Essen 2018

[detrytusek]

Klon to za dużo powiedziane ale też mamy mapkę po której podróżujemy. Cała jej funkcja polega na odwiedzeniu jak największej ilości uniwersytetów, żeby zapunktować na koniec także meh. Największą jej atrakcją jest możliwość odwiedzenia Krakau.

No, troszkę tu umniejszasz tej planszy, bo są na niej dodatkowe bonusy, jest do odblokowania główny bonus z karty i co najważniejsze podróżowanie do konkretnych miejsc umożliwia wkładanie książek na konkretne regały w naszej bibliotece. Tak więc zależności jest tu znacznie więcej, a nie tylko bieganie po końcowe punktowanie z kosteczek podróży.

Ale te bonusy to są przy okazji chodzenia, nie są celem samym w sobie. Odnośnie książek to masz racje.

[KamradziejTomal]

Obejrzałem większość tego podlinkowanego gameplaya z Newton'a i faktycznie skojarzenie z MP dosyć trafne (podróżowanie, punkty za domki, ukryty cel). Trochę smutno że w porównaniu do tamtej gry, podróżowanie daje mało bonusów w trakcie gry.

W ogóle odnoszę wrażenie że mało jest w tej grze rozwoju. Dodatkowo utrata karty/akcji co kolejkę na koszt ich teoretycznego wzmocnienia do mnie nie przemawia.

Wrażenia po relacji niby pozytywne ale w głosiki w głowie mówią mi - za proste, za mało rozwoju, brak asymetrii, zagrywanie kart z ręki (meh).

Bardziej bym tu widział jakąś klasyczną mechanikę worker placement niż zagrywanie kart z ręki no ale gra jest jaka jest - czyli raczej nie dla mnie. Sama gra wygląda poprawnie, może być niezła dla wciągania nowych ludzi, którzy nie grali nigdy w nic trudniejszego niż Splendor ale nawet w takim towarzystwie polecałbym raczej Marco Polo.

[detrytusek]

Mnie nawet to budowanie ręki się podoba (i tylko to) ale zdecydowanie trwa za krótko. Jak już wychodzi, że możemy zrobić fajne akcje z 3 symboli to gra się kończy.

[Lothrain]

Zostały mi do opisania wrażenia jeszcze tylko z trzech rozgrywek, więc po kolei:

Symphony No. 9 - znów na wstępie zastrzeżenie, że nie lubię w grach licytacji i tu nie jest inaczej. Pierwsza faza i walka o większości na planszach kompozytorów, aby pozyskać ich dzieła jest całkiem w porządku. Sprytny mechanizm nie pozwala wysforować się do przodu, bo pozyskując dzieło tracimy też wpływy. Ale potem nadchodzi licytacja w ciemno... Zarówno zbyt wysoka stawka, jak i zbyt niska nic nie da. Z trzech pozostałych dość wąskich zakresów chcemy zazwyczaj utrafić w jeden konkretny, ale żeby dostać dodatkowy bonus musimy włożyć najwięcej kasy, ale jak włożymy za dużo, to wypadniemy poza widełki, ech... Być może na dwie osoby jest to policzalne i przewidywalne. Na czterech nie ma na to najmniejszych szans i zasadniczo można dać co bądź, byle nie za mało, bo wtedy są kary. Nie podobał mi się ten mechanizm, faworyzował przypadkowych graczy i dawał im punkty za łut szczęścia. kontroli nad tym żadnej. Samo ułożenie planszy z modułów zapewnia tej grze względnie dużą regrywalność, choć zasadnicze działania będą podobne - nie wyobrażam sobie nie skorzystać choć raz z dzieła kompozytora dającego punkty za meble przeznaczone na kasę. Są po prostu bonusy, w które się chętniej inwestuje, niż w inne. Ale licytacja ograniczona z dwóch stron do konkretnych widełek zupełnie mi nie leży i więcej uśmiercać kompozytorów nie zamierzam.

Walls of York - rodzinna, lżejsza gra od Artipia Games. Mieliśmy na jej spróbowanie 10 minut, więc poprosiłem o szybkie tłumaczenie. Gość się krygował, że nie da rady, że rozgrywka trwa 40 minut, że to bez sensu. Z ociąganiem wytłumaczył grę w 3 minuty. Do specjalnego podajnika wrzuca się trzy kostki, które pokazują jak wiele karczm, studni i czegoś tam jeszcze musimy zamknąć wewnątrz murów budowanego zamku. Opłaca się także zbierać monety, a unikać należy czających się Wikingów. Plansza gracza składa się z czterech modularnych kwadratów podzielonych na mniejsze pola, więc jest jakaś startowa zmienność, ale każdy gra z taką sama planszą. Potem rzucamy specjalną kością i budujemy odpowiednie kształty murów dążąc do ich zamknięcia w obszarze, który spełni początkowy warunek. Jeśli kształt murów na kości nam nie odpowiada, stawiamy jeden klocek. Jednocześnie obserwujemy przeciwników, aby zanadto nas nie wyprzedzili. Kto pierwszy zamknie swój obszar, czeka na pozostałych, ale za każdy ich rzut kostką dostaje określone na kości hajsiwo. Nie powinno się więc odstawać na więcej niż dwa, trzy ruchy. Po jednej rundzie zbieramy kasę z zamkniętych w zamku pól, karę dostaje ten, kto zamknął najwięcej wrogich Wikingów, rozwalamy mury, przerzucamy kości warunku i gramy drugą rundę. Koniec gry. Zagraliśmy w konkretnym tempie i w 6 minut zakończyliśmy pierwszą rundę ku przerażeniu tłumaczącego reguły. Z miejsca chciał nam dać 5 euro rabatu, ale nawet 25 eurasków za tego rozdmuchanego fillerka to za dużo. Fajny tytuł do niezobowiązującego pogrania z dzieciakami, mi przypominał trochę rysowanie w Winnicy, tyle że tu w formie budowania z klocków. Za 70 zł mógłbym wziąć dla dzieciaków, ale więcej za - bądź co bądź - fillerka, to chyba nie ma sensu.

Heckmeck: Extrawurm - dodatek do Polowania na Robale Dochodzą dwie płytki o niskich wartościach i sześć specjalnych bonusów - dodatkowa kość z samymi robalami i jedynkami oraz pięć drewnianych zwierzątek, które ustawia się na płytkach w konkretnej kolejności i można je pozyskać wraz z nimi. Każdy zwierzak daje inny bonus, a to blokuje możliwość ukradzenia nam płytki, a to daje punkty na koniec gry, a to pozwala przerzucać kość. Zwierzaki tracimy wraz z najwyższą płytką, ale każdy może posiadać tylko jednego - drugi musi wrócić na stół. Fajny dodatek do fajnej gry.

[KamradziejTomal]

Mnie nawet to budowanie ręki się podoba (i tylko to) ale zdecydowanie trwa za krótko. Jak już wychodzi, że możemy zrobić fajne akcje z 3 symboli to gra się kończy.

Było by IMO fajniejsze, gdybym mógł wybrać kiedy te karty wtykam pod planszetkę (opcjonalna akcja/bonus). W ten sposób świadomie mógłbym odchudzać swoją rękę za mocniejsze akcje, albo zostawić więcej kart na ręku dla większej elastyczności.

[tomb]

Ponoć można było potestować dodatek do Food Chain Magnate. Ktoś usiadł? (Na BGG jest krótka relacja - rozszerzenie ma być modułowe, ostateczna zawartość jeszcze nieznana).
Edycja: Teraz widzę, że rattkin pisał o nim. Grałeś? Wierzyć mi się po prostu nie chce, że w tej grze poupychali zmiany, i to nie jedną, a kilka modyfikatorów.

@Lothrain - jaką wróżysz rozgrywkę w Ceylon na dwie osoby? Zainteresował mnie ten system grania karty pod siebie i przeciwników.

[Galatolol]

Czytałem parę opinii na temat dodatku do FCM i są one pozytywne, ale mnie osobiście nie przekonują. Mam wrażenie, że rozszerzenie może rozwodnić grę, a ponadto jest modularne, za czym nie przepadam, bo nagle wszyscy grają w inną grę (w zależności od tego, co dana grupa sobie powybiera). Natomiast jeśli ktoś ma FCM porządnie ograny i zna wszystkie otwarcia na wylot, będzie to dla niego coś idealnego.

https://boardgamegeek.com/article/30321449#30321449

[Lothrain]

@Lothrain - jaką wróżysz rozgrywkę w Ceylon na dwie osoby? Zainteresował mnie ten system grania karty pod siebie i przeciwników.

We dwoje będzie na pewno luźniej na planszy, bo zamknięty jest tylko jeden obszar z czterech. Będzie też znacznie większa kontrola nad przeciwnikiem, bo łatwiej będzie grać karty, z których przeciwnik nic nie zyska. Na czterech nie jest to takie proste. Wróżyć z fusów nie chcę. Postaram się dzisiaj zagrać na dwoje. Ale gra w większym składzie będzie pewnie przyjemniejsza.

[rattkin]

Ponoć można było potestować dodatek do Food Chain Magnate. Ktoś usiadł? (Na BGG jest krótka relacja - rozszerzenie ma być modułowe, ostateczna zawartość jeszcze nieznana).
Edycja: Teraz widzę, że rattkin pisał o nim. Grałeś? Wierzyć mi się po prostu nie chce, że w tej grze poupychali zmiany, i to nie jedną, a kilka modyfikatorów.

Nie, nie grałem. Rozmawiałem z kimś ze Splottera o dodatku i przyglądałem się chwilę grającym - ale obydwie grupy grały w FCM pierwszy raz, więc niezbyt to było reprezentatywne. Były chyba tylko dwa moduły dostępne i to wciąż w wersjach mocno beta, jeśli dobrze zrozumiałem. Odniosłem wrażenie, że jedynie lekko pogłębiają (nawet nie: modyfikują) rozgrywkę, nie psując głównego trzonu - dochodzi po prostu więcej możliwości manewrowania stanem gry i (jeszcze) większa interakcja między graczami. Dlatego modularne, ponieważ żadne rozszerzenie nie zmienia zasad gry podstawowej, a jedynie coś tam na nich nabudowuje. Być może ten moduł z blokowaniem/kopaniem ulic będzie najbardziej inwazyjny. Ja modularne rozszerzenia bardzo lubię - samo ich istnienie często stanowi o tym, że gra była mądrze zaprojektowana już na starcie, co pozwoliło na "dołączenie" do niej elementów, bez rujnowania tego, co było.

Z tego co się orientuję, Splotter prawie nie wydaje rozszerzeń do swoich gier. To chyba będzie pierwsze takie "pełnoprawne" w ich katalogu (wyłączając "Planes & Trains"), więc rozumiem obawy.

[tomb]

Postaram się dzisiaj zagrać na dwoje. Ale gra w większym składzie będzie pewnie przyjemniejsza.

Koniecznie opisz wrażenia. Ale też myślę, że area control + mechanizm wymuszający interakcję to aż za bardzo pachnie rozgrywką wieloosobową.

Z tego co się orientuję, Splotter prawie nie wydaje rozszerzeń do swoich gier. To chyba będzie pierwsze takie "pełnoprawne" w ich katalogu (wyłączając "Planes & Trains"), więc rozumiem obawy.

Planes & Trains finalnie rozszerzono do et cetera. Ale w przypadku R&B nie doszło w zasadzie do żadnych zmian "systemowych" - po prostu zwiększono różnorodność układów poprzez dodanie nowych terenów, zasobów i wydłużenie drzewek technologicznych. I tak początkowo pomyślałem o rozwinięciu FCM - że będzie nowy towar, specjaliści do jego produkcji itd. Ale to pachniało rozwodnieniem rozgrywki. A tu zaskoczenie - moduły. I to jakie - pomysł z robotami na drodze wydaje się utrudnić grę do ekstremum. Dla mnie rozgrywka w FCM to chyba szczyt wysiłku umysłowego, poza którym ogarnianie większej liczby zmiennych lub większe przeliczanie przestaje być rozrywką, a zaczyna być pracą. Oby nie przesadzili.

Ale skoro piszesz, że

żadne rozszerzenie nie zmienia zasad gry podstawowej, a jedynie coś tam na nich nabudowuje.

to nie pozostaje nic innego, jak czekać. Nie ma nic lepszego, niż moduły, które oferują nowe wyzwania, nie wywracając tytułu na nice.

[staszek]

Czy ktoś grał może w 18 Lilliput ?

[Furan]

Przyglądnąłem się kilku pozycjom z tego Essen i szczerze zaintrygowało mnie tylko Forum Trajanum i Newton właśnie (widocznie się starzeję).
Ten pierwszy - po przyjrzeniu się rozgrywce od rahdo - po kilku rundach wygląda to jak bardziej pokręcony ciąg dalszy Trajana, a ten jest dla mnie praktycznie szczytem umiejętności Felda. Myślę że brak interakcji jest tam pozorny (nie dość, że mamy draft akcji, to jeszcze przepychamy się w kontroli terenów na planszy głównej), a najbardziej doskwierać będzie w tym wszystkim taktyczność (losowanie kafelków z akcjami i rejonów z których je ściągamy). Ciekawe jak by się w to to grało z niezasłoniętymi kafelkami akcji (i tak losujemy kolumnę/rząd).
Newtona (i przypominam, że Newtona, nie Newton'a, ani Newton-a, na Miecz Pana!) również oglądałem w formie plejsru. To dopiero wygląda na pasjans. I czuć w tym rękę która zrobiła Marco Polo, Coimbrę i Radę Czterech. Do tego wydaje się przeładowane żetonikami, bonusami, duperelami, ale z drugiej strony strony wygląda na coś bardzo lekkiego (obsługa) na jak możliwości jakie oferuje. Tylko cena odstrasza...

I nie wiem co się dzieje z Ystari, ale nie dość że od 2015 nie było dodruku (chyba nie było?) Szekspira, to do dziś nie powstało nic zupełnie nowego od nich...

[garg]

[...] I nie wiem co się dzieje z Ystari, ale nie dość że od 2015 nie było dodruku (chyba nie było?) Szekspira, to do dziś nie powstało nic zupełnie nowego od nich...

Właśnie o to samo chciałem zapytać - czy ktoś wie, co się z nimi dzieje? Portfolio mają wspaniałe, a nowości coś nie widać

[rattkin]

Zaktualizowałem kilka krótkich opisów gier, które kupiłem, a w które jeszcze nie zagrałem, gdy pisałem mojego posta (na końcu).

[Gizmoo]

To ja zadam kilka pytań i poproszę o opinię na temat poniższych tytułów. Czekam bowiem, aż ktoś o nich coś skrobnie i jakoś pusto i to nie tylko na naszym forum, bo na BGG też jakoś cichutko. Chodzi mi konkretnie o trzy tytuły:

1. Crisis at Steamfall - nasza rodzima poniekąd produkcja, bo autorami są Polacy. Ślicznie wyglądało to podczas kampanii na Kicku, ale ostatecznie nie wsparłem. Ktoś miał ochotę poznać bliżej?

2. Valparaiso - Oczekiwałem samego miodu. Autor fajnego Rokoko, ilustracje - Michael Menzel, role selection w podobie do mojej ukochanej Cuby. Na BGG jest kilka opinii, ale to raczej luźne przemyślenia, a ja po prostu chcę wiedzieć, czy mam czekać na dobre euro, czy mam przestać się ślinić?

2. The Rise of Queensdale - Kompletnie ta gra wyleciała mi z głowy, gdy komponowałem swoją listę. A przecież to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie tytułów. Markus i Inka to jeden z najlepszych duetów designerskich w branży. Miało być duże euro i do tego jeszcze legacy. I aż dziw mnie ogarnia niepojęty, że o tym tytule tak mało się mówi. Czyżby nie było o czym?

[detrytusek]

Crisis at Steamfall jest już wydany? Wczoraj sprawdzałem na BGG i zgłupiałem bo info jest unreleased ale jakiś Estończyk sprzedaje używkę...jak nie przepadam za tego typu grami to ta wygląda obłędnie.
Co TRoQ to oglądnąłem ransru i jakoś nie powaliło. Do tego jak można w grze legacy zrobić od początku wszystkie dostępne komponenty do oglądania??

[Gizmoo]

Crisis at Steamfall jest już wydany?

Według TTT miał być na Essen sprzedawany w cenie 55 euro (Hala 5, stoisko c108) . Nie wiem, czy tak było rzeczywiście, ale widziałem jakąś fotorelacje z targów i na pewno była rozłożona jedna kopia do grania.

Co TRoQ to oglądnąłem ransru i jakoś nie powaliło.

O! Rahdo? To zaraz sprawdzę. Dzięki!

[kurzyszpon]

Crisis at Steamfall jest już wydany?

Tu jest do kupienia. Ciekawe czy w którymś z naszych sklepach się pojawi.

[Gizmoo]

Valparaiso dostałem od znajomych na urodziny, więc udało się rozegrać partyjkę. Dawno nie było takich zachwytów! Graliśmy w pięć osób i bardzo podobało się wszystkim bez wyjątku! Nie znoszę gier z programowaniem akcji, a to - ku mojemu zdziwieniu - tytuł po prostu rewelacyjny! Na razie (a ograłem już nie mało tytułów z Essen) dla mnie najlepsza gra z minionego Spiel i chyba tylko Underwater Cities i Newton mają szansę ją zdetronizować.

[Neoptolemos]

A z jakimi grami z programowaniem akcji mialeś do tej pory do czynienia? Czym Valparaiso się wyróżnia? Bo trafia na radar