Regrywalnosc....
- Goldberg
- Posty: 1508
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 170 times
Regrywalnosc....
Ni wlasnie, jak to z nia jest....?
Bo odpisywałem na pytanie odnośnie regrywalnosci S&S, no i wiadomo, sa rozne poziomy trudności, różni bohaterowie, podejmuje sie decyzje....ale wydaje mi sie , ze dzis to taki standard w grach ameri/dc
I tu moje pytanie, jakie z gier , w miare świeżych (2/3 lata?), nie ma tej regrywalnosci według was?
Prosilbym bez przykładów z gier euro, te gry sa dla mnie jak bezglutenowe pieczywo i piwo bezalkoholowe....nie istnieją
Bo odpisywałem na pytanie odnośnie regrywalnosci S&S, no i wiadomo, sa rozne poziomy trudności, różni bohaterowie, podejmuje sie decyzje....ale wydaje mi sie , ze dzis to taki standard w grach ameri/dc
I tu moje pytanie, jakie z gier , w miare świeżych (2/3 lata?), nie ma tej regrywalnosci według was?
Prosilbym bez przykładów z gier euro, te gry sa dla mnie jak bezglutenowe pieczywo i piwo bezalkoholowe....nie istnieją
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1304 times
Re: Regrywalnosc....
Dla mnie regrywalność poza oczywistymi wariacjami układów w dużej mierze zależy też od współgraczy, od tego jak kreatywnie grają, jak eksplorują różne możliwości gry zmuszając do niekonwencjonalnego podejścia... ale generalnie to chyba nie jest temat dla mnie bo jeszcze żadnej gry nie ograłem "na śmierć" i chętnie wracam do tytułów z przeszłości... no cóż - za dużo gier
ale skoro piszesz bardziej o ameri to niestety tu regrywalność imho wyznacza przemielenie dostępnych kart ...no może z dwa razy... jeśli kolejne wariacje gry polegają na odsłanianiu potworów w innej kolejności ... to trochę mi się nie chce grać kolejny raz - brakuje tego dreszczyka emocji co czai się za rogiem.
ale skoro piszesz bardziej o ameri to niestety tu regrywalność imho wyznacza przemielenie dostępnych kart ...no może z dwa razy... jeśli kolejne wariacje gry polegają na odsłanianiu potworów w innej kolejności ... to trochę mi się nie chce grać kolejny raz - brakuje tego dreszczyka emocji co czai się za rogiem.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2019, 10:51 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 10807
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3332 times
- Been thanked: 3190 times
Re: Regrywalnosc....
Dla mnie Posiadłość Szaleństwa - powtarzanie tego samego scenariusza mija się kompletnie z celem, bo nic specjalnie Cie nie zaskoczy - te same potwory, podobne wydarzenia (rozegralem po 2-3 razy dwa scenariusze, w roznym skladzie osobowym)
Głupi Zombicide oferuje ciekawsza rozgrywkę niż Posiadłość jeśli chodzi o to co się dzieje na planszy przez losowość dobieranych kart.
Głupi Zombicide oferuje ciekawsza rozgrywkę niż Posiadłość jeśli chodzi o to co się dzieje na planszy przez losowość dobieranych kart.
- Goldberg
- Posty: 1508
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 170 times
Re: Regrywalnosc....
Admin....ADMIN!!!!!!
proszę tego pana usunąć z forum!!!
Serio? PS?
Donra jestem psychofanem macek i tej gry, duzo scenariuszy gralem po 3/4 razy (ba muzeum chyba z 5....), i zawsze jest troche inaczej, inne potwory, układ pomieszczeń....
Grales w PS sama podstawka? Moze dla tego? Bo kiedy gram teraz majac jak na razie wszystko z II i 85% z I ed , widze różnice...
Edit: no dobra...niech gracze euro tez sie wypowiedzą bo bedzie , że dyskryminacja :p
proszę tego pana usunąć z forum!!!
Serio? PS?
Donra jestem psychofanem macek i tej gry, duzo scenariuszy gralem po 3/4 razy (ba muzeum chyba z 5....), i zawsze jest troche inaczej, inne potwory, układ pomieszczeń....
Grales w PS sama podstawka? Moze dla tego? Bo kiedy gram teraz majac jak na razie wszystko z II i 85% z I ed , widze różnice...
Edit: no dobra...niech gracze euro tez sie wypowiedzą bo bedzie , że dyskryminacja :p
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- garg
- Posty: 4458
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1413 times
- Been thanked: 1089 times
Re: Regrywalnosc....
Technicznie rzecz biorąc regrywalność można osiągnąć przez:
A) zwiększenie losowości (np. chińczyk)
lub
B) zwiększenie interakcji (np. szachy)
Więc gier zupełnie nieregrywalnych jest stosunkowo mało. Oczywiście trzeba tu dodać subiektywny odbiór gry, który może powodować, że mimo technicznie istniejącej regrywalności każda partia będzie dla nas identyczna, ale to chyba temat na osobne rozważania.
Czy też może o to właśnie i chodzi? O to, która gra SUBIEKTYWNIE jest dla nas zawsze taka sama?
A) zwiększenie losowości (np. chińczyk)
lub
B) zwiększenie interakcji (np. szachy)
Więc gier zupełnie nieregrywalnych jest stosunkowo mało. Oczywiście trzeba tu dodać subiektywny odbiór gry, który może powodować, że mimo technicznie istniejącej regrywalności każda partia będzie dla nas identyczna, ale to chyba temat na osobne rozważania.
Czy też może o to właśnie i chodzi? O to, która gra SUBIEKTYWNIE jest dla nas zawsze taka sama?
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 10807
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3332 times
- Been thanked: 3190 times
Re: Regrywalnosc....
Oczywiscie, że sama podstawka. Jaki jest sens kupowania reszty skoro przy podstawce cierpiałem grając.
Bardzo lubie Cthulhu, ale sesja daje mi 1000x lepsze dosiadczenie niz granie w posiadłość.
Gra ma super pomysł na siebie - kafelki sa ekstra, potwory itd., ale... zabijanie potworów jest momentami za łatwe jak Ci kości sprzyajają, lub absurdalnie trudne jeśli nie sprzyjaja. Zero wpływu jeśli nie wylosujesz jakiegos przydatnego przemdiotu na poczatku. Eksploracja jest mega powtarzalna (wspominam jeszcze raz - 2-3x w 2 scenariusze), fabuła szczątkowa, więc... cóż... Dla mnie to był koszmarny zawód i mega nuda przez potrzebe przeklikiwania wszytskich testów na komórce. Streamline w tej grze nie istnieje.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Regrywalnosc....
Strasznie to spłycające. Chińczyk ma losowy przebieg rozgrywki, bo kostki, ale warunki początkowe są takie same. W szachach też warunki początkowe są identyczne i o zmianach decydują tylko ruchy twoje i przeciwnika.
Obecne gry mają losowe warunki początkowe i czasem dodatkowo elementy/eventy w trakcie gry, które zmieniają sensowność taktyk w danej rozgrywce nie tylko ze względu na wpływ działań przeciwników, ale samego mechanizmu gry. Nie grałem w Santorini, ale tam się chyba na początku wykłada karty które zmieniają rozgrywkę, więc to trochę tak jakby w szachach na starcie zmienić role figur, albo ich rozłożenie, co by sprawiała że rozgrywka jest dodatkowo zmienna i jeszcze mniej powtarzalna i sensowność jechania na wyuczonych zagraniach wtedy mocno spada.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2019, 11:33 przez Blue, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1176
- Rejestracja: 22 maja 2015, 14:31
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 141 times
Re: Regrywalnosc....
Według mnie z Posiadłością Szaleństwa jest tak samo jak z Detektywem: każdy scenariusz jest praktycznie jednorazowy, ponieważ grając kolejny raz już wiesz, co się będzie działo.
Dla mnie też przykładem gry z takim samym układem startowym, kartami i koścmi, ale z olbrzymią regrywalnością jest Wojna o Pierścień.
Zagrałem w nią ok 70 razy i za każdym razem rozgrywka była inna. Za każdym razem.
Dla mnie też przykładem gry z takim samym układem startowym, kartami i koścmi, ale z olbrzymią regrywalnością jest Wojna o Pierścień.
Zagrałem w nią ok 70 razy i za każdym razem rozgrywka była inna. Za każdym razem.
Moje Gry
Jeśli nie wiesz, jak masz zagrać, poczekaj, aż twojemu przeciwnikowi przyjdzie do głowy jakaś idea. Możesz być pewny, że będzie to idea fałszywa.
Siegbert Tarrasch
Jeśli nie wiesz, jak masz zagrać, poczekaj, aż twojemu przeciwnikowi przyjdzie do głowy jakaś idea. Możesz być pewny, że będzie to idea fałszywa.
Siegbert Tarrasch
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 928 times
Re: Regrywalnosc....
Ja bym zwrócił jeszcze uwagę na samą przestrzeń i jakość decyzji. Np. oczywiście, że w Azul za "każdym razem" płytki ułożą się w grupach inaczej, ale magicznie nie sprawia to, że gra wygląda nagle świeżo, inaczej, czy pokazuje jakąś tam ukrytą, drugą twarz, czy pazur. Nie, to wciąż monotonne układanie, tylko z pewnym białym szumem dostarczonym przez setup. Dlatego większość gier "w tę mańkę" nazwałbym relatywnie mało regrywalnymi - zainteresowanie/ekscytacja rozgrywką szybko spada, bo ichnia losowość nie gwarantuje nowych wrażeń. Dla kontrastu, Dragon Castle ma karty z dodatkową punktacją lub dodatkowymi umiejętnościami - i ich kombinacje już robią coś ciekawszego - z grą, która przecież ostatecznie też jest grą w układanie klocków.
Regrywalność jest zwykle rozumiana jako jakaś tam funkcja matematycznej kombinatoryki występowania poszczególnych elementów w grze - ale dla mnie to w ogóle niewiele ma wspólnego z regrywalnością. Regrywalność dla mnie dużo większy nacisk kładzie na a) interakcję (człowiek jest zawsze w stanie wymyślić coś ciekawego) i b) emocje/napięcie (co czuję na myśl o siadaniu do gry, co czuję w trakcie gry).
W takim ujęciu, niestety, większość (choć nie wszystkie, oczywiście) gier wydanych w ostatnich latach jest dla mnie dość słabo regrywalna.
Regrywalność jest zwykle rozumiana jako jakaś tam funkcja matematycznej kombinatoryki występowania poszczególnych elementów w grze - ale dla mnie to w ogóle niewiele ma wspólnego z regrywalnością. Regrywalność dla mnie dużo większy nacisk kładzie na a) interakcję (człowiek jest zawsze w stanie wymyślić coś ciekawego) i b) emocje/napięcie (co czuję na myśl o siadaniu do gry, co czuję w trakcie gry).
W takim ujęciu, niestety, większość (choć nie wszystkie, oczywiście) gier wydanych w ostatnich latach jest dla mnie dość słabo regrywalna.
- kwiatosz
- Posty: 7875
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 416 times
- Kontakt:
Re: Regrywalnosc....
Ja posiadłość traktuję raczej jako grę małorazową niż jednorazową, drogo scenariusz chociażby, nie ma szans wszystkiego zobaczyć przy pierwszym przejściu, przynajmniej nie na 3 osoby.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
-
- Posty: 772
- Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 228 times
- Been thanked: 275 times
Re: Regrywalnosc....
Pozwolę sobie pominąć omówić tytuły EURO, które ograłem mocno i które warte są wspomnienia:
1. Terra Mystica - zakładałem bardzo dużą regrywalnosć, bo różne rasy, różne punktowania między rundami, różne żetony bonusów. W praktyce regrywalność jest jedynie średnia, pomimo że jest dużo elementów regrywalności. Wszystko z powodu bardzo silnego powiązania działającej strategii z wybraną/wylosowaną rasą. Po 30-50 grach popada się mocno w schematy typowe dla danej rasy i gra nie pozwala na kreatywność, bo karze brakiem punktów. Mechanicznie nadal bardzo przyzwoita gra. Klany Kaledonii robią to moim zdaniem lepiej, bo są bardziej sandboxowe w kwestii zajmowania pól na planszy. Generalnie gdzie jest sandboxowość - tam w kwestii regrywalności liczy się kreatywność i chęć do eksperymentowania graczy.
2. Zamki Burgundii - praktyczna regrywalność porównywalna z TM, pomimo losowości jedynie z kostek i losowemu dociągu kafelków.
3. Food Chain Mangate - na 2 graczy popada w jeden z 2 schematów (short-rush vs long-trainer), na 3 i więcej graczy jest perfekcyjnie regrywalna i poza otwarciem nie widziałem jeszcze powtórzeń.
4. Stary Brass/Lancanshire - popada w schematy (rush na port, pożyczki przed końcem fazy kanałowej, rush kolejowy na początku rundy kolejowej), wypada podobnie jak ZB i TM. Birminham jest jeszcze nie ograne, ale już czuję, że będzie o wiele bardziej regrywalne (pomimo, że starzy Brassowcy mają i po 100 rozgrywek).
5. Przyjemnie regrywalne, ale również w pewnym stopniu schematyczne po wielu grach (30+): Tzolkin z dodatkiem, Rosyjskie Koleje, Concordia, Lewis & Clark, Cywilizacja poprzez Wieki, Kawerna, Caylus.
6. Ciekawie regrywalne wydają się być 18XX, Paxy, Splottery, Lacerdy, ale poza FCM nie mogę powiedzieć, że któryś z nich mocno ograłem (dopiero zaczynam) i niestety wiąże się to albo z losowością, albo skomplikowaniem zasad (albo jednym i drugim).
1. Terra Mystica - zakładałem bardzo dużą regrywalnosć, bo różne rasy, różne punktowania między rundami, różne żetony bonusów. W praktyce regrywalność jest jedynie średnia, pomimo że jest dużo elementów regrywalności. Wszystko z powodu bardzo silnego powiązania działającej strategii z wybraną/wylosowaną rasą. Po 30-50 grach popada się mocno w schematy typowe dla danej rasy i gra nie pozwala na kreatywność, bo karze brakiem punktów. Mechanicznie nadal bardzo przyzwoita gra. Klany Kaledonii robią to moim zdaniem lepiej, bo są bardziej sandboxowe w kwestii zajmowania pól na planszy. Generalnie gdzie jest sandboxowość - tam w kwestii regrywalności liczy się kreatywność i chęć do eksperymentowania graczy.
2. Zamki Burgundii - praktyczna regrywalność porównywalna z TM, pomimo losowości jedynie z kostek i losowemu dociągu kafelków.
3. Food Chain Mangate - na 2 graczy popada w jeden z 2 schematów (short-rush vs long-trainer), na 3 i więcej graczy jest perfekcyjnie regrywalna i poza otwarciem nie widziałem jeszcze powtórzeń.
4. Stary Brass/Lancanshire - popada w schematy (rush na port, pożyczki przed końcem fazy kanałowej, rush kolejowy na początku rundy kolejowej), wypada podobnie jak ZB i TM. Birminham jest jeszcze nie ograne, ale już czuję, że będzie o wiele bardziej regrywalne (pomimo, że starzy Brassowcy mają i po 100 rozgrywek).
5. Przyjemnie regrywalne, ale również w pewnym stopniu schematyczne po wielu grach (30+): Tzolkin z dodatkiem, Rosyjskie Koleje, Concordia, Lewis & Clark, Cywilizacja poprzez Wieki, Kawerna, Caylus.
6. Ciekawie regrywalne wydają się być 18XX, Paxy, Splottery, Lacerdy, ale poza FCM nie mogę powiedzieć, że któryś z nich mocno ograłem (dopiero zaczynam) i niestety wiąże się to albo z losowością, albo skomplikowaniem zasad (albo jednym i drugim).
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
-
- Posty: 2553
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1209 times
- Been thanked: 1408 times
Re: Regrywalnosc....
Po prawdziwą (nieskończoną) regrywalność trzeba się raczej zgłosić do otwartych gier typu bitewniaki lub rpgi lub karcianki w stylu mtg. Nie bez powodu nazywa się je systemami, bo to nie tyle po prostu gry ile toolboxy pozwalające na nieograniczoną kreatywność.
Z zamkniętych gier ograniczających ruchy gracza do garstki opcji/turę (euro itp) regrywalnością zaskakuje mnie wciąż (po dziesiątkach partii) Age of Wonders. Partie naprawdę różnią się między sobą, nie można sobie pozwolić na trwanie z gry na grę przy jednej strategii.
Z zamkniętych gier ograniczających ruchy gracza do garstki opcji/turę (euro itp) regrywalnością zaskakuje mnie wciąż (po dziesiątkach partii) Age of Wonders. Partie naprawdę różnią się między sobą, nie można sobie pozwolić na trwanie z gry na grę przy jednej strategii.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")