Reklamacje gier (zaczęło się od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Rebel))

[_leigam_]

Dla mnie Rebel z kompletnie nie zrozumiałych powodów sam sobie robi czarny PR pośród geeków ....

Rebel doskonale wie ile osób przegląda ten wątek.

[Perf]

W porządku, niech wydawnictwa zatrudnią specjalistów z prawdziwego zdarzenia, ale wtedy najpewniej skończy się na tym, że gry będą miały ceny zagraniczne w przeliczeniu na nasze. I nie kupisz gry, jak teraz za 200 zł, ale za 300 - 400 zł.

100-200 zł wyższej ceny detalicznej (SCD) na jednym egzemplarzu?

Zakładając przytaczany czasem przelicznik "cena detaliczna = 5 x koszt wydawcy" oznaczałoby to 20-40 zł dodatkowego kosztu na egzemplarzu. Przy nakładzie rzędu 1000 egzemplarzy oznaczałoby to 20000-40000 zł dodatkowego kosztu... śmiem wątpić

Oczywiście abstrahując już od tego, co ładnie i obszernie zostało już przedstawione przez innego forumowicza, więc nie będę się rozpisywał, ale w skrócie: implementacja lepszych procedur kontroli jakości wcale nie musi oznaczać ani obniżenia długofalowych zysków firmy, ani podwyższenia ceny finalnej płaconej przez konsumenta.

[Matiel]

Serio, ja już przebolałem błędy na kartach, bo właściwie jedynym poważnym był ten z atutem ukrycia (co nie zmiania faktu, że nawet sobie ułatwiając z ukryciem i korzystaniem z "może' zamiast "musi" przegraliśmy pierwszą kampanię ). Pewnie, zawsze jakiś niesmak pozostaje i chciałoby się, żeby takich błędów nie było wcale, ale jak to mówią nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Bardziej ciekawi mnie czy takie wady łapią się pod rękojmię. Jeśli tak to mało co stoi na przeszkodzie "wymienić" sobie karty na poprawne, chyba, że ktoś wyczesał już z tej gry kilkadziesiąt godzin rozrywki i kilkadziesiąt godzin malowania jak ja .

A tak na marginesie, nie sądzę by Rebel 100% nakładu dodruku, co do sztuki puszczał w obrót. Na pewno zostawią sobie kilka sztuk na niespodziewane okazje w stylu targów albo właśnie reklamacje, bo ktoś miał pękniętą figurkę, źle wyciętą kartę, brak żetonów itp., itd. Może ich wystarczy, żeby forumowym Rejtanom drącym koszule dosłać te kilka kart jak złożą reklamację z zastrzeżeniem wymiany, a nie zwrotu kasy . Tak tylko gdybam, ale chyba warto spytać i spróbować u źródła?

[Xth]

Pozwolę sobie odkopać temat.
Tytułem wstępu napiszę, że na jakiś czas odstawiłem planszówki
Ale wiecie jak jest i po jakimś czasie zakupiłem sobie grę podaną w tytule wątku.
Jakież było moje zdziwienie jak gra przyszła wybrakowana (brakuje całego pakietu kart z zielonym tłem)

To jednak nie jest najgorsze. Ot bywa. Zszokowała mnie za to redakcja Rebela jako wydawcy.
Napisałem maila, że nie wiem jak mam się zachować czy pisać do nich jako wydawcy czy do osoby od której kupiłem.
Kilka dni ciszy i mail żebym przesłał "dowód zakupu". Rachunku już nie miałem, więc wysłałem zdjęcie żetonu "PROOF OF PURCHASE".
Kolejne kilka dni ciszy i kolejny lakoniczny mail abym przesłał fv lub paragon. Witki mi opadły szczerze mówiąc.
Nie wiem czy aż tyle w tej firmie się zmieniło, ale ode mnie złotówki więcej nie dostaną. A złotówek zostawiałem tam sporo swego czasu. Ufff

[Curiosity]

kolejny lakoniczny mail abym przesłał fv lub paragon.

Ja kiedyś chciałem reklamować koszulki "rebel", bo w paczce były zgrzane ze sobą, bez opcji na rozdzielenie. Wrzuciłem zdjęcia do maila i.. zostałem poproszony o paragon. Przypominam, że są jedynym producentem tych koszulek, to ich marka własna.

Poszedłem wtedy do lokalnego sklepu z grami, w którym wcale tak dużo nie kupuję. Powiedziałem co i jak, sprzedawczyni powiedziała, żebym przy następnej wizycie przyniósł jej te koszulki. Tak zrobiłem i wymieniła mi na nową paczkę (powiedziała, że ona je bez problemu odeśle do rebela i jej wymienią).

[Losiek]

Rebelowa posprzedażowa obsługa klienta runęła na łeb, na szyję. Pisałem też o moich doświadczeniach - oczywiście załatwionych odmownie.

[ponika]

Z ciekawostek (a propos obslugi klienta) Rebel zapytany o oficjalne tłumaczenie instrukcji do dodatków do Claustrophobii (wcześniej normalnie dostępnych na ich stronie do pobrania) udaje, że takich plików nigdy nie było (zamiast np napisać, że licencja, sorry, nie możemy udostępniać), po czym usuwa pliki, które @Losiek przypadkiem znalazł na ich stronie...

[Elemenek]

Rebel- do niedawna wzor dla innych wydawnictw jak postepowac z klientem. Reklamacje na najwyzszym poziomie czym zjednali sobie graczy. Teraz wszystko poszlo w gruzy, ciekawe czy to polityka przyjeta z gory od Asmodee czy zaszly zmiany w firmie i excell sie ma swiecic na zielono. Przykro, tak zwyczajnie po ludzku. Ja sam osobiscie nie reklamowalem nic u nich, ale slyszlaem coraz wiecej zawodu na firme. Zobaczymy jak wyjda z bledami w dodruku Nemessis.

O tempora o mores...Rebelu.

Ze swojej strony dodam ze pozytywnie jestem zaskoczony reklamacja z Portalu. Szybko sprawnie i bardzo milo.

[Scamander]

Portal ostatnio spiął tyłek i ucichło z wpadkami, także można, pytanie do Rebela czy się chce. (no ok dla uczciwości było zamieszanie przy CDMD ale wybrnęli z tego).

[kastration]

Te kilka wypowiedzi powyżej to bardzo cenna... przestroga. Reklamowałem dwa razy coś w Rebelu, takie drobne rzeczy, że można by pomyśleć, że szkoda wspominać. Trzy, jeśli zaznaczyć poprawioną kartę czy tam karty (już dobrze nie pamiętam) do Terraformacji, na które sami zwrócili uwagę, by się zapisywać. Za każdym razem wszystko bezpłatnie, wszystko szybciej niż zdążyłem pomyśleć, a że reklamowałem pierwszy raz w mojej przygodzie planszówkowej coś w ogóle i przypadło to na ten sklep, to myślałem "wow, to tak wygląda najlepsza obsługa posprzedażowa w branży w Polsce". A że lubię karać portfelem, to powyższe wypowiedzi na pewno będą dla mnie bardzo cenne.

[Losiek]

Jutro będę w Rebelu reklamował różnicę w odcieniach rewersów kart w Res Arcanie i dodatku. Zachęcam innych do tego samego.

[Elemenek]

Portal ostatnio spiął tyłek i ucichło z wpadkami, także można, pytanie do Rebela czy się chce. (no ok dla uczciwości było zamieszanie przy CDMD ale wybrnęli z tego).

Kibicuje Rebelowi i wierze ze sie ogarna. Jednak moze to tez pojsc w przeciwnym kierunku. Moga zawsze stwierdzic ze sa tak duzym potentatem na rynku, dystrybutorem, wydawca i sklepem ze zly PR wsrod geekow im nie zaszkodzi, bo ogol graczy bedzie dalej z nimi (vide akcje PYL i inne). Wydaja tez takie tytuly, ze nawet jak sie na nich ktos obrazi to oni tego nie odczuja bo maja w katalogu hity i zale na forum dla geekow ich malo obchodza jak naklad schodzi i pieniazek sie zgadza.

Bledy w Nemessis, grze za 500 i to jeszcze takie jak splesnialy woreczek (!) to naprawde duza wtopa. Napewno jest tu tez nieco winy wydawnictwa, ale czas teraz trudny, a i fabruka/drukarnia nie nalezy do nich wiec rozumiem. Odpalenie formularza i to dosc szybko to wzorowa reakcja. jednak kurcze, placimy za cos, czesto nie male pieniadze wiec tez wymagamy. Gra planszowa to nie cos super ekstra limitowanego robionego na zamowienie, tylko normlalny pelnoprawny produkt (upraszczajac). To nie wydawca robi Nam graczom prezent ze wydaje jakas gre, tylko de facto zyje z nas. Place wiec wymagam, chociaz rozumiem podany argument ze jak jest blad na jedej stronie w ksiazce to dokladaja errate, a nie pala na stosie caly naklad i drukuja od nowa.

W Naszym hobby jest taka dziwna przypadlosc, ze czesc osob pieje peany bo wydawca zrobil cokolwiek i naprawi swoj blad (nawet jak by gra byla polamana, a w pudelku wybuchl granat), a czesc ostrzy widly i wybucha ze zlosci, bo sa dwie literowki posrod 200 kart. No coz, zycie...

[nahar]

Polska.

Tyle w temacie. Czasem zdarzają się firmy które mają dobry serwis posprzedażowy, ale jak się robią większe to im przechodzi.

Szczytem jest IKEA - masz dożywotnią gwarancję na zlewy ale tylko z paragonem. Jak nie masz paragonu to nie pomaga, że na spodzie zlewu jest wielki napis IKEA

Pozytywne - militaria.pl oddałem swojego Lethermana bez żadnych paragonów - po tygodniu wrócił naprawiony.

A podejście do klienta typu USA to nam jeszcze przez pewnie 100 lat nie grozi. Ostatnio zdenerwowałem się bo Bitdefender mi się automatycznie odnowił za kupę hajsu (tak 70% więcej niż oferta w sklepie). Kilka maili i dostałem do wyboru - zwrot różnicy lub licencję na 3 lata zamiast na rok.

A i dobrze wiedzieć, że Rebel się tak zachowuje. Jako, że i tak już ich gier mało co kupuję to mogę swobodnie już nic nie kupować.

[EsperanzaDMV]

Jutro będę w Rebelu reklamował różnicę w odcieniach rewersów kart w Res Arcanie i dodatku. Zachęcam innych do tego samego.

Tak zupełnie serio - aż do Twojego postu nie widziałem żadnej różnicy w rewersach kart z podstawki i dodatku... Teraz już faktycznie widzę, karty z dodatku są jaśniejsze. To, co zobaczyłem, to natomiast to że karty mają inny rozmiar - karty z dodatku są szersze od tych z gry podstawowej. Daj proszę znać jak zakończyła się Twoja reklamacja, aczkolwiek wątpię, czy Ci to rozpatrzą pozytywnie. Mówię tak na podstawie mojego doświadczenia z "Na skrzydłach".

W Rebelu nauczyłem się już nie kupować niczego w przedsprzedaży, i nauczył mnie tego sam Rebel niestety.
Najbardziej zawiodłem się przede wszystkim z powodu "Na skrzydłach" - nie wiem ilu forumowiczów o tym wie, że karty z pierwszego druku różnią się od tych z drugiego druku (wtedy na rynek trafił II druk podstawki + druk "Ptaki Europy"). Reklamowałem, Rebel nie uznał mojej reklamacji. Innymi słowy jak ktoś kupił podstawkę i dodatek jednocześnie przy okazji dodruku podstawki, to rewersy ma takie same, ale ci, którzy kupili podstawkę w pierwszym druku (i przyczynili się do drugiego druku) dokupili "Ptaki Europy", to zostali z wadliwą grą. A ci którzy poczekali na drugi druk mają dobrą grę... Teraz wstrzymuję się z zakupem "Ptaków Oceanii" aż poczytam opinie innych osób, które odbiorą dodatek i sprawdzą, czy wszystko jest ok.
Co ciekawe, w pierwszym druku dodatku... też były błędy i Rebel wysyłał pakiet naprawczy.

Ale w "Na skrzydłach" było więcej baboli:
- błędy na kartach - brak punktów na kartacie ptaka z dodatku, błąd na karcie bonusowej, błąd w instrukcji, różne rewersy gry podstawowej pierwszego druku i dodatku. Była errata, był pakiet naprawczy, a mimo to posiadacze pierwszych druków podstawki i dodatku mają wciąż wadliwą grę... I mówimy cały czas o jednym tytule!

Zgłoszenia, które mi Rebel rozpatrzył pozytywnie:
- ułamany żagiel w drewnianym znaczniku w Yamatai (musiałem dostarczyć paragon) - dosłali mi nieuszkodzony element.
- błędna karta w Res Arcana (wysyłana do wszystkich jako pakiet naprawczy).
- przesunięty nadruk na żetonach w X-Wing 2ed (Zestaw konwertujący) - kupowałem bezpośrednio u nich, więc nie musiałem nic dosyłać

Jednak szczerze oddałbym wszystkie powyższe pozytywnie rozpatrzone reklamacje za poprawne karty do "Na skrzydłach"...

[zioombel]

Jaki jest cel prośby o paragon? Przecież jak masz te grę tzn, że ktoś kupił. Chcą ukrucić kupowanie z drugiej ręki?

[toblakai]

Jaki jest cel prośby o paragon? Przecież jak masz te grę tzn, że ktoś kupił. Chcą ukrucić kupowanie z drugiej ręki?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami reklamacja przysługuje kupującemu - w tym celu należy przedstawić dowód zakupu. Dowodem zakupu nie musi być paragon, są też inne możliwości.

Możliwe, że Rebel przechodzi na rozpatrywanie reklamacji w sposób wymagany przez przepisy - przy pewnej skali działalności obsługiwanie każdego reklamującego (nawet takiego co ma grę z drugiej ręki) staje się dużym obciążeniem.

Raczej za złe im tego mieć nie można - raczej należy się cieszyć, że do tej pory reklamacje rozpatrywali bardzo 'po koleżeńsku'.

[Curiosity]

Jeśli ktoś ma wyłączność na jakiś towar, jest jego producentem, to jakiego jeszcze dowodu zakupu potrzeba? Produkt kupiony u nich, bo od nikogo innego się nie dało.

[nahar]

No ale przepisy mówią, że reklamacja tylko za dowodem zakupu. No to IKEA/Rebel.pl/wstaw dowolnego producenta może Ci nie uznać reklamacji bo nie masz paragonu. Jak może to robi - mimo, że produkty IKEA można kupić wyłącznie w ich sklepach. Polska.

[brutusss]

Jeśli ktoś ma wyłączność na jakiś towar, jest jego producentem, to jakiego jeszcze dowodu zakupu potrzeba? Produkt kupiony u nich, bo od nikogo innego się nie dało.

Ja będąc producentem nie chciałbym uzupełniać braków w grach kupionych z drugiej ręki bo np poprzedni właściciel zgubił dwa żetony. Dla nas to 2 żetony, 1 figurka itp ale w skali globalnej to już są większe koszty.

Pewnie, że fajnie się wymieniało "na gębę", ludzie byli zadowoleni...aż ktoś policzył ile to rocznie kosztuje

[Curiosity]

No ale przepisy mówią, że reklamacja tylko za dowodem zakupu.

No ale fakt, że coś produkujesz na wyłączność jest sam w sobie dowodem, że kupiłem od Ciebie. Być może nie bezpośrednio od Ciebie, ale formalnie od Ciebie.

Ja będąc producentem nie chciałbym uzupełniać braków w grach kupionych z drugiej ręki bo np poprzedni właściciel zgubił dwa żetony.

Fajnie, ale nie mówimy o brakach, tylko o problemach produkcyjnych, typu niespełniające funkcji koszulki czy bledszy kolor rewersów.

[japanczyk]

No ale fakt, że coś produkujesz na wyłączność jest sam w sobie dowodem, że kupiłem od Ciebie. Być może nie bezpośrednio od Ciebie, ale formalnie od Ciebie.

That's the clue.
Chodzi o to, żeby udowodnic pierwokup, a nie braki powstałe w póxniejszym użytkowaniu gry, bo sklep nie wie czy ty kupiłeś gre w czoraj i ze smutkjiem odkryłeś brak jakichś elementów (wypraski, talii, cokolwiek) czy kupiłes używkę, która przeszła przez 3 osoby i brak jest jakiegoś elementu

[brutusss]

Fajnie, ale nie mówimy o brakach, tylko o problemach produkcyjnych, typu niespełniające funkcji koszulki czy bledszy kolor rewersów.

To pomyśl o januszach którzy próbowali wymieniać kupione wadliwe karty do 7th Continent, które ktoś sprzedał bo dostał poprawione

[Curiosity]

No ale fakt, że coś produkujesz na wyłączność jest sam w sobie dowodem, że kupiłem od Ciebie. Być może nie bezpośrednio od Ciebie, ale formalnie od Ciebie.

That's the clue.
Chodzi o to, żeby udowodnic pierwokup, a nie braki powstałe w póxniejszym użytkowaniu gry, bo sklep nie wie czy ty kupiłeś gre w czoraj i ze smutkjiem odkryłeś brak jakichś elementów (wypraski, talii, cokolwiek) czy kupiłes używkę, która przeszła przez 3 osoby i brak jest jakiegoś elementu

Po raz trzeci: nie pisałem o brakach, tylko o wadach, z jakimi produkt wyszedł z fabryki.

[Curiosity]

Fajnie, ale nie mówimy o brakach, tylko o problemach produkcyjnych, typu niespełniające funkcji koszulki czy bledszy kolor rewersów.

To pomyśl o januszach którzy próbowali wymieniać kupione wadliwe karty do 7th Continent, które ktoś sprzedał bo dostał poprawione

No a jakbym zakupił grę używaną razem z paragonem i na tej podstawie próbował wymienić wadliwe karty, to by robiło jakąś róznicę?

[toblakai]

No ale przepisy mówią, że reklamacja tylko za dowodem zakupu.

No ale fakt, że coś produkujesz na wyłączność jest sam w sobie dowodem, że kupiłem od Ciebie. Być może nie bezpośrednio od Ciebie, ale formalnie od Ciebie.

Reklamacja przysługuje konsumentowi. Natomiast konsument to ściśle określony termin:

Kodeks cywilny (Dz. U. 2017 poz. 459 z późn. zm.) w art. 221 definiuje konsumenta jako osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Zatem konsumentem jest każda osoba kupująca dany produkt na swój użytek prywatny (niezwiązany z działalnością gospodarczą) od przedsiębiorcy.

Ponownie, ja wiem, że fajnie było jak Rebel 'dawał coś ekstra' i teraz gracz traci na tym, że następuje stopniowa zamiana podejścia. Jednak dopóki operują w granicach prawa dopóty ciężko ich jakoś mocno za to krytykować.