KonradT pisze: ↑04 paź 2019, 16:57
Zarówno instrukcja jak i treść kart są w świetle prawa utworami. Utwory natomiast są chronione prawem autorskim. ....
Instrukcja jako całość, czyli zbiór danych słów w danej kolejności tak jest utworem w znaczeniu prawnym, jednak poszczególne części, fragmenty, paragrafy już nie, w przeciwieństwie do poezji itd.
Jak w instrukcji komputera jest "Turn the power on" to to jedno zdanie nie jest chronione prawem autorskim, i nie można pisać do autora instrukcji odkurzacza że narusza prawa autorskie bo ma tą samą frazę w swojej instrukcji.
A mi chodziło o właśnie fragmenty instrukcji jako porównanie do wpisu na jednej z wielu kart, w odpowiedzi do tego co napisał
raj.
Jak na karcie masz tekst "Draw a card" to czy to jest zastrzeżone pod prawami autorskimi? Oczywiście że nie.
Cała karta, jako specyficzny układ i połączenie grafiki, layout, czcionki, tekstu itd itp jest chroniona, ale nie sam
tekst (no chyba że jak w MtG często jest tekst kart zawiera jakieś nazwy własne, lub/i mały literacki cytat, ale o tym poniżej).
Tak więc nawet zatrzymując ten sam tekst, "Draw a card", ale zmieniając nazwy, wygląd itd, prawa autorskie nie są łamane (no ile jest gier z kartą o dokładnie takim efekcie, tylko o innej nazwie i grafice).
Jest też pytanie czy dany zestaw kart z danymi "efektami" nie jest integralną częścią mechaniki danej gry, tak więc nie podlegający ochronie pod prawem autorskim. Mi się wydaje że tak, bo bez tego specyficznego zestawu kart mechanika tej gry by nie była mechaniką tej gry, ale jak wspominałem to tylko moje poczucie, a pytanie bardziej do prawników na lata debat.
Poza tym jest to o czym pisze
MichalStajszczak, można "efekt" danej karty osiągnąć po prostu innymi słowami, np. jeśli zamiast "Earn 2 Vicotry Points" napiszesz "Get 2 Vicotry Points" żadnych praw autorskich na pewno nie łamiesz.
Jeśli chodzi o MtG i ich patent, to jak sam piszesz głównym nitem tego patentu, i dlaczego został przyznany, jest ten "unikalny system dystrybucji"
połączony z mechaniką, sama mechanika nie została by opatentowana, bo nie spełniała by to kryteriów o których pisze
MichalStajszczak, a w USA te kryteria są chyba jeszcze bardziej surowe. Czy jakakolwiek planszówka by spełniła te kryteria? Nie sądzę, i biorąc pod uwagę że nawet duże wieloletnie tytuły/serie/marki, jak np TTR, nie próbują podejrzewam że raczej na pewno nie. A sama czysta mechanika nigdy patentu nie dostanie, są o tym na BGG wątki długie na co najmniej średnią broszurę jeśli nie na krótką książkę.
A wracając do początkowego zagadnienia, tz. "amatorskiej" apki na podstawie gry planszowej, dla mnie bardziej znaczące jest czy apka może być w ogóle uznana za łamiąca prawa autorskie (oczywiście nie prawa autorskie grafika, to jest oczywiste, i dlatego autorzy owej apki używają swoją grafikę). Uważam że tak długo jak FFG nie wypuści apki Eldrich Horror to trudno będzie. Dla przykładu jeśli ktoś by teraz wypuścił "amatorską" apkę pod tytułem "PAMA" która była by 1 do 1 grą LAMA
- która przy okazji na rynek US ma nazwę LLAMA, podobno ponieważ nie mogli dostać "trade mark" dla samego "Lama" - doktora Knizia tylko z kompletnie inną szatą graficzną i pandami zamiast lam, czy prawa autorskie byłyby łamane? Mi się wydaje że nie, gra karciana to gra karciana a to apka, jeden produkt nie jest kopia lub zamiennikiem drugiego.
Czy byłoby to etyczne i moralne zachowanie? W mojej opinii zdecydowanie nie.
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D