Planszowe podsumowanie roku 2019

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
thegammer
Posty: 153
Rejestracja: 13 kwie 2017, 17:06
Has thanked: 15 times
Been thanked: 29 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: thegammer »

Małe podsumowanie 2019 roku

Królowa gier jest tylko jedna :) - szachy, ale zaraz za nimi na podium seria GIPF od Krisa Burn-a, Rój, i poznane w 2019 roku Taluva oraz Warchest.

GIPF-y i Rój posiadam już od kilku lat i grywam regularnie (do Roju wydane zostały książki opisujące taktyki i strategie w grze)

Taluva i War chest - w odróżnieniu od GIPF-ów i Roju umożliwiają rozgrywkę w 3 i 4 osoby.

Taluva - zasady eleganckie i proste - mieszczą się na stronie, skaluje się świetnie. Nie spodziewałem się po tak "kolorowej" grze, że będzie tyle móżdżenia - gdzie rozpocząć budowę kolejnej osady, jak rozbudować wyspę.
Bardzo fajna gra logiczna z ładną szatą graficzną - ma chyba najgrubsze tekturowe kafle jakie widziałem.

Warchest - jak dla mnie odkrycie minionego roku. Grywam głównie w 2 osoby, słyszałem/czytałem porównania do szachów - może trochę na wyrost - ale faktycznie
mamy tutaj prawdziwy pojedynek umysłów - gra mocno taktyczna, w której ścierają się 2 armie. Należy dobrze przygotować i rozstawić siły, aby przejmować
punkty kontroli. Naprawdę polecam nie mam wielu partii ~40 - grę zakupiłem pod koniec roku - ale jak ktoś lubi szachy to pozycja obowiązkowa.

2019 rok pozwolił mi zweryfikować, że gry bitewne i systemu skirmish nie są dla mnie. Sporo poczytałem o różnych systemach, chciałem skupić się na jednym.
Padło na AoS, później zdecydowałem się na potyczki mniejszej ilości figurek - przyszedł KillTeam i ostatecznie Warcry-a z tym ostatnim wiązałem największe nadzieje,
Z tej całej trójki Warcry najbardziej się spodobał - pod względem klimatu jak i zasad. Gry te są pięknie wydane, zasady nie przytłaczają,
jednak czas jaki trzeba temu poświęcić zabił by dla mnie pozostałe tytuły - przygotowanie pola bitwy, malowanie itp.
Jednak nie ma tego złego. Przy okazji lektury gier bitewnych wpadłem na systemy wojenne. I to ten obszar gier będę chciał poznać w 2020 roku.

Inne poznane w 2019: Nemesis, Claustrophobia 1463, Tiny Towns, !Clank InSpace, Flamme Rouge.
Cyel
Posty: 2574
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1220 times
Been thanked: 1428 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Cyel »

thegammer pisze: 04 sty 2020, 10:04
2019 rok pozwolił mi zweryfikować, że gry bitewne i systemu skirmish nie są dla mnie. Sporo poczytałem o różnych systemach, chciałem skupić się na jednym.
Padło na AoS, później zdecydowałem się na potyczki mniejszej ilości figurek - przyszedł KillTeam i ostatecznie Warcry-a z tym ostatnim wiązałem największe nadzieje,
Warto pamiętać, że gry games Workshop są dla bitewniaków tym czym Monopoly dla planszówek - są najdłużej na rynku, przez co są najpopularniejsze, przez co najwięcej osób je kojarzy i w rezultacie większość sądzi, że wszystkie planszówki/bitewniaki są takie jak Monopoly/Warhammery.

Co ciekawe i jedno i drugie ma podobne cechy (jak przystało na dość przestarzałe mechaniki) - bardzo duża losowość, mały wpływ gracza, mozolna obsługa gry zamiast decyzyjności. GW trzeba za to przyznać, że w przeciwieństwie do Monopoly dbają o to by ich gry były coraz bardziej spektakularne wizualnie. Ale mechanicznie to prehistoria.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: KubaP »

Cyel pisze: 05 sty 2020, 11:46
thegammer pisze: 04 sty 2020, 10:04
2019 rok pozwolił mi zweryfikować, że gry bitewne i systemu skirmish nie są dla mnie. Sporo poczytałem o różnych systemach, chciałem skupić się na jednym.
Padło na AoS, później zdecydowałem się na potyczki mniejszej ilości figurek - przyszedł KillTeam i ostatecznie Warcry-a z tym ostatnim wiązałem największe nadzieje,
Warto pamiętać, że gry games Workshop są dla bitewniaków tym czym Monopoly dla planszówek - są najdłużej na rynku, przez co są najpopularniejsze, przez co najwięcej osób je kojarzy i w rezultacie większość sądzi, że wszystkie planszówki/bitewniaki są takie jak Monopoly/Warhammery.

Co ciekawe i jedno i drugie ma podobne cechy (jak przystało na dość przestarzałe mechaniki) - bardzo duża losowość, mały wpływ gracza, mozolna obsługa gry zamiast decyzyjności. GW trzeba za to przyznać, że w przeciwieństwie do Monopoly dbają o to by ich gry były coraz bardziej spektakularne wizualnie. Ale mechanicznie to prehistoria.
A ja znalazlem dwie gry od GW, które są dla mnie - absolutnego fana abstraktów i eurosucharów - naprawdę spoko: Blitz Bowl (GENIALNA, krótsza wersja Blood Bowl) i Warhammer Underworlds.
Cyel
Posty: 2574
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1220 times
Been thanked: 1428 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Cyel »

KubaP pisze: 05 sty 2020, 11:54

A ja znalazlem dwie gry od GW, które są dla mnie - absolutnego fana abstraktów i eurosucharów - naprawdę spoko: Blitz Bowl (GENIALNA, krótsza wersja Blood Bowl) i Warhammer Underworlds.
Pytanie czy takie zadowolenie prehistorycznym, losowym Blood Bowlem nie wynika częściowo z tego, że np nie znasz nowoczesnego, mózgożernego Guild Ball ? https://www.shutupandsitdown.com/double ... uild-ball/
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
Katia
Posty: 127
Rejestracja: 12 lut 2018, 15:48
Has thanked: 17 times
Been thanked: 3 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Katia »

Rok 2019 to rok, w którym znacząco ograniczyłam planszówkowe zakupy. Jako, że nie bardzo mam czas, aby grać w to, co mam, więc nie zakupiłam w drugiej połowie roku "Sword & Sorcery", "Gloomhaven" i "Talizmana".
Dokupiłam tylko brakujące dodatki do "Władcy Pierścieni LCG".
Się nie zapowiada, żeby tendencja się zmieniła. Na razie ogrywam, co mam.
3trolle - 6%
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: kastration »

Dla mnie największym wydarzeniem było odkrycie - po wyczekiwaniu - dodatku do Uczty dla Odyna: Norwegians. Zarazem jest to najlepszy dodatek do gry planszowej z dotychczas wydanych.

W 2019 roku doszło też do dalszego postępu, jeśli chodzi o granie w euro kosztem marginalizacji czasu i uwagi na granie w szerzej rozumiane przygodówki. Nieco mnie to smuci, aczkolwiek poniekąd to oznaka zainteresowania współgraczy, a więc naturalniej przychodzi zaakceptowanie tego.

Trzecia główna tendencja to zainteresowanie się grami on-line, co prawda niewielką liczbą tytułów będących odpowiednikami klasyków planszowych, ale jednak. To nieco pożeracz czasu, choć paradoksalnie i jego "skracacz", jeśli uwzględnić obsługę gry, którą ktoś robi za nas.

Poza tym utrzymana tendencja z poprzednich lat pod względem ogromnej liczby rozgrywek.

Wszystkiego dobrego wszystkim i nowych wyzwań w 2020!
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Lothrain »

2019 to rok końca i początku. Rozstałem się na dobre z grupą kumpli, których wciągałem w hobby, ale ich skręt w przygodówki i MtG oraz całkowita niechęć do grania w euro nie mógł się skończyć inaczej. Wingspan przelał z kolei ich czarę goryczy, bo zabrakło smoków i czarodziejów. A wydawało się, że goście maja ponad czterdziechę. Pewnie czasem pykniemy jakieś dudes on map, ale copiątkowy rytuał nie będzie miał miejsca.
Zapoczątkowałem więc regularne przyłażenie w poniedziałki do Chwili, by grać w euraski. Tyle że chłopaki mają tyle tytułów, że siłą rzeczy ciężko na stół się przebić. Coś czuję, że mój zapał do kupowania nowych gier zostanie skutecznie ograniczony. Kolejne Essen zaliczone i choć obiecywałem, że to ostatnie, to nie wiem, czy się uda. Stopniowe ograniczenie kolekcji idzie w najlepsze i nawet klasyki spadają z półki - koniec sentymentów.
Odkryciem 2019 jest Dreamscape i choćby dla tej jednej gry warto było trochę poszukać.
A planem na nowy rok jest ogranie półek i kolejna selekcja towaru.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: KubaP »

Cyel pisze: 05 sty 2020, 12:22
KubaP pisze: 05 sty 2020, 11:54

A ja znalazlem dwie gry od GW, które są dla mnie - absolutnego fana abstraktów i eurosucharów - naprawdę spoko: Blitz Bowl (GENIALNA, krótsza wersja Blood Bowl) i Warhammer Underworlds.
Pytanie czy takie zadowolenie prehistorycznym, losowym Blood Bowlem nie wynika częściowo z tego, że np nie znasz nowoczesnego, mózgożernego Guild Ball ? https://www.shutupandsitdown.com/double ... uild-ball/
Znam, nie bawi mnie. A Blood Bowl bawi. Jest takim luckfestem, że jest aż zabawny. Ale za długi. Dlatego właśnie pisałem o Blitz Bowlu, czego w swoim zeloctwie nie zauważyłeś. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1787
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Legun »

Kolejność po uśrednieniu udziału w rozgrywkach i czasie gry:

Kariba - najostrzejsze wejście smoka, odkąd prowadzę notatki, bo każda okazja jest dobra: śniadanie, czekanie na obiad czy lotnisko
Azul - ograniczyłem Absolutnie Najlepszej Żonie dzienną działkę do jednej rozgrywki i to tylko wtedy, jeśli w coś innego wcześniej przegra, lecz i tak wyszły 234 partie... :roll:
Kingdomino - wraz z Karibą i Azulem stały punkt w rodzinnym jadłospisie: leży stale koło kuchennego stołu i zawsze znajdzie się ktoś, kto to zaproponuje
Patrycjusz - najpierw ekscytacja, potem tytuł trafiający na stół jakoś raz na tydzień
Leśne Duchy - j.w. tylko raz na dwa tygodnie
Bukiet - j.w tylko raz na miesiąc :)
Port Royal - stara miłość nie rdzewieje, zwłaszcza, gdy trzeba się odegrać po Azulu ;)
El Dorado - najnowszy domowy "codzienniak" - nisko w rankingu tylko dlatego, że późno zaczął
Carcassonne - Morza Południowe - etatowy odstresowywacz
Jarmark/Fasolki - nieuchronny punkt programu spotkań kibucu
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: kwiatosz »

Rzutem na taśmę do 2019 załapała się solidna redukcja kolekcji związana z przeprowadzką i sprzedażą domu, który służył mi za magazyn. W rezultacie poleciało kilkaset tytułów na zorganizowanym naprędce kiermaszu. Rozstanie się z kompletem Firefly było trudne, zwłaszcza w kiermasz owych cenach, ale później już poszło z górki. Teraz szykuję się do odchudzenia kolekcji emigracyjnej, odszedł mi problem sentymentu, zostały tylko upierdliwości logistyczne typu sprzedaż z wysyłką, ale to też do przeskoczenia.

Użycie rozsądnego podejścia pokazało, że w sumie mam ochotę lub szansę jeszcze kiedyś wyjąć na stół jakieś 25% kolekcji. Z drugiej strony wizyta w Polsce zaowocowała kilkoma świetnymi partiami, więc mam nadzieję, że na fali tego spróbuję znowu się poudzielać na spotkaniach i powalczyć w pracy o regularne spotkania. Bardzo prawdopodobne jest, że w tym roku współczynnik Haruna będzie lepszy (nawet jeśli tylko dzięki zredukowaniu zbiorów ;)).
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Blue »

Gatherey pisze: 02 sty 2020, 21:22 Tak patrzę na te podsumowania i mnie zastanawia jedno. Jakim cudem po 1 grze nawet super doświadczeni gracze są w stanie określić, czy gra się podoba, czy nie? Nie chcę tutaj robić żadnych podjazdów, bo jestem ciekawy po prostu. Siedzę w hobby kilka lat i czasem jest tak, że na podstawie instrukcji nie mogę sobie zwizualizować flow gry, więc pierwsza gra w sumie do piachu. Wy to po prostu jedna gra do statów czy tak na serio?
Mogę mówić tylko za siebie i może to brzmieć pyszałkowato, ale opiszę swoje wrażenia. W trakcie partii zwykle widzę od razu kilka dróg do zwycięstwa i nie zawsze mam ochotę je sprawdzać, bo sama gra po prostu może nie dawać radochy. Zwykle moje wyniki po pierwszej partii są dość wysokie(i w moim gronie większość gier po prostu gram świadomie, choć nie zawsze od pierwszych ruchów i częściej niż rzadziej wygrywam) - szybko łapię mechaniki i jeżeli tylko nie jest potrzebna wiedza np dotycząc ogrania kart w grze(np seasons, dominion faktycznie wymagają większej ilości partii - ale znów jeżeli gra po pierwszej partii daje uczucie że faktycznie tam jest coś do poznania to nawet jak sromotnie wtopiłem[jak ostatnio przy pierwszej partii w seasons] to mam ochotę próbować dalej), a wszystkie dane są praktycznie dostępne, to mi się szybko zazębia co z czym może działać, widzę które mechanizmy mi się podobają, które nie i wiem czy chcę dawać kolejną szansę "bo może czegoś nie dostrzegam", czy w zasadzie mam już "zgraną" grę po pierwszej partii nawet jak się bawiłem przyzwoicie.

W każdym razie u mnie zwykle pierwsza partia nie jest do kosza i nie służy tylko nauce, a jest dość świadoma. A jeżeli sie czuje jak we mgle w pierwszej np miałem tak w Troyes, i mam uczucie "teraz zrobiłbym to dużo lepiej" to dla mnie jest na plus i rodzi chęć powtórki faktycznie, a ta pierwsza partia wtedy może nie być wystarczająco miarodajna zeby ocenic fajnosc(dla mnie) gry :).
EDIT: Innymi słowy - po co grać jeden raz w nową grę, skoro można zagrać w tytuł np. z osobistego topX, który wiadomo, że sprawi frajdę?
Zupełnie serio większość gier przy pierwszej partii mi daje lepsze wrażenia niż kolejny raz granie w większość tytułów, które już zagrałem ;). Pewniaki ofc są, ale nie zawsze ja czy współgracze mamy na nie ochotę po prostu + patrząc na piętrzące sie tytuły na półce jest uczucie ze wypadałoby wyciągnąć jakis dawno nie grany.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2020, 10:23 przez Blue, łącznie zmieniany 2 razy.
Cyel
Posty: 2574
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1220 times
Been thanked: 1428 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Cyel »

KubaP pisze: 06 sty 2020, 01:11
Znam, nie bawi mnie. A Blood Bowl bawi. Jest takim luckfestem, że jest aż zabawny. Ale za długi. Dlatego właśnie pisałem o Blitz Bowlu, czego w swoim zeloctwie nie zauważyłeś. Pozdrawiam!
Och, ale o to właśnie chodzi. Zgadzamy się co do cech tych gier. Ba, sam obecnie wcale w żadne Guild Balle nie gram, za to w Blood Bowl - jak najbardziej (taki to zelota ze mnie;P). Moja żona odbiła się jakiś czas temu od Warmachine (za bardzo skill-intensive a kostki nie uratują skóry) za to chętnie gra i nawet namawia sama na kolejne partyjki w Blood Bowl2 na Playstation (planszówka przeniesiona 1-1). Blood Bowl jest radosny i losowy i w tej sytuacji właśnie takie cechy są pożądane.

Po prostu odnosiłem się do postu kolegi, któremu w tym roku nie podeszły bitewniaki z powodu ich cech... z tym, że to cechy gier Games Workshop a nie bitewniaków jako takich i nie chciałem, żeby skreślał cały gatunek z tego powodu. Bo stwierdzenie "zagrałem w kilka gier GW i jednak nie widzę dla siebie nic interesującego w bitewniakach" brzmi dla mnie jak "zagrałem w Monopoly i Chińczyka i jednak nie widzę dla siebie nic interesującego w planszówkach".
kastration pisze: 05 sty 2020, 22:32
Trzecia główna tendencja to zainteresowanie się grami on-line, co prawda niewielką liczbą tytułów będących odpowiednikami klasyków planszowych, ale jednak. To nieco pożeracz czasu, choć paradoksalnie i jego "skracacz", jeśli uwzględnić obsługę gry, którą ktoś robi za nas.
O! Co do rozgrywek online w odpowiedniki gier fizycznych, to mam swoją tegoroczną obserwację. Od marca, mniej więcej, grywam sobie w Magic the Gathering Arena - bo jest za darmo a chciałem zobaczyć na czym polega ta gra-legenda. I choć jest bardzo losowa i raczej nieskomplikowana to daje mnóstwo frajdy a elementy przygotowania do gry (w tym wypadku wymyślanie talii) to coś co lubię w grach generalnie.

W każdym razie dopiero w listopadzie zainstalowałem sobie Untapped - program śledzący statystki z Areny...i teraz informuje mnie, że od tego czasu mam na koncie ponad 500 rozgrywek w sumie w Ranked i Free Play. Do tego dochodzą jeszcze niezapisywane w Untapped rozgrywki Draftów. Ekstrapolując te dane na poprzednie miesiące wychodzi na to, że gdybym doliczał do rocznej liczby rozgrywek w planszówki i karcianki swoje partyjki online, to wyszłoby pomiędzy 2500 i 3000 gier w samo Magic tha Gathering.

Co dość jednoznacznie stawia MTG na pierwszym miejscu pod względem najczęściej granej w tym roku gry :] Można się domyślić, że polecam spróbowanie.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
dave8
Posty: 744
Rejestracja: 01 sty 2017, 16:51
Has thanked: 70 times
Been thanked: 93 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: dave8 »

U mnie pierwszy rok z aplikacją BG Stats (rejestrowałem wszystko - aplikacje bardzo polecam).
Super rok poznałem wiele świetnych tytułów.
Liczba gier 498 (w tym 322 online).

Moje cięższe nowości to:

1. Projekt Gaja (8 partii)- z miejsca trafiło do top 3. Gra niemal idealna. [10/10]
2. Great Western Trail (3 partie)- bardzo fajna mechanika. Nie trafiła do top 10 ale się o niego ociera. Z dodatkiem jeszcze lepsza. [9/10]
3. Suburbia Collectors Edition (3 partie)- rewelacyjna gra w układanie miasta. Zasady bardzo szybko się tłumaczy (5min max). Jedyna wada to rozkładanie i mieszanie kafelków. Prosty, przyjemy ale wymagający gameplay. Moje top 10 [9,5/10]
4. Uczta dla Odyna (1 partia) - bardzo dobra łamigłówka. Akcja emigracji chyba jest trochę zbyt mocna. Chętnie zagram więcej razy żeby to sprawdzić. Dodatek Norwegowie wydaje się konieczny (nie grałem jeszcze). Ocena wraz z większą ilością rozgrywek pewnie wzrośnie. [7,5/10]

Rozczarowania
1.Horror w Arkham LCG (kampania z podstawki) - Grało się nawet przyjemnie jednak nie porwała. Nie odpowiada mi ten typ gry. Po jednej partii sprzedałem. [6/10]
2. CO2 Second Chance (7 partii) - tryb semi coop jest trochę niedopracowany. A granie 3h w coopa to nie dla mnie. W tym czasie wolę zagrać w jakąś grę konfrontacyjną. Sprzedana. [7/10]
3. Escape Plan (1 partia) - słabizna. Lacerda robi coraz gorsze gry - On Mars już sobie odpuściłem. Sprzedana. [6/10]

Z nowych lżejszych tytułów:
1. Imhotep (9 partii) - fajne euro. [7/10]
2. Wyprawa do El Dorado (4 partie) - najlepsza gra rodzinna w jaką grałem. Emocje w wyścigu do samego końca. Czekam na dodatki. [7,5/10]
3. Camel Up (2ed) (4 partie) - lekka przyjemna gra do grania z dziećmi. Wczoraj graliśmy w 7 osób i też dała radę. [6.5/10]
4. Park Niedźwiedzi (4 partie) - dobra układanka przestrzenna. Gra rodzinna. [6,5/10]
5. Patchwork Doodle (4 partie) - patchwork na więcej osób. Do grana z dziećmi może być. [5/10]
6. Na skrzydłach (2 partie) - myślałem, że będzie słabe i bardzo losowe. Jest całkiem całkiem. Wykonanie petarda. Zostaje w kolekcji. [7/10]
7. Mysterium (6 partii) - klimatyczne i pięknie wydane (jak zobaczyłem tajemnicze domostwo to oczy krwawią). Duuużo lepsze niż Dixit. [7,5/10]

Stali bywalcy
Zamki Burgundii (25 partii), Tzolkin (23), TTA (13), Concordia (12), Tajniacy (11), Trajan (9), Welcome to (9), Zimna Wojna (6), Brass (4)
Awatar użytkownika
yrq
Posty: 953
Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 335 times
Been thanked: 359 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: yrq »

W 2019 starałem się nie kupować już tak dużo gier, które potem leżą i się kurzą. Realnie oceniam szanse zagrania i tak na przykład sprzedałem TI4 :/

Generalnie spodobała mi się zasada ograniczonego miejsca na półce - jeśli chcę dołożyć coś nowego, z czymś muszę się rozstać. Fajnie mi się ten handel układał: forum, facebook i mathandel, wysyłka gier na Bliski Wschód, ściąganie gier ze sklepów w Grecji i Belgii, różne aukcje itd.

Posiadane obecnie (bez dodatków): 42
Posiadane wcześniej (bez dodatków): 128

Podświetlenia wydarzeń:
- pierwsze "normalne" gry z córką (Nogi Stonogi, Pędzące ..., Gum gum machine),
- przyszły pierwsze wsparte KSy (Edge of Darkness, Thunderstone Quest),
- pierwszy wyjazd na Spiel Essen i Vital Lacerda uczący jak grać w jego grę.

Podświetlenia gier:
- Gloomhaven grane intensywnie (3+ razy w tygodniu) przez parę miesięcy, i tak nie przeszliśmy a teraz zapał spadł,
- Clank! z dodatkami, który był najczęściej graną grą - duża zasługa tali startowych z Upper Management,
- Na Skrzydłach - gra idealna do lekkiego grania i wciągania nowych ludzi.

Zawody roku:
- Renegade, które zawaliło sprawę z cłem na Clank! Acquisitions Incorporated, przez co nadal do mnie nie przyszło,
- jakość nowych Zamków Burgundii - nie jest źle i nadal wolę nad poprzednią wersję ale mogło to być dużo lepiej zrobione,
- King's Dilemma - niby wszystko fajnie ale brakuje głębi i emocji, dużo więcej się spodziewałem po tej grze.

Plany na ten rok:
- spisywanie rozgrywek w BG Stats,
- dobre przygotowanie się na Essen (zebrać ekipę, zrobić wycieczkę samochodem po trasie przejazdu, na targach jeden dzień wystarczy),
- rozkręcić jakiś biznes związany z grami. :)
Awatar użytkownika
ozon
Posty: 258
Rejestracja: 13 gru 2016, 21:15
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 48 times
Been thanked: 22 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: ozon »

Rok planszówkowo bardzo słaby... raptem kilkadziesiąt partii, nawet nie dotarłem na "Planszówki na Narodowym", ale teraz będzie tylko lepiej! (może w końcu dotrę na Zgrany Wawer?)

Gra roku: red7 - już miałem kiedyś okazję zagrać, ale tłumaczący zasady zrobił to bez entuzjazmu i bez pokazywania zaawansowanych/eksperckich zasad, więc po jednym rozdaniu przeszliśmy do innej gry.
Gra pojawiła się na stole za sprawą prezentu świątecznego. Końcówka roku upłynęła pod znakiem red7, w różnych układach osób i grało się świetnie! Super, że można szybko pyknąć partyjkę gdziekolwiek i z praktycznie z każdym (poza maluchami naturalnie), bo zasad mało i proste.

BGG chwali również Tajniaków i Jaipura. Jaipur przypadł do gustu dzieciom, więc grałem głównie z nimi. Tajniacy robili dobrą robotę na spotkaniach w większym gronie - w zasadzie nasz stały towarzysz bagażu (żona zawsze pyta: Czy spakowałeś już Tajniaków? :D )
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: KubaP »

ozon pisze: 07 sty 2020, 11:33 ale teraz będzie tylko lepiej! (może w końcu dotrę na Zgrany Wawer?)
Zapraszam, to już w tę sobotę :)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4506
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1663 times
Been thanked: 2085 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: PytonZCatanu »

Moje TOP10 za 2019 rok:


1 Gaia Project 5
Gra kompletna, w której każdy aspekt działa zgodnie z tym, jak go zaprojektowano. Zero losowości, ciekawe wybory, niesamowita regrywalność.

2 Cosmic Encounter 3
Kosmiczny poker, efekty wow w każdej grze, napięcie, zwroty akcji.

3 Tigris & Euphrates 2
Największe dzieło Rainera Knizi. Oryginalne, niepodrabialne, trzymające w napięciu.

4 A Game of Thrones: The Board Game (Second Edition) 1
Najlepsza area control. Szkoda, że tak rzadko gram.

5 The Quest for El Dorado N
Najlepsza gra rodzinna+ mijającego roku.

6 The Godfather: Corleone's Empire 10
Dużo klimatu mafii, trochę negocjacji i strzałów w plecy, ale też sporo miejsca na optymalizację i zaplanowanie jakieś strategii, wiele dróg do zwycięstwa, porządne wydanie. Czego chcieć więcej?

7 Inis 14
Bardzo ciekawa area control połączona z zarządzaniem ręką. Ma potencjał do kreowania sytuacji na kombosy, po których gracze zbierają szczękę z podłogi „ależ on to wymyślił i połączył!”.

8 Underwater Cities 20
Porządne euro z mechaniką, która nie jest męcząca i „nie przeszkadza” w planowaniu swoich akcji. Terraformacja killer :)

9 Clank! In! Space! N
Wszystko, za co kochamy Clank, tylko lepiej :) plus klimat i humor SW/ST.

10 Catan 6
No cóż, patrz na mój nick
Awatar użytkownika
MataDor
Posty: 696
Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
Lokalizacja: Warszawa/Gocław
Has thanked: 298 times
Been thanked: 97 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: MataDor »

Dość słaby u mnie rok pod względem grania w to co bym chciał. Za dużo grałem w średnio ciężkie i lekkie gry (ale wprowadzałem szwagra w planszówki i nie mogłem go zamęczyć na wstępie kobyłami, a z nim najczęściej gram), a znacznie za mało w ciężkie (najchętniej gry Lacerdy) na które obecnie mam największą chęć na granie i masterowanie.
Ilość gier z BGG Stats:

52 - Commands & Colors: Ancients + dodatki
32 - Zamki Burgundii
29 - Zamki Szalonego Króla
16 - Nations / Wojna narodów
12 - Res Arcana
7 - 7 cudów pojedynek
6 - Conflict of Heroes 3rd edition
6 - RA
6 - The Gallerist
6 - Vinhos Deluxe Edition
6 - Eldritch Horror
4 - Troyes
3 - Escape Plan
3 - Lisboa
2 - Tzolik Kalendarz Majów
2 - Lords of Waterdeep
2 - Myrmes
1 - Isle of Skye

Odkrycie roku, zajawka roku i ogromne moje zdziwienie to Commands & Colors: Ancient.
10 lat temu odbiłem się od Memoir 44, Battlelora i Westeros i byłem pewien że ten system jest kompletnie nie dla mnie.
Jednakże tak jak wiele osób na BGG uważa ten system idealnie sprawdza się w antycznych bitwach. Co sprawdziło się w moim przypadku.
52 rozgrywki w niecałe 3 miechy mówią same za siebie. To mój insta klasyk który na zawsze zostanie już w kolekcji.

Dobrze że głownie interesuje mnie masterowanie/ogrywanie pozycji które bardzo lubię, a nie pogoń za nowościami, ponieważ wychodzi ostatnimi czasy po prostu gigantyczna ilość gier i ciężko za tym wszystkim nadążyć.
Zastanawiam się czy rynek jest autentycznie w stanie to wszystko wchłonąć...

Zawód roku: brak regularnego 3-go gracza, dlatego 90% powyższych rozgrywek to 1vs1 szwagier... (a do Lacerd 1vs1 szkoda czasu siadać :/)

Z tak zwanej planszówkowej makabry: zagubiony jeden żeton pokoju z Polskiej wersji Zamków Szalonego Króla.... a ta gra to cudo zarówno growe jak i wizualne, nie do odzyskania w żaden sposób :(
Ostatnio zmieniony 07 sty 2020, 15:00 przez MataDor, łącznie zmieniany 2 razy.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: lotheg »

MataDor pisze: 07 sty 2020, 14:32 Zawód roku: brak regularnego 3-go gracza, dlatego 90% powyższych rozgrywek to 1vs1 szwagier... (a do Lacerd 1vs1 szkoda czasu siadać :/)
Kanban 1vs1 jest świetną grą, nawet bym powiedział, że inną od gry 3 i 4 osobowej przez zasadę braku zajmowania działu, gdzie jest Sandra.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 306
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 502 times
Been thanked: 174 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: nimsarn »

Króciutkie podsumowanie bez wywijania top-listą albo liczbą partii...

Stojąc na progu "półki wstydu"
Rok 2019 zaczął się zachłyśnięciem się ideom gier cywilizacyjnych (Tribes, Sid Meier's Civilization: Nowy początek i Exodus: Proxima Centauri), które spotkały się z żywym przyjęciem rodziny i współgraczy. W międzyczasie spełniłem swoje marzenia w mathandlu (Armageddon, Saltlands), którego owoce chętniej niestety smakowane były przez zemnie niż przez rodzinę. Na której froncie wciąż królowały euraski śrenio-ciężkie (Marco Polo, Rotunda, Ganges) do których powrócił leciuteńki Catan. Jednocześnie jednak z "sukcesami" pojawiły się rysy na szkle: Wpierw z niezrozumieniem (współgraczy) spotkał się Paradox; następnie, kupiony pod wpływem impulsu, Świat Dysku: Sekary bez echa po 2 partiach trafił na półkę; A potem niepewną ręką zagościł Otys, który po pozytywnym przyjęciu nie został właściwie rozegrany (wciąż czuję niedosyt po 2 partiach); Ostaniom zaś łyżką do trumny dziegciu okazało się wręcz ostentacyjne ignorowanie po Wigilii, wypatrywanej przez ze mnie, Bretagne, która (w tłumaczeniu tytuł brzmi Bretania), co napełnia mnie niejaką nadzieją, jednak zaczęła zdobywać dla się zainteresowanie z końcem roku.
Dodatkowo nad całym rokiem zaczął się kłaść się co raz wyraźniejszy cień braku przestrzeni (ofiarą tego już padło Złote Miasto, zesłane do klubu :( ).
Słowem stojąc na początku roku nie umiem powiedzieć, czy bardziej boję się tytułowej półki wstydu, czy brakiem jakiejkolwiek półki, co może spowodować, że co raz częściej cytować będę słowa poety z Czarnolasu:
... Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim.. :?
dziubelas
Posty: 34
Rejestracja: 14 lip 2015, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 64 times
Been thanked: 32 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: dziubelas »

Jak miałbym podsumować trzema słowami rok 2019? Pierwsza myśl: zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany.

Początek rok to pojawienie się nowego członka rodziny. Córka od samego początku nas nie rozpieszczała (kolki – i wszystko jasne, Ci co mają dzieci wiedzą z czym to się wiąże). Dodatkowo dotknęło mnie najgorsze zdarzenie w życiu każdego gracza. Okazało się, że druga połówka nie darzy taką miłością planszówek jak ja. Cios … po czterech latach wspólnego grania separacja :) pustkę w życiu zapełniły jej puzzle. Jednak jest światełko w tunelu, moja 4 letnia córka zainteresowała się grami planszowymi. Stąd wiele gier to lekkie tytuły z córą.

Zostało mi granie już tylko w gronie rodzinnym a czasem nawet solo lub online. Stara ekipa rozjechała się po świecie. Co jakiś czas, któryś znajomy wpadał i udawało nam się wyciągnąć coś na stół, ale było tego za mało jak na moje potrzeby.

17 maja. Dzień który zapamiętam na długo. Dzień, który odcisnął duże piętno na to jakim obecnie jestem graczem. Nowa grupa (oczywiście samych dżentelmenów), jak się okazało później już starych wyjadaczy, którzy o świecie planszówkowym wiedzą już wszystko. Przynajmniej takie były moje pierwsze odczucia, a zaznaczę że nadal tak uważam :).

Reasumując przełożyło się to na cykliczne spotkania, głównie z grami cięższego kalibru. I tak dzięki tym spotkaniom poznałem wiele klasyków, m.in.: Terra Mystica, Scythe, Zakazane Gwiazdy, Dominion, Tygrys i Eufrat, Viticulture, Brass Birmingham, Projekt Gaja.

Poznałem gry od Splotter Spellen. To był przełom, który dotychczasowe spojrzenie na gry planszowe wywrócił do góry nogami. Niemal nie ograniczone możliwości strategii, kombinowania, każda partia zależy nie od granic narzuconych przez samą grę a od współgraczy. Wow.

Okazało się też, że w świecie kolejowym jest coś prócz Wsiąść do pociągu. 1830: Railways & Robber Barons i Age of Steam zdjęły kolejne klapki z oczu. Ogrom strategii i myślenia, którego do tej pory w planszówce nie zaznałem. Premiowane jest wykraczanie poza narzucone standardy.

Dojrzałem również do wyznaczenia górnej granicy liczby gier w mojej kolekcji. Jak większość zrobiłem to w oparciu o miejsce na regale. Musiałem po raz pierwszy zderzyć się z koniecznością sprzedania gry aby móc kupić nową. W związku z tym w mojej kolekcji około ¼ są to gry kupione w 2019 roku.

Po trudnych początkach stwierdzam, że pod kątem planszówkowym był to mój najlepszy rok, który statystycznie przełożył się na 614 partii w 123 tytuły (z czego aż 69 to nowości).
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4506
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1663 times
Been thanked: 2085 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: PytonZCatanu »

Ależ ciekawa.historia! Lubię takie opowieści 🙂

Jutro postaram się sam coś więcej napisać, nie tylko sama Topke. Mam parę przemyśleń.

No i wreszcie też muszę spróbować splottery.
Palmer
Posty: 1267
Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 120 times
Been thanked: 188 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: Palmer »

dziubelas pisze: 08 sty 2020, 13:40 ......
Powolny brak zainteresowania drugiej połówki to klasyk, niech zgadne, traciła to zainteresowanie stopniowo, jak tylko odblokowywala następujące achievmenty : oświadczyny, ślub, 1dziecko, 2 dziecko :mrgreen:

Rozumiem, że z tych 614 to 90% to gry z córką, bo jak nie to po proszę o szczegóły na priv jak to wykonać przy 2 dzieci :wink:
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4506
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1663 times
Been thanked: 2085 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: PytonZCatanu »

Palmer pisze: 08 sty 2020, 20:54
dziubelas pisze: 08 sty 2020, 13:40 ......
Powolny brak zainteresowania drugiej połówki to klasyk, niech zgadne, traciła to zainteresowanie stopniowo, jak tylko odblokowywala następujące achievmenty : oświadczyny, ślub, 1dziecko, 2 dziecko :mrgreen:

Rozumiem, że z tych 614 to 90% to gry z córką, bo jak nie to po proszę o szczegóły na priv jak to wykonać przy 2 dzieci :wink:
Różnie bywa. U mnie było podobnie, aż żona odkryła Projekt Gaja, a ja dokupiłem Zamek i Eldorado. Potrafi sama wyciągnąć te gry żeby zagrać ☺️
dziubelas
Posty: 34
Rejestracja: 14 lip 2015, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 64 times
Been thanked: 32 times

Re: Planszowe podsumowanie roku 2019

Post autor: dziubelas »

Palmer pisze: 08 sty 2020, 20:54
dziubelas pisze: 08 sty 2020, 13:40 ......
Powolny brak zainteresowania drugiej połówki to klasyk, niech zgadne, traciła to zainteresowanie stopniowo, jak tylko odblokowywala następujące achievmenty : oświadczyny, ślub, 1dziecko, 2 dziecko :mrgreen:

Rozumiem, że z tych 614 to 90% to gry z córką, bo jak nie to po proszę o szczegóły na priv jak to wykonać przy 2 dzieci :wink:
Starałem się policzyć tak na szybko.Wyszło mi, że z córką zagrałem około 90 razy (czyli niecałe 15 %), online 102 razy, w gronie samych dorosłych jest to już zatem tylko 422 partie. Ale są to też takie gry jak: Dixit, Domek, Diamenty i Carcassonne, gdzie grali dorośli plus córa. Ona szybko łapie zasady a co najważniejsze wykazuje chęć poznawania moich gier. Jednak nie chcę obsypywać jej zbyt trudnymi tytułami, dlatego często gramy w jej gry. Na wszystko przyjdzie czas, nie mogę zmarnować tego potencjału :)
Moja rada jak to zrobić przy dwójce dzieci ... Ja przestałem wybrzydzać, gram z każdym i we wszystko. W graniu nie kieruję się oceną na BGG lecz traktuje to jako możliwość spędzania czasu z rodziną, bliskimi i znajomymi.
Druga rada taka na marginesie (mam nadzieję że żona tego nie przeczyta) jak ciągle będziesz prosił ją o zagranie, to wiedz że zmęczy ją stałe odmawianie i sama Cię wygoni z domu żebyś kogoś innego męczył. Sytuacja z życia wzięta :)
ODPOWIEDZ