Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 931
- Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 33 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Kolejna postać przetestowana - She Hulk na Agresji kontra Rhina Standard ale z Master of Evil zamiast "Bomberów".
Chyba najszybsza postać ze wszystkich dotychczas poznanych (nie grałem jeszcze tylko Iron Man'em), rozniosłem Rhino w 5 rund, nie miał żadnych szans. Nie wiem, czy to ja tak poznałem grę czy może ta postać jest OP.
Szybkie pytanie które się pojawiło w trakcie rozgrywki: Co się dzieje z kartą "Charge" na Rhino gdy był Stunned i próbował zaatakować. Charge spada bo była próba atau czy może czeka dołączona do Rhino na kolejny (w pełni udany) atak ?
Jutro ostatni gra z Rhino i przechodze na Klaw'a
BTW. Musze stworzyć Lubej taki słowniczek trudnych pojęć po angielsku bo troszkę słabiej zna ten język i gubi się w gąszczu kart. Ktoś już robił kiedyś coś takiego do tej lub innej gr. Jak sądzicie, jak to powinno wyglądać aby w miarę jak najbardziej spełniało swoją role ?
Chyba najszybsza postać ze wszystkich dotychczas poznanych (nie grałem jeszcze tylko Iron Man'em), rozniosłem Rhino w 5 rund, nie miał żadnych szans. Nie wiem, czy to ja tak poznałem grę czy może ta postać jest OP.
Szybkie pytanie które się pojawiło w trakcie rozgrywki: Co się dzieje z kartą "Charge" na Rhino gdy był Stunned i próbował zaatakować. Charge spada bo była próba atau czy może czeka dołączona do Rhino na kolejny (w pełni udany) atak ?
Jutro ostatni gra z Rhino i przechodze na Klaw'a
BTW. Musze stworzyć Lubej taki słowniczek trudnych pojęć po angielsku bo troszkę słabiej zna ten język i gubi się w gąszczu kart. Ktoś już robił kiedyś coś takiego do tej lub innej gr. Jak sądzicie, jak to powinno wyglądać aby w miarę jak najbardziej spełniało swoją role ?
-
- Posty: 728
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 423 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Oczywiście karta charge zostaje, bo atak nie miał miejsca.
Edit:
Edit:
"W pełni udany" to niefortunne sformułowanie. Charge odpadnie nawet jeśli zagrasz Backflip.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Nie trzeba było długo czekać żeby ktoś wyszedł z jakaś fanowską formą kampanii:
https://boardgamegeek.com/thread/231270 ... alt-defeat
Powstają też już pierwsze fanowskie hero-packi na BGG.
K.
https://boardgamegeek.com/thread/231270 ... alt-defeat
Powstają też już pierwsze fanowskie hero-packi na BGG.
K.
Sorki za brak polskich znakow....
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Szarża schodzi po ataku. Ogłuszenie powoduje, że nie dochodzi do ataku. Dlatego odrzucając status „stunned” nie odrzucamy szarży.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Spiderman z Protection bardzo dobrze nadaje się do gry w zespole. Jeśli chodzi o grę solo, to tak jak napisałeś, pojawia się problem z zarządzaniem zagrożeniem (zwłaszcza na poziomie eksperckim), ale to nie jest problem wyłącznie Spidermana. Generalnie Justice wydaje mi się obecnie najskuteczniejszym aspektem do gry true solo.szczudel pisze: ↑14 lis 2019, 12:36 Obraziłem się trochę na Spidermana.
Zbudowałem go na Protection co by wzmocnić jego najsilniejszą statystykę i to był fatalny pomysł. Cały projekt wziął w łeb głównie dlatego, że przy Protection nie ma większego sensu bronienie. Mamy Backflipy, mamy Med Bay więc nie boimy się DMGa. Natomiast jak robi się podbramkowa sytuacja i trzeba coś zniweczyć (bo umówmy się dodatkowy Encounter card może zrobić o wiele więcej złego niż 2/3 DMG) to pajęczak najzwyczajniej w świecie nie daje rady.
-
- Posty: 931
- Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 33 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Wczoraj pierwszy raz spróbowałem iron-mena przeciwko Rhino na standardzie z Master of Evil. Rozegrałem dwie na dwa różne aspekty Agression i Justice. Na Agression nie grało mi się jakoś super dobrze (za specjalne karty do zadawania obrażeń poprostu kupowałem ulepszenia zbroi) za to z aspektem Justice już było baaardzo fanie (jednak kontrola Threat na każdym etapie - bezcenna). W sumie super sprawa jak już się wystawi Stark Tower, można płacić kartami Tech i zaraz na alter-ego brać je znów na rękę. Jest to pierwsza postać u której bałem się o ilość kart w talii i jej zbyt szybkie przewijanie (dwie gry i w obu musiałem przetasować Hero deck)
Później zagrałem pierwszy raz przeciw Klaw'owi na standardzie z Master of Evil. Grałem Capitan Marvel na Leadership. Na początku pomyślałem, że gra mnie rozsmaruje na ścianie (w sumie pierwszy raz grałem w ogóle Leadershipem). Na stole wciąż były jakieś miniony i side-schemy (jednego się pozbywałem a następny wchodził). Ostatecznie wygrałem choć było już późno i zmęczenie kleiło oczy więc nie wiem czy wszystko robiłem zgodnie z zasadami (także nie uznaję tego zwycięstwa w pełni )
Nasunęło mi się kilka pytań o zasady ale założyłem osobny temat w odpowiednim dziale - w wolnej chwili poproszę o podzielenie się w tej kwestii swoją wiedzą
Później zagrałem pierwszy raz przeciw Klaw'owi na standardzie z Master of Evil. Grałem Capitan Marvel na Leadership. Na początku pomyślałem, że gra mnie rozsmaruje na ścianie (w sumie pierwszy raz grałem w ogóle Leadershipem). Na stole wciąż były jakieś miniony i side-schemy (jednego się pozbywałem a następny wchodził). Ostatecznie wygrałem choć było już późno i zmęczenie kleiło oczy więc nie wiem czy wszystko robiłem zgodnie z zasadami (także nie uznaję tego zwycięstwa w pełni )
Nasunęło mi się kilka pytań o zasady ale założyłem osobny temat w odpowiednim dziale - w wolnej chwili poproszę o podzielenie się w tej kwestii swoją wiedzą
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Ale przecież przewijanie Hero Deck nie ma żadnych negatywnych efektów? Żeton Accelerate (+1 do Threat) dodaje się tylko przy przewinięciu Encounter Decku. W mojej jedynej jak dotąd grze Iron Manem (IM Aggression vs słaby Rhino) przewinąłem deck dwa razy. Jedyna wada, że po przetasowaniu nie miałem w discardzie kart Techu do wzięcia przez Stark Tower.
Natomiast dopiero po pięciu grach zauważyłem, że źle grałem Nemesis - wystawiałem do gry tylko Miniona, zapominając o Side Scheme (zbyt pobieżnie czytałem tekst karty). Fakt, zdarzyło mi się to tylko 2 razy (2 na 5 gier), ale mimo wszystko niechcący ułatwiłem sobie grę
- eltadziko
- Posty: 363
- Rejestracja: 18 lis 2014, 22:05
- Lokalizacja: Oława
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 79 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Za każde przewinięcie swojej talii ciągniesz jedna kartę z Encounter decku, która odkrywasz w fazie villaina. Więc wtedy masz do odkrycia o jedną kartę więcej niż standardowoMsbS pisze: ↑17 lis 2019, 14:46Ale przecież przewijanie Hero Deck nie ma żadnych negatywnych efektów? Żeton Accelerate (+1 do Threat) dodaje się tylko przy przewinięciu Encounter Decku. W mojej jedynej jak dotąd grze Iron Manem (IM Aggression vs słaby Rhino) przewinąłem deck dwa razy. Jedyna wada, że po przetasowaniu nie miałem w discardzie kart Techu do wzięcia przez Stark Tower.
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Ups! Faktycznie, totalnie przegapiłem to zdanie! Za mało w instrukcji używają pogrubień lub podkreśleń, jak na moje stare oczy!
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Spiderman protection sie gra w zespole (solo pewnie lepsze bedzie justice) i bardzo przyjemnie sie gralo
Prawie całą grę możecie być jako Hero więc threat rośnie bardzo wolno, a dmg kontroluje Pająk.
W ogole kazda postacia sie gra fajnie, ostatnio gralem she hulk aggression i tez bylo ciekawie
Zostala mi Pantera bo nie chcialem nim grac z Ultron bo to bylby easy mode.
Teraz czas na Hardmody
Prawie całą grę możecie być jako Hero więc threat rośnie bardzo wolno, a dmg kontroluje Pająk.
W ogole kazda postacia sie gra fajnie, ostatnio gralem she hulk aggression i tez bylo ciekawie
Zostala mi Pantera bo nie chcialem nim grac z Ultron bo to bylby easy mode.
Teraz czas na Hardmody
-
- Posty: 698
- Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 464 times
- Been thanked: 391 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Przez to zachwalanie tutaj i na bgg w gildii 1 player Guilds skusiłem się i ja na tą grę ( a miałem nic nie kupować przez następny rok, taaaa).
Ta gra to czysta rozkosz! Przypomina mi trochę Aeon's End, ale tutaj zdecydowanie więcej się dzieje - kontrolowanie scheme, hero i alter ego, leczenie/atak/4 style gry, płacenie za karty kartami - genialne!
Odnośnie trudności, to nie jestem żadnym pro w karciankach i dla mnie łatwy Rhino potrafi czasem spuścić wpierdziel, zwłaszcza jak wejdzie jego druga wersja i jest side scheme, którego się szybko nie ściągnie, jest wtedy gorąco.
Odbiłem się od Lotr LCG, odbiłem się or Arkham LCG, ale ta gra w końcu sprawiła że chcę jeszcze i jeszcze.
Dla mnie CUDO, nie mogę się doczekać wieczoru by znów, jak dzieci pójdą spać spróbować swoich sił raz jeszcze Kapitanką i zobaczyć czy znowu wejdzie piękne kombo jej Superpower. Lub spróbować Iron Man'a teraz?, dylematy, dylematy
Ta gra to czysta rozkosz! Przypomina mi trochę Aeon's End, ale tutaj zdecydowanie więcej się dzieje - kontrolowanie scheme, hero i alter ego, leczenie/atak/4 style gry, płacenie za karty kartami - genialne!
Odnośnie trudności, to nie jestem żadnym pro w karciankach i dla mnie łatwy Rhino potrafi czasem spuścić wpierdziel, zwłaszcza jak wejdzie jego druga wersja i jest side scheme, którego się szybko nie ściągnie, jest wtedy gorąco.
Odbiłem się od Lotr LCG, odbiłem się or Arkham LCG, ale ta gra w końcu sprawiła że chcę jeszcze i jeszcze.
Dla mnie CUDO, nie mogę się doczekać wieczoru by znów, jak dzieci pójdą spać spróbować swoich sił raz jeszcze Kapitanką i zobaczyć czy znowu wejdzie piękne kombo jej Superpower. Lub spróbować Iron Man'a teraz?, dylematy, dylematy
- warlock
- Posty: 4641
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1033 times
- Been thanked: 1947 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Aeon's End to przy Marvelu totalna nuda jak dla mnie .
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
U mnie LoTR nawet "siadl" - fajnie sie gra(lo)....AHLCG ciagle na polce w folii (chyba pojdzie na sprzedaz)...teraz MC - dla mnie bomba --> otwieram pudelko i gram, szybka rozgrywka (tak jak napisales nadaje sie swietnei na pozny wieczor kiedy dzecko juz spi), z klimatem...nie moge sie doczekac na dodatki!Dhel pisze: ↑18 lis 2019, 15:43 Przez to zachwalanie tutaj i na bgg w gildii 1 player Guilds skusiłem się i ja na tą grę ( a miałem nic nie kupować przez następny rok, taaaa).
Ta gra to czysta rozkosz! Przypomina mi trochę Aeon's End, ale tutaj zdecydowanie więcej się dzieje - kontrolowanie scheme, hero i alter ego, leczenie/atak/4 style gry, płacenie za karty kartami - genialne!
Odnośnie trudności, to nie jestem żadnym pro w karciankach i dla mnie łatwy Rhino potrafi czasem spuścić wpierdziel, zwłaszcza jak wejdzie jego druga wersja i jest side scheme, którego się szybko nie ściągnie, jest wtedy gorąco.
Odbiłem się od Lotr LCG, odbiłem się or Arkham LCG, ale ta gra w końcu sprawiła że chcę jeszcze i jeszcze.
Dla mnie CUDO, nie mogę się doczekać wieczoru by znów, jak dzieci pójdą spać spróbować swoich sił raz jeszcze Kapitanką i zobaczyć czy znowu wejdzie piękne kombo jej Superpower. Lub spróbować Iron Man'a teraz?, dylematy, dylematy
Gra IM tez jeszcze przede mna...podstawa to Upgrady...dobrze miec jakies juz na startowej rece, bo potem moze byc ciezko.
K.
Sorki za brak polskich znakow....
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Jedno, czego mi w tej grze trochę brakuje, to jakiś postęp 'ekonomiczny'. Stosunkowo mało jest kart dodających zasoby lub obniżających koszt kart - Avengers Mansion, Helicarrier, Pepper Potts, Stark Tower. Na początku gry zagranie czegoś o koszcie 4 jest dużym wyrzeczeniem, ale jakieś 10 rund później niewiele łatwiej - nadal 4-ka to DROGA karta (przy rozmiarach ręki rzędu 5/6).
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 142 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Też mnie to lekko irytuje. Ok, mamy rękę, gramy coś robimy, ale pewnie z 70% kart z tej ręki idzie na śmietnik. Dobierając karty chciałbym czuć, że mam więcej opcji, a nie 2 a reszta to tylko paliwo. Dlatego jak się rozkręci Iron Man (Helicarrier, Potts, Stark Tower czy nawet Posiadłosć) to czuje, że gram. Przydałoby się tej grze aby można było zagrać pierwszą kartę za darmo, albo chociaż 2 taniej. Teraz to pewnie za późno na takie rozwiązania, bo cały balans jest oparty o wysypywanie kart z ręki.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Mi to akurat pasuje, bo dzięki temu gra się odróżnia od LCGów LotR czy AH. Co więcej gra się będzie rozwijać z kolejnymi dodatkami i będzie można sobie dostosować deck do swoich potrzeb, z pewnością też tych ekonomicznych.
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 142 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Można też pochwalić, system, że daje satysfakcję ze zbudowania działającego mechanizmu. Nie wystarczy wrzucić jednego Helicarriera w 1 rundzie, aby móc robić co się chce. Ale jeśli w kilka rund mamy już 2/3 karty dające zasoby, to można już mówić, że się ustawiliśmy. A w tym akurat przeczesywanie ręki bardzo pomaga.
-
- Posty: 698
- Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 464 times
- Been thanked: 391 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
W recenzji DriveThrouGAmes fajnie podsumował ten mechanizm. W Lotr nie dasz rady całego decku przeczesać, tylko niewielką część, nie zawsze dokopiesz się do tych kart co chcesz, Arkham podobnie, masz większą możliwość przez zasoby, ale dalej nie przemielisz wszystkiego. Z mojego doświadczenia np. w Arkham miałem scenariusz gdzie potrzebowałem cholernej broni, w decku jest parę sztuk, broń na rączkę nie weszła przez parę tur co spowodowało, że mnie jak maszkara dorwała to amen (tak, mam czasem taki mega pech w kartach czy kościach )
W Marvel to, że można przez cały deck przejść jest fantastyczne, w żadnej z gier nie miałem problemu że konkretna karta mi nie weszła na rękę, co było cholernie upierdliwe w Lotr i Arkham.
W sumie to jedynie co bym w tej grze zmienił to setting , fanem Marvel'a przestałem być wiele lat temu, co kompletnie nie przeszkadza mi cieszyć się tą grą (grafiki na kartach są fantastyczne!!) , ale jakby taką samą grę zrobili np. w uniwersum Dragon Ball'a ( ) lub Star Wars ( ), ehhh, rozmarzyłem się
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
To jest takie uogólnianie straszne ;p Gdzie generalnie zgadzam się, że w tej grze dużo łatwiej przeczesać deck, nie powiedziałbym nigdy że w obu grach się nie da. Robisz porpostu decki pod to. W lotr lcg są bohaterowie którzy robią młyn z Twojego decka i generalnie za to żadnej kary nie ma - tzn jest, bo nie ma przetasowania, więc są bohaterowie gdzie 50 kart to może być mało. Ale 3 kopie karty na 50 kart, daje naprawdę spore szanse by zdobyć te karty co chcesz. Oczywiście nadal nie jest to 100%, tak jak tutaj w Marvelu.Dhel pisze: ↑19 lis 2019, 10:52 W recenzji DriveThrouGAmes fajnie podsumował ten mechanizm. W Lotr nie dasz rady całego decku przeczesać, tylko niewielką część, nie zawsze dokopiesz się do tych kart co chcesz, Arkham podobnie, masz większą możliwość przez zasoby, ale dalej nie przemielisz wszystkiego. Z mojego doświadczenia np. w Arkham miałem scenariusz gdzie potrzebowałem cholernej broni, w decku jest parę sztuk, broń na rączkę nie weszła przez parę tur co spowodowało, że mnie jak maszkara dorwała to amen (tak, mam czasem taki mega pech w kartach czy kościach )
W Marvel to, że można przez cały deck przejść jest fantastyczne, w żadnej z gier nie miałem problemu że konkretna karta mi nie weszła na rękę, co było cholernie upierdliwe w Lotr i Arkham.
W AH LCG często możesz nawet nie chcieć, patrz kampania Dunwich - za przemielenie decka możesz przegrać jak zdobędziesz podczas scenariusza encounter jeden, a sama kampania szybko rozrzuca Ci karty. Plus standardowo kara sanity może zaboleć niektórych badaczy bardziej niż pozostałych i jest zawsze ta zła karta, która póki nie wyjdzie a deck chudnie to się zastanawiasz czy ryzykować, a są karty, które też pozwalaja dobierać więcej niż jedną kartę na turę prawie co turę.
Tutaj natomiast jest to dość standardem, że ten deck przelatuje - ale nie zawsze też! Wszystko zależy co za gra, co jest celem decka, scenariusza, kim jest bohater i jakie masz karty
Innymi słowami, każdy deckbuilding jest inny, i bardzo dobrze, bo inaczej nie miałbym powodu do zbierania wszystkich trzech gier Bo każdy deckbuilding ma swoje plusy, a minusów - w moim odczuciu, brak w każdym, po prostu w każdej grze mamy inną zabawę
Rebel 6% (trójmiasto)
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Brakiem ekonomii sie nie przejmujcie, w kazdym lcgu bylo narzekanie na to w podstawce i pozniej wychodzilo wiecej kasy.
Inaczej by byla nuda bo bysmy mieli kupe kasy a nie mieli co zagrywac, z czasem na pewno bedzie wiecej takich kart
Inaczej by byla nuda bo bysmy mieli kupe kasy a nie mieli co zagrywac, z czasem na pewno bedzie wiecej takich kart
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Sorki za brak polskich znakow....
-
- Posty: 931
- Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 33 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Próbowałem ostatnio Klawa spiderman'em na justice (standardowy deck) i powiem szczerze, że rozjechał mnie totalnie (side scheme się rozlały razem z nemesisem i było pozamiatane). Zdaje się jakby to połączenie było za słabę - brak siły walki.
Jakie Hero z jakim aspektem proponujecie na gry solo z trudniejszymi przeciwnikami ?
Jakie Hero z jakim aspektem proponujecie na gry solo z trudniejszymi przeciwnikami ?
- eltadziko
- Posty: 363
- Rejestracja: 18 lis 2014, 22:05
- Lokalizacja: Oława
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 79 times
Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)
Ostatnio grałem trochę Black Panther z aspektem Leadership i pokonałem nim Ultrona (standard) i Rhino (expert z Legions of Hydra).
Upgrade'y Black Panther może nie są same w sobie genialne i trzeba czekać, żeby mieć na ręce Wakandę Forever, ale jak już ma się parę tych upgrade'ów, to całkiem sporo można zrobić za jednym zamachem Fajne jest to, że są takie wszechstronne, bo zarówno można zbić trochę zagrożenia, ciut się podleczyć jak i zaatakować różnych wrogów.
A co do aspektu Leadership - fajnie jest wystawić Visiona, dodać mu Inspired (+1 do statystyk) i wydać energię, żeby jeszcze polepszyć mu jedną statystykę, a po dokonanej akcji z powrotem go przygotować kartą Get ready i ponowić akcję 10 ataku w jednej turze to nie byle co A później można go uleczyć, żeby i w kolejnej rundzie się przydał. Hawkeye też jest świetny, bo od razu zbija życie wychodzącym wrogom (a nawet czasem może ich od razu zabić).
Przeciwko Ultronowi grałem też She-Hulk z Justice - też fajnie się sprawdzała. Radziła sobie spokojnie zarówno w ataku jak i zbijaniu zagrożenia.
Upgrade'y Black Panther może nie są same w sobie genialne i trzeba czekać, żeby mieć na ręce Wakandę Forever, ale jak już ma się parę tych upgrade'ów, to całkiem sporo można zrobić za jednym zamachem Fajne jest to, że są takie wszechstronne, bo zarówno można zbić trochę zagrożenia, ciut się podleczyć jak i zaatakować różnych wrogów.
A co do aspektu Leadership - fajnie jest wystawić Visiona, dodać mu Inspired (+1 do statystyk) i wydać energię, żeby jeszcze polepszyć mu jedną statystykę, a po dokonanej akcji z powrotem go przygotować kartą Get ready i ponowić akcję 10 ataku w jednej turze to nie byle co A później można go uleczyć, żeby i w kolejnej rundzie się przydał. Hawkeye też jest świetny, bo od razu zbija życie wychodzącym wrogom (a nawet czasem może ich od razu zabić).
Przeciwko Ultronowi grałem też She-Hulk z Justice - też fajnie się sprawdzała. Radziła sobie spokojnie zarówno w ataku jak i zbijaniu zagrożenia.