Gra miesiąca - lipiec 2019

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4063
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2582 times
Been thanked: 2517 times

Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Gizmoo »

Z racji tego, że planszówkowy lipiec dla mnie się skończył – przyspieszone nieco podsumowanie. :wink:

Miesiąc niestety nie rozpieszczał i to zarówno pod względem jakości nowości, jak i ilości rozegranych gier – Uzbierało się raptem 24 partie w 16 tytułów. Planszówki ponownie przegrały pojedynek z pogodą i aktywne spędzanie czasu wyparło siedzenie przy stole.

W przeciwieństwie do bardzo udanego pod względem jakości czerwca, w lipcu wśród nowości królowały gry średnie i pojawił się niestety jeden kasztan. Jakże bolesny, bo kiedy mało czasu na granie, to człowiek życzyłby sobie chociaż, by nie wstawać od stołu w poczuciu źle spędzonego/straconego czasu.

LIPIEC 2019:
Spoiler:

NOWOŚCI:

SET A WATCH – Karciana kooperacja z kickstartera. Przepięknie ilustrowana, z kilkoma ciekawymi pomysłami, ale… Zabawa nie porywa. Nie zachwyciła nikogo z współgraczy. Więcej napisałem w wątku gry. Dla mnie to gra w zasadzie do solowych rozgrywek. Typowy średniak – 6/10

XCOM: THE BOARD GAME – Może za duże oczekiwania miałem wobec tej gry. Niestety bawiłem się mocno średnio. Decyzje dość oczywiste. Zagrać można, ale jest sporo lepszych kooperacji, gdzie przynajmniej czuję, że gram w grę, a nie gra, gra we mnie. Na plus klimat i wykonanie, ale to za mało, bym z czystym sumieniem mógł wystawić coś więcej niż 5/10

51 STAN SOJUSZNICY – Nie wiem co mam myśleć o tym dodatku. Byłem super zmęczony jak w niego grałem, więc nie wiem, czy to moje zmęczenie wpłynęło na mój słaby odbiór. Niestety nie porwał mnie ten dodatek. Nie miałem poczucia rewolucji. Oczekiwałem nowych mechanik, które zmienią utarte schematy, a dostałem więcej tego samego. 6/10 i niemal rozczarowanie miesiąca.

LAGUNA – Od razu zaznaczam: Absolutnie nie jest to gra w moim stylu. Nie znoszę abstrakcji, nie cierpię gier w układanie "klocków" na planszy i blokowanie. Doceniam design, doceniam ładne wykonanie, ale ocenę muszę wystawić według zabawy i wrażeń z rozgrywki, a te miałem nie najlepsze. Nie cierpię tak abstrakcyjnych tytułów. 4/10 za dobre chęci, oraz za to, że mimo wszystko nie bawiłem się tak ciulowo jak przy Taluvie.

LANTERN DICE – Skreślanka, a więc też reprezentant gatunku, którego fanem nie jestem. O dziwo Lantern Dice, był dla mnie całkiem spoko. Kilka fajnych pomysłów ratuje dość standardową całość. Mi podeszła bardziej niż Ganz Shon Clever i chyba nawet nie odmówiłbym kolejnej partyjki, a w przypadku skreślanki to i tak nie mało. 6/10

TINY TOWNS – Malutki citybuilder. Jest tu kilka oryginalnych pomysłów, ale gra jest okrutnie abstrakcyjna, potwornie losowa i nie podnosi ciśnienia. Ujdzie. 5/10

U-BOOT – Jako planszówkowa symulacja i pewnego rodzaju doświadczenie – spoko. Warto spróbować. Jako planszówkowa rozrywka – nie bardzo. Jest tu mnóstwo elementów, które są kapitalne i drugie tyle rzeczy, które są albo od czapy, albo co gorsza kompletnie psują zabawę. Dużo losowości, głupia zabawa zręcznościowa na aplikacji w zestrzeliwanie samolotów, upierdliwe zarządzanie "zasobami ludzkimi" i kilka mega abstrakcyjnych pomysłów. Dość powiedzieć, że czułem się jakbym był w ciężkiej, mało porywającej pracy i do kompletnie nudnej. Byłem na stanowisku mechanika i działałem jak automat. Decyzje były tak oczywiste, że nie stanowiły żadnego wyzwania intelektualnego. Gra sama grała we mnie. :lol: Po początkowej euforii przyszło rozczarowanie i niestety było ono silniejsze niż suma pozytywnych doświadczeń. Pomimo świetnego oddania tematu - 5/10. Chciałbym zagrać jeszcze raz, żeby móc zweryfikować swoje poglądy, ale na pewno nigdy więcej na stanowisku mechanika. :lol:

KASZTAN MIESIĄCA:

WIELKA PĘTLA – Ech... Ta gra mi tak skrajnie nie podeszła, że nawet nie chce mi się o niej pisać. Nie pasowało mi w niej niemal wszystko. Daję 2/10 i to tylko dlatego, że w połowie wyścigu doszło do spektakularnego wypadku kolarzy, który na moment mnie rozbawił. Cała reszta była dla mnie tylko stratą czasu. Flamme Rouge trafia na smutną listę „Nigdy Więcej”.

NOWOŚĆ MIESIĄCA:

BLACKOUT: HONG KONG – Świetny nowy Pfister. Kapitalna łamigłówka! Nie tylko fajnie masuje zwoje, ale jeszcze przy tym są emocje i radość z odpalenia jakiegoś minicomba. Napisałem więcej w wątku o grze i tam odsyłam zainteresowanych. Bawiłem się wyśmienicie i dlatego 8/10 z możliwą tendencja wzrostową.

POWRÓT MIESIĄCA:

ROLL FOR THE GALAXY (+ AMBICJA) – Przeprosiłem się z Rollem. I to przeprosiłem do tego stopnia, że zakupiłem swój egzemplarz. Pierwsza rozgrywka kompletnie mi nie podeszła. Musiało minąć dwa lata, bym ponownie zagrał w Rolla. Tym razem zagrałem z Ambicją i muszę powiedzieć, że dodatek bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Świetne są kości liderów i kapitalne są cele, które dokładają emocjonalną cegiełkę do wyścigu po punkty. Z gry którą skreśliłem, Roll trafił do kategorii gier „zawsze chętnie zagram”. 8/10

GRA MIESIĄCA:

THE GODFATHER: IMPERIUM CORLEONE – Rewelacyjne połączenie worker placementu z area control. Ideał jeżeli chodzi o stosunek ilości zasad, do możdżenia. Gra (i gracze!) generuje mnóstwo ciekawych sytuacji na planszy. Decyzje nie są oczywiste i często pojawiają się ciekawe dylematy. Mistrzowska jest również w tej grze negatywna interakcja. Niby bardzo bolesna, a jednak nie sposób mieć pretensję do współgraczy dłużej niż minutę, bo sami często wbijamy im nóż w plecy. Super emocjonująca, zabawna i niebanalna gra. Wstałem od stołu w poczuciu rewelacyjnie spędzonego czasu. 9/10
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Szewa »

Jak to wyglądało u mnie?
Spoiler:
Gra, do której najętniej wracam?
Władca Pierścieni LCG - w tym miesiącu 36 partii, z czego 12 duo, reszta solo. Cud, miód i orzeszki.

Największe rozczarowanie?
Runewars - boże nigdy więcej. Rozumiem, za co gracze mogą ją lubić, ale w mojej opinii gra jest rozwleczona, losowa i stopień przyjemności jaki odbieram z gry nie jest warty 5 godzin nad stołem.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1217
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 429 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: kastration »

Gra miesiąca krótko: GWT.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10761
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3315 times
Been thanked: 3180 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: japanczyk »

Spoiler:
Zaskoczeniem miesiąca jest dla mnie Cryptid, który wjechał ostatnio na stół i okazał się mega przyjemną zagadka logiczną dla wszystkich graczy. Gra zdecydowanie zostanie w kolekcji.

Rozczarowaniem miesiąca zostaje T.I.M.E Stories. Po tych wszytskich zachwytach oczekiwałem czegoś przynajmniej... interesującego. Niestety nie udało się skończyc nawet jednej rozgrywki ze względu na tak... nieciekawe doświadczenie.

Hero Realms kolejny miesiąc króluje na stole. Partie z bossami są kompletnie niezbalansowane i gracz vs boss nie ma praktycznie szans, ale w kazdej innej konfiguracji jest to interesujący nowy dodatek - czekam na więcej.

Udalo mi się w końcu zagrać w Thunderstone Quest i zdecydowanie się cieszę, że wsparłem grę na KSie, to dobry deckbuilder, którego z chęcią będę dalej eksplorował. Santorini okazało się miłą rozrywką, aczkolwiek nie widzę dla tej gry miejsca w kolekcji. Z niecierpliwością czekam na polską wersję Clank! In! Space! bo to naprawdę fajna alternatywa dla zwykłego Brzdęka i dobrze się przy niej bawiłem, rozbudowane zasady robia robotę, chociaż wolę klimat oryginału.
Gizmoo pisze: 31 lip 2019, 00:26 nie bawiłem się tak ciulowo jak przy Taluvie.
Co Ci się w Taluvie nie podoba? :D Ja po pierwszym razie byłem nieprzekonany, ale gdy w końcu kupiłem swój egzemplarz i rozegrałem kilka partii ze znajomymi dochodze do wniosku, ze to naprawdę przyjemna, choć nieskomplikowana gra.
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2297
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 547 times
Been thanked: 865 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Galatolol »

Nie najlepszy miesiąc.

Gra miesiąca: Pax Renaissance

Powrót miesiąca: Władca Pierścieni LCG

Najgorsza gra miesiąca: Mississippi Queen - prosta gra w wyścig, która wszystko, co ma do zaoferowania pokazuje już po 1/4 pierwszej partii. Do tego nie jest ani krótka, ani zabawna, by to jakoś zrekompensować.

Spoiler:
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: bobule »

Gra miesiąca - ponownie:
Głębia czyli Balloon Cup (7)
Spoiler:
Grało się fajnie (pierwsze rozgrywki - chętnie zagram ponownie):
- Osadnicy: Narodziny imperium (1) - dobra, jak się nie zna kart, to trochę dziwnie jest, jak trzeba wstać, podejść do przeciwnika, zobaczyć co ma na stole i co mu można popsuć :P zupełnie nie widzę grania w tego na więcej niż 2 osoby, ale jak będzie jeszcze możliwość zagrać w 2, to chętnie siądę (i zostanę Kleopatrą xD )
- Colt Express (3) - jak dla mnie ta gra nie rozwija w pełni skrzydeł w składzie 4 osobowym, ale i tak było fajnie być bandytą i móc pokrzyżować plany innym ;) koniecznie muszę sprawdzić Colta w wariantach 5 i 6 osobowym, no i z dodatkami ;)
- Duplik (1) - gry imprezowe mają to do siebie, że zwykle mają nazwy zupełnie "od czapy", niemniej dobrze się przy tej grze bawiłem, więc oceniam ją na plus, choć chyba nie da się zepsuć gry imprezowej z rysowaniem ;)

Grało się fajnie:
- Aeon's End (3) - przegraliśmy dwa razy pod rząd walcząc z jedną Nemezis, a i tak uważam je za bardzo ciekawe partie ;)

Grało się fajnie, ale już mnie nie zaskakują:
- Patchwork(4), Kruki (3), Welcome to...(3), Alhambra, Azul, Park Niedźwiedzi, Szczęść Boże, Hanabi, K2 (wszystkie grane po 1 razie)

Grało się średnio :
- Sen (5) - dalej uważam, że to mogła być o wiele lepsza gra :P
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1954
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 189 times
Been thanked: 827 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Neoptolemos »

Po słabym czerwcu nadszedł rewelacyjny lipiec: 59 rozgrywek w aż 16 tytułów!

Nowości:
Fantastyczne Światy, 8 partii (++) - wooow, kolejny zachwyt grą, która nie powinna działać (a przynajmniej dobrze działać). Prostackie wręcz zasady (dobierz kartę, odrzuć kartę, zbierz kombo) są mniej więcej tak skomplikowane jak w Liście Miłosnym, a wciągają niesamowicie. Najlepsza od dawna "gra do plecaka"!
Labirynt Słów, 3 partie (++) - ekstra odkrycie, gra słowna oparta na pomyśle odwróconego tabu (nie znamy słów, których nie możemy wypowiedzieć - sic!), ubrana w prześliczne komponenty i obudowana ciekawymi i niespotykanymi mikrozasadami (np. kiedy trzeba opisywać hasło na jednnym wdechu). Fajna alternatywa dla Tajniaków, jednocześnie lżejsza od Decrypto, niestety ewidentnie nierozpromowana - a warto! Dziś jeszcze w Rebelu w bardzo dobrej cenie zresztą, ja kupiłem w wakacyjnej promocji i nie żałuję.
Fudżi, 1 partia (+) - Wolfgang Warsch to gwarancja, że gra będzie dziwna - nie inaczej jest z Fudżi. Bardzo szanuję, że mechanizm rodem z Hanabi (nie możemy przekazać sobie niektórych informacji wprost) tym razem faktycznie działa i nie występuje tu syndrom lidera, ale... jakoś tak emocji wielkich też nie było. Spróbuję jeszcze raz zagrać w innym gronie i pewnie puszczę dalej, ale warto było poznać.
Pandemic: Iberia, 1 partia (++) - jako wielki fan całej serii powiem tak: Iberia jest bardzo dobrym (i pięknie wydanym) przedstawicielem, lepszym od oryginału (świetnie działa rozbudowa kolei i oczyszczanie wody), ale chyba nie lepszym od oryginału z dodatkami. Jeśli ktoś grał w podstawową Pandemię - ta jest po prostu troszkę lepsza, bardziej dopieszczona, a jednocześnie bardzo łatwa do przestawienia się.
Pandemic: Upadek Rzymu, 1 partia (+) - i jeszcze jedna wariacja na temat i ponownie udana, z tymże partię skończyłem z odrobinę bardziej mieszanymi uczuciami - bo tu z kolei zmiany w stosunku do klasycznej Pandemii są na tyle duże, że przestawienie się nie jest już intuicyjne. Ale bardzo fajnie rozwiązane mechanikę najazdów barbarzyńców. Dla fanów serii - must have (albo chociaż must check), a i niefanom może się spodobać.

Dodatkowo grane były:
Aura + Kwiatki (2 partie), Dice Masters (23), Gra o Tron LCG (4), Welcome to... (5), Legendary Marvel Deck-Building Game (3), Magic Maze (1), Najemnicy (1), Star Wars: Rebelia + Imperium u Władzy (2), Szarlatani z Pasikurowic (2), Zamki Burgundii (1) i Chaos w Starym Świecie + Rogaty Szczur (1).

Gra miesiąca: tym razem palma pierwszeństwa idzie do Dice Masters. To jest taaakie dobre!
Pozytyw miesiąca: kilka fajnych powrotów po krótkich (Dice Masters, Rebelia) i długich (Chaos, Zamki) przerwach. Świetne nowości.
Negatyw miesiąca: nie odnotowano - było bardzo dobrze!
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
mecenas
Posty: 762
Rejestracja: 08 gru 2012, 01:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 58 times
Been thanked: 157 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: mecenas »

W lipcu 39 partii w 21 gier.
Spoiler:
Gra miesiąca: Scythe - po zakupieniu dodatkowych modułów do aplikacji ScytheKick gra brylowała solo przy graniu z 2 przeciwnikami automa na raz. Chyba już nie wrócę do grania przeciwko jednej automie, bo jednak dynamizm i walka o terytorium na planszy jest niesamowita i jeszcze lepiej symuluje to partię z prawdziwym graczem.

Rozczarowanie miesiąca: Terraformacja Marsa - po dwudziestu partiach w końcu wolę jednak pożegnać tę grę... Jako, że partie w tej chwili są głównie solo, to losowość doboru kart przy trybie solo całkowicie boli pomimo wielkich chęci polubienia tej gry.

Zakup miesiąca: The Colonists - jeszcze nie zdążył trafić na stół jako że przyjechał dopiero dzisiaj, ale jak tylko skonstruuję działający insert do tej gry, to mam nadzieję, że będzie królował na stole.
Ostatnio zmieniony 01 sie 2019, 14:47 przez mecenas, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5826
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 403 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: KubaP »

76 partii w 49 tytułów + 6 dodatków
Najwięcej partii: Haggis (6)
Gra miesiąca: Blackout: Hong Kong (po pierwszej partii w lutym byłem ambiwalentnie nastawiony, ale po dwóch grach w lipcu chce więcej i więcej!)
Rozczarowanie miesiąca: Muse (dawno nie wystawiłem jedynki!)
Nowość miesiąca: 10 Days in the USA, ale tuż za nimi stoi Tiny Epic Zombies
Awatar użytkownika
Kondzio167
Posty: 239
Rejestracja: 13 mar 2012, 23:28
Has thanked: 68 times
Been thanked: 42 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Kondzio167 »

Spoiler:
19 partii w 7 tytułów (2 nowości)


Grą i jednocześnie nowością miesiąca zostaje zdecydowanie -> Brzdęk: Nie drażnij smoka - Gra w której element push your luck został tak świetnie wpleciony w klimat, łatwe zasady i płynna rozgrywka. 3 partie za mną i ciągle chce więcej ;)

Cieszy promocja na Star Wars: Przeznaczenie -> można było zaopatrzyć sie niewielkim kosztem w pokaźną pule kart z której droga do domowych turniejów draftowych stoi otworem xD

Dwie trzy osobowe potyczki z Królowa Roju w grze Aeon's End zakończone finalnie zwycięstwem w drugiej partii (Ostatnie dociągi z talii tur to były duże emocje :D)

7 osobowa partia w nieśmiertelna Cytadele - ponownie nowa edycja i gra w tym wydaniu jest jeszcze lepsza

Stali bywalcy: Hero Realms, Cyklady, Catan (jedna partia zdominowana przez losowość)
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5589
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 769 times
Been thanked: 1200 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: mat_eyo »

Lipiec był najlepszym miesiącem od dawna - szalone 72 partie w 38 tytułów, najwięcej w Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (7), Welcome to... (6) oraz Zamki Burgundii (5).

Nowości:
- Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (+) Cisnę kampanię solo i zgodnie z obiegową opinią, w okolicach 6-7 misji zaczyna doskwierać powtarzalność. Opisy w aplikacji są ciekawe, jednak cała gra to ciągłe mielenie kart i robienie w kółko identycznych testów. Owszem, sama mechanika testów jest pomysłowa i dużo lepsza od kostki, ale chciałoby się czegoś więcej. Aplikacja daje radę, tak poważnie wysypała mi się raz, mam nadzieję, że będzie to ostatni raz. Jestem odrobinę zawiedziony rozwojem bohaterów, który początkowo wydawał się być pełen możliwości, a sprowadza się do zbierania pedeków na karty z sukcesami, bo w końcu to gra o robieniu testów... Mając to wszystko na uwadze, wczoraj kupiłem sobie dodatek i mam zamiar zapłacić za nową kampanię :D Jest coś narkotycznego w tej rozgrywce, mimo mechanicznej powtarzalności chce się rozgrywać kolejne misje, odkrywać mapę, walczyć z wrogami. Ważne jest to, że misje są szybkie. Nie ma problemu, żeby wieczorem machnąć sobie jedną czy dwie.
- Escape Plan (+) Najnowsza gra Lacerdy i chyba pierwsza, która do mnie w pełni trafiła. Szanuję i doceniam Gallerista, Vinhosa czy C02, ale nie chcę w nie grać ;) Escape Plan jest dużo bardziej taktyczny, przez co łatwiejszy do ogarnięcia, jednak nadal dosyć ciężki, jak na standardy eurogier. Ciekawy jest aspekt pól akcji, które sami budujemy w trakcie gry. Tłumaczy się długo, ale wchodzi do głowy łatwiej niż pozostałe gry tego autora. Z minusów wskazałbym kiepskie skalowanie dla dwóch osób (nieprzewidywalny bot) i jednak miałkie powiązanie mechaniki z klimatem. Tak czy inaczej gdybym miał siadać do jakiegoś Lacerdy, to zdecydowanie wybieram Escape Plan.
- Wojna Narodów (+) Dosyć długo unikałem tej gry, bo przecież mam TTA, a poza tym słyszałem, że Wojna Narodów kiepsko się skaluje dla dwóch osób. Jakiś czas temu poznałem kościaną wersję Nations i spodobała mi się na tyle, że postanowiłem jednak sięgnąć po pierwowzór. Jest moc! Świetna gra, w której musimy podejmować trudne decyzje niemal co krok. Gra jest bardzo taktyczna, do tego stopnia, że w wariancie pełnym nie można się w zasadzie nastawić na nic, a tylko szyć z tego, co wyjdzie na stół. Z jednej strony to fajne, bo każda rozgrywka będzie trochę inna. Z drugiej jednak może prowadzić do anomalii, jak sytuacja, kiedy przez pół gry pojawia się jedna karta militarna do zakupu. Nie nazwałbym też Nations typową grą cywilizacyjną, to jest raczej zakamuflowane euro. Zdecydowanie jednak mogę nazwać ją wyśmienitą grą!
- Sierra West (+) Nadchodząca nowość od Board & Dice zapowiada się wyśmienicie. Miałem okazję zagrać 2 z czterech modułów i mocno różniły się między sobie. Może nie rozgrywką per se, ale na pewno akcentami w niej - inna jest "kaloryczność" różnych źródeł punktów, na inne rzeczy trzeba się nastawić. Programowanie akcji jest tutaj genialne i mimo tylko trzech kart na ręku, każdą turę można rozegrać na kilka sposobów. Problematyczny może być downtime w komplecie graczy, w grze dwuosobowej mi nie doskwierał. Swoją turę można też zaplanować podczas ruchów przeciwników, jednak często nasze plany są od ich poczynań bardzo zależne. Powiedziałbym, że mniej więcej połowę tur zagrałem zgodnie z planem, drugą połowę musiałem zmieniać, bo przeciwnik zrobił to albo tamto. System planowania i wyboru akcji sprawia, że to będzie mocny kandydat do mojej gry roku.
- Tiny Epic Zombies (+) Nie jestem fanem tematu zombie w popkulturze, jednak cieszę się, że nie odstraszyło mnie to od gry. Maleńkie pudełeczko skrywa sporą grę. Pięć (!) trybów rozgrywki, masa różnych postaci do wyboru i ITEMeeples, którym wpinamy w rączki trzymaną broń :D Gra jest zabawna, dynamiczna i grywalna również solo. Bardzo lubię Tiny Epic Galaxies, ale TE Western obrzydził mi serię. Zombies zatarło ten niesmak na tyle, że w ciemno postanowiłem kupić Tiny Epic Mechs ;)
- Tichu (+) Przypomniały się czasy dziecięce, kiedy na wakacjach z rodzicami spędzało się całe wieczory przy Remiku czy Tysiącu. Bardzo fajna gra karciana, mająca w sobie ducha tych klasycznych gier, ale dorzucająca kilka fajnych pomysłów. Gra się w parach, co jest zarówno plusem jak i minusem, zależy od liczebności naszej grupy :)
- Sagrada dodatek dla 5-6 graczy (+) Świetny dodatek, naprawiający dwa problemy, które miała podstawka - niezmienną liczbę kości w worku i pech przy dociągu kostek. Sagradę bardzo lubię, ale do samej podstawki już więcej nie usiądę.
- Rakieta Imprezowa (+) Zaskakująco fajna, pełna śmiechu imprezówka. W każdej rundzie gracze muszą zapisać na kartce 4 słowa pasujące do wylosowanej kategorii. Trzy pierwsze będą warte po punkcie, jeśli ktoś jeszcze je napisze. Czwarte słowo to rakieta. Jeśli ktoś zapisał słowo, które my mamy w rakiecie, to nie dostaje za nie punktu, a my zgarniamy dwa. Banalnie proste założenie, ale trzeba się trochę nagłowić, żeby nie dać słów zbyt oczywistych, ale też nie zamotać zbytnio, bo uciekną nam punkty. Szybkie, zabawne, fajne.
- Codenames: Disney (+) Gorsze od podstawowej wersji, lepsze od rysunkowej, czyli nadal całkiem niezła gra. Rozgrywki z trzema dziewczynkami, które razem wzięte były niewiele starsze ode mnie pokazały mi, jak wielkim ignorantem w temacie bajek jestem ;) Jednak mimo nieznajomości materiału, nadal mogliśmy bawić się razem, dzięki skojarzeniom podawanym do obrazków, nie konkretnych postaci czy bajek. Do grania z dziećmi fantastyczna pozycja.
- Welcome to Dino World (+) Tutaj mam lekki problem w ocenie. Gra jest ciekawa, bardzo rozbudowana. W zasadzie jest zbyt rozbudowana jak na wykreślankę. Myślę, że grałoby mi się lepiej, gdyby to była planszówka pełną gębą, z tekturą i planszami zamiast ołówka i kartki. Rozgrywka się nie dłuży, choć sama partia może potrwać i ponad godzinę! Sporo decyzji do podjęcia i bardzo fajny mechanizm wyboru akcji. Rzucamy trzema kostkami i musimy je wykorzystać, ale możemy sumować ich wartość, żeby zrobić jedną akcję, ale mocniej. Nie widziałem podobnego pomysłu w innych skreślankach. Niestety losowość kostki potrafi zaboleć, ponieważ to przy jej pomocy sprawdzamy siłę awarii naszych klatek. Awaria o sile sześć potrafi obrócić pół parku w ruinę. Nie ma klatek, uciekają dinozaury. Nie ma dinozaurów, uciekają punkty i możliwość wykonania celów. Nie ma celów, uciekają kolejne punkty. Oczywiście taka awaria nie jest tylko wynikiem kostki, a wypadkową działań gracza i rzutu, ale po partii byłem zdruzgotany. Niemniej bawiłem się dobrze i chętnie zagrałbym jeszcze.
- La Granja (+) Kościana wersja, którą poznałem wcześniej, była fajna, ale bez szału. Z pierwowzorem jest ta sama sytuacja. Zagrałem, bawiłem się nieźle, lekko pomóżdzyłem. Nie mam potrzeby grać więcej. Ot, bardzo solidny euroacz, jakich pełno.
- Sushi Roll (+) Kościana wersja Sushi Go, przy której bawiłem się lepiej niż przy oryginale. Fakt, że widzę kostki, które do mnie przyjdą i wiem, co mam szansę wyrzucić sprawdza się u mnie dużo lepiej niż draft kart.
- Awantura o Skarby (+) Siadałem do gry pełen obaw, jednak mechanika odwróconej licytacji działa tu bardzo fajnie. Pierwszy gracz zaznacza, które z kart w puli chciałby zabrać dla siebie jako swoją działkę ze skarbu. Jeśli pozostali się zgodzą, to zabiera on karty i kończy turę. Jeśli zaś któryś z przeciwników się nie zgodzi, to musi zdjąć znacznik z jednej karty i zaproponować tym samym niższą ofertę. Same karty to proste zbieranie zestawów i kilka kart specjalnych, naginających podstawowe zasady. Bardzo przyjemny przerywnik.
- Everdell (+/-) Tutaj jestem trochę rozczarowany. Solidna rozgrywka, która nie wyróżnia się niczym na plus. Na minus na pewno nieczytelność kart, trudność śledzenia poczynań i możliwości przeciwników i absurdalne, kartonowe drzewo. Gdyby to była jedna z pierwszych dziesięciu gier, jakie zagrałem w życiu, byłbym pewnie zachwycony. Obecnie mogę tylko przyznać, że rozgrywka jest solidna, ale nie widzę absolutnie żadnego powodu, żeby do niej wracać.
- 10 Days in the USA (+/-) Ciekawa gra w budowanie połączenia i zarządzanie "ręką". Musimy tak ustawić karty, żeby zaplanować wycieczkę po USA. Każda karta to konkretny stan (nasza trasa musi przebiegać przez sąsiadujące stany), samochód (pozwalający pominąć jeden stan) albo samolot (pozwala przemieścić się między dwoma stanami tego samego koloru). Gra jest szybka i przyjemna, jednak losowość trochę psuje zabawę. Czasem na startowej ręce mamy ułożone już ponad połowę trasy albo karta dociągnięta w ciemno pasuje idealnie. Niemniej warto sprawdzić, bo gra jest w pewien sposób unikatowa.
- Europe in Turmoil: Prelude to the Great War (+/-) Z wszystkich politycznych CDG ta podobała mi się najmniej. Temat mnie nie pociąga, a nowości względem Zimnej Wojny wydają się być nieeleganckie i dodane na siłę. Cały szkielet walki o wpływy nadal tu jest, więc nie mogę powiedzieć, że gra jest zła. Jednak mając na półce Labirynt i 1989, a Zimną Wojnę u kolegi, nie widzę absolutnie potrzeby grania w Europe in Turmoil.
- Cat Tower (+/-) Wymagająca i trudna skreślanka, co wygląda trochę komicznie w zestawieniu z tematem. Dla mnie zbyt ciasna i ograniczająca, grając w skreślanki Welcome to jest dla mnie idealne pod względem wyzwania intelektualnego.
- HexRoller (+/-) Kolejna skreślanka, tym razem nie wyróżniająca się absolutnie niczym. Zagrać można, nie skrzywdzi. Tylko po co, skoro jest tak wiele lepszych?
- Splendor (+/-) Tak, w końcu nadrobiłem klasyk, zostałem do tego niemal zmuszony. Wrażenia z gry zgodne z tym, co przewidywałem, czyli typowe meh/10. Suche strasznie, mechaniczne, trochę losowe. Może być sensownym przerywnikiem, niczym więcej.
- Cupcake Empire (+/-) Piękne komponenty, ciekawy temat, taka sobie rozgrywka. Gra do zapomnienia, absolutnie skippable. Podczas tłumaczenia zasad wyglądała dużo lepiej niż podczas samej partii.
- Gulo Gulo (+/-) Nie przepadam za grami zręcznościowymi, tutaj nie cierpiałem podczas rozgrywki. Nie jest to powód, żeby do gry wracać, ale też nie będę jej unikał.
- Piepmatz (+/-) Zbieranie zestawów, zarządzanie ręką i ładne grafiki. Do tego ciekawy sposób zdobywania kart i bardzo nieciekawa losowość, która potrafi zabrać sporo punktów. Nic specjalnego.
- Bruxelles 1897 (-/+) Nie grałem w dużą "Brukselkę", ale zawsze chciałem. Po partii w 1987 mocno się zastanowię, zanim usiądę do 1893... Przekomplikowana, widać, że ktoś chciał zmieścić duże euro na kartach, ale nie wiedział jak. Gra się dusi, a gracze przy stole razem z nią.
- Dwa-lam-bu-ry (-/+) Kalambury z twistem, który nie sprawił, że nagle polubiłem kalambury ;)
- Lato z Komarami (-) Mdłe popłuczyny po Makao. Nie mieści mi się w głowie, jak taka gra dostała Spiel das Jahres :/ Byłaby to zdecydowanie najgorsza gra lipca, gdyby nie:
- Gravwell: Escape from the 9th Dimension (-) O mamo, jaki kasztan. Losowe, irytujące, za długie, bez sensu. Jedna z tych gier, do których więcej nie usiądę, bo szkoda mi czasu.

Na osobną wzmiankę, zbiorczo zasługują dodatki do Wlcome to. Miałem okazję zagrać niemal we wszystkie i uszeregowałbym je tak:
- Doomsday (budowanie schronów), bardzo fajne, dodaje kolejne źródło punktowania, nie wywraca gry.
- Winter (wieszanie lampek choinkowych) również fajny, dodaje kolejne, trudniejsze źródło punktów, nie wywraca gry.
- Zombies (no... zombie) całkiem ok, mocno zmienia grę, bo trzeba się przygotować na falę zombiaków.
- Halloween (zbieranie duchów i cukierków) dodaje nowe źródło punktów (cukierki) i dodatkowe abilitki (duchy), nie wywraca gry, jednak było mniej przyjemne, niż schrony i lampki choinkowe.
- Easter Egg Hunt (szukanie pisanek) dodaje nowe źródło punktów, ale zbyt mocno wpływa na grę. Jedyny dodatek, w który raczej nie mam ochoty już grać.


Stali bywalcy:
- Zamki Burgundii, Blitz Bowl, Nations: The Dice Game, Blood Bowl: Menedżer Drużyny, Fertility, Herosi, Kolejowy Szlak, Welcome to.

Powroty:
- Dice Hospital, InBetween, Muza, Terraformacja Marsa .


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Bardzo ciężka decyzja, ponieważ poznałem wiele gier w tym miesiącu, w tym kilka perełek. Dlatego czas na przewał i dwie gry ex aequo. Wojna Narodów, która jest wyśmienitym, taktycznym euro i nie dubluje doznać z TTA (z którą konkurencji by nie wytrzymała) oraz Sierra West, której mechanizm programowania akcji mnie zachwycił i pokładam w niej spore nadzieje.

Gra miesiąca: Terraformacja Marsa - jeśli w danym miesiącu na stół wchodzi gra z mojego top 3 ever, to nie ma możliwości, żeby tutaj nie trafiła. Wywaliłem irytujące mnie rzeczy z dodatku Kolonie i od razu grało się przyjemniej, bardzo zacięta partia dwuosobowa z żoną.

Wydarzenie miesiąca: - Tygodniowy, planszówkowy wyjazd na Mazury, który rozkręcił mi licznik rozgrywek w tym miesiącu. Od kilku do kilkunastu partii dziennie, tak można wypoczywać! :D

Rozczarowanie miesiąca: Żadna z gier, na które się nastawiałem, mnie nie zawiodła. Na siłę mógłbym tu wpisać La Granję, która okazała się być "tylko" ok.
Awatar użytkownika
Muad'Dib
Posty: 1552
Rejestracja: 01 paź 2013, 20:53
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 60 times
Been thanked: 103 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Muad'Dib »

Miesiąc nie najgorszy ale i nie najlepszy. 18 rozgrywek w 11 tytułów.

Tradycyjnie grane były Terraformacja Marsa oraz Great Western Trail. W ten pierwszy tytuł miałem wybitnie udane partie w tym miesiącu, chyba wszystkie wygrane i z bardzo dobrym wynikiem. GWT idzie mi różnie ale generalnie nie potrafię przebić 79pkt. Raz to wystarczy do wygranej, raz nie :)

Oprócz tego cieszę się, że choć raz w miesiącu mam możliwość zagrania w Battalia oraz Roll for the Galaxy. O ile w pierwszą zdarza mi się wygrać to w drugą (mimo że uwielbiam) ni w ząb nie mogę :) Odnośnie Battalii to powoli wprowadzamy dodatki, raz jedne, raz drugie. Tym razem na ogień poszły portale i bardzo fajnie to działało, choć nie wykorzystywaliśmy ich pełnej mocy jeszcze :)

Dodatkowo, po długiej przerwie, powrót zaliczyły Ancient World oraz Tezeusz. Problem z grą MOracza mam taki, że po pierwszej partii ciężko mi namówić ludzi do kolejnej :) Przez to praktycznie zawsze się ograniczam do marines oraz obcych bo najłatwiej się nimi gra i tłumaczenie idzie sprawnie :) Natomiast Ancient World zagrałem w drugą edycję i potwierdziło mi się, że bardzo lubię tę grę. Fajna mechanika ze zbieraniem setów, ładnie wydana i nowe zasady, które powodują, że gra jest bardziej przyswajalna. O tyle to zadziałało, że żona kolegi, która zazwyczaj opluwa wszystkie tytuły (poza Terraformacją Marsa, jej ulubiona gra) powiedziała, że chętnie jeszcze zagra. Może skończą się soboty z 3 partiami uzdatnia Marsa pod rząd :D

Po jeszcze dłuższej przerwie wróciło Blefuj, zwane aktualnie Karaluszek, kłamczuszek. I o dziwno, obie partie były bardzo udane, kupa śmiechu :) A już się zastanawiałem czy gdzieś tego nie oddać :)

Z nowości była Sagrada , bardzo przyjemny tytuł, pozytywnie mnie zaskoczył. I taka trochę oszukana nowość czyli Libertalia. Oszukana bo już kiedyś grałem (chyba 2-3 lata temu) ale kompletnie nic nie pamiętałem. Zagraliśmy 3 partie pod rząd więc chyba było dobrze, każdy wygrał po razie :) Cieszyłem się z komba, które mi wykręciło 38pkt a kumpel potem zrobił 42 :D

Natomiast zdecydowanie grą miesiąca jest Burning Suns. Ciężko mi znaleźć towarzystwo do tego typu tytułów ale może coś się w końcu ruszy. Epicka partia, wygrana rzutem na taśmę. Współgracze też chyba byli zadowoleni więc liczę, że w zestawieniu sierpnia również wspomnę o tym tytule :)

Rozczarowaniem natomiast zostaje Race for the Galaxy. Grałem kilka razy na telefonie, w maju po raz pierwszy, macając karty. Teraz miałem okazję pyknąć kolejną partię i nie potrafię się przekonać do tej gry. Uwielbiam Roll for the Galaxy, lubię Jump Drive a Race w ogóle mi nie podchodzi. Chciałbym polubić Race'a ale po prostu mi nie podchodzi. Zagram może jeszcze z raz i wtedy zdecyduję czy na pewno nie ma szansy abyśmy się lepiej poznali.
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10761
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3315 times
Been thanked: 3180 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: japanczyk »

KubaP pisze: 01 sie 2019, 10:09 Rozczarowanie miesiąca: Muse (dawno nie wystawiłem jedynki!)
Dlaczego 1? :D
mat_eyo pisze: 01 sie 2019, 12:26 - Sagrada dodatek dla 5-6 graczy (+) Świetny dodatek, naprawiający dwa problemy, które miała podstawka - niezmienną liczbę kości w worku i pech przy dociągu kostek. Sagradę bardzo lubię, ale do samej podstawki już więcej nie usiądę.
Ten dodatek wprowadza nowe zasady? Nie byłem nim zainteresowany bo nie gram w 5-6 graczy raczej, ale zainteresowałem się właśnie
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5826
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 403 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: KubaP »

japanczyk pisze: 01 sie 2019, 13:32
KubaP pisze: 01 sie 2019, 10:09 Rozczarowanie miesiąca: Muse (dawno nie wystawiłem jedynki!)
Dlaczego 1? :D

Bo nie wiedziałem, że da się zepsuć Dixit. A da się!
mat_eyo pisze: 01 sie 2019, 12:26 - Sagrada dodatek dla 5-6 graczy (+) Świetny dodatek, naprawiający dwa problemy, które miała podstawka - niezmienną liczbę kości w worku i pech przy dociągu kostek. Sagradę bardzo lubię, ale do samej podstawki już więcej nie usiądę.
Ten dodatek wprowadza nowe zasady? Nie byłem nim zainteresowany bo nie gram w 5-6 graczy raczej, ale zainteresowałem się właśnie
Nie tylko nowe zasady, ale i nowe elementy. Nazwa 5-6 graczy bardzo krzywdzi ten dodatek, bo dodaje on dużo więcej.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5589
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 769 times
Been thanked: 1200 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: mat_eyo »

Jeden dlatego, że Kuba nie rozumie pojęcia dobrej zabawy :D Muza jest fajna, ale jak większość imprezówek, bardzo zależna od towarzystwa. Wymienianą przeze mnie Imprezową Rakietę też można zarżnąć smutną miną ;)

Dodatek do Sagrady wprowadza nowe zasady. Po pierwsze, naprawia banalny problem z podstawki i skaluje liczbę kości w zależności od liczby graczy. Po drugie i ważniejsze, zmienia zasady wyboru kości. Na początku gry każdy losuje swoich 10 prywatnych kości (po dwie w każdym kolorze) i w rundzie musi użyć jednej swojej i jednej wybranej z puli ogólnej. Dodatkowo wypadają z gry cele zależne od koloru kości. Same zmiany na lepsze.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2019, 15:49 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Edwardo
Posty: 573
Rejestracja: 13 wrz 2010, 11:48
Lokalizacja: Wroclove
Has thanked: 27 times
Been thanked: 19 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Edwardo »

W lipcu 22 rozgrywki w 15 tytułów:

nowości na stole:

Serce Smoka (6)- bardzo prosta, losowa Adler niezwykle przyjemna zabawa dla dwóch osób. Mały filler, do rozegrania w 10 min, na zapełnienie dziury w czasie spotkania albo do totalnie luźnego pogrania.

Escape Room Trefla (1)- bardzo pozytywne zaskoczenie, odczucia bardzo zbliżone do tych z oryginalnych escape roomów między innymi dzięki dekoderowi. Póki co pierwszy scenariusz rozwiązany 3 minuty przed końcem czasu więc emocji nie brakowało. Polecam gorąco spróbować.

Gra miesiąca:

Pan Lodowego Ogrodu (1)- rzutem na taśmę bo rozegrane w ostatni dzień lipca. Doskonała, głęboka gra łącząca teritory control z worker placementem + różnorodne frakcje i indywidualne cele. Dodatkowo niezwykle klimatyczne, polecam głównie tym którzy czytali książkę, łatwiej zrozumieć zastosowane niuanse jak i cały świat gry. Póki co partia dwuosobowa, która jest satysfakcjonująca ale mam chęć zagrania w 3 a najbardziej w 4 osoby. Świetna!
Jestem Stanley i jestem planszoholikiem www.planszoholik.pl
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 232 times
Been thanked: 315 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Koziełło »

mecenas pisze: 31 lip 2019, 21:58 W lipcu 21 partii w 39 gier.
Jak to jest możliwe :shock: :shock: :shock:
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 440
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 98 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: lukkk »

Koziełło pisze: 01 sie 2019, 14:42
mecenas pisze: 31 lip 2019, 21:58 W lipcu 21 partii w 39 gier.
Jak to jest możliwe :shock: :shock: :shock:
Jak to jak? Pewnie grał w kilka gier na raz, jak każdy rasowy gracz ;)
mecenas
Posty: 762
Rejestracja: 08 gru 2012, 01:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 58 times
Been thanked: 157 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: mecenas »

Koziełło pisze: 01 sie 2019, 14:42
mecenas pisze: 31 lip 2019, 21:58 W lipcu 21 partii w 39 gier.
Jak to jest możliwe :shock: :shock: :shock:
W gry wygrywam, przegrywam z umiejętnością pisania :mrgreen:
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3338
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1021 times
Been thanked: 1958 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Ardel12 »

Miesiąc bez szału, ale trochę przyjemnych powrotów i nowości się trafiło.
Spoiler:
Nowości: Detective: City of Angels(+++) - jedna sprawa ograna na dwa sposoby za mną. W pierwszej partii grałem w dwie osoby w pełną kooperację przy użyciu książki paragrafowej. Sprawa całkiem prosta i jasna, moje podejrzenia i podejście się sprawdziło, co w grach detektywistycznych nigdy mi nie wychodzi. W drugiej partii grałem jako mistrz gry i tutaj frajda była średnia. Granie na 3 osoby w tak prosty scenariusz było bardzo cięzkie dla MG. Pieniądze płynęły do graczy wartkim strumieniem, więc ciężko było zblokować podsłuchiwania. IMHO instrukcja jasno zaznacza, że im dalej tym łatwiej ma MG a trudniej detektywi. Dodakowo sprawy robią się coraz bardziej złożone, więc nie mogę się doczekać następnej partii. Na razie nie jestem zawiedziony zakupem a wręcz podjarany :D, Brass: Lancashire(+++) - partia stała błędami, niby gra ma dobre oznaczenia i zrozumiałą instrukcję, ale nikt nie przyjął wszystkich zasad i co chwila trzeba było wprowadzać poprawki i cofać ruchy. Po rozegranej partii widzę ogromny potencjał i masę negatywnej interakcji, więc z przyjemnością skuszę się na kolejną partię. Dead Last(++-) - przyjemna imprezówka w blef, przekonywanie się nawzajem oraz strzelanie w plecy. W 6 osób grało się już całkiem dobrze, jednak gry z naciskiem na rozmowy całkowicie do mnie nie trafiają. Nie nadaję się na obnośnego sprzedawcę :D. Mimo to gra godna sprawdzenia. Trapwords(+--) - przyjemna gierka w pokonywanie lochu przy pomocy odgadywania haseł na modłę Tabu, tylko w tym wypadku to gracze podają tabu hasła. Gra w sumie kopiuje wszystkie rozwiązania, nie wnosząc wiele od siebie. Po jednej partii wszyscy stwierdzilismy, że są lepsze gry imprezowe w skojarzenia(Tajniacy, Decrypto) i do tego już nie wrócimy. Party Alias(---) - jak ta gra jest słaba, koncert losowości. Poruszamy się pionkiem po planszy i w zależności od pola, na którym staniemy takie zadanie będziemy musieli pokonać. Są zadania przynoszące więcej pkt niż inne a dodatkowo prostrze w rozwiązaniu, co całkowicie niszczy balans w tej grze. Nawet po paru piwach gra mnie irytowała. Lepiej zagrać w Time's Up.
Powroty: Aeon's End(+--) - ogrywane w celu zaliczenia wszystkich bossów i sprzedania gry wraz z oboma dodatkami. Niestety po X partiach gra się zrobiła po prostu nudna. Dodatkowo mieliśmy wrażenie zobaczenia wszystkiego co gra ma do zaoferowania. Time's Up!(+++) - jak zawsze niezawodna gra na imprezę. The Gallerist(+++) - aż dwie partie w dwie i trzy osoby. W dwie osoby gram zawsze, więc wrażenia jak zwykle bardzo dobre. Niestety gra w trzy osoby już taka dobra nie jest. Ciągłe wykopywanie pionów przeciwników lub ich asystentów prowadziło do niezłego młyna, kto teraz się rusza i czyja tura następna. Ciężko też zaplanować do przodu, gdyż wiele się potrafi zmienić. Gra dalej trzyma poziom, ale robi się nieźle zakręcona. Pozostanę przy 2 graczach. Spirit Island(+++) - partia w 4 osoby i jaka miodna! Wspaniale się niszczy najeźdzców. Graliśmy akurat w wariant podstawowy, więc nie odczuliśmy potrzeby dużej kooperacji, ale już samo przemyslenie naszej tury daje sporo główkoania. Dogadanie się z resztą wydaje mi się na stan obecny niemożliwe. Świetny eurosuchar! I to z jakim klimatem!
Nowość miesiąca: Detective: City of Angels
Powrót miesiąca: Spirit Island
Kasztan miesiąca Party Alias
Ostatnio zmieniony 02 sie 2019, 20:05 przez Ardel12, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1954
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 189 times
Been thanked: 827 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: Neoptolemos »

Ależ się nie zgadzam co do Trapwords... i to jeszcze gorsze od party Alias? :o
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
upadly_bankowiec
Posty: 245
Rejestracja: 11 lis 2018, 13:48
Has thanked: 57 times
Been thanked: 119 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: upadly_bankowiec »

13 rozgrywek w 8 gier, łącznie przez 27 godzin.

Grą miesiąca zostaje Posiadłość Szaleństwa - zakupiona w połowie lipca - 4 gry za nami w trzy różne scenariusze. I chcę więcej. Jak tylko ogram wszystkie planuję zainstalować polecaną na forum valkyrię i być może kiedyś nawet stworzyć swój własny :)

Oprócz tego na stole gościły: Cywilizacja Poprzez Wieki, Blood Rage, Zamki Burgundii, Massive Darkness, Small World, Talisman i jedyna nowość w tym miesiącu - Batman: Gotham City Chronicles.

O tym ostatnim kilka słów - grałem dwa razy pierwszy scenariusz, zarówno jako bohaterowie jak przestępcy. Gra bardzo mi się podoba, ale raczej nie kupię jej przez zbyt istotny wpływ rzutu kości na rozgrywkę. Ale nie pogardziłbym jeśli dostałbym ją jako prezent 8) .
Mój kanał na youtube na którym możesz poznać/przypomnieć sobie zasady gier.
feniks_ciapek
Posty: 2267
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1588 times
Been thanked: 912 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: feniks_ciapek »

U mnie lipiec zdominowało kilka gier:
  • Pax Pamir 2nd Ed. (+++) - chyba najprostszy z Paxów. Świetne drugie wydanie, gra dokładnie wpisuje się w moje schematy myślenia, jest dokładnie tak długa, jak powinna być, może nieco zbyt lekka, żeby znaleźć się w moim top 10, ale na pewno warta uwagi.
  • 7th Continent (++) - cały czas mechanika mnie momentami irytuje, ale jest to bardzo ciekawa przygoda, która wciągnęła mnie mocno na kilka wieczorów i zamierzam grać dalej.
  • Dresden Files (++) - jako fajna łamigłówka na wieczór, ewentualnie koop na jakąś godzinkę
  • Detective: City of Angels (++) - Na razie trzy sprawy rozegrane solo. Interesująca gra, coś pomiędzy Chronicles of Crime a Detektywem. Podoba mi się mechanizm podważania czyichś wypowiedzi, chociaż wydaje mi się, że w wersji nie kooperacyjnej może być ciekawiej, niż solo.
  • Terrors of London (++) - ze wszystkich typowych konfrontacyjnych deck builderów (Star Realms, Hero Realms, Ascension) ten jest najciekawszy wizualnie i chyba też najbardziej satysfakcjonujący. Gdyby nie wpadka Kolossal z kartami, które właśnie dodrukowują i dosyłają, to bym był całkowicie usatysfakcjonowany.
  • Heroes Welcome (++) - bardzo mi się podoba dowcip i tematyka oraz oprawa graficzna i ogólnie produkcja tej gry. Mechanicznie jest to swego rodzaju worker placement z dużą liczbą elementów take that, nieskomplikowany i nie za długi na to, co oferuje.
  • Android (++) - ciężki tytuł. Podoba mi się jako gra przygodowa, chociaż chyba jest niestety tak ze 2 razy za długi. Klimatycznie bardzo mi przypomina Blade Runnera i dlatego chyba jednak w kolekcji zostanie, nawet jeśli nie oczekuję, że będzie często wychodził na stół.
  • Ex Libris (+) - trochę na półce przeleżał. Nie jest to gra rewelacyjna, ale chyba z posiadanych przeze mnie gier opartych na set collection najbardziej tematyczna i z największym jajem, więc na razie czeka na następcę.
  • Zdobywcy Kosmosu (+) - nawet sympatyczna karcianka, ładnie wydana, dobra na fillerek między cięższymi pozycjami.
Pierwsze wrażenia:
  • Quantum (+) - miałem straszliwą chrapkę na tę grę jakiś rok temu. Teraz dostałem ją przy okazji wymiany i jest ok. Bez szaleństw, po prostu dobra gra strategiczna.
  • Time of Legends: Joan of Arc (+++) - na razie jeden scenariusz rozegrałem, bo staram się jakoś ogarnąć tę grę logistycznie. Bezsprzecznie mam do niej ogromnie pozytywny stosunek, ponieważ opowiada o moim ulubionym okresie w historii i robi to w sposób, jaki mi niesłychanie odpowiada.
  • Awkward Guests (+/-) - z dobrą ekipą może być ciekawie. Na razie tylko ogarniałem zasady. Organizacja w pudełku jest niestety nienajlepsza, przebieranie kartami do setupu jest strasznie upierdliwe, czekam na aplikację. Więc zobaczymy.
Stali bywalcy: Dark Domains, Kowale Losu, Deadline, Kakao.

Powroty: Deja Vu, Hnefatafl, Ra.

Rozczarowanie:
Holding On: The Troubled Life of Billy Ker - historia bardzo ciekawa, ale gra jest nudna jak flaki z olejem.
zzay
Posty: 15
Rejestracja: 09 paź 2014, 14:26
Has thanked: 1 time

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: zzay »

U mnie w lipcu :

Nowość miesiąca : :

SZARLATANI Z PASIKUROWIC - niby losowe, ale nie do końca, dużo funu z grania, bardzo regrywalne, no i żona baaaaardzo lubi :P
(runner up) WELCOME TO.. - fajna, lekkawa, ale dająca pomóżdzyć wykreślana na jakieś 30min.

Powrót miesiąca :

MEMOIR 44 - oj dobre to jednak jest :) Grałem dawno temu 2-3 partyjki i nie siadło jakoś. Potem na steam'ie - tym bardziej. Ale w lipcu rozegraliśmy z kumplem kilka scenariuszy i ... wow... to jednak jest świetne ! Niby losowe (i wkurzające kości i niedochodzące karty ;) ), ale tak to w bitwach chyba bywa.

Nieustający król :

RACE FOR THE GALAXY - i na stole i na komórce ta gra miażdży wszystko pozostałe ;) Gra gier ;) Zagram zawsze, z każdym, wszędzie :)

Honorowe wzmianki :
- SAGRADA - fajne ale po kilknastu partyjkach zaczyna mi się chyba powoli nudzić
- DEEP SEE ADVENTURE- śmieszne, szybkie, fajne, emocjonujące
- TICHU - mega regrywalne, zmusza do myślenia i strategii, pojedyńcze rozdania dla funu jako filler, a pełna partia jako "danie wieczoru", bardzo bardzo lubię
Awatar użytkownika
E2MD
Posty: 378
Rejestracja: 11 kwie 2017, 12:42
Lokalizacja: 43-518
Has thanked: 53 times
Been thanked: 133 times

Re: Gra miesiąca - lipiec 2019

Post autor: E2MD »

Od razu informuję, że nie będzie gry miesiąca tylko garść luźnych przemyśleń.

Pierwszy raz zagrane znaczące tytuły
Shogun - pierwszy raz grałem w grę z wieżą i jakieś to było "meh". Nie wiem czego oczekiwałem, ale na pewno tego nie dostałem. Raczej już nie zagram.
Tzolkin - kręcące koła worker placementu mnie bardzo zaintrygowały i czuję że to może być jedno z tych nielicznych euro któremu dam szansę. Na pewno jeszcze zagram.
Brass - w oczekiwaniu na polskie edycje zagraliśmy w oryginał. Nie wiedziałem co robić więc zainwestowałem w połączenia kolejowe i wygrałem. I to niestety je zły znak. Wewnętrzny ja podpowiada. że to nie moja gra.

Rozczarowanie miesiąca
Kroniki zbrodni Za dużo machania telefonem a za mało gry. Mimo młodych i sprawnych oczu córki przegapiamy dowody na miejscu zbrodni i raczej strzelamy w ciemno niż używamy dedukcji. Kilka razy utknęliśmy i nie bardzo było wiadomo co zrobić. Gra dostała szansę od nas w kilku scenariuszach ale radości z rozwiązania spraw nie było a raczej ulga że nie trzeba już wachlować telefonem. Może problemem były wysokie oczekiwania po Detektywie który się nam spodobał. Jeden z innych minusów jest to że w różnych scenariuszach ta sama twarz to inna osoba - robi to sieczkę w głowie. Wg skali BGG: 3/10 - Bad - likely won't play this again.

Nieustannie świetna zabawa
Wielka Pętla i Bolidy (z dodatkiem) - esencja rozrywki w rozgrywce. WP bardziej gamerskie a Bolidy bardziej losowe. WP super regrywalna, a Bolidy na tyle szybkie że można zapomnieć o porażce i się odegrać. Ulubione fillery 2019.
GodFather wraz z ilością trupów w Hudsonie rośnie nienawiść wśród graczy i dokładnie o to chodzi. Najbardziej podoba mi się motyw nieznania wyniku do samego końca. Będę pierwszy? Będę ostatni? Chociaż u nas wynik chyba jest mniej ważny niż to że się przeszkadza innym.

Ciekawostka miesiąca
Lords of Hellas - wygrana na potwory - LoH to aktualnie najczęściej wyciągane na stół area control - zagrane grube kilkanaście razy. I pierwszy raz ktoś wygrał na potwory i to zdecydowanie przed wszystkimi innymi opcjami. Wydawało się nam, że jest to niemożliwe, a tu niespodzianka. Czekamy na dodatek na 5 osobę i będzie gra numer jeden..

Gra zagadka
Nemesis - zagraliśmy w dwie osoby - za luźno, wyszedł prawie coop i nie było sytuacji spornych (i na planszy i co do zasad). Zagraliśmy w piątkę - wyglądało jak polowanie jeden na drugiego i same spory co interpretacji zasad (w końcu nie skończyliśmy rozgrywki). Jest rywalizacja, jest przeszkadzanie, jest jakaś przygoda ale jest też losowość, mikrozasady i downtime. Sprawdzę jeszcze 3 lub 4 i albo Nemesis będzie miało ode mnie 8/10 albo 3/10. Nie pamiętam bym tak miał z jakąś grą - albo coś podchodzi albo nie - a tutaj nie wiadomo.
Nie przyszedłem tutaj wygrać
ODPOWIEDZ