Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

@Phate Dla Ciebie Warhammer TV będzie miało wszystko czego potrzebujesz na start. Mają filmiki How to Paint ... na wszelakie chyba możliwe sposoby Sygmarytów i pokazują raczej prościutkie techniki na start.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arian »

Chciałbym pomalować Posiadłość Szaleństwa. Granie szarymi figurkami jest mało klimatyczne i utrudnia szybkie zidentyfikowanie badaczy. Nie zależy mi na świetnej jakości, a raczej na tym, żeby zrobić to w miarę szybko i nie wydając fortuny sprawić, że gra stanie się bardziej przejrzysta. Jest jakiś gotowy zestaw farb wart uwagi? Na razie myślę o bazowych kolorach, a ewentualne cieniowanie mógłbym dodać w przyszłości. Byłoby idealnie jakby takimi farbami dało się malować bez podkładu. Widziałem gotowe zestawy Army Painter do Zombiecide, Rising Sun, Runewars czy The Others, ale interesującej mnie Posiadłości Szaleństwa nie znalazłem. Możecie mi poradzić czy coś z tego mogłoby się nadawać i czy ewentualnie warto uzupełnić taki zestaw o jakieś dodatki? Nie przeszkadza mi mieszanie farb, jeśli będę musiał uzyskać jakiś dodatkowy kolor.

Do tego nie ukrywam, że bardziej podoba mi się system z farbek Citadel, gdzie można je nabierać wygodnie z pojemniczka. Z tego co widzę, to Army Painter wymaga wcześniejszego wydobycia farbki z buteleczki.

Na koniec mam jeszcze pytanie, czy te farbki (z podkładem lub bez) są usuwalne z figurki, gdybym takie malowanie chciał poprawić w przyszłości?
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 323
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 196 times
Been thanked: 242 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

@arian

Masz tak naprawdę kilka opcji do wyboru. Jeżeli masz tylko jedną grę z figurkami i nie chcesz robić nakładów finansowych z myślą o kolejnych grach, a nadto:

I. zupełnie nie obchodzi Cię jakość pomalowanych figurek: po taniości i bez podkładu możesz malować i zwykłymi farbami akrylowymi po kilka pln sztuka, ze sklepu plastycznego albo z marketu. Figurki będą wyglądały pewnie jakbyś je szpachlą potraktował, ale cel osiągnięty. Na stole odróżnisz bez problemu. Bez podkładu szpachla za jakiś czas pewnie odpadnie. To skrajna opcja, mocno budżetowa ale trzeba o niej wspomnieć, tak bez złośliwości. Dobry sprzęt do malowania trochę kosztuje, więc jeżeli malujesz tylko jedną grę to nakład jest duży w stosunku do potrzeb.

O malowaniu budżetowym pisał kiedyś bloger ZUCH, poniżej link do artykułu i kilka zdjęć z malowania:
http://zuch.media/tanio-pomalowac-figur ... budzetowa/
https://www.instagram.com/p/BTzAjAZgn3L/
https://www.instagram.com/p/BTmSl0VAtPg/
https://www.instagram.com/p/BK-c0cQD95m/

Do farb trzeba dodać kilka pędzli po parę złotych (dwa - trzy), do tego zwykły słoik do płukania pędzla, jakaś paleta do mieszkania farb - kawałek tektury, albo stara deska do krojenia, stara płyta cd.

II. opcja mniej drastyczna:

- podkład można kupić z Castoramy. Kilka stron temu koledzy rozmawiali o podkładach. Cena dużo niższa niż podkład do modeli. O jakości się nie wypowiem bo nie wiem.

- kilka kolorów podstawowych, polecam Vallejo. Dobra cena, dobra jakość. Wbrew pozorom są wygodniejsze niż citadels. Nie nakłada się farb prosto ze słoiczka. Farbki citadels należy rozcieńczyć odrobinę wodą. Paleta jest potrzebna.

Z kolorów wystarczy: biały, czarny, żółty, niebieski i czerwony. To kolory podstawowe, z których można uzyskać wszystkie inne, jeżeli tylko umiejętnie się je wymiesza. Na necie łatwo znaleźć co z czym pomieszać, żeby otrzymać dany kolor. Kolory metaliczne są opcjonalne, bo i szary może "udawać" metal.

- Jeżeli chodzi o cieniowanie, to poczytaj w tym wątku (wiele stron temu) o "dippingu" i używaniu bejcy. Figurkę malujesz na podstawowe kolory tylko. Następnie maczasz w bejcy, strząchasz i zostawiasz do wyschnięcia. Jest specjalna puszka quickshade z Army Painter ale jest duża i droga. Część osób korzystała ze zwykłej bejcy do drewna, za kilka złotych w castoramie. Efekt: wycieniowana figurka, która wygląda dużo lepiej niż po samych kolorach bazowych.


Farbki powinny być możliwe do usunięcia z figurki, ale to kwestia zakupu (więc kolejny nakład) odpowiedniej chemii. Wychodzę z założenia, że jak już się za to zabierać to lepiej to zrobić w miarę dobrze i nie ryzykować czyszczenia. Z tego co wiem źle dobrana chemia może zniszczyć figurkę.
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: vojtas »

Warto też kupić wash, polecam Dark Tone (Army Painter). Oprócz tego lakier matowy. I małe plastikowe pudełko do żywności, które będzie robiło za mokrą paletę. I jakiś nożyk modelarski a' la skalpel. Pilnik też by się przydał albo kawałek gładkiego papieru ściernego. Klej wikol / kropelka. ;D
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arian »

@BasiekD
Dzięki za odpowiedź. Na szczęście aż tak tanio i radykalnie jak w pierwszej opcji być nie musi. :) Podkład też mogę kupić za 50 zł, to akurat nie problem, jeśli ma ułatwić późniejsze malowanie. Jeśli to będzie docelowo 200-300 zł na farbki to też jest ok. Z jednej strony chodzi mi o to, żeby nakłady nie przekroczyły kosztów gry, a z drugiej ważny jest czas jaki mi to zajmie, bo figurek do pomalowania mam ponad 50 i chciałbym te mniej skomplikowane załatwić w kilka-kilkanaście minut. A ostatni raz malowałem modele tak z 15-20 lat temu, więc pewnie początki nie będą łatwe. Zerknę na te farbki Vallejo, bo faktycznie cena wydaje się atrakcyjna. Szukam jakiegoś złotego środka, bo nie chcę utknąć nagle w połowie malowania z myślą, że zajmuje mi to zbyt wiele czasu. Natomiast jak już pomaluję całość, nawet nakładając bazowe kolory, to wtedy mógłbym się dalej bawić z dopracowywaniem wszystkiego i ewentualnie zmyć i pomalować od nowa te najmniej udane. Po prostu ciężko mi będzie wyciągnąć grę na stół wiedząc, że jest w połowie rozgrzebana.

Taki poziom jako baza do dalszych prac w przyszłości (ewentualnie nieco dokładniejsze malowanie) mnie satysfakcjonuje, szczególnie, że te figurki z Posiadłości nie są bardzo szczegółowe:
ObrazekObrazekObrazek

@vojtas
A zakładając, że i tak będę to później nakładał pędzelkiem to lepsze jest takie uniwersalne rozwiązanie typu wash, czy dodatkowe farbki typu Citadel Shade Paint Set albo Citadel Layer Paint Set?

Skalpele, nożyki, kleje, papiery, taśmy i resztę graciarstwa już na szczęście mam. Jakieś żwirki, mchy, itp., jakby były w przyszłości potrzebne też. W zasadzie mam nawet kilka pudeł sprejów ale to albo specyfiki, które trudno zmyć rozpuszczalnikiem, albo jakieś super delikatne, którymi można malować rośliny. Wątpię, żeby to się nadawało do figurek i wolę nie ryzykować. :)
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: vojtas »

@ Arian

Jeśli kupujesz wash(e) Citadel (shade w ichniej nomenklaturze), to zignoruj moją rekomendację, choć powinieneś wiedzieć, że AP robi dobre washe i znacznie tańsze niż te z GW (50 gr/1 ml vs 95 gr/1 ml). Podobnie jak inni polecam farby w buteleczkach (Vallejo, AP, Reaper etc.) - łatwiej odmierzyć potrzebną ilość farby, zużywasz jej mniej i nie wysycha tak szybko jak ta w słoiku. Korzystając z buteleczek, nie ryzykujesz, że się przypadkowo ubrudzisz przy otwieraniu/zamykaniu albo że na krawędziach, które miały kontakt z farbą, zacznie robić się skrzep - tenże po jakimś czasie oczywiście wpadnie do farby i będzie w niej pływać, dzieląc się przy tym na mniejsze fragmenty, które skutecznie będą czepiać się pędzla or ścianek, tworząc dobrą bazę pod kolejny skrzep. Gorszymi od Citadelowych słoiczków są tylko plastikowe słoiczki P3 - w tych nawet wieczko potrafi odpaść. :D
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arian »

Ok, to w takim razie spróbuję może na początek kupić ARMY PAINTER WARPAINTS STARTER PAINT SET. Zestaw podstawowych kolorów z pędzelkiem i washem. Szkoda tylko, że różne rzeczy są dostępne w różnych sklepach, bo chciałem od razu dokupić podkład i jakiś lepszy pędzelek. :?

Kusi mnie ten wielki zestaw 50 farb Army Painter, bo cena jest atrakcyjna, ale wydaje mi się, że większości nawet nie ruszę i na początek to będzie jednak przesada. :)
Golfang
Posty: 1980
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

arian pisze: 03 sty 2019, 02:07 Ok, to w takim razie spróbuję może na początek kupić ARMY PAINTER WARPAINTS STARTER PAINT SET. Zestaw podstawowych kolorów z pędzelkiem i washem. Szkoda tylko, że różne rzeczy są dostępne w różnych sklepach, bo chciałem od razu dokupić podkład i jakiś lepszy pędzelek. :?

Kusi mnie ten wielki zestaw 50 farb Army Painter, bo cena jest atrakcyjna, ale wydaje mi się, że większości nawet nie ruszę i na początek to będzie jednak przesada. :)
ten zestaw wydaje się sensowny - masz podstawowe kolory (czarny, biały, zielony, niebieski, czerwony i żółty oraz srebrny, widzę tam jakiś jasny brąz z tyłu oraz ten flash do malowania ciała... wg mnie spoko. Dodatkowo masz wash'a ciemnego gratis. Jakbyś chciał poeksperymentować z tanimi farbkami - polecam PACTRA - kosztuje około 3,5 zł. Malowałem tym modele do sklejania. Niektóre rzeczy w figurkach też. "Dupy nie urywa" ale po taniości można dokupić jakieś pojedyncze kolory, których będziesz chciał użyć tylko eksperymentalnie albo na drobne detale.
Co do spray'a - używałem kiedyś BOLL (to jakiś czarny podkład do samochodów), kupiłem ostatnio szary z Dan Braven no i raz mi pomalował bardzo ładnie podkład na metalowej figurce. Drugi raz niestety kiepsko na szkieletach - ale tutaj sam zawiniłem bo robiłem to na powietrzu gdy była niska temperatura, więc to może być moja wina. Zakupiłem też ostatnio jeszcze spray biały ale jeszcze go nie użyłem. Kosztują po 10 zł. Wg mnie nie ma sensu płacić 30 albo więcej za citadela.
Co do zmywania farbek - na pewno się da. Ja w domu mam jeszcze jakąś chemię w której moczyłem kiedyś pokład okrętu bo mi brzydko wyszedł. Sprawdzę jak wrócę z pracy i podeślę ci. Nie pamiętam ile kosztowała butelka - ale podejrzewam że kosztowała pomiędzy 5 a 10 zł... (wlałem do pojemnika ten płyn wrzuciłem pokład galeonu, a p paru godzinach wyjąłem i przeczyściłem starą szczoteczką do zębów - wszystko pięknie zeszło plastik jest cały i nie zniszczony. Chociaż nie wiem jak na figurkach zadziała - nie wiem czy to ten sam materiał).
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Skoro już chcesz army paintera to od razu zaopatrz się w kulki do mieszkania farb bo Ci ręką od machania butelkami odpadnie :P
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Daetorian
Posty: 222
Rejestracja: 03 cze 2016, 09:08
Has thanked: 10 times
Been thanked: 12 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Daetorian »

KamradziejTomal pisze: 03 sty 2019, 11:36 Skoro już chcesz army paintera to od razu zaopatrz się w kulki do mieszkania farb bo Ci ręką od machania butelkami odpadnie :P
Prawda to... :)
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 323
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 196 times
Been thanked: 242 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Jeśli kupujesz na internecie i nie ma znaczenia dostępność w sklepie stacjonarnym to ja bym zestaw kompletował samemu. Zastanów się na jakie kolory chcesz pomalować figurki i takie farby dobierz. Podstawę Ci napisaliśmy. Biały, czarny, czerwony, niebieski i żółty. Dobrałbym brązowy jeden, cielisty i srebrny (ale to w zależności czy potrzebujesz na figurce takiego koloru). Jeżeli masz jakieś szczególne wizje figurek np.: jakiś nietopowy odcień płaszcza to bierz konkretnie taki kolor.
Dorzuciłbym:
- matowy lakier w buteleczce (vallejo ma takie w cenie farbek)
- jeden wash - czarny albo strong tone z Army Painter.

Jakaś lojalność wobec jednej firmy nie ma większego uzasadnienia. Maluję farbami citadels, army painter i vallejo. Warto mieć różne, bo np: army painter ma świetne washe, citadels świetne farby base do kolorów bazowych, vallejo ogólnie jakość bardzo dobra. Na początek brałbym vallejo zamiast zestawu army painter i uzasadnię to tak:

1. Army Painter to świetne farby, ale trudne w obsłudze na początek. Nie nadają się do szybkiego malowania, bo są trochę cieńsze niż pozostałe i wymagają nałożenia większej ilość warstw, a to się przekłada na czas malowania.

2. Army Painter wymagają mieszania, wstrząsania, rolowania czy cokolwiek. W ogromnej ilości, z wielką siłą. Choć są to farby najtańsze to wymagają dodatkowych nakładów finansowych i pracy: trzeba do nich kupić kulki do mieszania, trzeba poświęcić czas żeby te kulki umieścić.

3. Vallejo również trzeba wymieszać dobrze, ale wymagają mniej. Kulki potrzebne mi były tylko do kilku kolorów - żółty! który był okropny, a po wymieszaniu z kulką jest świetną farbą. Same farby bardzo dobre.

4. Citadels są drogie na początek. Nakładanie z pojemnika na paletę jest niewygodne. Te pudełeczka są okropne. Same farby są bardzo dobre.

Jako szczęśliwy posiadacz army painter mega zestaw 50+ farb i pędzel uważam, że to był dobry zakup. Jednakże, pierwszy tydzień to było klnięcie, frustracja i samo zło. Dopiero jak kupiłem kulki to dało się malować. Teraz raz w tygodniu kładę farby na pralkę i jak się pralka wiruje to od razu miesza farby (świetny sposób). Jedynie jeden kolor (jungle green) jeszcze się nie ugiął i kompletnie nie da się nim malować. Jeszcze.
Awatar użytkownika
Goldberg
Posty: 1510
Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 82 times
Been thanked: 173 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Goldberg »

Jeśli chodzi o derby pod pędzel to najbardziej podchodzi mi Vallejo game air ( Tak prosto z buteleczki bez żadnych dodatków)
P3 to bardzo dobre farby, ich właściwości kryjące są niesamowite (polecam żółty), ale fakt, opakowanie to pomyłka niestety.
Wysoko są też reaper paints, niestety u nas średnio dostępne.
AP bardzo lubię za medaliki i washe
...no i GW....polece klasykiem....kiedyś to byloooo ;) imho dobre farby, ale cena i opakowanie je dyskwalifikują
Aha , jak ktoś chce przyjemne farby , za niewielką cenę, polecam farby HATAKA z serii BLUE mini 10ml farby za 4,50/5zl (zależy od sklepu,), naprawdę fajne farby...tylko paleta kolorów taka stonowana i naturalna (nakierowana na polską pancerke i ogólnie polski wrzesień), jeśli jednak komuś takie kolory pasują, brać smialo
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Szewa »

Od niedawna paluję figurki do gier, używam farbek Citadel.
Ale nazwy ich kolorów są okropne, aby znaleźć odpowiedni kolor muszę przejrzeć czasem cała listę w sklepie.

Szukam kolorów metalicznych, szczególnie niebieski, złoty (mam obecnie ten z zestawu podstawowego, ale potrzebuje jeszcze inny), szary oraz czerwony.
Czy kojarzy ktoś nazwy tych kolorów? :lol: O ile w ogóle istnieją.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Tuminure
Posty: 556
Rejestracja: 08 mar 2013, 12:07
Lokalizacja: Milewo
Has thanked: 2 times
Been thanked: 47 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Tuminure »

Szewa pisze: 06 sty 2019, 16:04 Od niedawna paluję figurki do gier, używam farbek Citadel.
Ale nazwy ich kolorów są okropne, aby znaleźć odpowiedni kolor muszę przejrzeć czasem cała listę w sklepie.

Szukam kolorów metalicznych, szczególnie niebieski, złoty (mam obecnie ten z zestawu podstawowego, ale potrzebuje jeszcze inny), szary oraz czerwony.
Czy kojarzy ktoś nazwy tych kolorów? :lol: O ile w ogóle istnieją.
Jeżeli masz telefon z ios/androidem to polecam ich oficjalną apkę. Wybierasz po prostu jeden z kilkunastu kolorów (z normalną, angielską nazwą typu red, blue, gold), następnie wybierasz odcień i ostatecznie otrzymujesz listę farbek, którymi można uzyskać pożądany efekt. Sam zazwyczaj właśnie w taki sposób przeglądam ich
ios: https://itunes.apple.com/app/citadel-pa ... 1238189867
android: https://play.google.com/store/apps/deta ... tadelpaint

Innym sposobem jest też szukanie w ich sklepie tutaj: https://www.games-workshop.com/en-US/Painting-Modelling gdzie możesz pofiltrować po kolorze (z normalną nazwą) ;).
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Szewa »

Tuminure pisze: 06 sty 2019, 16:17
Szewa pisze: 06 sty 2019, 16:04 Od niedawna paluję figurki do gier, używam farbek Citadel.
Ale nazwy ich kolorów są okropne, aby znaleźć odpowiedni kolor muszę przejrzeć czasem cała listę w sklepie.

Szukam kolorów metalicznych, szczególnie niebieski, złoty (mam obecnie ten z zestawu podstawowego, ale potrzebuje jeszcze inny), szary oraz czerwony.
Czy kojarzy ktoś nazwy tych kolorów? :lol: O ile w ogóle istnieją.
Jeżeli masz telefon z ios/androidem to polecam ich oficjalną apkę. Wybierasz po prostu jeden z kilkunastu kolorów (z normalną, angielską nazwą typu red, blue, gold), następnie wybierasz odcień i ostatecznie otrzymujesz listę farbek, którymi można uzyskać pożądany efekt. Sam zazwyczaj właśnie w taki sposób przeglądam ich
ios: https://itunes.apple.com/app/citadel-pa ... 1238189867
android: https://play.google.com/store/apps/deta ... tadelpaint

Innym sposobem jest też szukanie w ich sklepie tutaj: https://www.games-workshop.com/en-US/Painting-Modelling gdzie możesz pofiltrować po kolorze (z normalną nazwą) ;).
O panie, dziękuję stokrotnie! :D
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
vegathedog
Posty: 227
Rejestracja: 18 sty 2010, 17:51
Been thanked: 37 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: vegathedog »

Goldberg pisze: 03 sty 2019, 14:32 Aha , jak ktoś chce przyjemne farby , za niewielką cenę, polecam farby HATAKA z serii BLUE mini 10ml farby za 4,50/5zl (zależy od sklepu,), naprawdę fajne farby...tylko paleta kolorów taka stonowana i naturalna (nakierowana na polską pancerke i ogólnie polski wrzesień), jeśli jednak komuś takie kolory pasują, brać smialo
Hejka, malowałem pierwszy raz jakiekolwiek figurki tymi farbkami i w sumie spędziłem z nimi z 50h, więc co nieco myślę, że mogę powiedzieć. Z pewnością paleta jest stonowana. Niebieski wpada w szarość, czerwony to przejrzała wiśnia. Niektóre farby (chyba 3 kolory u mnie) były zbyt rozcieńczone i na figurce wychodził mocny wash i trzeba było kryć drugi a czasem i trzeci raz. Mieszają się świetnie i szybko schną. Poniżej kilka figurek Descenta pomalowany 10 kolorami plus wash szary vallejo i lakierowanie na koniec satynowym lakierem bezbarwnym eko. Na żywo wyglądają o niebo lepiej i sam nie spodziewałem się nawet takiego efektu, więc mogę je polecić dla amatorskiego malowania i ożywienia swoich gier wszystkim, którzy mają trochę cierpliwości i talentu.

Ja i osoby, którym te figurki pokazywałem były zachwycone efektem końcowym. Oczywiście malując je teraz jeszcze raz zrobiłbym to jeszcze lepiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
vegathedog
Posty: 227
Rejestracja: 18 sty 2010, 17:51
Been thanked: 37 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: vegathedog »

...i jeszcze kilka słabych fotek. Śmiało krytykujcie.;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Niektóre farby (chyba 3 kolory u mnie) były zbyt rozcieńczone i na figurce wychodził mocny wash i trzeba było kryć drugi a czasem i trzeci raz.
Nie znam tych farb tylko uczulam na co innego - te farby mogą wcale nie być rozcieńczone a dokładnie odwrotnie mogą być zbyt gęste. Pigment oddziela się od rozpuszczalnika i leci tylko taka zabrudzona "woda" (czytaj rozpuszczalnik). Paradoksalnie dolanie rozpuszczalnika i porządne wymiąchanie czasem pomaga. Może to nie jest przypadek tych farb ale zostawiam to jako szerszą uwagę, przykładowo bardzo popularne farbki Army Painter mają ten problem - na dnie glut a z wierzchu brudna "woda".
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Phate
Posty: 931
Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 9 times
Been thanked: 33 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Phate »

Wczoraj zacząłem malować Liberatorów do Warhammera.
Mam pytanie ale takie bardzo ale to bardzo początkujące.

Mam farbki Citadela i zdaje mi się że ich pojemniczki nie są zbyt udanym projektem.
Czy malując jednym z kolorów powinienem mieć cały czas otwarty pojemniczek (czy farba nie zacznie schnąć zbyt szybko w słoiczku ?) i maczać pędzel w farbie przenosząc powiedzmy dwie krople na paletę po czym dodawać kropelkę wody czy może przenieść najpierw na paletę większą ilość farby, dodać wody i tak malować ?

Robiłem to w pierwszy opisany sposób ale było to dość żmudne bo farba szybko zasychała na palecie i musiałem na nową ją przygotowywać. Za każdym razem miałem problem z ilością wody do do farby - nie wiem ile jej dodawać.
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2816
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 839 times
Been thanked: 363 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Gromb »

Zrób sobie mokra paletę z toffi fi ręcznika papierowego i papieru do pieczenia. Aplikuj na paletę niewielkie ilości farby, a słoiczek zamykaj.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Phate
Posty: 931
Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 9 times
Been thanked: 33 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Phate »

Uściślając.
Złotko pozostałe po tofi fi do okrągłego pojemniczka po cukierku włożyć kawałek mokrego ręczniczka papierowego na to papier do pieczenia i na ten papier dopiero farba ze słoiczka. Ze słoiczka na paletę farbę przenosi się pędzlem czy czymś innym ?
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2816
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 839 times
Been thanked: 363 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Gromb »

Ja przenoszę pędzlem 4 z rynienki w dekielku.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Do przenoszenia ze słoiczków najlepsze są pędzelki.

Papier do pieczenia jest tanim i łatwo dostępnym materiałem ale dużo lepiej sprawdza się papier po naklejkach. Papier do pieczenia jest teraz przeważnie obustronnie woskowany a do celów mokrej palety najlepiej jest jednostronnie woskowany. Jak ktoś ma w domu dzieci to może mieć do naklejek lepszy dostęp :D Jak nie to można kupić papier do nadrukowywania (nawet najtańszy).

I jeszcze jedna uwaga, słoiczki GW można trzymać otwarte i farbie się raczej nic nie stanie ale jej nadmiar na wieczku wtedy zasycha i się wykrusza przy zamykaniu albo wręcz utrudnia zamykanie słoiczka. Większym ryzykiem jest za to przewrócenie takiego pojemnicza i rozlanie wszystkiego na wszystko :D
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Cyel
Posty: 2567
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1218 times
Been thanked: 1422 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Cyel »

KamradziejTomal pisze: 09 sty 2019, 15:53 Do przenoszenia ze słoiczków najlepsze są pędzelki.
Wdg. mnie tylko, jeśli masz stare pędzelki przeznaczone na zniszczenie. Przenosząc tymi, którymi malujesz, narażasz je na dostanie się farby pod tulejkę (nabierasz wtedy dużo farby by przenieść a nie malutko, do połowy włosia, by malować) Farba, która tam się zbiera i zasycha rozwarstwia włosie i niszczy pędzel.

Polecam nakładanie po prostu np zapałką.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2816
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 839 times
Been thanked: 363 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Gromb »

Mam kilka pędzli do poświęcenia na takie manewry. Każdy ma swoją metodę.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
ODPOWIEDZ