Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
-
- Posty: 530
- Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
- Lokalizacja: Zagranica
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 440 times
Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Temat stworzony pod wpływem kilku (nastu) wpisów w których przebija się wyraźny ból co do cen gry, narzekanie na grę "za xxx zł", ankiety co do "racjonalnych cen" i teksty o wypranych mózgach
I stąd szerokie pytanie - co uważacie za najwartościowsze w grze? Za co warto zapłacić więcej? Pomysł? Innowacyjna mechanika? Projekt graficzny? Elementy fizyczne? Trwałość elementów? Bezbłędnosc wykonania? Licencjonowane (lub nie) uniwersum? Unikalność i ograniczona dostępność? Znany twórca? Wydawnictwo znane z perfekcyjnej obsługi klienta?
Co byłoby w stanie was przekonać, zeby wydać więcej na grę? Co dla was tłumaczy wysoką cenę, a co jest wymysłem i naciąganiem na kasę?
I pytanie drugie - gdzie zaczynacia się zastanawiać "chyba trochę drogo"? 1/10 pensji? 1/20? A może sztywne 200 czy 500 zl?
I stąd szerokie pytanie - co uważacie za najwartościowsze w grze? Za co warto zapłacić więcej? Pomysł? Innowacyjna mechanika? Projekt graficzny? Elementy fizyczne? Trwałość elementów? Bezbłędnosc wykonania? Licencjonowane (lub nie) uniwersum? Unikalność i ograniczona dostępność? Znany twórca? Wydawnictwo znane z perfekcyjnej obsługi klienta?
Co byłoby w stanie was przekonać, zeby wydać więcej na grę? Co dla was tłumaczy wysoką cenę, a co jest wymysłem i naciąganiem na kasę?
I pytanie drugie - gdzie zaczynacia się zastanawiać "chyba trochę drogo"? 1/10 pensji? 1/20? A może sztywne 200 czy 500 zl?
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Co tlumaczy cene to na pewno drogie IP. Wiadomo, ze gra z uniwersum Gwiezdnych Wojen czy Marvel Comics musi byc o ta licencje drozsza.
Co tlumaczy tez cene to jakosc wykonania figurek i ich ilosc - np.gry Games Workshop, ktore miazdza konkurencje na tym polu. Niestety cenowo czesto tez .
Wyznacznikiem tego czy gra jest za droga jest jej porownanie do konkurencji, podobnych tytulow. Niekoniecznie nawet mechanicznie ale pod wzgledem komponentow .
Co tlumaczy tez cene to jakosc wykonania figurek i ich ilosc - np.gry Games Workshop, ktore miazdza konkurencje na tym polu. Niestety cenowo czesto tez .
Wyznacznikiem tego czy gra jest za droga jest jej porownanie do konkurencji, podobnych tytulow. Niekoniecznie nawet mechanicznie ale pod wzgledem komponentow .
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Racjonalna cena to taka, którą jestem w stanie zapłacić Ciężko znaleźć na to jakiś wzór, wszystkie wymienione przez Ciebie czynniki są dla mnie istotne, ale mają różną wartość dla każdej gry. Także nie mam problemu, że za garść żetonów i drewienek od GMT płacę więcej niż za wypasionego Rising Suna, bo inne czynniki to równoważą.
-
- Posty: 2459
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 285 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Dla mnie losowe boostery są naciąganiem na kasę. Ten model sprzedaży bazuje na hazardzie i bywa uzależniający do tego stopnia, że się ciężko opamiętać z zakupem. Najczęściej jak "Ten Rare" w końcu wpadnie przychodzą wyrzuty sumienia ale jak wydawca wypuści następny zestaw boosterów to się o tych wyrzutach szybko zapomina.
- Goldberg
- Posty: 1508
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 170 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Booster są TYLKO do grania DRAFTA
Chcąc złożyć talię, robisz to za kupując single
A że uzależnia? Tak jak wiele innych rzeczy...
Chcąc złożyć talię, robisz to za kupując single
A że uzależnia? Tak jak wiele innych rzeczy...
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
-
- Posty: 1977
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 227 times
- Been thanked: 310 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Ciężko pracuję - zarabiam i mam prawo wybrać na co wydam te pieniądze.
Mogę na wódkę, na dragi, na papierosy, na sportowe samochody, na wyjazdy zagraniczne, na kobiety albo na jakiekolwiek inne zainteresowania. Moim hobby od jakiegoś czasu są planszówki i to w nie ładuję pełno pieniędzy - bo one sprawiają mi radość. Pozwalają się zrelaksować, zapomnieć o kłopotach w pracy. Odstresowują mnie. Dla mnie to jest bardzo ważne i dlatego uważam, że każda gra, która sprawi mi przyjemność jest WARTA zakupu. Choćby tylko jednorazowo miała to zrobić i tak warto. Poza tym wszystkim co już wymieniłem - to integruje mnie jako ojca z dziećmi. Dzięki planszówkom mamy sposobność na spędzenie razem czasu.
Tak że wydawajcie na każdą grę która wam sprawia przyjemność i nie miejcie wyrzutów sumienia żyje się tylko raz.
Mogę na wódkę, na dragi, na papierosy, na sportowe samochody, na wyjazdy zagraniczne, na kobiety albo na jakiekolwiek inne zainteresowania. Moim hobby od jakiegoś czasu są planszówki i to w nie ładuję pełno pieniędzy - bo one sprawiają mi radość. Pozwalają się zrelaksować, zapomnieć o kłopotach w pracy. Odstresowują mnie. Dla mnie to jest bardzo ważne i dlatego uważam, że każda gra, która sprawi mi przyjemność jest WARTA zakupu. Choćby tylko jednorazowo miała to zrobić i tak warto. Poza tym wszystkim co już wymieniłem - to integruje mnie jako ojca z dziećmi. Dzięki planszówkom mamy sposobność na spędzenie razem czasu.
Tak że wydawajcie na każdą grę która wam sprawia przyjemność i nie miejcie wyrzutów sumienia żyje się tylko raz.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- moocker
- Posty: 174
- Rejestracja: 07 lut 2019, 02:23
- Lokalizacja: mała wiocha pod Warszawą
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 21 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Ja chętnie zapłacę trochę więcej za ładną grę zamiast brzydkiej (wiadomo, dobrzy graficy kosztują. ), mogę też płacić za lepszej jakości komponenty (zamówiłem sobie już figurki do Anachrony, chociaż mechanicznie nic nie wnoszą) - prezencja na stole i wygląd też się liczą i zwiększają trochę przyjemność z gry.
Natomiast szkoda mi kasy na płacenie za IP. Jeśli nie ma innego wyjścia, to jasne, kupi się - ale gdybym bym miał do wyboru grę w uniwersum np. Gwiezdnych Wojen, albo taką samą mechanicznie, równie dobrze wykonaną, ale w jakimś nieznanym uniwersum (a za to choć trochę tańszą), to wolę tą drugą.
Mam za to limit cenowy. Mimo że bardzo chętnie miałbym w swojej kolekcji, to po prostu nie potrafię usprawiedliwić samemu przed sobą wydatku np na takie Kingdom Death: Monster...
Natomiast szkoda mi kasy na płacenie za IP. Jeśli nie ma innego wyjścia, to jasne, kupi się - ale gdybym bym miał do wyboru grę w uniwersum np. Gwiezdnych Wojen, albo taką samą mechanicznie, równie dobrze wykonaną, ale w jakimś nieznanym uniwersum (a za to choć trochę tańszą), to wolę tą drugą.
Mam za to limit cenowy. Mimo że bardzo chętnie miałbym w swojej kolekcji, to po prostu nie potrafię usprawiedliwić samemu przed sobą wydatku np na takie Kingdom Death: Monster...
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 19 maja 2019, 22:24
- Lokalizacja: Zielona Góra- w tym momencie
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 4 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Gra jest warta tyle ile jesteś gotów za nią zapłacić- z lekka sparafrazuję taki nie do końca frazes. Zakup konkretnego tytułu jest wynikową wszystkich elementów które Ponika wymienił/a. Oczywiście zgodzę się z gorszą oprawą graficzną na rzecz bardzo dobrej mechaniki, bądź pójdę na inny kompromis. Decyzja o zakupie tej konkretnej gry będzie indywidualną decyzją (no dobra, ocena na BGG czy zachwyt forumowiczów też będzie miał wpływ), więc znalezienie uniwersalnego klucza jest raczej mało prawdopodobne. Ile głosów tyle kluczy (zresztą dziwne byłoby gdyby jeden kluch otwierał wszystkie drzwi, wtedy byłby to wytrych, coś jak reklama ).
Walor estetyczny, mechanika, ciągłość tytułu (dodatki)- tak bym poukładał swoją hierarchię, z zaznaczeniem że te elementy są dla mnie bardzo ważne i powinny współgrać tak by zajmowały pierwsze miejsce na liście pod tytułem "Czemu chcę to mieć".
Gdy gra jest za droga, to nie narzekam. Uważam, że jeśli na coś mnie nie stać to tego nie komentuję. I dobrze mi się z tą filozofijką żyje. Poza tym gra "jest za droga teraz". Jeśli zaś będę chciał ją kupić to zrobię to za dwa, trzy miesiące gdy na nią uzbieram. Na drugą stronę tęczowego mostu się nie wybieram, więc mam czas. Świat i tak gna niewiarygodnie szybko, ja nie muszę. Nie muszę epatować nowością, szczycić się tytułem za tysiące monet, gra służy mi, a nie ja jej.
Wyjątkiem od powyższego są dla mnie szachy projektu Josefa Hartwiga, te traktuję wręcz jak fetysz i jedną z ikon wzornictwa. Jeśli je kupię (a kupię) to tylko w Dessau, żadne online, żadne "z drugiej ręki". Ale chyba o to chodzi w pielęgnowaniu zainteresowań.
Walor estetyczny, mechanika, ciągłość tytułu (dodatki)- tak bym poukładał swoją hierarchię, z zaznaczeniem że te elementy są dla mnie bardzo ważne i powinny współgrać tak by zajmowały pierwsze miejsce na liście pod tytułem "Czemu chcę to mieć".
Gdy gra jest za droga, to nie narzekam. Uważam, że jeśli na coś mnie nie stać to tego nie komentuję. I dobrze mi się z tą filozofijką żyje. Poza tym gra "jest za droga teraz". Jeśli zaś będę chciał ją kupić to zrobię to za dwa, trzy miesiące gdy na nią uzbieram. Na drugą stronę tęczowego mostu się nie wybieram, więc mam czas. Świat i tak gna niewiarygodnie szybko, ja nie muszę. Nie muszę epatować nowością, szczycić się tytułem za tysiące monet, gra służy mi, a nie ja jej.
Wyjątkiem od powyższego są dla mnie szachy projektu Josefa Hartwiga, te traktuję wręcz jak fetysz i jedną z ikon wzornictwa. Jeśli je kupię (a kupię) to tylko w Dessau, żadne online, żadne "z drugiej ręki". Ale chyba o to chodzi w pielęgnowaniu zainteresowań.
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 03 sie 2019, 20:31
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 21 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
i z tym się zgodzę w 100%EVOCATVS pisze: ↑14 wrz 2019, 13:52 Racjonalna cena to taka, którą jestem w stanie zapłacić Ciężko znaleźć na to jakiś wzór, wszystkie wymienione przez Ciebie czynniki są dla mnie istotne, ale mają różną wartość dla każdej gry. Także nie mam problemu, że za garść żetonów i drewienek od GMT płacę więcej niż za wypasionego Rising Suna, bo inne czynniki to równoważą.
- Koziełło
- Posty: 905
- Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 232 times
- Been thanked: 315 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Jedynym czynnikiem, jaki rozpatruję zastanawiając się, czy wydać te xxx PLN / EUR / USD jest spodziewana przyjemność z grania w dany tytuł. Zarówno jakość wykonania (czytaj duuużo drewna / zero plastiku), jak i mechanika ciesząca zwoje podczaszkowe mają wpływ na wielkość tejże spodziewanej przyjemności. Nazwisko autora również pozwala wyciągać pewne wnioski. Licencjonowane IP zdecydowanie NIE sprawia mi przyjemności (raczej wręcz przeciwnie).
Z tego też powodu nie mam sztywnej kwoty granicznej, ale jeżeli cena gry (w przeliczeniu na PLN) wynosi ponad dwie Jagiełły zastanawiam się nieco dłużej, co nie znaczy, że takich gier nie kupuję.
Na szczęście nie cierpię plastiku (czytaj: figurek) na planszy, więc ta kwota na ogół wystarcza.
Z tego też powodu nie mam sztywnej kwoty granicznej, ale jeżeli cena gry (w przeliczeniu na PLN) wynosi ponad dwie Jagiełły zastanawiam się nieco dłużej, co nie znaczy, że takich gier nie kupuję.
Na szczęście nie cierpię plastiku (czytaj: figurek) na planszy, więc ta kwota na ogół wystarcza.
- Harun
- Posty: 1095
- Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 645 times
- Been thanked: 521 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Za najwartościowsze w grze uznaję przyjemność z gry. Nie hype, nie fakt, że gra jest nowa, nie licencje, nawet nie innowacyjność. Jeśli chodzi o jakość wydania - jest dla mnie istotna jeśli spełnia moje minimalne wymagania, które trudno mi tu zdefiniować - ale ogólnie jest ładna, porządnie wydana i bez błędów. Każda dalej idąca jakość, np. figurki itp. nie wpływa na chęć wydania przez mnie większych pieniędzy.
Jak widać z powyższego jestem trudnym klientem, co wynika choćby też i z tego względu, że mam po latach już tak wyselekcjonowaną pod moje i rodziny gusta kolekcję, że przez kolejne lata mogę niczego nie kupić i nie odczuję straty. Od lat mam też mój limit cenowy 150 zł, którego nigdy nie przekroczyłem. Może się kiedyś złamię, ale na ten moment nie wiem co byłoby tak nadzwyczajne, aby mnie do tego skłonić.
Obecnie dostępne jest tyle gier, że jeśli nie szuka się nowości, to w przyjętym przez mnie limicie mieszczą się dziesiątki fantastycznych tytułów i to mowa o nowych grach, a nie widzę przeszkód aby kupić też używaną. Spojrzałem na pierwszą setkę bgg i bez głębszej analizy zakładam, że w moim limicie mieści się np. Terraforming mars, TTA, zimna wojna, great western trail, zamki burgundii, puerto rico, concordia i szereg kolejnych. Jeśli dodatkowo zapolować na okazję, użyć zniżek, itp. dochodzą kolejne tytuły. Oczywiście nigdy w tej cenie nie kupię np. Gloomhaven, ale nie żal mi tego w ogóle.
Jak widać z powyższego jestem trudnym klientem, co wynika choćby też i z tego względu, że mam po latach już tak wyselekcjonowaną pod moje i rodziny gusta kolekcję, że przez kolejne lata mogę niczego nie kupić i nie odczuję straty. Od lat mam też mój limit cenowy 150 zł, którego nigdy nie przekroczyłem. Może się kiedyś złamię, ale na ten moment nie wiem co byłoby tak nadzwyczajne, aby mnie do tego skłonić.
Obecnie dostępne jest tyle gier, że jeśli nie szuka się nowości, to w przyjętym przez mnie limicie mieszczą się dziesiątki fantastycznych tytułów i to mowa o nowych grach, a nie widzę przeszkód aby kupić też używaną. Spojrzałem na pierwszą setkę bgg i bez głębszej analizy zakładam, że w moim limicie mieści się np. Terraforming mars, TTA, zimna wojna, great western trail, zamki burgundii, puerto rico, concordia i szereg kolejnych. Jeśli dodatkowo zapolować na okazję, użyć zniżek, itp. dochodzą kolejne tytuły. Oczywiście nigdy w tej cenie nie kupię np. Gloomhaven, ale nie żal mi tego w ogóle.
- Goldberg
- Posty: 1508
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 170 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Tak jak koledzy uwazam, że jedynym wykładnikiem wartosci gry jest fan jaki z niej bede czerpał...komponenty sa nieważne, bo tyle samo zabawy dostarczy mi kupa kartonowych żetonów na mapie za 500zł (tak tak....) albo 2kg fajnego plastiku do pomalowania i grania za taka sama cene....
I nie, nie ma gornej granicy, jesli mnie na to stac, albo uzbieram na to to kupie....
I nie, nie ma gornej granicy, jesli mnie na to stac, albo uzbieram na to to kupie....
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- Ardel12
- Posty: 3341
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1960 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
A dla mnie własnie całkiem ważne jest IP. Znacznie przyjemniej mi się gra np w LE:Alien niż LE:Firefly, gdyż to pierwsze uniwersum znam całkiem dobrze a o drugim coś tam słyszałem. Przy seriach produktów, które oferują rózne IP, zawsze wybiorę to, które znam. Nawet jeśli inne IP będzie minimalnie lepsze. Z kolei wysokość ceny rzutuje na moje wymaganie co do jakości wykonania i ilości elementów. Im wyższa cena tym wymagania rosną. Oczywiście nie ważne jak dobra jakość będzie i wielka liczba elementów, gdy mechanika zasysa. Wtedy mówię pass.
Na razie nie odbiłem się od gry, gdyż jej cena była za wysoka. Zwykle podchodzę do tematu, że jeśli tytuł nie podejdzie, to sprzedam przeważnie z małą stratą, a jeśli podejdzie to po kilkunastu partiach koszt się zawsze zwróci
Na razie nie odbiłem się od gry, gdyż jej cena była za wysoka. Zwykle podchodzę do tematu, że jeśli tytuł nie podejdzie, to sprzedam przeważnie z małą stratą, a jeśli podejdzie to po kilkunastu partiach koszt się zawsze zwróci
- vinnichi
- Posty: 2385
- Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1283 times
- Been thanked: 778 times
- Kontakt:
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Zapłacę za każdą grę, którą będę chciał poznawać przez kolejne kilkadziesiąt partii (Wojna o pierścień, Splottery, 18xx, TTA, Terra mystica/Project Gaja). Próbowałem przejść kiedyś z planszówek na bitewniaka ale się nie udało, jedna gra to jednak za mało .
kręcimy wąsem na dobre gry
dżentelmeni przy stole
dżentelmeni przy stole
- MichalStajszczak
- Posty: 9416
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 501 times
- Been thanked: 1438 times
- Kontakt:
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Sztywnej granicy określić się nie da. Bo trzeba uwzględnić po pierwsze inflację, a po drugie to, że w ostatnich kilkunastu latach ten "akceptowalny" próg zwiększał się chyba nawet w tempie większym niż inflacja.
-
- Posty: 1977
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 227 times
- Been thanked: 310 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Ja uzupełnię w mojego punktu widzenia.Goldberg pisze: ↑15 wrz 2019, 01:31 Tak jak koledzy uwazam, że jedynym wykładnikiem wartosci gry jest fan jaki z niej bede czerpał...komponenty sa nieważne, bo tyle samo zabawy dostarczy mi kupa kartonowych żetonów na mapie za 500zł (tak tak....) albo 2kg fajnego plastiku do pomalowania i grania za taka sama cene....
I nie, nie ma gornej granicy, jesli mnie na to stac, albo uzbieram na to to kupie....
Czy gra ma tylko żetony czy pełno figurek - grywalności nie zmieni. Gniot zawsze będzie kiepski...
Za to gdy gra jest fajna, wciągająca i ma masę figurek - to tym lepiej dla mnie. Lubię malować figurki - choć z czasem bywa kiepsko ostatnio. Jednak w takim przypadku mam radochę do potęgi. Super gra i fajne figurki, które mogę sobie powoli pomalować.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
-
- Posty: 95
- Rejestracja: 19 lip 2010, 17:00
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 2 times
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Mechanika, pomysł , zasady, grywalność za to warto zapłacić. Fajnie jak ma licencję jakiegoś znanego świata , ale nie jest to konieczne.
Komfortowa cena to <200 , za naprawdę dobrą i dużą mogę dać 250. Jak ktoś nawali tyle plastiku, że potem musi sprzedawać za 500 zeta to sorry, ale jego problem mógł zrobić w innej technologii, a gra by nic nie straciła.
Komfortowa cena to <200 , za naprawdę dobrą i dużą mogę dać 250. Jak ktoś nawali tyle plastiku, że potem musi sprzedawać za 500 zeta to sorry, ale jego problem mógł zrobić w innej technologii, a gra by nic nie straciła.
- BartoszK
- Posty: 221
- Rejestracja: 11 lut 2019, 20:07
- Lokalizacja: Tychy
- Has thanked: 27 times
- Been thanked: 29 times
- Kontakt:
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, gdzie jest moja granica w cenie gry.
The Edge: Dawnfall to była pierwsza gra, przy której powiedziałem "kurde, droga...", a i tak pewnie jakbym wsparł to bym nie żałował.
Pamiętam jak wraz z mą lubą kupiliśmy sobie wspólnie Wojnę o Pierścień za ~250zł na święta w ramach wspólnego prezentu,
a teraz nasz miesięczny budżet na gry to ok.350-400zł. Nie mówię o farbkach, koszulkach na karty, insertach budowlanych etc
Nie żałuję żadnej kasy wydanej na planszówki Tylko te wypraski niech dają...
The Edge: Dawnfall to była pierwsza gra, przy której powiedziałem "kurde, droga...", a i tak pewnie jakbym wsparł to bym nie żałował.
Pamiętam jak wraz z mą lubą kupiliśmy sobie wspólnie Wojnę o Pierścień za ~250zł na święta w ramach wspólnego prezentu,
a teraz nasz miesięczny budżet na gry to ok.350-400zł. Nie mówię o farbkach, koszulkach na karty, insertach budowlanych etc
Nie żałuję żadnej kasy wydanej na planszówki Tylko te wypraski niech dają...
Przed zagraniem zapoznaj się z treścią instrukcji dołączonej do opakowania,
bądź skonsultuj się z twórcą lub wydawcą,
gdyż każda gra niewłaściwie zagrana zagraża twojej opinii lub zdrowiu.
bądź skonsultuj się z twórcą lub wydawcą,
gdyż każda gra niewłaściwie zagrana zagraża twojej opinii lub zdrowiu.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Za co warto zapłacić, czyli o cenach gier
U mnie komfortowa cena to <100zł dla gry w którą nie grałem, ale chcę sprawdzić i <150zł dla gry w którą grałem i którą mnie przekonała. Ofc dużo zależy też od ilości komponentów, np z mr. jackiem mimo że się łapał w ten pierwszy próg i spodobał mi się miałem problem żeby się przemóc i nabyć.
Co do zasady nie przepadam za plastikiem. Zwykle wydłuża setup i składanie gry, do tego w związku z tym że wszystko jest szare, to figurki o podobnych funkcjach i podobnej wielkości nie da sie szybko rozróżnić, trzeba jakies podstawki montować etc. Tak grając odstanio w Rising Sun zdażyło mi się 2 razy podjąć złą decyzję bo po prostu zapomniałem popatrzeć na podstawki(bo przez resztę rozgrywki wystarczyło patrzyć na kolory figsów), na szczęście to była pierwsza partia i nie było problemu z cofnięciem ruchu. Można się bawić w malowanie plastiku, ale ja na razie nie złapałem bakcyla i szkoda mi by było trochę czasu(choć już obczaiłem techniki szybkiego malowania, więc pewnie dałbym radę jakby tych figurek nie było na setki w pudle). Generalnie jestem eurograczem, więc te "moje" ceny są dość realne przy nabywaniu tego co bym chciał. Choć złamałem te zasady i wziąłem gry w które nie grałem - Klany Kaledonii i Pluszowe opowieści za większą kasę, to jednak ten próg cenowy mnie szczerze już dobija . Co najgorsze w Klany nie zagrałem, a kupiłem je początkiem roku w obawie przed wyprzedaniem .
Tak naprawdę nie miałbym problemów przy wydawaniu nawet większych kwot gdybym to faktycznie ogrywał, a potem po zajechaniu tytułu sprzedawał, tylko że ja raczej swoich gier nie zajeżdżam.
Co do zasady nie przepadam za plastikiem. Zwykle wydłuża setup i składanie gry, do tego w związku z tym że wszystko jest szare, to figurki o podobnych funkcjach i podobnej wielkości nie da sie szybko rozróżnić, trzeba jakies podstawki montować etc. Tak grając odstanio w Rising Sun zdażyło mi się 2 razy podjąć złą decyzję bo po prostu zapomniałem popatrzeć na podstawki(bo przez resztę rozgrywki wystarczyło patrzyć na kolory figsów), na szczęście to była pierwsza partia i nie było problemu z cofnięciem ruchu. Można się bawić w malowanie plastiku, ale ja na razie nie złapałem bakcyla i szkoda mi by było trochę czasu(choć już obczaiłem techniki szybkiego malowania, więc pewnie dałbym radę jakby tych figurek nie było na setki w pudle). Generalnie jestem eurograczem, więc te "moje" ceny są dość realne przy nabywaniu tego co bym chciał. Choć złamałem te zasady i wziąłem gry w które nie grałem - Klany Kaledonii i Pluszowe opowieści za większą kasę, to jednak ten próg cenowy mnie szczerze już dobija . Co najgorsze w Klany nie zagrałem, a kupiłem je początkiem roku w obawie przed wyprzedaniem .
Tak naprawdę nie miałbym problemów przy wydawaniu nawet większych kwot gdybym to faktycznie ogrywał, a potem po zajechaniu tytułu sprzedawał, tylko że ja raczej swoich gier nie zajeżdżam.