Golfang pisze: ↑17 sty 2021, 09:09
brazylianwisnia pisze: ↑17 sty 2021, 08:57
Co mnie zastanawia to czy liczyliscie wartosc swoich kolekcji? Mimo ze mam 68 gier to ich wartosc wynosi 33tys zl wiec niezly majatek maja niektorzy ulokowany w kartonie
Druga sprawa to czy kolekcje gier planszowych da sie ubezpieczyć? Dzis 33tys a za 10 lat pewnie bedzie to 70 i latwo moze pojsc z dymem
Ubezpieczyć da się wszystko. Gry podejrzewam także. Jeśli chodzi Ci o pożar - to wystarczy w opcji ubezpieczenia domu dodać ubezpieczenie ruchomości - sam wybierasz kwotę na którą ubezpieczasz mienie ruchome, tj: telewizor, meble, komputer no i gry także. Nie wiem (bo nie mam takiego doświadczenia) jak jest z likwidacją takiej szkody. Jeśli chodzi o TV albo komputer - to dość łatwo udowodnić że się spalił - zostały szczątki. Co zostanie po regale (drewnianym) wypełnionym kartonem, papierem i ewentualnie plastikiem - nie wiem. Może nic nie trzeba udowadniać? Po takie szczegóły musisz do firm ubezpieczających się udać.
Problem w ubezpieczeniu ruchomości domowych jest taki, że większość standardowych polis ma wyłączenie dot. wartości kolekcjonerskiej (a także np. artystycznej, zabytkowej, emocjonalnej). Podczas likwidacji wycenia się przedmiot o takich samych lub zbliżonych parametrach i przeciętny likwidator widząc spalone 10 gier, nie będzie patrzył na to, że spaliły się kolekcjonerskie Zakazane Gwiazdy za kilkaset zł i Starcraft za ponad 1000 zł, tylko wyceni wszystko 10x 100 lub 150 zł (no może 200 jak zobaczy na zdjęciach duże spalone pudła) i tyle, ponieważ bierze pod uwagę przedmioty dostępne na rynku. To tak jak spalony obrazek z jakimś widoczkiem - nikt przy wycenie nie szuka obrazka z dokładnie tym samym widokiem, bo jest to często nierealne, tylko bierze pod uwagę wymiary. Potem pozostaje opcja odwołania. Wtedy poszkodowany musi udowodnić, że wyceniony przedmiot nie spełnia wymaganych parametrów i najlepiej jest wskazać własną wycenę - tutaj wracamy do początku, że jest to wycena wg wartości kolekcjonerskiej, a taka nie została objęta ochroną wg polisy.
Niektóre polisy mają opcję wykupienia ubezpieczenia przedmiotów wartościowych, ale z kolei takie muszą mieć oficjalnie udokumentowaną wartość - przez oficjalną instytucję jak dom aukcyjny, biegły sądowy, rzeczoznawca, lub potwierdzone rachunkami/fakturami zakupu - więc paragon zakupu Zakazanych Gwiazd za 300-350zł oznacza, że to będzie ich udokumentowana wartość, a nie obecna cena kolekcjonerska. W tej sytuacji łatwiej wyszukać instytucję, która nam wyceni obraz, biżuterię, kolekcję znaczków czy monet, niż planszówki - wątpię, czy wystarczy wycena sprzedawcy ze sklepu.
Rozwiązaniem jest indywidualne (poza ustaleniami Ogólnych Warunków Ubezpieczenia) ubezpieczenie konkretnych przedmiotów np z listą, ale do tego potrzebne są indywidualne ustalenia na polisie, chęć agenta, zgoda jego przełożonych lub kogoś wyżej, no i wtedy też jest indywidualnie liczona stawka, a czasami dochodzą dodatkowe obostrzenia lub wymogi zabezpieczeń - można pytać i próbować. Ja dopytując się agenta o ubezpieczenie kart kolekcjonerskich (nie było sensu wyjaśniać mu, że chodzi o MtG) usłyszałem odpowiedź - łatwiej i taniej będzie Panu kupić sejf i tam to trzymać.
TL;DR - nie ma problemu z ubezpieczeniem planszówek, dopóki nie są to rzadkie tytułu, białe kruki, itp. wtedy spokojnie można to odzyskać.
To taka wstawka od likwidatora szkód majątkowych - mam nadzieję, że nie jest to offtop do wycięcia, bo jednak jakoś odnosi się do problemów dużych kolekcji gier.