@arian
Masz tak naprawdę kilka opcji do wyboru. Jeżeli masz tylko jedną grę z figurkami i nie chcesz robić nakładów finansowych z myślą o kolejnych grach, a nadto:
I.
zupełnie nie obchodzi Cię jakość pomalowanych figurek: po taniości i bez podkładu możesz malować i zwykłymi farbami akrylowymi po kilka pln sztuka, ze sklepu plastycznego albo z marketu. Figurki będą wyglądały pewnie jakbyś je szpachlą potraktował, ale cel osiągnięty. Na stole odróżnisz bez problemu. Bez podkładu szpachla za jakiś czas pewnie odpadnie. To skrajna opcja, mocno budżetowa ale trzeba o niej wspomnieć, tak bez złośliwości. Dobry sprzęt do malowania trochę kosztuje, więc jeżeli malujesz tylko jedną grę to nakład jest duży w stosunku do potrzeb.
O malowaniu budżetowym pisał kiedyś bloger ZUCH, poniżej link do artykułu i kilka zdjęć z malowania:
http://zuch.media/tanio-pomalowac-figur ... budzetowa/
https://www.instagram.com/p/BTzAjAZgn3L/
https://www.instagram.com/p/BTmSl0VAtPg/
https://www.instagram.com/p/BK-c0cQD95m/
Do farb trzeba dodać kilka pędzli po parę złotych (dwa - trzy), do tego zwykły słoik do płukania pędzla, jakaś paleta do mieszkania farb - kawałek tektury, albo stara deska do krojenia, stara płyta cd.
II. opcja mniej drastyczna:
- podkład można kupić z Castoramy. Kilka stron temu koledzy rozmawiali o podkładach. Cena dużo niższa niż podkład do modeli. O jakości się nie wypowiem bo nie wiem.
- kilka kolorów podstawowych, polecam Vallejo. Dobra cena, dobra jakość. Wbrew pozorom są wygodniejsze niż citadels. Nie nakłada się farb prosto ze słoiczka. Farbki citadels należy rozcieńczyć odrobinę wodą. Paleta jest potrzebna.
Z kolorów wystarczy: biały, czarny, żółty, niebieski i czerwony. To kolory podstawowe, z których można uzyskać wszystkie inne, jeżeli tylko umiejętnie się je wymiesza. Na necie łatwo znaleźć co z czym pomieszać, żeby otrzymać dany kolor. Kolory metaliczne są opcjonalne, bo i szary może "udawać" metal.
- Jeżeli chodzi o cieniowanie, to poczytaj w tym wątku (wiele stron temu) o "dippingu" i używaniu bejcy. Figurkę malujesz na podstawowe kolory tylko. Następnie maczasz w bejcy, strząchasz i zostawiasz do wyschnięcia. Jest specjalna puszka quickshade z Army Painter ale jest duża i droga. Część osób korzystała ze zwykłej bejcy do drewna, za kilka złotych w castoramie. Efekt: wycieniowana figurka, która wygląda dużo lepiej niż po samych kolorach bazowych.
Farbki powinny być możliwe do usunięcia z figurki, ale to kwestia zakupu (więc kolejny nakład) odpowiedniej chemii. Wychodzę z założenia, że jak już się za to zabierać to lepiej to zrobić w miarę dobrze i nie ryzykować czyszczenia. Z tego co wiem źle dobrana chemia może zniszczyć figurkę.