Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Harth
Posty: 272
Rejestracja: 28 lis 2013, 12:38
Lokalizacja: Skierniewice
Has thanked: 9 times
Been thanked: 18 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Harth »

Myślę, że mamy tendencje to przesadzania w obie strony. Są tacy którzy zbytnio się zapalają i tacy którzy zbytnio odpuszczają. Ciężko stwierdzić kto ma rację.
Niemniej jednak trzeba przyznać, że w np. Portalu obiegowa opinia o błędach w grach, słuszna czy nie słuszna, wpłynęła na politykę wydawnictwa i Trzewik w jednym z filmów podkreślił "nasze gry nie mają już błędów". Choć i tak znalazł się jeden fan, który nie chciał przyjąć tego do wiadomości (odsyłam do części z odpowiedziami na pytania w nagraniu).

Co zrobi Rebel po fali hejtu? Pewnie zależy jak duży będzie, ile osób wciągnie oraz jak długo będzie trwał. Może pomoże, pewnie nie zaszkodzi. No chyba, że samym hejterom i tym którzy ich czytają.
Mam/Miałem
3Trolle 7%
Zorak
Posty: 613
Rejestracja: 02 lip 2008, 01:22
Has thanked: 42 times
Been thanked: 49 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Zorak »

Ja tylko wtrące że mam duzy ubaw jak czytam że Rebel musi miec kase i daje link do wywiadu gdzie jest mowa o PRZYCHODACH firmy i nic o zyskach.

Wracajac do tego co Rebel może a co nie jesli chodzi o gry od FFG to może bardzo mało. Nie moga ot tak sobie zaczac drukowac kart.

FFG tez w przypadku tego typu bledow nie drukuje nowych kart tylko daje errate/faq na swojej stronie.
Horror w Arkham LCG na FB https://www.facebook.com/groups/1656455741348152/
Horror w Arkham LCG na Discord https://discord.gg/AEbARQx
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: ponika »

To już kolejny wątek w którym panuje histeria na punkcie "niewybaczalnych" błędów w grze. Tak niewybaczalnych, że wystarczyła jednostronicowa errata (a pewnie sam komunikat by wystarczył) żeby problem naprawić. Jakiś czas temu gównoburza toczyła się na temat tłumaczenia w którym - olaboga! - pojawiło się hasło stróżówka (co było absolutnie niszczące klimat gry, według co poniektórych).

Zastanawiam się czasem czy to jest forum dla ludzi [...] którym jedna literówka na karcie zmienia grę w niegrywalną?

Na tak duże gry te kilka błędów to jest super wynik. Znajdźcie książki, gry komputerowe, podręczniki (!), filmy, czy inne wytwory szeroko rozumianej kultury w których nie ma błędów. I co, lecicie oddawać bilet i z pianą na pysku żądacie rekompensaty bo w kadrze było widać kamerę? Domagacie się druku poprawionej książki? Piszecie do autorów z pretensjami że oblaliscie egzamin bo na stronie 165 było napisane, że cośtam?


Skąd w was takie totalne niezrozumienie że świat nie jest doskonały i błędy są i będą, a ich autorzy mają ogólnie inną robotę niż utulanie waszego żalu? Zwłaszcza że te błędy o które tu się toczą krwawe bitwy to naprawdę są pierdoły, które normalnemu człowiekowi raczej nie spędzają snu z powiek (zupełnie inaczej niż możnaby wnioskować po lekturze forum)

Nie dziwcie się że wydawnictwa nie chcą współpracować ze społecznością w której na 3 sensowne uwagi przypada pięć razy tyle hejtu o byle gówna, które przeszkadzają paru geekom na krzyż, a które trzeba potem na lapu-capu zmieniać bo kilku baranów rozpęta kampanię "co za beznadziejna gra a wydawnictwo jeszcze gorsze".

Więcej luzu życzę wszystkim, więcej zabawy i humoru.
Freshus
Posty: 294
Rejestracja: 15 sty 2019, 13:00
Has thanked: 50 times
Been thanked: 109 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Freshus »

Może co poniektórzy "przesadzają" w jedną czy w drugą stronę. Mi np. chodzi tylko o to, że Rebel nie udostępnił erraty na swoich socialach itp. Serio, gdyby nie to forum i post jednego z użytkowników, nawet bym o niej nie wiedział. Jedyne miejsce, w którym widzę tę erratę to zakładka z grą w sklepie. Z całym szacunkiem, ale mam codziennie wchodzić na stronę produktu, który już zakupiłem i sprawdzać czy przypadkiem nie weszła nowa poprawka? Moim zdaniem jest to lekki brak szacunku do klienta i tylko o tyle mi chodzi i obstawiam większości tutaj.
Arius
Posty: 1410
Rejestracja: 30 mar 2016, 16:31
Has thanked: 294 times
Been thanked: 159 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Arius »

Tak swoją drogą gdyby ktoś nie wiedział, to zdarza się, że z powodu literówki wycofuje się na przemiał cały druk książki/komiksu.

https://m.trojmiasto.pl/kultura/Niefort ... 22811.html

To po prostu kwestia wydawnictwa i indywidualne podejście do sprawy.
FFG ma takie, a nie inne podejście do sprawy i tak jak Galakta nie mogła przez nich robić druku. Ludzie wieszali psy na Galakcie i pisali, że jak Rebel przejmie, to będzie lepiej. A teraz w końcu widać, że to po prostu polityka FFG.

Oczywiście najlepiej by było, aby błędy się nie pojawiały. To czasem irytuje. Ale popadnie w skrajność i pisanie o sądach jest zabawne.
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: suibeom »

Spoiler:
A jak dobrze znasz publikacje naszego rodzimego potentata komiksowego? Pytam, bo zastanawiam się dlaczego kwiatuszki, które mam z ich kolekcji nie poszły na przemiał jak ten jeden jedyny tytuł :-)
Jeżeli siedzisz choć troszkę w świecie komiksu, to dobrze wiesz, że kwestia i jakość tłumaczeń/błędów jest ciągłym ogniem zapalnym wielu podobnych do tej dyskusji.
Awatar użytkownika
carlos
Posty: 573
Rejestracja: 20 sie 2012, 21:10
Lokalizacja: Głogów
Has thanked: 8 times
Been thanked: 8 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: carlos »

[...]

Mi prywatnie błędy w grach przeszkadzają... I nie piszę tu o literówkach, ale o błędach, które kompletnie zmieniają rozgrywkę.

Prywatnie przetłumaczyłem sobie kilka tytułów i wiem, że na 100% żadnego błędu nie popełniłem. Nie kończyłem filologii angielskiej, a mimo to jestem w stanie sobie poradzić. Co więcej ja nie biorę za to pieniędzy.
Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć, że profesjonalni tłumacze i osoby od korekty nie są w stanie przetłumaczyć gry bezbłędnie. To nie jest fizyka kwantowa.

Ja już od dawna nie kupuję pierwszych wydań gier po polsku. Wolę poczekać na bezbłędny dodruk. Jeśli go nie będzie? Kupuję grę po angielsku.

Z perspektywy osoby, która czasami sprzedaje gry, które mi nie podejdą dochodzi również kwestia tego, że taki pierwszy druk niesamowicie traci na wartości.

I na koniec... Jak można porównywać literówki w książkach, grach komputerowych czy filmach (nie wypaczające sensu fabuły) do błędów w grach planszowych, które sprawiają, że gramy zupełnie inaczej niż powinniśmy?
Awatar użytkownika
Scamander
Posty: 500
Rejestracja: 05 gru 2018, 14:20
Has thanked: 156 times
Been thanked: 146 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Scamander »

carlos pisze: 25 sie 2019, 11:46 Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć, że profesjonalni tłumacze i osoby od korekty nie są w stanie przetłumaczyć gry bezbłędnie. To nie jest fizyka kwantowa.
Tyle, że (przynajmniej z tego co mówił Trzewik na streamie) to wydawnictwa nie mają takich "profesjonalnych" (z wykształcenia) tłumaczy. Wszystko jest tłumaczone i korekty robione gdzieś między toną innych zajęć przez ludzi z wydawnictwa (marketingowców, designerów, grafików itd.).
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: suibeom »

carlos pisze: 25 sie 2019, 11:46
Prywatnie przetłumaczyłem sobie kilka tytułów i wiem, że na 100% żadnego błędu nie popełniłem. Nie kończyłem filologii angielskiej, a mimo to jestem w stanie sobie poradzić. Co więcej ja nie biorę za to pieniędzy.
Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć, że profesjonalni tłumacze i osoby od korekty nie są w stanie przetłumaczyć gry bezbłędnie. To nie jest fizyka kwantowa.
Odpowiedź na te zagadnienie jest banalnie prosta - deadline. W nim leży całe zło, to on kumuluje błędy. Gdy robisz coś dla siebie poświęcasz na to tyle czasu ile chcesz, natomiast ludzie zajmujący się tym zawodowo dostają na to określone, czasami wręcz absurdalne, terminy na wykonanie pracy. Dlatego jestem w 100% pewien dwóch rzeczy: że gdybyś przeszedł na "zawodowstwo" to i w Twoim porfolio znalazły by się kwiatki od których zalewałbyś się wstydliwym rumieńcem. I dwa, że nawet teraz znalazłoby się spore grono "znawców", którzy podważyliby jakość Twoich tłumaczeń, których jesteś tak teraz pewien.
Awatar użytkownika
AnimusAleonis
Posty: 1775
Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
Been thanked: 251 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: AnimusAleonis »

toblakai pisze: 23 sie 2019, 16:09 Wsadzę kij w mrowisko. Games Factory Publishing i wskrzeszenie linii Dominiona oraz wydanie na naszym rynku tytułów takich jak Pola Arle czy też Roll for the Galaxy w polskiej cenie. Początkowy okres ich działalności zanim zaczęło się powoli wydawnictwo sypać przez zbyt 'hobbystyczne' podejście do wydawania gier. Historia skończyła się nagannie i karygodnie, ale trzeba przyznać, że zrobili dużo dobrego ostatecznie płacąc za to cenę.
kwiatosz pisze: 23 sie 2019, 16:14 Podbijam Fullcap games, upadli wlasnie z tego wzgledu. Czacha jeszcze sie trzyma, ale tez wydaja rzeczy, na ktore jest rynek wielkosci 400 osob (dlatego pozniej to lezy I czeka na przecene).
Nie sposob nie wspomniec o niektorych tytulach Cube, na przyklad Wielka Wystawa Dinozaurow na pewno nie byla liczona na hit sprzedazowy.
Dziękuję :D Nie znałem tych firm ani sytuacji, i ciekawie było poczytać.

Jednak żadne z wydawnictw powyżej nie jest jednym z tych które w ostatnim czasie wydało gry o błędach w których było głośno, co najmniej z tego co ja słyszałem/czytałem.

Leser pisze: 23 sie 2019, 22:53 A ja dodam od siebie. Lucrum na początku przyszłego roku wyda nie jedną, nie dwie, tylko trzy gry, o których słyszało pewnie ze 100 osób w tym kraju. Z biznesowego punktu widzenia (zwłaszcza przy obecnym stanie branży) jest to pomysł karkołomny, ale po prostu chcemy to zrobić. Zaryzykować kasę i czas na projekty, które nawet w wypadku powodzenia przyniosą śmieszne pieniądze (ale za to szczerą satysfakcję z wydania tytułów, które pokochaliśmy - osobiście traktuje to jako punkty zwycięstwa;)
Super! Z tego co słyszałem "though the grapevine" chyba domyślam się jednej z tych gier, i jeśli to na pewno dla nas must buy! :D

A tak czysto ad vocem ogólnie o wydawcach i wydawaniu mniej znanych tytułów, bowiem była ta kwestia poruszana jakoby w obronie postawy wobec błędów:
Fajnie a nawet super że są firmy które tak podchodzą do wydawania niektórych mniej znanych pozycji, ale nie twórzmy iluzji jakoby takie prawie "altruistyczne" podejście było bazą i całością ich działalności gospodarczej.
Tak, wydają mało znane tytuły na których mogą wyjść jedynie na zero przy przyjętej przez nich nakładzie/sprzedaży - jedynie "mogą" bo równie dobrze jeśli tytuł stanie się popularnym mogą wyjść na duży plus - ale nie jest to ich główne a tym bardziej jedyne źródło dochodu, nie ryzykują swych wszystkich pieniędzy i całej swej firmy na tą jedną kartę czy nieznana gra będzie miała powodzenie.
Tak samo jak wytwórnie muzyczne, czasami inwestują i tym samym "ryzykują" jakieś pieniądze (bynajmniej nie swe wszystkie) by wypromować i wydać płytę jakiegoś nieznanego artysty. ALE wszyscy sobie zdajemy sprawę że jest to opłacalne dla nich ryzyko: cena która płacą za nieznanego artystę, ile muszą mu płacić, lub bardziej jak mało muszą mu płacić i na jakich warunkach, i tym samym zyski które mają jeśli załapie popularność/sprzedaż są nieporównywalne do znanych artystów "pewniaków". Procent który wytwórnia musi odpalić takiemu Edowi Sheeranowi jest na innej skali i nieporównywalne do tego co oferują jakiemuś nieznanemu artyście... i tak samo w naszym hobby.
Przykładów ze świata muzycznego jest wiele, i tak wytwórnia coś ryzykowała, a prezes wytwórni może był po części kierowany chęcią pokazania danego nieznanego artysty światu, ale też nie udawajmy że gra nie była warta świeczki dla nich, szczególnie gdy artysta jest takim talentem na jaki prezes go wycenił i staje się hitem.

ponika pisze: 25 sie 2019, 06:39 To już kolejny wątek w którym panuje histeria na punkcie "niewybaczalnych" błędów w grze. Tak niewybaczalnych, że wystarczyła jednostronicowa errata (a pewnie sam komunikat by wystarczył) żeby problem naprawić. Jakiś czas temu gównoburza toczyła się na temat tłumaczenia w którym - olaboga! - pojawiło się hasło stróżówka (co było absolutnie niszczące klimat gry, według co poniektórych).
Dyskusja była o podejściu wydawnictw ogólnie, zaczynając od przykładu Rebela partykularnie, przy sytuacji zaistniałych błędów w ich produkcie.
Przecież nikt w tym wątku nawet nie polemizował a tym bardziej "histeryzował" o wielkości błędu, czy mały czy duży, bo to nie ma znacznie do dyskusji, co jest ważne to to że był na tyle znaczący że Rebel sam zdecydował że wymaga erraty.
Nie rozmawiamy o jakimś wyimaginowanym "błędzie" przez jakiegoś internautę tylko o błędzie na tyle dużym że wydawca sam przyznaje jego istnienie i znaczenie wydając erratę, ani nie rozmawiamy o jednej literówce na jednej karcie w małej grze za 25 pln, tylko o błędzie który może mieć znaczenie w rozgrywce w grze za ponad 300 pln.
Czy kupując koszulę za 300 której po dostawie okazuje się że brakuje guzika lub dwóch też byś machnęła ręką? A jak po zadzwonieniu do sprzedawcy jego reakcja była by "to se Pani doszyje jakieś" to też tylko byś wzruszyła ramionami i wyrozumiale podziękowała za pomoc? No bo w sumie da się nosić i rzeczywiście możesz sobie doszyć?
I jeśli tak to luz, nikt nie broni Ci takiego podejścia, ale to że jakieś ilości klientów nie przeszkadza brak guzika, nie zwalnia sprzedawcy z obowiązku naprawy błędu.
Wołanie "mi nie przeszkadza więc przestańcie histerie odstawiać" to nie argument na nic, niezależnie jak będziesz starała się ośmieszyć innych którym takie podejście sprzedawcy jest naganne. - ewentualnie tylko przykładem Twego egocentryzmu: jak mi nie przeszkadza to i wam ma nie przeszkadzać -


[...]
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Awatar użytkownika
carlos
Posty: 573
Rejestracja: 20 sie 2012, 21:10
Lokalizacja: Głogów
Has thanked: 8 times
Been thanked: 8 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: carlos »

Scamander pisze: 25 sie 2019, 12:10 Tyle, że (przynajmniej z tego co mówił Trzewik na streamie) to wydawnictwa nie mają takich "profesjonalnych" (z wykształcenia) tłumaczy. Wszystko jest tłumaczone i korekty robione gdzieś między toną innych zajęć przez ludzi z wydawnictwa (marketingowców, designerów, grafików itd.).
Z tego co mi się wydaje to mówił o korekcie, a nie o samym tłumaczeniu. Nawet jeśli tłumacz nie jestem "profesjonalny z wykształcenia" to biorąc za to pieniądze powinien wiedzieć co robi.
suibeom pisze: 25 sie 2019, 12:14 Odpowiedź na te zagadnienie jest banalnie prosta - deadline. W nim leży całe zło, to on kumuluje błędy. Gdy robisz coś dla siebie poświęcasz na to tyle czasu ile chcesz, natomiast ludzie zajmujący się tym zawodowo dostają na to określone, czasami wręcz absurdalne, terminy na wykonanie pracy. Dlatego jestem w 100% pewien dwóch rzeczy: że gdybyś przeszedł na "zawodowstwo" to i w Twoim porfolio znalazły by się kwiatki od których zalewałbyś się wstydliwym rumieńcem. I dwa, że nawet teraz znalazłoby się spore grono "znawców", którzy podważyliby jakość Twoich tłumaczeń, których jesteś tak teraz pewien.
Żadne wydawnictwo nigdy nie tłumaczyło się deadlinem, więc nie sądzę aby tu był problem. Co więcej, taki Portal potrafi wstrzymać wysyłkę i dodrukować karty przesuwając premierę gry co oznacza, że to niekoniecznie jest problem terminów. Natomiast jeśli jakiś tłumacz narzuca sobie za dużo pracy (bo najczęściej "obsługuje" więcej niż jeden projekt) i sobie z tym nie radzi... To należy go zmienić.


Do jakości moich tłumaczeń być może ktoś mógłby się przyczepić w kwestii bardziej stylistycznych, ale jak wiadomo do każdego tłumaczenia można byłoby się w ten sposób czepiać. Na tłumaczenia nie poświęcam dużo czasu, a mimo to jestem w stanie robić to dosyć szybko i BEZBŁĘDNIE. Naprawdę w tych grach nie ma takich sformułowań, które sprawiałyby wielką trudność. Sprawdzenie kilkukrotne tej samej karty to żaden problem. I co najważniejsze wiem, że nie mam tam żadnych błędów zmieniających rozgrywkę.
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: ponika »

carlos pisze: 25 sie 2019, 11:46 Prywatnie przetłumaczyłem sobie kilka tytułów i wiem, że na 100% żadnego błędu nie popełniłem. Nie kończyłem filologii angielskiej, a mimo to jestem w stanie sobie poradzić. Co więcej ja nie biorę za to pieniędzy.
Nie zrobiłeś błędu, bo TY tłumaczyłeś dla SIEBIE. Części błędów które zrobiłeś nie widzisz, bo nikt cię nie sprawdził. Części nie postrzegasz jako błędów, bo może ty chcesz żeby krasnoludy były w grze nazywane krasnalami i tak ma być. Właśnie dlatego ze nie bierzesz za to pieniędzy, nie gonią cię terminy i poprawki z którymi może średnio się zgadzasz, możesz sobie tłumaczyć ulubiona grę która poznałeś na wylot i wiesz jak działa i co ma być na kartach.
Sorry, ale argument na tej samej zasadzie co "nikt nie robi takiej jajecznicy jak ja".

carlos pisze: 25 sie 2019, 11:46 I na koniec... Jak można porównywać literówki w książkach, grach komputerowych czy filmach (nie wypaczające sensu fabuły) do błędów w grach planszowych, które sprawiają, że gramy zupełnie inaczej niż powinniśmy?
Normalnie. Błąd w grze komputerowej może zniszczyć cała rozgrywkę, błąd we wzorze w podręczniku wypaczy cały sens działań, źle zmontowana scena może zrujnować całe napięcie w filmie. Czyzbys uważał, że nie ma błędów gorszych niż podmianka "może/musi" na karcie postaci w grze?

[...]
AnimusAleonis pisze: 25 sie 2019, 12:26 Nie rozmawiamy o jakimś wyimaginowanym "błędzie" przez jakiegoś internautę tylko o błędzie na tyle dużym że wydawca sam przyznaje jego istnienie i znaczenie wydając erratę, ani nie rozmawiamy o jednej literówce na jednej karcie w małej grze za 25 pln, tylko o błędzie który może mieć znaczenie w rozgrywce w grze za ponad 300 pln.
To nie jest duży błąd, taki w sam raz na powiedzenie "ok, tam jest taki błędzik, to wiecie, poprawcie sobie" - i to wydawca zrobił. 300 zł to dość przeciętna cena za duża grę z figurkami, nie wiem skąd pomysł ze to olbrzymie pieniądze które powinny zapewnić bezbłędność czegokolwiek. Uważasz ze w sprzęcie za miliony zł nie ma błędów? Cena warunkuje opiekę anioła stróża czy jak?
[...]

Z mojej strony koniec, bo widzę że bitwa na koszulowe guziki za 300 zł trwa dalej :D
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: suibeom »

Spoiler:
Wydawca ma się tłumaczyć z czegoś co sam narzuca? Poza tym widzę, że niewiele wiesz o rynku pracy, więc ten temat z mojej strony jest skończony.
Spoiler:
Cieszę się, że masz takie wysokie mniemanie o swoich zdolnościach i nie ma zamiaru na te mniemanie wpływać. Natomiast w kwestii jakości Twojej pracy uznam te mniemanie za pewnik gdy potwierdzi je jakieś 1000 klientów Twojej pracy. Jak widzisz, większość wydawców w tym kraju czy to książkowych/komiksowych/gier ma większe lub mniejsze problemy z tłumaczeniami, więc rynek jest naprawdę ogromny i dobrze płatny dla fachowców, nawet tych samozwańczych.
Awatar użytkownika
carlos
Posty: 573
Rejestracja: 20 sie 2012, 21:10
Lokalizacja: Głogów
Has thanked: 8 times
Been thanked: 8 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: carlos »

@ponika i @suibeom ... Nigdzie nie napisałem, że robię najlepsze tłumaczenia. Wiem po prostu, że nie ma w nich błędów wypaczających rozgrywkę. Tak trudno to zrozumieć? Nie oznacza to, że jestem nieomylny. Nigdzie czegoś takiego nie napisałem.

@suibeom nie będę komentował "nieznajomości rynku pracy". Szkoda strzępienia... Powiem Ci tylko, że na naszego wydawcę deadline może nałożyć oryginalny wydawca, więc mógłby się tym tłumaczyć.

@ponika

Jeśli błąd w grze komputerowej niszczy rozgrywkę to gracze na to reagują, a twórca najczęściej robi łatkę (a jeśli nie to wtedy gracze nadal mu nie odpuszczają). Przykłady? No Mans Sky, Fallout 76, SW: Battlefront II... Nawet na Wiedzmina 3 były naciski bo spadki animacji w niektórych miejscach na PS4 były nie od przyjęcia. Zostało to naprawione.

Jeśli film ma źle zmontowane sceny to najcześciej jego ocena będzie na tyle kiepska, że niewiele osób pójdzie na to do kina... To proste.

Błąd we wzorze w podręczniku? Tak to jest błąd, który powinien zostać naprawiony.
Gdybyś czytał ze zrozumieniem to zrozumiałbyś, że pisałem o błędach wypaczających rozgrywkę, a nie drobnych literówkach.
Awatar użytkownika
AnimusAleonis
Posty: 1775
Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
Been thanked: 251 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: AnimusAleonis »

ponika pisze: 25 sie 2019, 13:28 ... taki w sam raz na powiedzenie "ok, tam jest taki błędzik, to wiecie, poprawcie sobie" - i to wydawca zrobił.
Tylko że tego nie zrobili.
ponika pisze: 25 sie 2019, 13:28 ... Uważasz ze w sprzęcie za miliony zł nie ma błędów? Cena warunkuje opiekę anioła stróża czy jak?
Po raz kolejny: nie chodziło o to że wystąpił błąd tylko jak wydawca się zachował gdy wystąpił.
I nie uważam że w sprzęcie za miliony nie ma błędów, ale uważam że gdy są to sprzedawca ich: 1. nie ukrywa, tylko rzetelnie informuje; i 2. rozwiązuje do satysfakcji klienta.

Rebel nie zrobił, i dalej konsekwentnie i świadomie nie robi, ani pierwszego ani drugiego.

A to że Ci to nie przeszkadza, mimo Twego spojrzenia "mi nie przeszkadza to innym też ma nie przeszkadzać", to ani nie argument ani usprawiedliwienie takiego podejścia.

[...]
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Awatar użytkownika
Scamander
Posty: 500
Rejestracja: 05 gru 2018, 14:20
Has thanked: 156 times
Been thanked: 146 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Scamander »

carlos pisze: 25 sie 2019, 13:15
Scamander pisze: 25 sie 2019, 12:10 Tyle, że (przynajmniej z tego co mówił Trzewik na streamie) to wydawnictwa nie mają takich "profesjonalnych" (z wykształcenia) tłumaczy. Wszystko jest tłumaczone i korekty robione gdzieś między toną innych zajęć przez ludzi z wydawnictwa (marketingowców, designerów, grafików itd.).
Z tego co mi się wydaje to mówił o korekcie, a nie o samym tłumaczeniu.
Nie, chodziło o całość pracy translatorskiej wydawnictwa.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6443
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 570 times
Been thanked: 932 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Odi »

Każdy kolejny post, porównujący autystyków do forumowiczów i na odwrót, będę w całości kasował bez względu na inną treść.

Możliwych porównań jest tyle, że naprawdę można skonstruować takie, w którym nie odnosimy się do osób chorych, dotkniętych niepełnosprawnością fizyczną czy umysłową.


I tak ku pamięci i na przyszłość:
zioombel: Jako pedagog specjalny muszę wrzucić coś nie do tematu. Pisanie o autyzmie w pejoratywnym wydźwięku jest bardzo krzywdzące osoby z autyzmem i ich rodziny. Unikajmy tego. Podobnie ma się rzecz z osobami z Zespołem Downa. Każde wyrażenie, że ktoś ma Downa jest kiepskie.
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: suibeom »

carlos pisze: 25 sie 2019, 13:15 Do jakości moich tłumaczeń być może ktoś mógłby się przyczepić w kwestii bardziej stylistycznych, ale jak wiadomo do każdego tłumaczenia można byłoby się w ten sposób czepiać. Na tłumaczenia nie poświęcam dużo czasu, a mimo to jestem w stanie robić to dosyć szybko i BEZBŁĘDNIE.
Pytam całkiem poważnie i bez sarkazmu -twierdzisz, że błąd stylistyczny nie ma wpływu na rozumienie tekstu i nie wypacza jego sensu/rozumienia?

I żeby było jasne, nie kwestionuję uzasadnionego prawa klienta do niezadowolenia i jego wyrażania. Dziwią i niepokoją mnie tylko rzeczy, które wychodzą obok tej słusznej irytacji.
Awatar użytkownika
mikeyoski
Posty: 1523
Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
Has thanked: 278 times
Been thanked: 172 times
Kontakt:

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: mikeyoski »

Jak był błąd na kartach w Broom Service, to otrzymałem nowe karty. Podobnie jak i w Terraformacji Marsa. Blackout dostanie też kilka nowych kart (chociaż będzie to druk cyfrowy). G3 (mam nadzieję) dośle poprawione karty do Szarlatanów. Portal również potrafi dosłać poprawione karty. A wystarczyło wrzucić na stronie erratę. Prawda? Ja wiem, że to "niekrzykaczom" nie przeszkadza. Może by jednak mieli na uwadze to, że są tacy, którzy nie będą przechodzić na tym do porządku dziennego i będą mieć po prostu zdrowe oczekiwania od tego, komu zapłacili często sporo dutków.

BTW naprawdę w nosie mam to, że oryginalny wydawca załatwia swoje błędy w taki sposób. Z tego co wiem, to mieszkam w Polsce a nie w Stanach i chciałbym być potraktowany tak, jak do tej pory Rebel traktował klientów w tym kraju (np. ww. wspomniana TM).
Ostatnio zmieniony 25 sie 2019, 15:37 przez mikeyoski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4093
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2616 times
Been thanked: 2541 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Gizmoo »

Nie będę dyskutował o naprawianiu błędów, bo dla mnie zrozumiałe jest, że jeżeli błąd zostanie zauważony i jest szansa na jego naprawienie - to powinien zostać naprawiony. A przynajmniej powinno podjąć się próby jego naprawienia - w zależności od możliwości.

Ja tylko chciałbym poruszyć kwestie powstawania błędów. I tu trochę prywaty, bo na przykładzie własnych doświadczeń.

1. Czas ma znaczenie. Deadline to cholerstwo. Szczególnie jak jest "na wczoraj". Praca do późnych godzin i wysyłka projektu w pośpiechu. Nie ma - PODKREŚLĘ - NIE MA MOŻLIWOŚCI BEZBŁĘDNEJ pracy w POŚPIECHU. To jest fizycznie niemożliwe! Nie da się też wszystkiego dokładnie zaplanować. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej - to zwyczajnie brakuje mu doświadczenia. Nigdy nie pracował przy ograniczonym budżecie, przy złożonym projekcie, dużej ekipie i w trudnych warunkach. Pracowałem przy wielu serialach i ani razu nie widziałem bezbłędnego tekstu scenariusza. Sam wysyłam odcinki często o 02:00 w nocy i dopiero rano, po kawie zauważam literówki w swoim tekście.

W planszówkach deadline w drukarni definiuje wszystko. Szansa na druk/dodruk jest często raz w roku, albo na kilka lat. I trzeba się wyrobić, albo cała kolejka przepada.

2. Nawet jeżeli masz czas i możliwości wielokrotnego sprawdzenia - zawsze można coś przeoczyć. Czytałem swój scenariusz setki razy. Tekst powstawał ponad dwa lata. Przed każdym wysłaniem gdziekolwiek - sprawdzałem tekst pod kątem błędów. I co? I dopiero po dwóch latach zauważyłem literówkę na pierwszej stronie, która wypacza sens zdania. Często czytamy automatycznie i nie zauważamy błędu. Do tego dochodzi interpunkcja, która znacząco różni się w różnych językach. A przecież - czasami ogromne znaczenie ma przecinek. Skoro forumowicze tak bardzo lubują się w obrażaniu innych - to taki przykład:

Twoja stara piła leży w piwnicy.
Twoja stara piła, leży w piwnicy. :lol:

3. W tłumaczeniach bardzo ważny jest kontekst. Gdy lista dialogowa mojego filmu była tłumaczona na angielski, bardzo dla mnie ważne było, by zachowany został sens i dowcip. Często z moją tłumaczką zmienialiśmy więc wypowiadaną z ekranu kwestię, by angielski idiom pasował do sytuacji i by było zabawnie. A że nie było dosłownie? No trudno. Dużo ważniejsze jest, by dowcip został zrozumiany pod każdą szerokością geograficzną. Jeżeli jednak nie zna się kontekstu, to łatwo popełnić niezamierzony błąd. Niedawno oglądałem amerykański serial. Była w nim scena, w której złapany przestępca zostaje przesłuchany przez policjanta. No i wypowiada takie zdanie:

- You barking at the wrong tree!

Tłumaczenie z sensem powinno wyglądać mniej więcej tak:

- Oskarżasz niewłaściwą osobę!

Ale tłumacz postanowił przetłumaczyć:

- Szczekasz na złe drzewo!

To lepiej dosłownie, czy z sensem?

Otóż wielu tłumaczy nie widziało na oczy filmu/gry, którą tłumaczy. O ile w filmie można jeszcze przymknąć na to oko, to w grach taka sytuacja może być niestety katastrofalna w skutkach. Niby trudno sobie wyobrazić sytuację, by tłumacz nie zagrał w grę, którą tłumaczy. A to się niestety bardzo często zdarza. Ktoś może być wybitnym tłumaczem, ale niestety niekoniecznie musi mieć doświadczenie w danej branży. Tych, którzy takie doświadczenie posiadają, jest bardzo mało na rynku i ze względu na popyt - często są nieosiągalni. Dlatego często tłumaczenia są "z łapanki". ;)

Podsumowując mój długi wywód - Bardzo ciężko jest błędów uniknąć. Im większy budżet i dłuższe terminy - tym większa jest szansa na ich uniknięcie. Ale nie wszyscy mają taki komfort. Pamiętajcie, że branża planszówkowa w Polsce to nie jest intratny biznes. Nikt tu nie kręci na tym milionów. Często to balansowanie na granicy rentowności. I wtedy każdy dodruk kilku kart, może spowodować, że produkt zamiast zysku - przyniesie stratę.

Błędy są.

Błędy ssą.

Jedna literka i mam literka. :lol: Więcej wyrozumiałości. Serio. To nie jest koniec świata. Nie ma potrzeby się o to spinać. Peace.
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: ponika »

Rebel wydał erratę, tak jak FFG. Dla niektórych ok, inni woleliby informacje na FB, głównej stronie wydawnictwa, w radiu i na słupach ogłoszeniowych. Co ciekawe, do większości zainteresowanych jednak ta informacja dotarła, wiec rebel chyba nie schował jej wystarczająco dokładnie.

Czy to satysfakcjonuje niezadowolonych klientów? Oczywiście nie wszystkich, cześć poczuje się usatysfakcjonowana dopiero po otrzymaniu nowego egzemplarza gry, listu z przeprosinami i bonu na zakupy. Kwota do uzgodnienia.

Czy to zachowanie w porządku?
Tak, w szeroko rozumianym świecie kultury takie błędy poprawia się w formie erraty, wydania X poprawionego,
i informacji na stronach wydawnictw.

Może to szok, ale gry planszowe nie maja ścisłej definicji "zdatna do grania" i "zgodna z umowa". I tak, można te nieścisłości wykorzystać, wymusić karty, plansze i zwroty. Ale trzeba się liczyć, że zamiast kolejnych 5 gier będą tylko 4 i to sporo droższe. Ale przecież w końcu o to chodzi, co nie? Idealny świat wart jest swojej ceny :)
Ostatnio zmieniony 17 mar 2022, 08:11 przez ponika, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
AnimusAleonis
Posty: 1775
Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
Been thanked: 251 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: AnimusAleonis »

[...]
ponika pisze: 25 sie 2019, 14:53 ..
Co ciekawe, do większości zainteresowanych jednak ta informacja dotarła, wiec rebel chyba nie schował jej wystarczająco dokładnie.
A na podstawie czego tak to autorytatywnie stwierdzasz? Jakieś dane masz? Czy tak o z powietrza jakoby dać swoim argumentów wiarygodność?
Bo ja tu widziałem kilka osób które nawet w tym wątku napisały że jakby nie ten wątek to w ogóle by się nie dowiedzieli, a jaki ułamek osób które kupuję planszówki uczęszcza na fora jak te?
Bo tak z niczego to każdy może: 6,4 na 8 właścicieli Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie nie ma pojęcia o błędzie i erracie :lol:
ponika pisze: 25 sie 2019, 14:53 ... można te nieścisłości wykorzystać, wymusić karty, plansze i zwroty. Ale trzeba się liczyć, że zamiast kolejnych 5 gier będą tylko 4 i to sporo droższe. Ale przecież w końcu o to chodzi, co nie? Idealny świat wart jest swojej ceny :)
Czy Ty sugerujesz że gdy klient dostaję towar z błędem powinien siedzieć cicho i się nie odzywać bo inaczej to sprzedawca następne produkty będzie oferował drożej i w mniejszym asortymencie? :roll:
Poza tym nikt to nie robi jakiegoś larum, dyskusja o tym czy dobrze się wydawca zachował wobec błędów czy nie, na małym forum specjalistycznym, nie widzę tu gdziekolwiek jakiegoś okrzyku do boju i pikietowana Rebel-a aż wymusi się druk kart. Więc możesz spokojnie spać że nic co tutaj będzie napisanie spowoduje jakiekolwiek koszty dla Rebel-a które potem będą skutkowały wyższymi cenami następnej gry której od nich kupisz.

Tak czysto ad vocem
Gizmoo pisze: 25 sie 2019, 15:36 ...
1. Czas ma znaczenie. Deadline to cholerstwo. Szczególnie jak jest "na wczoraj". ...
Zgoda, chyba nikt nie sugerował że ktoś ma robić coś w pośpiechu i nie robić błędów, jedyne ALE do tego co napisałeś jest takie: wydawnictwo świadomie weszło w sytuacje gdzie jest taki a nie inny deadline. I będąc i świadomym bliskiego terminu, i potencjalnymi błędami które mogą wyniknąć z jego powodu, powinien, jeśli oczywiście przedkłada jakość i sumienność nad czysty pieniądz, podjąć kroki by temu zapobiec, by nie powiedzieć wyeliminować, a przecież takie są: wynająć większą ilość tłumaczy; wprowadzenie większej ilości etapów kontroli jakości; zatrudnienie większej ilości playtester-ów itd itp

Jeśli wynajął bym firmę budowlaną by postawili dom według projektu, i powiedział że ma stać w 2 tygodnie, i firma się zgadza na projekt i termin i podpisuje umowę, a po dwóch tygodniach dwie ściany krzywe a dach dziurawy, to "ale termin był krótki" żadnym wytłumaczeniem nie jest.

Więc tak jak zgadzam się że goniący termin może sprawić że poszczególny pracownik/tłumacz/itd zrobi błędy, w żadnym stopniu nie usprawiedliwia to wydawcy któr podjął świadomą decyzję o podjęciu się pracy z takim terminem ukończenia.
Gizmoo pisze: 25 sie 2019, 15:36 2. Nawet jeżeli masz czas i możliwości wielokrotnego sprawdzenia - zawsze można coś przeoczyć. Czytałem swój scenariusz setki razy. Tekst powstawał ponad dwa lata. Przed każdym wysłaniem gdziekolwiek - sprawdzałem tekst pod kątem błędów. I co? I dopiero po dwóch latach zauważyłem literówkę na pierwszej stronie ...
Jak się to mówi: co dwie głowy to nie jedna ;)

Absolutnie się zgadzam że często osoba pisząca dopiero po długim czasie, jeśli w ogóle, złapie niektóre błędy w swoim tekście ALE znowu to nie tłumaczy wydawnictwa jako całość. Po to się zatrudnia nie tylko jedną osobę, po to się robi kontrolę jakości itd itp A jak wydawca tego nie robi to nie jest usprawiedliwieniem "no ale nasz tłumacz nie zauważył". Nie mówię że błędy nie mają się prawa wydarzyć, oczywiście że mają, każdemu, po prostu nie jest to wymówka.
Gizmoo pisze: 25 sie 2019, 15:36 Twoja stara piła leży w piwnicy.
Twoja stara piła, leży w piwnicy. :lol:
Love it :lol: :lol: :lol:
Gizmoo pisze: 25 sie 2019, 15:36 3. W tłumaczeniach bardzo ważny jest kontekst. ...
Zgadza się, i dlatego podręczników do chemii nie tłumaczą osoby które nic o chemii nie wiedzą, a książek o fantastyce osoby które z życiu fantastyki nie czytały itd itp, bo jak sam piszesz kontekst i odbiór jest ważniejszy niż dosłowna poprawność tłumaczenia. Więc wydawca powinien zadbać, i powiedziałbym że jest to nawet ich obowiązek a na pewno odpowiedzialność, o to by zatrudniać/wynajmować takich tłumaczy którzy poradzą sobie z materiałem... a jeśli nie przykłada do tego wagi, i taki tłumacz przetłumaczy "dark dwarf" jako "czarny karzeł", no to raczej wina wydawcy i powinien tylko do siebie mieć pretensję.
Gizmoo pisze: 25 sie 2019, 15:36 Podsumowując mój długi wywód - Bardzo ciężko jest błędów uniknąć. Im większy budżet i dłuższe terminy - tym większa jest szansa na ich uniknięcie. Ale nie wszyscy mają taki komfort. Pamiętajcie, że branża planszówkowa w Polsce to nie jest intratny biznes. Nikt tu nie kręci na tym milionów. Często to balansowanie na granicy rentowności. I wtedy każdy dodruk kilku kart, może spowodować, że produkt zamiast zysku - przyniesie stratę.
Co prawda to nie clou, ale no już z tą intratnością bym nie przesadzał, patrząc na skany sprawozdań kilku większych wydawców, w tym Rebela, mogę nawet powiedzieć że jest wręcz odwrotnie ;)

Chodzi o to że jak się produkuje cokolwiek to trzeba wziąć margines na błędy w swoim planowaniu, i mieć jakiś plan gdy się wydarzą, a "nie zarobiliśmy milionów na tym" nie powinno być odpowiedzią na to że producent nierzetelnie podchodzi do sytuacji zaistniałego błędu, niezależnie jak powstał.

Dla mnie osobiście nie jest clou czy Rebel wydrukuje teraz karty czy nie, dla mnie do drugorzędne, raczej istotne jest podejście: brak informowania klientów, czy to detalicznych czy hurtowych/sklepów, jak i brak jakiegokolwiek otwarcia na oczekiwania klientów, czyli "wydrukuj to sobie jak chcesz" gdy mają do swej dyspozycji wiele innych opcji, prócz drukowania teraz kart, jeśliby byli rzeczywiście chętni i otwarci na sprostowanie sprawy (od swojego wydruku i rozesłania errat, po zaproponowanie dosłania kart przy następnym druku i wszystko pomiędzy).

Wzajemnie pozdrawiam i słonecznej niedzieli :D
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Trolliszcze »

@carlos, a tak z ciekawości - gdzie można znaleźć Twoje tłumaczenia?
Awatar użytkownika
Perf
Posty: 189
Rejestracja: 28 sty 2011, 01:48
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 47 times
Been thanked: 37 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: Perf »

Zorak pisze: 25 sie 2019, 05:08 Ja tylko wtrące że mam duzy ubaw jak czytam że Rebel musi miec kase i daje link do wywiadu gdzie jest mowa o PRZYCHODACH firmy i nic o zyskach.
Znam doskonale różnicę między przychodami a zyskami.

Zwróć uwagę, że nie umieszczałem nigdzie sugestii typu "Rebel musi mieć kasę", a pisałem jedynie o skali jego działalności (cytat poniżej).
Perf pisze: 23 sie 2019, 16:12Ja też mówię o "trochę szerszej perspektywie", a nie tylko na miesiąc przed przejęciem przez Asmodee - już w 2011 roku (to się chyba łapie na "kilka lat wstecz") skala działalności Rebela to "blisko 10 milionów [złotych] przychodów" rocznie:

https://www.ekomercyjnie.pl/jestesmy-fa ... -w-polsce/

Dlatego właśnie sądzę, że użycie sformułowania "firma hobbystyczna" w odniesieniu do firmy, której od dawna wystarcza kilka tygodni, aby obrócić milionem złotych, to już nie "płynny termin" a "czysty PR". :)
Ale skoro o zysku mowa, to nikt chyba nie sugeruje na poważnie, że Rebel ma małe zyski, tj. działa na jakimkolwiek innym modelu niż wysokomarżowy? Bo jeśli jednak tak, to chętnie poczytam argumenty na rzecz tej tezy. :D


Gizmoo pisze: 25 sie 2019, 15:36Jeżeli jednak nie zna się kontekstu, to łatwo popełnić niezamierzony błąd. Niedawno oglądałem amerykański serial. Była w nim scena, w której złapany przestępca zostaje przesłuchany przez policjanta. No i wypowiada takie zdanie:

- You barking at the wrong tree!

Tłumaczenie z sensem powinno wyglądać mniej więcej tak:

- Oskarżasz niewłaściwą osobę!

Ale tłumacz postanowił przetłumaczyć:

- Szczekasz na złe drzewo!

To lepiej dosłownie, czy z sensem?

Otóż wielu tłumaczy nie widziało na oczy filmu/gry, którą tłumaczy. O ile w filmie można jeszcze przymknąć na to oko, to w grach taka sytuacja może być niestety katastrofalna w skutkach. Niby trudno sobie wyobrazić sytuację, by tłumacz nie zagrał w grę, którą tłumaczy. A to się niestety bardzo często zdarza.
"Barking at the wrong tree" to akurat dość niefortunny przykład na temat wagi kontekstu, bo jest to wyrażenie, które w nieidiomatycznym znaczeniu praktycznie nie występuje (poza sytuacjami, w których jest omawiane od strony filologicznej, rzecz jasna). Innymi słowy: nawet bez kontekstu wiadomo, że nie powinno być tłumaczone literalnie.

Albo jeszcze inaczej: przyczyną tego błędu nie była nieznajomość kontekstu, tylko nieznajomość angielskiego.
Awatar użytkownika
eventide
Posty: 171
Rejestracja: 12 gru 2011, 14:07
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 23 times
Been thanked: 14 times

Re: Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

Post autor: eventide »

W stu procentach zgadzam się z Carlosem. Jak to kiedyś któryś z forumowiczów napisał tutaj w odniesieniu do errat, FAQ i poprawek: Rozwiązaniem problemu niedziałającego klaksonu w samochodzie jest jego naprawa lub wymiana, a nie przyczepienie karteczki z napisem " Mocno uderzyć w prawy dolny róg".
ODPOWIEDZ