Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

Erg pisze: 14 paź 2019, 21:27 Osobiste są niezbywalne - stworzyłem utwór i już na zawsze pozostanę jego autorem
Albo do chwili, gdy ktoś udowodni, ze jest to plagiat :wink:
Ale ta dyskusja dotyczy raczej praw majątkowych.
Erg pisze: 14 paź 2019, 21:27 Problemem jest natomiast fakt, że każdy kraj reguluje te kwestie inaczej
a także to, że okres obowiązywania w Polsce był kilka razy zmieniany (według ustawy z 1926 było to 50 lat od śmierci autora, według ustawy z 1952 - 20, według przyjętej przez Polskę w 1976 konwencji paryskiej z roku 1971 - 25 lat, a od 1994 - 70) a ponadto dla tzw. praw pokrewnych okres ten jest krótszy.
Czy ktoś potrafi uzasadnić, że to właśnie 70 lat po śmierci autora jest prawidłową granicą obowiązywania praw majątkowych?
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Trolliszcze »

MichalStajszczak pisze: 14 paź 2019, 22:29Czy ktoś potrafi uzasadnić, że to właśnie 70 lat po śmierci autora jest prawidłową granicą obowiązywania praw majątkowych?
Uzasadnianie zapisów prawnych to w ogólności dość karkołomne zajęcie.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: kwiatosz »

Jeżeli coś jest pamiętane 70 lat po śmierci twórcy (czyli spokojnie i 140 laty po stworzeniu), to zdecydowanie jest dziedzictwem kulturowym, prawie takich nie robią. Niedawno w mojej pracy wyrzucali z biblioteki książki mające między 20 a 150-170 lat, bo nikt tego nawet za darmo nie chciał, a organizacji nie stać żeby trzymać. Dla znakomitej większości utworów ochronna przez 70 lat to zbytek łaski, bo nawet po 20 latach już nikt za to pieniędzy nie chce dać. Więc to prawo kursy w sumie bardziej pisane z myślą o nielicznych zarabiających lata po stworzeniu, a nie o znakomitej większości, której dzieła trudno sprzedawać nawet gdy mają jeszcze aurę nowości.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

AnimusAleonis pisze: 13 paź 2019, 21:00 naukowiec de facto nic nie "stwarza" tylko znajduje, albo częściej, jak w przypadku Einsteina, sugeruje, sposób opisania już istniejącego świata
AnimusAleonis pisze: 14 paź 2019, 11:15 Dlatego teoria matematyczna nigdy nie może być chroniona bo nie jest to indywidualna interpretacja autora, "X + X = 2X" po prostu jest faktem a nie tworem/interpretacją artystyczną
Erg pisze: 14 paź 2019, 21:27 Niektórzy zapominają, że prawa autorskie dzielimy na: osobiste i majątkowe.

Osobiste są niezbywalne - stworzyłem utwór i już na zawsze pozostanę jego autorem
Niektórzy zapominają, że to też działa w stosunku do twórców nauki. Używamy przecież pojęć "twierdzenie Pitagorasa" albo "zasady dynamiki Newtona" A więc efekt "osobistych praw autorskich" tu występuje. To dlaczego nie majątkowych?
Awatar użytkownika
AnimusAleonis
Posty: 1775
Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
Been thanked: 251 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: AnimusAleonis »

MichalStajszczak pisze: 15 paź 2019, 15:28 ... To dlaczego nie majątkowych?
Dlaczego nie można zastrzec sobie czy mieć praw majątkowych do "X + X = 2X" i innych?

Pytasz? Czy tak tylko gdybasz polemizujesz jak Ty byś to widział i jak prawa zmienił jakbyś był suwerenem czy coś?

Bo jak mówiłem jeśli to tylko takie gdybanie dyskutowanie, oderwane od realiów w których żyjemy, no to ok, fajnie że myślisz że ponieważ wzór matematyczny to ciąg znaków, a wiersz czy książka to też ciąg znaków, to wzór matematyczny jak wiersz czy książka powinien być zastraszony, lub że Newton i jego potomkowie powinni mieć prawa autorskie do grawitacji, Einsteina do energii i tak dalej i tak dalej... nic mi do tego, każdy może swoje poglądy mieć, a nie jestem projektodawcą czy obrońcą istniejących praw by jeszcze ich bronić czy polemizować - choć to że nie można sobie zastrzec praw do wzorów matematyczny itp jest dla mnie oczywiste -

A jak pytasz, to po prostu poczytaj sobie o podstawach praw własności intelektualnej (IP) w których prawa autorskie (copyright) się zawierają, i na pewno lepiej Ci artykuły ekspertów wytłumaczą dlaczego nie można sobie zastrzec wzoru czy teorii matematycznej... jak i również ogólnie idei, faktu czy też pojęcia ogólnego.. bo chyba jest klarowne dla wszystkich że w realiach w których żyjemy prawa twórczości intelektualnej nie obejmują takich rzeczy.
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Erg
Posty: 38
Rejestracja: 23 wrz 2018, 23:29
Has thanked: 34 times
Been thanked: 21 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Erg »

MichalStajszczak pisze: 15 paź 2019, 15:28 Niektórzy zapominają, że to też działa w stosunku do twórców nauki. Używamy przecież pojęć "twierdzenie Pitagorasa" albo "zasady dynamiki Newtona" A więc efekt "osobistych praw autorskich" tu występuje. To dlaczego nie majątkowych?
Błąd. Nie występuje tu efekt praw autorskich, po prostu dla ułatwienia przytacza się nazwiska odkrywców, albo tych, którzy pierwsi zaobserwowali daną zależność. Naukowe spostrzeżenie nie jest jednoznaczne z autorstwem utworu.
Prawa autorskie nie chronią twórców pomysłów, idei. Nie wiem jakie dokumenty określają to zza granicą, w Polsce reguluje to ustawa z 94 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która, mimo że posiada 67 stron, już na pierwszej stronie, w artykule pierwszym rozdziału pierwszego mówi:
Spoiler:
A w podpunkcie 1 punktu 2 zaznacza wyraźnie, i to jest tu kluczowe:

2.1. Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.

Polecam chociażby na wikipedii, definicję utworu, ustawę o prawach autorskich, o ochronie patentowej wzorów użytkowych.

To co się komu wydaje, nie ma w tym przypadku znaczenia. Dla dobra ogółu, pomysły nie mogą być objęte ochroną, to zablokowałoby rozwój cywilizacyjny, co słusznie zostało dostrzeżone przez ustawodawców na całym świecie i uregulowane prawnie.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

A więc "dla dobra ogółu" pomysły (a więc efekty prac naukowców) nie są objęte ochroną, natomiast "dla dobra artystów" (teoretycznie, bo tak naprawdę prawdziwe pieniądze zarabia na tym kto inny) ich pomysły objęte ochroną są. Dlaczego? Bo tak stanowi prawo. Twórcy tego prawa uznali też, że obowiązywanie ochrony autorskiej przez 69 lat od śmierci autora to byłoby za krótko, a 71 za długo i w związku z tym ustalili tę granicę na lat 70.
Na tym można zakończyć dyskusję.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Trolliszcze »

Michale, czyżbyś tęsknił do poprzedniego ustroju? To może pójdźmy o krok dalej i zastanówmy się, czy my wszyscy nie powinniśmy pracować dla dobra ogółu! W teorii brzmi jak kraina wiecznej szczęśliwości, prawda?
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

Trolliszcze pisze: 15 paź 2019, 20:35 Michale, czyżbyś tęsknił do poprzedniego ustroju?
:shock: Poprzedniego tzn. którego? Przecież za komuny prawa autorskie też obowiązywały. Nawet w którymś z poprzednich postów pisałem o tym, jaki okres ochrony po śmierci twórcy określała ustawa z roku 1952, a jaki z 1976. Jeżeli uważasz, że jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek ochrony praw autorskich (a nic takiego nie napisałem) to powinieneś mnie skierować do wieku XIX a może nawet wcześniejszych lat.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Trolliszcze »

Poraził mnie po prostu kierunek, w którym zmierza to rozumowanie. Skoro wzorem naukowców artyści powinni tworzyć dla dobra ogółu, to dlaczego piekarz ma nie piec chleba dla dobra ogółu? Dlaczego murarz ma nie stawiać domów dla dobra ogółu?
Przecież powody, dla których efekty pracy naukowców nie są objęte ochroną majątkową, są oczywiste. Prawodawca słusznie zakłada, że są to efekty, które powinny służyć rozwojowi cywilizacyjnemu całej społeczności, a nie komuś, kto będzie z tytułu tych efektów czerpać indywidualne zyski. Wzór E=mc2 to nie wizerunek Myszki Miki, o który Disney może się kłócić z sądami i lobbować na rzecz przedłużenia praw majątkowych do własności intelektualnej; to coś fundamentalnie ważniejszego i zdumiewa mnie, że tego nie widzisz (lub udajesz, że nie widzisz), zrównując go w swojej argumentacji z kreskówkową myszą o dużych uszach. Idąc tym tokiem rozumowania, to już prędzej temu piekarzowi trzeba by chyba kazać piec dla dobra ogółu, bo pracą artysty nikt się nie pożywi.
Nie wspominając o tym, że zdajesz się nie rozróżniać idei od dzieła artystycznego; idei chronić prawem majątkowym nie można, i dotyczy to wszystkich dziedzin twórczości. Każdy ma prawo korzystać z twierdzenia Einsteina, tak jak każdy ma prawo czerpać garściami z książki dowolnego autora, inspirować się nią, rozwijać zawarte w niej myśli, kontynuować proces tworzenia. Co więcej, w Polsce (a w innych krajach pewnie też) każda książka posiadająca ISBN musi się znaleźć w zbiorach Biblioteki Narodowej (a większość trafia także do licznych innych bibliotek), więc korzystanie z tych dzieł i zawartych w nim myśli nie wymaga żadnych nakładów pieniężnych.
Jeśli natomiast Einstein napisze książkę, w której swoje twierdzenie wytłumaczy, opisze, jak do niego doszedł itd., to ta książka - tak jak każda inna - będzie objęta ochroną prawną i będzie on mógł korzystać z przysługujących mu praw i przywilejów, jak każdy inny twórca.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5161
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 866 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: raj »

MichalStajszczak pisze: 15 paź 2019, 20:25 A więc "dla dobra ogółu" pomysły (a więc efekty prac naukowców) nie są objęte ochroną, natomiast "dla dobra artystów" (teoretycznie, bo tak naprawdę prawdziwe pieniądze zarabia na tym kto inny) ich pomysły objęte ochroną są.
Nie są chronione pomysły teoretyczne (teorie naukowe), są chronione pomysły praktyczne (wynalazki, praktyczne implementacje teorii naukowych).
Przekładając to rynek gier - nie jest chroniona mechanika CDG, natomiast jest chroniona gra Here I Stand (a w każdym razie jej elementy).
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Bary
Posty: 3064
Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 73 times
Been thanked: 47 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Bary »

MichalStajszczak pisze: 15 paź 2019, 20:25 A więc "dla dobra ogółu" pomysły (a więc efekty prac naukowców) nie są objęte ochroną, natomiast "dla dobra artystów" (teoretycznie, bo tak naprawdę prawdziwe pieniądze zarabia na tym kto inny) ich pomysły objęte ochroną są.
Czemu uważasz, że dobro artystów jest teoretycznie? W założeniu prawami majątkowymi dysponuje autor. Może on czerpać z nich zysk samemu wykorzystując produkt lub też owe prawa odsprzedać. W tym wypadku zarobi na nich nabywca, jeśli będzie w stanie je odpowiednio wykorzystać. Mogą też wspólnie czerpać zyski. Weźmy na tapet Portal. Ignacy jako autor tworzy grę i zarabia na niej bez potrzeby odsprzedania praw. Następnie ja opracowuję grę, ale nie mam odpowiedniego zaplecza, żeby ją wypromować i sprzedać. Idę więc do Portalu, a oni proponują mi lepszą bądź gorszą ofertę. System jest czytelny i uczciwy. Oczywiście może się zdarzyć sytuacja jak z Sapkowskim- sprzedał prawa za bezcen, a później ma ból pewnej części ciała. Tylko, że a) nie bierze pod uwagę, że obecny sukces Redów poprzedzony był latami inwestycji i niepewnej przyszłości, innymi słowy związany był z olbrzymim ryzykiem, b) to do niego należała decyzja, czy przyjmie warunki oferty złożonej przez potencjalnego nabywcę.
Nie widzę też żadnych wskazań, aby w jakimkolwiek momencie odgórnie odbierać prawa majątkowe obecnemu właścicielowi, bo minęło ileś tam lat, czy twórca już nie żyje. Jeśli ktoś chce powrotu praw majątkowych do rąk autora lub przejścia ich do domeny publicznej, to możne sobie tak indywidualnie zdecydować na odpowiednim etapie.
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy

Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Trolliszcze »

Sapkowski się wręcz upierał, żeby mu zapłacili z góry, bo pierwotnie był proponowany procent - ponieważ jednak za pierwszym razem się przejechał (grę Wiedźmin miała zrobić inna firma, ale nie wypaliło), zażądał kasy, a nie jakiegoś żałosnego procentu ;)
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

raj pisze: 16 paź 2019, 08:51 Przekładając to rynek gier - nie jest chroniona mechanika CDG, natomiast jest chroniona gra Here I Stand (a w każdym razie jej elementy).
Wyobraźmy sobie, że jakiś reżyser nakręcił film, zaczynający się od genialnej sceny. Niestety reszta filmu nie za bardzo nadaje się do oglądania. Film dystrybuowany jest w systemie pay-per-view. Widzowie po obejrzeniu tej pierwszej sceny wyłączają telewizor, ale oczywiście zapłacili za obejrzenie całego filmu więc reżyser godziwie zarabia.
Przenieśmy się teraz do świata planszówek. Twórca gry wymyślił jedną genialną mechanikę ale dalej pomysłów mu zabrakło i gra wyszła powiedzmy średnio. A może to nawet nie wina autora, tylko zawinił grafik albo wydawca na czymś przyoszczędził. W efekcie autor na grze wiele nie zarobił. Ale inny autor użył tej mechaniki w swojej grze ze znacznie lepszym skutkiem finansowym. Wszystko to jest zgodne z prawem. Ale czy zgodne ze sprawiedliwością?
Spoiler:
Trolliszcze pisze: 16 paź 2019, 11:26 Sapkowski się wręcz upierał, żeby mu zapłacili z góry
Ciekawe, czy gdyby zażądał z góry powiedzmy 20 milionów, wydawca by się na to zgodził?
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1106 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: detrytusek »

MichalStajszczak pisze: 16 paź 2019, 12:08
Wyobraźmy sobie, że jakiś reżyser nakręcił film, zaczynający się od genialnej sceny. Niestety reszta filmu nie za bardzo nadaje się do oglądania. Film dystrybuowany jest w systemie pay-per-view. Widzowie po obejrzeniu tej pierwszej sceny wyłączają telewizor, ale oczywiście zapłacili za obejrzenie całego filmu więc reżyser godziwie zarabia.
Przenieśmy się teraz do świata planszówek. Twórca gry wymyślił jedną genialną mechanikę ale dalej pomysłów mu zabrakło i gra wyszła powiedzmy średnio. A może to nawet nie wina autora, tylko zawinił grafik albo wydawca na czymś przyoszczędził. W efekcie autor na grze wiele nie zarobił. Ale inny autor użył tej mechaniki w swojej grze ze znacznie lepszym skutkiem finansowym. Wszystko to jest zgodne z prawem. Ale czy zgodne ze sprawiedliwością?
Ten przykład się kupy nie trzyma. Gra się nie sprzeda bo jest średnia, a film będzie wykupywany w pay-per-view i reżyser utonie w gotówce.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

detrytusek pisze: 16 paź 2019, 12:14 Ten przykład się kupy nie trzyma. Gra się nie sprzeda bo jest średnia, a film będzie wykupywany w pay-per-view i reżyser utonie w gotówce.
Wygląda na to, że zrozumiałeś poszczególne zdania, ale nie ogarniasz całości. I reżyser i twórca gry mieli jeden dobry pomysł. ale reżyser mógł ten pomysł "zmonetyzować" (i nikt inny nie mógł, bo nie można wkleić sceny z czyjegoś innego filmu do swojego), a na pomyśle twórcy gry zarobił ktoś inny, bo tę genialną mechanikę przez prawo nie chronioną mógł z korzyścią dla siebie zastosować.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Trolliszcze »

MichalStajszczak pisze: 16 paź 2019, 12:08Ale czy zgodne ze sprawiedliwością?
A dlaczego miałoby nie być? Sprzedaje się produkt, a nie ideę - i dotyczy to wszystkich, niezależnie od branży, bo nas, jako konsumentów, nie interesują idee, tylko gotowe produkty. Nikt nie idzie do sklepu z planszówkami i nie mówi: "Dzień dobry, poproszę pomysł na nowatorską mechanikę". Może za to powiedzieć: "Dzień dobry, wyszła ostatnio jakaś gra z nowatorską mechaniką?". Jeśli więc ktoś jest winny takiemu stanowi rzeczy, to ludzie, którzy kupują - bo to w końcu od nich zależy ew. przepływ pieniędzy z ich portfela do portfela autora. Właśnie dlatego ten pośrednik w postaci wydawcy jest taki istotny i właśnie dlatego duża część wynagrodzenia wędruje do niego: żeby coś sprzedać, nie wystarczy mieć pomysłu. Trzeba to stworzyć, zareklamować, rozdystrybuować. Narzekanie, że złe prawo, bo gros kasy i tak zarabia ktoś inny, to moim zdaniem naiwność. Autor i wydawca są w relacji symbiotycznej, a nie pasożytniczej - o ile oczywiście autor nie da się oszukać już na początku i nie podpisze felernej umowy (ale prawo też go w takiej sytuacji chroni - Sapkowski miał podstawy do wytoczenia procesu tylko dlatego, że zgodnie z prawem zysk wydawcy nie może być niewspółmiernie wysoki do zysku autora).

Jeśli taki stan rzeczy Ci się nie podoba, zawsze możesz zostać mecenasem i przeznaczać część swoich zarobków na finansowanie artystów i naukowców, dlaczego nie? Natomiast wydaje mi się dość karkołomne udowadnianie, że komuś należą się pieniądze, bo miał pomysł. Ilu to ja genialnych pomysłów nasłuchałem się podczas przeróżnych zakrapianych imprez! Tyle że pijackie olśnienia to jeszcze za mało, żeby zostać krezusem - trzeba to olśnienie sprzedać ;) Tak zdaje się działa gospodarka rynkowa.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1106 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: detrytusek »

MichalStajszczak pisze: 16 paź 2019, 12:28
detrytusek pisze: 16 paź 2019, 12:14 Ten przykład się kupy nie trzyma. Gra się nie sprzeda bo jest średnia, a film będzie wykupywany w pay-per-view i reżyser utonie w gotówce.
Wygląda na to, że zrozumiałeś poszczególne zdania, ale nie ogarniasz całości. I reżyser i twórca gry mieli jeden dobry pomysł. ale reżyser mógł ten pomysł "zmonetyzować" (i nikt inny nie mógł, bo nie można wkleić sceny z czyjegoś innego filmu do swojego), a na pomyśle twórcy gry zarobił ktoś inny, bo tę genialną mechanikę przez prawo nie chronioną mógł z korzyścią dla siebie zastosować.
Bardzo to naginasz/spłaszczasz. Po pierwsze reżyser nie zarobiłby godziwej kwoty bo wymyślił jedną scenę (to jest jakiś mały ułamek pomysłu na cały film). Przecież to absurd. Nikt by takiego gniota nie nakręcił i jeszcze używał ppv czyli nie..nie mógł "zmonetyzować". Po drugie do gry też by trzeba było sporo dołożyć, żeby zrobić z tego wybitny tytuł.
I ok mechanikę można skopiować, a sceny nie ale przecież po co komu jedna scena z filmu? I co by z nią zrobił? Dopisał nowy scenariusz do istniejącej sceny? Reasumując nikt by nie kupił filmu dla jednej sceny i byłaby ona już potem stracona czyli ani reżyser by nie zarobił na scenie, ani autor mechaniki jeśli by ktoś inny ją użył (ale zarobiłby choć trochę na grze gdzie była pierwotnie użyta) więc gdzieś tam sprawiedliwość prześwituje.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5161
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 866 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: raj »

Taka scena znalazłaby się na youtube. Można legalnie zamieścić fragmenty filmów do jakiejś tam długości (chyba 12 minut).
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

detrytusek pisze: 16 paź 2019, 12:48
MichalStajszczak pisze: 16 paź 2019, 12:28
detrytusek pisze: 16 paź 2019, 12:14 Ten przykład się kupy nie trzyma. Gra się nie sprzeda bo jest średnia, a film będzie wykupywany w pay-per-view i reżyser utonie w gotówce.
Wygląda na to, że zrozumiałeś poszczególne zdania, ale nie ogarniasz całości. I reżyser i twórca gry mieli jeden dobry pomysł. ale reżyser mógł ten pomysł "zmonetyzować" (i nikt inny nie mógł, bo nie można wkleić sceny z czyjegoś innego filmu do swojego), a na pomyśle twórcy gry zarobił ktoś inny, bo tę genialną mechanikę przez prawo nie chronioną mógł z korzyścią dla siebie zastosować.
Bardzo to naginasz/spłaszczasz. Po pierwsze reżyser nie zarobiłby godziwej kwoty bo wymyślił jedną scenę (to jest jakiś mały ułamek pomysłu na cały film). Przecież to absurd. Nikt by takiego gniota nie nakręcił i jeszcze używał ppv czyli nie..nie mógł "zmonetyzować". Po drugie do gry też by trzeba było sporo dołożyć, żeby zrobić z tego wybitny tytuł.
I ok mechanikę można skopiować, a sceny nie ale przecież po co komu jedna scena z filmu? I co by z nią zrobił? Dopisał nowy scenariusz do istniejącej sceny? Reasumując nikt by nie kupił filmu dla jednej sceny i byłaby ona już potem stracona czyli ani reżyser by nie zarobił na scenie, ani autor mechaniki jeśli by ktoś inny ją użył (ale zarobiłby choć trochę na grze gdzie była pierwotnie użyta) więc gdzieś tam sprawiedliwość prześwituje.
Co do tej jednej sceny, to pamiętam taką żartobliwą, czy może raczej złośliwą recenzję filmu "Pociąg do Hollywood". Według recenzenta niektórzy przychodzili do kina pod koniec seansu tylko po to, by właśnie zobaczyć jedną scenę (jak ktoś pamięta film, to domyśli się, o co chodziło :lol: )
Jesteś pewien, że nikt by takiego gniota nie nakręcił? Ostatecznie nigdy nie brakuje kandydatów do Złotych Malin. A w polskich realiach - reżyser mógł mieć dobre układy w PISF albo sprzedał kawałek ziemi pod autostradę i sam sfinansował :D
A jeśli chodzi o grę z "genialną mechaniką" to podam przykład bardziej drastyczny, choć prawa autorskiego nie naruszający. Autor znalazł wydawcę, który postanowił opublikować ją poprzez platformę wspieraczkową. Oczywiście, po to by zachęcić wspierających, autor prezentował grę na konwentach, gdzie spotkała się z bardzo dobrym odbiorem. Niestety, po zebraniu 500% wydawca zniknął wraz z pieniędzmi. Zanim autor znalazł nowego wydawcę, ktoś inny legalnie wykorzystał mechanikę w swojej grze, którą "dla niepoznaki" umieścił w innym świecie.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1106 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: detrytusek »

MichalStajszczak pisze: 16 paź 2019, 13:52 Co do tej jednej sceny, to pamiętam taką żartobliwą, czy może raczej złośliwą recenzję filmu "Pociąg do Hollywood". Według recenzenta niektórzy przychodzili do kina pod koniec seansu tylko po to, by właśnie zobaczyć jedną scenę (jak ktoś pamięta film, to domyśli się, o co chodziło :lol: )
Ale akurat ten pomysł z tym wykonaniem był potem powtarzany w wielu filmach :P
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9418
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 502 times
Been thanked: 1439 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: MichalStajszczak »

raj pisze: 16 paź 2019, 13:01 Taka scena znalazłaby się na youtube. Można legalnie zamieścić fragmenty filmów do jakiejś tam długości (chyba 12 minut).
Czy to oznacza, że każdy film krótkometrażowy można zamieścić w całości i nie narusza to prawa? A jak jest w przypadku utworów muzycznych, które zwykle trwają 3-5 minut (mam oczywiście na myśli piosenki a nie symfonie)?
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1106 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: detrytusek »

MichalStajszczak pisze: 16 paź 2019, 14:33
raj pisze: 16 paź 2019, 13:01 Taka scena znalazłaby się na youtube. Można legalnie zamieścić fragmenty filmów do jakiejś tam długości (chyba 12 minut).
Czy to oznacza, że każdy film krótkometrażowy można zamieścić w całości i nie narusza to prawa? A jak jest w przypadku utworów muzycznych, które zwykle trwają 3-5 minut (mam oczywiście na myśli piosenki a nie symfonie)?
No przecież na jutubie masz każdy możliwy teledysk oprócz tego pierdylion kompilacji i drugi pierdylion całych płyt pociętych na utwory tylko zamiast teledysku masz widoczki. To wszystko jest legalne natomiast ściąganie jest blokowane (np oficjalnych teledysków).
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Dyskusja o prawach autorskich (zaczęło się od aplikacji do Eldritch Horror)

Post autor: Trolliszcze »

Warto przy tym zaznaczyć, że są one tam zamieszczane przez oficjalne źródła (np. Vevo) i autorzy z odtwarzania tych teledysków także czerpią zyski (podobnie np. jak za pewną liczbę odtworzeń w Spotify itd.). Ponieważ kontrola powielania i wyświetlania jest w obecnym internecie praktycznie niemożliwa, wydawcy słusznie szukają sposobów na takie udostępnianie zawartości, żeby na tym zarabiać. Nie tylko autorzy mają się obecnie lepiej niż kiedykolwiek - konsumenci też, bo nigdy wcześniej nie było takiej liczby darmowych, legalnych i łatwo dostępnych źródeł zwartości.
ODPOWIEDZ