Pierwszy raz się spotkałem z takim zachowaniem ze strony wydawnictwa "kupujcie angielskie, bo polskiej nie będzie". Inne wydawnictwa co najwyżej w odpowiedzi na pytanie "czy wydacie tytuł X?" odpowiadali, że nie wydadzą lub wyda ktoś inny (tak jak było ostatnio z Underwater Cities i Rebel, które przez wielu było podejrzewane o wydanie UC po polsku).
Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 621
- Rejestracja: 15 maja 2012, 19:34
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 37 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Shem miał już do czynienia z jednym partackim wydawnictwem w Polsce. Po otrzymaniu maila od Czach szybko sprawdził ich portfolio i wspieraczkowy styl i stwierdził, że z drugimi partaczami nie chce mieć do czynienia. Napisał wymijającego maila i ot cała historia.
- kaimada
- Posty: 1135
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 131 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Przecież on napisał że licencja jest niedostępna na polski rynek bo już ja na ten rynek sprzedał...
- bly73
- Posty: 115
- Rejestracja: 07 lis 2017, 22:50
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 17 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
I całe szczęście. Drugiego ciosu mógłby nie przeżyć.
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
W końcu jednak to partackie wydawnictwo wypuściło na rynek i podstawkę , i dodatki, w bardzo dobrych cenach zresztą, porównując z wersja angielską.
Z kolei jak wydaje Portal, to można spodziewać się kilku błędnych kart w pierwszym druku. Tylko nie wiem, co ma dać takie przerzucanie się skalą partactwa rozmaitych wydawnictw.
Ciekawi mnie, czy cena będzie atrakcyjna, bo gra mnie bardzo interesuje.
Z kolei jak wydaje Portal, to można spodziewać się kilku błędnych kart w pierwszym druku. Tylko nie wiem, co ma dać takie przerzucanie się skalą partactwa rozmaitych wydawnictw.
Ciekawi mnie, czy cena będzie atrakcyjna, bo gra mnie bardzo interesuje.
- seki
- Moderator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1120 times
- Been thanked: 1289 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
GF nie ustrzegli się błędów w wydaniu Najeźdźców. Nie zauważyli przed drukiem, że część kart ma angielskie opisy na kartach drakkarów. Nie robili dodruku kart tylko nalepki. Także błędy tu, błędy tam... Mimo wszystko Portal jest wg mnie bardziej profesjonalny od GF.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 651 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Czy Architekci są lepsi od Najeźdzców z Północy ? Mam Najeźdzców i nie wiem czy Architektów też kupować
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 562 times
- Been thanked: 1266 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Wg. mnie nie, grałem w architektów 2 razy, najeźdźców 11.
Sama mechanika pojmowania ludzików wydaje się fajna na papierze, ale w praktyce wydaje mi się dość nudna. Ot podczas gry robisz kilka ekstra akcji naokoło odzyskiwania ludzików.
W grze jest bardzo mało źródeł punktów (2 główne + track reputacji), co wg mnie powoduje że gra jest dość płytka i nudna. Przez całą grę podbijasz się 3-4 razy na katedrze + robisz 2-3 budynki i tyle. Do tego gra 'zmusza' graczy do kupowania pomocników nawet jeżeli nie chcą poprzez wymaganie ich do budynków. Czasem nawet jak pomocnik Ci nic nie da to kupujesz bo budynek akurat wymaga.
Jakoś połączenie tego wszystkiego dla mnie nic nie znosi. Gimik ludzikowy mi się średnio podszedł, może to dlatego.
Sama mechanika pojmowania ludzików wydaje się fajna na papierze, ale w praktyce wydaje mi się dość nudna. Ot podczas gry robisz kilka ekstra akcji naokoło odzyskiwania ludzików.
W grze jest bardzo mało źródeł punktów (2 główne + track reputacji), co wg mnie powoduje że gra jest dość płytka i nudna. Przez całą grę podbijasz się 3-4 razy na katedrze + robisz 2-3 budynki i tyle. Do tego gra 'zmusza' graczy do kupowania pomocników nawet jeżeli nie chcą poprzez wymaganie ich do budynków. Czasem nawet jak pomocnik Ci nic nie da to kupujesz bo budynek akurat wymaga.
Jakoś połączenie tego wszystkiego dla mnie nic nie znosi. Gimik ludzikowy mi się średnio podszedł, może to dlatego.
- Namurenai
- Posty: 570
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 219 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Co masz na myśli przez "lepsi"?
Na jakiej płaszczyźnie chcesz porównać?
Mówimy o Najeźdźcach podstawce, czy o Najeźdźcach z dodatkami?
Ehh...
Zakładając, że pytasz o samą podstawkę, to Architekci są "lepsi" jeśli chcesz:
- grać w pięć osób,
- mieć możliwość gry z asymetrycznymi zdolnościami / zróżnicowanym startem,
- czuć, że Twoje zagrania wpływają na decyzję przeciwników nie tylko pośrednio (aresztowanie robotników przeciwnika stawia go przed dylematem: pozwolić Tobie zyskać pieniądze + wtrącić jego robotników do więzienia (co może później mocno zaboleć przy resecie Czarnego Rynku), czy odzyskać robotników za cenę akcji + pieniędzy/zadłużenia),
- posiadać grę trochę bardziej skomplikowaną niż Najeźdźcy (decyzja którą akcję wykonać z reguły nie jest tu aż tak intuicyjna + dużo łatwiej tłumaczy się Najeźdźców nowym osobom),
- czuć, że z rundy na rundę Twoje akcje robią się coraz silniejsze (w Najeźdźcach po jednym (maks.dwóch) najeździe musisz znowu żmudnie ciułać worki z żywnością na kolejny najazd),
- mieć planszetkę gracza i wyłożone przed sobą więcej kart (5 pomocników + dowolna liczba budynków vs 5 ludzi w łodzi)
- nie być sztucznie ograniczony limitem surowców, które możesz posiadać na koniec swojej tury
- (tematycznie) budować, a nie najeżdżać
Najeźdźy będą lepsi, jeśli:
- chcesz mieć prostszą grę (mniej rodzajów surowców, prostsze założenia, brak większych dylematów)
- nie chcesz, żeby inni mieli bezpośredni wpływ na Twoje poczynania poza może paroma kartami załogi z efektem take-that, ale to jest dosyć losowe, bo nigdy nie możesz liczyć na to, że komuś coś podejdzie (pomijam pośrednią interakcję zajmowania pól, które sobie ktoś upatrzył)
- chcesz grę bardziej losową (zupelnie losowy setup (możesz trafić 4 walkirie na jednym polu) + rzuty kośćmi podczas najazdów + ciągnięcie kart ze z zakrytego stosu kart w Bramie + stos kafli darów)
- masz ochotę mieć dodatek "na już natychmiast" (bo do Architektów nie ma żadnego na razie),
- (tematycznie) najeżdżać, a nie budować
To tak "z głowy, na szybko". Coś na pewno by się jeszcze znalazło
----
Oj come on, to trochę nie fair stwierdzenie (Shemowi też to nie do końca pasuje )
Bo co, w Najeźdźcach w takim razie masz "początek zawsze taki sam - wszyscy idą po pieniądze i zatrudniają na zmianę, potem zbierasz żarcie i najeżdżasz, zbierasz żarcie i najeżdżasz, koniec gry"?
Pamiętaj, że to nie są gry "trudne" ani "wielowymiarowe". W Najeźdźcach najeżdżasz, w Architektach budujesz. Simple as that
A co do strategii w Architektach, to możesz też ignorować katedrę i cisnąć w budynki, starając się wyrzystać synergię (jeśli wybudowałeś np taki, który daje punkty za dany rodzaj pomocników / prestiż)
Żebym dobrze zrozumiał... Masz problem z tym, że budynki dające więcej PZ mają większe wymagania niż inne?
Czy tematycznie nie spina Ci się to, że np. potrzebujesz kamieniarza do wybudowania budynku z kamienia?
Akurat jeśli "pomocnik nic Ci nie da", to znaczy, że grasz tak, żeby nic Ci nie dał. Bo praktycznie wszystkie bonusy można wykorzystać jeśli się chce.
Ja obie gry uważam za dobre, choć do Najeźdźców bez Hali Bohaterów więcej nie usiądę (wprowadzenie questów sprawia, że to nie jest już gra pt. komu szybciej uda się najechać te pola, które w setupie wyszly zdecydowanie lepsze "na start").
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 651 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Wychodzi na to, że są to na tyle różne gry, że wypada mieć obie
- Gizmoo
- Posty: 4124
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2680 times
- Been thanked: 2590 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
To ja malutki głosik rozpaczy...
Po pierwszej partii w Architektów jestem bardzo na NIE. Gra jest moim rozczarowaniem miesiąca. Nudna, sucha i momentami irytująca rozgrywka. Gimick z workerami nie do końca wykorzystany. Potwornie nudne budynki i karty asystentów. Ani to ciekawy engine bulding, ani intrygujący worker placement. Nie podeszła nikomu z naszej czwórki graczy. Śmialiśmy się, że niby gra ma w tytule "Architektów", ale architektury tu nie uświadczysz, nie ma tu grama wyzwań związanych ze stawianiem budowli, a budynki są równie imponujące, co lepianka w Pcimiu Dolnym.
Przez całą rozgrywkę miałem tez nieprzyjemne wrażenie - jakbym siedział w nudnej, wk...cej i do tego źle opłacanej pracy. Gra działa i ładnie wygląda i to w zasadzie tyle z pozytywów po pierwszej partii. Poczekam z ostateczną oceną do kolejnej rozgrywki, ale nie liczę na jakieś olśnienie.
I tak... Uważam Najeźdźców za ZDECYDOWANIE lepszą grę. I to gołą podstawkę. (bo na dodatki nadal czekam i jeszcze w nie nie zagrałem). Najeźdźcy są grą sprytną, prostą, przyjemną, szybką i super intuicyjną. Całkowite przeciwieństwo Architektów.
Po pierwszej partii w Architektów jestem bardzo na NIE. Gra jest moim rozczarowaniem miesiąca. Nudna, sucha i momentami irytująca rozgrywka. Gimick z workerami nie do końca wykorzystany. Potwornie nudne budynki i karty asystentów. Ani to ciekawy engine bulding, ani intrygujący worker placement. Nie podeszła nikomu z naszej czwórki graczy. Śmialiśmy się, że niby gra ma w tytule "Architektów", ale architektury tu nie uświadczysz, nie ma tu grama wyzwań związanych ze stawianiem budowli, a budynki są równie imponujące, co lepianka w Pcimiu Dolnym.
Przez całą rozgrywkę miałem tez nieprzyjemne wrażenie - jakbym siedział w nudnej, wk...cej i do tego źle opłacanej pracy. Gra działa i ładnie wygląda i to w zasadzie tyle z pozytywów po pierwszej partii. Poczekam z ostateczną oceną do kolejnej rozgrywki, ale nie liczę na jakieś olśnienie.
I tak... Uważam Najeźdźców za ZDECYDOWANIE lepszą grę. I to gołą podstawkę. (bo na dodatki nadal czekam i jeszcze w nie nie zagrałem). Najeźdźcy są grą sprytną, prostą, przyjemną, szybką i super intuicyjną. Całkowite przeciwieństwo Architektów.
- Namurenai
- Posty: 570
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 219 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Z suchością bym nie przesadzał - ten sam poziom, co w Najeźdźcach
Jak to? Wyzwania są bardzo życiowe - nie dość, że musisz zapewnić sobie materiały, to jeszcze należy znaleźć odpowiednią ekipę remontową
Zupełna zgoda, tacy właśnie są Architekci z założenia Shema mieli być "trochę więcej", co jak widać może podchodzić, ale może też odstraszać, jeśli oczekiwało się siostrzanego gameplayu
No widzisz, wyżej Gizmoo ma odmienne zdanie - może najpierw więc zagraj zanim zadecydujesz do końca?
Widzę, że też z Warszawy jesteś - zawsze można się ustawić na jakieś granie.
Może Gizmoo dołączy, zagramy ze specjalnymi zdolnościami i będzie ciekawiej
- Gizmoo
- Posty: 4124
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2680 times
- Been thanked: 2590 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Ok. Tylko trudno nazwać to zadaniami dla architekta. Bardziej to zadanie dla majstra, który musi kombinować na lewo, żeby cegły i zaprawy starczyło na wygódkę, czy inny chlewik, jak wszyscy dookoła kradną.
Jeżeli tytuł miałby być bardziej klimatyczny i oddawać to, co robimy w tej grze to powinien brzmieć "Murarze zza wschodniej granicy." I najlepiej podtytuł "W ciul problemów dla majstra i jego ferajny, czyli jak sobie radzić z czarnym rynkiem pracy i za często nie lądować za kratkami.".
Ja strasznie żałuję zmarnowanego potencjału. 70% budowli w tej grze daje tylko punkty. Poza ilustracją i nazwą - specjalnie się nie różnią. Żadnego rozwoju, budowania silniczka, żadnych korzyści w trakcie rozgrywki. Kilka punktów w tą, czy we w tą, to mała zachęta, a ciułania surowców - mnóstwo. Odniosłem wrażenie, że dużo łatwiej jest iść w katedrę, bo to wymaga użycia mniejszej ilości akcji i daje ciekawsze korzyści ze zwojów.
Ja zdecydowanie miałem nadzieję na dużo bardziej złożoną grę od Raidersów. Powiem więcej - lubię i preferuję gry, które wymagają od graczy większego wysiłku intelektualnego. Ale czasami złożoność nie koniecznie świadczy o tym, że gra będzie lepsza. Architekci cierpią moim zdaniem na syndrom fajnego gimicka (który notabene bardzo mi się podoba i dla którego wsparłem ten projekt na KS) wokół którego kręci się cała rozgrywka, ale poza tym gimickiem - nie ma tu za dużo ciekawych rzeczy do zrobienia. Punkty nabija się w sumie na dwa sposoby. Tylko o jeden więcej niż w Raidersach. Może się mylę, ale jestem już na tyle doświadczonym graczem, że zwykle potrafię trafnie ocenić rozgrywkę po pierwszym wrażeniu. To znaczy - jeżeli mi nie podeszła za pierwszym razem, to raczej drugi raz tego nie zmieni. Oczywiście być może duży wpływ na tą niska ocenę miało to, że w tym miesiącu zagrałem w sporą ilość gier wybitnych i bardzo dobrych (Gugong, Skyway Robbery, Marco Polo, Gloomhaven, etc) i grałem BARDZO dużo. Więc "Architekci zza wschodniej granicy" (gra produkowana bądź co bądź w Chinach) nie zrobili na mnie (wystarczająco) dobrego wrażenia.
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 562 times
- Been thanked: 1266 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Wyjątkowo mogę się podpisać pod wszystkim co napisał Gizmo
Dla mnie ta gra jest zwyczajnie nudna. Zbieram trochę zasobów, buduję to na co akurat mi pozwoli gra i dostaję za to jakieś punkciki.
1. Budynki są nieciekawe, sprowadzają się do X punktów.
2. Pomocnicy mają proste i prawie nic niewnoszące bonusy (do tego wg. mnie dość słabe miejscami), ale muszę ich robić dla budynków.
3. Sama mechanika workerów niepotrzebnie dodaje akcje, które skupiają się na ich odzyskiwaniu - znacznie fajniejszy był mechanizm najeźdźców.
Jak widzę prostą grę tego typu, to zależy mi na:
1. Prosta do wytłumaczenia nowej osobie, która jest trochę bardziej casualem
2. Ciekawa tematyka, która takiego pół casuala zainteresuje.
3. Coś ciekawego dla mnie, żeby gra była ciekawa mimo prostoty.
Dla mnie architekci nie oferują ani jednej z tych 3 rzeczy.
Dla mnie ta gra jest zwyczajnie nudna. Zbieram trochę zasobów, buduję to na co akurat mi pozwoli gra i dostaję za to jakieś punkciki.
1. Budynki są nieciekawe, sprowadzają się do X punktów.
2. Pomocnicy mają proste i prawie nic niewnoszące bonusy (do tego wg. mnie dość słabe miejscami), ale muszę ich robić dla budynków.
3. Sama mechanika workerów niepotrzebnie dodaje akcje, które skupiają się na ich odzyskiwaniu - znacznie fajniejszy był mechanizm najeźdźców.
Jak widzę prostą grę tego typu, to zależy mi na:
1. Prosta do wytłumaczenia nowej osobie, która jest trochę bardziej casualem
2. Ciekawa tematyka, która takiego pół casuala zainteresuje.
3. Coś ciekawego dla mnie, żeby gra była ciekawa mimo prostoty.
Dla mnie architekci nie oferują ani jednej z tych 3 rzeczy.
- Namurenai
- Posty: 570
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 219 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Grałbym jak nic
Ej, też tak mam! W sensie... Część mnie chciałaby, żeby robiły coś jeszcze, jakieś pasywy, opcje na uruchamianie akcji (coś a la część kart w Porach Roku), ale...Gizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 12:47Ja strasznie żałuję zmarnowanego potencjału. 70% budowli w tej grze daje tylko punkty. Poza ilustracją i nazwą - specjalnie się nie różnią. Żadnego rozwoju, budowania silniczka, żadnych korzyści w trakcie rozgrywki. Kilka punktów w tą, czy we w tą, to mała zachęta, a ciułania surowców - mnóstwo.
Tu chyba o to chodzi, że budynki dają po prostu punkty za wybudowanie + coś (więcej punktów zależnych od czegoś, surowce na kolejne, coś co przeszkadza innym graczom), a te mini-silniczki tworzą pomocnicy (pytanie: czy używa się ich w odpowiedni sposób, czy raczej ignoruje ich zdolności i traktuje tylko jako wymóg do budowy - to już zależy od gracza. Możliwość jest.).
Choć to akurat może zależeć od tego jakie tempo narzucają inni gracze i czy przeszkadzają sobie (wtedy bonusy z pomocnicków są bardzo widoczne), czy nie.
Nie tylko Ty odniosłeś takie wrażenie, ale widać też przeciwne opinie.
Ja jeszcze nie wyrobiłem sobie zdania na temat zrobienia rushu w katedrę, choć nie wiem czy korzyści ze zwojów można nazwać "ciekawszymi".
Są losowe, więc nie wiesz co dostaniesz - w przeciwieństwie do tego, co będziesz mieć za wzniesienie budynku.
Chyba, że "jesteś ciekaw, co jest z drugiej strony zasłoniętej karty", wtedy jak najbardziej się zgadzam - są ciekawsze
Może w tym jest główny problem w Twoim odbiorze tej gry? Że oczekiwałeś gry nie tego kalibru i po zachwycie Najeźdźcami, Architekci byli overhyped? Nie wiem, pytam tylko.
Sam Shem mówił, że nie jest to gra dużo cięższa od NzP -> np. tutaj
Ja dostałem w sumie dokładnie to, czego oczekiwałem - trochę bardziej skomplikowanych Najeźdźców z dużo większą interakcją i możliwościami tych "mini silniczków" - obie rzeczy, których w NzP mi brakowało.
Żeby było jasne - nie próbuję Ci pokazać, że "ta gra jest fajna i masz ją lubić!".
Z mojej strony to bardziej takie... "Hej, spróbuj spojrzeć na nią z trochę innej perspektywy"
----
Opinie na jakiś temat to jedno, ale proszę je dawać na podstawie faktów - to akurat nie jest prawdą.
Spójrz chociażby na pierwsze dwa budynki tutaj (trzeci technicznie też nie daje punktów, choć może je dać/sprawić, że nie otrzymasz ujemnych) lub ostatnie trzy tutaj
No i są też jeszcze budynki dające surowce (które bezpośrednio nie dają punktów)
----
A tak zupełnie btw, żeby nie było, że jestem odosobniony w tym, że gra nie jest zła -> niejaki Jamey Stegmaier też całkiem polubił Architektów
- Gizmoo
- Posty: 4124
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2680 times
- Been thanked: 2590 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
To chyba są bardzo "mini" te silniczki, bo ani ja, ani nikt z pozostałych graczy ich nie zauważyliśmy. Ciężko mi nazwać "+1 surowiec" na jakimś polu akcji - SILNICZKIEM. Postaci z Najeźdźców są dużo ciekawsze i mają zdecydowanie większy wpływ na rozgrywkę. Tutaj za 4 coiny (a czasem więcej) kupujemy ludka, którego umiałka zwykle nie zwraca się podczas całej rozgrywki. Zwykle inwestycja jest po prostu słaba. Albo będziemy na nich do przodu +1/2 akcje na całą grę, albo będziemy do tyłu (gdzieś te monety trzeba uciułać, a meepla i tak musimy wysłać na pole, żeby bonus się odpalił). Jeszcze gorsze są postaci, które się odpalają dopiero wtedy jak wyślemy je do King's Storehouse. To już jest w ogóle padaka, bo tracimy akcję żeby umieścić tam meepla, a bonus z nich jest w ogólnym rozrachunku znikomy. Nawet muszę powiedzieć - dużo gorszy, niż jakbyśmy wysłali tego samego meppla na inne pole, bo tam z kilku meepli będziemy mieli większy zysk.
Dodajmy - negatywną interakcją. Szczytem jest pole ze złotem, którego nie mogłem uciułać na budynki, bo ktoś co chwila kasował mi z niego meeple. Good Fun!... Not.
Ale ile jest takich budynków w całej talii? To jest maks 10-15% całego decku. To teraz - zakładając czynnik losowy - ile spośród nich jesteś w stanie zobaczyć w trakcie rozgrywki? 2-3? I to niekoniecznie u siebie.
Anyways - dzisiaj spróbuję zagrać jeszcze raz. Ale trochę się tej rozgrywki obawiam. Pierwsza nie była pozytywnym, planszówkowym doznaniem. Była mozolnym, irytującym ciułaniem punktów. I to "CIUŁANIE" to jest bardzo trafne określenie. Po raz pierwszy bodaj w mojej całej planszówkowej, ponad 30-sto letniej karierze, miałem wrażenie, że muszę zrobić ponad kilkanaście akcji, żeby coś tam wybudować. Coś, co zupełnie nie daje satysfakcji. Ten przykładowy budynek, który podlinkowałeś BARRACS wymaga 10 surowców, w tym 2 sztabki złota. To jest - zakładając scenariusz optymistyczny - 10 akcji wysłania meepli na pola. Do tego potrzebujemy jeszcze zakupić aż trzech asystentów, co wymaga kolejnych trzech akcji i - zakładając wariant optymistyczny - wymaga 12 sztuk złota. Pozyskanie 12 sztuk złota wymaga umieszczenia powiedzmy 6 workerów. To jest kolejne 6 akcji. A w między czasie, musimy jeszcze palić akcje na odzyskiwanie swoich workerów. Żeby wybudować ten jeden budynek - będziemy potrzebowali około 20 ruchów. Co po tym wszystkim daje nam 10 punktów i (WERBLE) uwolnienie lub pojmanie jednej grupy meepli, a więc całą JEDNĄ akcję więcej! Very Nice! Great Success!
- Namurenai
- Posty: 570
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 219 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Śmiem się nie zgodzić.
Przykladowo +1 PZ jeśli najeżdżasz przystań (ani to ciekawe, ani nie ma dużego wpływu (bo nie daje Ci opcji na więcej w przyszłych rundach)), a co więcej - bezużyteczne, kiedy wszystkie przystanie są najechane. Analogicznie jest z każdym bonusem dotyczącym danego typu miejsca.
Tak jak i masa innych. To są właśnie te mini silniczki, tylko w Najeźdźcach akcje zawsze były takie same. W Architektach różnią się wraz z każdym robotnikiem dokładanym na pole.
Co więcej, trigger wszystkich bonusów w Najeźdźcach zależy tylko i wyłącznie od osoby posiadającej te karty.
W Architektach mając pomocników z bonusami za reset Czarnego Rynku możemy zyskać też w turze przeciwnika (na co najmniej 2 sposoby).
Ciekawie brzmiącym (nie próbowałem jeszcze, więc nie wiem jak zadziała) sposobem na grę wydaje się być też pójście w długi (rushowanie czarnego rynku i długów za obniżanie reputacji) + pomocników, którzy dają bonusy przy ich spłacie.
Jeśli nie posiadasz jeszcze danego rodzaju budowniczego, to dostajesz pasyw do budowania danego rodzaju budynku + umiejętność. Więc nie inwestujesz tylko w umiejętność - wtedy to jest prerekwizyt do zdobycia większej liczby punktów.
Jeśli wybrałeś kogoś ze zdolnością, z której nie skorzystałeś, to nie do końca fair jest obwiniać grę, skoro wtedy już ten "zwrot" zależał tylko od Twoich decyzji i podjętych później akcji.
King's Storehouse jest jedynym miejscem, w którym możemy podnosić sobie reputację i jedynym, w którym możemy zdobyć marmur jeśli nie chcemy udawać się na Czarny Rynek i tracić reputacji (potrzebny tak do budowy wysoko punktowanych budynków jak i do katedry) + na koniec gry 1 marmur = 1 punkt.Gizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 14:35 Jeszcze gorsze są postaci, które się odpalają dopiero wtedy jak wyślemy je do King's Storehouse. To już jest w ogóle padaka, bo tracimy akcję żeby umieścić tam meepla, a bonus z nich jest w ogólnym rozrachunku znikomy. Nawet muszę powiedzieć - dużo gorszy, niż jakbyśmy wysłali tego samego meppla na inne pole, bo tam z kilku meepli będziemy mieli większy zysk.
Najeźdźcy też mają negatywną. Technicznie każdy worker placement, w którym możesz zająć komuś pole, na które on chciał wybrać robotnika to negatywna interakcja.
Zgoda, jest tu dużo bardziej bezpośrednia niż w większości "typowych euro", ale wydaje mi się, że jest to trochę rekompensowane brakiem blokady pójścia gdzieś, gdzie jest już ktoś inny. Albo w drugą stronę, you get the point
Tak zupełnie btw - spotkałeś się z jakąś pozytywną interakcją w grze planszowej polegającej na rywalizacji?
Zgodziłbym się ze wszystkim co napisałeś, gdyby nie jedna lokacja - Czarny Rynek. Pójście tam dwa razy może zaoszczędzić do 4-6 Twoich akcji. Plus też nie musisz rushować akurat tego budynku - może wybudowanie jakiegoś innego da Ci surowce potrzebne właśnie do tego?Gizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 14:35Ten przykładowy budynek, który podlinkowałeś BARRACS wymaga 10 surowców, w tym 2 sztabki złota. To jest - zakładając scenariusz optymistyczny - 10 akcji wysłania meepli na pola. Do tego potrzebujemy jeszcze zakupić aż trzech asystentów, co wymaga kolejnych trzech akcji i - zakładając wariant optymistyczny - wymaga 12 sztuk złota. Pozyskanie 12 sztuk złota wymaga umieszczenia powiedzmy 6 workerów. To jest kolejne 6 akcji. A w między czasie, musimy jeszcze palić akcje na odzyskiwanie swoich workerów. Żeby wybudować ten jeden budynek - będziemy potrzebowali około 20 ruchów. Co po tym wszystkim daje nam 10 punktów i (WERBLE) uwolnienie lub pojmanie jednej grupy meepli, a więc całą JEDNĄ akcję więcej! Very Nice! Great Success!
Swoją drogą jeśli chodzi o Baraki, to liczba punktów, które dają (połowa najwyższego piętra katedry!) i ich zdolność (jest dosyć mocna szczególnie jeśli akurat uwięzimy solidną grupkę robotników przeciwnika / uwolnimy sporo swoich), że nie dziwi mnie wysoki koszt wzniesienia tego budynku
Pamiętaj o Czarnym RynkuGizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 14:35Anyways - dzisiaj spróbuję zagrać jeszcze raz. Ale trochę się tej rozgrywki obawiam. Pierwsza nie była pozytywnym, planszówkowym doznaniem. Była mozolnym, irytującym ciułaniem punktów. I to "CIUŁANIE" to jest bardzo trafne określenie. Po raz pierwszy bodaj w mojej całej planszówkowej, ponad 30-sto letniej karierze, miałem wrażenie, że muszę zrobić ponad kilkanaście akcji, żeby coś tam wybudować. Coś, co zupełnie nie daje satysfakcji.
No cóż - najwyżej rozejdziesz się z Architektami bez uronienia łezki w oku. Miłej rozgrywki!
- Gizmoo
- Posty: 4124
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2680 times
- Been thanked: 2590 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Raz - podczas naszej rozgrywki Czarny rynek nie resetował się zbyt często. Dwa - Postaci z bonusem za reset jest w całej talii bodaj trzy sztuki. Prawdopodobieństwo, że zgarniesz taką postać jest niewielkie. Trzy - miałem taką postać. Za samo zagranie -2 punkty reputacji. Za reset rynku postać daje +2 monetki. Skorzystałem na nim raptem trzy razy. Czyli +6 monetek. Na jego zakup wydałem monetek 5. Czyli jestem monetka do przodu -minus reputacja w plecy. Nie dość że zysk bliski zeru, to jeszcze to jest zwyczajnie NUDNE działanie.
To nie jest umiejętność pasywna. To jest WYMÓG. Jestem ZMUSZONY przez zasady gry do kupienia gościa, po to tylko, żebym mógł zagrać kartę z ręki i na niej zapunktować. Gra zmusza mnie do zakupu gościa tylko dla jego symbolu. Ten Symbol jest więc niczym więcej niż tylko dodatkowym surowcem dołożonym do wymogów wybudowania budynku. Ponownie - nuda i brak satysfakcji.
Obwiniam design i to jest bardzo fair, bo jak na dłoni widać, że te postaci i budynki zrobione są bez polotu. Tutaj nie ma jakiś wielkich wartości dodanych. Weźmy np gościa, który daje +1 kamień, za akcję w kamieniołomie. Żeby skorzystać z tego bonusu - musisz wysłać na pole workera. Ile jesteś w stanie zatem uciułać dodatkowych kamieni dzięki tej postaci podczas całej gry? 6-7? Przy czym postać musimy kupić za monetki. W najlepszym wypadku cztery - w najgorszym - 6-7. A monetki też musimy uzbierać. Czyli wychodzimy praktycznie na zero. No może 2-3 akcje będziemy do przodu. Oczywiście jest czarny rynek, ale satysfakcjonujących pól są dwa i często - są one zajęte. Na pierwszym polu nikt nie chce zwykle stawać, bo bonus jest ciulowy, a jeszcze możesz spaść na reputacji i jeszcze dostać debt do spłacenia. Mała zachęta i co gorsza - wiem, powtarzam się - nudna. Architekci są grą tak skonstruowaną, że musisz "palić" kupę akcji, by wykonać inne akcje. A jednocześnie - nie ma tu kompletnie widowiskowych, dających satysfakcję mini-comb. Shem powinien uczyć się od Lucianiego w tej kwestii.
No właśnie to jest kolejne pole, którego używania gra WYMUSZA na graczach. Przy czym, jak chcesz odpalić umiejkę postaci + Skorzystać z innej akcji King's Storehouse, to musisz mieć minimum dwóch workerów na tym polu.Namurenai pisze: ↑29 sty 2019, 15:12 King's Storehouse jest jedynym miejscem, w którym możemy podnosić sobie reputację i jedynym, w którym możemy zdobyć marmur jeśli nie chcemy udawać się na Czarny Rynek i tracić reputacji (potrzebny tak do budowy wysoko punktowanych budynków jak i do katedry) + na koniec gry 1 marmur = 1 punkt.
Po pierwsze - jest kilka worker placementów, w których pójście na dane pole daje korzyści wszystkim graczom. Po drugie - W Architektach jest mnóstwo psucia innym zabawy. I to nie przez blokowanie pola, ale poprzez poważne osłabianie jego działania. Nie wiem jak w Twoich grach, ale w moich - sytuacji w których ktoś dorobił się więcej niż trzech workerów na polu - można było policzyć na palcach jednej ręki. Z reguły jak ktoś dostawiał czwartego workera - to żegnał się z całą grupą w ruchu kolejnego gracza. Graliśmy wszyscy bardzo agresywnie, ale Architekci poniekąd wymuszają takie granie, bo tu kluczowym jest fakt, by dany gracz nie czerpał zbyt wielkich bonusów z korzystania jednego pola. Pojmowanie meepli innych graczy, to jednak kluczowy element mechaniki Architektów.
Po ogłoszeniu polskiej wersji nie będzie to już takie proste. A będąc bardziej serio - łezkę uroniłem nad faktem, że oczekiwałem kolejnej Mega dobrej gry od Shema. Uwielbiam Najeźdźców i liczyłem na jeszcze lepszą grę. Może nawet nie tyle lepszą - co ciekawszą. Jak wspominałem - dam jeszcze jedną szansę Architektom, ale nie liczę na olśnienie. Chyba, że czegoś nie dostrzegłem. Tyle tylko, że spośród mojej playgrupy Architekci nie podeszli aż 7 osobom na 9. Ze świecą szukać drugiego tytułu, który miałby taki negatywny odbiór w naszej gameingowej paczce.
- mikeyoski
- Posty: 1524
- Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
- Has thanked: 278 times
- Been thanked: 172 times
- Kontakt:
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Grałem raz i chyba nie mam ochoty na więcej. Już na etapie tłumaczenia czułem, że to będzie mozolnie ciułanie zasobów i podgryzanie przeciwników. I tak faktycznie było.
-
- Posty: 896
- Rejestracja: 20 mar 2017, 09:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 47 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Ej, ale ludzie - to jest forum DYSKUSYJNE. Jest na świecie obecnie ile? 100k różnych gier? Jednemu się spodoba ta, drugiemu tamta. Kolega wyżej wyraził swoja opinię, a wy na niego, że nie ma racji. WTF?!
- konrad.rymczak
- Posty: 998
- Rejestracja: 26 cze 2016, 14:09
- Has thanked: 173 times
- Been thanked: 48 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
I koledzy dyskutują, każdy ma swoje zdanie i elegancko je przedstawił.
Sam jestem gdzieś pomiędzy po 1 grze. Asymetria na plus, sam pomysł z workerami też.
Bot też solidnie zrobiony, mało uciążliwy w obsłudze.
Niestety póki co najeźdźcy (bez dodatku) podeszli mi bardziej, a z dodatkami ma być jeszcze lepiej.
Kupię: Eclipse 2nd - Galactic Counselor
-
- Posty: 1852
- Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 943 times
- Been thanked: 591 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Skoro dyskusyjne to chyba dobrze, że dyskutują?
- Namurenai
- Posty: 570
- Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
- Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 219 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
A to już kwestia grupy, nie samej gry - do resetu potrzeba zapełnienia tylko trzech akcji (dwie dają więcej surowców niż pojedynczy pracownik gdziekolwiek indziej, a jedną z nich jest zatrudnienie dowolnego pomocnika, na koszty których narzekałeś ;P) - jeśli więc nie korzystacie z całkiem dobrych opcji, która oferuje gra to trudno
Przyczepię się, bo bardzo nie lubię braku zgodności z faktem, który łatwo sprawdzić. Szczególnie, jeśli się na niego powoływać.
Postaci związanych z resetem jest 5.
Tak samo jak i 5 jest postaci, które mają bonus/zniżkę przy pójściu na Black Market.
A nawet jakby ich nie było / nie miałbyś ich, to zawsze możesz tam pójśc i zresetować market tylko po to, żeby wtrącić robotników przeciwników do więzienia (lub ktoś Twoich) i podarować komuś jakże piękną kartę długu
Poproszę Cię o podanie "ciekawego" działania karty w Najeźdźcach. Jedna karta więcej? Nuda. X siły / Y czegoś? Nuda.
Nie wiem skąd założenie, że te karty miałyby być ciekawe, ale jeśli zakładasz coś takiego, to poproszę o przykład.
Autentycznie jestem ciekaw jakie działanie uznajesz za ciekawe
Sigh... Naprawdę wyciągając ten argument uwalasz WSZYSTKIE gry planszowe, zdajesz sobie z tego sprawę?Gizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 15:54To nie jest umiejętność pasywna. To jest WYMÓG. Jestem ZMUSZONY przez zasady gry do kupienia gościa, po to tylko, żebym mógł zagrać kartę z ręki i na niej zapunktować. Gra zmusza mnie do zakupu gościa tylko dla jego symbolu. Ten Symbol jest więc niczym więcej niż tylko dodatkowym surowcem dołożonym do wymogów wybudowania budynku. Ponownie - nuda i brak satysfakcji.
KAŻDA JEDNA ZASADA jest wymogiem. Każda jedna zasada zmusza Cię do przestrzegania jej i Cię ogranicza.
Dlaczego w Najeźdźcach masz brać złoto na najazd, z którego je przywieziesz? Dlaczego masz odrzucić nadmiar z 8 monet? Dlaczego mając ekipę zasłużonych w bojach wikingów, z którymi byłeś na najeździe nie możesz najechać twierdzy czarnym pionkiem, a białym możesz? Dlaczego mając biały pionek nie możesz najechać przystani/posterunku? Ograniczenie, które sprawia, że musisz poświęcić całą rundę lub kilka na zyskanie pionka, którym będziesz mógł zrobić coś, co robiłeś już wielokrotnie.
W sensie... Come on, szanujmy się - gramy w gry planszowe oparte na zasadach, więc na swojego rodzaju ograniczeniach.
Wypominanie tego, że mechanika gry wymaga czegoś, co nawet da się uzasadnić tematycznie (chcesz murarza do wzniesienia murowanego budynku, cieślę do drewnianego etc.) jest imo nieeleganckie (chyba, że powie to osoba zupełnie niezwiązana ze światem planszówkowym).
Z jednej strony podajesz liczbę akcji jako argument, że coś jest kosztowne, a kiedy pojawia się opcja na obniżenie tej liczby, stwierdzasz, że nie jest to warte zachodu...Gizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 15:54Weźmy np gościa, który daje +1 kamień, za akcję w kamieniołomie. Żeby skorzystać z tego bonusu - musisz wysłać na pole workera. Ile jesteś w stanie zatem uciułać dodatkowych kamieni dzięki tej postaci podczas całej gry? 6-7? Przy czym postać musimy kupić za monetki. W najlepszym wypadku cztery - w najgorszym - 6-7. A monetki też musimy uzbierać. Czyli wychodzimy praktycznie na zero. No może 2-3 akcje będziemy do przodu.
Jeśli nawet bedą to "tylko" oszczędzone dwie akcje, z których jedną z nich jest późniejsze udanie się do Poborcy Podatków i zgarnięcie chociażby równowartości ceny wspomnianego drwala, to wychodzisz na plus.
Wspominałeś o tym, że nie można uciułać złota, bo od razu współgracze zgarniają robotników z kopalni.
Na rynku w pierwszej akcji złoto/marmur jest cały czas. Co sprawia, że nie musisz poświęcać paru akcji na pozyskanie cennych surowców.
A obniżając się na reputacji płacisz mniej podatków (więc again - masz tańszych robotników na których cenę narzekałeś).
+10
Again - nieprawda.Gizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 15:54No właśnie to jest kolejne pole, którego używania gra WYMUSZA na graczach. Przy czym, jak chcesz odpalić umiejkę postaci + Skorzystać z innej akcji King's Storehouse, to musisz mieć minimum dwóch workerów na tym polu.Namurenai pisze: ↑29 sty 2019, 15:12 King's Storehouse jest jedynym miejscem, w którym możemy podnosić sobie reputację i jedynym, w którym możemy zdobyć marmur jeśli nie chcemy udawać się na Czarny Rynek i tracić reputacji (potrzebny tak do budowy wysoko punktowanych budynków jak i do katedry) + na koniec gry 1 marmur = 1 punkt.
NIE MUSISZ tam chodzić. W ogóle. Nie musisz mieć wysokiej reputacji, a marmur możesz zdobyć na Czarnym Rynku (jeśli nie teraz, to po kolejnym reset phase).
A tak btw, możesz pójść do King's Storehouse i po prostu aktywować umiejętność postaci, nie musisz inwestować tam robotnika wcześniej (choć to sprawi, że będziesz mógł użyć umiejętności dwa razy). No i jasne, że chcąc skorzystać z umiejętności i pomocnika i pola potrzebujesz dwóch robotników - that's the gist of the game. Jeśli to Ci przeszkadza, to w ogóle powinno Ci przeszkadzać, że jeden robotnik daje jeden surowiec (poza pierwszym robotnikiem postawionym w kopalni i u srebrnika).
To prawda, to jeden z kluczowych mechanizmów w tej grze - jeśli się go nie lubi, to cała gra nie podejdzie (simple as that), co nie oznacza, że jest to zła gra - po prostu nie trafi w gusta danego odbiorcy.Gizmoo pisze: ↑29 sty 2019, 15:54W Architektach jest mnóstwo psucia innym zabawy. I to nie przez blokowanie pola, ale poprzez poważne osłabianie jego działania. Nie wiem jak w Twoich grach, ale w moich - sytuacji w których ktoś dorobił się więcej niż trzech workerów na polu - można było policzyć na palcach jednej ręki. Z reguły jak ktoś dostawiał czwartego workera - to żegnał się z całą grupą w ruchu kolejnego gracza. Graliśmy wszyscy bardzo agresywnie, ale Architekci poniekąd wymuszają takie granie, bo tu kluczowym jest fakt, by dany gracz nie czerpał zbyt wielkich bonusów z korzystania jednego pola. Pojmowanie meepli innych graczy, to jednak kluczowy element mechaniki Architektów.
U nas pod sam koniec rozgrywki ważniejszy był wyścig o budynki (i kończące się pola do kładzenia robotników) niż samo pochwycenie robotników przeciwnika, chociaż z tego co widziałem, to staraliśmy się rozkładać ich w miarę równomiernie po polach, żeby utrata jednej grupki nie była aż tak bolesna in the bigger picture.
No cóż, tak jak pisałem wcześniej:
Nie należy chyba podchodzić do nowych tytułów z przesadnymi oczekiwaniami (choć naprawdę nie dziwię się - Najeźdźcy to swojego rodzaju fenomen, więc jakieś oczekiwania były na miejscu ).Namurenai pisze:Może w tym jest główny problem w Twoim odbiorze tej gry? Że oczekiwałeś gry nie tego kalibru i po zachwycie Najeźdźcami, Architekci byli overhyped?
---
I teraz mam dylemat, bo nie wiem o jakim koledze mówisz, ale zapobiegawczo (:P) zacytuję:
A poza tym - dokładnie, to forum dyskusyjne - proszę dyskutować o grze, a nie o dyskusji
----
Z Halą Bohaterów jest DUŻO lepiej jeśli nie masz nic przeciwko troszkę dłużej rozgrywce (chodząc na questy zamiast najeżdżać siłą rzeczy gra przedłuża się o te akcje).konrad.rymczak pisze: ↑29 sty 2019, 17:09Niestety póki co najeźdźcy (bez dodatku) podeszli mi bardziej, a z dodatkami ma być jeszcze lepiej.
----
Właśnie!
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Kolega Gizmoo może jak najbardziej tej gry nie lubić ale ja tam jestem zawsze wdzięczny jak opisuje wylewnie swoje wrażenia na temat gry, szczególnie gdy tak jak w tym wypadku czy Coimbry skłania to innych do podważania jego argumentów. Z takich dyskusji czasami więcej się dowiaduję niż z recenzji co po niektórych osób.Ej, ale ludzie - to jest forum DYSKUSYJNE. Jest na świecie obecnie ile? 100k różnych gier? Jednemu się spodoba ta, drugiemu tamta. Kolega wyżej wyraził swoja opinię, a wy na niego, że nie ma racji. WTF?!
To co mogę powiedzieć że zrozumiałem z wypowiedzi kolegi Gizmoo to to że jego "gut feeling" zdecydowanie mówimy mu "ta gra jest meh". Czasami nie potrafi tego określić precyzyjnie żeby samemu sobie nie przeczyć ale rozumiem go bo też tak często mam
Myślę że niechęć do Architektów najłatwiej zrozumieć zestawiając ją niekoniecznie z Najeźdźcami a raczej z jedną z gier które Gizmoo bardzo zawsze chwalił - Lorenzo Il Magnifico. Tam ciężar gry jest odwrócony - wyraźnie czuć, że budynki/postacie zgarniamy po to żeby nasz silnik stawał się super potężny i pozwalał nam z kolejki na kolejkę zdobywać coraz więcej surowców/punktów/możliwości ruchu. Tam się to po prostu czuje, że czas/surowce zainwestowane w rozwój szybko zaczynają procentować. Z tego co widzę w Architektach po prostu tego nie ma tak wyraźnie odczuwalnego bo większość środków kieruje się na bezpośrednie zdobywanie punktów aniżeli na rozwijanie silnika.
Prawdę powiedziawszy to po przeczytaniu całej powyższej dyskusji (także i wspaniałych kontrargumentów Namurenai) Architekci jakoś nie jawią mi się jako gra dla mnie i doceniam wkład obu Panów w umożliwienie mi poznania ich opinii
- Dr. Nikczemniuk
- Posty: 2821
- Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
- Has thanked: 447 times
- Been thanked: 318 times
Re: Architects of the West Kingdom / Architekci z Zachodniego Królestwa (Shem Phillips)
Co do podniesionych kwestii- iście akademickie wykłady, jak przystało na prawdziwych Geeków.
Ale Splendorowcom powinno chyba przypaść do gustu...
Z tych nowości/zapowiedzi to coś ostatnio widzę średnie zachwyty, oj niedobrze się dzieje...
Ale Splendorowcom powinno chyba przypaść do gustu...
Z tych nowości/zapowiedzi to coś ostatnio widzę średnie zachwyty, oj niedobrze się dzieje...
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.