Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Confidential
Posty: 170
Rejestracja: 26 mar 2018, 20:41
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Confidential »

Gambit pisze: 21 kwie 2019, 14:06 Ja pozostaję przy swoim subiektywizmie i obniżaniu oceny za to co mi się nie podoba, a podwyższaniu za to co mi się podoba. I w końcu wystawianiu oceny, która nie odnosi się do gry, ale do tego jak chętnie w nią zagram. Bo to, że coś mi się w grze nie podoba, zupełnie nie wpływa na to, czym jest dana gra :)
Tylko gdzie w Twoim odczuciu jest granica tej subiektywności? Tak jak pisze Trolliszcze - co jeśli jakiś recenzent ma awersję do jakiejś mechaniki? Powiedzmy, że nie lubi gatunku Social Deduction i każda taka gra jest dla niego zła; albo nie przepada za elementem licytacji i stwierdzi: "Ta gra byłaby dobra, gdyby nie ta licytacja"... Czy Twoim zdaniem jest to w porządku?

Tak jak piszesz:
Gambit pisze: 21 kwie 2019, 14:06 Ja jestem takim, który przedstawia swoją w 100% subiektywną opinię. Wszystkie pozytywy i negatywy przenoszę na siebie, a nie na grę. To nie mechanizm jest do bani, tylko mi się nie podoba. To nie gra jest świetna, tylko mi się podoba.
To trzeba jasno rozgraniczyć. Bo inaczej brzmi stwierdzenie: "Gra jest dobra, ale nie mogę dać wysokiej noty ze względu na temat"; niż na przykład: "Jeśli nie przeszkadza wam temat, to grę polecam, bo będziecie się przy niej dobrze bawić - sam jednak nie czerpałem przyjemności z rozgrywki właśnie z powodu tematu i raczej do tego tytułu już nie wrócę".

Zacytuję tu kolegę:
Trolliszcze pisze: 22 kwie 2019, 16:53 Komu by się chciało słuchać o mechanikach, o jakichś porównaniach do innych gier, o rozbieraniu na czynniki pierwsze? POWIEDZ MI TYLKO, CZY JEST FAJNA! (Niech tylko nikt z widzów nie poczuje się urażony - to oczywiście tylko pewne uogólnienia, są i tacy, którzy wymagają czegoś więcej).
Sporo ludzi ma takie właśnie podejście i chce w jak największym skrócie usłyszeć, czy gra jest warta jego uwagi. Jeśli recenzent przedstawi własną subiektywną ocenę jako "jedyną słuszną" [przesadzam dla efektu], to w moim odczuciu jest to błąd z jego strony.

Dlatego właśnie pisałem wcześniej, iż z biegiem czasu przestałem oglądać recenzje od The Dice Tower, bo ten subiektywizm (jeśli wolisz - brak lub niejasne rozgraniczenie między własną opinią, a tym, czy poleca się grę osobom, którzy tej opinii nie podzielają) podczas oceniania stał się dla mnie coraz bardziej zauważalny i zaczął mi przeszkadzać.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: kwiatosz »

No tylko że podejście "Ale dla dzieci/ starców/ kibiców Arki Gdynia" jest przecież wyśmiewane. I moim zdaniem słusznie, bo dla każdej gry znajdzie się jakaś grupa. Takie stwierdzenie najczęściej oznacza unik ze strony recenzenta.

Pojawia sie tu, mam wrażenie, założenie, że działające mechaniki i przyjemność z grania w grę to jakieś odrębne sprawy. Jeśli dla kogoś ogranego dana gra jest fajna, to znaczy, że daje satysfakcję w postaci efektów podejmowanych działań. I odwrotnie, nuda podczas partii zdecydowanie częściej jest słabością gry, a nie recenzenta. Jeżeli wybory nie są ciekawe mechanicznie, to tematycznie też nie będą, bo takie rzeczy to tylko w RPG.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5229
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1826 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gambit »

Confidential pisze: 23 kwie 2019, 00:11 Tylko gdzie w Twoim odczuciu jest granica tej subiektywności? Tak jak pisze Trolliszcze - co jeśli jakiś recenzent ma awersję do jakiejś mechaniki? Powiedzmy, że nie lubi gatunku Social Deduction i każda taka gra jest dla niego zła; albo nie przepada za elementem licytacji i stwierdzi: "Ta gra byłaby dobra, gdyby nie ta licytacja"... Czy Twoim zdaniem jest to w porządku?
Tu jest dość prosto. Jeśli mam awersję do jakiegoś typu gry, czy mechaniki i wiem, że gra X jest z nielubianego przeze mnie gatunku, lub jej trzonem jest mechanika, której nie cierpię, to nie wezmę jej do recenzji. Co prawda ostatnio łamię tę zasadę w przypadku skirmishy, za którymi nie przepadam, ale kilku spróbowałem, bo widziałem w nich elementy, które do mnie przemawiały. Ewentualnie, jeśli gdzieś przy okazji zagram w grę, która ma nielubiane przeze mnie gatunek/mechaniki i okaże się, że jest OK, to czasem jak mam do niej dłuższy dostęp to recenzuję, bo uważam, że warto (skoro przebiła się przez moje uprzedzenia)
Confidential pisze: 23 kwie 2019, 00:11 To trzeba jasno rozgraniczyć. Bo inaczej brzmi stwierdzenie: "Gra jest dobra, ale nie mogę dać wysokiej noty ze względu na temat"; niż na przykład: "Jeśli nie przeszkadza wam temat, to grę polecam, bo będziecie się przy niej dobrze bawić - sam jednak nie czerpałem przyjemności z rozgrywki właśnie z powodu tematu i raczej do tego tytułu już nie wrócę".
Temat zwykle nie ma u mnie wpływu na ocenę. Czemu "zwykle", bo chyba tylko raz jeden z elementów gry, powiązany z tematem wywołał u mnie pewną niechęć do gry i spowodował, że niechętnie do niej wracałem.
Confidential pisze: 23 kwie 2019, 00:11 Sporo ludzi ma takie właśnie podejście i chce w jak największym skrócie usłyszeć, czy gra jest warta jego uwagi. Jeśli recenzent przedstawi własną subiektywną ocenę jako "jedyną słuszną" [przesadzam dla efektu], to w moim odczuciu jest to błąd z jego strony.
Ja zawsze przedstawiam subiektywną opinię, ale nie jest ona jedyna słuszna. Wiem, że znajdzie się pewnie wiele osób, które mają inne zdanie. Wiem też, że niektórzy z widzów, zwykle idący 1:1 za moimi wskazaniami czasem się "wyłamią" i wezmą się za grę, która mi nie siadła - a im siądzie (ot chociażby This War of Mine). I jest to normalne. Nie narzucam. Jak coś mi się nie podoba, to staram się na tyle dokładnie powiedzieć co to jest i dlaczego, żeby widz mógł sobie stwierdzić, czy ten aspekt też go będzie uwierał w takim wydaniu, czy jednak nie.
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Halloween »

Którzy recenzenci nagrywają sponsorowane materiały? W sensie u kogo podejrzewacie, że daje rekomendacje do zakupu bo wydawca mu zapłacił?
Może pomińmy tu Polaków żeby nie robić fermentu na forum ale z tych dużych zagranicznych to chciałbym wiedzieć co do kogo sa poważne podejrzenia nt.wiarygodności.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: detrytusek »

Ale czemu od razu podejrzenia? Jak ktoś ma płatną recenzję to taka informacja jest podawana.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5229
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1826 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gambit »

Halloween pisze: 23 kwie 2019, 10:33 Którzy recenzenci nagrywają sponsorowane materiały? W sensie u kogo podejrzewacie, że daje rekomendacje do zakupu bo wydawca mu zapłacił?
Może pomińmy tu Polaków żeby nie robić fermentu na forum ale z tych dużych zagranicznych to chciałbym wiedzieć co do kogo sa poważne podejrzenia nt.wiarygodności.
Zwykle chodzi o materiały przed kampaniami KS. I zwykle, kanał który taką rzecz nakręcił daje informację o płatnej promocji. Jak się przyjrzysz, to na początku materiału jest taki napis, chyba po lewej stronie wideo. Widziałem to u MvM. Ale nadal jest to fair w stosunku do widza. Jest informacja, że było to opłacone.
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Halloween »

detrytusek pisze: 23 kwie 2019, 10:40 Ale czemu od razu podejrzenia? Jak ktoś ma płatną recenzję to taka informacja jest podawana.
Oby tak było, ale wątpie. Bo niedawno się dowiedziałem, że duzi Youtuberzy potrafią zarobić parokrotnie więcej na wynagrodzeniu od producentów produktów, które recenzują niż na wpływie z reklam YT :roll:

To stawia dla mnie pod dużym znakiem zapytania prawie każdą pozytywną recenzję na internecie. Oczywiście planszówki to mała skala ale takie 500$to chyba każdy producent mógłby wyłożyć za recenzje traktowaną jako reklamę. Ja obawiam się, że osobiście za 500$ oceniałbym tytuł ZNACZNIE łagodniej.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: detrytusek »

Tak na bardzo szybko...


Obrazek


Obrazek Do tego jeszcze to powiedział.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: BartP »

Prawie wszystko wokół kampanii KS-owych to płatne prezentacje.
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 306
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 502 times
Been thanked: 174 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: nimsarn »

Trochę poczytałem tematu i...

To nie jest tak, że nasze (graczy) preferencje w stosunku do gier rzutują także na naszą (wciąż graczy) sympatię do "recenzentów" - np. gdy ktoś lubi gry z "klimatem" będzie szukał w recenzjach prostych (proszę tego nie wartościować) opinii, a sympatyk "sucharków" będzie wymagał od "recenzentów" dogłębnej analizy mechaniki gry?

Z własnego podwórka zauważyłem, że ja (na ten przykład) w wideo-recenzjach wpierw zwracam uwagę na tzw. game-play, następnie na jakość elementów gry i dopiero na końcu interesuję się opiniami - też tak macie? ;)
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10905
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3351 times
Been thanked: 3205 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: japanczyk »

Halloween pisze: 23 kwie 2019, 11:03 To stawia dla mnie pod dużym znakiem zapytania prawie każdą pozytywną recenzję na internecie. Oczywiście planszówki to mała skala ale takie 500$to chyba każdy producent mógłby wyłożyć za recenzje traktowaną jako reklamę. Ja obawiam się, że osobiście za 500$ oceniałbym tytuł ZNACZNIE łagodniej.
500$ to niskie wynagrodzenie ;-)
Wiesz, ze Ci ludzie z tego żyją, nie? Reklamy na YT to jedynie część ich wpływów, a wiekszosc to wspolprace z markami. oczywiscie w przypadku rynku planszówkowego pewnie realia sa inne niz w gamingowym/technologicznym swiecie, ale z czegos Ci ludzie musza sie utrzymywac.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Trolliszcze »

kwiatosz pisze: 23 kwie 2019, 09:11Pojawia sie tu, mam wrażenie, założenie, że działające mechaniki i przyjemność z grania w grę to jakieś odrębne sprawy. Jeśli dla kogoś ogranego dana gra jest fajna, to znaczy, że daje satysfakcję w postaci efektów podejmowanych działań. I odwrotnie, nuda podczas partii zdecydowanie częściej jest słabością gry, a nie recenzenta.
Kurczę, piszesz o rzeczach tak niemierzalnych... Zabezpieczyłeś się co prawda tym "zdecydowanie częściej", więc łatwo Ci będzie uciec spod topora - ale dlaczego mnie, fanowi eurogier, dice placementów, zmiennych warunków rozgrywki i punktowania i wszelkich możliwych Feldów kompletnie nie podeszło Troyes?! (Przynajmniej te kilka lat temu, gdy w nie grałem, może dziś odbiór byłby inny - co tylko zresztą wzmacnia moje przekonanie, że nie ma czegoś takiego jak ustalony fun factor danej gry). Ale nawet, jeśli masz rację i recenzent powinien skupiać się na przyjemności płynącej z gry, to... dobry recenzent powinien wiedzieć, z czego ta przyjemność wynika!

Ile razy zdarzyło Wam się czytać recenzje/opinie w rodzaju: "Niby nic nowego, same znane mechaniki, więc nie powinno nas niczym zaskoczyć - a jednak bawiliśmy się wyśmienicie i sami nie wiemy, dlaczego!". Jeśli nie wiesz, dlaczego coś Ci się podoba - albo dlaczego Ci się nie podoba - to w moim odczuciu nie posiadasz narzędzi niezbędnych do tego, by recenzować gry. I gdybym ja chciał dziś napisać recenzję Troyes, to - pomijając fakt, że musiałbym usiąść do tej gry ponownie, przynajmniej parę razy, żeby ją sobie odświeżyć - musiałbym najpierw uchwycić, skąd się bierze moja niechęć. Bez zrozumienia tego elementu moja ocena nie niosłaby żadnej treści, byłaby tym, co pisałem wcześniej: stwierdzeniem podobnym do tego, że mnie podoba się najbardziej kolor niebieski. Tu raczej nikt nie będzie dyskutować z faktem, że to nic o samym kolorze niebieskim nie mówi, prawda?

I o to mi właśnie chodzi, gdy piszę, że ktoś, kto nie umie pisać recenzji, skupia się na odczuciach, a ktoś, kto to potrafi, na analizie gry, z której powinno wyniknąć, DLACZEGO te odczucia są takie a nie inne. W końcu planszówki to nie żadna magia, nie ma tam żadnej tajemniczej chemii, która w jakiś wyjątkowy sposób oddziałuje z moim organizmem i prowadzi do wytwarzania endorfin. Jeśli więc coś Ci się nie podoba, to napisz, dlaczego to Ci się nie podoba, bo to prawdopodobnie wynika z czegoś bardzo konkretnego. Jeśli coś ci sprawia przyjemność, napisz, dlaczego prowadzi do uzyskania tej przyjemności. I tu jest już mnóstwo miejsca na bezstronną analizę: na pokazanie, jak wybory, do których zmusza mechanika, tworzą pewne odczucia (konkurencji, zysku, napięcia), jak mogą prowadzić do sytuacji małego poczucia kontroli nad grą i braku satysfakcji z wykonywanych ruchów i tak dalej. To można zrobić na wiele sposobów, od bardzo ogólnikowych, po bardzo złożone i analityczne.

A wracając jeszcze do Troyes i do tej mojej recenzji... Mimo, że gra nie sprawiła mi w swoim czasie spodziewanej przyjemności, to ja wiem, że to jest gra w swojej kategorii co najmniej dobra - doceniam zastosowane w niej mechanizmy, dostrzegam ich dopracowanie i na tej podstawie mogę odciąć się od własnych uczuć i pokazać, co jest w niej świetnego. Rozumiem, dlaczego podoba się innym graczom; wiem nawet, jakim graczom będzie się podobać bardzo! Potrafię wskazać, fani jakich tytułów czy autorów powinni się Troyes przyjrzeć z bliska (co oczywiście nie daje żadnej gwarancji tego funu, bo wedle wszelkiego prawdopodobieństwa u mnie gra też powinna była zaskoczyć, a z jakiegoś powodu nie zaskoczyła). Czy na podstawie własnych odczuć zaryzykowałbym odradzanie Troyes innym graczom? W życiu! Nie trzeba czegoś lubić, żeby dostrzegać oczywiste zalety tej rzeczy. I w tym kontekście, tak, działające mechaniki i przyjemność z grania to dwie odrębne sprawy. Mam natomiast wrażenie, że niewielu recenzentów od własnych odczuć odciąć się potrafi. Można i warto o nich pisać, owszem, ale dopóki nie są poparte analizą, nie niosą żadnej treści dla kogoś, kto próbuje podjąć decyzję, czy gra jest przeznaczona dla niego, czy nie.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: kwiatosz »

Troyes mi okropnie nie podeszło, było jak poszukiwanie złota poprzez przesiewanie za każdym razem tej samej kupki piasku. Ale to uwaga poboczna. Uwagą centralną jest, że "gra działa" to najczęściej zarzut.

Trochę recenzji już napisałem i nagrałem, jednak nadal część tytułów mi się podoba lub nie, ale nie wiem czemu. Takie na przykład Amazonki. Gra się w grę, później ktoś wygrywa. Nawet to w jakiś sposób przyjemne, ale towarzyszy temu poczucie bylejakości i miałkości. Napisałem swego czasu tekst o tym, że nasze mózgi potrafią za nas wychwycić dużo więcej informacji na poziomie emocjonalnym. Zdecydowanie masz rację, że przekucie tego w argument to podstawa warsztatu recenzenta, poprzednim postem próbowałem przekazać, że odczucia płynące z gry biorą się głównie z mechaniki.

Teraz jednak przyszedł mi do głowy przykład Firefly. Mechaniki specjalnie złożone nie są, ich analiza też trudna nie jest. A jednak jednym gra się w to świetnie (ja), innym gra się w to fatalnie (Windziarz - o ile dobrze pamiętam). To gra, w której analiza mechaniki będzie taka sama, ale wnioski będą inne tylko na podstawie uczuć, bo obiektywnie żadna z mechanik nie jest tu wyraźnie zła lub dobra. Jeden powie, że losowa karta spotkania co pole ruchu będzie wydłużać grę niepotrzebnie, inny że to dobre pokazanie bezmiaru kosmosu z czekającymi niespodziankami. I owszem, trzeba swoje odczucia rozkopać wglądem i opisać. Polecanka lub nie będzie motywowana jedynie przyjemnością z gry, wgląd będzie recenzją.

Przy Troyes powiedziałbym: wiele osób uważa ją za świetną. Ja nie polecam, bo bawi jak zadania Kopciuszka.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rattkin »

kwiatosz pisze: 24 kwie 2019, 09:44 Trochę recenzji już napisałem i nagrałem, jednak nadal część tytułów mi się podoba lub nie, ale nie wiem czemu.
Ciekawe - ja np. wiem (prawie) zawsze. Ale warto przyznać, że te odczucia są często zdławione przez miejsce, otoczenie, towarzystwo, atmosferę przy stole. Zwykle jestem w stanie dokładnie sprecyzować co i jak dopiero po czasie, kiedy spojrzę na to trochę z boku. I powoli przestawiłem się z zadawania sobie pytania "czy mi się podobało" na "czy było warte mojego czasu". Bowiem w trakcie tego czasu mogą się zadziać różne rzeczy i "manie funu" jest tylko jedną ze składowych. Przy tak przewartościowanym spojrzeniu, łatwiej myśleć o grze, jak o produkcie, jak o narzędziu do realizacji jakiegoś celu/potrzeby.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Trolliszcze »

kwiatosz pisze: 24 kwie 2019, 09:44Teraz jednak przyszedł mi do głowy przykład Firefly. Mechaniki specjalnie złożone nie są, ich analiza też trudna nie jest. A jednak jednym gra się w to świetnie (ja), innym gra się w to fatalnie (Windziarz - o ile dobrze pamiętam). To gra, w której analiza mechaniki będzie taka sama, ale wnioski będą inne tylko na podstawie uczuć, bo obiektywnie żadna z mechanik nie jest tu wyraźnie zła lub dobra. Jeden powie, że losowa karta spotkania co pole ruchu będzie wydłużać grę niepotrzebnie, inny że to dobre pokazanie bezmiaru kosmosu z czekającymi niespodziankami. I owszem, trzeba swoje odczucia rozkopać wglądem i opisać. Polecanka lub nie będzie motywowana jedynie przyjemnością z gry, wgląd będzie recenzją.
Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że odczucie może zmieniać się w czasie. Na pewno każdemu się zdarzyło, że po latach wracał do jakiejś gry i nagle stwierdzał, że podoba mu się znacznie bardziej niż wtedy, gdy grał po raz pierwszy (lub, co chyba częstsze, znacznie mniej). A przecież gra się w tym czasie nie zmieniła, zmienił się wyłącznie recenzent. Która więc opinia byłaby wiążąca: ta pierwotna, czy ta wtórna? :P
(Konsensus jest zwykle taki, że jak wracam po latach i mi się nie podoba, to "nie znałem wcześniej dobrych gier", a jak wracam i mi się podoba, to "musiałem do tego dojrzeć" ;)).
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4104
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2631 times
Been thanked: 2546 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gizmoo »

Zakładacie wariant idealny i nieistniejący. Czyli, że podczas recenzji (która jest jak najbardziej subiektywną oceną), ktoś odrzuci prywatne emocje, bagaż doświadczeń życiowych, gust, stan emocjonalny danego dnia i podejdzie do ocenianego dzieła na chłodno i z analityczną dokładnością. Jest to może chwalebne, ale takich przykładów w przyrodzie jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki. Więcej - gościa, który nie jest w stanie opisać swoich emocji podczas obcowania z danym dziełem - nie mam ochoty czytać/słuchać/oglądać, bo skoro on nie jest w stanie ich wyartykułować, to ja również podczas obcowania z jego dziełem (recenzją) będę totalnie obojętny.

Największy problem z oceną jest z dziełami złożonymi. Których częściami składowymi są różne dziedziny sztuki. Tutaj przypomina mi się jeden z moich absolutnie ukochanych filmów (mój nr1) - "Aliens" Jamesa Camerona. Otóż to wybitne dzieło zostało ocenione w Gazecie Wyborczej na dwie gwiazdki (na 6). A tacy "Idioci" Von Triera, film który moim zdaniem nie reprezentuje sobą żadnych wartości i zerowy warsztat, a jego celem jest wyłącznie szokowanie - na 5 gwiazdek. Peany pisał uznany w branży recenzent GW, a o Von Trierze pisał, że to "geniusz kina". Nie wierzę, że ktoś, kto ma choć trochę pojęcia o rzemiośle filmowym mógł sformułować takie wnioski. A jednak tak się stało. Dlaczego? Bo kierował się własnym gustem i własnymi emocjami. 99% recenzji filmowych dotyczy wyłącznie własnego gustu i "widzimisię" recenzenta. I wiecie co? I mi to nie przeszkadza. Bo wiem doskonale, że ktoś kto nie lubi horrorów, nie zgłębia gatunku - nie jest w stanie ich docenić. A ocenia bardzo często - bo do recenzji dostaje przecież różnorodne tytuły. Recenzent musi mieć wyrobiony, wyrazisty gust, żeby jego odbiorca doskonale wiedział, czego się po jego recenzji spodziewać. Więcej - jak jakiś recenzent napisze, że 'To świetne", a ja mam kompletnie odmienny gust od niego - to mogę założyć, że nie muszę tracić na niego mojego cennego czasu. (pewnie też nie powinienem marnować czasu na czytanie jego recenzji :lol: )

Dlatego jak ktoś mówi "że mu dana tematyka gry nie pasuje" i dlatego mu nie podeszła i przyznaje niższą ocenę - to ja to doskonale rozumiem. Sam Healy nie lubi Cthulhu - ok. Tom Vasel nie lubi mrocznych klimatów ze śmiercią i demonami w tle (bo jest byłym pastorem i wierzącym gościem) - ok. kumam. Zee Garcia nie lubi długich gier - akceptuję. Rahdo nie lubi konfrontacji i negatywnej interakcji - oglądając jego recenzję - biorę to pod uwagę.

Odbiór każdego dzieła zawsze będzie związany z wykształconym przez lata gustem. Od tego nie da się uciec i nie można nie brać pod uwagę prywatnych preferencji. Eurosucharzysta, który nie widzi świata poza Feldem nie doceni klimatu w jakimś ameri, a mechanika turlania kostkami będzie dla niego popsuta, bo z jego perspektywy - nie ma kontroli nad losowością. Podobnie ameritrashowiec wynudzi się na suchym jak pieprz eurasie, bo gdzie tu emocje, gdzie przygoda i gdzie różnorodność? Podobnie jeżeli chodzi o złożoność i nawet drobne mechanizmy, których dany recenzent nie trawi (np. draft i licytacja notorycznie piętnowany przez jednego z naszych recenzentów). Nie wspominam nawet o tym, że na danym etapie życiowym będziemy inne gry inaczej odbierać. Będziemy chcieli pyknąć partyjkę w Feudum z dzieciakami i po traumie jaką im tym zafundujemy - sami będziemy się zastanawiali "czy to dobry tytuł" i skończymy z wnioskiem "dobry do tortur w Guantanamo". :lol: Odarcie recenzji i oceny gry z własnych przemyśleń, które ZAWSZE będą podlegały tym czynnikom (jak gust, stan emocjonalny danego dnia, partnerzy przy stole), jest moim zdaniem nie możliwe. A udowadnianie na siłę, że jest możliwe - jest... W najlepszym razie niepoważne.

Rozegrałem mnóstwo gier w swoim życiu i wiem, że nie lubię suszy i abstraktu. I nawet choćby gra była genialna, choćby wszyscy znajomi obok mówili, że to arcydzieło - dla mnie nie będzie ani genialna, ani nie będzie arcydziełem. Dla mnie nie wygeneruje żadnych emocji poza tymi negatywnymi. No i czasem serio nie jestem w stanie stwierdzić dlaczego gra mi podchodzi, a dla czego nie. Czasami jest to jakaś pierdoła, drobiazg, gdzie coś mnie uwiera. "Jakiś owad wpadł mi za kołnierz, ale nie wiem czy to komar, czy kleszcz, czy pająk."

Czasami daję grze drugą szansę, żeby się do "niej przekonać" i zwykle kończy się podobnymi wnioskami. Rozegrałem dwie partie w Agricolę. Jedną ponad cztery lata temu. Drugą - coś około dwa miesiące temu. Nie podeszła za pierwszym razem, ale choć przez te cztery lata zmienił mi się trochę gust i zacząłem grać w bardziej złożone tytuły i jestem bardziej wyrozumiały dla mało atrakcyjnej wizualnie oprawy - nadal była to męczarnia. Rozgrywka nie dostarczyła mi ani grama przyjemności. Ani za pierwszy podejściem, ani za drugim. Podczas gdy Kawerna - gra bardzo w sumie podobna i tego samego autora - pasuje mi bardzo.

Nie jestem recenzentem, nawet nie mam takich aspiracji, ale intensywnie oglądam, czytam i słucham (Gradanie) wielu recenzji tygodniowo. Co najmniej kilkunastu. I recenzentów bez własnego zdania, bez wyrobionego WYRAZISTEGO gustu, którzy nie potrafią wyartykułować swoich emocji - omijam szerokim łukiem. Analizę mechaniczną pozostawiam akademikom. Mnie arkusz excela nie interesuje. Dla mnie ważne są emocje. Bez tego jest nudno, czyż nie? :wink:
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Trolliszcze »

Gizmoo pisze: 24 kwie 2019, 12:06Zakładacie wariant idealny i nieistniejący. Czyli, że podczas recenzji (która jest jak najbardziej subiektywną oceną), ktoś odrzuci prywatne emocje, bagaż doświadczeń życiowych, gust, stan emocjonalny danego dnia i podejdzie do ocenianego dzieła na chłodno i z analityczną dokładnością. Jest to może chwalebne, ale takich przykładów w przyrodzie jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki. Więcej - gościa, który nie jest w stanie opisać swoich emocji podczas obcowania z danym dziełem - nie mam ochoty czytać/słuchać/oglądać, bo skoro on nie jest w stanie ich wyartykułować, to ja również podczas obcowania z jego dziełem (recenzją) będę totalnie obojętny.
Nikt tego chyba nie zakłada ani tego nie postuluje (a już z pewnością nie ja). Co natomiast staram się przekazać, to że recenzja powinna się kierować pewnymi kryteriami, do których recenzent powinien świadomie dążyć. Generalnie powinno się zacząć od tego, że jeśli ktoś chce recenzować w sposób "zgodny ze sztuką" (czyt. pisać coś więcej niż opinie), to musi zacząć myśleć o grach w sposób analityczny - nie ma innego wyjścia. Siadając do napisania recenzji, powinien się zastanowić nie tylko: co mi się podoba, lecz przede wszystkim: dlaczego mi się to podoba? Dlaczego z kolei inny mechanizm nie przypadł mi do gustu? Dlaczego autor zdecydował się na jego użycie, co chciał w ten sposób osiągnąć? Nie ma innej drogi budowy warsztatu analitycznego, niż po prostu analityczne myślenie i nabieranie w nim wprawy. Z czasem takiej osobie coraz łatwiej będzie dostrzegać pewne zależności, przywoływać przykłady, rozumieć, co autor chce osiągnąć i czy mu się to udaje, czy nie.

Wielu osobom wydaje się, że wystarczy zagrać w mnóstwo gier, żeby się na nich znać. Nic bardziej mylnego. Posłużę się (nie po raz pierwszy) przykładem z rynku książki, który znam nieco lepiej (a ten planszówkowy też raczej nie jest mi obcy). Znam wiele osób, które przeczytały w życiu dziesiątki tysięcy książek. Czy każda z nich nadaje się w związku z tym do tego, żeby pisać recenzje książkowe? Nie, nie każda - bo nie każda z nich ma nawyk analizy czytanego tekstu. Niektóre z tych osób prowadzą jakieś blogi i piszą tam o swoich pasjach czytelniczych - ale to są dla mnie co najwyżej zapisy wrażeń, z pewnością nie recenzje (takich blogów jest zresztą większość, co szczególnie nie dziwi w dobie darmowego dostępu do platform publikacji dowolnych treści). I ci ludzie zapewne nigdy pewnego poziomu nie przeskoczą: bo nie chcą, bo nie potrafią, z wielu różnych powodów. Sądząc po tym, co piszesz, Tobie też nie zależy na tym, żeby na ten poziom wejść. Bardziej interesują Cię wrażenia, emocje i tak dalej - fair enough, nigdzie nie jest powiedziane, że to coś złego. Ja po prostu mam pewne wątpliwości, czy teksty pisane w takim celu zasługują na miano recenzji. To raczej... nakręcarki hype'u? :D

Widać to wyraźnie szczególnie w tzw. vlogosferze (w końcu filmik ze swojej natury łatwiej przekazuje emocje niż tekst - mnie tekst jest natomiast bliższy jako forma oceny). Czy taki Tom Vasel jest ceniony za umiejętność analitycznej oceny gier? Skądże. Jest ceniony za entuzjazm i łatwość w przekazywaniu emocji. Coś mówi, ale czy to istotne, co... zapewne mniej, niż się może wydawać. W tłumaczeniu na mój język Vasel mówi:
- Fajne, fajne, oooooo, jak mi się podoba, jezu, dobre, fajne, grać, grać, ludzie, graaać!
A widz siedzi, ogląda, przeżywa i krzyczy:
- Jezu, JEZUUU, ja też, CHCĘ, CHCĘ, Tom, daj, daj, graaać!
To działa na zupełnie innym poziomie niż merytoryczna ocena gry, ale większość ludzi łatwiej odbiera przekaz na tym właśnie emocjonalnym poziomie. Mniej osób jest w stanie wyłuskać z analitycznego tekstu istotne dla siebie informacje i przekuć je w decyzję zakupową, więcej daje się ponieść emocjom i poddać entuzjazmowi kogoś, kogo - świadomie lub nie - uważają za guru.

No i spoko, nie mnie oceniać, jak ktoś podejmuje zupełnie prywatne decyzje o wydawaniu swoich pieniędzy :) Bardzo lubię Vasela i jego entuzjazm, sam nie raz dałem mu się zarazić. I nie mam nic przeciwko temu - po prostu nie uważam tego za recenzje, bo te przywoływane przeze mnie wcześniej definicje to z mojego punktu widzenia nie tylko słowniczek. Mnie tak recenzowania uczono i głęboko wierzę, że było to robione w bardzo konkretnym (i słusznym) celu.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rattkin »

Gizmoo pisze: 24 kwie 2019, 12:06 mechanika turlania kostkami będzie dla niego popsuta, bo z jego perspektywy - nie ma kontroli nad losowością.
To jest jednak spaczona perspektywa, która zaburza percepcję. Sens ma stwierdzenie, że poziom kontroli nad losowością (a poprawniej: mitygacji losowości, bo kontrolować się jej nie da - kostkami się rzuca i już) jest dla kogoś niewystarczający. I o tym się da powiedzieć bez uprzedzenia/emocji.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2650 times
Been thanked: 2332 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Curiosity »

https://www.youtube.com/watch?v=5jxm0DqhomI

Kaczmar, to jedno z najsłabszych nagrań, jakie nakręciłeś. Tematyka nawet i fajna, ale widać było, że nadajecie na totalnie innych falach Ty i człowiek z "aleplanszówki". On Ci podrzucał trop, w swoim mniemaniu czytelny, Ty byłeś jak dziecko we mgle. Twoje próby zgadywania konkretnych tytułów, wywoływały za każdym razem grymas zdziwienia na jego smutnej twarzy. Nie jest to zarzut do Ciebie jako gracza, bo absolutnie nie masz obowiązku znać wszystkiego co jest na rynku, ale dla mnie jako dla widza wyszło to żałośnie. Twoje tłumaczenia, że Ty w takie gry nie grasz było naprawdę zbędne, bo to było widać gołym okiem. Czy ten filmik był w ogóle potrzebny? Możliwe, że musiałeś go nagrać dla celów promocyjnych, ale zmień formułę. Ustalajcie te tytuły wcześniej, żebyś mógł się jakoś przygotować do dyskusji i będzie dużo lepiej.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
thegammer
Posty: 153
Rejestracja: 13 kwie 2017, 17:06
Has thanked: 15 times
Been thanked: 29 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: thegammer »

Curiosity pisze: 09 maja 2019, 21:59 https://www.youtube.com/watch?v=5jxm0DqhomI

Kaczmar, to jedno z najsłabszych nagrań, jakie nakręciłeś. Tematyka nawet i fajna, ale widać było, że nadajecie na totalnie innych falach Ty i człowiek z "aleplanszówki". On Ci podrzucał trop, w swoim mniemaniu czytelny, Ty byłeś jak dziecko we mgle. Twoje próby zgadywania konkretnych tytułów, wywoływały za każdym razem grymas zdziwienia na jego smutnej twarzy. Nie jest to zarzut do Ciebie jako gracza, bo absolutnie nie masz obowiązku znać wszystkiego co jest na rynku, ale dla mnie jako dla widza wyszło to żałośnie. Twoje tłumaczenia, że Ty w takie gry nie grasz było naprawdę zbędne, bo to było widać gołym okiem. Czy ten filmik był w ogóle potrzebny? Możliwe, że musiałeś go nagrać dla celów promocyjnych, ale zmień formułę. Ustalajcie te tytuły wcześniej, żebyś mógł się jakoś przygotować do dyskusji i będzie dużo lepiej.
Ciesze się, że ktoś to zauważył. Przestałem oglądać i subskrybować ten kanał jakiś czas temu. Coś tam się zepsuło. Niektóre żarty na poziomie "gimbazy", głupie komentarze w trakcie recenzji/rozmów - może innym się to podoba - mnie nie. Poza tym odniosłem wrażenie, że ich opinie stały się mocno stronnicze - może tylko mi się wydaje. Teraz jeszcze ten film, utwierdził mnie w słusznie podjętej decyzji. Mam nadzieje, że GF wyciągnie wnioski z komentarzy, bo kiedyś robili naprawdę dobrą robotę.
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3035
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 573 times
Been thanked: 239 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: DarkSide »

Curiosity pisze: 09 maja 2019, 21:59 https://www.youtube.com/watch?v=5jxm0DqhomI

Kaczmar, to jedno z najsłabszych nagrań, jakie nakręciłeś. Tematyka nawet i fajna, ale widać było, że nadajecie na totalnie innych falach Ty i człowiek z "aleplanszówki". On Ci podrzucał trop, w swoim mniemaniu czytelny, Ty byłeś jak dziecko we mgle. Twoje próby zgadywania konkretnych tytułów, wywoływały za każdym razem grymas zdziwienia na jego smutnej twarzy. Nie jest to zarzut do Ciebie jako gracza, bo absolutnie nie masz obowiązku znać wszystkiego co jest na rynku, ale dla mnie jako dla widza wyszło to żałośnie. Twoje tłumaczenia, że Ty w takie gry nie grasz było naprawdę zbędne, bo to było widać gołym okiem. Czy ten filmik był w ogóle potrzebny? Możliwe, że musiałeś go nagrać dla celów promocyjnych, ale zmień formułę. Ustalajcie te tytuły wcześniej, żebyś mógł się jakoś przygotować do dyskusji i będzie dużo lepiej.
Na tej samej sesji pyrkonowej nakręcili również filmik z TOP 10 BESTSELLERÓW 2018. Jeszcze bardziej męczące dla uszu. Kaczmar wypadł na filmie niczym niedzielny gracz casualowy przy elokwentnym Marcinie z AlePlanszowki.pl, który ewidentnie żyje planszówkami na codzień.
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rattkin »

Curiosity pisze: 09 maja 2019, 21:59 jak dziecko we mgle.
DarkSide pisze: 10 maja 2019, 09:42 Kaczmar wypadł na filmie niczym niedzielny gracz casualowy
Szczerze mówiąc, nie rozumiem zdziwienia.
toblakai
Posty: 1269
Rejestracja: 19 mar 2014, 13:57
Has thanked: 220 times
Been thanked: 226 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: toblakai »

Z tego co pamiętam to Kaczmar nigdzie nie lansował się na hardcorowego gracza. Nawet w którymś z ostatnich filmików mówił, że jak w grę mu się gra 'fajnie' to on tego jakoś głębiej nie analizuje, nie rozkłada gry na czynniki pierwsze czy też jej nie masteruje. Po prostu, konsumuje gry typowo jako narzędzie służące do dostarczania rozrywki.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6127
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 641 times
Been thanked: 507 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: pan_satyros »

Hmm sporo mądrości to już napisano, ale i swoje 3 grosze dodam, z perspektywy powiedzmy, że recenzenta ;) Po części zgadzam się z Gambitem, używając skali bgg, jako miary naszego zadowolenia z gry. Zawsze staram się wskazać logiczne argumenty przemawiające za tym, że dany tytuł to 6 ,a nie 8, 10, a nie 7 itd. Niemniej, póki gra nie jest obiektywnie zepsuta (niezamierzony brak balansu, strategie wygrywające itp), ta ocena zawsze będzie przynajmniej częściowo subiektywna. Z podobnych Gambitowi względów, statystycznie rzadko wystawiam oceny bardzo niskie, gdyż zwyczajnie nie sięgam po gry spoza swojej strefy planszowego komfortu i doświadczenia oraz tytuły, które wyglądają na słabe / nijakie. Jednak po tylu latach człowiek wyrabia sobie do pewnego stopnia gust i zmysł oceny przed zakupem.

Nie zapominam jednak, że graczem o specyficznym guście, oczekującym konkretnych tytułów (dla siebie) nie jestem od samego początku, stąd zawsze staram się w ocenie i jej uzasadnieniu projektować możliwości na podstawie własnych doświadczeń, czy opini wspilgraczy. Nie wpływają one na moją subiektywną ocenę - ta na bgg jest tylko jedna, ale mogą być wskazówką dla graczy o nieco innym guście i doświadczeniu. Stąd czasami mogę powiedzieć coś w stylu "jeżeli x nie jest dla ciebie wadą, lub nie grałeś w Y i Z, możesz dodać do oceny + lub 1 itp). Dlatego równie istotne jest dla mnie to, że gry nie istnieją w próżni, ten sam tytuł jako nowość dla laika może zyskac znacząco inne noty, niż od doświadczonego gracza, który choć doceni, nie zechce wracać doń tak samo często. To wszystko aspekty, o których lubię wspominać, by zbudować odpowiednie tło dla oceny i wrażeń.
Ostatnio zmieniony 10 maja 2019, 11:26 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2650 times
Been thanked: 2332 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Curiosity »

rattkin pisze: 10 maja 2019, 10:02
Curiosity pisze: 09 maja 2019, 21:59 jak dziecko we mgle.
DarkSide pisze: 10 maja 2019, 09:42 Kaczmar wypadł na filmie niczym niedzielny gracz casualowy
Szczerze mówiąc, nie rozumiem zdziwienia.
Znowu ta poznańska klika knuje na forum :mrgreen:
Spoiler:
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
ODPOWIEDZ