Niedoceniane gry które sprzedajemy

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
citmod
Posty: 714
Rejestracja: 11 gru 2014, 15:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 103 times
Been thanked: 103 times

Niedoceniane gry które sprzedajemy

Post autor: citmod »

Aktualizując swój wątek sprzedażowy przyszedł mi do głowy pomysł na ten wątek. Byłem zdziwiony małą popularnością pewnych gier które sprzedaję i pomyślałem sobie, że pewnie nie jestem sam. Wiem, że brzmi to trochę absurdalnie, bo skoro uważamy za niedoceniane, to czemu sprzedajemy? Ale właśnie to mnie zainteresowało. Czasami np gra się po prostu ogra, albo współgraczom nie podeszła i trzeba sprzedać. Skoro są mało popularne to pewnie też mało osób o nich słyszała, albo ma o niej złe wyobrażenia albo jakiś jeszcze inny powód. Na forum aktywne wątki to zazwyczaj te z grami aktualnie na topie o których i tak wszyscy wiedzą wszystko, więc może miło byłoby poczytać o jakichś mniej popularnych, a jednak przyjemnych grach. Domyślam się, że nikt tu nie trafi na grę która nagle okaże się objawieniem, ale jednak zazwyczaj mniej popularne gry można też nabyć w atrakcyjniejszych cenach i są one w stanie dać dużo przyjemności. Także mimo, że są osoby które twierdzą, że w dzisiejszych czasach szkoda czasu na średniaki to jednak myślę, że warto pewne gry spróbować i to co dla kogoś będzie tylko średniak, komu innemu może dać godziny przyjemności.

Nie bardzo jeszcze wiem jak to ugryźć, bo nie chciałbym żeby tu się zrobił bajzel. Wydaje mi się, że może on powstać kiedy będą toczyły się dyskusje na temat tego czy dana gra jest rzeczywiście warta uwagi czy nie i będzie to się przeplatało z kolejnymi grami wymienianymi w wątku. Stąd wydaje mi się, że lepiej będzie jeśli pozostanie to tylko przy zamieszczaniu danej gry, bez komentowania tego co ktoś tutaj zamieści. Z drugiej strony nie wiem czy to nie podetnie temu wątkowi skrzydeł, ale może po prostu tak spróbujmy (o ile to w ogóle kogokolwiek zainteresuje :D).

Co do opisu gier to myślę, że fajnie by było jakby się co najmniej zamieściło następujące rzeczy:
Tytuł
Parę zdań o co w grze chodzi.
Dlaczego się grę sprzedaję skoro jest fajna
Link do jakiejś recenzji

Więc może ja zacznę od dwóch gier:

Beasty Bar - New Beasts in Town: Prosta karcianka filler. Tematycznie próbujemy jak największą ilością naszych antropomorficznych zwierząt dostać się do klubu (klub dyskoteka, nie klub przyjaciół :P). Każdy ma identyczną talię bodajże 9 róznych zwierząt. Na ręku ma się jedynie kilka z nich. Zagrywamy karty na przemian do "kolejki do klubu", każda karta ma swoją zdolność specjalną która wpływa na kolejkę. Po zagraniu karty dobieramy kolejną ze swojej talii. W momencie kiedy w kolejce jest 5 kart, część karty najbliżej wejścia do klubu wchodzi do niego (punkty na koniec gry) natomiast karta na końcu kolejki jest odrzucana. I tak gramy póki każdy zagra wszystkie swoje karty.
New Beasts in Town jest samodzielną grą która ma po prostu inne postacie niż zwykły Beasty Bar więc można jej też użyć jako dodatek do Beasty Bar co też planowałem zrobić, ale tak jak też napisałem w swoim wątku, sprzedaję ponieważ samo Beasty Bar nam w zupełności wystarcza. Moim zdaniem bardzo fajna gra do wzięcia w podróż. Wystarczy wziąć talię, a nawet z pudełkiem nie zajmuje dużo więcej miejsca.
https://www.youtube.com/watch?v=S-8vcMFnvW4


Megawojownicy Gra o której na pewno więcej osób słyszało. Najbardziej podobna do Potworów w Tokio. Każdy ma swojego stwora, którym walczy przeciwko innym graczom na arenie poprzez rzuty kośćmi i zagrywanie kart. Większe postacie są silniejsze i mają więcej życia, ale za to są wolniejsze i łatwiejsze do trafienia niż mniejsze. Każda postać ma też dwie zdolności specjalne. Co rundę zagrywamy kartę która zmienia naszą siłę, ruch i obronę na daną rundę, może też uruchomić naszą zdolność specjalną. Gramy dopóki nie zostanie ostatnia żywa postać w arenie, albo skończy się określona ilość rund, kiedy to podliczamy zdobyte punkty, które to zdobywa się poprzez udane ataki na inne postacie.
Sprzedaję grę ponieważ nie podeszła współgraczom, ale u nas też nikt nie polubił potworów w Tokio. Ogólnie jestem w szoku popularnością Potworów w Tokio (choć teraz już hype dawno opadł) a zupełnym brakiem zainteresowania Megawojownikami, którzy według mnie są dużo lepszą grą, przy zaledwie trochę większej ilości zasad. Ma fajny system zapobiegania atakowaniu cały czas tego samego gracza i zabijania kogoś w pierwszych rundach, postacie są mocno różnorodne, gra jest stosunkowo szybka, dużo się dzieje i pudełko robi za plansze co jest rzadko spotykane i w tym wypadku bardzo fajnie się prezentuje.
https://www.youtube.com/watch?v=EpXgaxbnzsU


Ciekawy jestem czy kogokolwiek ten wątek zainteresuje. :D Najwyżej szybko zaginie :P
Awatar użytkownika
idha
Posty: 404
Rejestracja: 04 sty 2009, 00:17
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2 times
Been thanked: 36 times

Re: Niedoceniane gry które sprzedajemy

Post autor: idha »

Jejku, jaki fajny temat :) Zastanawiam się, czy kiedyś przypadkiem nie było podobnego, tylko bez aspektu sprzedażowego.
citimod pisze:Domyślam się, że nikt tu nie trafi na grę która nagle okaże się objawieniem, ale jednak zazwyczaj mniej popularne gry można też nabyć w atrakcyjniejszych cenach i są one w stanie dać dużo przyjemności. Także mimo, że są osoby które twierdzą, że w dzisiejszych czasach szkoda czasu na średniaki to jednak myślę, że warto pewne gry spróbować i to co dla kogoś będzie tylko średniak, komu innemu może dać godziny przyjemności.
Niekoniecznie nieznana gra musi być średniakiem - może być zupełnie niewypromowanym solidnym (z różnych powodów) tytułem (celowo nie używam słowa "objawienie", bo jest ono zdecydowanie zbyt mocne).

Ja w tej chwili podzielę się jednym tytułem, który osobiście sprawia mi ogromną przyjemność z gry:

The Producer: 1941 - 1944
Worker placement o robieniu filmów w latach 1941 - 1944. Kiedyś już o tej grze wspominałam - przy okazji fali rozczarowań dotyczących The Godfather Erica Langa. Generalnie gra polega na tym, że kładziemy na planszy swoich "workerów" i wykonujemy akcję, przy czym ze wszystkich pól można korzystać wielokrotnie. Akcje, które mamy do wykorzystania to np. zatrudnienie aktora, kupno scenariusza, wykupienie reklamy w radiu czy też wzięcie pieniędzy na rozwój naszego studia filmowego od mafii. Wykonanie każdej akcji poprzedza zagranie karty - mamy 4 rodzaje kart: akcje zwykłe (zwykle dające bonusy zagrywającemu), akcje specjalne (zwykle atakujące innych graczy), akcje historyczne oraz specjalne akcje historyczne (oba rodzaje akcji historycznych działają zwykle na wszystkich graczy). Efektów kart nie trzeba rozpatrywać, chyba że jest to specjalna akcja historyczna. Generalnie gra ma fatalnie napisaną instrukcję (na bgg jest świetny skrót zasad, który bardzo polecam, gdyby ktoś się chciał z tytułem zapoznać), mechanicznie nie jest ani odkrywcza, ani rewelacyjna, ale ten klimat... Z gry klimat wylewa się hektolitrami (przypominam - euro, worker placement). Jak pisałam w innym temacie, twórcy postarali się, żeby na każdym kroku odczuć klimat bycia producentem :) Karty aktorów przedstawiają prawdziwych aktorów/reżyserów z tego okresu (nie tylko tych najbardziej znanych) ze statystykami powiązanymi z ich autentycznymi umiejętnościami i pozycją w Hollywood, są ilustrowane zdjęciami tychże i mają albo specjalną zasadę dla danego aktora/reżysera, albo też nic nie wnoszącą, ale za to ciekawą informację na temat postaci. Karty scenariuszy mają prawdziwy plakat danego filmu, określoną obsadę i opis, który nic do gry nie wnosi, ale można się dużo o filmie dowiedzieć. Statystyki filmu - zgodnie z moją wiedzą na temat niektórych tytułów - odzwierciedlają odbiór obrazu w tamtych czasach przez krytyków i przez publiczność. Niektóre karty arty akcji zawierają prawdziwe historyczne wydarzenia, które wpływają na rozgrywkę (np. wybuch wojny powoduje powołanie części zatrudnionych aktorów do wojska). Oprawa graficzna - choć może pozostawia wiele do życzenia - jest przemyślana (plansza utrzymana w różnych odcieniach bieli i sepii, dość czytelna), pudełko ascetyczne, pasujące do reszty. Dlatego też - kiedy uda mi się nakręcić Obywatela Kane'a, którego wyreżyseruje zatrudniony przeze mnie Orson Welles, uda mi się pozyskać Humphreya Bogarta do roli w Casablance albo kiedy zrobię "film kolosalny", naprawdę czuję tę szczególną satysfakcję z gry.
Czemu sprzedaję grę? (Właściwie to jej jeszcze oficjalnie nie wystawiłam.) Bo mam swój egzemplarz :D Sprzedaję egzemplarz, który zakupiłam do biblioteki fundacji promującej gry planszowe, a którego przez 2 lata tak bardzo nikt nie ruszył, że nawet pudełko nie zdążyło się ani trochę zniszczyć :( Bardzo mnie to boli, ale nie mamy już miejsca do składowania gier, a w tej chwili na planszówkowych imprezach po tytuły spoza głównego nurtu, dodatkowo bez polskiej wersji językowej, nikt nie chce sięgać.
Gra jest tak nieznana i mało popularna, że nie znalazłam nawet o niej recenzji - na bgg jest tylko jakiś unboxing i kilka słów o grze, opowiedziane przez twórcę.
ODPOWIEDZ