Co to za "wyjadacze" jak ich amator z innej ligi ogrywa wstydmelusina pisze: No cóż...W ostatnio rozegranej grze właściciel Carcassonne rozjechał wyjadaczy Dominanta, więc szybko ogarnął sytuację
Możemy się zatem mile zaskoczyć i w tę środę
@piton: Czy warto kupić The Estates? Pojawi się znowu w mepel.pl, a zauważyłam, że wystawiłeś tej grze ocenę. Czaiłam się na nią tak długo, że w końcu wszystko wykupiono.
Estates jest czystą licytacją. Działa raczej tylko na 4-5 osób (na tyle grałem i były duże emocje). Na 2 sobie tego nie wyobrażam (nawet nie zasiądę), na 3 będzie też raczej słabo. Gra się szybko około 35-45 minut na partyjkę.
Gra jest bardzo wredna, zacięta, dużo interakcji. Każda decyzja się liczy, wymaga nieszablonowego myślenia i nawet gry nad stołem (my mało gadaliśmy). Można skończyć z wynikiem ujemnym. Jak ktoś gra nieumiejętnie szybko się zniechęci do gry, nawet jak ma szanse wygrać potem (ale o tym nie wie bo się zniechęca).
Na pewno wymaga większego ogrania. Mi się bardzo podoba, trafia w mój gust, ale współgracze nie byli tak entuzjastycznie nastawieni. Przy dobrym towarzystwie, nastawionym na mocne licytacje i dobrze planującym ruchy, będzie świetna - jeszcze tego nie doświadczyłem, ale tak mi się zdaje patrząc na potencjał gry.
Jak ludziom nie podejdzie, nie potrafią licytować, planować, to szkoda wyciągać na stół, bo będzie męczarnia i nawet jedna osoba szybko zepsuje grę innym. Gra jest podatna na kingmaiking przez złe zagrania graczy, co też może bardzo frustrować.
Jest droga na te kilka elementów w pudełku. Spokojnie - będzie długo na rynku - jest raczej dla wąskiego grona graczy. Jak ludzie wykupią to pewnie pojawi się na rynku wtórnym. Bardzo dziwny/specyficzny tytuł.
Nie zachęcam do zakupu, można się srogo rozczarować. Jak będę za tydzień to zabiorę. Lepiej najpierw przetestować.
Mi się podoba, dla mnie fajna ze względu na negatywną interakcję - kupowałem świadomie, ale sam w to nie pogram