(Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Będziemy klasycznie ok. 18:30 Dzisiaj w plecaku:
- Terraformacja Marsa z dodatkami
- 7 Cudów Świata: Pojedynek
- Splendor z dodatkiem
- Terraformacja Marsa z dodatkami
- 7 Cudów Świata: Pojedynek
- Splendor z dodatkiem
Mój profil BGG
Spotkania legionowskie - drugie piętro dworca w środy i piątki 18:30-23:00
Spotkania legionowskie - drugie piętro dworca w środy i piątki 18:30-23:00
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Po stronie stołu Kosmicznego Nadzorcy Plantacji czas płynie szybciej. Terraformacja Marsa zakończona w mniej niż dwie godziny! Niestety, szybki rozwój cywilizacji ma też swoje wady, wojna atomowa na czerwonej planecie sprowadziła nas do Epoki Kamienia gdzie rozpoczęła się kolejna rywalizacja.
Dzięki i do zobaczenia!
Dzięki i do zobaczenia!
Moje konto na BGG
Sprzedam/Wymienię
TOP 5: Eclipse 2. ed, Mage Knight, Tash-Kalar, Galaxy Trucker, Nexus Ops
Sprzedam/Wymienię
TOP 5: Eclipse 2. ed, Mage Knight, Tash-Kalar, Galaxy Trucker, Nexus Ops
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 17 gru 2017, 23:27
- Lokalizacja: Warszawa
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Bardzo fajnie, że podczas jednego posiedzenia udało nam się zgrabnie zagrać w 2 dosyć długie gry! Terraformacja i Epoka kamienia w 4 godziny to niezłe szaleństwo ze swojej strony moge jedynie dodać, że robię sobie przerwę z TM Dzięki za super wieczór i przepraszam Karmę za zniszczenie jej niesamowitej budowli z figurek
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Pan Lodowego Ogrodu nadszedł w mroku i chłodzie. Zawładnął lewą częścią dłuuugiego stołu i jednym chuchnięciem zmroził całą krainę Midgardu. Tymczasem Ulaf, Passionaria, Pierre Van Habert i Ulrika Herem sadowili się przy stole i okopywali w Midgardzie.
Początkowo Vuko obserwował sytuację na planszy okiem czujnej kamery umieszczonej pod sufitem Cafe. W końcu zdecydował się rozprostować zmarznięte kości i stawy i ruszył w regiony zadając słynne pytanie - przepraszam czy tu biją? Nikt nie śmiał napomknąć go o reputację, za to on pytał o naszą z regularnością ostrych cięć katany masakrujących jednostki każdej nacji lub zamiatając je pod dywan.
I życie w Midgardzie toczyło się dalej. Oświecone czerwienią istoty pracowicie wędrowały z zasobami kamieni i narzędzi budując swoje pomniki w asyście poświaty Księżycowych Braci. Ulryka ze swoich wysokich wież zerkała poza horyzont zdarzeń, sięgając po pierrowe kubiki. Długie, niebieskie szyje Drakkarów łapczywie spoglądały na zielone, powabne kosteczki Calo. Habert Van Dyken kombinował jakby tu wypuścić regionalne, ostre paluszki krabowe, a Passionaira z głową pełną koszmarów pragnęła tylko jednego zamknięcia regionu (tudzież zewnętrznych drzwi do Gondoli). Kolejne fale wpływów przetaczały się i osadzały w regionach, targane to na wschód, to na zachód przez podmuchy gwichtów i populacji. Dominowanie (swoją drogą dobre określenie na granie w domino) udzielało się nam, raz po raz, z regularnością rozpatrywanych regionów. Każdy chciał coś zgarnąć dla siebie, chociażby zielony przyczynek do czynienia.
No właśnie! Czynić, czy nie czynić? - oto jest pytanie - z wieczora zadawane przez wszystkich naukowców zimnej krainy w rytm kolorowych kostek.
Były też i wypadki przy pracy w Midgardzie – chociażby Drakkary, które nie dogadały się tym razem, a to jednemu dno puściło i nie dopłynął na czas, a to drugi wdawał się w nieustanne bójki z Dzikimi Dziećmi i gryzł je po kostkach niczym zgłodniały wilczur.
Szczurzy Grajek też miał pecha, bo gdy właśnie wynurzał się z regionalnego lasu z melodią na flecie, spostrzegł zbliżającego się Vuko i musiał czym prędzej czmychać w knieje. Na (nie)szczęście, w ostatniej chwili Vuko skręcił na zachód i dorwał Kraba, który wnet został zamieniony w metalowe paluszki.
I prawie nadeszła pora pierwszego karmienia Ciernia uroczyskami, gdy Vuko opadł na wolne krzesło przy dłuuugim stole i rzucił, że musi nieco odpocząć, bo go nogi rozbolały od chodzenia po Midgardzie i przerywa rozgrywkę po 150 minutach.
Na koniec zmartwić muszę wielbicieli Martwego Śniegu, pierwszy w tym roku opad nie nastąpił.
Ps. Vuko wysłał sms-a, w którym napisał, że przegapiliśmy pierwsze punktowanie. Powinno ono nastąpić w rundzie, w której żeton inicjatywy gracza minął pole czerwonego statku.
Początkowo Vuko obserwował sytuację na planszy okiem czujnej kamery umieszczonej pod sufitem Cafe. W końcu zdecydował się rozprostować zmarznięte kości i stawy i ruszył w regiony zadając słynne pytanie - przepraszam czy tu biją? Nikt nie śmiał napomknąć go o reputację, za to on pytał o naszą z regularnością ostrych cięć katany masakrujących jednostki każdej nacji lub zamiatając je pod dywan.
I życie w Midgardzie toczyło się dalej. Oświecone czerwienią istoty pracowicie wędrowały z zasobami kamieni i narzędzi budując swoje pomniki w asyście poświaty Księżycowych Braci. Ulryka ze swoich wysokich wież zerkała poza horyzont zdarzeń, sięgając po pierrowe kubiki. Długie, niebieskie szyje Drakkarów łapczywie spoglądały na zielone, powabne kosteczki Calo. Habert Van Dyken kombinował jakby tu wypuścić regionalne, ostre paluszki krabowe, a Passionaira z głową pełną koszmarów pragnęła tylko jednego zamknięcia regionu (tudzież zewnętrznych drzwi do Gondoli). Kolejne fale wpływów przetaczały się i osadzały w regionach, targane to na wschód, to na zachód przez podmuchy gwichtów i populacji. Dominowanie (swoją drogą dobre określenie na granie w domino) udzielało się nam, raz po raz, z regularnością rozpatrywanych regionów. Każdy chciał coś zgarnąć dla siebie, chociażby zielony przyczynek do czynienia.
No właśnie! Czynić, czy nie czynić? - oto jest pytanie - z wieczora zadawane przez wszystkich naukowców zimnej krainy w rytm kolorowych kostek.
Były też i wypadki przy pracy w Midgardzie – chociażby Drakkary, które nie dogadały się tym razem, a to jednemu dno puściło i nie dopłynął na czas, a to drugi wdawał się w nieustanne bójki z Dzikimi Dziećmi i gryzł je po kostkach niczym zgłodniały wilczur.
Szczurzy Grajek też miał pecha, bo gdy właśnie wynurzał się z regionalnego lasu z melodią na flecie, spostrzegł zbliżającego się Vuko i musiał czym prędzej czmychać w knieje. Na (nie)szczęście, w ostatniej chwili Vuko skręcił na zachód i dorwał Kraba, który wnet został zamieniony w metalowe paluszki.
I prawie nadeszła pora pierwszego karmienia Ciernia uroczyskami, gdy Vuko opadł na wolne krzesło przy dłuuugim stole i rzucił, że musi nieco odpocząć, bo go nogi rozbolały od chodzenia po Midgardzie i przerywa rozgrywkę po 150 minutach.
Na koniec zmartwić muszę wielbicieli Martwego Śniegu, pierwszy w tym roku opad nie nastąpił.
Ps. Vuko wysłał sms-a, w którym napisał, że przegapiliśmy pierwsze punktowanie. Powinno ono nastąpić w rundzie, w której żeton inicjatywy gracza minął pole czerwonego statku.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Kto się pojawia jutro? Hutriel nadal dezerteruje?
@Habert: a może jakiegoś klasyka? Wysokie Napięcie, Marco Polo albo Uczta dla Odyna?
@Habert: a może jakiegoś klasyka? Wysokie Napięcie, Marco Polo albo Uczta dla Odyna?
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Habert.. z kominkami to na spokojnie.. mogę ja też gdzieś podjechać.
@ Hutriel: to jakie propozycje?
@ Hutriel: to jakie propozycje?
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
- hutriel
- Posty: 1221
- Rejestracja: 11 maja 2012, 07:13
- Lokalizacja: Legionowo
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 28 times
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Miałem tak długą przerwę od planszy, że nie mam śmiałości czegokolwiek proponować. Ostatnimi razami zabierałem ze sobą Le Havre i chyba nadal mam go spakowanego. To jak ktoś ma ochotę na przerabianie pszenicy na chlebek i krówek na krwiste stejki. Niemniej nosem kręcić nie będę i zagram w cokolwiek.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
W Le Havre nie grałem więc chętnie zagram
a od siebie też coś przyniosę
a od siebie też coś przyniosę
Ostatnio zmieniony 04 gru 2018, 13:53 przez Geoburak, łącznie zmieniany 1 raz.
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
ee.. to nie tak... swojego czasu w Agricolę bardzo dużo graliśmy i się trochę przejadła, trzeba dać jej odpocząć
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
może AnkhMorpork na drugie danie?
https://cardboardbutler.azureedge.net/# ... s=geoburak
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Z zasady nie piję na trzeźwo.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Cześć,
tu Krzysiek.
Też będę w środę, możliwe że będę musiał wcześniej wyjść więc z chęcią pogram w krótsze rozgrywki.
Ze sobą zabieram gra na emocjach, siedem, forest, fluxx, dinopody.
tu Krzysiek.
Też będę w środę, możliwe że będę musiał wcześniej wyjść więc z chęcią pogram w krótsze rozgrywki.
Ze sobą zabieram gra na emocjach, siedem, forest, fluxx, dinopody.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Ja dzisiaj nie gram, będę pod koniec spotkania rozliczyć się z Burakami i podrzucić Red7 jak habert przez przypadek się pojawi
Miłego grania!
Miłego grania!
Moje konto na BGG
Sprzedam/Wymienię
TOP 5: Eclipse 2. ed, Mage Knight, Tash-Kalar, Galaxy Trucker, Nexus Ops
Sprzedam/Wymienię
TOP 5: Eclipse 2. ed, Mage Knight, Tash-Kalar, Galaxy Trucker, Nexus Ops
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Miasto Ankh-Morpork jak przystało na światowej sławy stolicę rządzi się surowymi prawami. Nie w głowie mieszkańcom spokojne życie, bez niepokojów i przepychanek politycznych. Z rozkazu Lorda Vetinari miałem dowiedzieć się kto, co, gdzie i jak oraz nie narozrabiać przy okazji. Niestety kłopoty to chleb powszedni, więc niepokoje wybuchały jeden za drugim, szczególnie na Wyspie Bogów, w komendzie głównej... W tle zaś inny Lord poszerzał swoje wypływ i plótł intrygę, na którą zdawało się że nic negatywnie nie wpłynie. Świetną policyjną passę zakończył nagły brak etatów i na agentów, i na skrytobójców. Cóż zostało tylko patrzeć jak miasto tonie w lukratywnych interesach i lokalnym chaosie.
Porzucają świat wielkich decyzji, wyruszyłem Brzdęk w poszukiwaniu przygody w bliżej nie określone ruiny i lochy. Zaciągnąłem się z małą nadzieją na zyskowne przywłaszczenie zakurzonych cacuszek. Niestety błądzenie po zapomnianych korytarzach i raz po raz zderzanie się z nieprzyjemną smoczą rzeczywistością uczyniło opatrywanie własnych ran co krok idealnym sposobem na zgubienie się. Nie wiadomo kiedy loch zaczął drżeć i walić się, z oddali złowrogie grzechotanie kostek nie raz i nie dwa przypominało że moje chwile są policzone. Ciężko określić co było bardziej zaskakujące - to że ledwo dysząc wygrzebałem się na światło dzienne przytulając jakąś zajebistą tarczę, czy to że w czarnym grzechoczącym worku od dłuższego nie było już ani jednej mojej kostki życia.
Po tak wstrząsających przeżyciach bardzo zapragnąłem wygodnego dachu nad głową, nie zwlekałem ani chwili gdy zaproponowano mi aż 7 Cudów Świata, w pojedynku. Nauczony poprzednimi politycznymi doświadczeniami, porzuciłem wielkie plany, naukę i szczytne cele. Rzuciłem się w wir walk, następnie siejąc chaos równo wśród wszystkich dostępnych kart. Przyszłość stała się jedną wielką niewiadomą, obciążoną stosem spieniężonych kart. Ten świat obył się bez wielu uznanych za niezbędne wynalazków, odkryć naukowych. Pędziliśmy w przyszłość w zawrotnym tempie. Rozwojem kultury zajął się jedynie mój Rywal. Świat miał na szczęście głównie solidne podstawy - takie jak produkcja gliny, kamienia, wraz z handlem i wojną. Aż mnie ciekawość zżera do czego moglibyśmy dojść w kolejnych epokach.
Bardzo dziękuję wszystkim za super rozrywkę oraz cierpliwość Do zobaczenia w piątek!
Porzucają świat wielkich decyzji, wyruszyłem Brzdęk w poszukiwaniu przygody w bliżej nie określone ruiny i lochy. Zaciągnąłem się z małą nadzieją na zyskowne przywłaszczenie zakurzonych cacuszek. Niestety błądzenie po zapomnianych korytarzach i raz po raz zderzanie się z nieprzyjemną smoczą rzeczywistością uczyniło opatrywanie własnych ran co krok idealnym sposobem na zgubienie się. Nie wiadomo kiedy loch zaczął drżeć i walić się, z oddali złowrogie grzechotanie kostek nie raz i nie dwa przypominało że moje chwile są policzone. Ciężko określić co było bardziej zaskakujące - to że ledwo dysząc wygrzebałem się na światło dzienne przytulając jakąś zajebistą tarczę, czy to że w czarnym grzechoczącym worku od dłuższego nie było już ani jednej mojej kostki życia.
Po tak wstrząsających przeżyciach bardzo zapragnąłem wygodnego dachu nad głową, nie zwlekałem ani chwili gdy zaproponowano mi aż 7 Cudów Świata, w pojedynku. Nauczony poprzednimi politycznymi doświadczeniami, porzuciłem wielkie plany, naukę i szczytne cele. Rzuciłem się w wir walk, następnie siejąc chaos równo wśród wszystkich dostępnych kart. Przyszłość stała się jedną wielką niewiadomą, obciążoną stosem spieniężonych kart. Ten świat obył się bez wielu uznanych za niezbędne wynalazków, odkryć naukowych. Pędziliśmy w przyszłość w zawrotnym tempie. Rozwojem kultury zajął się jedynie mój Rywal. Świat miał na szczęście głównie solidne podstawy - takie jak produkcja gliny, kamienia, wraz z handlem i wojną. Aż mnie ciekawość zżera do czego moglibyśmy dojść w kolejnych epokach.
Bardzo dziękuję wszystkim za super rozrywkę oraz cierpliwość Do zobaczenia w piątek!
- hutriel
- Posty: 1221
- Rejestracja: 11 maja 2012, 07:13
- Lokalizacja: Legionowo
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 28 times
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Mój Boże... gdybym nie widział Ciebie i Huberta w jednym pomieszczeniu byłbym święcie przekonany, że jesteś jego kolejną reinkarnacją.
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Wcześnie się wczoraj zwinęliście. 22:40, a tu już krzesła na stole? Habert by do tego nie dopuścił!
Moje konto na BGG
Sprzedam/Wymienię
TOP 5: Eclipse 2. ed, Mage Knight, Tash-Kalar, Galaxy Trucker, Nexus Ops
Sprzedam/Wymienię
TOP 5: Eclipse 2. ed, Mage Knight, Tash-Kalar, Galaxy Trucker, Nexus Ops
- hutriel
- Posty: 1221
- Rejestracja: 11 maja 2012, 07:13
- Lokalizacja: Legionowo
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 28 times
Re: (Legionowo) Regularne spotkania planszówkowe
Rzeczywiście coś jest na rzeczy. Wczoraj u mnie w domu po powrocie:
- Gdzie byłeś?
- W Nero na planszówkach.
- Niemożliwe, tak szybko nie kończycie.