Po bardzo słabym wrześniu udało się odbić i październik był co najmniej solidny. Mam nadzieję, że uda się w nadchodzących miesiącach utrzymać tę średnią około 50ciu partii miesięcznie. W ubiegłym miesiącu było to 47 partii w 28 tytułów, najwięcej w Anachrony i Welcome to... (5), Carpe Diem, Coimbra, NMBR 9 i Santorini (3).
Nowości:
-
Welcome to... - (+) Małe pudełko, garść komponentów, szybki czas rozgrywki, ale poczucie zagranie pełnoprawnego euro. Trzeba się sporo nagłowić, żeby sensownie numerować swoje budynki, można iść w różne strategie, sam miód, a wszystko to w 20-25 minut. Zdecydowanie najlepsza skreślanka, w jaką grałem.
-
Santorini - (+) Bardzo lubię gry logiczne, zwłaszcza dwuosobowe, choć najczęściej w nie przegrywam
Santorini jest szybkie, ładne i z kartami bogów przyjemnie angażujące i regrywalne. Nie jest to najtrudniejsza gra logiczna, ale idealna do zagranie jednej czy dwóch partyjek przy popołudniowej kawie.
-
Orbis - (+) Świetna nowość od Rebela. Pozornie lekka, prosta do wytłumaczenia gra, w której doświadczeni gracze znajdą miejsce do kombinowania. Zastanawia mnie tylko regrywalność, ale mam zamiar niedługo to sprawdzić.
-
Battle for Rokugan - (+) Nie jestem fanem area control, ale są gry tego rodzaju, które doceniam. Battle for Rokugan na pewno jest jedną z nich. Bierze Grę o Tron, zostawia to, co w niej najlepsze (mechanikę rozkazów), naprawia problem ze zbyt długim czasem rozgrywki i za dużą wagą gry nad stołem i zostawia bardzo przyjemną całość. Chętnie pogram więcej.
-
Coimbra - (+/-) Bardzo lubię Lorenzo i wiele sobie po Coimbrze obiecywałem. Gra działa bardzo sprawnie, ma ciekawy pomysł z powiązaniem naszego przychodu z kolorem wybranych kości, co utrudnia decyzje podczas draftu. Fajnym pomysłem jest też relacja ceny kart do pierwszeństwa zakupu - kostka z wyższą liczbą oczek pozwoli nam kupować wcześniej, jednak będziemy musieli zapłacić za kartę właśnie tyle, ile wynosi wartość kostki. Niestety rdzeń gry jest bardzo prosty i mało angażujący. Ot, kup kartę, porusz się na jednym z czterech torów i tyle. W trakcie gry wchodzą wszystkie karty, więc brakuje zmienności. Dla mnie gra szybko się zgrała i jest w zasadzie niewykorzystanym potencjałem. Mam nadzieję, że zobaczę pomysł dochodu związanego z kolorem kostki w jakiejś lepszej grze.
-
Forum Trajanum - (+/-) Druga z tegorocznych premier Felda. Podobnie jak Carpe Diem, FT jest dosyć szybkie, dynamiczne. W mechanizmach jest sporo wzajemnych zależności, które utrudniają tłumaczenie, ale podczas gry nie dają oczekiwanej głębi. Brakuje choć jednego pomysłu, w którym widać prawdziwego Felda. Jak na razie gra wydaje mi się gorsza od Carpe Diem, choć nadal zdecydowanie lepsza od Merlina.
-
Clank! In! Space! - (+/-) Bardzo lubię Clanka, więc chętnie sprawdziłem następcę. Według mnie gra została niepotrzebnie skomplikowana i sztucznie wydłużona, zabijając dwie największe zalety podstawowego Clanka, nie dając nic sensownego w zamian. Gra nadal bawi, ale ja zdecydowanie zostaję przy starszej wersji.
-
Endeavor: Age of Sail - (+/-) Przyjemne, bardzo ładne (nowa wersja KS), średniej wagi euro. Ciekawy jest system wyboru akcji, gra jest zaskakująco szybka, ale brakuje efektu wow. Natomiast chętnie zagram, jeśli ktoś zaproponuje.
-
Thunder Alley - (+/-) Bardzo lubię Grand Prix, które bazuje na tym tytule. Niestety wyścigi NASCAR w ogóle mnie nie zajmują, nie miałem więc większej radości w symulacji tej dyscypliny, zwłaszcza w porównaniu do kierowania zespołem F1. Zasaday obu gier w dużym stopniu się pokrywają, jednak różnice przemawiają na korzyść GP.
-
Ticket to Ride: New York - (+/-) Wszystko, co dobre w TTR skondensowane w 20 minutach rozgrywki. Dla mnie idealnie, bo to jest właśnie czas, jaki chcę przeznaczyć na tego typu grę.
-
Who Did It? - (-) Beznadzieja. Memory zabite elementem zręcznościowym, zupełna strata czasu.
-
Ethnos - (-) Co za kasztan! Bezsensowne zbieranie zestawów i dorzucanie znaczników na mapę, miałem dosyć w połowie pierwszej z trzech rund.
Stali bywalcy:
- Trajan, Brass: Birmingham, Zamki Burgundii, Władcy Podziemi, Carpe Diem, NMBR 9, Lords of Waterdeep.
Powroty:
- Anachrony, Estoril 1942, Blood Bowl: Menadżer Drużyny, Zamek Smoków, Harry Potter: Hogwarts Battle, Mini Rails, Pory Roku, Warhammer Underworlds: Shadespire.
Wyróżnienia:
Nowość miesiąca: Welcome to... - zadziwiające jak można było upchnąć tyle gry w tak niewielu elementach.
Gra miesiąca: Anachrony - świetny worker placement, z fajnym pomysłem na uczynienie pożyczek jednym ze źródeł punktów. Świetna regrywalność, bardzo dużo kombinowania, odpowiednia dawka interakcji. Jedna z najlepszych gier zeszłego roku.
Wydarzenie miesiąca: Bardzo fajny minikonwent w gronie znajomych, przyjemne dwa dni grania.
Rozczarowanie miesiąca: Nie byłem jakoś specjalnie nastawiony na Ethnos, ale rozczarowuje mnie, że uznane wydawnictwo wypuściło tak bardzo nijaką i miałką grę.
Planszowe wyzwanie 10x10 Cóż, wewnętrznie pogodziłem się już z faktem, że nie wypełnię tego wyzwania. Tym razem doszła tylko jedna rozgrywka: