Tak, zużył jeden czy dwa rupiecie, reszta wchłonięta przez artefakty.RUNner pisze: ↑27 lis 2019, 13:30Zgoda, ale zapewne musiał te przedmioty zużyć, a to jest duża strata. Przedmioty to najcenniejszy zasób w Zonie, bez nich postać jest nieporadna.kglosnicki pisze: ↑27 lis 2019, 11:57 Zdarzyło mi się ostatnio na targach GRAMY w Gdańsku, że emisja walnęła, a gracz przedmiotami zanegował całość. Wow. Achievement unlocked.
Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- kglosnicki
- Posty: 73
- Rejestracja: 29 cze 2017, 17:11
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 55 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Jedynym miejscem sąsiadującym z tajnym obiektem od którego jest 1 pole do bunkra (możemy wtedy kosztem 2 pkt. zmęczenia uciec do bunkra) jest Sztab. W pozostałych 3 przypadkach (tzn. obszary wejściowe do tajnej lokacji) bunkry są oddalone o 2 pola niezależnie od ilości graczy co nic nie daje. Gdyby w każdym przypadku tak było, że bunkier jest 1 pole od nas, to byłoby to sensowne to wyrzucanie z lokacji. Ewentualnie jeśli chodziłoby o zielony sektor w którym, domyślnie, ma być łatwiej, to byłoby ok. Ja rozumiem, że przedmioty mogą zbijać obrażenia ale powiedzmy sobie szczerze - kogo na nie stać kiedy jest tak mało czasu? Szansa, że zbijemy je ekwipunkiem też jest minimalna. Pieniędzy nie mamy nie wiadomo ile - to raz. Dwa - prawdopodobnie sporo fajnych rzeczy idzie na pierwszy ogień zazwyczaj wtedy, kiedy otwieramy pierwszy obiekt albo wcześniej. Przy drugim raczej nie mamy tego luksusu i jest to metoda na "udo". Albo się udo albo nie jak u Brzęczka. Grałem wczoraj panią naukowiec. Było ok do czasu wyjścia z 2 tajnego obiektu i złapania 3 urazów. Potem się wszystko posypało. 0 apteczek, wskaźnik zmęczenia na full, a na polu obok, na które mogłem wyjść (pole obok zablokowane ciągła linią w grze solo), Szczury, które dają jeden uraz od krwawienia niezależnie od rezultatu testu czujności. Sytuacja patowa bo 4 uraz to game over. Stałem 3 kolejki w Gospodarstwie modląc się o cud. Wylosowałem w końcu anomalie Tunel i uciekłem do Sztabu a potem do Obozu naukowców i uleczyłem 1 uraz i zbiłem wszystkie obrażenia ale brakło mi czasu - zabiło ja w Elektrowni. Zdecydowanie jestem za tym, by po złapaniu urazu, zerować obrażenia. Po 10 partiach solo widzę, że sytuacja ze złapaniem urazu rozwala grę. To jest już reguła. Jeśli nie chcemy zmieniać zasad to must have do dodatku (o ile będzie) to więcej kart wieści z zerowym postępem emisji lub nawet takimi cofającymi postęp Emisji jak w Eldritch/ Arkham jeśli nie zmienicie kart z obrażeniami od emisji (o tali wydarzeń Emisji nie wspomnę bo gdzie je wmontować, skoro plansza ich nie przewiduje).
- kglosnicki
- Posty: 73
- Rejestracja: 29 cze 2017, 17:11
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 55 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
@KOSHI Powiem tak - jeśli lepiej się Ci gra na houserulsach, że gra nie będzie Cię wywalać po zdobyciu tajemnicy to luzik
Jedna rzecz - czytając Twoje posty doszedłem do wniosku, że źle przydzielasz Urazy.
Jak działają urazy:
Uraz otrzymujesz tylko raz za wszystkie obrażenia pochodzące od jednego źródła/efektu, które nie zmieściły się na pasku. Jeśli dostajesz obrażenia i wzrost zmęczenia od emisji i nie mieszczą ci się obrażenia a pasek zmęczenia też masz zapełniony - otrzymujesz tylko jeden uraz!
Jedna rzecz - czytając Twoje posty doszedłem do wniosku, że źle przydzielasz Urazy.
Jak działają urazy:
Uraz otrzymujesz tylko raz za wszystkie obrażenia pochodzące od jednego źródła/efektu, które nie zmieściły się na pasku. Jeśli dostajesz obrażenia i wzrost zmęczenia od emisji i nie mieszczą ci się obrażenia a pasek zmęczenia też masz zapełniony - otrzymujesz tylko jeden uraz!
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Krzysztof - dziękuje za wyjaśnienie bo się zastanawiałem właśnie jak to działa, jeśli obrażenia pochodzą z jednego źródła. Nie jestem za to w stanie zweryfikować jak grałem. Możliwe, że ze 2 partie utrudniłem sobie nie potrzebnie rozbijając obrażenia. Leci za to "Kozaczek". Natomiast jeśli pochodziły z innego źródła to akurat wiedziałem, że są odrębne. Co do homerules - mi akurat nie przeszkadza wyrzucanie z tajnej lokacji po zdobyciu tajemnicy. Za to po ostatniej partii jestem zdecydowanie za zerowaniem obrażeń po otrzymaniu urazu. Słabo to wygląda jeśli masz tor obrażeń na full i nie możesz nic z ty zrobić, a byle obrażenie dodaje za to kolejny uraz. Dla mnie efekt kuli śniegowej o czym wcześniej pisałem. Co do reszty związanej z emisją to pisałem już wcześniej więc nie będę wypowiedzi powielał.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Po pierwszych partiach byłem do tej gry nastawiony dość sceptycznie. Niby znana mechanika,dobre wykonanie, klimat... a coś jednak nie chwyciło.
Na szczęście im więcej gram, tym bardziej doceniam ten tytuł. Emisja fajnie dyktuje nam tempo gry i jedyne co bym zmienił to dobrowolne, a nie przymusowe opuszczanie schronu po rozwiązaniu tajemnicy.
Karty wydarzeń robią robotę i piszą historię naszych bohaterów. Żona grała Samotnikiem, a losowała co chwila wydarzenia, w których inni szperacze cieszyli się na jego widok i co chwila mu coś dawali. Normalnie Samotnik okazał się królem imprez;).
Różnorodność postaci też robi swoje. Pijak korzysta na używkach ile wlezie, tropiciel skupia się na polowaniu na zwierzynę itp.
Przemytnik wydał mi się słaby. Ale jego początkowy ekwipunek (kapota z plecakiem i łom) dają niezłego kopa na start. 2 akcje z sukcesem na pograniczu i już po kilku turach miałem 14 przedmiotów w ekwipunku!
Ilość kart we wszystkich deckach jest na tyle duża, że o regrywalność Zony nie musimy się martwić.
Zastanawia mnie, jak gra przyjmie się na zachodzie. Wiadomo kiedy będzie wydana? Bo klimat "ruski" docenią głównie Polacy i towarzysze ze wschodu.
Na szczęście im więcej gram, tym bardziej doceniam ten tytuł. Emisja fajnie dyktuje nam tempo gry i jedyne co bym zmienił to dobrowolne, a nie przymusowe opuszczanie schronu po rozwiązaniu tajemnicy.
Karty wydarzeń robią robotę i piszą historię naszych bohaterów. Żona grała Samotnikiem, a losowała co chwila wydarzenia, w których inni szperacze cieszyli się na jego widok i co chwila mu coś dawali. Normalnie Samotnik okazał się królem imprez;).
Różnorodność postaci też robi swoje. Pijak korzysta na używkach ile wlezie, tropiciel skupia się na polowaniu na zwierzynę itp.
Przemytnik wydał mi się słaby. Ale jego początkowy ekwipunek (kapota z plecakiem i łom) dają niezłego kopa na start. 2 akcje z sukcesem na pograniczu i już po kilku turach miałem 14 przedmiotów w ekwipunku!
Ilość kart we wszystkich deckach jest na tyle duża, że o regrywalność Zony nie musimy się martwić.
Zastanawia mnie, jak gra przyjmie się na zachodzie. Wiadomo kiedy będzie wydana? Bo klimat "ruski" docenią głównie Polacy i towarzysze ze wschodu.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 sie 2016, 14:55
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Pamiętajcie też, że wchodząc na pole na którym są zagrożenia, Głos Zony wybiera JEDNO zagrożenie z którym trzeba rozegrać spotkanie. Jeśli w czasie swojej tury chcecie zrobić akcję POSZUKIWANIE a na polu jest kilka różnych zagrożeń, to gracz decyduje z którym JEDNYM zagrożeniem chce się uporać. Tak więc występowanie kilku zagrożeń na polu w jednym czasie nie jest utrudnieniem.Matiel pisze: ↑09 lis 2019, 14:46 Pamietajcie, że przy emisji najpierw usuwacie wszystko z planszy, a dopiero potem wykladacie nowe anomalie/mutki, więc to sie jakos mega nie kumuluje- na kartach emisji jest raptem 6 zagrożeń. W ostatniej partii modlilem sie o emisję po tym jak mialem kumulacje 3 mutków na jednym polu przy wiosce po zabiciu mięsaka i wydarzeniu z talii .
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Duża liczba zagrożeń nie jest utrudnieniem- chyba, że musisz/chcesz na to pole włazić kilkukrotnie, a są tam zagrożenia, których twoja "ślepa" postać nie jest w stanie ogarnąć czujnością "1" i za kazdym takim wejściem zbierasz wpierdziel, a jeszcze Glos Zony Cię nie oszczędza i każe spotykać sie z najgorszą maszkarą. Zdecydowanie wolę wejść na pole z jednym przeciwnikiem, ktory mnie nie "zaskoczy" niż na pole z 3 typami z których każdy jeden gorszy niż poprzedni...
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Planujecie dodatki do Zony? Jesteśmy prawie przy końcu gry i bardzo podoba nam się pozycja. Co autorzy myślą o tych powyższych wariantach interakcji? Myślę czy gra nie stanie się za trudna.
Może połączyć te warianty z żerowaniem obrażeń przy urazie hmm.
My dodaliśmy sobie handel na zasadzie: dwóch graczy na jednym polu, jeden może wydać akcję żeby zainicjować handel, ale nie przestrzegamy zasad sklepowych tylko jak przekupki na targu, śmieszniej.
Gra póki co:
Tropiciel bez kozery rozpoczął zwiedzanie strefy średniego zagrożenia. Odkrył także, że w wyniku uśmiechu losu, jeden z tajemnych schronów został otwarty. Mimo braków w ekwipunku nie baczył na niebezpieczeństwa i wszedł do środka. Po kilku godzinach, czując na plecach oddech goniących go żołnierzy, ujrzał światło dzienne. Świat wyglądał inaczej niż go zapamiętał, zapewne kolejne emisje dotknęły Zonę podczas jego pobytu pod ziemią. Udało mu się, chociaż okupił tajemnicę wysoką ceną, był niemal śmiertelnie ranny (3 urazy). Zona jednak była litościwa (gracz ją kontrolujący miał możliwość dobicia Tropiciela, ale obietnica 200 rupii przy pierwszym spotkaniu wprawiła go w bardziej przyjazny nastrój), i bohater z podwinietym ogonem powrócił do względnie bezpieczniej strefy.
Samotnik spokojnie eksplorował zieloną strefę przedzierając się przez mokradła i haszcze. W końcu trafił do ukrytego laboratorium, gdzie niezwykłe rośliny niemal zmusiły go do podjęcia próby samobójczej, gdy owładnięty depresyjnymi myślami sam wszedł w objęcia anomalii. Wyszedł jednak bez wielkich szkód, wiedząc o tajemnicy czyhającej na niego w elektrowni.
Później obaj bohaterowie zwiedzili już otwarte przez przeciwnika tajemne lokacje i tak oto, pozostały nam 4 tury aby dotrzeć z obozu naukowego do sarkofagu.
Polecam wszystkim, z gry wylewa się wręcz klimat, a niewielką ilość interakcji aż tak nie boli, bo a) ciekawie się śledzi poczynania innych bohaterów
b) można wprowadzić house rules.
Może połączyć te warianty z żerowaniem obrażeń przy urazie hmm.
My dodaliśmy sobie handel na zasadzie: dwóch graczy na jednym polu, jeden może wydać akcję żeby zainicjować handel, ale nie przestrzegamy zasad sklepowych tylko jak przekupki na targu, śmieszniej.
Gra póki co:
Tropiciel bez kozery rozpoczął zwiedzanie strefy średniego zagrożenia. Odkrył także, że w wyniku uśmiechu losu, jeden z tajemnych schronów został otwarty. Mimo braków w ekwipunku nie baczył na niebezpieczeństwa i wszedł do środka. Po kilku godzinach, czując na plecach oddech goniących go żołnierzy, ujrzał światło dzienne. Świat wyglądał inaczej niż go zapamiętał, zapewne kolejne emisje dotknęły Zonę podczas jego pobytu pod ziemią. Udało mu się, chociaż okupił tajemnicę wysoką ceną, był niemal śmiertelnie ranny (3 urazy). Zona jednak była litościwa (gracz ją kontrolujący miał możliwość dobicia Tropiciela, ale obietnica 200 rupii przy pierwszym spotkaniu wprawiła go w bardziej przyjazny nastrój), i bohater z podwinietym ogonem powrócił do względnie bezpieczniej strefy.
Samotnik spokojnie eksplorował zieloną strefę przedzierając się przez mokradła i haszcze. W końcu trafił do ukrytego laboratorium, gdzie niezwykłe rośliny niemal zmusiły go do podjęcia próby samobójczej, gdy owładnięty depresyjnymi myślami sam wszedł w objęcia anomalii. Wyszedł jednak bez wielkich szkód, wiedząc o tajemnicy czyhającej na niego w elektrowni.
Później obaj bohaterowie zwiedzili już otwarte przez przeciwnika tajemne lokacje i tak oto, pozostały nam 4 tury aby dotrzeć z obozu naukowego do sarkofagu.
Polecam wszystkim, z gry wylewa się wręcz klimat, a niewielką ilość interakcji aż tak nie boli, bo a) ciekawie się śledzi poczynania innych bohaterów
b) można wprowadzić house rules.
- bartgda
- Posty: 20
- Rejestracja: 21 lis 2015, 21:51
- Lokalizacja: Danzig
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 1 time
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Jestem po pierwszej testowej partii i muszę przyznać, że to kawał porządnej przygodówki.
Nieskomplikowane i nieprzekombinowane zasady, gra się płynnie, klimat Stalkera, Zona w niczym nie ustępuje hitom z zachodu.
Nie będę opisywał przebiegu rozgrywki, bo jeszcze mój post zniknie jak Szperacz w tajemniczych okolicznościach anomalii
Zastanawiają mnie jednak dwie, powiązane ze sobą, rzeczy.
Pierwsza to jakie są szanse na dodatek/ki i nie myślę to o nie wiadomo czym, ot trochę więcej kart, może jakiś oficjalny tryb konfrontacyjny.
Wiadomo, ew. dodatki zależą od sprzedaży gry i tu nasuwa się drugie pytanie.
Czy autorzy myśleli o/starali się, sondowali może, możliwość osadzenia gry właśnie na licencji Stalkera?
Podobieństwo ciężko ukryć i nie to żeby mi na tym zależało czy grało się przez to lepiej, chodzi mi raczej o odbiór i sprzedaż gry poza granicami kultury słowiańskiej.
Nieskomplikowane i nieprzekombinowane zasady, gra się płynnie, klimat Stalkera, Zona w niczym nie ustępuje hitom z zachodu.
Nie będę opisywał przebiegu rozgrywki, bo jeszcze mój post zniknie jak Szperacz w tajemniczych okolicznościach anomalii
Zastanawiają mnie jednak dwie, powiązane ze sobą, rzeczy.
Pierwsza to jakie są szanse na dodatek/ki i nie myślę to o nie wiadomo czym, ot trochę więcej kart, może jakiś oficjalny tryb konfrontacyjny.
Wiadomo, ew. dodatki zależą od sprzedaży gry i tu nasuwa się drugie pytanie.
Czy autorzy myśleli o/starali się, sondowali może, możliwość osadzenia gry właśnie na licencji Stalkera?
Podobieństwo ciężko ukryć i nie to żeby mi na tym zależało czy grało się przez to lepiej, chodzi mi raczej o odbiór i sprzedaż gry poza granicami kultury słowiańskiej.
- Mixthoor
- Posty: 516
- Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 67 times
- Kontakt:
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Na BGG był odrobinę poruszany wątek licencji oraz w komentarzach na YT pod materiałem filmowym, nie pamiętam dokładnie którym. Potencjał na dodatki jest - więcej uzbrojenia, opancerzenia, artefaktów, mutantów, anomalii i interakcji między graczami.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Z tego co wiem to z licencją był problem. Grigorowicz to kapryśny gość. Na początku był pomysł na stalka na planszy a wyszło ostatecznie coś stalkeropodobne. Ale i tak jest git.
- kglosnicki
- Posty: 73
- Rejestracja: 29 cze 2017, 17:11
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 55 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Licencja to naprawdę długa historia a dodatkowo nie o wszystkim mogę mówić, ponieważ część tej historii to prywatne rozmowy i ustalenia, które muszą pozostać prywatne, mam nadzieję, że zrozumiecie. W dużym skrócie:bartgda pisze: ↑01 gru 2019, 18:04 Czy autorzy myśleli o/starali się, sondowali może, możliwość osadzenia gry właśnie na licencji Stalkera?
Podobieństwo ciężko ukryć i nie to żeby mi na tym zależało czy grało się przez to lepiej, chodzi mi raczej o odbiór i sprzedaż gry poza granicami kultury słowiańskiej.
1. Gra powstała jako fanowska rzecz, dostępna w print and play za darmo w internecie - problem z posiadaniem oficjalnej licencji jeszcze nie istniał, bo nie było komerchy.
2. Gra weszła w stadium autorskiego projektu. Postanowiliśmy załatwić licencję na własną rękę, swoimi kanałami znajomości. Trwało to długo i niestety nie przyniosło żadnych ważnych prawnie ustaleń, choć otrzymaliśmy "ciche przyzwolenie". Z tego miejsca dziękuję osobie, która w naszym imieniu kontaktowała się z właścicielami marki STALKER. Michał wie, że chodzi o niego
3. Kiedy wydawnictwo Rebel przejęło od nas projekt, zrobiło swoje podejście do licencji. Ostatecznie postanowiono wydać grę bez niej, licząc na to, że fani odnajdą odniesienia zaś osoby nieznające świata poczują się swobodniej. Nam z kolei jako autorom dało to pole do popisu wyobraźni.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi ogólnikowość. Liczę też na to, że nikt nie odbiera naszych działań jako próby kradzieży własności intelektualnej. Ta gra to nasze uniwersum, podobnie jak Nemezis to uniwersum Adama. Stalkerzy i koncept Zony wrosły już w popkulturę i powstała masa gier i książek inspirowanych tymi motywami. My dokłądamy do tego małą cegiełkę - cegiełkę w którą włożyliśmy mnóstwo serca.
Nawiązując jeszcze do Twojego pytania o dodatki. Tak jak napisałeś, zależy to od odbioru gry przez rynek, ale my jako autorzy jesteśmy gotowi zakasać rękawy.
- sqb1978
- Posty: 2620
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 139 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
O zatem trzymam kciuki! Gratulacje, świetna gra. Naprawdę ostatnio rzadko się zdarza, że gra się podoba od pierwszego zagrania i po drugim jeszcze bardziej Chciałbym zostawić feedback dotyczący potencjalnych dodatków: zgodnie ze wszystkimi graczami potwierdziliśmy, że ciekawa byłaby możliwość handlu pomiędzy graczami (być może o tym samym charakterze czy coś w ten deseń). Również możliwość pvp byłaby ciekawa, ale musiałoby to być zrobione dość delikatnie, aby nie dawało możliwości gnębienia osłabionego gracza. Na pewno nie pełno ograbienie czy zadawanie wielu ran. Do głowy przychodzą mi też testy wypatrywania oraz ukrywania się przed walką, jak i możliwość walki za pomocą różnych zdolności, np siła vs inteligencja. Chociaż pewnie już o takich rzeczach pomyśleliściekglosnicki pisze: ↑02 gru 2019, 00:10Nawiązując jeszcze do Twojego pytania o dodatki. Tak jak napisałeś, zależy to od odbioru gry przez rynek, ale my jako autorzy jesteśmy gotowi zakasać rękawy.
-
- Posty: 853
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 133 times
- Been thanked: 212 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Ja też już po rozgrywce i pierwsze wrażenia pozytywne:D
Co bym widział w dodatkach?
1. Na pewno więcej tego samego (karty)
2. Nowe grafiki na niektórych potworach. Generalnie graficznie mi się gra podoba, ale rysunki niektórych potworów wołają o pomstę do nieba Np. te świnie z pająkami wtopionymi w głowę. Ja rozumiem, że to miały być groteskowe mutasy ale groteska poszła w niektórych przypadkach nie w tę stronę co trzeba:)
3. Potwory, które by się przemieszczały i polowały na graczy.
4. Może w przyszłości nowa plansza? Np. zimowa skuta lodem (oczywiście wokół elektrowni wszystko roztopione ), z nowymi obszarami/akcjami obszarów.
Ps. Chyba tropiciel ma drobny błąd graficzny w początkowym rozstawieniu potworów.
Co bym widział w dodatkach?
1. Na pewno więcej tego samego (karty)
2. Nowe grafiki na niektórych potworach. Generalnie graficznie mi się gra podoba, ale rysunki niektórych potworów wołają o pomstę do nieba Np. te świnie z pająkami wtopionymi w głowę. Ja rozumiem, że to miały być groteskowe mutasy ale groteska poszła w niektórych przypadkach nie w tę stronę co trzeba:)
3. Potwory, które by się przemieszczały i polowały na graczy.
4. Może w przyszłości nowa plansza? Np. zimowa skuta lodem (oczywiście wokół elektrowni wszystko roztopione ), z nowymi obszarami/akcjami obszarów.
Ps. Chyba tropiciel ma drobny błąd graficzny w początkowym rozstawieniu potworów.
- polwac
- Posty: 2575
- Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 1167 times
- Been thanked: 461 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Frostpunk the board game?
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
- Mixthoor
- Posty: 516
- Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 67 times
- Kontakt:
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Potworem to jest moja teściowa, w ZONIE mamy mutanty.Darkstorm pisze: ↑02 gru 2019, 08:28 2. Nowe grafiki na niektórych potworach. Generalnie graficznie mi się gra podoba, ale rysunki niektórych potworów wołają o pomstę do nieba Np. te świnie z pająkami wtopionymi w głowę. (...)
3. Potwory, które by się przemieszczały i polowały na graczy.
(...)
Ps. Chyba tropiciel ma drobny błąd graficzny w początkowym rozstawieniu potworów.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Z tych świń to cały czas kisnę. Z początku myślałem, że te prosiaki uciekły z burleski takie upudrowane i z jakimiś pawimi piórami na głowie. Wg. mnie karty przedmiotów i zagrożeń są najsłabsze graficznie. O ile przedmioty są takie sobie to zagrożenia są różnej jakości. Od fajnych typu: Miazga, Piwniczak, Gargantuan do kiepskich typu Świniaki, Kisiel czy Flegma.Darkstorm pisze: ↑02 gru 2019, 08:28 2. Nowe grafiki na niektórych potworach. Generalnie graficznie mi się gra podoba, ale rysunki niektórych potworów wołają o pomstę do nieba Np. te świnie z pająkami wtopionymi w głowę. Ja rozumiem, że to miały być groteskowe mutasy ale groteska poszła w niektórych przypadkach nie w tę stronę co trzeba:)
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Mnie zastanawia trochę co się dzieje na karcie łom. On jest jakiś pęknięty czy ma się tam niby światło tak odbijać, że wygląda jak w dwóch kawałkach? Świniaki za to w ogóle mi się nie rzuciły w oczy, ot jakiś pasożyt na mózgu czy inne dziadostwo, pasuje jak ulał.
- Mixthoor
- Posty: 516
- Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 67 times
- Kontakt:
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
- Zgadzam się, niektóre ilustracje anomalii i mutantów są słabe, niewidoczne, niskiej jakości lub napaćkane.
- Surowo wyglądają karty przedmiotów na białym tle. Celowy zabieg? Można się przyzwyczaić, choć mi brakuje eleganckich lub klimatycznych obramowań i tła.
- Zupełnie nie przypadło mi do gustu wykonanie dużych kart. Opisy są zacne, przebieg zdarzeń również. Jednak ten wyraźny podział akapitów, niczym kolorowa tabela z Excel-a, wygląda biednie i ohydnie. Nie wspominam już o choćby rycinach na każdej z kart, których brak również mi doskwiera. Kto dopuścił do wydania tych słabych elementów w 2019? Pewnie ten sknera, Siodorovich...
- Plansza wygląda fenomenalnie i moim zdaniem jest najładniejszym komponentem gry. Prototypowa mapa nie pasowała do gry planszowej, ta owszem.
- Figurki postaci porządne, choć zbędne.
- Surowo wyglądają karty przedmiotów na białym tle. Celowy zabieg? Można się przyzwyczaić, choć mi brakuje eleganckich lub klimatycznych obramowań i tła.
- Zupełnie nie przypadło mi do gustu wykonanie dużych kart. Opisy są zacne, przebieg zdarzeń również. Jednak ten wyraźny podział akapitów, niczym kolorowa tabela z Excel-a, wygląda biednie i ohydnie. Nie wspominam już o choćby rycinach na każdej z kart, których brak również mi doskwiera. Kto dopuścił do wydania tych słabych elementów w 2019? Pewnie ten sknera, Siodorovich...
- Plansza wygląda fenomenalnie i moim zdaniem jest najładniejszym komponentem gry. Prototypowa mapa nie pasowała do gry planszowej, ta owszem.
- Figurki postaci porządne, choć zbędne.
- bartgda
- Posty: 20
- Rejestracja: 21 lis 2015, 21:51
- Lokalizacja: Danzig
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 1 time
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Spoiler:
Nie śledziłem niusów z procesu tworzenia i jak były jakieś tam wzmianki o licencji to mnie to ominęło.
Pytałem z ciekawości jak i troski o dodatki, a co za tym idzie, regrywalność, na której brak cierpią podobne tytuły. (Chociaż na tle konkurencji, pod tym względem, Zona wypada bardzo dobrze. I nie, nie oskarżam autorów/wydawcę o celowe pocięcie gry, co by potem skubać nas na dodatkach )
Już tłumaczę o co mi chodziło. Pomijając już to, że gra pod szyldem innej, znanej już wcześniej marki, mogła by się sprzedać lepiej (na przykładzie Jagged Alliance), to gdyby Rebel zainwestował w licencje, być może mieli byśmy większe szanse na dodatki, trudniej było by porzucić wsparcie tytułu w uniwersum na który jest kwit. Potem to już jakiś worker placement o zarządzaniu bunkrem w Zonie, karcianki, przygodowe LCG, albo nawet turniejowe wojny między frakcjami w CCG, nie może też zabraknąć rodzinnego wyścigu a'la Pędzące Żółwie z uroczymi Mięsakami, koniecznie z fluorescencyjnymi figurkami, że niby napromieniowane, no a potem to już system bitewny i podręcznik RPG. Jak FFG Star Warsy
Trzymam kciuki za sprzedaż, na dodatki piszę się na bank.
Zastanawia mnie czy leczenie się nawzajem w zamian za wzrost reputacji to dobry pomysł. Postacie z wysoką reputacją nie dość że mają z przysłowiowej górki, to jeszcze łatwiej celowo ją stracić wiedząc, że w dosyć prosty sposób można ją na nowo podnieść.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Pomijając kwestie techniczne procesu uzyskiwania licencji mnie ciekawi ile by trzeba było dorzucić ziko do gry, żeby Grigorowiczowi hajs się zgadzał i wydał zgodę. Takie Nemezis z licencją to by pewnie kosztowało z drugie tyle co teraz o ile by ją ktoś w ogóle dał. W nieodpłatne rzeczy ja już dawno nie wierzę jak w jednej polskiej komedii. Pokażę ci takie rzeczy że nie uwierzysz. Ja już jestem nie wierzący... Jak by się tak zastanowić to w sumie co by w grze zmieniło te kila oryginalnych grafik i nazw. Myślę, że nic. Może i byłoby nieco klimatycznie i nic więcej. Szkoda się nad tym zastanawiać. Jest to co jest. Dodatek chętnie przygarnę. Jak to się mówi - wincyj!
- bartgda
- Posty: 20
- Rejestracja: 21 lis 2015, 21:51
- Lokalizacja: Danzig
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 1 time
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Jak pisałem wcześniej, dla mnie, czy to Stalker czy Zona nie ma najmniejszego znaczenia, to po prostu moje luźne dywagacje na temat szans na ewentualny dodatek. Nad kwestią finansową też się zastanawiałem szczególnie że Zona jest w naprawdę przystępnej cenie, jak na dzisiejsze standardy. Jest co jest i jest dobrze, bynajmniej nie narzekam, ale żeby te moje dywagacje nie były bezsensowne to dodam, że są gracze którzy nie wchodzą w daną przygodówkę ze względu właśnie na brak lub marne szanse na dodatki.
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Na podstawie przeczytanych opinii wnioskować mogę, że Zona o dobry dodatek aż się prosi. Ze względu na temat gra ma szanse stać się moją pierwszą przygodówką, ale im więcej o niej czytam tym szanse maleją i sytuację poprawić może dodatek nadający więcej mięsistości rozgrywce.bartgda pisze: ↑02 gru 2019, 22:46Jak pisałem wcześniej, dla mnie, czy to Stalker czy Zona nie ma najmniejszego znaczenia, to po prostu moje luźne dywagacje na temat szans na ewentualny dodatek. Nad kwestią finansową też się zastanawiałem szczególnie że Zona jest w naprawdę przystępnej cenie, jak na dzisiejsze standardy. Jest co jest i jest dobrze, bynajmniej nie narzekam, ale żeby te moje dywagacje nie były bezsensowne to dodam, że są gracze którzy nie wchodzą w daną przygodówkę ze względu właśnie na brak lub marne szanse na dodatki.
- Mixthoor
- Posty: 516
- Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 67 times
- Kontakt:
Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)
Czyli jaki dokładnie? Mam za sobą 13 partii i uważam tę grę za solidny, zacny tytuł. Kilka naszych własnych zasad zwiększyło płynność i satysfakcję z rozgrywki. Osobiście chętnie ujrzałbym kilka nowych artefaktów, mutantów, anomalii oraz elementów uzbrojenia, ot pierdoły. Zatem, cóż za element miałoby nadać tej "mięsistości"? I czym ona dokładnie jest według Ciebie?