Gra miesiąca - styczeń 2019

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5597
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 779 times
Been thanked: 1217 times
Kontakt:

Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: mat_eyo »

Styczeń solidny, choć ze względu na nominację do Kapituły Gry Roku zdominowany przez ogrywanie nowości - 49 partii w 3 tytuły, najwięcej w Newtona i Fantastyczne światy (po 4) oraz Tiny Epic Galaxies i Cardline: Zwierzęta (po 3).

Nowości:
- Newton - (+) Bardzo dobre, średniej wagi, szybkie euro. Ciekawy aspekt zarządzania ręką i system wyboru akcji. Brak standardowego przerabiania zasobów na pezety, zamiast tego naszymi działaniami odblokowujemy sobie możliwość tworzenia przychodu punktowego co rundę. Niby nic odkrywczego, ale świetnie spięte znajome elementy. Pod tym względem przypadek podobny do Clans of Caledonia.
- Aeon's End - (+) Długo omijałem ten tytuł ze względu na kooperacyjną rozgrywkę. Jednak zachęcony dobrymi opiniami i nowościami w moim ukochanym deckbuildingu postanowiłem spróbować. Bogowie planszy i kości, żebym zawsze był tak pozytywnie zaskakiwany grami! Kooperacja w ogóle mi nie przeszkadza, równie dobrze bawiłem się solo, co z innymi graczami. Bardzo podoba mi się stały układ kart w talii i związane z tym decyzje, zmienna kolejność grania też jest super. Konieczność przygotowywania zaklęć w bramach zmienia trochę dynamikę gry. Ogólnie bardzo pozytywne zaskoczenie, największe od dawna.
- Muza - (+) Z założenia nie przepadam za grami dixitopodobnymi, ciężko mi się przy nich dobrze bawić. Muza jest jednak bardzo dobra, głównie przez jeden, mały twist. Jedna z drużyn wybiera spośród pięciu onirycznych kart jedną i dokłada do niej jedną z dwóch, które mówią o dozwolonej podpowiedzi (np. nazwa miejsca, trzyliterowe słowo, wykonanie gestu itd.) Taką parę kart przekazują jednemu z przeciwników, który jest tytułową muzą. Cała zabawa tkwi w tym, że muza wymyśla podpowiedź widząc tylko jedną z dixitowych kart. Podaje podpowiedź i dopiero wtedy odsłaniane są wszystkie karty, spośród których drużyna musi wytypować tę odpowiednią. Niby banalny pomysł, ale jest wiele śmiechu, kiedy muza podaje podpowiedź "oko", a po odsłonięciu kart na wszystkich widać w ten czy inny sposób gałkę oczną. Jeśli mam grać w tego typu grę, to Muza byłaby pierwszym wyborem.
- Aura - (+) Nie jestem fanem area majority, podane w ten sposób jednak mnie nie odpycha. Gra jest szybka, ma dosyć proste zasady, jednak mocno angażuje szare komórki. Wygląda przeuroczo, jednak pod tym płaszczykiem kryje się ostra walka na noże, potęgowana tym, że przeciwnicy mają dużą paletę możliwości wpływania na nasze kropelki. Dodajmy do tego szybką, dynamiczną rozgrywką i otrzymamy grę z nielubianej przeze mnie rodziny, do której jednak usiądę bez oporów.
- Choinka - (+) W grach mam uczulenie na dwie mechaniki - licytację i draft w ciemno. Dziwne, że tak podoba mi się gra w dużej mierze oparta na tej drugiej. Wygląda jaki tytuł dla dzieci, jednak układanie ozdób na swojej choince nie jest proste, a w wariancie zaawansowanym robi się wymagające. Bardzo dobry tytuł, jednym minusem są cienkie karty w dziwacznym kształcie, których tasowanie jest mordęgą.
- Cryptid - (+) To dopiero nietypowa zabawa. Gra dedukcyjna, w której gracze szukają jednego jedynego pola na całej planszy. Każdy z nich dysponuje podpowiedzią odnośnie terenu (np. szukane pole jest maksymalnie o dwa od pustyni) i odpytują siebie wzajemnie o to, czy dane pole może być tym szukanym. Z każdym kolejnym pytaniem liczba możliwych pól się zmniejsza, liczy się więc szybkość naszej dedukcji, ponieważ wygrywa osoba, która jako pierwsza wskaże szukane przez wszystkich pole. Prostota pomysłu zachwyca, jednak po partii czułem się niebezpiecznie blisko granicy między zabawą a pracą umysłową. Niemniej doceniam sam koncept.
- Czarna Bandera - (+/-) Kolejny deckbuilder, znów trochę nietypowy, ponieważ karty kupowane do talii wchodzą od razu na stół i są od razu odpalane. Dodatkowo kupujemy je nie tylko dla efektów, a również quasipokerowych wartości, z których na koniec rundy składamy jak najlepsze układy. Dodatkowo gra jest dosyć uboga w liczbę akcji, więc nie ma szans, żeby zbudowaną talią "zakręcić" kilka razy. Wszystko to sprawia, że trzeba mocno przestawić sposób myślenia i podejść inaczej niż do klasycznego deckbuildingu. Daje to całość na tyle ciekawą, że warto spróbować.
- Chatka z piernika - (+/-) Bardzo przyjemne układanie kafelków i wydawanie zasobów na zdobywanie kart. Ciekawy, baśniowy klimat, szybka rozgrywka. Gra ma swoje problemy, jak zupełnie losowy zestaw kafelków, które dostajemy na całą grę, co może czasem niesprawiedliwie nas przyblokować, ale ogólnie jest całkiem niezła. Chętniej zagram w Park Niedźwiedzi tego samego autora, jednak partyjki w Chatkę nie odmówię.
- Gizmos - (+/-) - Szybkie budowanie silniczka i kombosów z kart, czyli dokładnie to, co lubię. Kulki jako zasoby są ok, jednak tekturowy podajnik to absurdalny przerost formy nad treścią. Gra jest przyjemna, nie ma efektu wow, ale zagram z przyjemnością.
- Nogi za pas - (+/-) Co Knizia to Knizia. Szybka gra oparta (o zgrozo) o roll and move, ale na tyle cwana, żeby nie nużyć. Poruszać możemy wszystkimi pionkami na planysz, jednak tylko część z nich warta jest dla nas punkty. Dodatkowo nikt nie chce, żeby jego pionek dotarł na metę jako pierwszy, bo będzie wart okrągłe zero. Bawiłem się lepiej niż przy bardzo podobnym Ślimaki to mięczaki.
- New Frontiers - (+/-) Puerto Rico podlane sosem z Roll for the Galaxy. Na każdym kroku znane rozwiązania mechaniczne, grafiki i komponenty. Jeśli ktoś nie ma/nie zna Puerto i Race'a, to będzie bardzo zadowolony, bo to jednak miks dwóch świetnych gier. Dla mnie za mało w tym nowości, mając nawet jeden z wymienionych tytułów na półce nie czuję potrzeby kupowania New Frontiers. Dodatkowy minus za idiotyczne planszetki gracza, przez które pudło jest wielkie jak stodoła.
- Fantastyczne Światy - (+/-) Dziwaczna gra w budowanie na ręku kombosa punktowego. W grze nie wykonujemy żadnych akcji poza dobieraniem i odrzucaniem kart. Same karty mają jakieś pokręcone efekty z anulowaniem połowy Twojej ręki włącznie. Rozgrywka jest szybka, ale punkty (nawet z aplikacją) liczy się nierzadko drugie tyle. Na pięć i sześć osób gra to totalny chaos, przy sześciu osobach nie masz gwarancji, że zagrasz więcej, niż jedną turę! Mimo wszystko w każdej rozgrywce wciąga, czego do końca nie potrafię wyjaśnić. Chyba po prostu uderza w karciankowe tony, na które wrażliwe jest moje serce ;)
- Puerto Rico: Gra Karciana - (+/-) Czuć, że to protoplasta Race for the Galaxy. Po rozgrywce miałem spory niedosyt i zapragnąłem odkurzyć Race'a. W porównaniu do RftG karciane Puerto jest płytkie, ale też zdecydowanie łatwiej w nie wejść. Fajnie, że w pudełku jest od razu dodatek. Dla mnie raczej pas, ale jeśli ktoś nie zna bądź odbił się od RftG, to może spróbować.
- Jambo + Asante - (+/-) Nie rozdzielam ich, bo grałem przy wykorzystaniu wszystkich modułów z obu gier i dodatków. Być może dlatego mnie nie zachwyciło, być może ze względu na wyścigowy charakter rozgrywki połączony z ogromną pulą kart i sporą interakcją. Doceniam, nie będę szukał możliwości zagrania, ale jeśli ktoś zaproponuje, to nie ucieknę.
- Lincoln - (-/+) - Byłem mocno nastawiony i równie mocno się rozczarowałem. Być może to tylko kwestia danej partii, w której miałem trochę pecha i na pewno zagrałem słabo, ale chyba spodziewałem się czegoś więcej. Gra jest statyczna, nudne wzmacnianie się na froncie i mozolne przepychanki na punktach styku, zero finezji.
- Montana - (-/+) - Tu byłem bardzo rozczarowany, nie mam pojęcia dlaczego gra zrobiła tyle szumu. Absolutnie nie przeszkadza mi wyścig w grach euro, jednak Montana jest przeraźliwie płytka i nudna. Zakręć kręćkiem, weź workerów -> workerami weź zasoby -> postaw osady, powtarzaj aż ktoś wygra. Od czasu do czasu licytacja dyniami, która jest dziwaczna. W końcu ja wydaję akcje, a każdy może coś zgarnąć, więc po co? Z gier o podobnych charakterze i wadze, Ganges jest nieporównywalnie lepszy.
- Totem - (-) Dla mnie starta czasu, nie wiem jak czerpać z takiej gry przyjemność. Jeden duch dowolnego przeciwnika może całkowicie zepsuć moje szyki, zaplanować nie da się niczego. Strata czasu.
- Tajne Agentki - (-) Pan Wei-Min Ling bardzo starał się powtórzyć sukces genialnych Gejsz i mocno przekombinował. Niestrawny miks warcabów, gry dedukcyjnej i karcianki.
- Ex Libris - (-) Męcząca gra dla nikogo. Sam aspekt układania książek w biblioteczce jest fajny, ale niestety zabijany przez powtarzalną i przeciągniętą rozgrywkę. Geek się tu zanudzi, początkujący gracz odpadnie nie mogąc ogarnąć co rundę zmieniającej się i pęczniejącej puli lokacji do wyboru. Absolutnie nie rozumiem zachwytów.
- Somnium: Rise of Laputa - (-) Kasztan z ks, wspominam jedynie z kronikarskiego obowiązku. Jedynym plusem są niezłe, mangowe arty, rozgrywka jest tak prostacka, że aż zęby bolą.
- Imperial Settlers: Roll and Write - prototyp - (bez oceny) Nie oceniam, bo to prototyp. Niestety gra jest nudna i nieintuicyjna, jeśli zostanie wydana w podobnej formie, to będzie to zdecydowany minus.


Stali bywalcy:
- Wildlands, Teotihuacan, Trajan.

Powroty:
- Tiny Epic Galaxies, Welcome to..., Decrypto, Santorini, Sentient, Pory Roku, Villages of Valeria, Cardline: Zwierzęta, Dominion: Intryga.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Aeon's End - Było kilka dobrych gier w tym miesiącu, jednak wybór zawężam do dwóch. Newton to bardzo dobre, nieinnowacyjne euro. Aeon's End to pełen ciekawych pomysłów deckbuilder. Obie gry są świetne, jednak jeśli nie uciekam z krzykiem od kooperacji, to musi być w niej coś wyjątkowego.

Gra miesiąca: Teotihuacan - w końcu udało się zagrać w pełnym składzie i było bardzo dobrze. Gra cały czas mnie zachwyca i przy każdej partii daje ogromną radochę.

Wydarzenie miesiąca: Portalkon, czyli mój pierwszy wyjazdowy konwent. Bardzo fajne wydarzenie i możliwość poznania na żywo bardzo fajnych ludzi, których dotychczas kojarzyłem tylko z Internetu.

Rozczarowanie miesiąca: Montana - nudne, proste, bez żadnych emocji. Nie rozumiem zachwytów.
Ostatnio zmieniony 01 lut 2019, 11:46 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
kmd7
Posty: 1017
Rejestracja: 09 lip 2007, 15:25
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
Has thanked: 39 times
Been thanked: 30 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: kmd7 »

W styczniu kontynuuję słabą passę, tylko 19 partii w 8 tytułów.

Nowością i grą miesiąca zostaje bezapelacyjnie Sherlock Holmes Detektyw Doradczy. Długo czekałem na ten tytuł, ale warto było. Satysfakcja z rozwiązanych zagadek jest naprawdę spora i rekompensuje godziny poświęcone na jej rozwiązanie. Apeluję do graczy lubiących dedukcję w grach, by kupili ten tytuł! A może wtedy Rebel zmieni zdanie i pochyli się nad kolejnym Sherlockiem.

Druga i ostatnia nowość to Escape Tales: Rytuał Przebudzenia, który co prawda pojawił się u mnie w grudniu, ale tak naprawdę poważnie zagrałem dopiero w styczniu. W tym tytule w końcu (po Exitach, Unlocku i ER od Foxgames) oprócz zagadek pojawia się też spójna fabuła. Nie tylko rozwiązuje się zagadki, ale też bierze udział w historii. Mam nadzieję na więcej.

Statystyka:
Spoiler:
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2389
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1295 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: vinnichi »

Też zamówiłem Sherlocka ale jak widzę że zakończenie "rekompensuje" godziny poświęcone grze to zaczynam się martwić :D Jest aż tak żmudnie i ciężko? W sumie nie chciałbym po pracy siadać znów do pracy
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4093
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2616 times
Been thanked: 2541 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Gizmoo »

To był najbardziej intensywny planszówkowo miesiąc w całym moim życiu! NIGDY nie rozegrałem takiej ilości partii. Grałem w zasadzie codziennie. W weekendy zbierało się po kilka, czasem kilkanaście partii. Oczywiście licznik nabiłem głównie poprzez... Powrót do Magic: The Gathering!

Miałem sporą przerwę w graniu MTG. Ponad cztery lata bez medżika. Odkąd zbanowali Twina w modernie przestałem nie tylko chodzić na turnieje... Przestałem grać w tą grę w ogóle! Wyprzedałem niemal całą swoją kolekcję, zostawiając kilka fun decków i dwie talie do EDH... No ale tak się zdarzyło, że dwójka moich planszówkowych współgraczy zainteresowała się medżikiem, więc wróciłem i ja. :D

I choć MTG zdominowało ten miesiąc, to i tak najwięcej partii rozegrałem jednak w tradycyjne planszówki. W sumie zrobiłem życiowy rekord i raczej już nigdy go nie pobiję. Nie ma na to szans, bo to był miesiąc całkowicie pozbawiony zobowiązań, wolny od trosk, wyjazdów i „codziennych przeszkadzajek”. Niniejszym więc ogłaszam, że w styczniu 2019 nabiłem

99 partii w 23 tytuły!!!

Lista w spoilerze:
Spoiler:
Dodatkowo – zagrałem w dużą ilość nowości, które w większości były bardzo dobre, niektóre rewelacyjne i w zasadzie tylko dwa rozczarowania.

Nowości:

THE MIND – Jak obejrzałem filmik, to pomyślałem „Rany, jaka głupota”. Ale w Noworoczną noc rozegraliśmy siedem partii pod rząd. Bawiłem się fenomenalnie (i to na hiper trzeźwo!). Rany jaka to jest dobra gra! Świetna kooperacja z social deduction. Nie przedłużając – 9/10 i to jest mój numer 1 na zakupowej liście! Muszę to mieć na półce!

LEGENDARY ENCOUNTERS: X-FILES – Nie jestem fanem serii LE, ale muszę przyznać, że ten tytuł bardzo przypadł mi do gustu. Przede wszystkim – zwiększono poziom trudności, dołożono sporo intrygujących mechanik i chyba po raz pierwszy – tak bardzo poczułem jak wiele pracy zostało włożone, żeby mechanika była bardzo tematyczna. Dla wielbicieli serialu jest tu MNÓSTWO smaczków! Nadal nie jestem fanem Legendarny Encounters, ale dla mnie, bez najmniejszych wątpliwości – to najlepsza gra tego systemu! 7/10

MONSTER LANDS – Opisywałem swoje wrażenia w wątku gry, więc tutaj tylko napiszę, że tytuł przypadł mi do gustu, ale o ile po partyjce rozegranej na targach w Essen przyznałbym ocenę 9/10, tak ukończony produkt spada oczko w dół. Za długa rozgrywka i momentami – zbyt losowa. Gra mi się bardzo podoba i chcę grać więcej, ale nie jest to objawienie. Mimo to mega przyjemny, lekki tytuł do piwka, przy którym miło ucieka czas. 8/10

LEGENDARNI WYNALAZCY – Rany jakie to jest dobre! Najlepsza gra „Splendoropodobna” w jaką grałem! Budowanie silniczka, fajne decyzje i banalnie proste zasady. Dodatkowo – wyjątkowo podpasowała moim rodzicom. W stosunku (niskiej) ceny do zawartości – najlepszy zakup w tym miesiącu! Za 60 zł na wyprzedaży w Rebelu dostałem mnóstwo inteligentnej zabawy w niewielkim pudełku. Kapitalny i do tego przepięknie wykonany gateway! 8/10

SKYWAY ROBBERY – Mistrzostwo w swojej kategorii. Najlepsza i najbardziej klimatyczna karcianka z programowaniem akcji w jaką grałem. Za mną tylko dwie partie – więc niedużo, ale każda partia poważnie wytężała szare komórki i była workiem zabawy. Gra, która opowiada historię niczym w gangsterskim filmie! Mega fajne emocje! Rewelacja i pragnę grać więcej. Ocena 8/10 jest być może trochę zaniżona, ale odjąłem jedno oczko za niewielki feler – w większym składzie gra gorzej działa i zwiększa się i tak nie mała losowość. Na trzy osoby – 9/10!

REWOLD – Bardzo dobry produkt starych wyjadaczy. Duet Kramer & Kiesling dostarczył po raz kolejny solidny produkt. Tyłka nie urwało, ale bawiłem się dosyć dobrze. 7/10

GANZ SHON CLEVER – Sprytna skreślanka. Niestety równie abstrakcyjna i sucha jak inne skreślanki. Nie jestem fanem gatunku, więc mnie nie porwała. Współgracze bawili się wyśmienicie, więc dla miłośników gier z ołówkiem i kostkami w roli głównej – to może być hit. Ja zagrałem raz i mi wystarczy. Gra pewnie lepiej sprawdziłaby się jako apka na telefonie. Zagram tylko jak ktoś mnie do tego zmusi. :D 5/10

MASSIVE DARKNESS – Produkt od CMON. Obawiałem się gorszego Zombicide’a, ale wyszło dokładnie na odwrót od oczekiwań – to Zombicide +! Gra dobrze działa, ma kilka niezłych pomysłów, fajną mechanikę awansowania postaci. Mobki klepie się przyjemnie, a figurki jak zwykle – doskonałe! Poza długością rozgrywki (nieco za długo) i dość błahymi decyzjami (nieco za lekko) – nie mam się do czego przyczepić. 6/10 i chętnie zagram jeszcze raz. Przyjemne zaskoczenie.

WARHAMMER QUEST: BLACKSTONE FORTRESS – Gdyby nie Architekci, to ta gra byłaby rozczarowaniem miesiąca. Wykonanie gry to jest 11, a nawet 12/10. To jest jedna z najlepiej wykonanych planszówek pod słońcem, a na pewno – lepszych figurek ze świecą szukać! Cóż z tego, skoro niestety mechanicznie tkwi to w poprzednim stuleciu. Monotonna i trochę niestety nudna rozgrywka, ze sporą ilością „zarządzania grą”, które zabiera czas i nie daje nic w zamian. Można się w to pobawić, ale jednak jest sporo lepszych gier. Na przykład od CMON. Szkoda tak olśniewającej oprawy, do tak średniej mechaniki. Czegoś tu mi zabrakło, a z każdą godziną było coraz bardziej monotonnie. Na początku wystawiłbym ocenę 6/10, ale po dwóch godzinach gry, podpierałem nosem stół. Games Workshop musi się sporo uczyć od Coolminów. Jak zestawić tą grę choćby z Massie Darkness, to niestety jest to designerska przepaść. 3,5/10. :/

Rozczarowanie Miesiąca:

ARCHITECTS OF TE WEST KINGDOMS – Napisałem już w wątku o grze, więc tutaj nie będę się produkował. W skrócie – totalnie mi nie podeszło. Nudne, mozolne, monotonne zamienianie surowców na punkty. Do tego irytująca negatywna interakcja. Przez całą rozgrywkę czułem się jakbym był wykorzystywany w jakiejś niewolniczej pracy. Zero satysfakcji. Grałem tylko raz – więc mogę się mylić i ocena może jeszcze ulegnie zmianie, ale... Oczekiwałem olśnienia, a dostałem ledwo strawny pasztet, zalatujący śledziem. Po twórcy fenomenalnych Najeźdźców z Północy oczekiwałem jednak dużo więcej. Brak tu jakiegokolwiek rozwoju, brak wytężania umysłu, brak trudnych decyzji, brak efektownych zagrań. Strasznie to statyczne i monotonne. Jak mawiał klasyk – „kupa tato!”. Gra działa, pomysłów jest tam kilka niezłych i mogę się mylić, bo gra jeszcze może zyskać w moich oczach, więc przyznaję nieco zawyżone 5/10. Ale... To jednak OGROMNE rozczarowanie.

Powrót miesiąca:

MAGIC: THE GATHERING – Powrót syna marnotrawnego do najlepszej karcianki wszech czasów po czterech latach abstynencji. W Medżika gram od 1996 roku, więc pomimo dwóch dłuższych przerw – niedługo stuknie 20 lat mojego życia z tą karcianką. Nadal bawi. Nadal nie znalazłem lepszego zamiennika. Nadal to najlepsza karcianka na trzeciej planecie od Słońca.

Nowość i gra miesiąca:

GUGONG – Długo wahałem się z jej zakupem. Nie wsparłem na kicku i żałowałem później bardzo. Po obejrzeniu recenzji Toma Vasela zdecydowałem się na zakup w ciemno, bo ta sprytnie wymyślona mechanika mnie uwiodła. Rany jaka to jest dobra gra! Wręcz ociera się o wybitność! Rozpisałem się w topicu na forum, więc tutaj nie będę się produkował. Gugong idealnie trafił w moje gusta. Gra jest czysto taktyczna, bardzo fajna mechanicznie. Dodatkowo – Gugong potrafi fajnie angażować umysł. No miodzio po prostu! Najlepszy zakup w tym miesiącu, a kto wie – może i w całym roku! Super przyjemna, łechtająca szare komórki i obfitująca w efektowne zagrania i mini comba gra. Takie przeciwieństwo Architektów. :D 9/10 i szansa na trafienie do top10!
kmd7
Posty: 1017
Rejestracja: 09 lip 2007, 15:25
Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
Has thanked: 39 times
Been thanked: 30 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: kmd7 »

vinnichi pisze: 01 lut 2019, 11:39 Też zamówiłem Sherlocka ale jak widzę że zakończenie "rekompensuje" godziny poświęcone grze to zaczynam się martwić :D Jest aż tak żmudnie i ciężko? W sumie nie chciałbym po pracy siadać znów do pracy
Spoiler:
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2389
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1295 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: vinnichi »

Na szczęście nie ;-) długi czas rozgywki mi też nie przeszkadza kwestia tylko jak bardzo gra nas wciągnie. Z tego co widzę na wątku gry jeśli komuś nie przeszkadza duża ilość tekstu to jest super, w sumie jestem po filologii więc coś tam chętnie zawsze przeczytam :D. Ok nie offtopuję dzięki za odpowiedź
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2313
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 563 times
Been thanked: 899 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Galatolol »

Gra miesiąca: Hanabi z konwencjami

Nowość miesiąca: 1817 – nawet jeśli ta konkretna partia była słaba. Czuć jednak duży potencjał, no i fakt, że się udało w końcu w to zagrać też jest wydarzeniem

Powrót miesiąca: Nexus Ops – najlepszy, spośród znanych mi, RTS na planszy. Powrót na stół po bardzo długim czasie. Pięć lat temu mnie zachwycał, teraz jednak jest co najwyżej okej, więc idzie na sprzedaż

Rozczarowanie miesiąca: Forged in Steel – miałka gra z upierdliwym liczeniem punktów. Spodziewałem się czegoś cięszego i znacznie lepszego. W tej kategorii mogę jeszcze umieścić Bios: Megafauna, bo sobie wiele po niej obiecywałem, niestety pierwsza partia mnie rozczarowała. Tematycznie rewelacja, lecz mechanicznie zbyt chaotycznie. Ale dam jej jeszcze szansę.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: kwiatosz »

Mansions of Madness, niepierwsza edycja. Gram regularnie juz trzeci miesiac, nadal to obecnie jedyny tytul, w ktory chec zagrania motywuje mnie do meczenia znajomych o partie. Minus ciagle taki, ze lektor nie czyta tekstow podczas gry, co w przygodach opartych glownie o rozmowy przeszkadza wyraznie mocniej (gram ze slepawym znajomym, wiec wszystko czytamy na glos).
Odkryciem miesiaca jest natomiast ogladanie gameplayow. Nigdy nie lubilem, ale odkrylem bardzo duza zalete - latwo nakrecam sie na gry po opisie i klimacie, tymczasem 5 minut rozgrywki potrafi pokazac, ze to w zasadzie taka sama gra, jak 200 innych, wiec szkoda pieniedzy. Bardzo jestem zadowolony z tego odkrycia!
Ostatnio zmieniony 01 lut 2019, 12:49 przez kwiatosz, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Edwardo
Posty: 573
Rejestracja: 13 wrz 2010, 11:48
Lokalizacja: Wroclove
Has thanked: 27 times
Been thanked: 19 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Edwardo »

w styczniu 32 rozgrywki w 19 tytułów:

najwięcej partii: Rój (6),
nowości na stole: Sagrada (3), Dochodzenie (2), Obecność (2), Space Alert (1),
Gra miesiąca: Scythe (2)- drugi i trzeci epizod Fenris powstaje
Jestem Stanley i jestem planszoholikiem www.planszoholik.pl
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3349
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 1997 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Ardel12 »

Statystyki:
Spoiler:
Postanowiłem w nowym roku spisywać wszystkie partie by zobaczyć czy wciąż jestem zapalonym graczem :D

Nowość miesiąca: World War Hulk - dodatek do Legendary Marvel, gra ogromnie zyskała na tym dodatku. Transformacja kart i Mastermindów potrafi wiele namieszać/zmienić w trakcie partii. Świetne postacie i event.
Powrót miesiąca: Legendary Marvel - Kampania, kolejny rok i kolejny raz ją przechodzę. Nie jest tak dobrze jak za pierwszym razem, ale dzięki dodatkom, które wyszły w międzyczasie, w ogóle nie czuję przejedzenia formułą. Hulk bić!
Rozczarowanie miesiąca: Przykładowy scenariusz do Sherlocka. Nie umywa się w żaden sposób do pełnoprawnych misji. Niestety, ale przez niego Rebel mógł strzelić sobie w stopę. Podobne odczucie mam do 6 sprawy z Detektywa, tylko tam nudna sprawa jest przykryta eletroniką, która odwraca uwagę.

Styczeń z 31 partiami zaliczę do średnio udanych. Na pewno jest miejsce na rozwój i na większą różnorodność granych gier.
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: lotheg »

A wg mnie w takich podsumowaniach obok liczby partii i tytułów powinien pojawić się czas gry :) Bo co to za porównanie 10 partii w Rój, Azul itp. (nic nie ujmując tym grom) do 1 partii w BIOS albo innego Kanbana ;)
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
siekan
Posty: 425
Rejestracja: 28 gru 2014, 09:47
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: siekan »

Było grane w tym miesiącu:

- Decrypto (+++) - gra podeszła mi dużo bardziej od Tajniaków. Co więcej, będzie to najczęściej wyciągana gra w większym gronie. Grało się po prostu fantastycznie. Tytuł na pewno nie opuści kolekcji i polecam z całego serca na mniej formalne spotkania planszowe w wiekszym gronie.
- Android: Netrunner (+++) - nakupowałem dodatków za grosze, ale po kolejnych kilku partiach w jeden dzień, nie mam na razie potrzeby ich wciągania do gry. Grałem w różne LCG, ale Android z 2-osobówek przypadł mi najbardziej do gustu
- Sagrada (++-) - dla mnie trochę nudne, ale żonie się bardzo podoba i tylko dlatego zostaje w kolekcji. Praktycznie zerowa interkacja mnie najbardziej zniechęca, ale sam efekt końcowy ułożonego witrażu jest jak najbardziej na plus
- Sushi Go (+++) - po przeczytaniu kilku zdań zasad, obawiałem się, że będzie za prosta. I tak faktycznie jest - zasady do wytłumaczenia w 2 minuty, natomiast fun z gry ogromny. Po kilku partiach w Decrypto, Sushi będzie świetnym uzupełnieniem wieczoru :)
- Cywilizacja: Poprzez Wieki (++-) - daje tej grze małego minusa z jednego powodu: posiada wersję online, która jest genialna i niszczy planszową wersję pod względem "obsługi gry". Różnica pomiędzy 30 minutową partią na komórce a 4 godzinnym posiedzeniem nad taką samą partią nad planszą jest kolosalna
- Kanban (++++) - po pierwszej grze zachwyt niesamowity! Genialne połączenie mechaniki z klimatem. Pięknie się wszystko zazębia, fantastyczny system punktowania, same ochy i achy. Gra na pewno będzie w moim TOP3
- Pola Arle (+--) - jest fajnie, ale gdzieś już to widzieliśmy, w coś takiego już graliśmy. Bardzo mała interakcja, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że jest zła. Ot, solidne euro, ale będzie grane tylko, jak już nie będzie więcej chętnych niż 1 osoba do gry.
- Metropolia (+--) - super banalnie, ale żonie się podoba więc zostaje. Można grać i nawet bardzo się nie zastanawiać co się robi xD
- CO2 (+++) - będe pewnie nieobiektywny, bo ostatnio zakochałem się w grach tego autora, ale kolejna gra, która swietne klei się tematycznie z mechaniką. Dodatkowo kontrowersyjna szata graficzna dla mnie wygląda przepieknie po zabudowaniu świata elektrowniami. Mogę grać i grać.
- Terra Mystica (++-) - jest ok, aczkolwiek bardziej przypadła mi do gustu Project Gaja. Mógłbym to porównać do Heroes II i Heroes III - ta pierwsza jest ok, ale po zagraniu w drugą masz małą ochotę na powrót do poprzedniczki :)
- Blood Bowl (++-) - ciężko oceniać, bo ten typ gier po prostu trzeba "czuć". Mi się podoba, ale boję się jeszcze startować z bardziej doświadczonymi graczami :D
- EXIT: Zaginiona Wyspa (+++) - niby cos się zaczyna powtarzać w porównaniu do poprzednich Exitów, ale dalej jest genialne - po prostu mój typ gier, i na pewno ogram je wszystkie z przyjemnością :)
- Podejrzani (---) - absolutnie nie, więcej z podsumowaniu.
- Teotihuacan (++-) - mam wrażenie, jakbym grał w Tzolkin, tylko zaklęty w innej mechanice. Gra jest ok, natomiast nie dam jej wysokiej noty z jednego powodu - w grach tego typu szukam czegoś nowego, innowacyjnego. W tej grze już wszystko gdzieś widziałem. Dodatkowo plansza jest zupełnie nijaka, klimatu też jakoś bardzo nie czułem. Dla porównania, w takim Kanbanie też skaczemy z akcji na akcje, ale tam wszystko mi się klei mechaniczno-tematycznie. Tutaj po prostu robię jakieś kombo, ale nie czuje abym rozwijał swoje imperium czy coś w tym stylu

Gra miesiąca: Kanban - znalazłem tutaj wszystko, czego oczekiwałem od planszowego euro - świetnych mechanik z tematyką, innowacyjny system punktowania, całkiem sporo jak na eurasa interakcji i bardzo ciekawego systemu Sandry. Genialna!

Rozczarowanie miesiąca: jako fan Detektywa i Exitów, bardzo żałuję, że w tym miesiącu nie udało mi się zakupić Sherlocka. Musi poczekać do marca :(

Zawód miesiąca: Podejrzani - dawno nie grałem w tak rasistowsą i oceniającą ludzi po wyglądzie grę. Wszystko fajnie mechanicznie działa. Natomiast gdy grając jako świadek, słuchając innych graczy jak eliminują postacie bo "wyglądają na bezdomnych czy religijnych", po prostu czułem się z tym źle. Nie lubię oceniać po wyglądzie i pozorach a ta gra właśnie to robi.
kisiel365
Posty: 772
Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 228 times
Been thanked: 275 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: kisiel365 »

kwiatosz pisze: 01 lut 2019, 12:41 Odkryciem miesiaca jest natomiast ogladanie gameplayow. Nigdy nie lubilem, ale odkrylem bardzo duza zalete - latwo nakrecam sie na gry po opisie i klimacie, tymczasem 5 minut rozgrywki potrafi pokazac, ze to w zasadzie taka sama gra, jak 200 innych, wiec szkoda pieniedzy. Bardzo jestem zadowolony z tego odkrycia!
+1
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: kastration »

Po ogromnych dylematach styczeń 2019 otwiera, to co zamyka poprzedni rok, czyli Cywilizacja. Poprzez Wieki.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: bobule »

nowości:
7 cudów świata: pojedynek (5), Bukiet (2), Sabotażysta: pojedynek (1),

7 cudów świata: pojedynek - trochę inny stopień złożoności gry niż w przypadku Azula czy Patchworka (co nie znaczy, że gra jest trudna, bo nie jest), myślałem, że dziewczynie się nie spodoba, a tu jak na razie to ona mnie w 7CŚ:Pojedynek ogrywa :D

Bukiet - kupiłem na urodziny znajomej i powiem szczerze, że myślę nad własnym egzemplarzem, banalna gra, ale za to jaka przyjemna ;)

stali bywalcy:
Azul (12), Patchwork (5), Alhambra (2), K2 (1), Kakao (1), Sen (1), Epoka kamienia (1),

gra miesiąca:
Azul, łatwa przyjemna, mogę podpisać się do wszystkich pochwał dotyczących tej gry.

rozczarowanie miesiąca:
Sen - nie rozumiem jak ta gra może się podobać, bo mam niemal 0 wpływ na rozgrywkę. Znaczy rozumiem, bo ma piękne ilustracje i są w niej małe kotki, ale lubię mieć wpływ na rozgrywkę, a jak mogę jeszcze pogłówkować w grze to jest świetnie, choć rozumiem, że nie wszyscy tego oczekują jak chcą w coś zagrać ;)

w internecie było grane:
Keyflower (3), Ulm (9),
Ostatnio zmieniony 02 lut 2019, 04:16 przez bobule, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Lothrain »

bobule pisze: 01 lut 2019, 19:48 Sen - nie rozumiem jak ta gra może się podobać, bo mam niemal 0 wpływ na rozgrywkę
Powodów może być kilka - zagrałeś tylko jedną partię, zagrałeś z nieodpowiednim towarzystwem, zagrałeś spodziewając się innej gry... Zdziwiłbyś się jak sporą kontrolę można uzyskać nad rozgrywką na dłuższą metę. A czasem, do piwa, jest to zwykła imprezówka, kwestia podejścia i nastawienia. Gra może się podobać... przynajmniej ze względu na grafiki :)
feniks_ciapek
Posty: 2283
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 926 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: feniks_ciapek »

U mnie ten styczeń jakoś bez rewelacji. Może dlatego, że dużo czasu spędziłem nad Legacy of Dragonholt (+/-) - świetnie wydana paragrafówka, ale jednak trochę przydługa i zbyt infantylna. Liczyłem na jakąś cięższą intrygę, a okazało się, że jednak końcówka jest dość mocno liniowa. Może podpasuje młodszym graczom. Ja ostatnie dni robiłem trochę na siłę. Aczkolwiek podoba mi się prosty system oparty w zasadzie wyłącznie na tym, czy masz jakieś umiejętności, czy ich nie masz. No i jakość FFG.

Z innych nowości:
  • Bloc by Bloc 2nd ed.(+) - kooperacyjna albo semi-kooperacyjna gra, w której przeprowadza się rewolucję w mieście. Dobrze wydana, jak dla mnie dość klimatyczna, mieliśmy sporo dobrej zabawy, ale wynikała ona bardziej z otoczki i naszych skojarzeń, niż z samej gry. Ponieważ zaobserwowałem u siebie zachowania gracza alfa w trakcie, uważam że nie jest ona jakoś na nie mocno odporna i schemat rozgrywki też wygląda na dość podobny z gry na grę. Taka Pandemia dla anarchistów :)
  • Baronia (++) - dorwałem na wyprzedaży w Empiku za śmieszną kwotę i uważam, że to były bardzo dobrze wydane pieniądze. Gra jest prześliczna, nieskomplikowana, średniej ciężkości, ale ze sporym potencjałem. Graliśmy na 4 i na 2 graczy, dobrze się skaluje i trwa dokładnie tyle, ile powinna.
  • Stworze (-) - klimat gdzieś tam spod mechaniki wystaje, ale mechanika tę grę zabija skutecznie. Graliśmy we dwóch i wynudziłem się jak mops, trwała co najmniej o godzinę za długo. Ciekawe pomysły, szata graficzna może byłaby nawet interesująca, ale rozgrywkę omijać szerokim łukiem. Może te wszystkie modyfikacje zasad, jakie pojawiają się dookoła będą lepsze, niż oryginał.
  • Lady and the Tiger (+/-) - Karty są prześliczne. Gry... nie wszystkie przetestowałem, ale żadna nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Dam jej jeszcze jedną szansę w lutym. Ale to, co mnie dobiło, to ohydne plastikowe "klejnoty" dodane do gry. Aż się prosi o przezroczyste "klejnoty", zwłaszcza w tej cenie. A tak - paskudny plastik zepsuł mi całe dobre wrażenie.
  • Illuminati 2nd Edition (++) - Wersję CCG Illuminati: New World Order uwielbiałem (zresztą jakby ktoś miał jakieś karty, to chętnie odkupię w rozsądnych cenach). Potem niestety budżet im zmalał i z wydania na wydanie jakość komponentów i grafik leciała na łeb na szyję. Nie inaczej jest z najnowszym wydaniem Illuminati, które nawet nie doczekało się swojego wpisu na Board Game Geeku, a ja po otwarciu pudełka myślałem, że dam tej grze chyba z pięć minusów. Tym niemniej, jest to bardzo dobre tableau building/area control oparte na negatywnej interakcji, które w odpowiedniej grupie może naprawdę zapewnić godzinę lub dwie świetnej zabawy (lub zakończyć się zerwaniem wszystkich kontaktów albo nożem w plecach :) ).
  • Chronicles of Crime - Noir (++) - Rzutem na taśmę udało mi się rozegrać jeden scenariusz z rozszerzenia Noir do Chronicles of Crime. Trzyma poziom, nowe elementy (pieniądze i możliwość zastraszania, włamywania się, przekupywania i obserwowania) sprawiają, że gra się troszeczkę inaczej, chociaż może nie aż tak bardzo inaczej. Widać, że silnik ma potencjał. Autorzy udostępnili edytor scenariuszy, więc jest też pole do popisu dla fanów. Wygląda na to, że ta gra zostanie z nami na dłużej.
Powroty: Deja Vu, Sherlock Holmes Consulting Detective

Stali bywalcy: Teby, Dice Forge, Troyes, Flatline, Small Star Empires, Hive

Gra miesiąca: Chyba jednak Baronia, chociaż Iluminaci dość ostro lobbowali, żeby to im przypadł ten tytuł.

Rozczarowanie miesiąca: Stworze. Stanowczo Stworze, chociaż plastik w Lady and the Tiger był bardzo blisko.
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3356
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 104 times
Been thanked: 129 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: maciejo »

Galatolol pisze: 01 lut 2019, 12:13

Powrót miesiąca: Nexus Ops – najlepszy, spośród znanych mi, RTS na planszy. Powrót na stół po bardzo długim czasie. Pięć lat temu mnie zachwycał, teraz jednak jest co najwyżej okej, więc idzie na sprzedaż
Proszę o PW, biorę :)

Gra miesiąca - 1066
Chciałbym zagrać miesiąca od kilku miesięcy -Fallout.
Nie mogę się zdecydować czy kupić :D
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Wolf »

Grane były jedynie wybitne tytuły:
  • gra miesiąca: Maria (2)
  • gra życia: Bios: Megafauna (2)
  • klasyki: WSDV (2), RaceFTG (3)
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2442
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 545 times
Been thanked: 270 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Markus »

Gra miesiąca : BIOS:Megafauna (2ed) - łącznie jest już 10 rozgrywek za mną i każda była inna. Ta gra ma genialną regrywalność.

Grane było:
Wir Sind das Volk (+++) - solidna gra, Wolf podczas tych 2 rozgrywek pokazał że jeszcze muszę się dużo nauczyć o tej grze.
Wygląda banalnie, 4 x 14 kart i koniec gry. Ale ILE możliwości i decyzji do podjęcia!
Dominant Species (++-) - gdyby nie czas rozgrywki to byłaby w ścisłej topce, niestety 5 godzin to koszmarnie długo na euro
TTA (+++) - ta nigdy się nie zestarzeje

złe gry nie były grane więc nie ma zawodu miesiąca
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1962
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 837 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Neoptolemos »

U mnie styczeń był najprawdopodobniej najlepszym "planszowo" miesiącem w życiu :) 64 partie w 28 tytułów i ok. 45h nad planszą, bo to też zacząłem rejestrować :D

Nowości:
Chatka z Piernika, 4 partie (+) - bardzo przyjemna rodzinna gierka, prosta do wytłumaczenia, z chwytliwym tematem i pięknym wykonaniem.
Dochodzenie, 2 partie (-/+) - wstępnie rozczarowanie, aczkolwiek w dużej mierze wynikające z ogromnego hype'u, jaki miałem na tę grę. Niestety w 7 osób mieliśmy wrażenie, że w grze jest absurdalnie dużo przedmiotów, a podpowiedzi są mało pomocne, więc technik śledczy niespecjalnie wiedział, co robić. Dyskusja była fajna i potestuję grę jeszcze, ale nikt (włącznie ze mną) nie chciał zaczynać trzeciej partii.
Brzdęk, 1 partia (++) - zdecydowanie lepsza pozycja od Lucrum. Mechanika brzdęku jest ekstra (ja w ogóle uwielbiam dreszczyk emocji w każdej grze z losowaniem z woreczka), gra ma swój klimat, aplikacja dodaje bardzo wiele smaczku, a twist z kartami potknięć mocno zmienia strategię budowania talii w stosunku do klasycznych deckbuildingów. Jestem bardzo na tak!
Szarlatani z Pasikurowic, 1 partia (+) - ponownie losowanie z woreczka, ciekawa wariacja na temat push your luck, gra na tyle nietypowa, że chcę ją mieć na półce
Hard City, 1 partia w prototyp (+) - nie jestem fanem ani znawcą takich gier, ale było całkiem spoko. Grałem jako Doktor Zero (władca podziemi) i trochę nie ogarniałem wszystkiego, co robili policjanci, chętnie zobaczę jak się gra drugą stroną.
Santorini, 3 partie (+) - zgodnie z oczekiwaniami to nie mój typ gier i nie bardzo umiem pokonać przeciwnika, ale nawet mi grało się dobrze. Jeszcze się zawaham czy zostaje w kolekcji, ale obiektywnie to bardzo dobra pozycja.

Nienowości:
Traumfabrike, 1 partia - powrót po latach, aczkolwiek pierwszy raz grałem w wersję niemiecką (w polskiej zamiast filmów robimy komiksy z Tytusem, Romkiem i A'Tomkiem); i muszę szczerze przyznać, że to dobra gra, ale wolę polską wersję ze względu na czytelność.
Everdell, 2 partie - wciąż bardzo mi się podoba, aczkolwiek na wieść o polskim wydaniu spyliłem swoj egzemplarz. Bariera językowa dla współgraczy była spora (choć nie jest to jakiś niezwykle trudny językowo tytuł).
Sagrada, 8 partii - spodobało się dziewczynie i kolegom, a i ja po pierwszym podejściu przekonałem się bardziej - już się w zasadzie nie zdarza, żebyśmy robili błędy w witrażach.
Star Wars Rebelia, 1 partia - pierwsza rozgrywka w pełni wykorzystująca dodatek (używaliśmy nowych talii misji). Jest bardzo, BARDZO dobrze.
Charterstone, 2 partie - rozgrywki nr 3 i 4 trochę zatarły kiepskie wrażenie po pierwszych dwóch, gramy niedługo dalej i jestem ciekaw, czy jeszcze czymś nas zaskoczy.
Orlean, 3 partie - powrót po dłuuugiej przerwie, ale wciąż mi się bardzo podoba! Bez dodatków (przynajmniej budynków) może cierpieć na lekki brak regrywalnści, ale pojedyncze rozgrywki to dla mnie cud, miód i orzeszki. Jedno z ulubionych moich euro, w którym na dodatek trzeba dosyć dokładnie (w drugiej połowie rozgrywki) obserwować poczynania przeciwników.
Cyklady, 1 partia - kolejny powrót po przeszło rocznej przerwie, ale na pewno w tym roku chcę więcej. Hades i Tytani już czekają na ogrywanie.
Fasolki, 2 partie - ponownie, triumfalny powrót na stół... a raczej stolik w Ryanairze. Jak się okazuje, Fasolki świetnie sprawdzają się w locie!
Blueprints, 1 partia - gdyby nie brak zróżnicowania celów z rozgrywki na rozgrywkę i specyficzna oprawa graficzna, to Blueprints swobodnie mogłoby zastąpić Sagradę - w pewnych aspektach to są bardzo podobne gry-układanki z draftem kości. Na pewno Blueprints jest "bliższe" Sagradzie niż Azul czy Zamek Smoków.
Oprócz powyższych grane były Mare Nostrum (1 partia), Gra o Tron LCG (2), Magic Maze (3), Diamenty (2), Decrypto (2), Amazonki (4), Zamek Smoków (2), Szybcy i Ścigani (2), Dice Masters (6), Legendary Marvel DBG (2), Abalone (1), Dolina Kupców (1) i Wsiąść do pociągu (3).

Rozczarowanie miesiąca: niestety Dochodzenie.
Gra miesiąca: nie jestem w pełnie zdecydowany, poza tym, że po raz pierwszy od ładnych paru miesięcy nic z mojego top3 (Rebelia/Dice Masters/GoT LCG) chyba na to wyróżnienie nie zasłużyło. W związku z tym... chyba będzie to Orlean.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
Scamander
Posty: 500
Rejestracja: 05 gru 2018, 14:20
Has thanked: 156 times
Been thanked: 146 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Scamander »

Neoptolemos pisze: 02 lut 2019, 22:15 Dochodzenie, 2 partie (-/+) - wstępnie rozczarowanie, aczkolwiek w dużej mierze wynikające z ogromnego hype'u, jaki miałem na tę grę. Niestety w 7 osób mieliśmy wrażenie, że w grze jest absurdalnie dużo przedmiotów, a podpowiedzi są mało pomocne, więc technik śledczy niespecjalnie wiedział, co robić. Dyskusja była fajna i potestuję grę jeszcze, ale nikt (włącznie ze mną) nie chciał zaczynać trzeciej partii.
Kurcze podobne wrażenia u mnie ale zwalam to póki co na niedoświadczenie techników. Kiepskie dobranie miejsca zbrodni potrafi mocno utrudnić rozwiązanie zagadki detektywom. Tak czy siak wszystkim się podobało. Myślę, że wyrokować będziemy mogli po kilku kolejnych partiach.
Awatar użytkownika
charlie
Posty: 997
Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 59 times
Been thanked: 48 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: charlie »

W styczniu nieco gorzej niż w końcówce zeszłego roku, ale i tak jesteśmy na fali. Wyszło ok. 78 partii w 32 tytuły, w tym 5 nowości.

Nowości: Smallworld (+), Kahuna (+), Zombiaki Ameryki (+), Celestia (+), Basia: Łap Kolory (+/-).
Powroty: Ostatnia Wola, Na Chwałę Rzymu, Guillotine, Santiago de Cuba, Havana, Thurn und Taxis, 7 Cudów Świata, Splendor, Katamino.
Stałe tytuły: Via Nebula, Seasons, Wyspa Skye, Kingdomino, Potwory w Tokio, Majestat, Szmal, Bang! Gra kościana, Kameleon, Dixit, Żółw i Zając, Mały Książe: Stwórz mi planetę, Niezłe Ziółka, Jaipur, Serce Smoka, Dobble, Śpiące Królewny, Leśna Draka.
Najwięcej Partii: Bang! Gra kościana.
Powrót miesiąca: Ostatnia Wola.
Chwiler miesiąca: Celestia - świetny push your luck, podoba mi się też to, że można graczy próbować wpuszczać w maliny.
Nowość miesiąca: Smallworld - jakoś wcześniej nie mieliśmy okazji zagrać. Bardzo przyjemna rozgrywka, z negatywną interakcją, którą wszyscy akceptują, "bo tak trzeba" :) .
Zaskoczenie miesiąca: Zombiaki Ameryki - spodziewałem się szajsu, ale miło się zaskoczyłem. Nie jest to na pewno wybitna gra i losowość doskwiera, ale bawiłem się świetnie. Nie zagram w więcej niż 2 graczy.
Gra miesiąca: Ostatnia Wola - uwielbiam wracać do tej gry. Nie można grać w nią za często, ale kilka razy w roku zawsze gram i nigdy się nie zawodzę.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1962
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 837 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Neoptolemos »

Scamander pisze: 02 lut 2019, 22:23 Kurcze podobne wrażenia u mnie ale zwalam to póki co na niedoświadczenie techników. Kiepskie dobranie miejsca zbrodni potrafi mocno utrudnić rozwiązanie zagadki detektywom. Tak czy siak wszystkim się podobało. Myślę, że wyrokować będziemy mogli po kilku kolejnych partiach.
No właśnie czasem nie idzie jak tego wymyślić, kiedy morderca na narzędzie zbrodni wybrał np. konsolę do gier (!), a kafelki z podpowiedziami nic nie mówią... ja bym ppodzielił karty na łatwe i trudne i w pierwszych partiach takich co dziwniejszych poszlak/narzędzi zbrodni po prostu nie rozdawał.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
Scamander
Posty: 500
Rejestracja: 05 gru 2018, 14:20
Has thanked: 156 times
Been thanked: 146 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2019

Post autor: Scamander »

Neoptolemos pisze: 03 lut 2019, 11:16 No właśnie czasem nie idzie jak tego wymyślić, kiedy morderca na narzędzie zbrodni wybrał np. konsolę do gier
Konsola nie jest jeszcze tak trudna imho. Tutaj z kafli poszlak szłoby wskazać na: tożsamość ofiary - dziecko albo młody dorosły, czas zgonu - popołudnie, w trakcie - rozrywki, pogoda - mokro, dzień zbrodni - zima, zawód ofiary - student, ubranie - niechlujne :D, budowa ofiary - chudy, miejsce zbrodni - akademik albo salon, relacje - przyjaciele czy tam znajomi.

Za to są imho znacznie gorsze, abstrakcyjne dowody koronne które ciężko wskazać albo wskazanie na nie automatycznie robi zamęt detektywom bo wskazuje na innych graczy albo myli ich co do motywu zbrodni/dowodu koronnego albo gracz ma z 3-4 dowody koronne które pasują do wskazówki i ciężko wtedy to nazwać wskazówką.

Jedno jest pewne co do tej gry. Każda partia będzie inna, to nie jest równa rozgrywka, z różnych posiedzeń można mieć różne wrażenia, dużo zależy od tego jak wylosują się karty i od samej grupy grających.
Neoptolemos pisze: 03 lut 2019, 11:16 ja bym ppodzielił karty na łatwe i trudne i w pierwszych partiach takich co dziwniejszych poszlak/narzędzi zbrodni po prostu nie rozdawał.
Nie jest to głupie. Może siądę pewnego wieczoru, wyciągnę wszystkie kafle poszlak i karty najbardziej abstrakcyjne i nie do dopasowania wrzucę do woreczka z karteczką "hard mode". :D Byle nie przesadzić w drugą stronę.
ODPOWIEDZ