Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Tutaj można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SA INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7329
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 457 times
Been thanked: 1102 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Piton jak możesz przed grą nie wyczuć pasjansa? Jak możesz siąść do gry nie wertując instrukcji? Jak możesz nie oglądnąć wcześniej gameplaya? I pewnie nie przeczytałeś wywiadu z autorem??
I jeszcze wyrażasz własną opinię PO zagraniu??
Hańba Ci!
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania:

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4067
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 265 times
Been thanked: 932 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

piton pisze: 11 lut 2019, 11:10
Szanuje Twoja opinie. Każdy ma prawo do swojej. Błędnie zakładałem że większość osób na takim forum ma takie podejście jak ja - monitoruje wszystkie tytuły na horyzoncie od największych autorow, oglądam gameplay jak tylko wyjdzie I czytam branżowe newsy dwa razy dziennie. Przez to niepojete wydawalo mi się że stały bywalec branżowego forum nie zna najnowszych gier Pfistera, Felda, Rosenberga, Lacerdy itd. Mój błąd.

Traktowalem to tak jak by mnie ktoś zaprosił na grę w najnowsza Pandemie a później bym jechał po tym że kooperacje to nie gry. Trochę niezrozumiałe jest dla mnie zjawisko jak ludzie oceniają na BGG wszystkie kooperacje na 1 "bo to nie są gry tylko łamigłówki". Mam podejście że jak jakiegos gatunku nie lubię to wolę wstrzymać się z opinią na temat tego bo nie będzie to miarodajne. Dla mnie pasjans to nie jest rzecz podlegająca ocenie. To cecha gry która założył twórca. Euro z niską interakcja - dla jednego duży plus, dla drugiego duży minus a trzeci jest gdzieś po środku. Także o ile szanuje Twój pogląd na grę ale czepianie się pasjansa że jest pasjanem jest dla mnie niezrozumiałe.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Fojtu
Posty: 3367
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 551 times
Been thanked: 1255 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

W ten sposób to możesz powiedzieć, że każda negatywna opinia jest nieuzasadniona, bo dana negatywna rzecz w grze to cecha gry i jak nie lubisz tej cechy to nie graj.

"czepianie się pasjansa że jest pasjanem" można sprowadzić do "czepianie się gry X, że jest X" wstawiając dosłownie wszystko.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4067
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 265 times
Been thanked: 932 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

Nie do końca. Czepianie się mechanik gry, oprawy czyli ogólem konceptu jak i egzekucji gry ma sens. Czepianie się kooperacji że jest kooperacja, pasjansa że jest pasjansem, ameritrasha że jest ameritrashem, gry logicznej że jest właśnie tym moim zdaniem sensu nie ma bo niewiele wnosi. Warto o tym wspomnieć ale mało sensu jest oceniać bo to kwestia preferencji.

EDIT: dodam jeszcze że to że coś jest pasjansem nie zmienia faktu że może być słabym pasjansem lub dobrym pasjansem. Najwięcej sensu ma poprostu porównywanie Blackout do innych pasjansow. Np do Terraformacji.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2019, 16:51 przez brazylianwisnia, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Fojtu
Posty: 3367
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 551 times
Been thanked: 1255 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Hasło "Pasjans" to nie rodzaj gry jak solo, tylko cecha, która wynika z ilości interakcji w grze, pośredniej i bezpośredniej. Nie jest to coś, co jest napisane na pudełku i podawane jako informacja o grze.

Siadając do gry czytając samą instrukcję często nie sposób ocenić w jak duży wpływ czasem nawet niewielka intekacja ma na grę. Ja siadają do gry w Altiplano nie wiedziłem że to pasjans mimo że przeczytałem zasady. I co, nie mam prawa powiedzieć, że gra mi się nie podobała bo nie spojrzałem ani razu do innych graczy co robią?

Praktycznie każdy argument możesz sprowadzić do tego, że coś nie jest wadą, bo jest kwestią preferencji. Dlatego recencje są subiektywne, bo mimo że 99 osób coś może się nie podobać to ta setna to preferuje.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7329
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 457 times
Been thanked: 1102 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Tym bardziej, że samo określenie pasjans jest subiektywne i dla każdego może oznaczać inny poziom interakcji.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania:

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3402
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1136 times
Been thanked: 597 times
Kontakt:

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: piton »

detrytusek pisze: 11 lut 2019, 16:04Hańba Ci!
No dobra, będziesz chodził za mną z dzwonkiem teraz ;) szejm! :D

W tej dyskusji zaczynamy wchodzić w obszar mojsza opinia jest bardziej subiektywniejsza niż twojsza. Ja napisałem co mi się nie podoba w grze, kolega pisze, że nie podoba mu się moja opinia o grze. Może coś o samej grze warto napisać...

Rozmawiamy o grze planszowej, jakimś eurosucharze.
Mechanika gry dobrana przez autora, jego koncept, robi z niej pasjans. Czepiam się (za duże słowo, bo napisałem, że mi się nie podoba) gry, która zakłada mielenie swojej talii kart i czasem postawienie kosteczki na planszy. Czyli de facto pasjansa, który urodził się z dobranej mechaniki.
Runda 1 - wybranie 3 lub 4 kart pod to co wypadło na kościach/do realizacji akcji albo pod swoje kontrakty. Pozbieranie surowców, możliwa realizacja kontraktów (dobranie kolejnych kart na rękę) w międzyczasie mogę postawić kostkę na planszę - jako efekt realizacji kontraktu, mogę zakupić kolejną kartę do swojej ręki. Koniec rundy.
Runda 2 - wybieram 3 lub 4 karty, na kościach/do realizacji akcji albo pod swoje kontrakty. Pozbieranie surowców, możliwa realizacja kontraktów (dobranie kolejnych kart na rękę) w międzyczasie mogę postawić kostkę na planszę - jako efekt realizacji kontraktu, mogę zakupić kolejną kartę do swojej ręki. Koniec rundy. itd.

Mechanika dla mnie jest mało elegancka, gra jest nudna i robienie w koło tego samego z małymi odstępstwami nie sprawia mi frajdy, zamiana surowców na inne itd, pozyskanie kart loop. Jak mi się to może nie podobać - nie wiem - znaczy już wiem, że musi.
Jak mam inaczej nazwać taką mechanikę jak nie pasjansem? OK możemy wykreślić słowo pasjans i podstawić "gra bez interakcji z dużym naciskiem na rozbudowę swojej talii".
Tak wiem, "czepianie się gry bez interakcji, że nie ma interakcji jest bez sensu".
Zatem, sprowadźmy to do konkluzji - gra jest świetna, po prostu się nie znam. Ogłaszam kapitulację w temacie.
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4714
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 381 times
Been thanked: 883 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: BartP »

Tak, pasjansowość (nasilenie interakcji) to cecha gry i... podlega ocenie, bo jest głęboko zakopana, niewidoczna na pierwszy rzut oka, niewspomniana na pudełku, jak wyżej wspomniano. Dlatego warto podkreślać, jak interakcja wygląda w danej grze, żeby pozostali użytkownicy forum mogli ocenić, czy gra jest dla nich. Podobnie rzecz się ma ze zmiennością ułożenia startowego w grze, poziomem losowości, trudnością itd. Nie są to cechy znane ogółowi przy obejrzeniu pudła z grą.

Ja akurat uważam, że niska interakcja w grach to wada. Nie widzę powodu, by spotykać się przy stole i milczeć; każdy zatopiony w swoich obliczeniach podczas tur innych graczy. I będę wytykał brak interakcji przy każdej sposobności ;].
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Lothrain »

BartP pisze: 11 lut 2019, 17:39 Nie widzę powodu, by spotykać się przy stole i milczeć; każdy zatopiony w swoich obliczeniach podczas tur innych graczy. I będę wytykał brak interakcji przy każdej sposobności ;].
Magic Maze musi stanowić dla Ciebie wyzwanie, ogień i woda w jednym :)
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4067
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 265 times
Been thanked: 932 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

piton pisze: 11 lut 2019, 17:32
Mechanika dla mnie jest mało elegancka, gra jest nudna i robienie w koło tego samego z małymi odstępstwami nie sprawia mi frajdy, zamiana surowców na inne itd, pozyskanie kart loop. Jak mi się to może nie podobać - nie wiem - znaczy już wiem, że musi.
Kto Ci tak powiedział że musi Ci się podobać? Dwa razy pisałem że szanuje Twoja opinie że gra jest słaba i brzydka. Próbujesz sprowokować czy nie potrafisz czytać? Chyba to drugie bo w kółko powtarzasz się o tej mechanice jak by ktoś to tutaj kwestionowal więc napiszę jeszcze raz - SZANUJE TWOJA OPINIE ZE GRA JEST SŁABA, BRZYDKA I MAŁO INTERESUJĄCA.

Ja tylko napisalem co do czepiania się pasjansow że tym właśnie są. O ile ja potrafię uszanować że ktoś uważa gre która ja lubię za słaba mechanicznie i rozumiem skąd to wynika tak nie rozumiem co ma na celu pietnowanie pasjansow i jakos mojej opinii nie chcecie uszanować.
BartP pisze: 11 lut 2019, 17:39 Tak, pasjansowość (nasilenie interakcji) to cecha gry i... podlega ocenie, bo jest głęboko zakopana, niewidoczna na pierwszy rzut oka, niewspomniana na pudełku, jak wyżej wspomniano. Dlatego warto podkreślać, jak interakcja wygląda w danej grze, żeby pozostali użytkownicy forum mogli ocenić, czy gra jest dla nich. Podobnie rzecz się ma ze zmiennością ułożenia startowego w grze, poziomem losowości, trudnością itd.
No ale o tym cały czas mówie. Warto powiedzieć że gra X to np pasjans, ma mało losowosci I duża regrywalnosc. To jest wartościowa informacja ale jaki ma sens jechanie po tytule że jest tym czym jest? Ja np lubię pasjansy bo to fajne gry do wyluzowania, nikt mi mocno nie miesza w planach i mogę grać w nie częściej bo zazwyczaj solo mocno nie odbiega od multi. Informacja że to pasjans jest dla mnie wartościowa ale teraz zadam Ci proste pytanie:

Co ma mi powiedzieć opinia że gra to słaby pasjans? W takim przypadku nie wiem czy gra jest słaba bo autor wypowiedzi nie lubi tego typu gier czy gra poprostu ma słabo zrealizowana mechanikę I nie daje satysfakcji? Lepiej chyba wskazać co konkretnie w grze nie działa niż skupiać się jak to mała ilośc interakcji jest tragiczna. Jest mała olosc interakcji. Gra to multi pasjans. Kropka. Trzeba dodawać coś więcej? Kiedyś przez takie opinie że gra jest słabym pasjansem prawie zrezygnowałbym z kupna Terraformacji Marsa a dziś to moja gra nr 1. Dlatego może lepiej zostawić opinie która coś wnosi - skupić się na mechanice, grafice, klimacie, rzucić info o stopniu interakcji, losowosci i regrywlnosci zamiast uprawiać jakąś krucjate wobec pasjansow.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 68 times
Been thanked: 1031 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

Pora wskrzesić temat. Polska premiera planowana na maj (poślizgi możliwe, bo druk zagraniczny), a do tego odświeżona szata graficzna (w spoilerku). Wygląda IMO o niebo lepiej, poprzednia bardziej przypominała prototyp ;)
Spoiler:
Awatar użytkownika
Marx
Posty: 2420
Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 51 times
Been thanked: 17 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Marx »

Brawa dla wydawcy, że jednak uruchomił painta i pozmieniał.
Waiting is the hardest part.

Z nimi przychodzi mi się pożegnać
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3062
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 87 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: cezner »

Pewne rzeczy pozmieniali na lepsze (np mapa w końcu wygląda jak mapa a nie zbiór jakichś czarnych plam).
Ale już np planszetki graczy moim zdaniem lepiej nie wyglądają. Poprzednia planszetka graficznie trzymała się kupy. Tutaj mamy jakiś bigos. Jakieś różowe czcionki... Razem z tą powszechną, okropną pomarańczą wygląda to dziwnie.
Zmieniono coś z kartami, ale niewiele widać na tym obrazku.
Ale co najśmieszniejsze, chyba zostawiono pomarańczowe kostki gracza. Wywalono za to kostki zielone...
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

Jeśli równie dobre jak GWT czy Mombasa to biere. :D
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4067
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 265 times
Been thanked: 932 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: brazylianwisnia »

Tak średnio podoba mi się nowy styl. Wolałbym chyba grafikę Andreasa Rescha lub coś w stylu O'Toola. Tutaj niby poprawili ale jest co najwyżej poprawnie. Karty bardziej podobały mi się stare. Mam nadzieję że usuneli szarego gracza.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
probbi
Posty: 947
Rejestracja: 28 gru 2016, 15:13
Lokalizacja: Nadarzyn
Has thanked: 48 times
Been thanked: 87 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: probbi »

Wg mnie niestety słabsze. Miałem nadzieję na grę która zachowa mechanika zagrywania kart wykorzystana z Mombasy i da mi coś więcej. I mechanika ta została faktycznie ulepszona ale niestety sama rozgrywka straciła w porównaniu z poprzednim. Niestety brak tu interakcji między graczami. Najbardziej mnie zabolało. , że na punktach kontrolnych czyli tych kolorowych kropkach każdy może wystawić swoją kostkę. Czułem się podczas gry, że innych graczy mogło nie być bo co z tego, że ktoś wystawił się na tej kropce co ja chciałem. Zaraz zrobię to samo bez żadnej straty.
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 941
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 333 times
Been thanked: 720 times
Kontakt:

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Apos »

Hej, wczoraj miałem przyjemność poznać Blackouta. Wrzucę kilka moich przemyśleń na temat najnowszej gry lubionego Austriackiego projektanta :)

Twórczość pana Pfistera znam od lat. Jego najlepsze gry (Great Western Trail,
Mombasa oraz Wyspa Skye) siedzą u mnie w TOP10 od kiedy tylko miałem przyjemność ograć wspominane dzieła. Nie było tak jednak z każdym jego tytułem: Port Royal, O Mój Zboże + dodatek, Broom Service. Te pomimo, że są to obiektywnie dobre tytuły, to z czasem zostały wyparte przez inne i zmieniły właściciela.

Jak wspomniałem wczoraj byłem na "Planszówkach w Arenie Gliwice" i miałem okazję poznać Blackout. Czy gra ta trafi do pierwszej, a może drugiej grupy jego gier?

Wcielamy się w grupę specjalistów "pogotowia kryzysowego" w Hong Kongu, nad którym zapanowały ciemności. Naszym zadaniem będzie zapanowanie nad tym chaosem. Brzmi fajnie co nie? Trochę jak Pandemia, a po Pfisterze możemy się spodziewać ciekawej mechaniki.

Gameplay jest (o nim za chwilę), ale tematycznie jak spojrzałem na planszę gry, planszetki gracza oraz karty to nie mogłem wyobrazić sobie niczego z opisu fabularnego. Jest brzydko, sucho, sztywno i nieciekawie. Ikonografia częściowo zrozumiała - podczas rozgrywki musieliśmy kilkukrotnie dopytywać się o to albo tamto. Szkoda, ponieważ w Mombasie czy GWT nie ma takich problemów, a jest zarazem ładnie, czytelnie i tematyka pokrywa się z tym co widzimy na planszy, bądź robimy. Może jest to kwestia wersji w jaką graliśmy - niemiecka, pierwsze wydanie. Nad Wisłą, gra za sprawą Lacerty ma się pojawić w nowej, odświeżonej odsłonie i przyjemniejszej dla oka formie.

No dobra, w planszówki nie gra się głównie dla wyglądu czy figurek, ale dla mechaniki, zdrowego ducha rywalizacji oraz wrażeń. Patrząc na Blackouta przez pryzmat ogółu gier jest dobrze. Gracz jest co prawda wrzucony na głębokie oraz szerokie wody decyzyjności i możliwości, planowania krótko i długoterminowego, ale nie jest to przekombinowane. Są cele końcowe, cele dające możliwość rozbudowania własnej plansze o bonusy. Możemy rekrutować nowych specjalistów (element deck-building i hand management), mamy elegancką mechanikę area control, poszukiwania i pozyskiwania zasobów. Na naszej planszy, podobnie jak w Mombasie zagrywane są karty, tworzą one stosy i dopóki nie zrobimy określonej akcji, karty te są tam zablokowane (nie wracają na rękę) i pełnią dwojaką funkcję.
Tu pojawia się mój główny problem. W GWT, Mombasie czy Wyspie Skye z dodatkiem wszystkie te małe mechaniki są dobrane i działają niczym trybiki w dobrze naoliwionej machinie. Jedno wynika z drugiego, wszystko się zazębia i rozgrywka jest płynna. Tutaj tego nie doświadczyliśmy. Nie wpływało na to skomplikowanie gry, ale brak spójności i klarowności zasad. Często musieliśmy się dopytywać jakieś szczegóły bądź ręcznie szukać wyjaśnienia pojawiających się nieścisłości. Jako, że każdy gra dla siebie i interakcji jest mało, znikł kontakt pomiędzy graczami - pierwszy gracz dopytywał się tylko czy wszyscy wykonali dany punkt tury.

Na dzień dzisiejszy Blackouta umieściłbym w tej drugiej grupie gier Pfistera i w pierwszej kolejności sięgnąłbym po sprawdzoną Mombasę (która jest podobna, ale znacznie lepiej działa i ma fajną, widoczną tematykę, a walka o wpływy faktorii handlowych jest satysfakcjonująca ) albo Great Western Trail – sztandarowy tytuł tego autora. Nutkę goryczy dodaje opinia znajomych, których spotkałem na wydarzeniu - mieli one podobne wrażenia z rozgrywki co my. Osoby znające inne gry Pfistera, też polecili w pierwszej kolejności Mombasę zamiast Blackouta.

ps. po grze w Blackouta zrobiłem się głodny na rozgrywkę w Mombasę :D
Awatar użytkownika
JAskier
Posty: 728
Rejestracja: 16 kwie 2006, 15:31
Lokalizacja: Toruń
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: JAskier »

Czy wiadomo coś na temat tego czy prapremiera gry planowana jest na Pyrkon?
Awatar użytkownika
REBEL.pl
Posty: 1468
Rejestracja: 29 paź 2008, 11:52
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 199 times
Been thanked: 740 times
Kontakt:

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: REBEL.pl »

Dla tych, którzy czekają na Blackout: Hong Kong (my również, Pfister zobowiązuje) informujemy, że premiera gry przewidziana jest na 11 czerwca 2019 r.
Sugerowana cena detaliczna gry wyniesie: 179,95 zł.

Obrazek

Aktualnie trwa przedsprzedaż i grę będzie można ją zdobyć we wszystkich dobrych sklepach z grami.

Więcej o tej pozycji: http://lacerta.pl/index.php/nasze-gry/blackout-hongkong
Instrukcja: http://lacerta.pl/index.php/repozytoriu ... instrukcja

Obrazek
wydawnictwo Rebel
Nadchodzące premiery | Aktualności wydawnicze | Kontakt | Dystrybucja: hurt.rebel.pl
Awatar użytkownika
Nidav
Posty: 704
Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 91 times
Been thanked: 338 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: Nidav »

A można z ciekawości zapytać co to się podziało, że termin wydania i SCD w wątku gry wydawanej przez Lacertę zapowiada de facto konkurencyjne wydawnictwo? ;)
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3062
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 87 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: cezner »

Rebel jest chyba dystrybutorem.
Awatar użytkownika
gram_niebieskim
Posty: 48
Rejestracja: 12 kwie 2018, 12:14
Has thanked: 25 times
Been thanked: 6 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: gram_niebieskim »

Zagrałem jedną partię na 4 osoby i takie mam wrażenia:
  • ogólnie gra się całkiem przyjemnie a zasady nie są skomplikowane, po pierwszej rundzie wszystko było dość klarowne
  • projekt graficzny jak dla mnie jest nieudany, brzydki i nieczytelny
  • nie podoba mi się akcja zwiadu, nie pasowała mi ta mechanika do niczego i wydaje mi się zbędnym/nieudanym elementem gry + kolory żetonów naprawdę ciężko odróżnić
  • w Mombasę grałem również raz i po partii w BHK mam ochotę właśnie zagrać w Mombasę a nie BHK
probbi
Posty: 947
Rejestracja: 28 gru 2016, 15:13
Lokalizacja: Nadarzyn
Has thanked: 48 times
Been thanked: 87 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: probbi »

gram_niebieskim pisze: 05 cze 2019, 11:32 nie podoba mi się akcja zwiadu, nie pasowała mi ta mechanika do niczego i wydaje mi się zbędnym/nieudanym elementem gry + kolory żetonów naprawdę ciężko odróżnić
Dla mnie ta akcja jest chyba najbardziej tematyczna. Wybierasz ekipę do zwiadu, ale jeden na pewno odpadnie, bo jest to niebezpieczna czynność.
Awatar użytkownika
gram_niebieskim
Posty: 48
Rejestracja: 12 kwie 2018, 12:14
Has thanked: 25 times
Been thanked: 6 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: gram_niebieskim »

probbi pisze: 05 cze 2019, 13:43
gram_niebieskim pisze: 05 cze 2019, 11:32 nie podoba mi się akcja zwiadu, nie pasowała mi ta mechanika do niczego i wydaje mi się zbędnym/nieudanym elementem gry + kolory żetonów naprawdę ciężko odróżnić
Dla mnie ta akcja jest chyba najbardziej tematyczna. Wybierasz ekipę do zwiadu, ale jeden na pewno odpadnie, bo jest to niebezpieczna czynność.
Jeśli chodzi o odrzucenie karty to się zgadzam, ma sens w kontekście tematyki. Jednak przeglądanie zakrytych żetonów gdzie po drugim zwiadzie już nie pamiętasz jakie były żetony z pierwszego zwiadu nie zapowiada się ciekawie. Co mi pasuje to biorę, jeśli nie to zostawiam. Może w następnej rundzie inna kupka będzie maiła lepszą zawartość. Grałem raz więc to są tylko moje pierwsze wrażenia. Może z kolejnymi partiami będzie to działać lepiej.
Awatar użytkownika
azzido
Posty: 45
Rejestracja: 23 lis 2010, 12:46
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 3 times

Re: Blackout: Hong Kong (Alexander Pfister)

Post autor: azzido »

Zastanawiam się nad kupnem. Pytanie tylko czy warto? :)

Mombasa mi się podoba, a w GWT nie grałem.
ODPOWIEDZ