Inis (Christian Martinez)

Tutaj można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SA INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
kamilpr
Posty: 372
Rejestracja: 05 maja 2015, 19:48
Has thanked: 25 times
Been thanked: 14 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: kamilpr »

Indar pisze: 19 lip 2019, 14:23 Mała uwaga - Brasil nie daje Ci żetonu wyczynu, nie możesz dzięki posiadaniu "Brasil" obniżyć wymagań i wziąć pretendenta.
Tak na wszelki wypadek piszę.
To jeśli nie może obniżyć wymagań to jak działa ?
Awatar użytkownika
moocker
Posty: 174
Rejestracja: 07 lut 2019, 02:23
Lokalizacja: mała wiocha pod Warszawą
Has thanked: 23 times
Been thanked: 21 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: moocker »

kamilpr pisze: 20 lip 2019, 10:22 To jeśli nie może obniżyć wymagań to jak działa ?
Z tego, co zrozumiałem: Spełniasz warunek, powiedzmy posiadania klanów na 6 terenach, bierzesz żeton pretendenta, zanim skończy się faza pór roku inni gracze dali radę wybić Cię na 1 z tych terenów i zostajesz tylko na 5 - w tym momencie w fazie zgromadzenia Brasil działa jako żeton wyczynu, więc nadal wygrywasz.
WieszKto
Posty: 177
Rejestracja: 15 maja 2018, 14:21
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 59 times
Been thanked: 17 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: WieszKto »

Wiadomo może coś o reakcji Matagotta na kafle oraz kartę Brazil? Zamierzają to jakoś poprawiać bo rozumiem że Portal czeka na ich decyzję?
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2575
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1167 times
Been thanked: 461 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: polwac »

Ja bym się pozytywnie nie nastawiał. Czekają czekają...upłynie trochę czasu i matagoci zamiotą problem pod dywan. Nie chce mi się wierzyć, że zdecydują się przedrukować tyle kartonu.
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 928 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: rattkin »

Nawet jeśli, to z półrocznym opóźnieniem, bo tak im akurat druk wypada. Dziwna jest ta firma (Matagot), cały czas odnoszę wrażenie, jakby miała totalnie w dupalu odbiorców innych niż francuskich. Angielskie wydania ich gier zawsze są jakoś tak po macoszemu, z siermiężnym tłumaczeniem, z kiepsko spisanymi zasadami... ech.
Awatar użytkownika
Atamán
Posty: 1340
Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 543 times
Been thanked: 279 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Atamán »

Jestem po jednej partii w Inis z dodatkiem. Graliśmy od razu ze wszystkimi modułami.

Wariant 5 graczy zdecydowanie na plus. Wszystko działa bardzo dobrze, gra trwała ok. 2,5h, a skończyliśmy po 5 turze. Nowe karty są skomplikowane, ale ciekawe, dają różne możliwości zagrania ich. Nie czułem, by gra się jakoś specjalnie dłużyła albo plansza była za ciasna. Tym sposobem uzyskujemy bardzo dobrze działające skalowanie gry od 3 do 5 osób (nie jestem fanem 2-osobowego Inis).

Wariant "my chcemy króla" zadziałał ciekawie - po zakończeniu 4 tury mieliśmy remis 2 graczy, każdy z nich spełniał po 1 warunku zwycięstwa, a żaden nie był Branem. Dostali po wyczynie i wiedzieliśmy już, że 5 tura będzie tą ostatnią. Ostatnia tura bardzo emocjonująca, co chwila zawiązywane sojusze, warunki zwycięstwa szalały, walka o stolicę też intensywna, nikt już nie szczędził kart Eposu. W pewnym momencie każdy z 5 graczy posiadał żeton pretendenta, każdy spełniał choć 1 warunek zwycięstwa, a niektórzy nawet po 2. Ostatecznie wygrał 1 gracz, udało mu się wybronić 2 warunków zwycięstwa, podczas gry inni gracze w końcówce gry spełniali "tylko" po jednym.

Nowe karty eposu są ok, nie mam uwag. Nie przeglądałem wszystkich, ale kilka nowych było zagranych i było ciekawe urozmaicenie. Cieszę się, że je dodali.

Wariant podróży morskich
wprowadza nowe kafle terenu w tym wyspy oraz porty, czyli możliwość transportowania wojsk z jednego terenu z portem do drugiego terenu z portem, czasem na drugi koniec mapy. To oczywiście zwiększa różnorodność rozgrywek, bo liczba wszystkich terenów wzrasta z 16 do 22, a także dodaje ciekawe efekty nowych terenów. Niestety mam wątpliwości, czy ten moduł mi się podoba, czy nie. Na minus wg mnie jest to, że nagle wszędzie zrobiło się blisko. Ja mając ludzi w 3-4 kluczowych terenach byłem w stanie wszędzie się dostać (a mówię o planszy, która pod koniec gry składała się z 11 terenów). To wszystko sprawia, że konkretne ułożenie terenów na planszy nie jest bardzo istotne. Na dodatek ocenianie odległości z jednego miejsca do drugiego stało się mniej intuicyjne. No i osłabiona jest wg mnie ta karta Eposu, która pozwala na ruch do dowolnego terenu, wycofywanie się z konfliktów również stało się łatwiejsze. Dlatego mam mieszane uczucia dotyczące tego dodatku. Różnice w rewersie kafelków rzecz jasna też trochę zniechęcają.

Najsłabszym elementem dodatku jest tytułowy wariant pór roku. Sporo dodatkowych zasad, ściana tekstu na karcie pór roku, która na dodatek jest dwustronna, a wszystko po to, by raz na jakiś czas dostać jakieś urozmaicenie w stylu: ktoś zrobi ruch odrzucając kartę akcji, ale nie może to być ruch morski i nie można też go anulować kartą Geis albo innym razem ktoś umieści sobie 1 klan na planszy, gdzie już jest obecny. Całe to zamieszanie nie warte jest zachodu i rozwala taki naturalny proces gry w Inis, w którym wszelkie zmiany na planszy wynikały z zagrywanych kart. Po grze wszyscy moi współgracze bardzo słabo ocenili ten moduł. Nie sądzę, by kiedykolwiek chciało mi się jeszcze go próbować.

Podsumowując: przeciętny dodatek do bardzo dobrej gry. Jeśli też lubisz Inis i chcesz mieć możliwość rozgrywek 5-osobowych, to zdecydowanie polecam. Jeśli natomiast nie planujecie grać w 5-osób, to wg mnie nie warto (polecam tylko wdrożyć zasady modułu "my chcemy króla" - wystarczy przeczytać zasady z instrukcji dodatku, a potem przed partią wytłumaczyć je graczom).
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: lotheg »

Mam bardzo podobne odczucia do Atamana.

My w 5 osób skończyliśmy w 2 godziny i wyglądało to tak, że zagraliśmy tylko 3 tury. Pierwsze dwie to była dość swobodna, luźna rozgrywka, a jak wszedł po 2 turze wariant "my potrzebujemy króla" to zaczęło się myślenie :)
Nowe karty eposu są całkiem fajne, a z pór roku prawie nikt nie skorzystał, bo i zapominaliśmy o dodatkowych rzeczach (zwłaszcza w fazie pory roku).
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
Elo
Posty: 197
Rejestracja: 24 sty 2018, 18:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 200 times
Been thanked: 89 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Elo »

W weekend grałem w Inis w 3 osoby i gra pokazała swoje inne oblicze. Ciekawa sytuacja wystąpiła w ostatniej rundzie. Zaczynając ją ja miałem szansę na zostanie wodzem z 6 klanami pod sobą, koleżanka (M)arysia to samo na tym kafelku i moja dziewczyna (A)nia szansę na obecność na 6 kaflach. W drafcie udało mi się uzbierać wymarzony zestaw: +2 klany, Geis, Ta karta która pozwala zabrać jedną z wykorzystanych kart i Watażkę. Do tego miałem jeden żeton wyczynu. Super sytuacja na wygraną ;) W trakcie tej rundy, dołożyłem dwa klany na jednym kaflu, przez co zostałem pretendentem. Później A próbowała dołożyć nowy kafel i klan przez co, też dostała by koronę, ale zablokowałem jej to Geisem. Następnie na wypadek użyłem Watażki żeby trochę przenieść uwagę na inny teren i żeby przeciwniczki wypstrykały się trochę z kart. Niestety plan nie był idealny i wtedy na ten kafel gdzie miałem wodza, M przeniosła wystarczającą ilość klanów (nawet po użyciu powtórnie +2 klany). Tak więc, przegrałem wydawało mi się wygraną grę :) Gra dużo zyskała po poznaniu kart akcji, chociaż od początku mi się podoba.
Wroobel
Posty: 369
Rejestracja: 07 lip 2015, 23:04
Has thanked: 32 times
Been thanked: 18 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Wroobel »

Spotkałem się ostatnio z opiniami, że INIS ma trochę "szachowy" charakter i dlatego nie każdemu podejdzie.
Nie wiem za bardzo o co chodzi w takim stwierdzeniu - może ktoś z Was wyjaśni?
Awatar użytkownika
Nidav
Posty: 704
Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 91 times
Been thanked: 338 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Nidav »

W Inis, podobnie jak w szachach, próbujesz dążyć do jednego ze sposobów wygranej - w szachach jest to zamatowanie króla, w Inis masz trzy możliwe ścieżki. Rozgrywka polega na bacznym obserwowaniu co robi przeciwnik i jeśli tylko zbliża się do zwycięstwa, skutecznie ukrócić jego zapędy, a przy tym samemu wpaść na to jak zrealizować swoje plany tak, żeby przeciwnik albo tego nie zauważył albo nie był w stanie temu przeciwdziałać. Dlatego wszyscy patrzą się na wszystkich, dochodzi do momentów szachu, czyli w przypadku Inis wzięcia żetonu pretendenta, i potem jeszcze jest czas przed ostatecznym matem. Dodatkowo, podobnie jak w szachach, Inis to poruszanie się pionkami po planszy i nie ma jakiegoś wzrostu czy rozbudowy - liczba pionków na planszy jest dla każdego gracza ograniczona i jedyna różnica jest taka, że w Inis te pionki jeszcze możesz dokładać, a w szachach nie. Ale ogólna koncepcja jest podobna - doprowadzić do sytuacji, kiedy spełniasz warunek zwycięstwa i przeciwnik nie może z tym nic zrobić.

Ja przyznam, że właśnie przez ten aspekt szachowości oraz brak poczucia wzrostu czy rozwoju (co w grach uwielbiam) Inis ostatecznie średnio mi siadło i po trzech rozgrywkach poszło na sprzedaż.
Wroobel
Posty: 369
Rejestracja: 07 lip 2015, 23:04
Has thanked: 32 times
Been thanked: 18 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Wroobel »

Aha. Mi właśnie to samo nie leży w tej grze tylko nie zdawałem sobie sprawy, że ma to tyle wspólnego z szachami (za którymi nie przepadam)
:)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2019, 14:17 przez Wroobel, łącznie zmieniany 1 raz.
jrz8888
Posty: 408
Rejestracja: 28 sie 2017, 14:34
Has thanked: 1 time
Been thanked: 27 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: jrz8888 »

Rzeczywiście, Inis jest grą specyficzną. Podobnie jak np. Troyes, nie do każdego przemówi.
Mnie się podoba, ale przyznaję, iż lubię grać w szachy, chociaż od zawsze miało to miejsce dość rzadko. Nie pomyślałem jednak wcześniej o podobieństwach. Teraz tak sobie myślę, że coś w tym jest.
Do tej pory miałem okazję zagrać w Inis jedynie we dwoje, zobaczymy jak gra się przyjmie w większym gronie. Powinno być dużo ciekawiej.

Gra z pomysłem, z bardzo ładną szatą graficzną.
Największy, i w zasadzie jedyny, minus:
- instrukcja i opisy na kartach w polskiej wersji.
Karty są tak opisane, że niemalże przy każdej rozgrywce zastanawiam się czy mogę w danej chwili wykonać wskazany manewr bądź akcję z karty.
W trakcie gry nie raz, nie dwa można odnieść wrażenie, że jest ona niedopracowana.

Jest to jedna z tych gier, przy której poważnie zastanawiasz się w jakim gronie w nią zagrać, a i tak jest duże prawdopodobieństwo, że nie trafi w gust tych graczy. Ale tak chyba jest w przypadku każdej gry? :roll: No, może nie aż tak :wink:
Awatar użytkownika
Luke555
Posty: 156
Rejestracja: 06 paź 2016, 13:06
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Luke555 »

Porównanie INIS do szachów jest nietrafione. Poza wspomnianym dostawianiem figurek o których była mowa, w INIS masz zmienne miejsce starć, plansza za każdym prawie razem jest inna, niektóre kafle mają inne właściwości od pozostałych, za każdym razem masz inne pozycje startowe, masz specyficzne akcje na kartach których w danej chwili nie mają inni i których to akcji nie jesteś w stanie przewidzieć, masz karty czerwone które dodatkowo wprowadzają ożywczy chaos w regułach gry. szachy za to są do bólu suche , matematycznie przewidywalne, mają szereg oczywistych akcji i kontrakcji, jedna nuda "mapa", te same jednostki dla obu stron itd itd. jednym słowem szachy to zero zmiennych, zero losowości.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 928 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: rattkin »

Luke555 pisze: 10 paź 2019, 13:44 Porównanie INIS do szachów jest nietrafione.
Jest trafione, tylko trzeba rozumieć, o czym się mówi.

Mowa była o "szachowym charakterze", a nie o porównaniu do szachów, jako gry. Czyli o tym, co napisał Nidav - o aspekcie "szacha" (branie pretender token) i "trzymania w szachu". W Inis wszyscy naraz trzymają się w takim wieloosobowym szachu (czyli sytuacji: "już niemal wygrałem"), a faktycznie wygra ten, kto znajdzie drogę wyślizgnięcia się z niego w taki sposób, że przeciwnicy nie będą w stanie / nie zdążą zareagować.
Awatar użytkownika
ram
Posty: 201
Rejestracja: 29 lis 2005, 16:07
Has thanked: 102 times
Been thanked: 23 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: ram »

Dyskusja skręciła w interesującą mnie stronę.
Nie grałem jeszcze w Inis (a lubię Cyklady, Lords of Hellas, Blood Rage) i miałem na krótkiej liście zakupów.
A potem przeczytałem to https://boardgamegeek.com/thread/2269356/inis-weird i trochę innych, podobnych opinii.
Mały cytat:
There are no 'moments' to this game. No memories made. Only subtle nudges of the scales. Politely bumping into each other. Shuffling here and there on a razor's edge whilst feeling a tortuous sense of uncertainty. Then it ends.
I jeszcze:
If I had to point at the one thing Inis does the most wrong, is the fact there isn't any moment of positive feedback. You don't feel measurable progress towards victory, at least nothing more permanent than the promise of rain on a cloudy day. Battles don't always result in your gain. Exploring a Territory means very little for you. Building a Citadel may actually hurt you. Placing dudes on the map may actually LOSE you the game. Even the simple act of playing a card might result in nothing happening at all, because of the ever-present Geiss-cancel. Everything is in such an ephemeral state of flux that few actions can be performed with surety that they were good for you to do.
Czy według Was dobrze opisuje grę? Tak, wiem, opinie, różne grupy graczy i tak dalej, ale jest coś w tym?
47
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5214
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 520 times
Been thanked: 1794 times
Kontakt:

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Gambit »

ram pisze: 10 paź 2019, 15:57 Czy według Was dobrze opisuje grę? Tak, wiem, opinie, różne grupy graczy i tak dalej, ale jest coś w tym?
Według mnie mija się z tym co można znaleźć w Inis o lata świetlne. Ale ja jestem wielkim fanem tej gry. Momenty są. Nie tylko w tym co dzieje się na planszy, ale i w tym co dzieje się nad stołem. Ten drugi cytat, to kwestia całkowitego rozminięcia się z grą, albo zupełnie innych oczekiwań co do tego, jak gra ma wyglądać. Jasne, kilka z tych rzeczy może mieć miejsce. Dołożenie figurki może sprawić, że przegrasz - jeśli zrobisz to celowo, albo nie masz pojęcia o co chodzi w grze i co dzieje się na planszy. Eksploracja to zawsze kolejny krok do zwycięstwa. Marudzenie na Geiss to jak marudzenie na każdą inną kartę w grze.
Awatar użytkownika
Nidav
Posty: 704
Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 91 times
Been thanked: 338 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Nidav »

Osobiście całkiem nawet mogę się z tym zgodzić. Ale to może też wynikać z kwestii ogrania - podejrzewam, że im więcej czasu człowiek spędzi nad Inis, to tym bardziej wyczuwa wszelakie subtelności, może wyczytać zamiar drugiego gracza i mu spróbować przeszkodzić. Gra zapewne z czasem zyskuje, ale najpierw musi się człowiekowi na tyle spodobać, żeby faktycznie ją dobrze ograł.

Gra i tak będzie zmierzała do końca z każdą rundą, bo w każdej coś się dzieje. Dołożony jest nowy kafelek, nowe wojska, nowe miejsca kultu. Zatem samoczynnie możliwości, żeby grę zakończyć, przybywa. Ale może się to skończyć niezbyt satysfakcjonująco. W ostatniej mojej rozgrywce graliśmy w 3 osoby, w tym tylko ja grałem wcześniej. W ostatniej rundzie wszyscy wzięli żeton pretendenta. I doszło do nieco śmiesznego momentu, kiedy gracz trzeci, całkiem przypadkowo, miał możliwość wykonania jednego z trzech ruchów i w wypadku pierwszego wygrałbym ja, w wypadku drugiego gracz numer 2, a w wypadku trzeciego - gracz trzeci. Warto wspomnieć, że gracz trzeci w najmniejszej mierze ogarniał co się dzieje na planszy i grał trochę od niechcenia. I może to właśnie kwestia ogrania gry, bo wytrawny gracz nie doprowadziłby do sytuacji, gdy ktoś inny stricte zdecyduje o zwycięstwie, ale cóż. Oczywiście gracz numer 3 wybrał ruch wygrywający, wszyscy popatrzyliśmy się na planszę, stwierdziliśmy "aha" i... tyle. Grę faktycznie zapamiętałem tylko przez tę sytuację i to, że z racji kiepskiego wrażenia uznałem, że sprzedam grę, bo jednak nie jest taka super.

Mimo wszystko i tak najbardziej mnie bolał brak uczucia, że jakoś się rozwijam, dokądś zmierzam. Poza zmieniającą się sytuacją na planszy nie ma poczucia wzrostu, ukierunkowania, jak np. w Kemecie. Tam same płytki mocy sprawiają, że człowiek czuje wzrost, chociaż koncepcja jest bądź co bądź całkiem podobna. No i jednak walka jest bardziej dynamiczna.

Nie dziwię się, że Inis się może podobać, a nawet podobać bardzo - przy niskim skomplikowaniu zasad otrzymuje się ciekawą grę z całkiem oryginalną mechaniką draftu i genialnym wyglądem (przynajmniej w moim mniemaniu). Ale jednak polecam sprawdzić gdzieś przed zakupem, bo można się hardo zawieść - tak jak przykładowo zawiodłem się niestety ja ;)
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 928 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: rattkin »

ram pisze: 10 paź 2019, 15:57 Czy według Was dobrze opisuje grę? Tak, wiem, opinie, różne grupy graczy i tak dalej, ale jest coś w tym?
Właściwie: tak. Przy czym, tak jak napisał Gambit, jest to spojrzenie osoby, która oczekiwała czegoś innego. Inis to nie jest 4X, rozwój swojej frakcji, rozbudowana na planszy, itd. Swoim wyglądem może sugerować, że jest kolejnym Blood Rage czy Rising Sunem, ale pod spodem jest dość abstrakcyjną grą na przewagi i hate draft. Momenty generują głównie pokerowe sytuacje "ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, a i tak - hops - wykręciłem coś niezwykłego". Jest to bardzo satysfakcjonujące, bo jest pochodną napięcia panującego nad stołem. Samo "wywabienie" Geista (zmanipulowanie przeciwnika, by myślał, że canceluje istotną dla nas kartę, a to był tylko "wabik", bo faktycznie istotną kartę zagramy potem) może być bardzo fascynujące. Wydaje mi się jednak, że to jest ten rodzaj rozgrywki, który pasuje graczom lubiącym BARDZO dużą interakcję, generujący dużo myślowych pojedynków yomi.

W pewnym sensie, wraca nam porównanie z szachami - tam też w zasadzie nic się nie zyskuje przez całą rozgrywkę (pomijając promocję piona), a jedynie buduje pozycję.
Awatar użytkownika
obo_bb
Posty: 138
Rejestracja: 18 sie 2017, 15:23
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 249 times
Been thanked: 76 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: obo_bb »

rattkin pisze: 10 paź 2019, 16:41 Momenty generują głównie pokerowe sytuacje "ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, a i tak - hops - wykręciłem coś niezwykłego". Jest to bardzo satysfakcjonujące, bo jest pochodną napięcia panującego nad stołem. Samo "wywabienie" Geista (zmanipulowanie przeciwnika, by myślał, że canceluje istotną dla nas kartę, a to był tylko "wabik", bo faktycznie istotną kartę zagramy potem) może być bardzo fascynujące. Wydaje mi się jednak, że to jest ten rodzaj rozgrywki, który pasuje graczom lubiącym BARDZO dużą interakcję, generujący dużo myślowych pojedynków yomi.

W pewnym sensie, wraca nam porównanie z szachami - tam też w zasadzie nic się nie zyskuje przez całą rozgrywkę (pomijając promocję piona), a jedynie buduje pozycję.
Bardzo zgadzam się z powyższym. Trzeba tu sprytnie i po cichu wywieść wszystkich przeciwników w pole, wyczekać do ostatniej chwili z odkryciem kluczowych kart i wzięciem żetonu pretendenta.
Wszyscy muszą być jednak na podobnym poziomie znajomości gry, nowy niedoświadczony gracz nie dostrzeże wielu niuansów, możliwości czy zagrożeń i może jakimś oczywistym błędem oddać komuś zwycięstwo..
Gra jest szybka i dynamiczna, dużo się dzieje. Mimo mechaniki area control nie wywołuje u nas związanych z tym emocji agresji czy straty, np. moja żona nie przepadająca za tą mechaniką Inisa bardzo lubi i zawsze chętnie zagra.
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2575
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1167 times
Been thanked: 461 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: polwac »

obo_bb pisze: 10 paź 2019, 18:43 Bardzo zgadzam się z powyższym. Trzeba tu sprytnie i po cichu wywieść wszystkich przeciwników w pole, wyczekać do ostatniej chwili z odkryciem kluczowych kart i wzięciem żetonu pretendenta.
[...]Gra jest szybka i dynamiczna, dużo się dzieje.
Powiedzcie mi bo właśnie z tymi dwoma rzeczami mam problem w tej grze.
Jak na razie rozegrałem 3 rozgrywki w 2-3 osobowym składzie.
Gra nam się bardzo fajnie, niestety mamy problem z zakończeniem rozgrywki w sensownym czasie.
Bardzo nam się rozgrywka przeciąga i nie ma tu mechanizmu kończącego grę po X rundach.
Tak naprawdę siadając do Inis nigdy nie wiem jak długo nam zejdzie.
Bardzo się pilnujemy jeśli chodzi o warunki końcowe, przez co zawsze dochodzimy do momentu gdzie nam się gra zaczyna dłużyć.

Jakaś podpowiedź co możemy robić źle i na czym się skupić, żeby poprawić czas rozgrywki i pomiścić się w powiedzmy tych 2h?
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 928 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: rattkin »

Hm, szczerze mowiac, nie pamietam takiej mojej gry w Inis, która trwałaby dłużej niż 90 min :)

Problem zaadresowany jest w dodatku, zasada „We want a king!”, ale nie jestem przekonany co do fajności zastosowanego rozwiązania.
Awatar użytkownika
obo_bb
Posty: 138
Rejestracja: 18 sie 2017, 15:23
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 249 times
Been thanked: 76 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: obo_bb »

U nas też to raczej szybko się kończy i na razie nawet nie rozpatrywałem zagrania z wariantem „We want a king!” żeby niepotrzebnie nie skracać gry.
Gramy w 3-4 osoby, mam już 15 rozgrywek za sobą, ostatnio już tylko z rozszerzeniem i wariantem 4 Pory Roku.
Musisz tak zorganizować wzajemne pilnowanie, żeby to inni się pilnowali,a Ty żebyś mógł zakończyć grę wygrywając :twisted:
Najczęściej kluczowe są czerwone karty, kto jaką ma jest nie do przewidzenia.. No i wczesne pasowanie, trzeba dużo pasować.
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2575
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1167 times
Been thanked: 461 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: polwac »

obo_bb pisze: 11 paź 2019, 11:50 [...]No i wczesne pasowanie, trzeba dużo pasować.
Możesz rozwinąć, bo zauważyłem, że u mnie właśnie nie za dużo jest tego pasowania, bo każdy chce większość kart akcji wykorzystać(ewentualnie zostawić coś na jakiś konflikt)?
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Awatar użytkownika
Scamander
Posty: 500
Rejestracja: 05 gru 2018, 14:20
Has thanked: 156 times
Been thanked: 146 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: Scamander »

obo_bb pisze: 11 paź 2019, 11:50 No i wczesne pasowanie, trzeba dużo pasować.
Pasowanie wydaje się fajnym strategicznym zagraniem (w Inis można wrócić do gry po spasowaniu a więc przeczekać przeciwników aż wyplują się z kart).

Pytanie od osoby która Inisa zna słabo do osób ogranych. Czy wykorzystanie takiego spasowania w swojej turze ma sens przy założeniu, że gramy ze świadomymi tej zagrywki graczami przy stole (którzy aby nie dać się wyrolować mogą w późniejszych czy nawet w tej samej kolejce też sobie spasować turę i runda się przez to jedynie sztucznie wydłuży a wynik będzie taki sam lub prawie identyczny)?

Zdaję sobie sprawę z tego, że pasowanie przez osobę z mocnymi, kombującymi się kartami może być ryzykowne (jeśli wszyscy gracze pod rząd spasują runda kończy się a nieużyte karty przepadają).
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 928 times

Re: Inis (Christian Martinez)

Post autor: rattkin »

Scamander pisze: 11 paź 2019, 13:09 Pytanie od osoby która Inisa zna słabo do osób ogranych. Czy wykorzystanie takiego spasowania w swojej turze ma sens przy założeniu, że gramy ze świadomymi tej zagrywki graczami przy stole (którzy aby nie dać się wyrolować mogą w późniejszych czy nawet w tej samej kolejce też sobie spasować turę i runda się przez to jedynie sztucznie wydłuży a wynik będzie taki sam lub prawie identyczny)?
Prawie identyczny raczej nigdy nie będzie, bo nawet ta pierwsza, jedna karta zagrana, może sukcesywnie przechylać szalę na czyjąś korzyść. Poza tym, nie chodzi o pasowanie dla samego pasowania "żeby się runda szybciej skończyła", tylko np. o zatrzymanie kart w ręce do walki lub uczynienie kart w ręku przeciwnika mniej korzystnymi (skoro zachowujesz karty do reakcji lub obrony) lub wręcz do "wytrącenia" przeciwnikowi dobrze zdraftowanej ręki (dociągnął dobre karty, ale nie będzie w stanie dobrze ich zagrać, więc musi odrzucić i ryzykować kolejny draft).
ODPOWIEDZ