Strona 2 z 4

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 19 cze 2019, 13:00
autor: Sarseth
Halloween pisze: 19 cze 2019, 11:48 Pisze tu o dużych tytułach jak np. Mage Knight. 3 godziny minimum musisz zarezerwować.

Na kompie czy konsoli można pograc 40 minut i nic nie trzeba sprzątać. Jeżeli natomiast piszesz o łącznym zsumowanym czasie gry to większośc gier video potrzeba około 8-10 godzin zeby ukonczyc. Planszówka z kampanią? Chyba niemożliwe by było w 8h ukończyć.

Dlatego jestem ciekaw czy sprzatacie gre ze stołu? Moze to jest błąd, że ja nie mam miejsca/ nie zostawiam tego rozłożonego.
Dlatego mam specjalny stół do planszówek solo w pokoju (ogrodowy, rozkładany taki :) jak jest niepotrzebny to składam, jak gram rozkładam). Nie skończę to leży i czeka aż wrócę Bez tego pewno też bym miał gorzej z grami co wymagają więcej niż godzinę gry. Ale nawet.. uwielbiam gram w LCGi, czasem kilka podejść z jedną talią np w lotrze lub kampania w AH LCG, nie robię tego na jeden raz i nawet te krótkie gry potrafią leżeć kilka dni na tym stole.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 22 cze 2019, 22:44
autor: Halloween
Znowu nie dalem rady zagrac solo. Za stary juz chyba na to jestem.
Otworzylem pudelko, zaczalem wyjmowac elementy i zamknalem :D

Wielki szacunek dla cierpliwosci i determinacji solo graczy z Mage Knight czy Gloomhaven. To juz najwidoczniej dla mnie nieosiagalne. A kiedys nawet gralem w odkrywcow nowych swiatow! (choc nie ukonczylem)

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 23 cze 2019, 13:40
autor: c08mk
W Mage Knight czy jakąś inną planszówkę ostatnio też mi się nie chce grać. Ale karacianki to prawie co dzień ostatnio ogrywam. Na planszówkę muszę złapać klimat. Nie tylko na temat ale na fizyczne elementy i na mechnikę. Wtedy planszówka mnie wciąga na dłużej.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 23 cze 2019, 14:08
autor: rastula
ja ostatnio odpaliłem znów legendarny encounters alien pierwszy scenariusz filmowy. i gralem chyba z 3 godziny (błąd mój, mogłem wygra wcześniej)...

ale takie fields of fire czy dday at pelilu to rodzina musi wyjechać chyba ba wakacje...:)... faktycznie latwiej konsolę odpalić...

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 23 cze 2019, 14:55
autor: profes79
FoF wcale nie wymaga wyjazdu rodziny na wakacje - pojedyncze misje gra się stosunkowo szybko a nie ma problemu ze zrobieniem "save" po misji - przynajmniej w pierwszej części. Niejednokrotnie grałem "na raty". D-Day to już inna para kaloszy :)

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 23 cze 2019, 15:34
autor: c08mk
profes79 pisze: 23 cze 2019, 14:55 ... nie ma problemu ze zrobieniem "save" po misji ...
Ja mam problem z "saveami" bo na następny dzień albo nie kończę rozłożonej gry albo robię jeszcze te kilka rund żeby mieć minimalny pozytywny wynik (o ile jest w grze) i kończę. Na jedną sesję muszę mieć tyle czasu żeby zakończyć dany scenariusz. Nieraz zdarzało się siedzieć do 3 w nocy jak gra wciągnęła :lol:

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 25 cze 2019, 20:44
autor: Fingus
Wiele gier euro to "wieloosobowe pasjanse", a więc skoro pasjanse, to w sumie co za różnica czy gramy w nie w towarzystwie, czy bez - chyba tylko taka czy lubimy towarzystwo, czy nie. Zatem jeśli nie lubimy, możemy grać w nie sami. A jeżeli lubimy, to... możemy grać sami, ale w obecności swego significant other, który może w tym czasie jeść sernik lub oglądać Netflixa. 😉

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 25 cze 2019, 20:52
autor: rastula
dobre euro tak nie mają...nie mają co prawda bezpośredniego konfliktu, ale na ogół oferują ograniczone zasoby, które podbierają lub blokują nam oponenci... ale przy złych euro madz rację...

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 13 lis 2019, 18:55
autor: Halloween
Halloween pisze: 19 cze 2019, 11:03 A jak motywujecie się żeby zagrać w planszówkę solo zamiast np. zagrać na kompie, obejrzeć czy przeczytać coś. W sensie coś co jest szybszą i wygodniejszą rozrywką.

Ciekawy jestem skąd ludzie czerpią siłę żeby to rozkładać i składać. Czy może raczej mówimy tu o permanentnym rozłożeniu gry na wolnym stole dopóki chcecie w to grać (gloomhaven,mage knight)? Tak jak z malowaniem figurek - jak złożysz farbki i przybory to już będzie ciężko do tego wrócić?
Nie otrzymalem odpowiedzi wtedy to odswieze. Jak sie motywujecie zeby grac solo zamiast cos ogladac, czytac czy grac z pradem?

Tamto wszytko jest wygodniejsze a teraz jeszcze sie obawiam, ze moge miec maly problem ukonczyc misje solo.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 13 lis 2019, 19:26
autor: Arius
Nie mam motywacji.
Myślałem, że będę miał a tu zaskoczenie.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 13 lis 2019, 19:53
autor: pavel
Motywacja kojarzy mi się z pracą, z stanem gdzie mówię sobie, dasz rade, mało czasu, ale zdąże. Do grania nie muszę się motywować, sprawia mi to przyjemność. Rozkładam kolosy, jak KDM, Middara itp. szybko, siadam i nawet jak z początku ciężko idzie, to nie przeszkadza mi to, bo później przychodzi satysfakcja, że na trudniejszym levelu dałem radę. Potrzebuję motywacji, żeby nie siedzieć do 2/3 w nocy, bo później ciężko wstać. Ogólnie to nie wiem jak do przyjemnych rzeczy potrzeba mobilizacji, bez przesady, ale takie pokolenie.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 13 lis 2019, 23:52
autor: Halloween
Do malowania figurek czy nawet składania talii jak sie ma tysiace kart tez potrzeba motywacji.

Nie umniejszajcie tego. Osoba co rozklada 3godzinna planszowke dla siebie podczas gdy ma internet, tv, gry video, książki, komiksy, muzyke wspominajac tylko rozrywki jednoosobowe w domu do wyboru w wolnym czasie. Skad wymuszenie tak duzej koncentracji i poswiecenie tyle czasu zeby samemu ukladac tego skomplikowanego pasjansa nie mowiac juz o powtarzaniu go w tym samym ustawieniu poczatkowym gdy sie nie uda.

Jest tu sporo ludzi ceniacych np. Mage Knight solo, grę wyjatkowo czasochlonna i trudna w obsludze. Wiec moze sie dowiem?

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 13 lis 2019, 23:58
autor: Jan_1980
Nie dowiesz się, bo a) ludzie są różni i b ) nie każdy lubi gapić się w tv jak przysłowiowa małpa:)

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 14 lis 2019, 06:43
autor: esztfke
No właśnie, każdy jest inny. Przytoczyłeś, że zamiast tego można oglądać TV, gry video, KSIĄŻKI.
Mnie zawsze zastanawiało skąd taka popularność polskich filmów w kinach. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie polskie filmy są złe, ale choćby nie wiem jak idiotyczna komedia by się nie pojawiła i tak jest grane po kilkanaście razy dziennie w dniu premiery i chodzą na to tłumy. Aż pewnego dnia przeczytałem na jakimś portalu pewną odpowiedź odnośnie dubbingu. Ludziom po prostu nie chce się czytać napisów, bo to dla nich już wysiłek, a przyszli się rozerwać... i tyle, takie to proste, chociaż dla mnie nadal nie do pojęcia

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 14 lis 2019, 09:10
autor: AnimusAleonis
Abidarius pisze: 04 cze 2019, 10:40 W grach wojennych ten tryb jest od zawsze. Niektóre gry są opracowywane tylko pod jednego gracza jak chociażby Fields of Fire czy seria D-Day. Pozwala to skupić się na rozgrywce. Daje większe wrażenie odpowiedzialności za podejmowane decyzje.
To. Podpisuje się pod tym absolutnie.
Osobiście sobie cenię i lubię zagrać w cięższe tytuły solo, właśnie jak FoF, Ambush, D-Day itp, kończę w weekend partię Comancheria, dokładnie dlatego że mogę się skupić, spokojnie pomyśleć i się nie spieszyć. I nawet jeśli byłaby opcja na komp to i tak nigdy bym nie skorzystał, jest coś... je ne sais quoi w graniu w tego typu gry nad stołem czego monitor nigdy nie da.
Halloween pisze: 04 cze 2019, 09:34 ... Ludzie tego wręcz szukają a producenci i organizatorzy KS wwalają zasady solo już praktycznie wszędzie.
Ja to akurat chwale, bo nawet w lżejsze tytuły niż te powyżej to od czasu do czasu zagram w solo by może sprawdzić jakąś strategię czy trochę po prostu się "zaprzyjaźnić" z grą zanim będę ją uczył/przedstawiał innym po raz pierwszy.

No i oczywiście jest coraz to rosnący segment gier które mimo że są niby co-op itd itp to tak naprawdę najlepiej chodzą solo, i chyba większość tak w nie gra. Myślę o Gloomhaven, Kingdom Death, 7th Continent teraz Tainted Grail itd itp. Jest to kompletnie nie moje broszka - raz podszedłem do Gloomhaven solo, po tym jak w 2+ mieliśmy średnie odczucia, i miałem wrażenie jakbym grał w Elder Scrolls tylko z obliczaniem każdego ruchu na liczydłach i z płynnością gry z tym związaną :P - i osobiście już bym wolał w coś na komputerze pograć, to same projekty bardzo doceniam i też rozumiem że grać taką epicką kampanię w Kingdom Death przez tygodnie może wciągać w sposób w który żadna gra komputerowa nie doścignie.

Natomiast są typy planszówek które są wypierane przez cyfrowe ich wersje, myślę tu o apkach i małych grach/fillerach w które po prostu łatwiej/szybciej się gra na telefonie. Nie widzę sensu grać z Splendor czy Ganz Schon Clever czy nawet Coffee Roaster na czymkolwiek poza telefonem, a na apce to często śmigam. No i do tego cena, taki Coffee Roaster w dodruku (bo o oryginale nawet nie będę wspominał) to chyba około 100 pln, a apka kolo 20.

Popularność planszówek solo rośnie i rosnąć będzie, bo są osoby które po prostu to lubią, tak samo jak podobno ostatnio renesans przeżywają puzzle, jak i łamigłówki typu Hayama.... niektórzy po prosu lubią sami sobie w zaciszu pokombinować nad łamigłówką.

I tak off-top:
Spoiler:

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 14 lis 2019, 15:53
autor: elayeth
Halloween pisze: 22 cze 2019, 22:44 Znowu nie dalem rady zagrac solo. Za stary juz chyba na to jestem.
Otworzylem pudelko, zaczalem wyjmowac elementy i zamknalem :D

Wielki szacunek dla cierpliwosci i determinacji solo graczy z Mage Knight czy Gloomhaven. To juz najwidoczniej dla mnie nieosiagalne. A kiedys nawet gralem w odkrywcow nowych swiatow! (choc nie ukonczylem)
Generalnie mam tak samo. Z zasady nie gram solo w te gry, w które mogę równie dobrze grać z kimś. Przy czym "równie dobrze" oznacza, że gra oferuje coś "specjalnego" tylko w trybie solo. Jeśli tego nie ma to wolę już poczekać na znajomych, a w zaoszczędzonym czasie poczytać książkę, obejrzeć film itp. Takie gry jak Scythe, Agricola, Mage Knigt.... to właśnie przykłady gier, gdzie wariant solo, w mojej opinii, nie odbiega istotnie od rozgrywki multiplayer. Dlatego na prawie 900 rozgrywek zanotowanych przez kilka ostatnich lat mam ... uwaga... "aż" 8 solo... z czego 5 ostatnio w Cloudspire. Nie żebym ją (znowu ;)) reklamował... ale akurat dobrze pasuje do tematu... tam tryb solo oferuje unikalne scenariusze, które akurat w innych trybach nie działają dobrze i po raz pierwszy udało mi się zmotywować. :) Są też gry, które mają scenariusze solo (np: Gloomhaven, Arkham LCG), ale w nich multiplayer chodzi równie dobrze... więc znowu w te gry nie chce mi się grać solo... raz grałem w Arkham i wolę zdecydowanie na 2 osoby.
AnimusAleonis pisze: 14 lis 2019, 09:10 No i oczywiście jest coraz to rosnący segment gier które mimo że są niby co-op itd itp to tak naprawdę najlepiej chodzą solo, i chyba większość tak w nie gra. Myślę o Gloomhaven [...] - raz podszedłem do Gloomhaven solo, po tym jak w 2+ mieliśmy średnie odczucia, i miałem wrażenie jakbym grał w Elder Scrolls tylko z obliczaniem każdego ruchu na liczydłach i z płynnością gry z tym związaną :P
Zupełnie się nie zgadzam, że Gloomhaven "tak naprawdę najlepiej chodzi solo"... Chyba, że piszesz tylko i wyłącznie o swoim doświadczeniu. Jak widać z wielu relacji (YT, BGG) wielu gra w 2+ osoby i świetnie się bawi. Co najwyżej mogłeś napisać "tak naprawdę dobrze też chodzą solo".

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 14 lis 2019, 16:03
autor: Brylantino
Halloween pisze: 19 cze 2019, 11:48
c08mk pisze: 19 cze 2019, 11:33 Po za tym planszówka jest dość krótką formą rozrywki w porównaniu do gry komputerowej


Pisze tu o dużych tytułach jak np. Mage Knight. 3 godziny minimum musisz zarezerwować.

Na kompie czy konsoli można pograc 40 minut i nic nie trzeba sprzątać. Jeżeli natomiast piszesz o łącznym zsumowanym czasie gry to większośc gier video potrzeba około 8-10 godzin zeby ukonczyc. Planszówka z kampanią? Chyba niemożliwe by było w 8h ukończyć.

Dlatego jestem ciekaw czy sprzatacie gre ze stołu? Moze to jest błąd, że ja nie mam miejsca/ nie zostawiam tego rozłożonego.
[...] Mam ochotę zagrać w MK, rozkładam i gram. Co tutaj jest do rozumienia bądź tłumaczenia?
MK ma zamkniętą strukturę - w jedną osobę scenariusz jesteś w stanie zagrać w 1-1,5h jak się dobrze ogarnia zasady. Mało jaka gra na konsoli / PC daje taką możliwość wyżycia się umysłowego w tak krótkim czasie (ba... mało która w ogóle daje możliwość wyżycia się umysłowego).

Skoro ciebie to nie jara, to nikt tego ci nie przetłumaczy.

Polecam autorowi przyjąć do wiadomości, że ludzie są różni i każdy działa na innych zasadach.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 24 sty 2020, 18:40
autor: KOSHI
Gram solo bo planszówki mi się podobają to raz. Dwa - nie mam z kim zagrać, a nie chce rezygnować z grania w nie. U mnie to jest tak, że z wiekiem coraz mniej mi się gier komputerowych podoba. Stałem się wybredny i mało co jest w stanie mnie zaciekawić. Mentalnie utknąłem też trochę w czasach gier zupełnie innych niż te obecne. Nie mówię, że tamte były lepsze ale gdzieś sentymentem mi bliżej do nich niż do tego, co wychodzi od jakichś 10 lat. Teraz takich gier prawie się nie robi, a paradoksalnie jak takie wychodzą, to już mi się nie chce ich sprawdzać bo szkoda mi na to czasu. Dlatego też testuje różne planszówki solo dla odmiany ale póki co to wszystkie z nich nie sprawdziły się. Zawsze jest jakieś ale albo w zasadach, albo w samej rozgrywce. Mam na tapecie obecnie jakieś tam gry i mimo, że fajnie się gra i są sporo lepsze, od tego, co testowałem, to jednak nie jest to do końca, co chciałbym. Może nie trafiłem jeszcze na Grala planszówek solo, albo jest faktycznie tak, że nawet średnia gra z kimś jest lepsza oo dobrej gry solo.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 24 sty 2020, 19:03
autor: rattkin
KOSHI pisze: 24 sty 2020, 18:40 U mnie to jest tak, że z wiekiem coraz mniej mi się gier komputerowych podoba. Stałem się wybredny i mało co jest w stanie mnie zaciekawić. Mentalnie utknąłem też trochę w czasach gier zupełnie innych niż te obecne. Nie mówię, że tamte były lepsze ale gdzieś sentymentem mi bliżej do nich niż do tego, co wychodzi od jakichś 10 lat. Teraz takich gier prawie się nie robi
To ciekawe, bo dzisiaj są tworzone dużo ciekawsze gry niż 20-30 lat temu. River Raid, Stunts czy Monkey Island mogą budzić sentyment, ale to dziś mamy takie cuda jak Kentucky Route Zero, Journey, czy Talos Principle. Ja bym powiedział, że w moim przypadku, z wiekiem, coraz więcej gier komputerowych mi się podoba :)

Generalnie, stygmatyzacja gier wideo i zealocki upór, z jakim owa jest wyrażana przez dużą część środowiska planszówkowego, są dla mnie przerażające. To jest jakieś takie absurdalne zagonienie się w kozi róg - i im dalej w ten róg, tym mniej racjonalnych argumentów, a więcej emocjonalnych. Tak jakby gracze planszówkowi panicznie się bali, że ktoś ich przyłapie na graniu w gry wideo i odejmie 30 punktów zwycięstwa od wyniku w następnej grze.

Gry są fajne - tak po prostu.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 24 sty 2020, 19:42
autor: Halloween
KOSHI pisze: 24 sty 2020, 18:40 Dlatego też testuje różne planszówki solo dla odmiany ale póki co to wszystkie z nich nie sprawdziły się. Zawsze jest jakieś ale albo w zasadach, albo w samej rozgrywce. Mam na tapecie obecnie jakieś tam gry i mimo, że fajnie się gra i są sporo lepsze, od tego, co testowałem, to jednak nie jest to do końca, co chciałbym. Może nie trafiłem jeszcze na Grala planszówek solo, albo jest faktycznie tak, że nawet średnia gra z kimś jest lepsza oo dobrej gry solo.
Za duzo wymagasz? Planszowka Nigdy nie bedzie tak wygodna w obsludze i rozbudowana jak gra video. Jezeli dalej rozkladasz to i tak nie jest zle.

Mi sie gralo bardzo dobrze w planszowki solo kiedys. Tak pierwsze 6partii powiedzmy w kazdy tytul. Ale teraz juz brak sily nawet jak mam czas.
Potrzebna jest Duza motywacja do tego by to rozlozyc. Pytalem tu ludzi na forum jak sie motywuja zeby grac solo zamiast cos obejrzec albo poczytac albo pograc z pradem ale u nich to jakos naturalnie przychodzi, nie musza sie nastrajac zeby grac.
Wiec jezeli sa to naturalne predyspozycje to one z czasem raczej Ci sie zmniejsza niz zwieksza.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 25 sty 2020, 10:02
autor: KOSHI
Jak gra jest ok to czemu nie. A jak nie to zwykle 3, 4 partie i sprzedaje. Po co mam się męczyć. Najbardziej z wszystkiego w grach wkurza mnie setup. Mniej czas rozgrywki. O ile w takim Eldritch nie przeszkadza mi długość gry tak rozkładanie i sprzątanie już tak mimo insertu. 15 min i 15 min to za długo dla mnie. Znowu w innych grach setup był szybki, ale powyżej 2,5 rozgrywki ogarniała mnie nuda - patrz Zombicide. Na chwile obecną jedynie Nemezis byłby w stanie mnie zainteresować, ale cena zaporowa. I to chyba będzie ostatnia planszówka jaką przyjdzie mi sprawdzić. Teraz męczę Eldritch i Zonę. To, co chciałem, obadałem i na horyzoncie nie ma już nic ciekawego dla mnie. Gier solo może i jest sporo, ale nie zainwestuje w coś, co mi nie pasuje klimatem albo jest zbyt skomplikowane. Chyba, że się pojawi coś interesującego w przyszłości.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 25 sty 2020, 11:56
autor: Halloween
KOSHI pisze: 25 sty 2020, 10:02 Jak gra jest ok to czemu nie. A jak nie to zwykle 3, 4 partie i sprzedaje. Po co mam się męczyć. Najbardziej z wszystkiego w grach wkurza mnie setup. Mniej czas rozgrywki. O ile w takim Eldritch nie przeszkadza mi długość gry tak rozkładanie i sprzątanie już tak mimo insertu. 15 min i 15 min to za długo dla mnie. Znowu w innych grach setup był szybki, ale powyżej 2,5 rozgrywki ogarniała mnie nuda - patrz Zombicide. Na chwile obecną jedynie Nemezis byłby w stanie mnie zainteresować, ale cena zaporowa. I to chyba będzie ostatnia planszówka jaką przyjdzie mi sprawdzić. Teraz męczę Eldritch i Zonę. To, co chciałem, obadałem i na horyzoncie nie ma już nic ciekawego dla mnie. Gier solo może i jest sporo, ale nie zainwestuje w coś, co mi nie pasuje klimatem albo jest zbyt skomplikowane. Chyba, że się pojawi coś interesującego w przyszłości.
Nemezis rozkladanie to nie bedzie spacerek.
Władca pierscieni LCG i Arkham Horror LCG to sa 2 topowe planszowki solo. Chociaz jedna dobrze zebys przetestowal.

A od siebie polecam gry paragrafowe. Np.komiksy. 10x wygodniejsze jak planszowki.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 25 sty 2020, 16:24
autor: KOSHI
Nie myślałem, że setup w Nemezis jest dość skomplikowany... :shock: Gry LCG mnie nie kręcą, nie moje klimaty. Mam wrażenie, że to jest wyciąganie kasy od graczy, ale może się mylę. O ile w zwykłej grze mogę dodatek kupić, bo mi się gra spodobała i chcę ja rozwinąć, to wydaje mi się, że w takim LCG zakup dodatków to raczej "must have" do pełnoprawnej i sensownej gry. Oczywiście to moja opinia bo nigdy w LCG nie grałem.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 25 sty 2020, 16:30
autor: MaxiLager
Jedyna gra planszowa, którą ogrywam cyfrowo już od kilku lat to Talisman Digital Edition. Dużym plusem takiego rozwiązania jest oszczędność miejsca i możliwość uruchomienia jej w każdym miejscu. Zgodzę się twierdzeniem, że nie każda gra powinna mieć tryb solo, ale myślę, że rozwiązanie tej zagadki wynika z dużo prostszego wyjaśnienia. Chodzi oczywiście o zysk wydawcy i przyciągnięcie nowych klientów. Czyż nie jest to wspaniałe? Gra, którą możesz rozegrać ze znajomymi, ale w razie problemów ze zebraniem ludzi, możesz sam dokonać heroicznych czynów? Ale zaraz, zaraz. Aby to zrobić musisz dokupić nowe pakiety dodatków, które dodają nowe scenariusze, nowe karty postaci lub nowe wspanialsze zakończenia. Ale uwaga! Właśnie ogłosiliśmy plany wydania drugiej edycji, która poprawia błędy pierwszej i wprowadza nową mechanikę, która jeszcze bardziej wciągnie ciebie w rozgrywkę SOLO!
Drugą stroną medalu jest fakt, że istnieją tytuły, które wyśmienicie sprawdzają się trybie solo, a tryb wieloosobowy jest tylko koniecznym dodatkiem.

Re: Popularność planszówek SOLO w epoce cyfrowej

: 25 sty 2020, 18:08
autor: Halloween
KOSHI pisze: 25 sty 2020, 16:24 Nie myślałem, że setup w Nemezis jest dość skomplikowany... :shock: Gry LCG mnie nie kręcą, nie moje klimaty. Mam wrażenie, że to jest wyciąganie kasy od graczy, ale może się mylę. O ile w zwykłej grze mogę dodatek kupić, bo mi się gra spodobała i chcę ja rozwinąć, to wydaje mi się, że w takim LCG zakup dodatków to raczej "must have" do pełnoprawnej i sensownej gry. Oczywiście to moja opinia bo nigdy w LCG nie grałem.
A nemezis dostajesz po taniosci tak?
LCG jak sie wejdzie na powaznie to tak ze 2tysiace trzeba wydac. Ale sprawdzic mechanike to wystarczy jedna podstawke kupic*, kilka fajnych partii z tego bedzie. A Arkham i Wladca LCG to szczyty w grach solo bez pradu.

*Tak jakby obejrzec jeden film z gwiezdnych wojen jak sie nie zna zadnego. A core set to jeden z lepszych.