Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Tutaj można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SA INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5593
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 772 times
Been thanked: 1205 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: mat_eyo »

Ponownie, grać może sobie kartami od Brassa nawet w Wojnę, ja mu prawa do tego nie odbieram. Proszę tylko, żeby powstrzymał się przed wypisywaniem takich bzdur.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4458
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1413 times
Been thanked: 1089 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: garg »

Tylko że dr Nikczemniuk pisał i swoich odczuciach, więc trudno to podciągnąć pod kategorię bzdur...

Ja się też z tym odczuciem nie zgadzam, ale jeśli takie ma skojarzenie, to co mi do tego? Po prostu się nie zgadzam i tyle.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
kdsz
Posty: 1400
Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 454 times
Been thanked: 298 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: kdsz »

mat_eyo pisze: 21 wrz 2019, 21:00 Ponownie, grać może sobie kartami od Brassa nawet w Wojnę, ja mu prawa do tego nie odbieram.
Ale co to za sprowadzanie dyskusji do absurdu? To niegrzeczne. Mówimy o konkretnej grze, z konkretnymi regułami. Jeśli Dr.N. bawi się najlepiej grając bez nadmiernego kminienia, to co w tym złego?

Teraz zburzę całą swoją poprzednią narrację i przyznam, że w Brassa praktycznie nie da się zagrać na luzie. Można wykonywać akcje na pałę, ale zaraz dogoni cię brak węgla, połączeń, piwa i pieniędzy. I całą frajdę szlag trafi. To gra strategiczna, w której pojedyncze akcje trzeba podporządkować celowi nadrzędnemu. Czyli trzeba kminić, nie ma wyboru.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5593
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 772 times
Been thanked: 1205 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: mat_eyo »

Drogi kdsz po raz trzeci i tym razem ostatni, powtarzam. Nie mam nic do tego, w jaki sposób ktoś gra w swoje gry. Nie odnosiłem się do tego, że Dr Nikczemniuk lubi grać na luzie, bez kminienia. Pisałem jedynie o jego bzdurnej i krzywdzącej opinii na temat gry. Wydaje mi się, że temat należy już zostawić, bo zrobił się offtop. Jedyny plus jest taki, że nabrałem ochoty na partyjkę Brassa :)
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2019, 21:35 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2786
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 348 times
Been thanked: 623 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: bogas »

W takim razie się nie zgadzam. A MOJE ODCZUCIE jest takie, że ktoś tu pisze bzdury do kwadratu.
Tomson
Posty: 172
Rejestracja: 04 maja 2014, 18:19
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Tomson »

mat_eyo pisze: 21 wrz 2019, 20:26 Jasne, ale niech nie wypisuje bzdur. Przy okazji premiery polskiej wersji sporo osób zainteresuje się tym wątkiem, przeczyta takie farmazony i wyrobić sobie mylną opinię o grze.
Kolega mat_eyo z tego co widzę recenzent. Recenzja jest subiektywa tak jak odczucia Dr. Nikczemniuka.

Rzuciłem okiem na opublikowane teksty i widzę, że Wielka Pętla nie przypadła do gustu. Mi tak, więc idąc tokiem rozumowania kolegi muszę poprosić o nie wypisywanie takich bzdur bo jeszcze ktoś przeczyta takie farmazony i wyrobi sobie mylną opinię o tej bardzo dobrej grze.

Dr. Nikczemniuk może mieć skojarzenie nawet z bierkami i nic Ci do tego. Tak samo jak Tobie może się nie podobać Wielka Pętla, a ja muszę z tym żyć.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

Panowie grać w szachy można słabo i bardzo dobrze, grają i dzieci i dorośli.
Żaden arcymistrz szachowy nie powiedziałby do swojego dziecka że tatuś nie nauczy go grać w szachy bo to bardzo ciężka gra w której trzeba podejmować ciężkie decyzje (choć to oczywiście prawda).
Panowie tworzycie jakąś mistyczną iluzję ciężkich gier w które nie wolno grać słabo, odprężająco czy relaksacyjnie.
I właśnie takie podejście uważam za krzywdzące dla Brassa: " Uwaga! Nie kupuj bo gra zabija swoją ciężkością!"
I nigdzie nie napisałem że TTR to gra o podobnym skomplikowaniu co Brass, pisałem tylko o swoich odczuciach, o feelingu.
To że ktoś nie jest zawodowym tenisistą nie znaczy że nie może grać w tenisa bo nie robi tego na zawodowym/olimpijskim poziomie.
Wyluzujcie....
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5593
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 772 times
Been thanked: 1205 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: mat_eyo »

Fakt, świetne porównanie. Zestawmy ze sobą analizę gry, jej wad, zalet, przedstawienie zasad i oparte na tym wszystkim odczucia z napisaniem "y kojarzy mi się z x bo karty i połączenia" :D Widzę, że weekendowy wieczór sprzyja płynięciu na falach absurdu.
Awatar użytkownika
Elo
Posty: 197
Rejestracja: 24 sty 2018, 18:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 200 times
Been thanked: 89 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Elo »

Jestem po pierwszej rozgrywce. 2 os. Popełniliśmy pewnie kilka błędów, np. nie zwracaliśmy uwagi na fakt, że karty przedsiębiorstw pozwalają budować tylko w obrębie swojej sieci połączeń i pewnie jeszcze coś, ale ogólny zasady gry pojąłem. No i muszę napisać tym, którzy zastanawiają się czy gra nie będzie dla nich zbyt ciężka: raczej nie będzie. Raczej, bo same reguły są proste i wbrew pozorom nie ma ich dużo (dużo reguł to ma np. Wojna o Pierścień), ale w sferze strategicznej można mieć problem. Chociaż tu już problemem jest gracz, a nie gra. A co do samej rozgrywki to otrzymałem dokładnie to czego oczekiwałem. Największe wrażenie co do gameplayu, robi mi fakt, że wszystko co robimy wpływa na ogólną sytuację na planszy. Że (prawie) nic nie robimy "dla siebie", tylko budujemy wspólny rynek. Pierwsza gra była typowo poznawcza, ale już zauważyłem możliwości ze skupienia się na "węglu" przed erą kolejową, tak żeby przeciwnicy kupowali nasze PZy ;) Mam nadzieję, że takich zależności jest więcej i gra ma "tę" głębie której szukam. Druga sprawą która mnie urzekła, jest automatyzacja pewnych mechanik. Przed zakupem, czytałem o sprytnym sposobie na spłacanie pożyczek, poza tym automatyczna regulacja cen na rynku węgla i stali przy zabieraniu kolejnych kosteczek, czy sam fakt, że budujemy kopalnie/hutę a reszta dzieje się już praktycznie sama i tylko czekamy na spływające profity. Ten rodzaj interakcji jest dla mnie czymś zupełnie nowym. Zastanawia mnie też jedna rzecz, a propos budowania połączeń w drugiej rundzie. Czytałem, że w oryginalnym Brassie był problem z masowym budowaniem połączeń przed końcem gry, żeby nabijać punkty i że to wyeliminowano w Birmingham. Nie wiem, czy źle grałem, ale przed końcem gry, też taki ruch mi się wydawał sensowny i budowałem połączenia, żeby zgarnąć kilka punktów więcej na koniec. Nie zauważyłem, że się nie opłaca, czy jak?
Podsumowując mimo, że ciężko o poważne wnioski po jednej grze, jestem bardzo zadowolony. Dostałem dokładnie to, czego się spodziewałem i czekam na następna grę :)

edit: po namyśle, przypomniałem sobie, że podobny mechanizm korzystania z działań rywali jest w Mombasie. Jednak tu jest główną osią gry, a tam tylko jedną z opcji.
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2019, 02:02 przez Elo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
WRS
Administrator
Posty: 2179
Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
Lokalizacja: Ropczyce
Has thanked: 7 times
Been thanked: 95 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: WRS »

EMI_NAT pisze: 21 wrz 2019, 20:20 1. Czy brak piwa mocno ogranicza tę grę? Mam wrażenie, że gracze cierpią na jego ciągły deficyt, prawda czy fałsz??? Jest ich kilka a zapotrzebowanie, w moim odczuciu, ogromne. Jakieś porady w tym względzie?
Piwo kupieckie jest na pewno ograniczone. Stąd dobrze zaplanowana sekwencja działań może nie tylko obrócić (zapunktować) fajne przedsiębiorstwa, ale też dać cenny bonus.

Z własnymi browarami bywa różnie. Czasem zwyczajnie nie ma kart.
W pierwszych partiach miałem wrażenie, że akcja pobierania jokerów jest zbędna. Teraz to jedna z kluczowych akcji, zwłaszcza w erze kolejowej. Możliwość zbudowania się wszędzie, a potem - w sąsiedztwie - czegokolwiek jest arcyważna.
Łatwo nie ma, ale to nie jest głaskanie się wzajemne jeno twardy kapitalizm!
EMI_NAT pisze: 21 wrz 2019, 20:202. Koniec ery kanałów, usuwamy połączenia, punktujemy, usuwamy przestarzałe przedsiębiorstwa (poz. I) i zostaje nam reszta zabudowy ale już bez połączeń. Czyli pierwsze akcje ery kolej to walka o najbardziej opłacalne połączenia kolejowe, by stworzyć swoją nową sieć prawda czy fałsz ?
Ja bym raczej powiedział, że pierwsze akcje to podpięcie się pod rynek węgla, ale tak, żeby innym nie dać tego dostępu. Większość przedsiębiorstw wyższych poziomów wymaga węgla (no i połączenia także!), stąd krytyczne znaczenie takiego podpięcia. A że przy okazji punkty lecą, to miłe.
Wydaje mi się, że III i IV poziomowe przędzalnie dają znacznie więcej punktów niż połączenia.
Baruk Khazad!
Jak mawia Folko:
gry logiczne to kwintesencja rozrywki, to czysta postać gry: mechanika bez dodatkowej otoczki wnoszącej, lub starającej się coś wnieść do rozgrywki
i ja się (pod) tym podpisuję
Awatar użytkownika
Fiacik
Posty: 432
Rejestracja: 24 wrz 2013, 09:59
Has thanked: 61 times
Been thanked: 62 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Fiacik »

Hm, ja chyba po lekturze forum i innych różnych opiniach miałem zbyt duże oczekiwania co do tej gry.
Gra jest świetna, ale czy aż tak ciężka jak o niej mówią? Napewno to kategoria easy to learn - hard to master, ale z tą ciężkościa bym nie przesadzał.
Jaki wynik można uznać za satysfakcjonujący?
kamilpr
Posty: 372
Rejestracja: 05 maja 2015, 19:48
Has thanked: 25 times
Been thanked: 14 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: kamilpr »

Mój rekord do 186 pkt. Na 4 osoby bo to ma znaczenie.
Myślę na 4 osoby wynik dobry to ponad 130 pkt tak patrząc na średnią.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4597
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1008 times
Been thanked: 1879 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: warlock »

Gra jest świetna, ale czy aż tak ciężka jak o niej mówią?
Zależy jak definiujesz ciężkość. Jeśli chodzi o manipulację miliardem systemów i podsystemów zasad w grze, to Brass nie jest ciężki, przy takim Pax Renaissance to pryszcz. Ale patrząc na wagę podejmowanych decyzji, konieczność ciągłej analizy stanu gry, przeliczania wszystkich opcji i absolutnie pełną koncentrację przy każdym ruchu własnym i rywali, to pod tym względem IMO jest to wyniszczacz umysłów ;).
shod
Posty: 572
Rejestracja: 01 sie 2017, 10:07
Lokalizacja: Wielkopolska
Has thanked: 265 times
Been thanked: 176 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: shod »

od czasu jak się pojawiło nowe wydanie to gra chodzi za mną i nie odpuszcza...graficznie strasznie mi się podoba a szata graficzna jest sporym wyznacznikiem przy moich zakupach planszowych. czytając i rozmawiając z ludźmi sinusoidalnie zmienia się moja decyzja co do zakupu Brassa. z tego co czytam to gra wydaje się być idealna pod nasze gusta, bo bardzo lubimy eurasy i lubimy interakcje a sporo gier euro to jednak trochę pasjansy z ew. podkupowaniem kart czy blokowaniem akcji. Brass w tym względzie wydaje się być inny [co bardzo mnie cieszy] i proszę o ew. wyprowadzenie mnie z błędu o ile w nim jestem. Pewnie już dawno bym kupił tego Brassa, ale przy zakupach stosuję od zawsze zasadę, że ma to być planszówka w którą zagramy w rodzinie wszyscy...a jednym jej z członków jest syn w wieku lat 8 ;). I to właśnie jedyna wątpliwość, którą mam...tzn. czy Młody ogarnie i nie będzie się męczył zbytnio. Oczywiście jestem świadomy, że tak Młody Osobnik nie będzie w stanie rozkminiać na poziomie ogranego dorosłego, ale nie o to chodzi. Istotny jest tu fakt, że Młody jest dość ograny [gra notorycznie od jakiś 3 lat i nie dopuszczaliśmy Go jedynie do Lacerdy]...i jest w stanie nawiązać równorzędną walkę czy nawet pokonać ogranych dorosłych w pozycje typu GWT, Mombasa czy Bruxelles. Ostatnio ktoś ze znajomych stwierdził, że Brass jest jednak zbyt skomplikowany dla syna, więc ze smutkiem odroczyłem zakup, ale... Dr Nikczemniuk i paru innych forumowiczów zapaliło światełko w tunelu :)
Pytania zatem do ogranych...
1. czy interakcja jest rzeczywista i spora?
2. czy sądzicie, że ktoś ograny we wspomniane wyżej gry [chociaż jest 8-latkiem], będzie miał przyjemność z Brassa czy jednak totalnie go nie ogarnie?

ja wiem, że to jest wszystko subiektywne...ale mając pogląd na inne gry zapewne jesteście w stanie co nieco mi powiedzieć...a ja niestety nie miałem jeszcze okazji zagrać w Brassa...
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1304 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: rastula »

Zasady są raczej prostsze i bardziej intuicyjne niż w Mombasie czy nawet GWT (M. Wallace, co o nim nie powiedzieć robi gry dość intuicyjne w obsłudze) ale imho nie jest to raczej gra, która ma w sobie elementy fascynujące 8-latka, nawet ogranego :D...ale zdarzają się zapewne wyjątkowe dzieci.
Awatar użytkownika
kdsz
Posty: 1400
Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 454 times
Been thanked: 298 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: kdsz »

Moja córka w starego Brassa (Lancashire) pierwszy raz zagrała w wieku niecałych 8,5 lat. Nie miała problemów z załapaniem zasad, natomiast by równorzędnie uczestniczyć w rozgrywce dostaje więcej (o 50%) kasy na start. I jedziemy z koksem bez żadnej litości.
Birmingham załapała z miejsca, bo i większość reguł jest taka sama. Czyli da się, ale mówimy o dziecku, które jest planszówkowo tresowane od urodzenia.

Edit. Interakcja jest spora. Zdarzało się, że mała się popłakała, gdy nastawiała w cholerę tych najdroższych przędzalni, ale przez decyzje innych graczy nie miała gdzie ich sprzedać. Brass to brutalna gra.
adalbert
Posty: 940
Rejestracja: 02 lis 2009, 14:15
Has thanked: 11 times
Been thanked: 26 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: adalbert »

Mój kolega ma syna, który mniej więcej w tym wieku grał już w zaawansowane eurasy właściwie na równie z dorosłymi (jednocześnie mając pewne problemy z poprawnym wysławianiem się), stąd wiem, że takie dzieci się zdarzają.
Mechanicznie Brass nie jest jakoś bardzo skomplikowany. Dodatkowo Birmingham jest tak skonstruowane, że nie jest tak łatwo kogoś zupełnie zablokować/udupić.
Interakcja jest rzeczywista, ale poziom jej intensywności zależy od graczy i początkowego (losowego) ułożenia rynków. W każdym razie akcje innych graczy mają znaczący wpływ na to, co możesz/powinieneś zrobić.
Ogarnięcie jak to wszystko chodzi, zajmuje trochę czasu nawet dorosłym i jest zupełnie normalnym zjawiskiem.
Ciężkość Brassa zależy w sporej mierze od podejścia graczy. Dla optymalizatorów to prawdziwy wypalacz mózgu, ale szczególnie w Birmingham da się grać również bardziej na luzie - jest po prostu sporo rzeczy, które możesz zrobić.
Warto jednak zaznaczyć, że Birmingham jest w sumie dość długą grą - dłuższą od Lancashire.
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2019, 14:22 przez adalbert, łącznie zmieniany 1 raz.
Palmer
Posty: 1266
Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 120 times
Been thanked: 188 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Palmer »

shod pisze: 23 wrz 2019, 13:38 ja wiem, że to jest wszystko subiektywne...ale mając pogląd na inne gry zapewne jesteście w stanie co nieco mi powiedzieć...a ja niestety nie miałem jeszcze okazji zagrać w Brassa...
Jeśli problemem jest dostępność egzemplarza "w okolicy", to zawsze pozostaje alternatywa w formie wersji komputerowej (KLIK). Wiadomo, że to nie to samo co na stole, zwłaszcza że ta wersja wygląda jak z zeszłej epoki (jeśli nie sprzed dwóch :P ), ale jakiś pogląd na mechanizmy pozwoli wyrobić. Jeśli byłaby ochota, mogę się umówić na jakiś wieczór i zagrać live.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

Da radę z palcem w nosie. :D
Ja bym raczej postawił pytanie nie czy da radę tylko czy będzie na tyle zainspirowany/zaciekawiony grą by w ogóle lubić/chcieć w nią grać.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
shod
Posty: 572
Rejestracja: 01 sie 2017, 10:07
Lokalizacja: Wielkopolska
Has thanked: 265 times
Been thanked: 176 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: shod »

Brass zamówiony, przekonamy się na własnej skórze ;)
dzięki wszystkim za pomoc.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

Żaden artysta ze mnie ale tak teraz wyglądają moje beczki...
Spoiler:
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1377
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 190 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Brylantino »

To kwestia zdjęcia, czy one faktycznie są takie czerwone?
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2786
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 348 times
Been thanked: 623 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: bogas »

Ja użyłem tylko citadel shades agrax + trochę silver i takie coś mi wyszło
Spoiler:
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4597
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1008 times
Been thanked: 1879 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: warlock »

Spoiler:
Ja kupiłem pakiet "gotowców" na mepel.pl ;). Bardzo odpowiada mi kształt i kolor. Są większe, ale to zupełnie nie przeszkadza w graniu (ciemne beczki mniej widać na pierwszy rzut oka, dlatego większy rozmiar idealnie to rekompensuje i gra się wyśmienicie) ;). Kiedyś pomaluje oryginalne jakimiś washami, może wyjdzie ładniej ;).

/edit: Bogas, właśnie tak chciałem dopieścić fabryczne beczki :). Pięknie! Dokładnie taki odcień drewna chciałbym uzyskać.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

Brylantino pisze: 26 wrz 2019, 14:20 To kwestia zdjęcia, czy one faktycznie są takie czerwone?
W realu bardziej wpadają w brąz.
Użyłem czarnego markera i brązowego mazaka, czyli tego co akurat miałem pod ręką :wink:
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
ODPOWIEDZ