Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
- Neoptolemos
- Posty: 1965
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 839 times
Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Hej,
mam poczucie, że nie umiem wymyślić odpowiedniego tytułu dla tego tematu, ale już wyjaśniam, o co chodzi.
Otóż zastanawiam się, czy istnieje więcej gier w stylu Panic on the Wall Street, w których gracze dzielą się na 2 (lub więcej) podgrup i rywalizują o zwycięstwo wewnątrz swojej kategorii.
W samym Panic gracze dzielą się na inwestorów i menedżerów, którzy wchodzą ze sobą w interakcję (jest ona osią gry), jednak na koniec wygrywa najbogatszy inwestor ORAZ najbogatszy menedżer. Żeby było ciekawiej, niekoniecznie muszą to być osoby, które ubijały wspólne interesy.
Czy macie doświadczenia z podobnymi tytułami? Kojarzycie jakieś?
mam poczucie, że nie umiem wymyślić odpowiedniego tytułu dla tego tematu, ale już wyjaśniam, o co chodzi.
Otóż zastanawiam się, czy istnieje więcej gier w stylu Panic on the Wall Street, w których gracze dzielą się na 2 (lub więcej) podgrup i rywalizują o zwycięstwo wewnątrz swojej kategorii.
W samym Panic gracze dzielą się na inwestorów i menedżerów, którzy wchodzą ze sobą w interakcję (jest ona osią gry), jednak na koniec wygrywa najbogatszy inwestor ORAZ najbogatszy menedżer. Żeby było ciekawiej, niekoniecznie muszą to być osoby, które ubijały wspólne interesy.
Czy macie doświadczenia z podobnymi tytułami? Kojarzycie jakieś?
- Brylantino
- Posty: 1381
- Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 191 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Cosmic Encounters nie jest gra kooperacyjną, lecz gracze mogą tam zwyciężać zarówno samotnie, jak i z innymi graczami. Wszystko sprowadza się, kto pierwszy zdobędzie panowanie na 5 planetach, jednak jest możliwe osiągnięcie tego w jednym momencie przez kilka osób i wtedy po prostu wszystkie te osoby wygrywają.
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
New Angeles: miasto korporacji
Super gierka. Każdy z graczy stara się uratować miasto (prócz zdrajcy) ale jednocześnie każdy z nich ma swoje ukryte cele. Przeważnie jest to zarób więcej niż gracz X. Więc pomimo pewnej dozy kooperacji (grając tylko do własnej bramki, miasto upadnie) trzeba dbać ciągle o swój interes.
Super gierka. Każdy z graczy stara się uratować miasto (prócz zdrajcy) ale jednocześnie każdy z nich ma swoje ukryte cele. Przeważnie jest to zarób więcej niż gracz X. Więc pomimo pewnej dozy kooperacji (grając tylko do własnej bramki, miasto upadnie) trzeba dbać ciągle o swój interes.
- Neoptolemos
- Posty: 1965
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 839 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
@Brylantino: grałem w Żelazny Tron, rozumiem o co chodzi, ale to nie do końca to samo - chodzi o gry, w których z założenia mamy inne cele i możemy je spełnić równolegle. W Żelaznym Tronie (i zakładam, że w Cosmic Encounters też) warunek zwycięstwa jest mimo wszystko taki sam dla wszystkich.
@lukkk: o New Angeles słyszałem, przyjrzę się, ale czy tam też może wygrać kilku graczy naraz? Czy po prostu każdy ma swoją agendę (trochę jak w Świecie Dysku: Ankh Morpork)?
Taka nieoczywista kooperacja występuje też w Imperial 2030 (gdzie kilku graczy może rozwijać jedno z imperiów i po prostu mieć wspólne interesy), ale koniec końców zwycięzca jest jeden - a chodzi mi o gry, gdzie każdy gra w trochę inną grę, ale we wspólnej przestrzeni i z założenia może wygrać kilku graczy, których się właściwie nie da porównać.
@lukkk: o New Angeles słyszałem, przyjrzę się, ale czy tam też może wygrać kilku graczy naraz? Czy po prostu każdy ma swoją agendę (trochę jak w Świecie Dysku: Ankh Morpork)?
Taka nieoczywista kooperacja występuje też w Imperial 2030 (gdzie kilku graczy może rozwijać jedno z imperiów i po prostu mieć wspólne interesy), ale koniec końców zwycięzca jest jeden - a chodzi mi o gry, gdzie każdy gra w trochę inną grę, ale we wspólnej przestrzeni i z założenia może wygrać kilku graczy, których się właściwie nie da porównać.
- Kurczu
- Posty: 373
- Rejestracja: 16 mar 2010, 18:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 349 times
- Been thanked: 83 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
One night ultimate werewolf - gracze mają ukryte tożsamości, część jest wilkołakami, a część wieśniakami, gdzie każdy ma unikatową rolę. W fazie nocy każda rola ma swoje zadanie (głównie podglądanie lub zamienianie kart), w fazie dnia rozpoczyna się dyskusja. Celem wieśniaków jest namierzenie wilkołaka, a wilkołaków wyprowadzenie w pole wieśniaków. Z kolejnymi częściami dochodzą wampiry i obcy, więc może być więcej drużyn.
Polecam!
Polecam!
-
- Posty: 2289
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1593 times
- Been thanked: 930 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Przychodzi mi do głowy Rex/Diuna, gdzie można wygrać w sojuszu.
Co do New Angeles - jest napisane, że każdy, kto zrealizuje swój cel, wygrywa. Może być tak, że będzie to kilku graczy i wydaje mi się, że to pasuje do tego tematu.
Co do New Angeles - jest napisane, że każdy, kto zrealizuje swój cel, wygrywa. Może być tak, że będzie to kilku graczy i wydaje mi się, że to pasuje do tego tematu.
- mauserem
- Posty: 1817
- Rejestracja: 26 lis 2014, 09:37
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 165 times
- Kontakt:
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Dyplomacja w skodyfikowanej formie (ujętej w zasady) - od razy myślę - Fief 1429
Wygrać może związek dynastyczny dwóch graczy (ale muszę przyznać, że słodka jest chwila kiedy jednak tylko jedno z dwojga postanawia ostatecznie wziąć zwycięstwo)
Z kolei w grze Bolidy bardzo często dochodzi do nałożenia się wspólnych celów i takiej "niby kooperacji" - bo wbrew opiniom gra nie jest wyścigiem - pierwsze miejsce nie zawsze daje zwycięstwo - zwycięstwo daje największy zysk z prowadzenia stajni wyścigowej.
Wygrać może związek dynastyczny dwóch graczy (ale muszę przyznać, że słodka jest chwila kiedy jednak tylko jedno z dwojga postanawia ostatecznie wziąć zwycięstwo)
Z kolei w grze Bolidy bardzo często dochodzi do nałożenia się wspólnych celów i takiej "niby kooperacji" - bo wbrew opiniom gra nie jest wyścigiem - pierwsze miejsce nie zawsze daje zwycięstwo - zwycięstwo daje największy zysk z prowadzenia stajni wyścigowej.
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Potwierdzam i dodam od siebie, że New Angeles był jedną z lepszych gier w jakie dane mi było zagrać. Naprawdę polecam.feniks_ciapek pisze: ↑05 lip 2019, 23:58 Co do New Angeles - jest napisane, że każdy, kto zrealizuje swój cel, wygrywa. Może być tak, że będzie to kilku graczy i wydaje mi się, że to pasuje do tego tematu.
- Neoptolemos
- Posty: 1965
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 839 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Fief, to jest coś, na co poluję od dawna. W sensie na okazję żeby zagrać, bo czuję, że posiadanie egzemplarza to tylko połowa sukcesu...
Tym niemniej wszystkie wyżej wymienione gry oprócz New Angeles, jak rozumiem, wciąż są bardziej "symetryczne", niż Panic. Bolidy to troszkę z opisu mi się kojarzą z Imperialem (mamy wspólny cel we wspieraniu konkretnego państwa/kierowcy, ale dążymy do maksymalizacji swoich zysków).
One Night Ultimate Werewolf to po prostu gra mafiopodobna i z mojej perspektywy dosyć słaba - popróbowałem, ale nie podobało nam się nawet w połowie tak, jak Avalon czy Secret Hitler.
Tym niemniej wszystkie wyżej wymienione gry oprócz New Angeles, jak rozumiem, wciąż są bardziej "symetryczne", niż Panic. Bolidy to troszkę z opisu mi się kojarzą z Imperialem (mamy wspólny cel we wspieraniu konkretnego państwa/kierowcy, ale dążymy do maksymalizacji swoich zysków).
One Night Ultimate Werewolf to po prostu gra mafiopodobna i z mojej perspektywy dosyć słaba - popróbowałem, ale nie podobało nam się nawet w połowie tak, jak Avalon czy Secret Hitler.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Raczej jako ciekawostki, bo ocierają się o taki patent:
- Root - Wagabunda może sprzymierzyć się z jednym graczem, ale w zasadzie tylko on może to zapoczątkować i w większości sam decyduje o przebiegu współpracy.
- Fog of Love - niby gramy razem, niby przeciwko sobie, cele się zmieniają w trakcie rozgrywki, a na koniec może się okazać, że zamiast zwyciężyć jako dominujący partner, wygrywasz na wspólnych warunkach. Albo oboje przegrywacie.
- Studium w Szmaragdzie - trochę odwraca temat, gra w zasadzie kooperacyjna (dwie frakcje przeciwko sobie), ale nikt nie wie kto jest kim, sojusznicy się albo mordują, albo wygrywają razem nie do końca będąc pewnym, że razem są.
- Alcatraz - podobnie jak wyżej, choć tu bym powiedział, że to nie gra niekooperacyjna z wieloma zwycięzcami, a gra kooperacyjna z jednym przegranym.
- Capitan Sonar - jest taką grą kooperacyjno-kompetetywną, można by pewnie znaleźć więcej gier z podziałem na drużyny, ale nie wszystkie będą się łapać w twoje, dość ciekawe kryteria
Z typowych gier rywalizacyjnych z możliwością zawarcia sojuszu wygrywającego, to jak poprzednicy, mogę wymienić: Cosmic Encounter (uwaga: sojusz wygrywający zawarty jest tylko na ostatnią bitwę, przez całą grę wygrywający mogą być wrogo do siebie nastawieni) i Diuna.
- Root - Wagabunda może sprzymierzyć się z jednym graczem, ale w zasadzie tylko on może to zapoczątkować i w większości sam decyduje o przebiegu współpracy.
- Fog of Love - niby gramy razem, niby przeciwko sobie, cele się zmieniają w trakcie rozgrywki, a na koniec może się okazać, że zamiast zwyciężyć jako dominujący partner, wygrywasz na wspólnych warunkach. Albo oboje przegrywacie.
- Studium w Szmaragdzie - trochę odwraca temat, gra w zasadzie kooperacyjna (dwie frakcje przeciwko sobie), ale nikt nie wie kto jest kim, sojusznicy się albo mordują, albo wygrywają razem nie do końca będąc pewnym, że razem są.
- Alcatraz - podobnie jak wyżej, choć tu bym powiedział, że to nie gra niekooperacyjna z wieloma zwycięzcami, a gra kooperacyjna z jednym przegranym.
- Capitan Sonar - jest taką grą kooperacyjno-kompetetywną, można by pewnie znaleźć więcej gier z podziałem na drużyny, ale nie wszystkie będą się łapać w twoje, dość ciekawe kryteria
Z typowych gier rywalizacyjnych z możliwością zawarcia sojuszu wygrywającego, to jak poprzednicy, mogę wymienić: Cosmic Encounter (uwaga: sojusz wygrywający zawarty jest tylko na ostatnią bitwę, przez całą grę wygrywający mogą być wrogo do siebie nastawieni) i Diuna.
- Neoptolemos
- Posty: 1965
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 839 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Root grałem i tam są czasowe sojusze, ale jeden zwycięzca natomiast faktycznie tam jest tak, że każdy gra w trochę inną grę. Fog of love tez mam i to też ciekawy przypadek, ale dla mnie to w ogóle jest bardziej doswiadczenie/RPG, niż planszówka.
Sonar chcę bardzo sprawdzić, ale to jak rozumiem też gra z jedną drużyną wygranych?
Sonar chcę bardzo sprawdzić, ale to jak rozumiem też gra z jedną drużyną wygranych?
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
@Captain Sonar - tak. Gramy 4 na 4 (rzadziej 3 na 3) i jedna drużyna wygrywa z drugą. Dlatego pisałem, że podane przeze mnie gry niestety tylko się ocierają o zagadnienie. Chętnie obadam inne tytuły, bo temat naprawdę interesujący. Ostatnio dumałem również o grze o zmiennym warunku wygranej, zależnym od przebiegu rozgrywki i trochę mi to konotuje jedno z drugim.
- Neoptolemos
- Posty: 1965
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 839 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
W Root jest (w małym stopniu) taka sytuacja. Możesz wziąć cel na dominację na polanach, ale zdejmujemy w ogóle znacznik VP.
Taki mechanizm ma też w pewnym sensie Gra o Tron LCG czy Magic (a pewnie i inne karcianki) - grasz na wladze/punkty życia, ale możesz też zdiscardować całą talię przeciwnika (tzw. młynek). Gram tym czasem w GoT i tez jest trochę poczucie, że gramy w 2 różne gry (ale jak mówię, to już coraz bardziej odchodzi od tematu).
Taki mechanizm ma też w pewnym sensie Gra o Tron LCG czy Magic (a pewnie i inne karcianki) - grasz na wladze/punkty życia, ale możesz też zdiscardować całą talię przeciwnika (tzw. młynek). Gram tym czasem w GoT i tez jest trochę poczucie, że gramy w 2 różne gry (ale jak mówię, to już coraz bardziej odchodzi od tematu).
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Trochę tak, ale z góry wiadomo, że są dwie, może trzy ścieżki. Zastanawia mnie koncept gry, która co rundę zlicza akcje graczy i na podstawie tego decyduje, czy ważniejszy był dajmy na to konflikt zbrojny, polityka, zasoby czy technologia. Tak, żeby ostateczny wynik był zbiorczą ogólnego przebiegu gry.
Ale to taka dygresja na boku. Muszę sprawdzić to Panic on the Wall Street bo bardzo mnie zaintrygowałeś.
Ale to taka dygresja na boku. Muszę sprawdzić to Panic on the Wall Street bo bardzo mnie zaintrygowałeś.
-
- Posty: 2289
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1593 times
- Been thanked: 930 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
W starej Sid Meyer's Civilization jest taki zestaw 3 wyścigów (nauka, kultura, ekonomia) oraz dodatkowo zwycięstwo militarne. Ale zwycięzca jest tylko jeden, więc raczej się nie kwalifikuje. Trochę może Archipelago i Nemesis, bo to takie semi-koopy, podobnie jak New Angeles.donmakaron pisze: ↑08 lip 2019, 23:24 Trochę tak, ale z góry wiadomo, że są dwie, może trzy ścieżki. Zastanawia mnie koncept gry, która co rundę zlicza akcje graczy i na podstawie tego decyduje, czy ważniejszy był dajmy na to konflikt zbrojny, polityka, zasoby czy technologia. Tak, żeby ostateczny wynik był zbiorczą ogólnego przebiegu gry.
Ale to taka dygresja na boku. Muszę sprawdzić to Panic on the Wall Street bo bardzo mnie zaintrygowałeś.
- Deem
- Posty: 1213
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 364 times
- Been thanked: 250 times
Re: Niekooperacyjne gry z wieloma zwycięzcami
Lekko naciągając Nemesis podpada pod tę kategorię. Zawiązywane są chwilowe sojusze w celu realizacji celów poszczególnych graczy, a większość ma taki ukła, że więcej njż jeden gracz może zrealizować swój.
Najczystszy jest chyba faktycznie New Angeles, ale dla równowagi ja absolutnie tej gry nie polecam. Niezbalansowana wydmuszka, która już samym układem celów początkowych potrafi zepsuć rozgrywkę. Jest wiele gier wieloosobowych, które się „samobalansują” i jednocześnie zasady tworzą sensowne ramy, NA jest prototypem takiej gry.
Najczystszy jest chyba faktycznie New Angeles, ale dla równowagi ja absolutnie tej gry nie polecam. Niezbalansowana wydmuszka, która już samym układem celów początkowych potrafi zepsuć rozgrywkę. Jest wiele gier wieloosobowych, które się „samobalansują” i jednocześnie zasady tworzą sensowne ramy, NA jest prototypem takiej gry.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.