedzi.

PS. Mój poziom zaawansowania: początkujący. 15 pomalowanych figurek na koncie ;-)

https://m.youtube.com/watch?v=qI67Z6xBTsY
Spróbuj może z tego filmiku.
No i podstawą to jest to co kolega napisał czyli jasny podkład.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 gru 2018, 17:31
autor: Attan
Witam, prześledziłem caaaały temat. Trwało to tyle że w międzyczasie udało się zamówić podstawowe farbki z vallejo i pomalować ropuchy z talismana. Pierwsze lody przełamane...
W paru miejscach robiłem notatki z ogólnej dyskusji i mam parę pytań:
1. Generalnie to maluję wg zasady: podkład, warstwy bazowe, wash, highlighty + drybrush i na koniec lakier?
Czy wash zawsze idzie przed dry brushem? Wydaje się że wash i tak wpada pomiędzy szczeliny więc nie powinno to zaszkodzić gdy najpierw zrobię dry brusha... A przy okazji połączył by on kolory i pokrył pewne niedociągnięcia. (takie moje spostrzeżenia po 4 figurkach :P). Więc malujemy wg powyższej kolejności czy można się bawić np bazowe kolory, dry brush, wash, znowu dry brush, znowu wash, jakieś highlighty i dopiero lakier... Czy to ma sens?
2. Ktoś wspominał (z racji na 115 stron wątku nie przytocze autora) ze przed washem stosuje lakier błyszczący ponieważ wash lepiej się rozlewa wtedy po figurce... Dziwna wydaje mi się ta metoda. Czy po takim działaniu nie jest później trudniej np. Z nakładanie dry brusha?
3. Mam farbki vallejo ale z citadela wiem że dokupie noil Oil i raikland flesh. Dotego jeszcze jakieś metalizery: złoty i srebrny. Z tego co wyczytałem to chyba najlepiej retributor armor, a na srebro?
4. Narazie pomalowalem figurki ale podkładki zamierzam zrobić na końcu (narazie brak akcesoriów w postaci trawek itp). Później wyczytałem że przyszłościowo lepiej robić figurkę od razu z podstawką, przynajmniej częściowo żeby było łatwiej z jej malowaniem... Teraz pewnie się trochę będę z nimi męczył :)
Z ropuch jestem wstępnie zadowolony. Widać pewne niedoskonałości ale przy takiej zabce jakoś się to wszystko maskuje ;) trochę napaćkałem przy dolnej wardze bo był tam jaśniejszy kolor i się parę razy wyjechało... Pytanie czy raczej to zostawić (polakierowane już) czy próbować jeszcze to upiększyć...?
Pozdrawiam wszystkich :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 gru 2018, 17:42
autor: Attan
Jeszcze o zdjęciach zapomniałem :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 gru 2018, 18:36
autor: KamradziejTomal
@parsons Generalnie powiedziałbym, że technika z pkt 4 najbliższa implementacji. Dokładnie zaś patrząc zacząłbym od ciemniejszego koloru, który wyprowadziłbym powoli na biały (jeżeli ma być przejście z szarości na biały a nie np. z niebieskiego na biały). Sky grey wydaje się dostatecznie "szary" aby nieźle kryć, może kwestia za słabo zmieszanego pigmentu.

Nie zgodze się też z @pavel - biały da się namalować na czarnym podkładzie (wymaga ew. więcej przejść, ja tak dawniej malowałem tkaniny - brązowa warstwa, potem beże w dwóch tonach i na końcu białe rozjaśnienie). Nie zgodze się też z w kwestii 4 warstw, to wcale nie jest dużo szczególnie gdy mówimy o jasnych farbach jak biały, pomarańczowy i żółty. Robiąc glaze to spokojnie można malować przejścia kolorów na 15+ warstw :D

@Attan żabki spoko tylko ja tam highlightów to nie widzę ;) Z doświadczenia powiem, że jeżeli chodzi o widoczność "stołową" figurek (tzn. patrząc na nie z góry na stole), warto mocniej podbijać kontrast żeby rozjaśnienia były wyraźniejsze. Co to kolejności nakładania jest ok ale eksperymentuj ;) Wash zazwyczaj przyciemna kolory dlatego drubrush i highlight robi się po washowaniu, żeby wyciągnąć detale. Ja jeśli już drybrusha stosuję to najczęściej po nim robię jaśniejszy highlight w najwyższych punktach. Nie widzę też potrzeby lakierować przed washem (strata czasu). Metaliki Vallejo tak samo dobre jak GW (ja korzystam Silver mettalic). Podkładki można robić z kleju + piasku/sody oczyszczonej + 1 tuftki i wyglądają naprawdę wystarczająco dobrze do 80% potrzeb :)