Gra miesiąca - Sierpień 2019

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Arachion
Posty: 413
Rejestracja: 18 wrz 2016, 15:33
Has thanked: 407 times
Been thanked: 204 times

Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Arachion »

Specjalnie czekałem na ten moment, aby post wystrzelił pierwszego dnia miesiąca o odpowiedniej godzinie.

Ale tym razem nie o opisaniu swoich przygód z nad planszy...
Ale...
Chciałbym abyście ludzie wiedzieli, że miło się czyta wasze "wędrówki przez kartonowe opowieści", ""porównania" i najważniejsze "emocje" bo tego każdy z nas szuka kupując kolejny karton z papierem, plastikiem, powietrzem...

Dzięki tym małym waszym wstawką często buduje się pierwszą opinie o pozycji, nakierowywuje na coś ciekawego czy odradza jakiegoś bubla popsutego.

Pisząc wasze miesieczne podsumowania -pamiętajcie - Czytamy to co piszecie.

A takie tematy jak ten, mają swoich specjalnych fanów. Długie wywody, opisy i porównania powodują, że dzielicie się emocjami, a więc nie bądźcie egoistami.
Zaczynajcie...


Edit, u mnie minuta po północy.
Sucharzysta
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1959
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 190 times
Been thanked: 833 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Neoptolemos »

U mnie kolejny dobry miesiąc: 43 rozgrywki w 22 tytuły, w tym aż 11 nowości. I zatrzęsienie eurosucharków. Tradycyjnie nie wliczam rozgrywek solo (choć mam od miesiąca permanentnie rozłożonego Władcę Pierścieni LCG i wreszcie zacząłem Sagę) oraz przez internet (kilkanaście partii w GoT LCG).

Nowości:
Concordia, 1 partia (++) - kolega długo namawiał, namawiał i namówił i warto było. Proste w zasadach, nieoczywiste w rozgrywce euro, z optymalnie długą kołderką, przyjemna i odprężająca rozgrywka. Jestem bardzo na tak, prawdopodobnie kiedyś zakupię (choć pudło strasznie nieporęczne).
Kolejowy Szlak, 1 partia (+) - całkiem spoko roll&write, potencjalnie dobry w podróży, a to ważna zaleta (w Welcome To raz grałem na kolanach w PKS i nie chcę tego powtarzać). Nie testowaliśmy wariantu zaawansowanego, ale znajomy który przyniósł grę mówi, że absolutnie nie warto.
Dice Settlers, 2 partie (+) - jak już pisałem w wątku gry, dla mnie lekkie rozczarowanie, ale głównie dlatego, że miałem niezwykle wysokie oczekiwania - uwielbiam gry z losowaniem z woreczka, bagbuilding, tematyka osadnictwa jest całkiem spoko... a po tych 2 partiach na razie jest fajnie, ale bez zachwytu. Na pewno regrywalność jest spora dzięki kartom technologii, sama rozgrywka jest płynna, natomiast mimo teoretycznie wielu możliwości manipulacji kośćmi jeszcze mi czegoś brak i momentami czułem, że marnuję swoje ruchy. Współgracze narzekali też na bardzo małą liczbę akcji (2 w rundzie), ale sam tego zarzutu nie rozumiem.
Azul: Witraże Sintry, 1 partia (+) - zwykły Azul jest spoko, ten też ok, choć moim zdaniem punktacja jest niepotrzebnie przekombinowana - w takich grach cenię prostotę zasad i elegancję, przede wszystkim dlatego, żeby zagrać z kimś raz na 3 miesiące i nie musieć w ogóle zaglądać do instrukcji. Zostaję przy oryginale (zresztą i tak częściej wyciągam Sagradę i Zamek Smoków).
Wyspa Skarbów, 5 partii (++) - rewelacyjna, odświeżająco oryginalna gra dedukcyjna z rysowaniem markerami po mapie. Fajna interakcja między graczami - wygrana przeważnie wymaga pewnej kooperacji, żeby znaleźć skarb w przeciągu 16 lub 18 (zależnie od liczby graczy) rund; inaczej pirat ukrywający skarb wychodzi z więzienia i może samodzielnie wygrać. Jednocześnie nie możemy mówić sobie wszystkiego, bo zwycięzca jest tylko jeden. Duży powiew świeżości, a pełną recenzję niedługo wrzucę na Board Times.
Jagged Alliance, 7 partii (++) - ufff, mój drugi po Mare Nostrum kickstarter i jak na razie drugi trafiony. Jestem ogromnym fanem komputerowego oryginału i muszę przyznać, że planszowa wersja bardzo mocno czerpie z jego mechaniki. Widać po prostu, że tę grę robili fani Jagged Alliance 2, jednocześnie - mimo że to ich pierwszy projekt - sama gra broni się jako dobry współczesny dungeon crawler. Z drobnych zarzutów - instrukcja nie jest najlepsza (ale autorzy są bardzo aktywni na BGG, więc można ich dopytywać) i troszkę za dużo różnorodnych żetonów sprawia, że na stole panuje lekki bajzel; tak czy owak fanom oryginału gorąco polecam, zwłaszcza że właśnie ogłoszono polską wersję. Aha - warto mieć na uwadze, że to gra kampanijna i właściwie nie widzę sensu grania pojedynczych scenariuszy, natomiast między rozgrywkami swobodnie można rotować graczami, to nie legacy.
Crown of Emara, 1 partia (+/-) - zagrane nieco z przypadku na Zgranym Wawrze i szału nie zrobiło. Ot, kolejne poprawne i brzydko zilustrowane euro. Niespecjalnie mi się podobało, że nie można skupić się na jednej strategii, tylko trzeba robić wszystkiego po trochę. Mógłbym zagrać - mechanicznie nie mam większych zarzutów - ale po co, skoro jest tyle lepszych gier.
Kokoro: Avenue of the Kodama, 1 partia (+) - brzmi egzotycznie, a wyszło u nas jako Winnica (ale grałem akurat w Kokoro). Kolejny przyjemny fillerek z rysowaniem drogi, prostszy odrobinę od Kolejowego Szlaku, mogę zagrać z przyjemnością i bez zgrzytania zębami.
Osadnicy: Królestwa Północy, 1 partia (+) - podobnie jak w przypadku Dice Settlers, na razie lekki zawód spowodowany bardzo wysokimi oczekiwaniami. Po pierwszej partii dwuosobowej i kilku rozgrywkach solo mam nieprzyjemne odczucie, że frakcje są mdłe i mało zniuansowane. Poza tym jednak to wciąż starzy, dobrz Osadnicy po liftingu, z fajnym twistem w postaci Wypraw (do pionów akcji z kolei na razie nie jestem przekonany). Pożywiom, uwidim - bo testować jeszcze będę. A, natomiast scenariusze solo może i ciekawsze niż wariant solo w O:NI, ale benchmarki bardzo niskie i właściwie nie da się nie wygrać (każdy scenariusz przeszedłem od pierwszego podejścia i bez wielkiej gimnastyki). Królestwa Północy natomiast skłoniły mnie do odkurzenia starych Osadników i to wciąż znakomita gra.
Zaginiona Ekspedycja, 1 partia (+) - dosyć intrygująca koopeacja, niestety niespodziewanie wyprana z klimatu. Ot, zagrywamy karty i liczymy symbole tak, żeby chociaż jeden z naszych 3 podróżników dotarl do zaginionego miasta Z. Podoba mi się natomiast, że to jedna z nielicznych kooperacji, w którą swobodnie da się zagrać w pół godziny, nie jest real-time i faktycznie wymaga współpracy, a nie jest przebraną grą solo. Tzn. wariant solo też jest, ale wcale mnie nie pociąga.
Gugong, 1 partia (+) - zagrałem trochę z przypadku, nie zawiodłem się, przyjemne i nie nazbyt ciężkie euro. Na półkę nie trafi - mam za dużo innych dobrych gier i bardzo nie chciałbym Gugonga tłumaczyć komukolwiek bądź przypominać sobie zasad przed każdą partią, ale mogę bez żalu kiedyś do gry zasiąść.

Dodatkowo grane były:
Osadnicy: Narodziny Imperium (1 partia), Wsiąść do Pociągu (2), Gra o Tron LCG (7), Zamek Smoków (1), The Mind (1), Magic Maze (1), Pandemia (2), Orlean (1), Szarlatani z Pasikurowic (2), Lorenzo il Magnifico (1), 7 Cudów Świata: Pojedynek (1) i 7 Cudów Świata + Liderzy (1).

Gra miesiąca: Jagged Alliance
Pozytyw miesiąca: wydarzenia - udało się drugi raz dotrzeć na Zgrany Wawer, ale przede wszystkim pojechałem na Mistrzostwa Europy FFG do Krakowa na Grę o Tron i poszło mi znacznie lepiej, niż się spodziewałem :)
Negatyw miesiąca: w zasadzie brak. Może Crown of Emara siadło najmniej, ale w sumie cały dzień grania na Wawrze zapisuję na plus.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2387
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1292 times
Been thanked: 787 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: vinnichi »

Szału nie było ale ...

Stali bywalcy: Agricola: jedno z lepszych euro.
Projekt Gaja i Terra Mystica: a to są właśnie te najlepsze ;-)
Labirynt Wojna z terroryzmem: 11 partii za mną i nie mogę już się doczekać kolejnych partii

Wielki powrót: Wir sind das folk Kolejna z serii zimno wojennych ale najkrótsza i najbardziej "ekonomiczna", bardzo fajna walka kolorowych telewizorów z czarnymi wołgami.
Cywilizacja poprzez wieki rozgrywka na żywo, załapała się na sam koniec miesiąca ale warto było! Czy ktoś wie kiedy dodatek? ;-)

Miejmy nadzieję że kolejny miesiąc będzie bardziej intensywny...
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: bobule »

Grało się fajnie (pierwsze rozgrywki - chętnie zagram ponownie):
- Dominion (1) - ta gra chyba się w ogóle nie zestarzała, na pewno będą kolejne partie ;)
- Leśne duchy (4) - na 2 osoby dosyć luźno, na 3 już sytuacja się zmienia, jest więcej kafli poblokowanych, ogólnie bardzo ładna gra abstrakcyjno-matematyczna. Jak ktoś lubi Kameleona, to powinno mu się spodobać ;)
- Zaginiona ekspedycja (4) - jak na razie graliśmy tylko w kooperacji w 2 osoby, z czego wygraliśmy 1 na poziomie łatwym, 2 razy na średnim i raz na poziomie średnim przegraliśmy, we wrześniu będziemy sprawdzać poziom trudny ;) natomiast solo grałem 4 razy i ani razu nie wygrałem o.O

Grało się fajnie (bądź bardzo fajnie ;) ), ale już mnie nie zaskakują:
- Głębia (10), Sen (6), Kameleon (4), Welcome to...(4), Splendor (3), 7 cudów świata: Pojedynek (2), Colt Express (2), Patchwork (2) i inne ;)

Gra miesiąca:
Ponownie Głębia, ale cieszą mnie bardzo powroty Kameleona i 7 cudów świata, które jakiś czas nie były grane, a jednak dały dużo frajdy. Również bardzo dobre nowości przyszły, więc myślę, że zostaną one stałymi punktami w kolekcji. Tylko z Zaginioną ekspedycją to zobaczymy jak z regrywalnością, bo o to się odrobinę obawiam.
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: kastration »

Najtrudniejszy wybór w tym roku! Wiele gier w przeróżnych składach osobowych i aż 4 kandydatów na grę miesiąca przy zbliżonej liczbie głosów "telewidzów".

Poprzedni tryumfator GWT i tym razem radził sobie bardzo dobrze. Przy grze trzeba cały czas utrzymać maksymalną koncentrację, zapomnienie się i próba grania na "lajcie" skończyła się łomotem punktowym i grzecznym powrotem do myślenia o ruchach.

Na top wbiły się jeszcze Cywilizacja. Poprzez Wieki oraz Uczta dla Odyna.

W przypadku pierwszej gry trzyosobowe na żywo w czasie do 3,5 godziny to chyba przykład na tzw. dobrych znajomych i zarazem doskonała antyreklama zamulaczy. Udało się zająć wysokie 1. i 2. miejsce, co przy tym tytule i frajdzie, jaki daje w grach na żywo (wiadomo, nie tak łatwo do tego usiąść) dostarczyło ogromnej satysfakcji. W oczekiwaniu na dodatek gra będzie nadal "żyła" swoim życiem i kusiła by sięgać częściej.

Uczta to zupełnie inna gra na 2 osoby, jak na 3-4. Zdecydowanie wolę grę na więcej osób, kazus GWT występuje także tu, zapomnij się, olej sprawę na kilka ruchów i dobry przeciwnik odskoczy (choćby w dochodzie) i trzeba będzie się pocić. Pierwszy raz w historii widziałem, by ktoś miał 93 PZ z emigracji, więc takie specyficzne rekordy też się dobrze ogląda i uczestniczy w takich rozgrywkach. Pozostaje niestety litania, że wreszcie dostanę dodatek, bo lekko martwi śniedź i pajęczyna na niektórych polach akcji na podstawowej planszy. Dodatek angielski, niemiecki, ktoś coś?

W sierpniu wygrywa jednak o włos 1960: Making of the President. Tytuł właściwie hitowy, najlepsza gra 2-osobowa pod względem skali trudności/klimatu/frajdy/napięcia (bo jednak Zimna Wojna to gra dużo trudniejsza, no i nie jest grą do skategoryzowania, bo mówimy o The Grze). Wreszcie udało się rozegrać partie, w których Kennedy (z zamianami stron po każdej grze) wygrał 3 razy z rzędu. Kilka rozgrywek, gdzie decydowały detale w stylu 7 PZ różnicy albo zabrakło wyciągnięcia jednej kostki w końcowym liczeniu, by zmienić punktację i zwycięską stronę. Jedna z pierwszych gier kupionych drożej, gdzie sprzedający zapewniał: "jak nie podejdzie, pewnie odkupię za kilka lat, bo mam sentyment", ale na pewno bym nie przystał na jego ewentualną propozycję już. 10/10 i to już trzecia wygrana miesiąca w tym roku!

Gwoli ścisłości, kilka specjalnych powrotów (2-osobowa Agricola zawsze cieszy, kolejne Terraformacje Marsa, by odświeżyć sobie wrażenia przed kolejnym dodatkiem (czy aby nie zbędnym?), no i powrót po paru latach Hannibala Barkasa, znakomitej i zapomnianej polskiej gry wojennej na całkiem znośnie kilka godzin (3-6-9 - w zależności od cierpliwości i tempa rywala).
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1959
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 190 times
Been thanked: 833 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Neoptolemos »

Ooo, Hannibal Barkas i Orzeł i Gwiazda to były jedne z moich pierwszych gier, jeszcze jak w dziedzinie polecajek polegałem na panu z Graala :D wówczas były za długie i nie miałem z kim grać, teraz chętnie bym sobie obie odświeżył.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: kastration »

Neoptolemos pisze: 01 wrz 2019, 11:31 Ooo, Hannibal Barkas i Orzeł i Gwiazda to były jedne z moich pierwszych gier, jeszcze jak w dziedzinie polecajek polegałem na panu z Graala :D wówczas były za długie i nie miałem z kim grać, teraz chętnie bym sobie obie odświeżył.
Wielu pewnie by je uznało za archaiczne nawet przy dzisiejszych standardach (w uproszczeniu to nazwijmy). Orła i gwiazdy czytałem jedynie recenzje przy wybieraniu czegoś przystępnego w tematach wojenno-historycznych (ze względu na tematykę i tak by nie podeszła żonie/znajomemu, a z nimi grałem w to jedynie, tu nie ma startu nawet do wojen punickich). Kiedyś się pewnie nie będzie o nich nawet wspominało w incydentalnych przypominajkach gier miesiąca, przynajmniej na tym forum, a i na strategiach.net oba tematy umarły dawno temu. Miło, że zasiałem nutkę sentymentu. Życzę zrealizowania tego pomysłu w niedalekiej przyszłości!
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: suibeom »

Ten miesiąc u nas był słaby w gry ze względu na pracę, ale i tak nie żałuję, bo zaowocował nową miłością :-)
-HORROR W ARKHAM LCG: 3 razy rozegraliśmy pierwszy cykl Noc fanatyka. Zaczęło się od katastrofy, nic nie ogarnialiśmy, były kłótnie, żądania sprzedania tej chorej, drogiej, nudnej gry. Na szczęście/nieszczęście (bo portfel piszczy) przełamaliśmy się i próbowaliśmy kolejne razy. I zaskoczyło. I to jak zaskoczyło - gra jest świetna!!!
Do tego graliśmy:
-NEMESIS: 3 partie na dwie osoby w semi cop. Ani razu nie wygraliśmy, ale i tak jest bosko :-) Masa emocji, strach przed obcymi, niepewność co czeka w kolejnym pomieszczeniu, nieufność do towarzyszki, presja czasu- ta gra rewelacyjnie to oddaje! A do tego losowość sprawia, że gra się tu bez jakichkolwiek kodów na życie sprzęt itd :-) Zaczęliśmy też kampanię i na razie jesteśmy na bardzo wielkie tak. Nie ukrywam, że z wielką niecierpliwością czekamy na dodatki do Nemesisa i kolejne zakupione tytuły z wydawnictwa AR.
-POSIADŁOŚĆ SZALEŃSTWA 2ed.: 3 scenariusze... w tym jeden na trzy osoby. Jedna porażka dwa zwycięstwa. Ten klimat, emocje i szaleństwo- wielkie tak dla tej gry!
-CELESTIA + oba dodatki: kilka partii na 4 osoby. Łatwa, lekka i bardzo zabawna gra. Świetnie się przy niej bawimy i chętnie wracamy.
-SEN: 5 partii na cztery osoby. Bardzo fajna lekka gra, niestety martwi mnie fakt, że nie ma na te karty koszulek i już widzę ślady przetarć, których będzie przybywać, bo często gramy.
-SAGRADA: to gra mojej dziewczyny. Kocha ją, ja mniej, ale gram.
-AZUL: to samo co przy Sagradzie :-)

Zwycięzcą zostaje Horror w Arkham lcg, ale nieznacznie, bo pozostałe gry też już mocno osadziły się w naszych sercach :-)
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 477
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 387 times
Been thanked: 330 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: cactusse »

Nowości
---------


AuZtralia - Definitywnie Gra Miesiąca.
Kupione wbrew rozsądkowi (bo na promocji więc pewnie bubel, bo kolejne zakupy miały być ściśle obadane, bo nie przepadam za gram Wallace'a), ale zachęcił mnie aspekt semi-kooperacji i posty na forum ("...rewelacji nie ma ale za taką cenę nawet warto...").
I zostałem bardzo mile zaskoczony. Nie wiem jak Wallace to robi - gdy czyta się zasady to ma się wizję gry suchej, nudnej i mechanicznej, ale w trakcie rozgrywki klimat zaczyna sam się tworzyć i tematyka pięknie wypływa na powierzchnię. Definitywnie czuje się jak kolonialna potęga, rabująca naturalne zasoby z zakazanego lądu, chciwie rozbudowująca infrastrukturę bez zwracania uwagi na oczywiste zagrożenia i ślepo wierząca w siłę współczesnej armii (aż do momentu czystej paniki, gdy Cthulhu wylezie z pobliskiej świątyni i zacznie maszerować w kierunku bazy rozbijając po drodze korpus ekspedycyjny).

Co mi się bardzo spodobało :
- Gra świetnie sprawdza się na dwie osoby - jest wyścig po zasoby, podbieranie postaci, podkradanie potworów, kibicowanie Przedwiecznym, i zaskakująca solidarność, gdy Cthulhu zagrozi portowi kolegi.
- Przy dwóch graczach Cthulhu jest rzeczywistym zagrożeniem, szczególnie na Zachodniej stronie mapy (jak raz rozbił nas 90+ do 17, to mieliśmy solidne chwile zwątpienia w możliwość wygranej ;-) ). Element kooperacyjny sprawdza się tutaj bardzo dobrze, bo trzeba razem planować podbój, odpuścić niektóre postacie bądź złoża i przyłożyć się znacząco do zabierania punktów Złemu.
- Losowość walki nie jest wcale uciążliwa. Cały czas nam się wydawało, że karty faworyzują przeciwnika, a jednak różnice punktowe były bardzo niewielkie. Z kolejnymi partiami zaczynam też doceniać system walki - robi robotę.
- Postacie są super. Zdarzają się wariacje tych samych efektów, ale ogółem ich moce są dosyć unikalne, solidne i całkiem tematyczne. No i wraz z doświadczeniem, zwraca się uwagę na dotychczasowo pomijane osobowości (Kapral Jones i Neumann to ostatnie odkryte gwiazdy).

W sumie jedyny minus, to gdy wreszcie nakopaliśmy Zachodniego Cthulhu z solidną przewagą, poczułem taką pustkę, jak zwykle w grach czysto kooperacyjnych w których pokona się najwyższy poziom ;-)

Watson & Holmes - Po kilku latach półkowania wreszcie poddałem się z szukaniem odpowiedniej ekipy i zagraliśmy dwie osoby. Sześć spraw za mną, bawiłem się naprawdę dobrze i z niecierpliwością czekam na kolejne.
Oczywiście przy dwóch osobach traci się większość zabawy z powozami, ale za to na plan pierwszy wychodzi dedukcja i opóźnianie przeciwnika w nieoczywisty sposób (np. uniemożliwienie robienia notatek za pomocą Irene Adler lub zablokowanie policjantem karty z istotną lub całkowicie bezwartościową informacją).

Trzeba oddać honor autorom - jak na niewielką ilość dostępnego tekstu, udało im się stworzyć sprawy, które całkiem dobrze wpisują się w klimat Sherlocka, nie są przesadnie wydumane ale mają swoje nieoczywistości. Nawet po przeglądnięciu wszystkich kart, nadal trzeba się domyślić kilku powiązań (w najprostszych sprawach zdarzało nam się spudłować z którymś pytaniem, a w "Nieboszczyku z Zamkniętymi Oczami" spaliłem klu sprawy tak bardzo, że rumienię się na przy samym wspomnieniu ;-) ).
Z minusów, by odpowiedzieć na niektóre pytania trzeba odwiedzić specyficzną kartę, i hiszpańskie tłumaczenie na angielski jest bardzo koślawe ("our forensics are saturated" ;-) ).
IMHO to jest gra, którą Rebel powinien wydać po SHCD - mało tekstu, i piękne pole do popisu dla tłumacza z literackim zacięciem.

Res Arcana - Dooobre. Lehman potrafi robić intrygujące gry.
Na pierwszy rzut oka nic się z kart nie wyciągnie, a potem zaczynasz przewijać, odrzucać, palić, dobijać do 20 zasobów i kupować trzy monumenty w rundzie. Bardzo mi się podoba operowanie tylko na ośmiu kartach i to znane z "Race for the Galaxy" początkowe napięcie, gdzie chciałbyś zagrać wszystkie startowe karty, ale część musisz poświęcić, by nabrać tempa i nie zostać w tyle.
Jedyny problem - już po drugiej partii zacząłem sprawdzać czy nie ma dodatku w planach ;-) .

Root - O tej grze rozpisałem się solidnie w jej dedykowanym wątku, więc nie ma sensu powtarzać. Fajne, wymagające, znacznie mniej irytujących wyjątków niż w Vast, już teraz stawiam, że gra będzie dla wielu osób największym zawodem 2019 roku ;-) .

(ciąg dalszy później)
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5596
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 778 times
Been thanked: 1213 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: mat_eyo »

Po genialnym lipcu sierpień zdecydowanie gorszy, ale nadal trzymający poziom. 39 partii w 23 tytuły, najwięcej w Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (7), Sierra West (4) oraz Zamki Burgundii i Snowdonia: Deluxe Master Set (po 3).

Nowości:
- Yokohama (+) Przed grą byłem pełen obaw, bo usłyszałem, że Yokohama jest Istambułem na sterydach. Istambuł nie podobał mi się w ogóle, więc wizja jego dłuższej i cięższej wersji była dla mnie przerażająca. Na szczęście Yokohama okazała się być bardzo przyjemnym euro wagi średniej. Zbieranie zasobów i przerabianie ich na punkty za pomocą kontraktów, lekki wyścig po wspólne cele i miejsca na dwóch torach, wszystko to podlane systemem wyboru akcji z Istambułu, który w tym wydaniu nie był aż tak upierdliwy. Bardzo przyjemne zaskoczenie.
- Black Orchestra (+) Czysty coop w moim zestawieniu oznacza grę solo. Gra ma niemal wszystko, czego w planszówkach nie lubię - kooperacja, losowe wydarzenia (mające często ogromny wpływ na sytuację na planszy) i co najważniejsze, rzut kostkami w celu wygrania gry. W grze konfrontacyjnej byłyby to cechy skreślające dla mnie ten tytuł, podczas gry solo jest ok. Zbieram zasoby potrzebne do zamachu, staram się stworzyć ku niemu idealne warunki (wysoką motywację, a niskie podejrzenia i poparcie militarne Hitlera) i później trzymam kciuki za udany rzut. Są emocje, intrygująca tematyka, do grania solo bardzo przyjemne, choć na razie gra wydaje mi się zbyt łatwa.
- Little Town (+/-) Mała gra w budowę wspólnego miasteczka. Krótka przerabiarka zasobów na punkty, z ciekawym systemem odpalania produkcji, ale niestety niczym więcej. Brak cięższych decyzji, mała różnorodność budynków. Zagrałbym jeszcze raz bez bólu, ale po co?
- Tiny Epic Mechs (-/+) W ubiegłym miesiącu zachwyciłem się Tiny Epic Zombies. Do tego stopnia, że mechy kupiłem niemal w ciemno. Przejrzałem wcześniej instrukcję, programowanie akcji wydało się ciekawe, więc kupiłem. Niestety, Mechy nie dorastają Zombies do pięt. Mam podobne odczucia, co przy Adrenalinie. Gra jest mozolna, ślamazarna, więcej w niej chodzenia po planszy, zbierania zasobów i stawiania struktur niż walki. Kiedy już do niej dochodzi, to jest krótka i niesatysfakcjonująca. Mam wielki niedosyt, bo na sucho gra wyglądała miała spory potencjał. Jest niestety przekombinowana i najzwyczajniej nudnawa.
- Kwiaciarenka (-/+) Gra o drafcie, co dla znających mój gust powinno być już wystarczającym uzasadnieniem oceny. Draft ten jest dodatkowo dziwaczny, a wynik gry mocno losowy. Gra nie jest brzydka, za to maleńki plusik, ale jakbym miał graczom familijnym pokazywać draft, to Sushi Go pozostanie moim pierwszym wyborem.
- Wyspa Skarbów: Złoto Johna Silvera (-) O mamo, co za kasztan. Założenie jest szalenie ciekawe, lecz efekt końcowy nadaje się co najwyżej jako ZABAWKA dla zaczytanych w pirackich opowieściach dwunastolatków. Możliwość wygrania w pierwszym, losowym ruchu to żart. Fakt, że większość podpowiedzi jest bezużyteczna, to absurd. Nawet wykonania nie można ocenić jednoznacznie na plus, bo notatki na planszy często są niewidoczne. Dawno nie byłem tak zniesmaczony tworem okołoplanszówkowym.

Jako bonus mały przewał:
- Snowdonia: Deluxe Master Set (+) Deluxe Master Set robi wrażenie. 4 kg gry, 720 kart, masa drewnianych, customowych elementów. Samej gry nie mogę ocenić jako pełnoprawnej nowości, bo już kiedyś w nią grałem. Nadal jest dobra i cieszę się, że zainwestowałem w nowe, zbiorcze wydanie.


Stali bywalcy:
- Zamki Burgundii, Sierra West, Władca Pierścieni, Podróże przez Śródziemie, Blitz Bowl, Wojna Narodów, Kolejowy Szlak.

Powroty:
- Battle for Rokugan, Clank, Dice Settlers, Pupile Podziemi, Uczta dla Odyna, Pax Renaissance, Res Arcana.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Tym razem nowości mało i żadna nie była wybitna. W takim zestawieniu docenię więc Yokohamę, która mimo moich obaw okazała się bardzo przyjemnym euro.

Gra miesiąca: Kilka ciekawych powrotów, jednak najdłużej nie grałem w Ucztę dla Odyna i niewątpliwie ta partia dała mi w tym miesiącu najwięcej frajdy, zapewne również przez doborowe towarzystwo przy stole :) Feast to mój ulubiony Rosenberg, gra z prywatnego top 10, sam się dziwię, dlaczego od ostatniej partii minęło tak dużo czasu.

Wydarzenie miesiąca: - Wypad do Lublina na granie i nagrywanie z ekipą Gradania, czego część już można usłyszeć, a część dopiero będzie można.

Rozczarowanie miesiąca: Wyspa Skarbów. Szanuję jako zabawę, nie widzę w tym gry, a na pewno nie sensowną grę.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1959
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 190 times
Been thanked: 833 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Neoptolemos »

mat_eyo pisze: 01 wrz 2019, 18:33 Wyspa Skarbów: Złoto Johna Silvera (-) O mamo, co za kasztan. Założenie jest szalenie ciekawe, lecz efekt końcowy nadaje się co najwyżej jako ZABAWKA dla zaczytanych w pirackich opowieściach dwunastolatków. Możliwość wygrania w pierwszym, losowym ruchu to żart. Fakt, że większość podpowiedzi jest bezużyteczna, to absurd. Nawet wykonania nie można ocenić jednoznacznie na plus, bo notatki na planszy często są niewidoczne. Dawno nie byłem tak zniesmaczony tworem okołoplanszówkowym.
Nie zgadzam się na tyle, że chyba nawet nie warto wchodzić w polemikę - natomiast co do możliwości wygrania w 1 ruchu to chyba jednak zdarza się w wielu grach dedukcyjnych, np. zdaje się, że o takim przypadku ktoś pisał w chwalonym zewsząd Cryptidzie. Oczywiście nie jest to fajne, ale szansa na taki ruch jest minimalna.

Grałem na razie zarówno z początkującymi planszówkowiczami, jak i zaawansowanymi geekami i wszystkim się podobało.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5596
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 778 times
Been thanked: 1213 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: mat_eyo »

W Cryptidzie taka możliwość wydaje mi się dużo mniej prawdopodobna. Co jednak ważniejsze, w Cryptidzie mam ciekawą, angażującą dedukcję. W Wyspie Skarbów mam za to chodzenie i mazanie po mapie. W zasadzie zarzut o wygranie ślepym trafem faktycznie jest trochę cechą gatunku, ale w moim odczuciu jest to najmniejszy problem Wyspy Skarbów.
feniks_ciapek
Posty: 2279
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 926 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: feniks_ciapek »

Sierpień mnie zaskoczył zarówno pozytywnie i negatywnie. I w sumie chyba całkiem sporo pograłem, patrząc po poniższej liście.

Pierwsze wrażenia:
  • Trickerion (+) - Zostałem już od początku wrzucony na głęboką wodę i graliśmy od razu z dodatkiem, który sporo do gry dodaje i skłania do myślenia. Niestety, umknęła nam jedna zasada, więc rozgrywka była nie do końca poprawna. I z jednej strony bardzo podoba mi się poziom kombinowania potrzebny w tej grze do osiągnięcia sukcesu, a z drugiej nie porwała mnie na tyle, żebym uznał jej wyższość nad Cerebrią albo Feudum :)
  • Chaos w Starym Świecie (+) - W końcu zagrałem w tę legendę. Widzę jej wartość i potencjał, chociaż obawiam się też, że trochę się już zestarzała i że niestety nie uda jej się zbyt często wejść na stół, zwłaszcza że jakimś wielkim fanem Warhammera i tamtejszej mitologii nie jestem.
  • Networks: Executives (+) - Rozszerzenie sprawia, że gra staje się bardziej asymetryczna i w związku z tym nieco bardziej interesująca i urozmaicona. Jedyny żal to to, że karty programów z podstawki nie biorą udziału w rozgrywce.
  • Antyszczepionkowcy (+/-) - Wsparłem raczej ideologicznie, bo jakiejś super gry się nie spodziewałem i niestety się nie zawiodłem. Taka sobie karcianka z fluffem. Trafiła na półkę obok IT Startup. Raczej z niej nie wyjdzie.
  • Claustrophobia 1 ed. (+/-) - Kumpel zakupił, więc chwilę pograliśmy. Ciekawe mechanizmy, ale finalnie jak dla mnie nie jest specjalnie interesująca. Za mało historii i za mało kombinowania. Owszem, bardzo szybki dungeon crawler i niektóre sytuacje dość zabawne. Ale raczej nie będę wracał, bo są lepsze pozycje.
  • MourneQuest (+/-) - KS, który po różnych przebojach dotarł do wspierających. W zamierzeniu miał na półce zastąpić Pandemię i Defenders of the Realm. Klimat celtyckich bajek cudowny. Rozczarowują niestety trochę komponenty i produkcja, zwłaszcza za cenę, jaką finalnie zapłaciłem (wysyłka plus dodatek). Sam pomysł także świetny, ale już rozgrywka jako taka wydaje się być zbyt oczywista i powtarzalna, a finał bardzo losowy. Ale to pierwsze wrażenie. Kto wie, może jeszcze spróbuję ze dwa razy i zdanie zmienię. Na razie jednak zaliczam do tych mniej udanych KSów.
  • Skulk Hollow (+) - świetne wydana, sympatyczna, nieskomplikowana gra 1 na 1. Być może jest w niej “to coś”, ale zapewne wymaga synergii graczy. Na ten moment daję ostrożny plusik, zobaczymy jak się sytuacja dalej rozwinie.
  • Anachrony (++) - podeszło mi bardziej, niż Trickerion. Swój egzemplarz będę miał dopiero w przyszłym roku, ale miałem okazję zagrać dzięki uprzejmości kolegi i przekonałem się, że tu akurat błędu nie popełniłem. Bardzo dobre mózgożerne euro w klimacie, jaki bardzo lubię.
Nowości:
  • Zombicide: Invader (+) - Dotarło wielkie pudło z KSem, udało mi się rozegrać kilka partii zarówno w podstawkę, jak i w Dark Side. Jest może zbyt lekka jak na mój gust, a ilość dodatków wydaje się być nieadekwatna do ciężaru i skomplikowania, ale to sympatyczny i klimatyczny turlacz. Dark Side jest chyba łatwiejszy, niż podstawka. Ogarnięcie w jakimkolwiek skończonym czasie wszystkiego, co do mnie dotarło, wydaje się być niemożliwością.
  • Grizzled: Armstice (++) - Kampania w Grizzled jest zrobiona bardzo klimatycznie i świetnie wprowadza nowe zasady. Wiarusi już w wersji podstawowej są niezłym koopem, a z dodatkiem Mission Orders i tym, co potem CMON zrobił w Armstice w pełni zasługuje na miano bardzo dobrej gry. Niestety, będąca jej mocną stroną tematyka, zapewne jednocześnie ogranicza grono odbiorców.
  • Shipwreck Arcana (+) - Obawiałem się, że ta gra trafi na półkę i już na niej zostanie, bo pomimo świetnego wydania i klimatu tarota, jest tak naprawdę jedynie dość specyficzną grą logiczno-dedukcyjną. Na szczęście dziecku spodobał się pomysł dawania wskazówek i odgadywania, więc nagle zrobiła się z tego gra edukacyjna. Natomiast z dorosłymi - ciężko powiedzieć. Jak się ją traktuje zbyt poważnie, to chyba nie działa aż tak dobrze. Najwięcej zabawy jest, jak ktoś się pomyli w tak prostych operacjach i słysząc rozważania innych zanurza twarz w dłoniach. Ma potencjał, choć chyba jednak jest dość niszowa.
Powroty:
  • Azul (+/-) - dziecko chciało. Mi już się przejadło. Ale czego się nie robi dla dzieci :)
  • Nemesis (+) - trochę się z tą grą przeprosiłem po pierwszych złych wrażeniach. Pierwsza partia nie koop i nie scenariuszowa okazała się być dość filmowa. Cały czas mam wątpliwości co do regrywalności, ale poczekam na drugą falę i na drugą część kampanii.
  • Res Arcana (+) - dotarł do mnie mój egzemplarz. Swoje zdanie podtrzymuję - dobra, niezadługa gra do większej rozkminy przy ograniczonej liczbie opcji, chociaż niektóre kombosy wydają się być mega mocne (np Syrena i któreś z miejsc generujących punkty i dających punkty za zasoby na karcie). Produkcyjnie majstersztyk, podoba mi się też nieduże pudełko. Widać, że zaraz będzie dodatek, który najpewniej też zakupię.
Stali bywalcy:
Lisek Urwisek, Kakao, Teby, Hansa Teutonica, Pax Pamir 2, Dark Domains, Terrors of London

Wydarzenie miesiąca:
Zgrany Wawer. 12 godzin grania w zasadzie bez przerwy.

Rozczarowanie miesiąca:
MourneQuest. Tak bardzo chciałbym lubić tę grę.
feniks_ciapek
Posty: 2279
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 926 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: feniks_ciapek »

Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała:

Bargain Quest (-) - Pomysł na tę grę spodobał mi się straszliwie. Natomiast już jak została wysłana do wspierających i pojawił się gameplay ManVsMeeple zacząłem przeczuwać, że się na niej zawiodę. Po otrzymaniu otworzyłem, zagrałem, po czym spakowałem i wystawiłem na sprzedaż. Nawet nie wpisałem sobie rozgrywki do notatek. Czy to jest zła gra? Nie, chyba nie. Ale na dłuższą metę powtarzalna i nudna z dość wąską przestrzenią decyzyjną. To, co akurat mnie przyciągnęło najbardziej - sprawdzanie, czy sprzedany ekwipunek pozwoli herosowi przetrwać walkę z potworem - okazuje się być rozwiązane bardzo słabo. Dodatek trochę urozmaica grę, ale finalnie niewiele wnosi. Produkcja na wysokim poziomie, choć nie rekompensuje mało interesującej rozgrywki. Jakbym miał komuś coś w tym klimacie polecać, to raczej Heroes Welcome, ponieważ tam rozwój postaci/gry jest po prostu ciekawszy, a interakcja bardziej złożona.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3347
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1031 times
Been thanked: 1985 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Ardel12 »

19 partii w 10 gier. W sumie zero nowości, same powroty. Głównym celem, jest przechodzenie gier jednorazowych i wycinanie ich powoli z kolekcji, aby zrobić miejsce na nowe tytuły :D
Spoiler:
Nowości: BRAK
Powroty: Detective: A Modern Crime Board Game (++-) - udało się ukończyć kampanię z podstawki oraz przejść 2/3 dodatku. Kampania z podstawki była całkiem przyjemna. Ogólne odczucia mam dobre, ale jednak nie wszystkie misje mi się spodobały. W dodatku na razie jest lepiej. Pierwsza sprawa bardzo ciekawa, druga troszeczkę gorsza. Raczej nie zainteresuję się kolejnymi sprawami. Legendary: A Marvel Deck Building Game (+++) - tym razem z dodatkiem Ant-man. Dalej niezawadonie bawi i sprawia ogrom przyjemności. Jedyny minus za tonę miejsca jaki zajmuje ze wszystkimi dodatkami. The Lord of the Rings: Journeys in Middle-earth (+++) - brniemy dalej w kampanię, gra się robi coraz ciekawsza i choć misja w tawernie rodem z PS była całkowicie słaba, tak już piąta misja była bardzo rozbudowana i wygraliśmy ją rzutem na taśmę(jeden z bohaterów zginął i tylko jeden z graczy był w stanie wykonać ostateczną akcję), co tylko podbiło przyjemność z gry. Czekam na dalsze partie. 7 Wonders Duel (+++) - wygrana militarna, dzięki uzyskaniu wzmocnienia, że budynki wojskowe mają +1 symbol ataku. Wygrana w ostatnim ruchu, więc mega emocje. Mimo, że grałem już z dodatkiem, to wróciłem do podstawki, wciąż czuję masę rzeczy do odkrycia. Azul (++-) - miło i lekko, ale dalej nie potrafię w to grać. Niby strategię mam, rozumiem jak działa punktowanie, ale daleko mi do dużej efektywności. Na szczęście partnerka ma podobny problem, więc jest wyrównana walka. Family Flutter-By(+--) - szybka i całkiem przyjemna gra w wyszukiwanie motyli, i kolejny tytuł, w którym jestem całkowicie beznadziejny. Pozostali gracze dobrze się bawią, więc na półce pozostanie. Mansions of Madness: Second Edition (++-) - rozgrywka w najnowszy dodatek. Ciekawy scenariusz dziejący się na sterowcu i piękne oszalenie wszystkich graczy :D Na szczęscie moje szaleństwo zapewniało zwycięstwo nawet w przypadku przegrania scenariusza, więc UFF kolejne zwycięstwo moje i Cthullu. Roll for the Galaxy (+++) - uwielbiam tą grę. Szybka i sprawna. Trzeba uważać co robią inni gracze, a zarazem rozwijać swój silniczek. Dodatek wciąż czeka na otwarcie, ale podstawka ma jeszcze tyle możliwości, że Ambicja musi poczekać. Troyes (+++) - genialny euro suchar. Majstersztyk. Nie ważne jak beznadziejne rzuty się ma i jak bardzo można zostać skopanym przez losowe eventy. Gra pozwala dalej takiej osobie stawać w szranki a nawet wygrać. Zażarty pojedynek, zakończony remisem dwóch graczy. What's Up (+--) - memo z twistem, wyciągnąć, zagrać, zapomnieć.
Powrót miesiąca: Każda z gier, która otrzymała trzy plusiki :) niestety w za dobre gry grałem :D
Cele na kolejny miesiąć: Przejść w końcu City of Kings z dodatkami i stwierdzić, czy zostaje czy leci dalej.
Morgon
Posty: 618
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 28 times
Been thanked: 55 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Morgon »

Sierpień słaby, okres wakacyjny nie sprzyja graniu, wyjazdy, zamknięte kluby gier itd. Nowości brak.

Powrót:
Cywilizacja Poprzez Wieki (TOP) - miałem duże obawy, dawno nie grałem, a grę tłumaczyłem dwóm osobom, które grały pierwszy raz. Na szczęście gra się obroniła a gracze zamiast się odbić spojrzeli na nią przychylnym okiem. Trzyosobowa partia trwała około 4 i pół godziny z tłumaczeniem zasad i setupem więc nieźle jak na grę od wielkiego dzwonu. Dodam, że jest to jedna z najwyżej cenionych przeze mnie gier, więc tym bardziej się cieszę, że będę miał z kim w nią grać :) Liczę też na zejście z czasem do 3 godzin przy częstszym graniu (niepoprany optymista ze mnie z tym częstszym graniem).

Stali bywalcy:
Android Netrunner LCG (+++) - mam kolegę, z którym staramy się w miarę możliwości regularnie grać, jako, że mamy pełną pulę kart do tej najlepszej dwuosobowej asymetrycznej karcianki ;) Gra jest trudna, brutalna i nie wybacza błędów. Trudno przeskoczyć próg wejścia ale warto. Polecam!
Zamki Burgundii (++), 51 Stan MS (++) - ulubione gry żony, więc raczej pojawiają się w każdym miesiącu. Naprawdę przyjemne i szybkie, przy czym mnie bardziej rajcuje żonglowanie kartami i optymalizacja w 51 stanie niż myślenie, który żeton zabrać, zanim zabierze go żona i czy ja więcej zyskam czy ona straci? Partia dwuosobowa max 45 minut z setupem (organizery).

Było grane również:
Martwa Zima Gra Rozdroży (++) - grałem kilka razy solo na dwie ręce pełną kooperację. Jestem naprawdę zadowolony, że zamieniłem Długą Noc na podstawkę. Scenariusze są trudniejsze, bardziej wymagające. W Długiej nocy kooperacyjnie przeszedłem praktycznie każdy scenariusz z marszu - mówimy o wersji TRUDNEJ scenariusza, bo taką gra się w pełnej kooperacji. Tutaj już dwa razy przegrałem z kretesem a pozostałe dwa wygrałem na styk. Czuć, że gramy w survival, postaci mają ciekawsze zdolności, jednocześnie nie ma zgiętych przedmiotów. W Długiej Nocy biegło się na Komisariat po Granatniki i Karabiny i była rozwałka. Większy sens ma też przyciąganie Zombiaków do Kolonii, gdyż niektórzy Ocaleni potrafią eliminować ich po dwóch, jeśli są w Kolonii. Oczywiście gra jest najlepsza z ukrytymi celami na 5 osób (ze zdrajcą), ale jako solo na dwie ręce jest ciekawą łamigłówką, pod warunkiem, że nie gra się tak aby omijać karty rozdroży - trzeba być uczciwym - chciałem to i tak zrobić to robię zamiast zaniechać bo spełnię warunek aktywacji karty.
Pięć Klanów (+) - fajna gra, w której wszystko działa, taka sałatka punktowa. Bardzo ładnie wydana. Problem w tym, że zawsze przegrywa wejście na stół z Zamkami i 51 Stanem. O gustach się nie dyskutuje, szuka więc aktualnie nowego domu.

Grą miesiąca zostaje Cywilizacja Poprzez Wieki!
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2311
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 562 times
Been thanked: 894 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Galatolol »

Dobry miesiąc.

Gra miesiąca:
bezapelacyjnie Android: Netrunner. Ostro gram z kumplem, gdy tylko jestem w Krakowie. Dodatkowo rozegraliśmy sobie kampanię Terminal Directive, która jest całkiem ok i wprowadza kilka smakowitych kart :)
Inną wyrózniającą się grą było 1828. Gra bez wątpienia ma w sobie mnóstwo do odkrycia.

Nowość miesiąca:
Dodatek do Gry o Tron Matka Smoków. Targi być może są za mocni, ale wasalowie wnoszą bardzo dużo.

Powrót miesiąca:
Boże Igrzysko. Co stary Wallace, to stary Wallace :)

Rozczarowania miesiąca:
Pax Pamir 2 ed. Jest ok, ale nie rzucił mnie na kolana, w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych gier Wehrle'a. Owszem, łatwo się tłumaczy i sprawnie gra, ale brakuje tu głębi. Powtarzam, nie jest to zła gra, ale nie dorównała memu hajpowi na nowy tytuł od ulubionego projektanta.
Mniejszym rozczarowaniem, bo tu już to wyczuwałem, był Pax Emancipation. Bardzo skomplikowany, powiedziałbym że znacznie bardziej niż PaxRen. Rozgrywka nie była specjalnie satysfakcjonująca. W ogóle gra wydaje mi się być głównie platformą dla poglądów Eklunda na temat oświecenia, niewolnictwa itd., które są ten tego... Nie chcę się w to zagłębiać :wink:
Obie powyższe gry nie mają wg mnie startu do Pax Renaissance. Kto wie, może nie tyle lubię Paksy, co PaxRen.
1836 - najnowszy Winsome. Po dość pochlebnych opiniach spodziewałem się czegoś lepszego – gra, niestety, była dość statyczna i liniowa. Choć trzeba przyznać, że jest to najciekawszy mechanicznie "klon" 1830 (zamiast firm prywatnych mamy 10 małych firm płacących 50/50 i stawiających żółte tory). Do zagrania kilka razy i tyle, obawiam się.

Najgorsza gra miesiąca: Twilight Imperium 4 ed. Wszystkie grzechy ameritrashu w jednym pudełku i spotęgowane.

Wydarzenia miesiąca:
3 partie w Race for the Galaxy z dwoma przyjaciółmi, z którymi w wakacje 8 lat temu strasznie dużo w to upalaliśmy i gdyby nie to może bym nie wszedł głębiej w planszówki. Było to wręcz wzruszające, a gra pozostaje doskonałym tableau builderem.

Znalezienie kilku współgraczy do 18xx w Krakowie. W tyddzień rozegraliśmy trzy partie, a dwie (albo i trzy) kolejne zaplanowane na przyszły tydzień.
Spoiler:
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 306
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 501 times
Been thanked: 174 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: nimsarn »

Trochę urlopowej klatki i oderwania od środowiska graczy - słowem miesiąc rodzinnych rozgrywek.

Nowości:
Santorini (++) - abstrakt ładnie (dziecinnie) opakowany - gra intrygująca i dziwna. Jej dziwactwo polega na tym, że wydaje się trywialna jeśli zaczynasz grać pierwszy raz na pełnych zasadach (bez ogarnięcia cech greckich bożków), ale jeżeli już je ogarniesz albo gracie na zasadach podstawowych, to gra naprawdę może pokazać rogi.
Star Trek: Ascendancy (++) - drugie podejście w ciągu ostatnich miesięcy do gier 4x w kosmosie, przyniosło pewność co do tego że nie jest to moja działka. Jednakże trzeba przyznać że tytuł jest zacny, szczególnie dla fantów Star Treka. Przy okazji zaobserwowałem ciekawy dysonans między radością odkrywania i ekspansji pierwszej połowy gry a żmudną i trochę męczącą walką o miejsce na szczycie ostatnich tur.

Stali bywalcy:
Marco Polo (+++) - gra którą już wszyscy znają na pamięć i grać mogą z zamkniętymi oczami;
Rotunda (+++) - jak wyżej ale jeszcze czasami zaskakuje;
Domek (++) - ta i dwie powyższe to właściwie mój rodzinny kanon;
Exodus: Proxima Centauri (++) - pierwsza próba w szerszym gronie (5-u graczy). Musze przyznać że grało się całkiem ciekawie, mimo tego że z braku czasu graliśmy tylko do 5 tury. Muszę jednak potwierdzić, że skryte planowanie ruchu nie działa na większą ilość graczy - następnym razem muszę przychylić się do opinii innych użytkowników i przejść na system notatek - tzn. zapisywania ruchów na karteczkach;
Sid Meier's Civilization: A New Dawn (+++) - z biegiem czasu, coraz bardziej doceniam familijność tego tytułu. To co na początku mnie drażniło - trik z betonowaniem osiągnięć gracza (wystarczy raz sięgnąć sukcesu aby mieć go zaliczonego) - teraz staje się atutem gry. Jednocześnie jednak granie do 3 celów wciąż wydaje się za krótkie.

Powroty:
Oh My Goods! (+) - wróciła przez swój mały rozmiar, co było jej największym atutem w trakcie wakacyjnych wojaży, ale przynajmniej poznałem o co w niej tak na prawdę chodzi;
Dolina Kupców 2 (++) - jest w tym pewna magia, choć gra nigdy nie stanie się moją ulubioną ale jako zapychacz...
Tribes: Early Civilization (+++) - prosta gra trudnych decyzji - jedna z bardziej familijnych gier cywilizacyjnych, bumerang - gra chce wrócić na stół zaraz po zakończeniu partii;
Paradox (++) - dziwna, niepokojąca gra dla geeków. Chcę w nią grać ale nuży mnie długi setup. Równocześnie jej wygląd odstrasza nowych graczy. Naprawdę dziwna mieszanka. W rozgrywce na dwóch graczy sprawdza się nader dobrze;
Ganges (+++) - pretendent do familijnego kanonu. Wrócił za sprawą nagłej a niespodziewanej miłości żony (wcześniej odmawiała poznania tytułu) - układanie kafelków robi swoje.

Gra miesiąca (którą najmilej wspominam):
Ganges - co prawda jedną partię za zmęczonym liderem (Marco Polo), którego pokonał radością z gry. Wcześniej myślałem że gra jest zepsuta (strategia wygrywająca), ale dziś mogę powiedzieć, że nie, nie jest :D Kluczem jest zrównoważony wzrost sławy i bogactwa oraz przemyślana rozbudowa swojej posiadłości. Z lekkością serca mogę ten tytuł polecić każdej ogranej(!) rodzinie.
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: lotheg »

Najsłabszy miesiąc od dawna. 9 rozgrywek w 9 gier, zajęło to około 18 godzin czystej gry.

Żadna nowość nie była grana w tym miesiącu...znaczy był Dominion Itryga, a wcześniej grałem tylko w zwykłą podstawkę, ale powiedzmy, że to jednak jedna gra :)

Stali bywalcy (od najlepszego do najgorszego):
Wojna o Pierścień - 10/10 - moja dwunasta rozgrywka. Wdrażam nowego gracza i w swojej drugiej rozgrywce zrobił już mniej błędów, ale jednak ich się nie ustrzegł zupełnie, więc Wolne Ludy zwyciężyły militarnie :) W pierwszej pokazałem mu, że za mało robił, żeby zatrzymać Froda, w drugiej bardziej się nad tym skupił, więc dostał wciry militarnie. Zobaczymy co przyniesie trzecia rozgrywka ;)
Pan Lodowego Ogrodu - 9,5/10 - lubię tłumaczyć tą grę, ponieważ ogólnie uwielbiam PLO, ale często mam złe doświadczenia z nowym graczami, ponieważ gra może w pierwszej rozgrywce przytłaczać i często wygrywam bez żadnego problemu, a nie lubię jak mi inni nie stawiają wyzwań i jest tak łatwo. Tym razem dostałem to co chciałem - nowy gracz ograł pozostałych, a partia była bardzo ciekawa i zacięta, głównie też dzięki temu, że w pierwszych dwóch turach sam popełniłem szkolne błędy (jak stracenie możliwości wykonania akcji) i potem próbowałem nadrabiać. Koniec końców - Ulrike postawiła 6 wież.
Trajan - 9/10 - kolejna gra, w której parę ruchów skasztaniłem (w sierpniu widać mózg przegrzany) i znowu nowy gracz wygrał w cuglach grę (133 pkt, potem 110, 108 i 107 pkt). Najwidoczniej tak dobrze tłumaczę gry, że nowi wygrywają :)
Vinhos 2010 - 9/10 - wooow...10 rozgrywka i chyba rozwiązałem bolączkę tej gry, czyli jej czas. Znalazłem tzw. sweet spot - gra na 3 graczy. Rozumiem, że raczej jest łatwiej, bo nie ma tylu zblokowanych pól do ruchu, jeden gracz mniej może zająć interesujące Cię pole bonusu, ale jakoś tak przyjemniej było, grało się świetnie, zwłaszcza w moim stałym, ogranym składzie :)
Plażing - 9/10 - kolejna rozgrywka i dalej bawi i cieszy, możliwości kombinowania jest mnóstwo, tym razem graliśmy w bardziej logiczną wersję, czyli bez wydarzeń i niespodzianek.
Inis - 8,5/10 - druga rozgrywka z dodatkiem, tym razem na 3 osoby. Tym razem nowe karty eposu zrobiły sporo zamieszania. Dzięki funkcjom pór roku jest też możliwość częstszego ich dobierania. Wyspy weszły do gry, ale nie odgrywały dużej roli. Zwycięzca (Z) zrobił ciekawy manewr, ponieważ gdy widziałem, że trzeci gracz spełni jeden z warunków wygranej to trochę podłożyłem się, żeby Z też dostał jeden (sam nie miałem szans na żaden). Ja byłem Branem, więc zapewniałem sobie w ten sposób kolejną turę (i ostatnią, bo graliśmy z modułem "My potrzebujemy króla"), żeby zmienić sytuację. Wtedy Z korzystając z karty eposu doprowadził do spełnienia przez siebie drugiego warunku zwycięstwa :)
Władca Pierścieni Konfrontacja - 8/10 - w połączeniu z Wojną o Pierścień stworzyła wieczór tematyczny :) Ciekawa gra, która zastąpiła mi Króla i Zabójców.
Concordia - 7,5/10 - powrót po długiej przerwie. Trzyosobowa wersja na mapie Włoch i chyba taką wolę niż w 5 osób. W 5 osób jest trochę za duża zmienność wszystkiego i ciężko coś bardziej zaplanować (jest bardziej taktycznie), przyjemniej grało mi się w mniejszym składzie.
Dominion - 7,5/10 - scenariusz z Intrygi. Przyjemny tytuł na fillerek.

Gra miesiąca: Vinhos 2010 na 3 osoby, super wieczór.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: KamradziejTomal »

Kolejny miesiąc zleciał nie wiadomo kiedy i cyk 19 rozgrywek w 7 różnych gier przeleciało.

King of the Hill - Warhammer Underworlds - Dwa mini turnieje w lokalnym sklepie (1 rozgrywka z 4 różnymi przeciwnikami). Dostałem Ł O M O T. Co prawda było kilka fajnych i wyrównanych pojedynków ale przeciwnik zawsze był w stanie dobić mnie czymś na koniec co pozwalało przebić mnie o te kilka punktów. Nauczyłem się kilku rzeczy i może następna talia będzie lepiej dawać sobie rady. Kolejne figurki czekają na malowanie, więc zobaczymy jakie będą wyniki w przyszłości.

Dobre i lekkie to - Viticulture EE - Uuuuu tutaj też dostałem bęcki. Ta gra jest tak lekka, że bawie się w uprawianie winogronek a w tym czasie moja żona łotosi punkty i nie jestem w stanie potem szybciutko jej dogonić :D Super, bo nie jest tu w cale oczywiste jak grać żeby wygrać :)

Kanapa już czekała - Troyes - Było gorąco ostatnie dwie rundy zagrałem trochę jak świnia żeby popsuć żonie szyki ale jak już godziłem się ze spaniem tej nocy na kanapie, podliczyliśmy punkty i... znowu dostałem łomot punktowy :P Także poraz kolejny świetna gra, w której dobre ruchy wcale nie są oczywiste :)

Złych gier tutaj nie ma - Dobble - szybkie i fajne na lekki wieczorek, Agricola - cudowna jak zawsze (gdzie mój dodatek?!), Terraformacja Marsa - za dłuuuuugie to i za dużo machania kartami, jest spoko ale top u mnie to na pewno nie jest, Lorenzo Il Magnifico - dodatkowe karty robią robote i wprowadzają dobre zakłócenie do sztywnego do tej pory rozkładu kart.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5828
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 403 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: KubaP »

49 partii w 39 tytułów + 11 dodatków.

Nowości:

TTR Polska 8/10: Jestem zachwycony - bardzo fajna gra zarówno dla graczy, jak i dla mojej ośmiolatki, na razie chyba mój ulubiony dodatek do daaaaawno niegranego TTR (no bo niby po co, przecież jestem już takim dorosłym graczem!).
TTR Afryka 7/10: Całkiem spoko, ale dość monotonnie, chyba już nie muszę grac więcej.
TTR Holandia 7,5/10: Koncept super, ale fonty w nazwach trudnych do wymówienia i przeczytania miejscowości sprawiają, że nie tylko ośmiolatka, ale i pięćdziesięcioośmiolatka miały problemy z odnalezieniem się na planszy.
Team UP! 2/10: Uwielbiam gry logiczne, ta jest o rozplanowaniu ułożenia paczek na palecie - świetny temat... i losowo bzdurny, kooperacyjny gameplay. Stanowcze nie!
Happy Families 5/10: Prastara (rok publikacji 1851) gra typu czarny piotruś plus. Do grania z dziećmi spoko, ale przy drugiej p[artii już ziewałem.
Little Town 5/10: Piękne, po lekturze instrukcji miałem wypieki na twarzy, po rozgrywce byłem totalnie rozczarowany nudą i powtarzalnością.
Cover Me 7.5/10: Bardzo ciekawe zarządzanie rynkiem w dość wyjątkowej odsłonie tematycznej, niestety grałem z dwiema moimi najczęstszymi współgraczkami i żadnej nie podeszło, więc leci na sprzedaż.
Call of Cthulhu: The Card Game 7/10: Z małymi wyjątkami nie jestem fanem karcianek typu CCG (wyjątek: Veto [']) i LCG (wyjątek: Doomtown), więc i tu nie mogło być jakiegoś nie wiadomo jakiego zachwytu, ale sama gra sympatyczna. Ważne, że nie koop!
Bushido z dodatkiem 4/10: W Stanach widziałem dzieciaka, który grał w to 4 dni z rzędu i był zachwycony. Ja umierałem z nudów i zażenowania.
Battle for Rokugan 6/10: Lepsze niż Gra o Tron, bo krótsze, ale tak samo głupio losowe, niepotrzebne i w ogóle meh. Zawsze siadam do takich gier po to, żeby sprawić komuś przyjemność i tak było również tym razem. I to ta przyjemność współgraczy była zdecydowanie najwyższą wartością przy stole.
Keyflower Merchants oraz Keflower Farmers oba 7/10: Kiedy już nauczyłem się po kilku partiach ogarniać Keflowera, zagrałem ze wszystkimi dodatkami i promkami. No i mój mózg nie wyrobił. Mnóstwo opcji, zero możliwości, kołderka krótsza niż gumka w majtkach. Uuuuf!

Powroty:

Yspahan (jak ja to lubię!)
Pokolenia ze wszystkimi dodatkami i promkami (KOCHAM!)
Sagrada z dodatkiem
Intryganci (dawno nie grae, a niesłusznie, przezabawna partia)
Nemesis (ta gra jest GENIALNA)
Kamisado
Haggis
Hadara
Gugong (perełka!!!)
Uczta dla Odyna (po raz drugi i ostatni, to jest jednak strasznie męczące i losowe)
Kroniki Zbrodni (to NIE JEST GRA)
Kawerna Jaskinia vs Jaskinia (moje TOP3 gier Uwego)
Wszystko albo nic (nie wiem, czy nie mój ulubiony koop ever, bardzo sprytne i bliziutko doskonałego The Game)
Blackout (Pycha!)
Azul Sintra
Przechlapane
7 Cudów
Lato z komarami (granie na oryginalnych zasadach naprawiło grę i jest serio fajna!)
Rój
Fauna
Planeta
Różne fajne prototypy

Gra miesiąca: solidna walka, ale wygrywa chyba jednak Pokolenia z Portem, Gospodą i wszystkimi promo kontraktami. To jest tak cudownie wpasowane w moje gusta euro, że jeju jej!
Gra miesiąca runner-up/Rozgrywka miesiąca: Nemesis, w który wreszcie udało mi sie na legalu wygrać i odlecieć w siną dal bez żadnego robactwa w piersiach!
Nowość miesiąca: Ticket to Ride Polska
Wydarzenie miesiąca: Zgrany Wawer Trudne Gry XV edycja
Rozczarowanie miesiąca: Team UP!
Awatar użytkownika
Beowulfik
Posty: 274
Rejestracja: 30 sie 2019, 21:16
Has thanked: 204 times
Been thanked: 31 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Beowulfik »

Sierpień raczej dość marny pod kątem ilości rozegranych partii, ale końcówka urlopu i powrót do rzeczywistości człowieka pracy zrobiły swoje...

TIKAL (piękne wydanie Egmontu) - wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak gra, która ma na karku dwadzieścia lat, ciągle znakomicie się sprawdza w kontekście grywalności/regrywalności (również pod względem klimatu) i daje tak dużo satysfakcji. Proste reguły, które bardzo łatwo można wyłożyć nowym graczom, a jednocześnie dużo kombinowania, liczenia i przewidywania ruchów przeciwników. W sierpniu rozegrane tylko dwie partie trzyosobowe, ale wszystkie ułożyły się tak, że dopiero ostatnie ruchy wyłoniły zwycięzcę. W partiach dwuosobowych skarby wprowadzają zbyt dużą i bardzo uciążliwą losowość, która może pokonać najlepszą nawet strategię, ale, co ciekawe, w trójkę dodają całości fajnego posmaku. Nie korzystam z opcji licytacji, bo uważam, że rujnuje trochę płynność i swoistą "czystość" samej gry. Mam na koncie w tej chwili dwadzieścia partii i jestem pewien, że będę wracał jeszcze długo do tego tytułu.

FOTOSYNTEZA - również tylko dwie partie w sierpniu, obie trzyosobowe. Uwielbiam tę grę za to, że jest ładna, klimatyczna i łatwo się tłumaczy, ale daje mnóstwo możliwości taktycznych - to w pewnym sensie takie trochę szachy, tyle że z rosnącymi i ścinanymi drzewkami. Dla mnie FOTOSYNTEZA polega przede wszystkim na blokowaniu - blokowaniu przeciwnika/przeciwników, żeby zdobył/li mniej punktów światła, blokowaniu przeciwnika/przeciwników, żeby nie zablokowali zbyt mocno mnie, myśleniu o blokowaniu na 3-4 ruchy słońca do przodu, żeby moje blokowanie było lepsze od blokowania przeciwnika/przeciwników. Mam ten problem, że okazałem się w FOTOSYNTEZĘ zbyt dobry i zniechęciłem do niej małżonkę w grze na dwie osoby, ale udaje się raz na jakiś czas zagrać w trójkę. I gdy tylko ktoś będzie chciał, zawsze chętnie podejmę się tego wyzwania. Czysty fun po piętnastu rozgrywkach. I jestem bardzo ciekawe gry czteroosobowej, bo na planszy musi być wtedy cholernie tłoczno.

ESCAPE ROOM. PODRÓŻ W CZASIE - chcieliśmy z żoną spróbować, o co ten cały hype, kupiłem więc, trochę na ślepo, trzy gry z serii FoxGames, ale rozegraliśmy tylko "Podróż w czasie" i cała trójka pójdzie na sprzedaż. Zrobiliśmy niezły wynik, grało się całkiem przyjemnie, ale nie było ani żadnego szału, ani tym bardziej klimatu escape roomu, po czym po zakończonej rozgrywce mieliśmy oboje trochę poczucie straconego czasu. Jestem pewien, że dla wielu będzie to fajna frajda, ale ja osobiście wolę prawdziwe escape roomy. Może skuszę się za jakiś czas na jakąś grę z serii EXIT, ale na razie jestem dość negatywnie nastawiony.

FORBIDDEN DESERT (wersja angielska) - jako zagorzały fan "Pandemic" miałem spore oczekiwania wobec tej gry - i wyszedł mi nie tyle zawód miesiąca, ile całego roku. Być może również dlatego, że mechanicznie jest to "Pandemic" w wersji lite, przy okazji z mocno ograniczonymi niektórymi opcjami, ale przede wszystkim dlatego, że nie czułem tu zupełnie klimatu. Rozegraliśmy z żoną, również fanką "Pandemic", pięć gier, na różnych poziomach trudności, przy czym przegraliśmy tylko raz, a każda rozgrywka miała posmak mechanicznego odhaczania kolejnych punktów w dobrze znanym programie. Ta gra sprawdza się pewnie dużo lepiej z dziećmi, lub po prostu w większym rodzinnym gronie, ale z mojej perspektywy jest po prostu przeciętna.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

SW Rebelia z dodatkiem- Blood Rage i Inis mnie zawiodły, zamiast nich wolę szachy. Natomiast Rebelia, o tak to jest to! Misje, przemieszczanie jednostek, zabawa w kotka i myszkę, sterta kości, wykonanie, no i gra która jest Epicka i epicko leży i wygląda na caaaaaaałym stoła blacie.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
Muad'Dib
Posty: 1557
Rejestracja: 01 paź 2013, 20:53
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 60 times
Been thanked: 104 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: Muad'Dib »

Kolejny taki sobie miesiąc jeśli chodzi o ilość partii. 16 rozgrywek w 15 tytułów.
Spoiler:
Było sporo nowości: Rising Sun, Nemesis, Battle Line, Cards Against Humanity, Underwater Cities, Viticulture. Wszystko spoko (nawet CAH mogę czasem zagrać) ale najgorzej było wybrać jeden tytuł. Do pewnego momentu byłem pewien, że trafi na Underwater Cities ale zagraliśmy w Viticulture i ciężko się zdecydować. Nie zmienia to faktu, że raczej wszystkie pozycje mi podeszły, nie było wielkich rozczarowań, może poza Nemesis ale dlatego, że pierwsza rozgrywka (długo wyczekiwana) i trochę chaotyczna (z mojej strony). Mam tylko pewne zastrzeżenia wobec Rising Sun. Na koniec gry okazało się, że wygrał gracz, który swój jedyny kafelek regionu zdobył w ostatniej porze roku i tym mnie wyprzedził o bodajże 2pkt. To, że nie wygrałem to był problem, bardziej chodziło o to, że można było wygrać bez armii, bez zdobywania regionów itd. Pewnie jeszcze kiedyś zagram ale bez wielkiej ochoty.

Stali bywalcy: Roll for the Galaxy, Terraformacja Marsa, Libertalia, GWT, Lords of Hellas, Ancient World. Tutaj o tyle ciekawie, że udało mi się w końcu wygrać w LoH i epicko się broniłem przez ostatnie 2 tury. Gdyby nie to, że miałem błogosławieństwo, które pozwalało atakującemu zagrywać tylko jedną kartę walki, to byłoby słabo :) Oprócz tego partia w Terraformację była bardzo ciekawa, pierwszy raz tak zalesiłem planetę, że pod koniec został mi tylko jeden niewykorzystany znacznik :) Przy Ancient World spróbowałem innego podejścia, zostawiłem startowego tytana na swojej planszetce i od razu się wziąłem za mocniejszych. Mimo tego nie udało mi się wygrać, nie wiem jak kumple to robi ale chyba zebrał 3 pełne zestawy banerów.

Powroty: fajnie było zagrać w Tzolkina, tym razem tłumaczyłem obytym ludziom więc od razu wprowadziłem dodatek. Partia była fajna choć ja zagrałem beznadziejnie :) Uroki posiadania swojej ulubiony taktyki, raz zadziała, raz nie :) Po dłuższej przerwie zagraliśmy również w Renegade ale partia była dramatyczna. Mimo odświeżenia sobie instrukcji mnóstwo zasad poumykało i graliśmy chyba 3,5h. Przyznaję się bez bicia, że kompletnie to zepsułem :) To jednak taki tytuł, że ot tak z marszu się nie zagra.

Nowość miesiąca - Viticulture
Gra miesiąca - Underwater Cities
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10857
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3347 times
Been thanked: 3201 times

Re: Gra miesiąca - Sierpień 2019

Post autor: japanczyk »

Spoiler:
Nowość miesiąca: Sushi Go Party - niby nic szczególnego, ale małe proste i przyjemne
Rozczarowanie miesiąca: Rising Sun - absolutnie nie rozumiem zachwytów nad tą grą, jest... ładna, ale żeby grać w nią w sensowny sposób potrzeba minimum 4 osób, przy trzech można jedną osobę wykluczyć na całą grę i nara, pozamiatane; Blood Rage pomimo swoich wad wypada tutaj lepiej chociaż też cierpi na swoje wady; mając świadomość tego jak wiele osób zachwala te grę jestem... rozczarowany

Pewnie jakichś gier nie uwzględniłem, ale mam cały stos nowości wciąż do ogrania.
Bardzo przyjemnie grało mi się w Escape Plan - autentycznie czułem emocje ucieczki z miasta, unikania policji, podkladania sobie przez kolegów kłód pod nóg i zaciskajaca sie petle na gradle; zaskoczeniem dla mnie też była Terra Mystica, myślałem, że jest to gra, którą ciężko będzie mi ogarnąć, mimo wszystko gra sprawiła mi bardzo dużą przyjemność i będę chciał do niej wracać.
ODPOWIEDZ