Doleję trochę oliwy do ognia...
W czasach jak grałem jeszcze w WHFB (dobre 25 lat temu) mało kogo było stać na pełną armię. Zbierało się to LATAMI. Szczególnie, że na kieszeń licealisty to były chore pieniądze. I pamiętam, że w naszej grupie bardziej... Skupialiśmy się jednak na grze niż na modelarstwie.
Mieliśmy w naszej grupie dwóch gości, którzy byli po dwóch stronach barykady.
Ten pierwszy (nazwijmy go Jasio, bo RODO) miał wszystko. Wszystkie figurki, dioramy, bajery. Zamówione malowanie najwyższej jakości. Generalnie na widok tego, co wyłożył na stół - każdemu z wrażenia opadały gacie. Jednakże Jasio - kompletnie nie miał umiejętności strategicznych. Jasio kompletnie nie ogarniał gry. Pomijam już fakt, że często nie pamiętał zasad, robił jakieś totalne głupoty (do dziś pamiętam jego szarżę goblińskiej piechoty na krasnoludzkie "organki" - Doszła tylko jedna figurka.
). Na jakichkolwiek turniejach zajmował niemal zawsze ostatnie miejsce i generalnie wszyscy toczyli z niego beczkę. Miał jednak kasę i miał wszystkie armie, które mógł wystawiać w dowolnej konfiguracji punktowej.
Drugi z kolei kolega (nazwijmy go Robert) kasy nie miał. Figurki proxował z... Odlewów żywicznych. Własnoręcznie robił formy i do nich wtryski żywiczne, żeby mieć czym grać. Na sankcjonowane, duże turnieje musiał pożyczać oczywiście oryginalne FIGURKI od wielu ludzi, ale do naszej gry i treningów używał tych żywicznych modeli, pociągniętych jedynie podkładem. I cały czas trenował. Nie marnował czasu na malowanie, sraty pierdaty, tylko rozkminał grę i najlepsze rozwiązania taktyczne. Był mega pracowitym obserwatorem, który za każdym razem udowadniał, że pomimo losowości - ma się kontrolę nad grą i dzięki ogarnianiu - można wygrać. Był wybitnym graczem! Swego czasu to był top jeżeli chodzi o Battla w Polsce. I on - wraz z jego "czarną" armią - imponował nam swoją postawą nieporównywalnie bardziej od Jasia, który miał wszystko - poza pracowitością i talentem do gry. A że nie był estetą...
Także... Oczywiście fajnie mieć pomalowaną armię, fajnie zadbać o estetykę, ale jeżeli to ma stanowić główną wartość, a nie umiejętności, to chyba coś nie halo. I jeżeli ktoś komuś odmawia gry tylko dlatego, że druga osoba ma niepomalowane, albo sproksowane figurki - to też słabo.