System oceniania gier w recenzjach

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Sword & Sorcery (Simone Romano, Nunzio Surace)

Post autor: Pan_K »

Ale to akurat, czy długi setup to źle, jest kwestią względną. Często grywam solo i dla mnie rozstawienie wszystkiego na stole stanowi integralną część rozrywki, którą przynosi mi gra. Nigdzie mi się nie śpieszy i spokojnie układam sobie te wszystki żetony, zasoby itd. W Projekcie Gaja na przykład jest to przy okazji czas, kiedy próbuję sobie wykrystalizować strategiczne decyzje na czas rozgrywki, bo układ kafelków punktowania itd. ma na to wpływ. Nie widzę powodu, żeby dlugość setupu z konieczności w każdym przypadku musiała obniżać ocenę gry - czasem może być nawet zaletą (choć, rzecz jasna, nie zawsze). Gdyby mi załeżało na szybkości, to bym pewie wybierał granie na komputerze.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5229
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1826 times
Kontakt:

Re: Sword & Sorcery (Simone Romano, Nunzio Surace)

Post autor: Gambit »

Halloween pisze: 09 maja 2019, 10:58 Ale jako widz sugeruje większe branie setupu pod uwage. Nawet Vasel jakoś tego nie umie robić, mówiąc przy Gloomhaven setup jest bardzo zły ale i tak daje 10. To nie jest 10 skoro gra często przez to w ogóle nie wystartuje
To jest 10 dla niego. No i skąd wiesz, że gra często w ogóle przez to nie wystartuje? U kogo nie wystartuje? U Vasela, czy u Ciebie. Skoro u Ciebie, to czemu ma to wpłynąć na ocenę Vasela :)
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Sword & Sorcery (Simone Romano, Nunzio Surace)

Post autor: lotheg »

Ja bym też setupu tak mocno nie brał pod uwagę, ponieważ jest grupa osób, która lubi wypychać elementy z wyprasek, czytać instrukcję i rozkładać grę, czyli lubi robić te całe okołogrowe (nowe słowo) rzeczy.
W S&S rozkładanie scenariusza to przyjemna rzecz i tylko przy okazji usprawniłem to sobie pojemnikiem z OBI. Bez niego układałem mapę, a następnie w wolne miejsca tematycznie układałem pozostałe karty i żetony.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
13thSON
Posty: 647
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:19
Has thanked: 82 times
Been thanked: 194 times

Re: Sword & Sorcery (Simone Romano, Nunzio Surace)

Post autor: 13thSON »

Halloween pisze: 09 maja 2019, 11:38
No właśnie dla mnie jak i milionów ludzi gry video są Bardzo Poważną alternatywą do rozgrywek solo w grach bez prądu. Komputer sam za mnie układa mape i sprząta potem to wszystko do odpowiednich pudełeczek.
Dokładnie tak jest i generalnie jak bym miał ochotę to bym wolał zagrać w RPG na komputerze. Tylko, że po 8 h w pracy spędzonych przed komputerem nie mam na to ochoty i to jest jedna z przyczyn dlaczego w ogóle wybieram planszówki.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Sword & Sorcery (Simone Romano, Nunzio Surace)

Post autor: Halloween »

Gambit pisze: 09 maja 2019, 11:58
Halloween pisze: 09 maja 2019, 10:58 Ale jako widz sugeruje większe branie setupu pod uwage. Nawet Vasel jakoś tego nie umie robić, mówiąc przy Gloomhaven setup jest bardzo zły ale i tak daje 10. To nie jest 10 skoro gra często przez to w ogóle nie wystartuje
To jest 10 dla niego. No i skąd wiesz, że gra często w ogóle przez to nie wystartuje? U kogo nie wystartuje? U Vasela, czy u Ciebie. Skoro u Ciebie, to czemu ma to wpłynąć na ocenę Vasela :)
Ale zdarzają się tacy recenzenci co oceniają tak: dla fanów Cthulhu 9, dla innych 7.5. Dlatego to ma wplywac na ocene Vasela, że jest jednym z najważniejszych recenzentów na świecie i wie, że dużo osób sugeruje się tym co mówi. Setup jest na samym początku, tym samym logiczne, że na tym etapie może zakończyć się u kogokolwiek zanim się na dobre zaczęło.

Moją najcześciej grana gra w życiu jest Dark Eden, karcianka z lat 90tych. Ale nie śmiałbym temu dać 10 czy 9 jako recenzent bo wiem, że dla większości osób to będzie 6. Nie mają sentymentu, nie mieli okazji się rozegrać i nie będa tej grze w stanie wybaczyć poważnych błędów jakie moga wyniknąć już na samym początku.

Co by tu o S&S napisac...
Jest grind? W sensie np. pod koniec Immortal souls mamy dopiero soul rank 2 to można/trzeba(?) sobie przejść pierwsze misje ponownie żeby się wyEXPić aby głupio nie ginąć w finałowej?
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4502
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1663 times
Been thanked: 2085 times

Re: System oceniania gier w recenzjach

Post autor: PytonZCatanu »

Ostatnio myślałem nad tym. Stosuję skale BGG, która sprawdza się całkiem dobrze, jednak wydaje mi się, że lepszym modelem byłoby jej spłaszczenie do 6 punktów. Przy tej spłaszczonej skali mam poczucie, ze każdą grę jestem w stanie umieścić precyzyjnie na odpowiedniej pozycji:

6 - "to jest jedna z moich ulubionych gier"
5- "to jest świetna gra, będę szukał okazji do kolejnej partii"
4 - "to jest dobra gra, jeśli będzie okazja na pewno zagram jeszcze raz"
3 - "to jest niezła gra, nie żałuje że zagrałem, ale chyba nie będę do niej wracał"
2 - "to jest słaba gra, nie chcę w nią grać nigdy więcej"
1 - "to jest beznadziejna gra, żałuję, że poświęciłem jej czas"

Co o tym sądzicie? Czy nie jest tak, że jesteśmy po każdej partii w stanie przypisać jedno z tych sformułowań do danej gry? :) Skala BGG czasem jest, w moim odczuciu, trochę za szeroka i trudno mi uzasadnić, dlaczego 7 a nie 8. Na swoje potrzeby przekładam to na skalę BGG:

6 odpowiada 10
5 odpowiada 8 i 9
4 odpowiada 7
3 odpowiada 6 i 7
2 odpowiada 4 i 5
1 odpowiada 1-3

Czasem dodaję 0,5 pkt jeśli czuję, że gra zasługuje na jakieś wyróżnienie w danej kategorii.

Gdybym chciał oceniań gry w inny sposób, czyli poprzez ocenę składowych, brałbym pod uwagę:

1. Ogólna ocenę (np w skali BGG 1-10)
2. Ocenę wykonania komponentów i wrażeń estetycznych (1-5)
3. Ocenę mechaniki i jej spójności z tematem (1-5)
4. Próg wejścia (ile czasu trzeba poświęcić na tłumaczenie, instrukcję,a także setup itp uciążliwości w grze) (1-2)
5. Poziom interakcji pomiędzy graczami (1-3)

Łącznie 25 pkt do zdobycia.

Tak, zdaję sobie sprawę, że pasjansowate gry o dużym progu wejścia mają na start w plecy, ale takie gry uważam za słabe, nawet jak reszta jest niezła ;)
Faziee
Posty: 147
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:26
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: System oceniania gier w recenzjach

Post autor: Faziee »

Witam, dodam swoje grosze do tego systemu oceniania gier. Tak jak kolega powyżej, zauważcie, że większość ludzi i tak każdą skalę ocen będzie przekładać na mniej więcej taką skalą 1-10. Czy to będzie skala 1-5, 1-6, 1-3 czy 0-1. Nawet Dice Tower stosując skalę 1-3, mówią 1-6 - brak pieczątki, 7-8 - seal of aprooval, 8,5-10 - seal of excellence. Gradanie to pewnie 1-6 - 0, 8-10 - jest to 1, a gry 7/10 to zależy od gry, raz wrzucą tu, raz tu. podobnie z innymi skalami. Generalnie sam jestem zwolennikiem skali 1-10, przy czym ja też przychodzę z założenia, że większość dawanych ocen jest w przedziale 6-10, gdyż sami podświadomie decydujemy się na poznawanie rzeczy, które mają nam się szansę spodobać. Podobnie jest z filmami czy książkami, chociaż akurat filmy nie zajmują dużo czasu, dlatego czasami możemy obejrzeć więcej kiepskich filmów z ocenami 1-5 (chociaż duża część ludzi faktycznie stwierdza, że jak się nie podoba to daje 1/10, bez analizy czy może aby nie 3 czy 4). Sam poznałem kilkanaście naprawdę słabych gier z ocenami 1-4, ale tutaj też pojawia się ten problem, że jeżeli nam gra się nie spodoba to nie zagramy w nią więcej niż 1 (może 2) i ta ocena też jest ciężka do skalowania i sprecyzowania w tym przedziale. Natomiast magiczna 5 to jest średnia gra, zagrałem, niby bawiłem się dobrze, ale w sumie to już też nie chcę w to grać. Gry od 6 wzwyż można grać, ale faktycznie obecnie wychodzi tyle dobrych gier, że po gry niezłe (6) już praktycznie nie sięgamy, a gry dobre (7), to też tylko niektóre (które są w naszym ulubionym temacie lub względnie krótkie) i zostają tylko gry bardzo dobre (8), rewelacyjne (9) i jedyne w swoim rodzaju (10 - których powinno się mieć kilka lub co najwyżej kilkanaście). Ja akurat lubię, aby skala pozytywnych ocen była dość rozbudowana, bo raczej wśród tych gier szukamy tytułów dla siebie i tam można było na podstawie słownych argumentów recenzenta stwierdzić jaka to dla nas będzie gra.
ODPOWIEDZ