Not to play again list
Re: Not to play again list
Kilka lat temu, kiedy zaczynałem interesować się planszówkami i miałem w swojej biblioteczce ze dwie gry, kolega, który był wówczas najczęstszym partnerem do rozgrywek, zaproponował, że przyniesie swoją grę. Miał to być tytuł, który zdążył ograć wiele razy i co miało oznaczać, że będzie to solidna gierka. Delikatnie mówiąc, Magia i Miecz nie podbiła mojego serca. Nie zagrałem w nią po raz pierwszy jako dzieciak, więc nie mam do niej żadnego sentymentu ani nie wiążą się z nią dla mnie żadne urokliwe wspomnienia. Za plus mogę uznać, że rozegranie tej jednej partii pozwala mi rozumieć żarty o MiM.
Wystawiane przeze mnie grom oceny dzielę na oceny obiektywne i subiektywne. Krótko mówiąc, mogę rozumieć i widzieć, że grę cechują dobre rozwiązania, wciągający motyw, sprawna mechanika, że może kogoś wciągać za sprawą określonych elementów – to ocena obiektywna – ale mi może się subiektywnie nie podobać, bo są rzeczy, które w grach lubię i takie, których nie lubię. Może być też na odwrót, tzn. gra może być obiektywnie gorsza niż to, jak mi się osobiście w nią dobrze gra, choć takie przypadki mają mniejszą amplitudę ocen. MiM z pełnym przekonaniem przypisuję do kategorii gier ocenianych przeze mnie obiektywnie i subiektywnie najniżej. Nie gram w wiele nieznanych mi wcześniej (takich, w które jeszcze nie grałem) tytułów w ciągu roku, więc nie spodziewałem się, że w ciągu najbliższej dekady coś zbliży się do Magii i Miecza. I wtedy kolega przyniósł Osadników z Katanu. Od początku wyglądało to na coś, co mi nie siądzie, ale spodziewałem się jedynie gry średniej i nie w moim stylu. Okazało się, że jest dużo gorzej. Losowość; błędy w mechanice: tendencja do generowania gracza dominującego i z drugiej strony możliwość szybkiego wyłączenia jednego z graczy z walki o zwycięstwo; ograniczająca prostota, zero klimatu. Do dziś druga po MiM najgorsza gra, w jaką zagrałem.
Na koniec gra, która zasłużyła na wyróżnienia i pochwały płynące z ust różnych recenzentów. Tym razem tytuł zaproponowała moja koleżanka, która w sumie cały wieczór decydowała, w co gramy. Nie protestowałem, kiedy zaproponowała Azul – wiedziałem, że mi się nie spodoba, ale stwierdziłem, że zagram raz i będę miał to za sobą. Rozegraliśmy dwie partie w wersję Sintra, które koleżanka podsumowała, mówiąc, że ta wersja jest lepsza od podstawowej ze względu na uwypuklony element rywalizacji i większą dynamikę. We mnie gra polegająca na zbieraniu szkiełek nie ma szans wywołać ani iskry radości, tak jak zresztą prawdopodobnie wiele gier abstrakcyjnych. Prawdę powiedziawszy lepiej bawiłbym się przy Eurobiznesie. Abstrahując jednak od mojego gustu, zaskoczyło mnie, jak niewiele głębi jest w tym tytule. Zbieraliśmy po kolei odpowiednie szkiełka, co jakiś czas ktoś burknął pod nosem "kurde, brakuje mi [tu wstaw kolor i/lub liczbę szkiełek]" albo na głos "nie zabieraj mi [tu wstaw kolor szkiełek]" czy też "zabierz jej/mu [tu wstaw kolor szkiełek], bo wygra". Jestem przekonany, że gry abstrakcyjne mogą mieć w sobie więcej mięsa, którego w Azul nie ma. Z dzisiejszej perspektywy dziwią mnie też zachwyty nad wyglądem tej gry. Owszem, jest kolorowo, ale to tylko kilka niedużych arkuszów pokolorowanego kartonu i szkiełka w różnych kolorach. Podsumowując, dla mnie to tytuł never again, natomiast obiektywnie w granicach 3-4/10.
Jako że powyżej opisałem trzy tytuły, w które chciał zagrać ktoś inny i ja miałem pecha być towarzystwem, post scriptum dodam jeden, który wspólnie z partnerką postanowiliśmy wypróbować. Abyss – nuda i głębia (see wat i did here? ) na poziomie kostek. Rozwijać tego nie będę, bo było to dawno i wolę o tym zapomnieć. Do dziś śmieję się natomiast z reakcji mojej partnerki na doświadczenie rozgrywki. Jako że inicjatywa wypróbowania tej gry była bardziej po jej stronie, spodziewałbym się po niej bardziej łagodnego wyroku. Efekt był jednak odwrotny, a mianowicie moja zazwyczaj stonowana w krytyce partnerka na dźwięk "Abyss" zaczyna tyradę wyzwisk i niepohamowanej krytyki, szczególnie akcentując, jak nudna jest to gra
Wystawiane przeze mnie grom oceny dzielę na oceny obiektywne i subiektywne. Krótko mówiąc, mogę rozumieć i widzieć, że grę cechują dobre rozwiązania, wciągający motyw, sprawna mechanika, że może kogoś wciągać za sprawą określonych elementów – to ocena obiektywna – ale mi może się subiektywnie nie podobać, bo są rzeczy, które w grach lubię i takie, których nie lubię. Może być też na odwrót, tzn. gra może być obiektywnie gorsza niż to, jak mi się osobiście w nią dobrze gra, choć takie przypadki mają mniejszą amplitudę ocen. MiM z pełnym przekonaniem przypisuję do kategorii gier ocenianych przeze mnie obiektywnie i subiektywnie najniżej. Nie gram w wiele nieznanych mi wcześniej (takich, w które jeszcze nie grałem) tytułów w ciągu roku, więc nie spodziewałem się, że w ciągu najbliższej dekady coś zbliży się do Magii i Miecza. I wtedy kolega przyniósł Osadników z Katanu. Od początku wyglądało to na coś, co mi nie siądzie, ale spodziewałem się jedynie gry średniej i nie w moim stylu. Okazało się, że jest dużo gorzej. Losowość; błędy w mechanice: tendencja do generowania gracza dominującego i z drugiej strony możliwość szybkiego wyłączenia jednego z graczy z walki o zwycięstwo; ograniczająca prostota, zero klimatu. Do dziś druga po MiM najgorsza gra, w jaką zagrałem.
Na koniec gra, która zasłużyła na wyróżnienia i pochwały płynące z ust różnych recenzentów. Tym razem tytuł zaproponowała moja koleżanka, która w sumie cały wieczór decydowała, w co gramy. Nie protestowałem, kiedy zaproponowała Azul – wiedziałem, że mi się nie spodoba, ale stwierdziłem, że zagram raz i będę miał to za sobą. Rozegraliśmy dwie partie w wersję Sintra, które koleżanka podsumowała, mówiąc, że ta wersja jest lepsza od podstawowej ze względu na uwypuklony element rywalizacji i większą dynamikę. We mnie gra polegająca na zbieraniu szkiełek nie ma szans wywołać ani iskry radości, tak jak zresztą prawdopodobnie wiele gier abstrakcyjnych. Prawdę powiedziawszy lepiej bawiłbym się przy Eurobiznesie. Abstrahując jednak od mojego gustu, zaskoczyło mnie, jak niewiele głębi jest w tym tytule. Zbieraliśmy po kolei odpowiednie szkiełka, co jakiś czas ktoś burknął pod nosem "kurde, brakuje mi [tu wstaw kolor i/lub liczbę szkiełek]" albo na głos "nie zabieraj mi [tu wstaw kolor szkiełek]" czy też "zabierz jej/mu [tu wstaw kolor szkiełek], bo wygra". Jestem przekonany, że gry abstrakcyjne mogą mieć w sobie więcej mięsa, którego w Azul nie ma. Z dzisiejszej perspektywy dziwią mnie też zachwyty nad wyglądem tej gry. Owszem, jest kolorowo, ale to tylko kilka niedużych arkuszów pokolorowanego kartonu i szkiełka w różnych kolorach. Podsumowując, dla mnie to tytuł never again, natomiast obiektywnie w granicach 3-4/10.
Jako że powyżej opisałem trzy tytuły, w które chciał zagrać ktoś inny i ja miałem pecha być towarzystwem, post scriptum dodam jeden, który wspólnie z partnerką postanowiliśmy wypróbować. Abyss – nuda i głębia (see wat i did here? ) na poziomie kostek. Rozwijać tego nie będę, bo było to dawno i wolę o tym zapomnieć. Do dziś śmieję się natomiast z reakcji mojej partnerki na doświadczenie rozgrywki. Jako że inicjatywa wypróbowania tej gry była bardziej po jej stronie, spodziewałbym się po niej bardziej łagodnego wyroku. Efekt był jednak odwrotny, a mianowicie moja zazwyczaj stonowana w krytyce partnerka na dźwięk "Abyss" zaczyna tyradę wyzwisk i niepohamowanej krytyki, szczególnie akcentując, jak nudna jest to gra
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 03 sie 2019, 20:31
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 21 times
Re: Not to play again list
Valhalla - nie wiem irytuje mnie całokształt. Gra niby że masz kontrolę - ale jej nie masz. Niby ładna - ale nie do końca. Mechanika działa- tylko że od razu się psuję.
Arkham 2 edycja - nie lubię tego rozkładanie tej gry trwa tyle że ...
Game of throne - niby fajne jak podejdą karty
Arkham 2 edycja - nie lubię tego rozkładanie tej gry trwa tyle że ...
Game of throne - niby fajne jak podejdą karty
- sqb1978
- Posty: 2620
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 139 times
Re: Not to play again list
This War of Mine - nudy, 50% czasu rozgrywki to obsługa gry a nie granie.
CV - nie zbliżać się!
Pierwsi Marsjanie - najgorsze doświadczenie planszówkowe jakiego doznałem. A Robinsona bardzo lubię.
Blood Rage - pierwsze wrażenie fajne, mija po 3 rozgrywkach kiedy okazuje się, że pokazała już wszystko.
CV - nie zbliżać się!
Pierwsi Marsjanie - najgorsze doświadczenie planszówkowe jakiego doznałem. A Robinsona bardzo lubię.
Blood Rage - pierwsze wrażenie fajne, mija po 3 rozgrywkach kiedy okazuje się, że pokazała już wszystko.
- EsperanzaDMV
- Posty: 1516
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 297 times
- Been thanked: 633 times
Re: Not to play again list
O, a co jest nie tak z CV? Pytam, bo jeszcze nawet swojej nie rozpakowałem... Myślałem, że to prosta rodzinna gierka...?
- Gizmoo
- Posty: 4089
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2601 times
- Been thanked: 2533 times
Re: Not to play again list
Nic. Moim zdaniem bardzo dobra, przyjemna gra rodzinna.
Powinieneś już wiedzieć na tym etapie rozrostu tego wątku, że gusta są różne, a czym bardziej kontrowersyjna opinia - tym większe wzbudza zainteresowanie. I częstokroć ludzie wypisują tytuły które im "nie podeszły", a nie które są "złe". Ja tam uważam, że można się świetnie bawić i wielbić Jungle Speed i Misz Masz - gier, których osobiście NIENAWIDZĘ i w które raczej nigdy nie zagram (chyba, że ktoś mocno mnie upije, albo zmusi pod karabinem), a które mają wielu zwolenników. Wszystko jest dla ludzi. Nie wszystko jest dla Ciebie.
A wracając do CV - dla mnie to jest bardzo niedoceniona gra. I pewnie sam chciałbym mieć ją na półce, ale sęk w tym, że gram w bardziej złożone tytuły, a CV to taka przyjemna, niekonfrontacyjna wersja turlania kostkami z mechaniką zapożyczoną z Yahtzee i Potworów w Tokio. Do grania z dzieciakami, czy w gronie totalnych laików - rewelacja.
- ShapooBah
- Posty: 1263
- Rejestracja: 18 lip 2018, 13:56
- Lokalizacja: Katowice/Gliwice
- Has thanked: 356 times
- Been thanked: 206 times
Re: Not to play again list
Z tego, co pamiętam CV po około 15 minutach nudzi. Masz już tak duży zbiór kostek, że kupujesz praktycznie każdą kartę, którą chcesz. A jak akurat nie masz tych symboli, na których Ci zależy, to odpalasz sobie którąś buźkę. W sensie ja wspominam, że pierwsze dwie, może trzy rozgrywki były interesujące, a potem gra leciała na stół tylko przy ludziach, którzy nie mają zielonego pojęcia o planszówkach i z zagryzionymi zębami czekałem na kolejną grę z listy pozycji.Gizmoo pisze: ↑09 wrz 2019, 09:52A wracając do CV - dla mnie to jest bardzo niedoceniona gra. I pewnie sam chciałbym mieć ją na półce, ale sęk w tym, że gram w bardziej złożone tytuły, a CV to taka przyjemna, niekonfrontacyjna wersja turlania kostkami z mechaniką zapożyczoną z Yahtzee i Potworów w Tokio. Do grania z dzieciakami, czy w gronie totalnych laików - rewelacja.
Nie mniej pierwsze wrażenie robiła dobre.
- detrytusek
- Posty: 7329
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 457 times
- Been thanked: 1102 times
Re: Not to play again list
To jest moja jedyna jedynka na bgg. Koszmar. Jak na grę familijną jest za długa, nudzi po 15 minutach i jeszcze się niepotrzebnie rozrasta pod koniec.EsperanzaDMV pisze: ↑09 wrz 2019, 09:15O, a co jest nie tak z CV? Pytam, bo jeszcze nawet swojej nie rozpakowałem... Myślałem, że to prosta rodzinna gierka...?
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Circadians: Nowy Świt
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Circadians: Nowy Świt
Wątek sprzedażowy
- Gizmoo
- Posty: 4089
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2601 times
- Been thanked: 2533 times
Re: Not to play again list
O! Dla mnie brzmi to jak opis Wielkiej Pętli. Szczególnie pasuje jak ulał słowo "koszmar". Dla mnie zdecydowanie najgorszy tytuł w jaki grałem w tym roku i chyba jedyna z tegorocznych nowości, która trafiła na moją prywatną listę "nigdy więcej".detrytusek pisze: ↑09 wrz 2019, 11:20 Koszmar. Jak na grę familijną jest za długa, nudzi po 15 minutach i jeszcze się niepotrzebnie rozrasta pod koniec.
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 05 gru 2014, 09:02
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 3 times
Re: Not to play again list
Ostatnio robiłem przegląd półki z grami, zastanawiając się, co trzeba byłoby wyczyścić i z tej okazji zrobiłem resume najnudniejszych gier, z którymi się zetknąłem. Na szczęście, tylko jedna jest moją własnością:
- List miłosny, albo nie mogę załapać reguł (z innymi tytułami jakoś nie mam tego problemu) i źle gram, ale nuda z tej gry wieje strasznie, to dla mnie gra zagadka
- Przebiegłe wielbłądy wszystko na jedną kartę, o ile wersja "regularna" wielbłądów na początek dostarcza dużo frajdy, szczególnie dzieciakom, to przy wersji karcianej mój syn nudził się strasznie, ja trochę mniej, bo gorączkowo zastanawiałem się nad modyfikacją reguł, które ożywiłyby rozgrywkę, niestety...
- Gra o tor, beznadziejnie nijaka karcianka
- Osadnicy z Catanu, losowa, frustrująca, jak odstajesz na początku, to później jest coraz gorzej, wkurza mnie nawet bardziej niż Monopoly
- no i tadam, tadam, bezkonkurencyjny zwycięzca w tej kategorii - Splendor, jedyna gra, przy której zasnąłem , dalszy komentarz chyba zbyteczny
- List miłosny, albo nie mogę załapać reguł (z innymi tytułami jakoś nie mam tego problemu) i źle gram, ale nuda z tej gry wieje strasznie, to dla mnie gra zagadka
- Przebiegłe wielbłądy wszystko na jedną kartę, o ile wersja "regularna" wielbłądów na początek dostarcza dużo frajdy, szczególnie dzieciakom, to przy wersji karcianej mój syn nudził się strasznie, ja trochę mniej, bo gorączkowo zastanawiałem się nad modyfikacją reguł, które ożywiłyby rozgrywkę, niestety...
- Gra o tor, beznadziejnie nijaka karcianka
- Osadnicy z Catanu, losowa, frustrująca, jak odstajesz na początku, to później jest coraz gorzej, wkurza mnie nawet bardziej niż Monopoly
- no i tadam, tadam, bezkonkurencyjny zwycięzca w tej kategorii - Splendor, jedyna gra, przy której zasnąłem , dalszy komentarz chyba zbyteczny
- Goldberg
- Posty: 1508
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 170 times
Re: Not to play again list
MiM/Talizman bo fajnie było jak się grało w latach 80tych
AH2ed bo 3 uważam za dużo lepsza
Europa Engulfed bo....nie mam siły
AH2ed bo 3 uważam za dużo lepsza
Europa Engulfed bo....nie mam siły
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Not to play again list
Runebound 3ed
O mamo, jak mnie ta gra wynudziła! Może jakoś źle graliśmy, ale wyglądało to mniej więcej tak: Dostaję jakieś zadanie na drugim końcu planszy. Okej, idę. A nie, nie idę, bo nie wyrzuciłem na kostce odpowiedniego terenu. Walka żetonami? Dłużyzna, to ja już wolę rzucać kostką. Ale najbardziej mnie wkurzało, jak została mi jakaś akcja i jedyne, co mogłem z nią zrobić, to się szkolić (czy jak to się tam nazywało, nie pamiętam dokładnie). Bardzo nieklimatyczne - czułem się, jakby mój bohater robił na ośmiogodzinne zmiany i z jednej strony nie mógł brać nadgodzin, a z drugiej - jeśli wyrobił się wcześniej - i tak musiał siedzieć w robocie do 16 i udawać, że pracuje
Catan
Toleruję w grach losowość (jeśli nastawię się na lekką rozgrywkę), ale w tym przypadku doprowadza mnie do szału.
Carcassone
Jak wyżej. Ponoć dodatki sporo zmieniają, ale jest tyle świetnych gier kafelkowych, że nawet nie mam ochoty sprawdzać.
Imago
Zupełnie tego nie czuję...
Loża szyderców
Bardziej prymitywne, niż zabawne.
O mamo, jak mnie ta gra wynudziła! Może jakoś źle graliśmy, ale wyglądało to mniej więcej tak: Dostaję jakieś zadanie na drugim końcu planszy. Okej, idę. A nie, nie idę, bo nie wyrzuciłem na kostce odpowiedniego terenu. Walka żetonami? Dłużyzna, to ja już wolę rzucać kostką. Ale najbardziej mnie wkurzało, jak została mi jakaś akcja i jedyne, co mogłem z nią zrobić, to się szkolić (czy jak to się tam nazywało, nie pamiętam dokładnie). Bardzo nieklimatyczne - czułem się, jakby mój bohater robił na ośmiogodzinne zmiany i z jednej strony nie mógł brać nadgodzin, a z drugiej - jeśli wyrobił się wcześniej - i tak musiał siedzieć w robocie do 16 i udawać, że pracuje
Catan
Toleruję w grach losowość (jeśli nastawię się na lekką rozgrywkę), ale w tym przypadku doprowadza mnie do szału.
Carcassone
Jak wyżej. Ponoć dodatki sporo zmieniają, ale jest tyle świetnych gier kafelkowych, że nawet nie mam ochoty sprawdzać.
Imago
Zupełnie tego nie czuję...
Loża szyderców
Bardziej prymitywne, niż zabawne.
- PytonZCatanu
- Posty: 4471
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1646 times
- Been thanked: 2040 times
Re: Not to play again list
Popularne gry, do których nie chce wracać:
Blackout - ok euro, ale gra nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Zbyt suche, mechanicznie nie oferujące nic zaskakującego. Trudno identyfikować mi się z celem gry.
Otys - mimo, że wygrałem, wynudziłem się na śmierć. O co w niej w ogóle chodzi? jestem nurkiem, ok. Ale co jest moim celem? Bycie najlepszym nurkiem? Do dziś nie wiem. Mechanika nijak ma się do fabuły.
Na skrzydłach - gra poprawna, ale nie oferująca NIC, absolutnie nic ciekawego podczas rozgrywki. Jedyny jej wyróżnik, to ładne karty z ilustracjami. Tylko, ze według mnie to za mało na TOP100 BGG i jej obecność tam mnie irytuje
Eldritch Horror - rzucam kostką i zrobiłem test juhuuu / nie zrobiłem testu smuteczek. Który test mam zrobić powie mi oczywiście gracz, który najlepiej ogarnia grę. Tak naprawdę będe wyłącznie jego giermikiem, który za niego rzuca kostką KONIEC GRY. No prosze was, szkoda czasu
Gry, które uwielbiam i serce mi pęka, kiedy zobaczyłem je w tym wątku:
Osadnicy z Catanu - świetny dla początkujących, ale i starzy gracze dobrze się bawią. Każdy wpis o nadmiernej losowości w grze zbywam śmiechem: jak mamy dociąg kart w jakiejś grze, to też narzekacie, bo nie wiecie co przyjdzie? Dobry gracz ślizga się po tych "losowościach" do zwycięstwa. Czasem jak czytam opisy, to mam wrażenie że ludzie zapominają: 1) o rozkładzie prawdopodowieństwa 2) o tym, ze MOŻNA HANDLOWAĆ
Gra o Tron 2ed - To fakt - trudno zebrać 6 osób chętnych do grania przez 5 godzin. Poza tym - emocje, strategia, psychologia. Cały czas pod grą Uwielbiam ten tytuł
Blackout - ok euro, ale gra nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Zbyt suche, mechanicznie nie oferujące nic zaskakującego. Trudno identyfikować mi się z celem gry.
Otys - mimo, że wygrałem, wynudziłem się na śmierć. O co w niej w ogóle chodzi? jestem nurkiem, ok. Ale co jest moim celem? Bycie najlepszym nurkiem? Do dziś nie wiem. Mechanika nijak ma się do fabuły.
Na skrzydłach - gra poprawna, ale nie oferująca NIC, absolutnie nic ciekawego podczas rozgrywki. Jedyny jej wyróżnik, to ładne karty z ilustracjami. Tylko, ze według mnie to za mało na TOP100 BGG i jej obecność tam mnie irytuje
Eldritch Horror - rzucam kostką i zrobiłem test juhuuu / nie zrobiłem testu smuteczek. Który test mam zrobić powie mi oczywiście gracz, który najlepiej ogarnia grę. Tak naprawdę będe wyłącznie jego giermikiem, który za niego rzuca kostką KONIEC GRY. No prosze was, szkoda czasu
Gry, które uwielbiam i serce mi pęka, kiedy zobaczyłem je w tym wątku:
Osadnicy z Catanu - świetny dla początkujących, ale i starzy gracze dobrze się bawią. Każdy wpis o nadmiernej losowości w grze zbywam śmiechem: jak mamy dociąg kart w jakiejś grze, to też narzekacie, bo nie wiecie co przyjdzie? Dobry gracz ślizga się po tych "losowościach" do zwycięstwa. Czasem jak czytam opisy, to mam wrażenie że ludzie zapominają: 1) o rozkładzie prawdopodowieństwa 2) o tym, ze MOŻNA HANDLOWAĆ
Gra o Tron 2ed - To fakt - trudno zebrać 6 osób chętnych do grania przez 5 godzin. Poza tym - emocje, strategia, psychologia. Cały czas pod grą Uwielbiam ten tytuł
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- kmd2000
- Posty: 324
- Rejestracja: 26 sty 2017, 23:59
- Lokalizacja: Warszawa, Praga Południe
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 125 times
Re: Not to play again list
Prawo wielkich liczb przesyła pozdrowienia.PytonZCatanu pisze: ↑25 wrz 2019, 11:23 (...) Osadnicy z Catanu (...)Czasem jak czytam opisy, to mam wrażenie że ludzie zapominają: 1) o rozkładzie prawdopodowieństwa (...)
-
- Administrator
- Posty: 4615
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1196 times
- Been thanked: 1408 times
Re: Not to play again list
Gloomhaven - klasyczny przypadek rozminięcia się gry z oczekiwaniami => oczekiwałem dużo więcej historii, i RPG; kilka rozgrywek i zmęczyła mnie powtarzalność misji. Nie dam się już namówić na rozgrywkę.
Arkham Horror:LCG - rewelacyjna gra; niestety spędzałem więcej czasu układając talię, niż realnie grając. To nie dla mnie. Kusi mnie, żeby jeszcze raz spróbować, ale na razie się trzymam.
Sagrada - grałem kilka razy; czy wygrywałem czy przegrywałem, zawsze się wynudziłem i miałem poczucie straconego czasu. Nigdy więcej.
Aeons End - starczyła jedna próba - nie pamiętam równie beznamiętnej rozgrywki; zupełnie nie rozumiem co ludzie widzą w tej grze.
Arkham Horror:LCG - rewelacyjna gra; niestety spędzałem więcej czasu układając talię, niż realnie grając. To nie dla mnie. Kusi mnie, żeby jeszcze raz spróbować, ale na razie się trzymam.
Sagrada - grałem kilka razy; czy wygrywałem czy przegrywałem, zawsze się wynudziłem i miałem poczucie straconego czasu. Nigdy więcej.
Aeons End - starczyła jedna próba - nie pamiętam równie beznamiętnej rozgrywki; zupełnie nie rozumiem co ludzie widzą w tej grze.
- PytonZCatanu
- Posty: 4471
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1646 times
- Been thanked: 2040 times
Re: Not to play again list
Masz na myśli, ze w jednej partii jest za mało rzutów? I tak i nie tak.kmd2000 pisze: ↑25 wrz 2019, 18:08Prawo wielkich liczb przesyła pozdrowienia.PytonZCatanu pisze: ↑25 wrz 2019, 11:23 (...) Osadnicy z Catanu (...)Czasem jak czytam opisy, to mam wrażenie że ludzie zapominają: 1) o rozkładzie prawdopodobieństwa (...)
Rozegrałem kilkadziesiąt partii - wystarczająco, aby zauważyć, że ono obowiązuje Natomiast w pojedynczej partii oprócz samego rozkładu wynikającego z użycia 2 kości, musimy wziąć pod uwagę rozkład liczby w stosunku do surowców - zarówno ogólnie jak i w stosunku do rozkładu naszych osad i miast. Dopiero kompilacja tych czynników podpowiada nam, rozwój w którym kierunku jest pożądany. Pamiętam w życiu 1 partię, kiedy grałem ewidentnie dobrze, a mój przeciwnik kiepsko, a on wygrał bo kilka rzutów kością mu podeszło. W pozostałych kilkudziesięciu partiach złe decyzje było ostatecznie przez grę karane.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- Ardel12
- Posty: 3341
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1960 times
Re: Not to play again list
No ja na razie to mam największy problem by zaciągnąć żonę do składania talii. Skończy się pewnie na tym, że ja będę składał a ona wybierze gotowca. W sumie jak szkoda Ci czasu na składanie, to wykorzystanie gotowców wydaje się rozwiązywać problem.
-
- Administrator
- Posty: 4615
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1196 times
- Been thanked: 1408 times
Re: Not to play again list
Ja mojej bym po prostu nie zaciągnął
Gotowce to przeniesienie problemu z:
- poświęcam od groma czasu na ułożenie talii
na
- poświęcam od groma czasu na wybranie talii która mi się podoba i pozwala mi na głębszą imersję
a i tak nawet jak wybiorę gotowca, to zostaje jeszcze rozwój talii za EXP'a
+ wraz z kolejnymi dodatkami problem się nawarstwia bo wybór jest coraz bogatszy.
Staram się nie oszukiwać siebie, że to ma szansę u mnie zadziałać.
Z tego powodu LotR jest dla mnie "no go", bo z tego co słyszałem tam układa się talię pod konkretny scenariusz.
-
- Posty: 2269
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1589 times
- Been thanked: 915 times
Re: Not to play again list
Raczej to, że zdarzają się partie, w których masz takiego pecha w rzutach, że co byś nie robił, i tak wylądujesz na szarym końcu. Rzutów jest mimo wszystko na tyle mało, że jakoś specjalnie się to nie uśrednia i szansa na ładny rozkład normalny w rozgrywce nie jest aż taka duża.PytonZCatanu pisze: ↑26 wrz 2019, 09:30Masz na myśli, ze w jednej partii jest za mało rzutów? I tak i nie tak.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Not to play again list
+1. Osadnicy są zdecydowanie za długa i zbyt nadbudowaną grą jak na element losowy który w nich jest. Wole pograć w Fasolki, albo jakby się dało to w Chinatown(choć niestety sam teraz nie mam).
Jakiś czas temu graliśmy w Karaka(wiem inna gra), tam też się rzuca 2 kościami. No i przez bite 20+ minut(ze 2-3 rzuty na minutę) ani ja ani syn nie byliśmy w stanie wyrzucić czegoś z wartością większą niż 8. On siedział i próbował ubić potwora który mu się wylosował na samym początku gry, a ja miałem skilla który mi pozwalał omijać potwory, więc tylko wyjmowałem kolejne i obok nich przechodziłem, bo niczego wygrać nie mogłem, ale to dość szybka gra o tluczeniu potworów i mój skill sprawił że przynajmniej szybko odsloniliśmy cały dungeon co pozwoliło potem to skończyć. Kostki to kostki, rozkład rozkładem, a partia partią. W catana zagrałem 1 raz i mi wystarczyło, i tak w teorii od startu obstawiłem lokację która miała wypadać często i co? Do końca gry prawie nie wypadała, kolejne moje tereny też słabo punktowały, mordowałem się po 10 minutach gry, nie widziałem po chwili szans na zwycięstwo, bo niby czym miałem handlować, skoro moje numerki nie wypadały? Żałowałem że nie wypada odejść od stolika, monopoly, talisman i catan to dla mnie podobnie złe gry.
Kiedyś wymieniłbym Carcassonne, ale od kiedy gram we 2 osoby, to ta gra jest całkiem ok, z trzymaniem 3 kafli na ręce jest pewnie jeszcze lepiej. Można pograć, byle nie w większym gronie na 1 kafel, bo wtedy losowość zabija.
Jakiś czas temu graliśmy w Karaka(wiem inna gra), tam też się rzuca 2 kościami. No i przez bite 20+ minut(ze 2-3 rzuty na minutę) ani ja ani syn nie byliśmy w stanie wyrzucić czegoś z wartością większą niż 8. On siedział i próbował ubić potwora który mu się wylosował na samym początku gry, a ja miałem skilla który mi pozwalał omijać potwory, więc tylko wyjmowałem kolejne i obok nich przechodziłem, bo niczego wygrać nie mogłem, ale to dość szybka gra o tluczeniu potworów i mój skill sprawił że przynajmniej szybko odsloniliśmy cały dungeon co pozwoliło potem to skończyć. Kostki to kostki, rozkład rozkładem, a partia partią. W catana zagrałem 1 raz i mi wystarczyło, i tak w teorii od startu obstawiłem lokację która miała wypadać często i co? Do końca gry prawie nie wypadała, kolejne moje tereny też słabo punktowały, mordowałem się po 10 minutach gry, nie widziałem po chwili szans na zwycięstwo, bo niby czym miałem handlować, skoro moje numerki nie wypadały? Żałowałem że nie wypada odejść od stolika, monopoly, talisman i catan to dla mnie podobnie złe gry.
Kiedyś wymieniłbym Carcassonne, ale od kiedy gram we 2 osoby, to ta gra jest całkiem ok, z trzymaniem 3 kafli na ręce jest pewnie jeszcze lepiej. Można pograć, byle nie w większym gronie na 1 kafel, bo wtedy losowość zabija.
- PytonZCatanu
- Posty: 4471
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1646 times
- Been thanked: 2040 times
Re: Not to play again list
Jest bank, są porty, są karty rozwoju, jest umiejętny handel, kradzieże - cała masa narzędzi, z których trzeba korzystać w trakcie gry. Proste pobranie surowca to tylko jedna z tych czynności.Blue pisze: ↑26 wrz 2019, 13:51W catana zagrałem 1 raz i mi wystarczyło, i tak w teorii od startu obstawiłem lokację która miała wypadać często i co? Do końca gry prawie nie wypadała, kolejne moje tereny też słabo punktowały, mordowałem się po 10 minutach gry, nie widziałem po chwili szans na zwycięstwo, bo niby czym miałem handlować, skoro moje numerki nie wypadały? Żałowałem że nie wypada odejść od stolika,
Zauważ, że przy dwóch startowych domkach możesz obstawić teoretycznie 6 z 10 możliwych "surowcowych" numerów. Przy prawidłowym rozłożeniu mapy każdy punkt w centrum wyspy ma 8-10/36 (łącznie 16-20) szans + 3 surowce masz na ręku od razu od początku gry gratis. Jak łatwo się zorientować, na początku każdy z graczy ma ok 50% szansy że dostanie surowiec i 50% że go nie dostanie. Później będzie tylko rosnąć. Przez 10 minut nie wypadały twoje numery? Czyli co, na 10-20 rzutów monetą zawsze wypada reszka? Z 3 startowymi surowcami + tymi 3-7 który przyszły Ci przez 10 minut nie byłeś w stanie ruszyć do przodu z jakąś budową? Nie wydaje mi się to prawdopodobne. Co więcej, szansa, że któryś z dobrych numerów nie wypadnie w ogóle w danej partii jest jak jeden do kilkuset.
Podsumowując to albo jesteś totalnym pechowcem, albo coś tutaj wyolbrzymiasz.
Wierzę, że kiedy 2 graczy ma po 9 punktów rzut kostką może zdecydować o zwycięstwie jednego z nich. Absolutnie nie wierzę, że ktoś grając dobrze nie zdobędzie 6-7 punktów, bo mu "kostki nie podeszły".
To nietrafiona opinia po 1 partii, po prostu nie znałeś dobrze możliwości.monopoly, talisman i catan to dla mnie podobnie złe gry.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Not to play again list
I nie zagram ponownie, bo może oprócz CSS(które kiedyś ograłem kilka razy tylko na 4 osoby i tamten wariant oceniłem jako niegrywalny, tyle że rzutowałem to na całą grę, a dopiero po latach się przemogłem żeby spróbować na 2 osoby i podeszło) tak żebym się mylił w odczuciach co do gry po pierwszej partii, po 10 minutach umierałem przy tym stole z nudów . W tamtych czasach to w pełni policzalne Wysokie Napięcie król, catan okropny i jakby mi tylko jego pokazali żeby zobrazować jak wyglądają nowoczesne gry planszowe... jak chciałem zagrać w coś z kostką to były lepsze krótsze gry.
I szczerze nie jestem w stanie się teraz odnieść do tego co piszesz, bo ta partia miała miejsce jakieś 13 lat temu . Ufam jednak temu, że raczej wygrywam większość moich partii i z optymalizacja nie ma u mnie problemu i nie było wtedy, a motyw handlu czy licytacji w grach był jednym z moich ulubionych.
Ale tak jestem pewien, że moje numery z pierwszych lokacji obstawionych nie wypadały raz za razem przez większość gry, a na pewno nie były to numery skrajne. Możesz nie wierzyć jak chcesz, w Karak też możesz nie wierzyć, a ja CI mówię że przez bite ponad 20 minut rzucając 2-3 razy na minutę nie wypadła ani mi ani synowi żadna liczba z zakresu 9-12 i NIC nie poradzisz. To są kostki, ja chętnie zagram w mega losową kościankę na 10-20 minut, chętnie nawet zagram w jakiegoś dłuższego dungeon crawlera na kościach bez masakrycznego rozkładu(albo na które można wpływać innymi elementami gry), zagram w euro na kościach które są sensowniej wykorzystane i służą np do draftu, ale w catana stanowczo nie.
I szczerze nie jestem w stanie się teraz odnieść do tego co piszesz, bo ta partia miała miejsce jakieś 13 lat temu . Ufam jednak temu, że raczej wygrywam większość moich partii i z optymalizacja nie ma u mnie problemu i nie było wtedy, a motyw handlu czy licytacji w grach był jednym z moich ulubionych.
Ale tak jestem pewien, że moje numery z pierwszych lokacji obstawionych nie wypadały raz za razem przez większość gry, a na pewno nie były to numery skrajne. Możesz nie wierzyć jak chcesz, w Karak też możesz nie wierzyć, a ja CI mówię że przez bite ponad 20 minut rzucając 2-3 razy na minutę nie wypadła ani mi ani synowi żadna liczba z zakresu 9-12 i NIC nie poradzisz. To są kostki, ja chętnie zagram w mega losową kościankę na 10-20 minut, chętnie nawet zagram w jakiegoś dłuższego dungeon crawlera na kościach bez masakrycznego rozkładu(albo na które można wpływać innymi elementami gry), zagram w euro na kościach które są sensowniej wykorzystane i służą np do draftu, ale w catana stanowczo nie.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2019, 14:52 przez Blue, łącznie zmieniany 12 razy.
-
- Posty: 1977
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 227 times
- Been thanked: 310 times
Re: Not to play again list
Każdy ma swoje odczucia. Rozumiem Blue w pełni - chociaż mnie Catan się podobał kiedyś, podoba teraz i pewnie będzie podobał kiedyś. Chętnie w niego zagram kolejny raz - nie przeszkadza mi losowość w tej grze - po prostu jak ją wyciągam z szafy i rozkładam godzę się na to i tyle. Blue jednak widać tego nie lubi i to jest jego prawo. Mnie nie pasuje Gwiezdny Kupiec, a kumpel ze szkolnej ławki bardzo lubi swojego już Kupca (który widać przeszedł tyle partii że przydałby się mu "detailing" jak oldtimerowi)...PytonZCatanu pisze: ↑26 wrz 2019, 14:22Jest bank, są porty, są karty rozwoju, jest umiejętny handel, kradzieże - cała masa narzędzi, z których trzeba korzystać w trakcie gry. Proste pobranie surowca to tylko jedna z tych czynności.Blue pisze: ↑26 wrz 2019, 13:51W catana zagrałem 1 raz i mi wystarczyło, i tak w teorii od startu obstawiłem lokację która miała wypadać często i co? Do końca gry prawie nie wypadała, kolejne moje tereny też słabo punktowały, mordowałem się po 10 minutach gry, nie widziałem po chwili szans na zwycięstwo, bo niby czym miałem handlować, skoro moje numerki nie wypadały? Żałowałem że nie wypada odejść od stolika,
Zauważ, że przy dwóch startowych domkach możesz obstawić teoretycznie 6 z 10 możliwych "surowcowych" numerów. Przy prawidłowym rozłożeniu mapy każdy punkt w centrum wyspy ma 8-10/36 (łącznie 16-20) szans + 3 surowce masz na ręku od razu od początku gry gratis. Jak łatwo się zorientować, na początku każdy z graczy ma ok 50% szansy że dostanie surowiec i 50% że go nie dostanie. Później będzie tylko rosnąć. Przez 10 minut nie wypadały twoje numery? Czyli co, na 10-20 rzutów monetą zawsze wypada reszka? Z 3 startowymi surowcami + tymi 3-7 który przyszły Ci przez 10 minut nie byłeś w stanie ruszyć do przodu z jakąś budową? Nie wydaje mi się to prawdopodobne. Co więcej, szansa, że któryś z dobrych numerów nie wypadnie w ogóle w danej partii jest jak jeden do kilkuset.
Podsumowując to albo jesteś totalnym pechowcem, albo coś tutaj wyolbrzymiasz.
Wierzę, że kiedy 2 graczy ma po 9 punktów rzut kostką może zdecydować o zwycięstwie jednego z nich. Absolutnie nie wierzę, że ktoś grając dobrze nie zdobędzie 6-7 punktów, bo mu "kostki nie podeszły".
To nietrafiona opinia po 1 partii, po prostu nie znałeś dobrze możliwości.monopoly, talisman i catan to dla mnie podobnie złe gry.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- PytonZCatanu
- Posty: 4471
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1646 times
- Been thanked: 2040 times
Re: Not to play again list
Z ciekawości szybko sprawdziłem: 2 najgorsze skrzyżowania na mapie dają 50% szansy na surowiec (łącznie). Dwa najlepsze 72% (łącznie). Kolejka (4 rzuty) bez surowca może się zdarzyć. Ale 2-3 kolejki bez surowca? Ekstremalnie niskie prawdopodobieństwo.
Kiedy nauczyłem moją narzeczoną grac w Catana, to często mocno przegrywała partie a potem tłumaczyła to właśnie "a nie widziałeś? nic nie miałam, co mogłam zrobić". Dziś zawsze kończy w przedziale 8-10 pkt i trzeba na nią uważać
Wiem, ze nikogo nie przekonam, ale dyskusja zmobilizowała mnie żeby przypomnieć sobie liczby Może wygram następnym razem
Kiedy nauczyłem moją narzeczoną grac w Catana, to często mocno przegrywała partie a potem tłumaczyła to właśnie "a nie widziałeś? nic nie miałam, co mogłam zrobić". Dziś zawsze kończy w przedziale 8-10 pkt i trzeba na nią uważać
Wiem, ze nikogo nie przekonam, ale dyskusja zmobilizowała mnie żeby przypomnieć sobie liczby Może wygram następnym razem
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- cactusse
- Posty: 472
- Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 330 times
Re: Not to play again list
Errr... a to nie jest czasem ten piękny Paradoks Hazardzisty, gdzie wydaje się, że z każdym kolejnym rzutem monetą w którym wyszła "Reszka", wyrzucenie "Orła" staje się bardziej prawdopodobne ?PytonZCatanu pisze: ↑26 wrz 2019, 14:22Jak łatwo się zorientować, na początku każdy z graczy ma ok 50% szansy że dostanie surowiec i 50% że go nie dostanie. Później będzie tylko rosnąć. Przez 10 minut nie wypadały twoje numery? Czyli co, na 10-20 rzutów monetą zawsze wypada reszka? Z 3 startowymi surowcami + tymi 3-7 który przyszły Ci przez 10 minut nie byłeś w stanie ruszyć do przodu z jakąś budową? Nie wydaje mi się to prawdopodobne. Co więcej, szansa, że któryś z dobrych numerów nie wypadnie w ogóle w danej partii jest jak jeden do kilkuset.
Podsumowując to albo jesteś totalnym pechowcem, albo coś tutaj wyolbrzymiasz.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2019, 17:23 przez cactusse, łącznie zmieniany 1 raz.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Not to play again list
Ano, zły rzut nie przybliża Cię w żadnym stopniu do oczekiwanego dobrego rzutu, kiedy juz jesteś po tym złym, a nie przed.