Wyobraź sobie, że mamy pojęcie, wielokrotnie kupowaliśmy i używaliśmy. Co więcej DOT-3 to nie jest płyn hamulcowy tylko symbol normy oznaczającej konkretną mieszankę substancji o określonych właściwościach. Innymi słowy - płyn, który 'można mieszać z DOT-3' ma nieokreśloną mieszankę o nieznanych właściwościach.Morsereg pisze:polecacie gosciowi plyn dot-3 a nie macie pojecia co to jest. a pozniej mowicie, ze popelnil blad.
to jest wlasnie plyn hamulcowy.
Pomijając jednak tę wtopę merytoryczną, faktycznie, po pierwszych 2-3 postach wskazujących mu jego błąd, można by już odpuścić skakanie po guuciu.
Chłopakowi wydawało się, że robi dobrze, wytknęliśmy mu błąd i starczy, kolejne dogadywanie, to zwykłe pastwienie się.
Późniejsze samozaparcie się "zrobiłem po swojemu" to zwykła reakcja obronna.
Tak więc kończmy ten temat, niech jeszcze tylko guuciu napisze jak mu wyszedł eksperyment.
Z chemii niekoniecznie, totalne podstawy, bardziej z obserwacji tego co się dzieje w światku modelarsko figurkowym.schizofretka pisze:Rajgildia - kojarzysz coś z chemii nieorganicznej? Jeśli tak to chętnie wyniósłbym swój poziom wiedzy ponad 'mądrości ludowe' - jak moj dziad i pradziad rozpuszczali farbę w dot-3, to i ja będę. A skoro miękkie tandetne figurek z gier planszowych zeszłej dekady były z PCV, a twardawe, kruche z żywicy, to znaczy że wszystko co z PCV jest wujowe i niewarte modelarza, a jak żywica, o, to już dobre. :;)