Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
- Sebs
- Posty: 179
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 22:36
- Lokalizacja: Mielec
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 5 times
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Gizmoo poplynales strasznie. Czy wg ciebie jestes lepszy bo grasz w 7 cudow czy kawerne od tych co zagraja w humiliated? Nie kazdy spotkanie towarzyskie odbywa sie po to aby promowac "dobre wzorce, uczyc piekna i pracowitosci".
Zdradz np swoje preferencje muzyczne to zaraz zobaczysz o co mi chodzi.
Na pytanie dla kogo sa takie gry odpowiedz jest prosta. Nie dla ciebie.
Zdradz np swoje preferencje muzyczne to zaraz zobaczysz o co mi chodzi.
Na pytanie dla kogo sa takie gry odpowiedz jest prosta. Nie dla ciebie.
- Marx
- Posty: 2420
- Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 17 times
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Ta granica pomiędzy dobrym smakiem jest niezwykle umowna i zawsze można zostać posądzonym o patrzenie na innych z góry. Co do zasady zgadzam się ze stwierdzeniem jednego z recenzentów, że planszówki tworzą pozytywny klimat, mają łączyć i stwarzać sposobność do spotkań towarzyskich, a nie dzielić czy wzbudzać negatywne emocje, hejtować. To poniekąd - wyłącznie z mojej perspektywy - definiuje tę granicę.
Przywołana jako przykład gra "humiliated" gryzie się z tą definicją, ale ponad wszystko pachnie niezłą tandetą i grą pisaną na kolanie. To jednak tylko mój punkt widzenia. Wyobrażam sobie wesołą, podchmieloną ekipę, która salwą śmiechu zareaguje na gracza z dorysowanym wąsem. Tandetnie? Pewnie tak. Zabawnie? W niektórych okolicznościach na pewno.
Mnie od zawsze śmieszą pranki, a ostatnio tez bąkami puszczonymi w publicznych miejscach. Kilku znajomych nie podziela tego entuzjazmu, ale ja nic nie poradzę na to, że bawią mnie te filmiki do łez (np. Jack Vale). Z zaciekawieniem wszedłem na stronę tej kampanii: https://www.kickstarter.com/projects/th ... who-farted
Przywołana jako przykład gra "humiliated" gryzie się z tą definicją, ale ponad wszystko pachnie niezłą tandetą i grą pisaną na kolanie. To jednak tylko mój punkt widzenia. Wyobrażam sobie wesołą, podchmieloną ekipę, która salwą śmiechu zareaguje na gracza z dorysowanym wąsem. Tandetnie? Pewnie tak. Zabawnie? W niektórych okolicznościach na pewno.
Mnie od zawsze śmieszą pranki, a ostatnio tez bąkami puszczonymi w publicznych miejscach. Kilku znajomych nie podziela tego entuzjazmu, ale ja nic nie poradzę na to, że bawią mnie te filmiki do łez (np. Jack Vale). Z zaciekawieniem wszedłem na stronę tej kampanii: https://www.kickstarter.com/projects/th ... who-farted
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Czytać ze zrozumeiniem? Naprawdę masz zamiar wytaczać ten argument, a nie potrafisz przeczytać swoich słów, które zacytowałem??Gizmoo pisze:A mnie nieustannie dziwi, że ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
"Chociaż - już jestem zaskoczony, że komuś się sam pomysł na "Humiliated" podoba i ktoś aprobuje tego typu twórczość."
Ale ten przyklad jest bez sensu. Właśnie z cyklu tych, że jak ktoś gra w gta to będzie mordował ludzi.Skid_theDrifter pisze: Masz jak byk napisane "przykład" nie bez powodu.
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Jest tylko jeden dogmat: ci, którzy się bulwersują na temat - mają osłabienie umysłowe, CI, którzy akceptują temat i dystans mają do niego - UMIEJĄ. Tyle.
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
To ja trochę oderwę od dyskusji i zapytam, co sądzicie o wpleceniu motywów bazujących na naszej historii, która wielu by zbulwersowała?
A konkretniej, gdy rebel zrobił konkurs na dodatek fanowski do time stories, samemu myślałem czy nie wziąć udziału i pomyślałem o motywie Auschwitz.
Luba od razu zbulwersowana, że to nie wypada itp. Jak wy się do tego odniesiecie?
A konkretniej, gdy rebel zrobił konkurs na dodatek fanowski do time stories, samemu myślałem czy nie wziąć udziału i pomyślałem o motywie Auschwitz.
Luba od razu zbulwersowana, że to nie wypada itp. Jak wy się do tego odniesiecie?
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Kapitalny pomysł. Byle rzygali.crus221 pisze:To ja trochę oderwę od dyskusji i zapytam, co sądzicie o wpleceniu motywów bazujących na naszej historii, która wielu by zbulwersowała?
A konkretniej, gdy rebel zrobił konkurs na dodatek fanowski do time stories, samemu myślałem czy nie wziąć udziału i pomyślałem o motywie Auschwitz.
Luba od razu zbulwersowana, że to nie wypada itp. Jak wy się do tego odniesiecie?
-
- Posty: 581
- Rejestracja: 25 mar 2017, 19:53
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 182 times
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Nie mam pewności czy odpowiedź była do mnie czy do Gizmoo, a moja opinia jest od jego opinii wbrew pozorom różna, więc na wszelki wypadek kilka klaryfikacji:Olgierdd pisze:Twoje poczucie moralnej wyższości nad niektórymi nie sprawia, że Twoja opinia jest bardziej wartościowa, a już szczególnie nie staje się ona faktem. Nie sprawia także, że osoby o odmiennym zdaniu są idiotami.
1) Nie przyjmuję postawy moralnej wyższości, wobec tego
2) wartości mojej opinii nie określam jako wyższej ze względu na to, że jest moja;
3) Nie podejmuję oskarżania wyodrębnionych jednostek o idiotyzm
Czego natomiast gotów jestem bronić zawsze, to zdanie, że "nie można postawić opinii jaskiniowca na równi z opinią człowieka cywilizowanego, bo nie na tym polega równość między ludźmi". Są ludzie, którzy poświęcili wiele czasu i pracy dla zrozumienia różnych mechanizmów i są tacy, którzy mają jedynie wysokie przeświadczenie o swojej własnej nieomylności, motywowane albo boską predestynacją albo mandatem politycznym albo tak po prostu, a jak się nie podoba, to wypad.
Taka wiedza wypływająca z ignorancji jest nie tylko zła w teorii - potrafi być szkodliwa, a nawet niebezpieczna. Zawodowo od pewnego czasu siedzę w funduszach europejskich, mam zatem pewne wyobrażenie o tym, jak ostatnie dziesięć lat pompowania pieniędzy odmieniło nasz kraj. Na mojej prowincji dziesięć lat temu żadna szkoła w pobliżu nie miała sali gimnastycznej - teraz wszystkie mają, tak jak i sale komputerowe. Poza tym infrastruktura i administracja doczekały się sporych zmian (a to tylko przykłady tej bardziej widocznej zmiany, bo na przykład rozwój R&D już potrafi umknąć oczom). Ale i tak idąc do lokalnego spożywczaka dowiem się od specjalistów, że my to tej Unii tyle płacimy, że przez to właśnie bieda u nas niemożebna, a oni nam jeszcze rozkazują, jak podczas okupacji. Biorę moje bułki i w milczeniu pomykam do kniei jak niepyszny, bo wiem, że ta mądrość ludowa jest nieprawdziwa. Mam na nią liczby, cholera - każdy może mieć, bo to nie jakaś tajemnica, ale to by wymagało wyciągnięcia głowy z dupy i dokształcenia, a przecież wystarczy wierzyć we własne opinie.
Więc tak, zawsze będę bronić tego zdania, że nie wszystkie opinie należy rozważać jako równe sobie. Gotów jestem jednak rozważać bardziej rozbudowane koncepty w kontekście wątku: różnice pomiędzy tym, co dionizyjskie, a tym co apollińskie, albo sztuką wyższą i niższą, jeśli trzeba.
To zapytanie to taki strzał z bardzo daleka i nie bardzo wiadomo do czego się odnosi. Abstrakt w grze może nie pasować i nikt chyba nie postuluje inaczej (z tego co widziałem w wątku. Na pewno natomiast ja nie postuluję inaczej). A poza tym akurat gra o której w tym wypadku była mowa u Rahdo to AH LCG, gra która daje szerokie spektrum możliwości rozwiązywania problemów, więc również nieprzekładalne na zapytanie o potencjalny idiotyzm, bo jeśli ktoś nie lubi broni to ta gra daje inne opcje.Olgierdd pisze:Weźmy na przykład żonę popularnego jutubera Rahdo, dla której idea pistoletu nawet w najbardziej abstrakcyjnej grze jest w pewnym stopniu gorsząca i sprawia jej moralny dyskomfort. Czy każdy, kto nie podziela jej opinii jest idiotą? Albo że ona jest idiotką?
Do dziś pamiętam swoje zaskoczenie gdy się dowiedziałem, że nasz osławiony Bolek Chrobry lubował się w gwałtach księżniczek na Rusi. Spróbuj o tym mówić głośno, a zarzucą Ci brak patriotyzmu, a może nawet nienawiść do Ojczyzny. Tak więc nie sądzę, by bulwersujące kawałki naszej historii mogły się spotkać z pozytywnym odbiorem - może jako element czegoś większego, natomiast na pewno nie jaki danie główne.crus221 pisze:To ja trochę oderwę od dyskusji i zapytam, co sądzicie o wpleceniu motywów bazujących na naszej historii, która wielu by zbulwersowała?
Pozwól, że wyjaśnię swoje własne słowa i znaczenie które im świadomie nadałem. Przykład traktował o tym, gdzie się dla mnie kończy granica dobrego smaku, a mianowicie tam, gdzie nie ma autoironii ani odgrywania ról, czyli w tym wypadku, gdyby się okazało, że ludzie z którymi grałem w SH i podczas tej rozgrywki byli nazistami w grze, okazali się również nazistami w prawdziwym życiu, bez ironii świętowali zwycięstwo chaosu i dyktatury, mając nadzieję, że kiedyś będą je mogli również świętować poza grą. Hipotetycznie, na przykładzie tej gry, tak wygląda moja granica. W oryginalnym zapisie odnajdziesz mniej słów, ale ten sam sens.genek pisze:Czytać ze zrozumeiniem? (...)Ale ten przyklad jest bez sensu. Właśnie z cyklu tych, że jak ktoś gra w gta to będzie mordował ludzi.Skid_theDrifter pisze: Masz jak byk napisane "przykład" nie bez powodu.
Wobec tego ten zarzut o przykładzie z GTA to akurat śmiesznie nietrafiony, bo nawet na tym forum znajdziesz moje wpisy z drugiej strony barykady (i żeby było zabawniej, posługujące się tym samym argumentem, tylko we właściwym miejscu).
Zgoda i niezgoda. Ludzie są dziwni, bo lubią się bać, ale nie za bardzo - dlatego kryminały są tak popularne, ale większość z nich była przez lata mało graficzna pod względem makabry. Instrukcja do Tajemnicy Whitehall pozwala sobie na intrygujące ciekawostki, które może i dodają smaczku, ale też mogą wprawić w zakłopotanie osoby o łagodnym usposobieniu. Znam ludzi, którzy nie lubią filmów Tarantino za graficzną przemoc - osobiście nigdy ich nie rozumiałem, bo to nie przemoc jest kluczowym punktem dla jego filmów. Z drugiej strony są tacy ludzie, którzy lubią filmy Tarantino właśnie za przemoc - i to są ci, którym sens jego filmów często przelatuje nad głowami. "Są ludzie bardziej i mniej świadomi" to właściwie motyw przewodni moich wypowiedzi tutaj.Sarseth pisze:Zły humor jest problemem, ale mordorwanie kobiet jako kuba rozpruwacz już nie? Letters from Whitechapel
Ofc tylko pytam ;p bo ja osobiście mam to gdzieś, gra jak gra. Mnie się mega podoba Letters from Whitechapel za mocno matematyczny mechanizm dodatkowo trzyma klimat według mnie.
Prawem recenzji jest to, by recenzenci na podstawie własnych przekonań mówili co myślą o X. Dlatego jak Tom Vasel recenzuje grę bazującą na rosyjskiej ruletce to mówi, że motyw mu nie pasuje - recenzenci to nie maszynki do wypluwania trywialnych obiektywności, zresztą nikt taką maszynką nie jest. Fora służą wymianie zdań. Czasem jest tak, że zobaczysz coś co Cię wkurzy i idziesz się skonsultować ze środowiskiem - Gizmoo postanowił zrobić sanity check i tyle. Ale ostatecznie z Twoim zdaniem się zgadzam, że mnie to specjalnie jakoś nie dotknęło i nie dotknie, bo moje otoczenie nie podchwyci tej gry.Sarseth pisze:A jak coś jest w nie mój smak, to olewam, ewentualnie pośmieję się lub skrzywię sam do siebie, ale nie będę specjalnie wystawiał jakichś recenzji.. kogoś zbereźne jakieś fantazje wypełni i git.
- Olgierdd
- Posty: 1836
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 92 times
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Do GizmooSkid_theDrifter pisze:Nie mam pewności czy odpowiedź była do mnie czy do Gizmoo, a moja opinia jest od jego opinii wbrew pozorom różna, więc na wszelki wypadek kilka klaryfikacji:Olgierdd pisze:Twoje poczucie moralnej wyższości nad niektórymi nie sprawia, że Twoja opinia jest bardziej wartościowa, a już szczególnie nie staje się ona faktem. Nie sprawia także, że osoby o odmiennym zdaniu są idiotami.
1) Nie przyjmuję postawy moralnej wyższości, wobec tego
2) wartości mojej opinii nie określam jako wyższej ze względu na to, że jest moja;
3) Nie podejmuję oskarżania wyodrębnionych jednostek o idiotyzm
Odnosi się to do indywidualnej delikatności na pewne tematy w grze i nazywaniem innych idiotami. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rahdo przytaczał "problem" Jen to wielokrotnie, nie tylko przy okazji Horroru w Arkham, więc odniesienie do tej konkretnej gry to trochę pudło, szczególnie używając argumentu o "szerokim spektrum możliwości rozwiązywania problemów". Gdy komuś przeszkadza temat prostytucji, to może spokojnie grać w Szmal, ponieważ są inne drogi zwycięstwa niż agencje towarzyskie?Skid_theDrifter pisze:To zapytanie to taki strzał z bardzo daleka i nie bardzo wiadomo do czego się odnosi. Abstrakt w grze może nie pasować i nikt chyba nie postuluje inaczej (z tego co widziałem w wątku. Na pewno natomiast ja nie postuluję inaczej). A poza tym akurat gra o której w tym wypadku była mowa u Rahdo to AH LCG, gra która daje szerokie spektrum możliwości rozwiązywania problemów, więc również nieprzekładalne na zapytanie o potencjalny idiotyzm, bo jeśli ktoś nie lubi broni to ta gra daje inne opcje.Olgierdd pisze:Weźmy na przykład żonę popularnego jutubera Rahdo, dla której idea pistoletu nawet w najbardziej abstrakcyjnej grze jest w pewnym stopniu gorsząca i sprawia jej moralny dyskomfort. Czy każdy, kto nie podziela jej opinii jest idiotą? Albo że ona jest idiotką?
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
O tyle o ile zgadzam się z tym, że generalnie każdy człowiek powinien starać się być lepszy niż jest i próbować inspirować innych do tego samego to ten bufoniasty sposób dyskusji, który stosujesz w tym temacie do niczego nie doprowadzi. Jeżeli faktycznie uważasz, że tego typu gry nie powinny być akceptowalne przez społeczeństwo to wyśmiewając jej odbiorców w ten sposób, który tu stosujesz nic nie osiągniesz. A klasa człowieka do której podejrzewam, że próbujesz dążyć, w moim przekonaniu chce coś zmienić zamiast sobie popisać na forum na jakim się jest super poziomie.Gizmoo pisze: Chyba mylisz czarny humor z brakiem taktu. Mylisz dystans z brakiem hamulców. To tak jak z piciem. Można na poziomie dostarczyć do organizmu procentów dobrym alkoholem i dyskutować przy tym, czy lepszy był Mickiewicz, czy Słowacki, a następnie wrócić do domu taryfą, albo można się najebać pod blokiem, zarzygać spodnie Karynie, wsiąść do paseratti i zabić na drodze czteroosobową rodzinę. I w obydwu przypadkach nie trzeba mieć wsadzonego kija wiesz gdzie. Te przypadki odróżnia jednak klasa człowieka. Albo równamy do najlepszych, albo wracamy na drzewa.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2017, 14:43 przez slanesh, łącznie zmieniany 1 raz.
- KubaP
- Posty: 5830
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 404 times
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Nie mam nic do powiedzenia, ale chciałem tylko zaznaczyć, że to fajnie, że na tym forum czasem są jeszcze jakieś inne wątki niż Kickstarter, wspieraczka albo kiedy po polsku i dlaczemu tak drogo.
- Deem
- Posty: 1213
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 364 times
- Been thanked: 250 times
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
I jaki rozmiar koszulek na kartyKubaP pisze:Nie mam nic do powiedzenia, ale chciałem tylko zaznaczyć, że to fajnie, że na tym forum czasem są jeszcze jakieś inne wątki niż Kickstarter, wspieraczka albo kiedy po polsku i dlaczemu tak drogo.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 782 times
- Been thanked: 1225 times
- Kontakt:
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Jak to, a wszystkie wspaniałe tematy DEATHLOKA? Czekam na "Kiedy DEATHLOK zakłada nowy wątek, a Ty nie przestałeś się jeszcze śmiać z poprzedniego"KubaP pisze:Nie mam nic do powiedzenia, ale chciałem tylko zaznaczyć, że to fajnie, że na tym forum czasem są jeszcze jakieś inne wątki niż Kickstarter, wspieraczka albo kiedy po polsku i dlaczemu tak drogo.
- KubaP
- Posty: 5830
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 404 times
Re: Przekraczanie granic dobrego smaku, czyli...
Nie dam się wciagnąć w tę spiralę nienawiści!toblakai pisze:Ja tam lubię felietony na temat 'źle to zrobili, powinno być tak'.