Ale właśnie o to chodzi. Nauczysz się obsługi, czyszczenia, jak coś zepsujesz to mniej boli wymiana aero za <100zł niż takiego za 800 (albo bujanie się z częściami zamiennymi). Potem wiesz czego chcesz i kupujesz porządny sprzęt na miarę własnych potrzeb/możliwościKamradziejTomal pisze: ↑06 cze 2018, 10:13Ja przez kilka miesięcy bawiłem się "chińczykiem" za 120 PLN i wg. mnie to o kant ... taki sprzęt można obić. Zerwałem gwint w jednej dyszy, wygiąłem dwie iglice i dałem sobie spokój.
Malowanie planszówkowych figurek
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 387 times
- Been thanked: 455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Albo wkurzasz się na swój sprzęt, na który wywaliłeś ileś pieniędzy, aero ląduje w kącie po każdej próbie malowania czegoś więcej niż podkładu, zniechęcasz się i nie wracasz do hobby przez lataAle właśnie o to chodzi. Nauczysz się obsługi, czyszczenia, jak coś zepsujesz to mniej boli wymiana aero za <100zł niż takiego za 800 (albo bujanie się z częściami zamiennymi). Potem wiesz czego chcesz i kupujesz porządny sprzęt na miarę własnych potrzeb/możliwości
Oczywiście trochę podkoloryzowane. Fakt, że aerograf kupowałem w czasach studenckich za kasę z pracy sezonowej i droższego nawet nie dałbym rady zakupić. Natomiast myślę że najfajniejsze rozwiązanie to jest poszukać kogoś kto może nawet odpłatnie w ramach lekcji udostępni swój sprzęt i pomoże potestować. Wtedy człowiek zobaczy jak to wygląda, brzmi, jakie są ograniczenia, ile to pracy wymaga.
I wtedy jak się człowiek zdecyduje to już nie patrzyłbym na chińczyki tylko właśnie oczko/dwa wyżej. Jeżeli nie to IMO do malowania planszówek w zupełności wystarczy malowanie pędzelkiem + ew. podkłady w odpowiednich kolorach.
- RUNner
- Posty: 4255
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 640 times
- Been thanked: 1106 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czy ktoś z udzielających się w temacie, mógłby się wypowiedzieć na temat rynku zbytu usług malowania figurek w naszym kraju? Idzie z tego wyżyć, czy raczej nie ma klientów na taki towar? Nie tak dawno sprzedawałem Talismana z pomalowanymi przeze mnie figurkami i miałem spory problem żeby uzyskać więcej niż 200zł (ostatecznie gra poszła za 210). Zdaję sobie sprawę z faktu, że figurki nie były pomalowane jakoś szałowo, ale mimo wszystko do grania takie coś jest dużo lepsze niż szaraki Czy polskiego klienta stać na taki zbytek?
Pomalowane figurki na wymianę: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic ... 3#p1148253
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jeśli malujesz dobrze i szybko to powinieneś znaleźć zajęcie w bitewniakach. W planszówkach może nie być chętnych. Dla przykładu ostatnio sprzedawałem używanego Descenta z dodatkami i wszystkimi pomalowanymi figsami i poszedł za 200zł po 3 tygodniach braku zainteresowania na Allegro. Tyle 15 lat temu zaraz po studiach brałem za samo pomalowanie komuś (kupionych przez niego) np 5 kawalerzystów do WFB na poziom ładny tabletop. Teraz pewnie jeszcze lepiej bym na tym wychodził bo technika malowania i dostępne narzędzia/materiały poszły do przodu i wszystko robi się ładniej i szybciej . Jeśli masz aerograf to już w ogóle robisz linię produkcyjną z minimum wysiłku.
Oczywiście figurki do Descenta to gumoludy i malowanie było superpodstawowe (bo szkoda czasu na takie brzydactwa, które i tak nie będą super wyglądać - LINK ) ale i tak rynku zbytu szukałbym w bitewniakach, tam jednak ludziom bardziej zależy by gra porządnie wyglądała na stole a i turnieje wyższej klasy w niektórych systemach wręcz wymagają pomalowanej armii.
Oczywiście figurki do Descenta to gumoludy i malowanie było superpodstawowe (bo szkoda czasu na takie brzydactwa, które i tak nie będą super wyglądać - LINK ) ale i tak rynku zbytu szukałbym w bitewniakach, tam jednak ludziom bardziej zależy by gra porządnie wyglądała na stole a i turnieje wyższej klasy w niektórych systemach wręcz wymagają pomalowanej armii.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Gromb
- Posty: 2888
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 875 times
- Been thanked: 384 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Taa...nic mnie tak nie wkurza, jak udawana skromność. Do Talizmana figurki u zaprzyjaźnionego malarza to koszt ca.12PLN za podstawowy, akceptowalny poziom. Popiersia Relica były w podobnej cenie. Te same popiersia w pro sklepie w Katowicach to koszt 25 30 PLN za sztukę. Dlatego zacząłem sam malować. Lubię to i wychodzi mi to całkiem całkiem, chociaż wciąż się od was uczę i podpatruje BGG i yt.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- Jiloo
- Posty: 2496
- Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 493 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Nie jest aż tak mocno podkoloryzowane.KamradziejTomal pisze: ↑06 cze 2018, 13:40Albo wkurzasz się na swój sprzęt, na który wywaliłeś ileś pieniędzy, aero ląduje w kącie po każdej próbie malowania czegoś więcej niż podkładu, zniechęcasz się i nie wracasz do hobby przez lataAle właśnie o to chodzi. Nauczysz się obsługi, czyszczenia, jak coś zepsujesz to mniej boli wymiana aero za <100zł niż takiego za 800 (albo bujanie się z częściami zamiennymi). Potem wiesz czego chcesz i kupujesz porządny sprzęt na miarę własnych potrzeb/możliwości
Oczywiście trochę podkoloryzowane. (...)
Sam zaczynałem od taniego chińskiego zestawu – aerograf z serii BD i kompresor bez zbiornika. Oczywiście na początku mi nie szło zupełnie. Albo aerograf się zapychał albo farba się rozmywała na modelu albo działy się inne rzeczy. I ciężko było ocenić co robię źle, bo niewiele na temat malowania wiedziałem. Los sprawił, że jakiś miesiąc póżniej miałem okazję kupić starą używaną Iwatę z olejowym kompresorem ze zbiornikiem. Okazało się, że jak mam porządny sprzęt to jedynym czym muszę się przejmować to odpowiednie rozcieńczanie farby. I nagle efekty zaczęły być wyraźnie lepsze.
Nie twierdzę, że trzeba od razu kupić aerograf za 600 zł (co więcej znam takich którzy malują chińczykami i robią to zawodowo) ale na początku lepszy sprzęt wyeliminuje sporo błędów. Warto zainwestować w jakiś najtańszy aerograf renomowanej marki (H&S, Badger, Iwata itp.) albo poszukać jakiejś używki.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pomalowane figurki nie sprzedają się z prostego powodu - jeśli nie jest to malowanie taśmowe, tylko bardziej dopieszczone, to koszt robocizny jest dość wysoki, a 99% ludzi, którzy chcieliby zapłacić taką kwotę, wolałoby złożyć to zamówienie od początku i móc decydować o schemacie kolorów, szczegółowości, podstawkach itp. Moim zdaniem w kwestii planszówek należałoby zaoferować usługę a nie gotowe figurki.RUNner pisze: ↑06 cze 2018, 14:23 Czy ktoś z udzielających się w temacie, mógłby się wypowiedzieć na temat rynku zbytu usług malowania figurek w naszym kraju? Idzie z tego wyżyć, czy raczej nie ma klientów na taki towar? Nie tak dawno sprzedawałem Talismana z pomalowanymi przeze mnie figurkami i miałem spory problem żeby uzyskać więcej niż 200zł (ostatecznie gra poszła za 210). Zdaję sobie sprawę z faktu, że figurki nie były pomalowane jakoś szałowo, ale mimo wszystko do grania takie coś jest dużo lepsze niż szaraki Czy polskiego klienta stać na taki zbytek?
A jeśli chodzi o bitewniaki (główne źródło zysku w tym temacie) to niekoniecznie musisz celować w polskiego klienta, jest wielu, którzy malują na zamówienie z targetem zachodnim, podobno bardzo się opłaca.
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 387 times
- Been thanked: 455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To ja jeszcze też dodam swoje dwa grosze w kwestii malowania za srebrniki. Jeżeli chodzi o gry planszowe w Polsce to uważam, że to bardzo słaby klient pod tym względem. Wszystkie osoby które spotkałem albo:
a) Mają w nosie malowanie i mogą grać szarym plastikiem.
b) Wystarczyłby im kolorowy podkład + wash, który każdy nawet posiadając dwie lewe ręce zrobi sam.
Pomalowane figurki to mają albo chcą mieć tylko super zapaleńcy - którzy i tak wolą to zrobić sami. Dodatkowo nie potrzebują też jakiejś kosmo jakości (bo i tak na tle szarego plastiku będzie efekt wow), więc równie dobrze można samemu kupić farby, pędzle i hajda z zabawą.
Bitewniakowcy tutaj to co innego. W niektórych klubach to nawet nie można grać jak figurki nie są pomalowane w jakimśtam stopniu - co ma zachęcać to prób maziania Dużo ludzi lubi malować samemu ale są tacy co nie mają czasu a chcą grać armią w swoich ulubionych barwach. I tu wkraczasz Ty potencjalny usługodawco i oferujesz kompleksowe malowanie armi ku chwale Imperatora Tylko ostrzegam - ja nie potrafiłem sprawnie nawet 10 modeli pomalować a co jak ktoś ma 5 takich oddziałów + 3 czołgi i potrzebuje tego na koniec miesiąca?
Wtedy opłaca się aerograf bo połowę roboty da się załatwić w kilka dni. Ceny zależą od jakości i zdolności malującego. Widziałem ceny 7 PLN za figurkę na jakość bitewną a widziałem i ceny 75+ PLN za figurki na jakość "gablotową", zagranicą nie wiem jak jest ale tam też na pewno jacyś leniwi się znajdą a jak w euro będą płacić to jeszcze lepiej
Moim zdaniem to gra nie warta świeczki - zmieniać hobby na pracę to pozbawianie się frajdy z hobby ale jak ktoś tak lubi to niech próbuje i koniecznie podzieli się wrażeniami
a) Mają w nosie malowanie i mogą grać szarym plastikiem.
b) Wystarczyłby im kolorowy podkład + wash, który każdy nawet posiadając dwie lewe ręce zrobi sam.
Pomalowane figurki to mają albo chcą mieć tylko super zapaleńcy - którzy i tak wolą to zrobić sami. Dodatkowo nie potrzebują też jakiejś kosmo jakości (bo i tak na tle szarego plastiku będzie efekt wow), więc równie dobrze można samemu kupić farby, pędzle i hajda z zabawą.
Bitewniakowcy tutaj to co innego. W niektórych klubach to nawet nie można grać jak figurki nie są pomalowane w jakimśtam stopniu - co ma zachęcać to prób maziania Dużo ludzi lubi malować samemu ale są tacy co nie mają czasu a chcą grać armią w swoich ulubionych barwach. I tu wkraczasz Ty potencjalny usługodawco i oferujesz kompleksowe malowanie armi ku chwale Imperatora Tylko ostrzegam - ja nie potrafiłem sprawnie nawet 10 modeli pomalować a co jak ktoś ma 5 takich oddziałów + 3 czołgi i potrzebuje tego na koniec miesiąca?
Wtedy opłaca się aerograf bo połowę roboty da się załatwić w kilka dni. Ceny zależą od jakości i zdolności malującego. Widziałem ceny 7 PLN za figurkę na jakość bitewną a widziałem i ceny 75+ PLN za figurki na jakość "gablotową", zagranicą nie wiem jak jest ale tam też na pewno jacyś leniwi się znajdą a jak w euro będą płacić to jeszcze lepiej
Moim zdaniem to gra nie warta świeczki - zmieniać hobby na pracę to pozbawianie się frajdy z hobby ale jak ktoś tak lubi to niech próbuje i koniecznie podzieli się wrażeniami
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Potwierdzam. Jedna korzyść to poligon doświadczalny, można potestować rzeczy których się dla siebie nie maluje, a jak nie wyjdzie zgodnie z własnym perfekcjonizmem, to kto inny to zauważyKamradziejTomal pisze: ↑06 cze 2018, 19:56Moim zdaniem to gra nie warta świeczki - zmieniać hobby na pracę to pozbawianie się frajdy z hobby
- playerator
- Posty: 2874
- Rejestracja: 01 lis 2015, 21:11
- Has thanked: 904 times
- Been thanked: 310 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A jak zauważy?
tak że = w takim razie, więc
także = też, również
Piszmy po polsku :)
także = też, również
Piszmy po polsku :)
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tomal i Pierzasty wiedzą co mówią - jeśli chcesz zachować entuzjazm dla swoich własnych,prywatnych projektów, lepiej nie zaczynaj malowania na zamówienie;)
Tak naprawdę polecam zastanowić się ile chciałbyś zarabiać za godzinę swojej pracy przy tym i porównać z tym, ile godzin zajmuje Ci pomalowanie modelu. To da Ci pojęcie o cenie, której chcesz żądać a wolny rynek już pokaże Ci, czy ta cena jest odpowiednia dla klientów czy też nie.
Startowo możesz porównać swoje malowanie np ze stronami studiów malarskich. Np Jolly Roger TUTAJ nawet na minimalnym poziomie wydaje się oferować schludne aero za porządne $ a dla kogoś, kto ma w aerografie wprawę takie malowanie wcale nie powinno zajmować dużo czasu. No i zagranica płaci lepiej - sam mam dobre wspomnienia z wystawiania na eBayu.
Z kolei o TEJ STRONCE pierwsze słyszę i na pozór mają niskie ceny...ale jeśli zerkniesz do galerii to niektóre prezentowane "prace" wyglądają na pomalowane przez całkowicie początkującą osobę - płaskie kolory bez cieniowania, nieusunięte linie podziału formy, gruby drybrush. Przy tej jakości nie wiem czy jest wielu chętnych na bulenie np 200zł za regiment 20 ludków.
Tak naprawdę polecam zastanowić się ile chciałbyś zarabiać za godzinę swojej pracy przy tym i porównać z tym, ile godzin zajmuje Ci pomalowanie modelu. To da Ci pojęcie o cenie, której chcesz żądać a wolny rynek już pokaże Ci, czy ta cena jest odpowiednia dla klientów czy też nie.
Startowo możesz porównać swoje malowanie np ze stronami studiów malarskich. Np Jolly Roger TUTAJ nawet na minimalnym poziomie wydaje się oferować schludne aero za porządne $ a dla kogoś, kto ma w aerografie wprawę takie malowanie wcale nie powinno zajmować dużo czasu. No i zagranica płaci lepiej - sam mam dobre wspomnienia z wystawiania na eBayu.
Z kolei o TEJ STRONCE pierwsze słyszę i na pozór mają niskie ceny...ale jeśli zerkniesz do galerii to niektóre prezentowane "prace" wyglądają na pomalowane przez całkowicie początkującą osobę - płaskie kolory bez cieniowania, nieusunięte linie podziału formy, gruby drybrush. Przy tej jakości nie wiem czy jest wielu chętnych na bulenie np 200zł za regiment 20 ludków.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To już mi zwisa, poziom zamówienia wykonany, a za perfekcjonizm nikt mi nie płaci
- Bary
- Posty: 3064
- Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 73 times
- Been thanked: 47 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zabierał się ktoś z Was za monumenty do Lords of Hellas? Myślałem, żeby jedynie biały podkład i wash trzasnąć, ale może ktoś z Was mnie natchnie. No i jeszcze kwestia techniczna. Malować w całości poskładane i nie ruszać w jakikolwiek sposób tych łączeń, czy raczej rozłożone (wszak w czasie gry częściowo złożona figurka będzie wyglądała dziwnie, jak w centrum będzie goły plastik)?
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy
Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy
Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
- RUNner
- Posty: 4255
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 640 times
- Been thanked: 1106 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja bym dodał jeszcze: c) chcieliby mieć pomalowane figurki w cenie 1-2zł za sztukęKamradziejTomal pisze: ↑06 cze 2018, 19:56 To ja jeszcze też dodam swoje dwa grosze w kwestii malowania za srebrniki. Jeżeli chodzi o gry planszowe w Polsce to uważam, że to bardzo słaby klient pod tym względem. Wszystkie osoby które spotkałem albo:
a) Mają w nosie malowanie i mogą grać szarym plastikiem.
b) Wystarczyłby im kolorowy podkład + wash, który każdy nawet posiadając dwie lewe ręce zrobi sam.
Pomalowane figurki na wymianę: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic ... 3#p1148253
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- RUNner
- Posty: 4255
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 640 times
- Been thanked: 1106 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zawodowo tego bym nie chciał robić, ale zapytałem z ciekawości co tutaj o tym sądzą osoby, które w tym siedzą od dawna. To dlaczego zapytałem? Bo maluję dla siebie, ale w związku z poczynionymi wydatkami na farby, mógłbym odzyskać część nakładów. I w pewnym sensie już to zrobiłem, sprzedając pomalowanego Battlelore 2Ed i (mimo wszystko) Talismana. Aerograf to moje marzenie, ale do takiego malowania dla siebie na pewno nie warto w to wchodzić.Cyel pisze: ↑06 cze 2018, 21:45 Tomal i Pierzasty wiedzą co mówią - jeśli chcesz zachować entuzjazm dla swoich własnych,prywatnych projektów, lepiej nie zaczynaj malowania na zamówienie;)
Tak naprawdę polecam zastanowić się ile chciałbyś zarabiać za godzinę swojej pracy przy tym i porównać z tym, ile godzin zajmuje Ci pomalowanie modelu. To da Ci pojęcie o cenie, której chcesz żądać a wolny rynek już pokaże Ci, czy ta cena jest odpowiednia dla klientów czy też nie.
Pomalowane figurki na wymianę: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic ... 3#p1148253
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Polecam poczytać o polskiej firmie z Torunia, która zajmuje się malowaniem figurek i robi szał na Zachodzie (w 2016 roku przychód firmy to 700 tysięcy zł). Podsyłam artykuł : http://www.nowosci.com.pl/strefa-biznes ... ,11768974/RUNner pisze: ↑06 cze 2018, 14:23 Czy ktoś z udzielających się w temacie, mógłby się wypowiedzieć na temat rynku zbytu usług malowania figurek w naszym kraju? Idzie z tego wyżyć, czy raczej nie ma klientów na taki towar? Nie tak dawno sprzedawałem Talismana z pomalowanymi przeze mnie figurkami i miałem spory problem żeby uzyskać więcej niż 200zł (ostatecznie gra poszła za 210). Zdaję sobie sprawę z faktu, że figurki nie były pomalowane jakoś szałowo, ale mimo wszystko do grania takie coś jest dużo lepsze niż szaraki Czy polskiego klienta stać na taki zbytek?
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
- RUNner
- Posty: 4255
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 640 times
- Been thanked: 1106 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Słowo klucz to chyba "Zachód". Polski gracz zazwyczaj nie ma takich zasobów finansowych jak ludzie z "drugiego obszaru", dlatego maluje sam, a nie zamawia tej usługi u innych malarzy.
Pomalowane figurki na wymianę: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic ... 3#p1148253
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam: https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8918
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2817 times
- Been thanked: 2500 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
"Już same te figurki, w zależności od rozmiarów, potrafią kosztować po kilka tysięcy złotych, a każdy z uczestników gry kolekcjonuje zwykle całą armię, składającą się, na przykład ze stu modeli!"
Heh, dzisiejsze dziennikarstwo Tak to napisali, że przeciętny czytelnik może odnieść wrażenie, że tysiąc złotych to normalna cena za jedną figurkę ze 100-figurkowej armii. Armia za kilkaset tysięcy? No chyba nie.
Heh, dzisiejsze dziennikarstwo Tak to napisali, że przeciętny czytelnik może odnieść wrażenie, że tysiąc złotych to normalna cena za jedną figurkę ze 100-figurkowej armii. Armia za kilkaset tysięcy? No chyba nie.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 1986
- Rejestracja: 08 sty 2014, 19:18
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 29 times
Re: Lords of Hellas
Wyborne, a czy sa farbki ktore dają efekt jakby świeciły? Nie wirm jak to nazwać. Ale sporo artow ma tali efekt w tej grze.
Dzisiaj ukończyłem grę na dwie osoby , ogromna porażka z mojej strony Lecz muszę przyznać gra wymiata
Dzisiaj ukończyłem grę na dwie osoby , ogromna porażka z mojej strony Lecz muszę przyznać gra wymiata
- pan_satyros
- Posty: 6145
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 675 times
- Been thanked: 516 times
- Kontakt:
Re: Lords of Hellas
Podaj jakiś przykład lub opisz dokładnie co rozumiesz przez świecenie, a postaram się pomóc.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- raj
- Administrator
- Posty: 5370
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 946 times
- Kontakt:
Re: Lords of Hellas
NIe ma farbek ale można efekt uzyskać odpowiednio malując, poszukaj "glowing effect miniature painting"
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
- pan_satyros
- Posty: 6145
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 675 times
- Been thanked: 516 times
- Kontakt:
Re: Lords of Hellas
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- pavel
- Posty: 811
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 85 times
- Been thanked: 118 times
Re: Lords of Hellas
W przypadku Citadel. Podstawa to biały. Później "Temple guard blue" razem z "lahmian medium". Najprościej. Albo tak:
https://www.youtube.com/watch?v=utAuXVMDDDM