Magic the Gathering: Arena
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Magic the Gathering: Arena
Niedawno zainstalowałem sobie Magic the Gathering:Arena na kompie i ta gra, ku mojemu zaskoczeniu, przyciągnęła więcej mojej uwagi, niż się spodziewałem. Jeśli ktoś ma zamiłowanie do składania talii, to powinien czuć się nią zaspokojony . Papierowy nigdy mnie nie interesował, bo jego model sprzedaży jest dla mnie nie do zaakceptowania - bardzo mnie bawiło, jak ostatnio wybuchały wielkie afery dotyczące lootboxów z losową zawartością w grach online (uzależnianie dzieci od hazardu!), podczas gdy Magic robi to od 30 lat...
Natomiast, ponieważ MTG:A jest za darmo, postanowiłem, że jako growy nerd powinienem wiedzieć przynajmniej o co chodzi w tej grze-legendzie i sobie zainstalowałem. I okazało się, że gra sprawia mi o wiele więcej frajdy i satysfakcji niż tego po niej oczekiwałem. Podoba mi się dużo bardziej niż podobne online'owe Gwint czy Star Realms, które są zbyt proste, żeby nie powiedzieć prymitywne, w moim odczuciu.
Jest w niej sporo więcej decyzji do podejmowania podczas samej gry. Choć samo wykładanie kart często jest oczywiste (bo ogranicza nas to co mamy na ręku i ilość dostępnej many, więc często nawet nie ma wyboru) to jest parę dodatkowych decyzji do podjęcia z tym co już mamy przed sobą - jest bardzo fajna, ciekawa dynamika decydowania o tym, które stworki powinny zaatakować, bo kto zaatakuje, nie będzie mógł blokować ataków przeciwnika w jego turze. Ogólnie - prosto ale fajnie. Jest frajda z trigerowania ciekawych, epickich efektów, ale słabiutkie, podstawowe kreatury też grają bardzo ważną rolę, bo pozwalają blokować tanim kosztem.
Składanie talii też jest ciekawe i nie tylko dlatego, że wzorów kart są tysiące. W grze można oczywiście płacić, ale nie trzeba, na start dostaje się talie w każdym kolorze, dodatkowe wirtualne boostery można dostać za wewnątrz-grową walutę bez płacenia grosza. I nawet nie trzeba liczyć na farta w dostawaniu kart, bo zdobywamy też dzikie karty, które możemy wymienić na dowolną kartę z biblioteki wszystkich obecnych w grze. Więc jeśli upatrzyliśmy sobie coś, co bardzo chcielibyśmy do talii dodać, nieważne jak jest rzadkie i epickie, to po prostu wymieniamy jedną taką dziką kartę i już to mamy.
Gra wygląda ślicznie, działa sprawnie, przeciwników mnóstwo (na mecz czeka się ~5 sekund a trwa on nie więcej niż 10minut). No i czy wspominałem, że wszystko jest za darmo? Ogólnie dla mnie duża niespodzianka i gorąco polecam przynajmniej spróbować.
Natomiast, ponieważ MTG:A jest za darmo, postanowiłem, że jako growy nerd powinienem wiedzieć przynajmniej o co chodzi w tej grze-legendzie i sobie zainstalowałem. I okazało się, że gra sprawia mi o wiele więcej frajdy i satysfakcji niż tego po niej oczekiwałem. Podoba mi się dużo bardziej niż podobne online'owe Gwint czy Star Realms, które są zbyt proste, żeby nie powiedzieć prymitywne, w moim odczuciu.
Jest w niej sporo więcej decyzji do podejmowania podczas samej gry. Choć samo wykładanie kart często jest oczywiste (bo ogranicza nas to co mamy na ręku i ilość dostępnej many, więc często nawet nie ma wyboru) to jest parę dodatkowych decyzji do podjęcia z tym co już mamy przed sobą - jest bardzo fajna, ciekawa dynamika decydowania o tym, które stworki powinny zaatakować, bo kto zaatakuje, nie będzie mógł blokować ataków przeciwnika w jego turze. Ogólnie - prosto ale fajnie. Jest frajda z trigerowania ciekawych, epickich efektów, ale słabiutkie, podstawowe kreatury też grają bardzo ważną rolę, bo pozwalają blokować tanim kosztem.
Składanie talii też jest ciekawe i nie tylko dlatego, że wzorów kart są tysiące. W grze można oczywiście płacić, ale nie trzeba, na start dostaje się talie w każdym kolorze, dodatkowe wirtualne boostery można dostać za wewnątrz-grową walutę bez płacenia grosza. I nawet nie trzeba liczyć na farta w dostawaniu kart, bo zdobywamy też dzikie karty, które możemy wymienić na dowolną kartę z biblioteki wszystkich obecnych w grze. Więc jeśli upatrzyliśmy sobie coś, co bardzo chcielibyśmy do talii dodać, nieważne jak jest rzadkie i epickie, to po prostu wymieniamy jedną taką dziką kartę i już to mamy.
Gra wygląda ślicznie, działa sprawnie, przeciwników mnóstwo (na mecz czeka się ~5 sekund a trwa on nie więcej niż 10minut). No i czy wspominałem, że wszystko jest za darmo? Ogólnie dla mnie duża niespodzianka i gorąco polecam przynajmniej spróbować.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 237 times
- Been thanked: 314 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Kurde nie wierzę, że Magic jest za darmo Cholerka a ja wydaję fortunę na papierki z tej gry
Szczerze jestem zdziwiony że oddają karty za darmo. Kiedyś próbowałem bawić się też w Magic Online - ale tam kupowało się karty "elektroniczne" i płaciło oczywiście prawdziwymi $... No cóż może też zobaczę co to za Arena.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
Re: Magic the Gathering: Arena
Za darmo ? piksele na komputerze, które sa nic nie warte i nie mozna ich nawet odsprzedac jak w MtgOnline.Golfang pisze: ↑28 mar 2019, 22:32Kurde nie wierzę, że Magic jest za darmo Cholerka a ja wydaję fortunę na papierki z tej gry
Szczerze jestem zdziwiony że oddają karty za darmo. Kiedyś próbowałem bawić się też w Magic Online - ale tam kupowało się karty "elektroniczne" i płaciło oczywiście prawdziwymi $... No cóż może też zobaczę co to za Arena.
Polecam Arene ale przez pierwszy tydzień - wtedy jest rzeczywiście sporo gratisów.
Po tygodniu robi sie powolny grind i żeby dostać kilka cyfrowych kart poswiecasz na to wiele godzin wolnego czasu. Nie kazdy mecz jest przyjemny bo ludzie graja po to zeby wygrac, non stop trwa turniej.
Nawet dla bezrobotnego czy studenta ta gra nie jest za darmo bo jednak płaci się za nią swoim życiem. Minimum 80 minut dziennie żeby zebrać golda.
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 237 times
- Been thanked: 314 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Czyli to jest coś podobnego jak wydali na komórki? B o jakiś czas temu ściągnąłem na tel jakąś apkę MTG - ale faktycznie trzeba farmić "pieniążki" żeby kupować kolejne boostery z kartami... szybko mi się znudziłoHalloween pisze: ↑29 mar 2019, 12:34Za darmo ? piksele na komputerze, które sa nic nie warte i nie mozna ich nawet odsprzedac jak w MtgOnline.Golfang pisze: ↑28 mar 2019, 22:32Kurde nie wierzę, że Magic jest za darmo Cholerka a ja wydaję fortunę na papierki z tej gry
Szczerze jestem zdziwiony że oddają karty za darmo. Kiedyś próbowałem bawić się też w Magic Online - ale tam kupowało się karty "elektroniczne" i płaciło oczywiście prawdziwymi $... No cóż może też zobaczę co to za Arena.
Polecam Arene ale przez pierwszy tydzień - wtedy jest rzeczywiście sporo gratisów.
Po tygodniu robi sie powolny grind i żeby dostać kilka cyfrowych kart poswiecasz na to wiele godzin wolnego czasu. Nie kazdy mecz jest przyjemny bo ludzie graja po to zeby wygrac, non stop trwa turniej.
Nawet dla bezrobotnego czy studenta ta gra nie jest za darmo bo jednak płaci się za nią swoim życiem. Minimum 80 minut dziennie żeby zebrać golda.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
Re: Magic the Gathering: Arena
W każdej gratisowej grze trzeba farmić, zamaist płacić pieniedzmi płacisz swoim czasem.
Ale Arene szczerze polecam z takim nastawieniem, ze pogram sobie tydzień czy dwa a potem odstawiam.
Jak to się nazywa w matematyce czy ekonomii taki model, ze im wiecej czasu/srodkow na cos poswiecasz tym coraz mniejszy masz zwrot ?
Ja grałem miesiąc codzień i dostawałem juz bardzo mało potrzebnych mi kart a przeciwników losowało mi mocnych. Spadłem w końcu z silver do bronze league a tam się okazało, że każdy ma prawie optymalny deck.
W slabej lidze ludzie grają turniejowymi deckami !
Ale Arene szczerze polecam z takim nastawieniem, ze pogram sobie tydzień czy dwa a potem odstawiam.
Jak to się nazywa w matematyce czy ekonomii taki model, ze im wiecej czasu/srodkow na cos poswiecasz tym coraz mniejszy masz zwrot ?
Ja grałem miesiąc codzień i dostawałem juz bardzo mało potrzebnych mi kart a przeciwników losowało mi mocnych. Spadłem w końcu z silver do bronze league a tam się okazało, że każdy ma prawie optymalny deck.
W slabej lidze ludzie grają turniejowymi deckami !
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Mnie arena nie podchodzi. Moze to przez niemozliwosc kupowania singli....i te animacje....feeee
Taki hearstone (dla mnie to wada)
Taki hearstone (dla mnie to wada)
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- Ayaram
- Posty: 1650
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 730 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Z doświadczenia mocno casualowatego gracza (rzadko kiedy dobijałem do bonusu 15 winów tygodniowo) - na spokojnie da radę zebrać w ciągu tych 3 miesięcy od dodatku do dodatku full tier 1 - 3 kolorowy deck, albo dwa ciupkę tańsze jakieś 2-kolorowe. Czy to mało, czy dużo? Porównując do innych gier online tego typu - no... tak sobie. Tylko, że to Magic, coś na co pół życia patrzyłem jak na "hobby, na które mnie nie stać", więc w sumie to tak najgorzej nie jest
Tylko dziwny jest ten brak opcji pyłowania/marketu wtórnego, czy czegokolwiek. Kupowanie paczek za prawdziwą kasę porównując do konkurencji jest tu tak nieopłacalny, że masakra...
Tylko dziwny jest ten brak opcji pyłowania/marketu wtórnego, czy czegokolwiek. Kupowanie paczek za prawdziwą kasę porównując do konkurencji jest tu tak nieopłacalny, że masakra...
Re: Magic the Gathering: Arena
Talia do standardu to 300zł, to planszówka z dodatkiem często kosztuje więcej. A w planszówke też 3 miesiące pograsz i "wyrotuje"
Uważam, że Arena jest droższa niż papierowe MtG. Zakładając, że wyceniamy godzinę naszego życia na kilkanaście zł. Bo tu grind wcale nie jest super przyjemny - np. zeby szybciej robić zadania czesto musimy grać kolorem do jakiego w ogóle nie mamy grywalnego decku. Niekończący się repetytywny turniej standardu - każdy gra Bardzo na poważnie a wirtualnych kart nie da się sprzedać - są bezwartościowe (w przeciwieństwie do Magic Online).
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Dlaczego czas gry przeliczasz jako koszt a nie zysk? Gramy chyba dla przyjemności ? Np płacimy za gry/filmy/książki, żeby w zamian otrzymać czas rozrywki.
Brzmisz, jakby dla Ciebie jedynym celem gry było uzyskanie jakichś konkretnych kart/zbudowanie talii a sama rozgrywka była ponurą koniecznością, przez którą trzeba przebrnąć by ten cel osiągnąć i najlepiej byłoby w MTG:A nie grać, tylko od razu mieć talię i móc nią potem dalej nie grać bo to przykre ;] To podejście jest dla mnie niezrozumiałe, bo gra to dla mnie zabawa a nie praca a to, że przy okazji kiedyś tam zbuduje się talia fajniejsza niż teraz to efekt uboczny.
Co do przegiętych talii, to pewnie są w "ranked" czy innych turniejach. Ja grę traktuję jako relaksujące cokolwiek do popykania przez 20min jak mam wolne, gram tylko w trybie "Play" i moje talie albo początkowe albo z niewielkimi zmianami spokojnie sobie radzą. Zdecydowaną większość gier nawet udaje mi się wygrać i mam frajdę z samego niezobowiązującego wykładania sobie kart z ładnymi obrazkami przez kwadrans lub dwa.
Brzmisz, jakby dla Ciebie jedynym celem gry było uzyskanie jakichś konkretnych kart/zbudowanie talii a sama rozgrywka była ponurą koniecznością, przez którą trzeba przebrnąć by ten cel osiągnąć i najlepiej byłoby w MTG:A nie grać, tylko od razu mieć talię i móc nią potem dalej nie grać bo to przykre ;] To podejście jest dla mnie niezrozumiałe, bo gra to dla mnie zabawa a nie praca a to, że przy okazji kiedyś tam zbuduje się talia fajniejsza niż teraz to efekt uboczny.
Co do przegiętych talii, to pewnie są w "ranked" czy innych turniejach. Ja grę traktuję jako relaksujące cokolwiek do popykania przez 20min jak mam wolne, gram tylko w trybie "Play" i moje talie albo początkowe albo z niewielkimi zmianami spokojnie sobie radzą. Zdecydowaną większość gier nawet udaje mi się wygrać i mam frajdę z samego niezobowiązującego wykładania sobie kart z ładnymi obrazkami przez kwadrans lub dwa.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Ayaram
- Posty: 1650
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 730 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Dla osób nie chcących grindować, a chcących mieć karty mamy SKLEP z kartami za kasę. Skoro godzinę życia wyceniasz na kilkanaście zł, to przecież się strasznie opłaca, co nie? A biorąc pod uwagę system wild cardów, dodatkowy gold z questów, nagrody z eventów i tak wychodzi niebo taniej niż w papierowym mtg.Halloween pisze:Uważam, że Arena jest droższa niż papierowe MtG. Zakładając, że wyceniamy godzinę naszego życia na kilkanaście zł. Bo tu grind wcale nie jest super przyjemny - np. zeby szybciej robić zadania czesto musimy grać kolorem do jakiego w ogóle nie mamy grywalnego decku. Niekończący się repetytywny turniej standardu - każdy gra Bardzo na poważnie a wirtualnych kart nie da się sprzedać - są bezwartościowe (w przeciwieństwie do Magic Online).
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Jak lubie i kocham MTGO tak arena to imho gónwo....ceny boosterow sa idiotyczne i nawet kupienie 90 nie gwarantuje ze starczy Ci kart zeby, zlozyc jakikolwiek grywalny deck (o standardzie nawet nie mysle)
Jednak niemożność kupowania pojedynczych kart ta gre zabija imho....
Jednak niemożność kupowania pojedynczych kart ta gre zabija imho....
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Magic the Gathering: Arena
tzn kupno pojedyńczej karty nie jest możliwe, ale przecież jest prosta droga, jeśli lubimy grać, gramy, to w końcu uzbiera nam się pokaźny zbiór kart specjalnych, które wymieniamy na taką jaką chcemy, dokładnie taką! mi samemu udało się złożyć deck, którym doszedłem do szczytu golda bez problemu, obecnie wyszedł nowy blok i też udało mi się złożyć podobny, ale zaktualizowany deck w obecnej mecie
-
- Posty: 179
- Rejestracja: 15 maja 2018, 14:21
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 61 times
- Been thanked: 18 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Single kupujesz za wildcard.
Gram na arenie testują decki a potem jednak papier bo żywy przeciwnik jest nie do zastąpienia. I można mu dać w ucho jak za często wygrywa
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
A zeby dostac wildcard.....musze otworzyc ile boosterow??
Nadal taniej wychodzi kupowanie kart na mtgo za kase
Nadal taniej wychodzi kupowanie kart na mtgo za kase
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Magic the Gathering: Arena
Arena jest dla ludzi co nie chcą w ogóle wydawać kasy ale chcą na nią poświęcać dużo czasu. Widzi, że przegrywa to się rozłącza i tyle, próbuje kolejny raz.
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Wybacz , ale glupio gadasz.
Jesli jest tam sklep, gdzie za dolki mozesz kupic boostery, to kase mozna wydawac i ludzie wydaja. A to ze sporo polakow to cebule....ekhm
Generalnie Wizardzi chciali caly zysk zostawic dla siebie , no bo co, oni tworzą karty i caly kontent , a jakis sklep sprzedaje wirtualne single...no to zrobili arene.
Dla mnie karcianka gdzie nie moge wymieniac kart z ludzmi, gdzie nie ma rynku wtornego i jestem zmuszony do kupowania gownopaczek jest kiepska (ok za draft moge , i place bo wtedy wiem ze gram na takim samym poziomie z kims)
Jesli jest tam sklep, gdzie za dolki mozesz kupic boostery, to kase mozna wydawac i ludzie wydaja. A to ze sporo polakow to cebule....ekhm
Generalnie Wizardzi chciali caly zysk zostawic dla siebie , no bo co, oni tworzą karty i caly kontent , a jakis sklep sprzedaje wirtualne single...no to zrobili arene.
Dla mnie karcianka gdzie nie moge wymieniac kart z ludzmi, gdzie nie ma rynku wtornego i jestem zmuszony do kupowania gownopaczek jest kiepska (ok za draft moge , i place bo wtedy wiem ze gram na takim samym poziomie z kims)
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Magic the Gathering: Arena
Jak ktoś złapie bakcyla na Arenie to ma problem. Wydawcy licza tez oczywiscie, że ktoś się uzalezni. Ale mysle, ze malo kogo to spotka bo tam boostery cyfrowe sa relatywnie drogie a nie mozna tych kart legalnie nikomu przekazac.Goldberg pisze: ↑14 maja 2019, 10:29
Jesli jest tam sklep, gdzie za dolki mozesz kupic boostery, to kase mozna wydawac i ludzie wydaja. A to ze sporo polakow to cebule....ekhm
Generalnie Wizardzi chciali caly zysk zostawic dla siebie , no bo co, oni tworzą karty i caly kontent , a jakis sklep sprzedaje wirtualne single...no to zrobili arene.
A będą powolutku odchodzić od papierowego MtG dlatego własnie, że dużo ludzi pobocznych na tym zarabia. Będzie więcej produktów do dostania tylko u producenta jak Mythic Edition. MtG przyciąga ludzi chytrych a "perspektywa zarobku" na kartach jeszcze to pogłębia. Tak więc to nie tylko Polaków się tyczy, na MCM czy w USA też każdy chce aby jak najtaniej i dokładnie wie ile karta ma kosztować. Tylko, że wydaje się nie wiedzieć, że wyprodukowanie każdej pojedynczej kopii karty nawet najlepszego mythica to poniżej wartości 1 prawdziwej cebuli
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Czlowieku, ale co ma koszt produkcji, do wartosci finalnej?
Malo kogo? Pograj w constructed na arenie...tam ludzie graja deckami z T1 obecnego, wiec nakupowali tych boosterow w opor.
Mtg przyciaga ludzi chytrych bo mozna sprzedawackarty ? Wybacz ale szaleju sie najadles? Toz to o kazdym hobby mozna tak powiedziec. I w kazdym hobby, kazdy wie , ze to ma kosztowac tyle a tyle...wyobraz sonie , ze kupujac Advanced Squad Leader, zapłaciłem za karton (bo to tylko pare kartek w heksy i troche zetonow z tektury...) 450zl....
A ile kosztowalo wyprodukowanie tego?
Malo kogo? Pograj w constructed na arenie...tam ludzie graja deckami z T1 obecnego, wiec nakupowali tych boosterow w opor.
Mtg przyciaga ludzi chytrych bo mozna sprzedawackarty ? Wybacz ale szaleju sie najadles? Toz to o kazdym hobby mozna tak powiedziec. I w kazdym hobby, kazdy wie , ze to ma kosztowac tyle a tyle...wyobraz sonie , ze kupujac Advanced Squad Leader, zapłaciłem za karton (bo to tylko pare kartek w heksy i troche zetonow z tektury...) 450zl....
A ile kosztowalo wyprodukowanie tego?
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Magic the Gathering: Arena
Dla mnie obecnie duzo bo mam male dochody i nie mam juz ochoty przeplacac. A przeplacalem setki razy.
Takze zaleznosc jest bezposrednia dla zakladam sporej grupa klientow. Jak tu na forum powiesz, ze mythic jest wart 300x tyle co common to tez wiekszosc osob popatrzy ze zdumieniem bo koszt produkcji, jakosc materialu i poziom arta ten sam
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
A ile warta jest w masowej produkcji typowa europlanszowka? 5$?
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Magic the Gathering: Arena
Wiadomo, że na planszówkach musza tez zarobić.
Na niczym generalnie nie ma jednak takiej przebitki jak na karciankach* Albo planszówkach gdzie są małe wyłącznie karciane dodatki.
W planszówce musza zamówić plastikowe pionki, plansze z tektury, karty różnych rozmiarów, kostki. Więc sporo elementów z różnych miejsc. Oczywiście nie bierze to pod uwage kosztów marketingu i projektowania. Ale w tym tkwi szkopuł z MtG, że artyście płaci się tyle samo za arta do commona czy mythica; czy projektantowi za design mocnych czy słabych kart. Zupełnie sztucznie kreowana rzadkość bo nie wynikająca z jakości komponentów czy kosztów produkcji.
*pomijam tu ten Advanced Squad Leader, o którym pisałeś bo ceny wielu gier wojennych są totalnie absurdalne w porównaniu do zawartości. Magia i Miecz kosztowała 80tys zł czyli 8zł na dzisiejsze pieniądze - uwzględniając inflacje to i tak dziś nie powinna przekraczać 50zł cena takiej gry. A tam przywalają 250zł za plansze i żetoniki.
Na niczym generalnie nie ma jednak takiej przebitki jak na karciankach* Albo planszówkach gdzie są małe wyłącznie karciane dodatki.
W planszówce musza zamówić plastikowe pionki, plansze z tektury, karty różnych rozmiarów, kostki. Więc sporo elementów z różnych miejsc. Oczywiście nie bierze to pod uwage kosztów marketingu i projektowania. Ale w tym tkwi szkopuł z MtG, że artyście płaci się tyle samo za arta do commona czy mythica; czy projektantowi za design mocnych czy słabych kart. Zupełnie sztucznie kreowana rzadkość bo nie wynikająca z jakości komponentów czy kosztów produkcji.
*pomijam tu ten Advanced Squad Leader, o którym pisałeś bo ceny wielu gier wojennych są totalnie absurdalne w porównaniu do zawartości. Magia i Miecz kosztowała 80tys zł czyli 8zł na dzisiejsze pieniądze - uwzględniając inflacje to i tak dziś nie powinna przekraczać 50zł cena takiej gry. A tam przywalają 250zł za plansze i żetoniki.
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Ja tylko jednego nie rozumiem. Co cie czlowieku tak boli?Placisz za hobby i tyle, pizza zamowiona do domu 40zl, w domu zrobisz sonie za 10, jablka w sklepie 1,50 za kg, masz sad? Bedziesz mial for free, wyjscie do restauracji, wyjazd na ryby, wyjscie na basen....jezu ile to piniendzy....a przeciez mozna dziure w ziemi wykopac (bo za autobus tez trza zaplacic) poczekac az napada deszczowki (bo za darmo) i basen gotowy...po co przeplacac?
Wybacz, nie rozumiem ludzi z takim podejsciem
Wybacz, nie rozumiem ludzi z takim podejsciem
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Jak widzę ponad miesiąc minął od mojego pierwszego wpisu tu. Jeśli miałbym podsumować, to...niewiele się zmieniło. Zupełnie nie zgadzam się z odczuciami osób, które piszą, ze trzeba ładować w Arenę kasę by grać.
Od samego początku gram bez płacenia choćby grosza. Gram codziennie ok 30-45min. akurat by nastukać te wymagane do zdobycia 250-100-100-100 złota 4 zwycięstwa.
Gram różnymi deckami, w tym złożonymi przez siebie, funowymi koncepcjami, którymi gra sprawia mi frajdę. Tak jak w bitewniakach brzydzę się kopiowaniem rozwiązań z netu i wolę swoje pomysły. Niektóre okazały się porażką (czyste gobliny albo czerwono-zielone dinozaury i smoki) choć też potrafią coś wygrać.
Inne radzą sobie świetnie, mimo, że nie włożyłem w nie ani grosza i są dalekie od zoptymalizowania (np mają 75 kart, bo nie mogłem się powstrzymać by nie włożyć do nich kolejnej fajnej znajdźki ) Zrobione przeze mnie startowy czerwony z paroma zmianami, niebiesko-czerwone same latające stwory czy czarno-czerwony discard/haste są nie tylko fajne do grania, ale też mają bardzo dobre wyniki. W ogóle zdecydowanie więcej gier wygrywam niż przegrywam.
Co ciekawe, już od dosyć dawna nie robiłem w tych najbardziej udanych taliach większych zmian, więc już bliżej początku przygody z MTGA miałem dość kart rozdawanych na starcie by je złożyć w fajny sposób.
Owszem, okazjonalnie zdarza się ktoś ze złożonym perfekcyjnie co do jednej karty kombo-deckiem i wygrywa tak, że nie mogę ruszyć palcem...ale szczerze mówiąc to rzadkość (1/20 gier może) No i jak pomyślę o tym, ile kasy ten ktoś musiał władować w to by wymaksować taki deck z rzadkimi istniejącymi tylko w cyfrowej rzeczywistości kartami, to nie jest już dla mnie takie oczywiste kto w tym zestawieniu jest bardziej przegrany
Ciekawą formą gry (trudną też!) są drafty, w które można wchodzić za złoto i nie tylko są fajne same w sobie, ale dobrze rozbudowują kolekcję, bo wszystkie karty, które się wydraftuje, od razu do niej trafiają.
Podsumowując te moje kilka tygodni - można grać za darmo, dobrze się bawić, mieć własne, oryginalne pomysły i wcale nie przegrywać często -a wprost przeciwnie, większość pojedynków wygrywać.
Od samego początku gram bez płacenia choćby grosza. Gram codziennie ok 30-45min. akurat by nastukać te wymagane do zdobycia 250-100-100-100 złota 4 zwycięstwa.
Gram różnymi deckami, w tym złożonymi przez siebie, funowymi koncepcjami, którymi gra sprawia mi frajdę. Tak jak w bitewniakach brzydzę się kopiowaniem rozwiązań z netu i wolę swoje pomysły. Niektóre okazały się porażką (czyste gobliny albo czerwono-zielone dinozaury i smoki) choć też potrafią coś wygrać.
Inne radzą sobie świetnie, mimo, że nie włożyłem w nie ani grosza i są dalekie od zoptymalizowania (np mają 75 kart, bo nie mogłem się powstrzymać by nie włożyć do nich kolejnej fajnej znajdźki ) Zrobione przeze mnie startowy czerwony z paroma zmianami, niebiesko-czerwone same latające stwory czy czarno-czerwony discard/haste są nie tylko fajne do grania, ale też mają bardzo dobre wyniki. W ogóle zdecydowanie więcej gier wygrywam niż przegrywam.
Co ciekawe, już od dosyć dawna nie robiłem w tych najbardziej udanych taliach większych zmian, więc już bliżej początku przygody z MTGA miałem dość kart rozdawanych na starcie by je złożyć w fajny sposób.
Owszem, okazjonalnie zdarza się ktoś ze złożonym perfekcyjnie co do jednej karty kombo-deckiem i wygrywa tak, że nie mogę ruszyć palcem...ale szczerze mówiąc to rzadkość (1/20 gier może) No i jak pomyślę o tym, ile kasy ten ktoś musiał władować w to by wymaksować taki deck z rzadkimi istniejącymi tylko w cyfrowej rzeczywistości kartami, to nie jest już dla mnie takie oczywiste kto w tym zestawieniu jest bardziej przegrany
Ciekawą formą gry (trudną też!) są drafty, w które można wchodzić za złoto i nie tylko są fajne same w sobie, ale dobrze rozbudowują kolekcję, bo wszystkie karty, które się wydraftuje, od razu do niej trafiają.
Podsumowując te moje kilka tygodni - można grać za darmo, dobrze się bawić, mieć własne, oryginalne pomysły i wcale nie przegrywać często -a wprost przeciwnie, większość pojedynków wygrywać.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Goldberg
- Posty: 1515
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 177 times
Re: Magic the Gathering: Arena
Nastepny malkontent.
Masz kase , to cie stac i bedziesz kupowal, kazde hobby kosztuje.
75 kartowe decki? Wybacz ale dociagniecie odpowiedniej karty w takim decku jest praktycznie niemozliwe....jakos nie na darmo 99,98% deckow turniejowych ma te 60 kart...
Mozna prosic spis jakiejs tali twojej , bo chcialbym zobaczyc co tam jest, i jak to dziala , ze wygrywasz az tyle gier.
Masz kase , to cie stac i bedziesz kupowal, kazde hobby kosztuje.
75 kartowe decki? Wybacz ale dociagniecie odpowiedniej karty w takim decku jest praktycznie niemozliwe....jakos nie na darmo 99,98% deckow turniejowych ma te 60 kart...
Mozna prosic spis jakiejs tali twojej , bo chcialbym zobaczyc co tam jest, i jak to dziala , ze wygrywasz az tyle gier.
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Magic the Gathering: Arena
Bronisz się przed przed przewijarką-millem?
Generalnie więcej niż 60 kart w MtG powinno być tylko w EDH.