Malowanie planszówkowych figurek
- Gromb
- Posty: 2820
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 841 times
- Been thanked: 363 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Eeee... Od razu do wyrzucenia. Ale fakt w rękę nie biorę figurki, chyba że w lateksowej rękawiczce. A za trzymadełko służą stare korki po płynach do płukania i masa plastyczna lub ewentualnie masa plastyczna i długie gwoździe do drewna wbite w karton na czas schnięcia, ale to przy małych detalach.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 574 times
- Been thanked: 1027 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja tak również czynię i nigdy nie miałem żadnych problemów. Na początku "kariery" używałem trzeciej ręki, ale dla mnie to jednak nie jest zbyt wygodne rozwiązanie.donmakaron pisze: ↑07 mar 2019, 08:33 Ja tam zawsze trzymam w rękach za podstawkę (czy co innego, co akurat jest wygodne) i nigdy nie miałem z tym problemów. Jak się nie je tłustych rzeczy palcyma podczas malowania, to nic wielkiego się nie dzieje.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
-
- Posty: 911
- Rejestracja: 15 paź 2014, 19:16
- Has thanked: 1074 times
- Been thanked: 102 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To nie jest metalowy, ale plastikowy "walec". Może to być nasadka od jakiegoś dezodorantu.
Ja maluję od kiedy pamiętam, trzymając figurkę palcami.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
- słoiczki po farbach/lekach, na górę albo patafix/inna tego typu masa, albo dwustronna taśma klejąca.
- jeśli malujesz 1-2 figurki naraz, to wspomniane już korki analne od GW
- opcja dla metalowych figurek do gier bitewnych, przed podstawkowaniem : klipsy do dokumentów (mi się sprawdzają te o szerokości 19mm), łapiemy klipsem za pasek słupki pod stopami figurki
- lunatykuku
- Posty: 288
- Rejestracja: 03 lis 2016, 18:22
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 112 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja używam starych pojemników po farbach (najlepsze stare citadele- ośmiokątne słoiczki) i blu-tacu. Przy dużych ilościach figurek jakie maluję (czasem i po 15-20 naraz) inwestowanie w profesjonalne trzymadełka to trochę strata pieniędzy. Do dużych modeli używam osłonek od farb w sprayu, albo mocuję na bt albo wiercę otworki i trzymam na pinach (czasem podklejam bt od spodu dla lepszej stabilizacji).
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Cześć, zamówiłem przez wszystkich tak chwaloną lampę vtlamp6 ale coś lata w środku kiedy się rusza lampą, oddaje od razu lampę, przychodzi nowa i to samo... Może to normalne, że coś lata? Dźwięk jakby w środku obudowy byłą jakaś śruba i się przesuwała wraz z przechylaniem.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Moim patentem jest plastelina na niewielkim denku od słoika. Denko mogę wygodnie trzymać i obracać, czy nawet sobie gdzieś zamocować.
-
- Posty: 556
- Rejestracja: 08 mar 2013, 12:07
- Lokalizacja: Milewo
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 47 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Też tak mam ale nie wnikałem co to.DEyON pisze: ↑08 mar 2019, 20:18 Cześć, zamówiłem przez wszystkich tak chwaloną lampę vtlamp6 ale coś lata w środku kiedy się rusza lampą, oddaje od razu lampę, przychodzi nowa i to samo... Może to normalne, że coś lata? Dźwięk jakby w środku obudowy byłą jakaś śruba i się przesuwała wraz z przechylaniem.
- carlos
- Posty: 573
- Rejestracja: 20 sie 2012, 21:10
- Lokalizacja: Głogów
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 8 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
"To coś" lata zapewne w świetlówkach (to nic złego). Polecam przerobienie lampy na świetlówki LED. Mi ostatnio w tej lampie padł jeden ze stateczników (przez to jedna ze świetlówek zawsze lekko migała).
Była jeszcze na gwarancji, ale postanowiłem ją przerobić i żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. Polecam takie rozwiązanie.
Była jeszcze na gwarancji, ale postanowiłem ją przerobić i żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. Polecam takie rozwiązanie.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ile kosztuje przerobienie i jak to zrobić?carlos pisze: ↑09 mar 2019, 11:52 "To coś" lata zapewne w świetlówkach (to nic złego). Polecam przerobienie lampy na świetlówki LED. Mi ostatnio w tej lampie padł jeden ze stateczników (przez to jedna ze świetlówek zawsze lekko migała).
Była jeszcze na gwarancji, ale postanowiłem ją przerobić i żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. Polecam takie rozwiązanie.
- carlos
- Posty: 573
- Rejestracja: 20 sie 2012, 21:10
- Lokalizacja: Głogów
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 8 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Link
Ogólnie chodzi o to żeby odseparowac stateczniki (napięcie musi iść bezpośrednio do swietlówek LED). Nic trudnego.
Koszt to zakup świetlówek. Do tego opaski termozaciskowe, cyna i lutownica (te rzeczy nie są konieczne, ale moim zdaniem warto zrobić to porządnie).
Ja kupiłem te świetlówki:
Link
Świetlówki, które otrzymałem nieco różniły się od siebie rozmiarem (dosłownie o 2-3mm) i musialem trochę spiłować plastiku przy gniazdach, żeby wchodziły bez problemu, ale nie jest to nic trudnego.
Ogólnie chodzi o to żeby odseparowac stateczniki (napięcie musi iść bezpośrednio do swietlówek LED). Nic trudnego.
Koszt to zakup świetlówek. Do tego opaski termozaciskowe, cyna i lutownica (te rzeczy nie są konieczne, ale moim zdaniem warto zrobić to porządnie).
Ja kupiłem te świetlówki:
Link
Świetlówki, które otrzymałem nieco różniły się od siebie rozmiarem (dosłownie o 2-3mm) i musialem trochę spiłować plastiku przy gniazdach, żeby wchodziły bez problemu, ale nie jest to nic trudnego.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tak jakby miał każdy lutownicę leżącą w mieszkaniu Do tego bym pewnie coś spalił, brak wiedzy i umiejętności w tym zakresie Zwracam lampę bo coś w niej lata, a świeciła i tak bez rewelacji. Pozostanę przy dwóch ledówych żarówkach Philipsa, które dawały mocniejsze światło niż ta lampa, ładne i neutralne, do tego z kloszem ładnie rozproszone i wszystko duuużo taniej Myślałem, że ta lampa to będzie jakieś objawienie ale bez przerobienia jej to bez rewelacji i same żarówki LED dawały lepsze efekt.carlos pisze: ↑09 mar 2019, 16:00 Link
Ogólnie chodzi o to żeby odseparowac stateczniki (napięcie musi iść bezpośrednio do swietlówek LED). Nic trudnego.
Koszt to zakup świetlówek. Do tego opaski termozaciskowe, cyna i lutownica (te rzeczy nie są konieczne, ale moim zdaniem warto zrobić to porządnie).
Ja kupiłem te świetlówki:
Link
Świetlówki, które otrzymałem nieco różniły się od siebie rozmiarem (dosłownie o 2-3mm) i musialem trochę spiłować plastiku przy gniazdach, żeby wchodziły bez problemu, ale nie jest to nic trudnego.
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja tam jestem zadowolony. Światło z tej lampy to zupełnie inna jakość pracy w mini warsztacie.
- carlos
- Posty: 573
- Rejestracja: 20 sie 2012, 21:10
- Lokalizacja: Głogów
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 8 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja też jestem zadowolony (nawet przed zmianą na LED było super). Pewnie bym tego nie zrobił gdyby ten statecznik nie wysiadł. Testowałem wiele lamp i VTLAMP6 jest rewelacyjna. Nie wiem jakim cudem można stwierdzić, że ona słabo świeci.
@DEyON Tak jak Ci napisałem wcześniej... To że coś lata nie jest wadą lampy. To jest "cecha" świetlówek.
Napisałem też, że lutownica nie jest konieczna. Można kable połączyć bez niej (np. taśmą izolacyjną).
@DEyON Tak jak Ci napisałem wcześniej... To że coś lata nie jest wadą lampy. To jest "cecha" świetlówek.
Napisałem też, że lutownica nie jest konieczna. Można kable połączyć bez niej (np. taśmą izolacyjną).
- zioombel
- Posty: 1148
- Rejestracja: 21 wrz 2010, 13:19
- Lokalizacja: Wołomin
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 98 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Możecie mi przybliżyć tematykę lakierowania aerografem? Wystarczy sam lakier wlać czy trzeba go rozcieńczać? Jeśli tak to czym? Woda? Thinner?
- lunatykuku
- Posty: 288
- Rejestracja: 03 lis 2016, 18:22
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 112 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zależy jaki lakier. Zwykły akrylowy przejdzie bez rozcieńczania przez dyszę 0,2 spokojnie. Valllejo Akrylowo-poliuretanowe (które bardzo polecam, bo błyszczący daje fantastyczne zabezpieczenie) rozcieńczam w stosunku 1:1 z thinnerem mniej więcej.
- lunatykuku
- Posty: 288
- Rejestracja: 03 lis 2016, 18:22
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 112 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Musisz trochę bardziej rozcieńczać farby. Zawsze lepiej położyć dwie-trzy cieńsze warstwy niż jedną grubą. Podstawy masz dobre, kolory poprawnie nałożone, jakieś podstawowe cieniowanie washem. Popróbuj rozjaśniać bardziej wystające elementy poprzez dodanie do bazowego koloru jaśniejszej farby, pozwoli Ci to uwypuklić szczegóły. Figurki z Santorini wyszły fajnie
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
- Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
- Has thanked: 94 times
- Been thanked: 318 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zgadza się, zamówiłem też podstawowy aerograf, żeby jednak podkład i bazę strzelać z aerografu, bo w tempie co te figurki malowałem to blood raga w życiu nie pomaluję, no i faktycznie z pędzla zalewa się bardziej szczegóły. Bardzo duża różnica w gęstości jest pomiędzy valejo a cytadelkami. Sprawdzałem już wszystkie 3 podkłady czarny, szary i biały. Z czarnego na pewno zrezygnuję, szary do ciemnych figurek a domyślnie będę leciał białym, bo mam tendencje do zbyt ciemnych figurek widzę. Santorini było z białym podkładem, a szeryf z szarym. Btw. washa też robicie z aerografem czy lepiej pędzlem? Armie do blood raga chcę zrobić monokolorowe, z washem i delikatnymi przecierkami, tylko potwory w full kolor.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kolejno druga i trzecia figurka pomalowana przeze mnie w życiu... Na warsztat poszły modele z Kingdom Death - a konkretnie to tanie, chińskie recasty, których stwierdziłem, że nie będzie mi żal poświęcić w imię nauki (malowania). Muszę przyznać, że coraz bardziej podoba mi się ta zabawa, chyba wkręcę się w kolejne hobby Jak na pierwsze kroki jestem też całkiem zadowolony z efektów - do wymiataczy mi daleko, ale obawiałem się, że na początek będzie jednak znacznie większa padaka
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tak, choć po nieprzyzwoitej wręcz ilości czasu poświęconego na czytanie i oglądanie wszelkiego rodzaju tutoriali, w tym tego wątku. I choć są one BARDZO przydatne, to jednak niestety widzę, że praktyki nie zastąpią. Kwestie tego ile farbki nakładać, jak grubo, jak mocno rozwodnionej, i czy ten wash nie zepsuje całego efektu, to wszystko trzeba już przećwiczyć samemu, bo widzę, że łatwo jest coś spaprać. No i niestety ręce to mam wrażenie że mi się trzęsą jak staremu alkoholikowi... Czasowo efektywny też raczej (jeszcze?) nie jestem, bo na każdą z figurek poświęciłem z dobre trzy - cztery godziny. Ale będzie lepiej, musi:D
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Łapki się wyrabiają właśnie od regularnego malowania. Pomaga oczywiście dobra pozycja - figurka na wysokości oczu, prosty kręgosłup i podparte łokcie.No i niestety ręce to mam wrażenie że mi się trzęsą jak staremu alkoholikowi... Czasowo efektywny też raczej (jeszcze?) nie jestem, bo na każdą z figurek poświęciłem z dobre trzy - cztery godziny. Ale będzie lepiej, musi:D
Jedna figurka w cztery godziny to ekspresem Ja tyle potrafię jeden kolor nakładać a jakby zacząć tak glazy robić...
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
- Koziełło
- Posty: 905
- Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 234 times
- Been thanked: 315 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
lub malować pijącdonmakaron pisze: ↑20 mar 2019, 09:53To można też rozwiązać jak stary alkoholik i pić malując w celu ograniczenia trzęsawicy