Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Rozumiem, że żartujesz pisząc iż gra ma wystarczyć na 20 rozgrywek aby uznać ją za dobrą, a potem może się już znudzić?
Gra na 20 rozgrywek lub mniej to raczej badziewie nadające się do kosza, a nie na stół.
Gra ma lądować na stole często i się nie nudzić - wtedy mogę uznać ją za dobrą.
Mam sporo takich tytułów, w które mogę grac latami i się nie nudzą. GH takim niestety nie jest.
Tak czy inaczej to moje zdanie, a gra ma wielu fanów jak widać i dobrze - różni ludzie lubią różne gry
Moja grupa przeszła GH od początku do końca - rok grania i 70+ scenariuszy.
Nikt nie narzekał na powtarzalność, czy suchość. Jeśli już to na to, że niektóre kombinacje czy postaci czyniły grę zbyt łatwą...ale rezultatem było wywalenie tych postaci a nie całej gry.
Do samego końca mieliśmy syndrom "co następnym razem gramy?" "Gloomhaven!"
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Rozegraliśmy ~36 scenariuszy w wersji angielskiej, gdy dowiedziałem się o polskiej to sprzedałem i teraz gramy od nowa. Zagraliśmy 6 scenariuszy i nie nudzi się w cale . Nie wiem jak gra może być powtarzalna jak masz 17 postaci i większość ma inne mechaniki . Co kto lubi oczywiście . Dla mnie 10/10 dalej po tylu partiach . Planujemy rozegrać wszystko na co nam gra pozwoli, czekamy na dodatek po polsku, a potem Frosthaven .
Nawet legacy nie jest jednorazową rozgrywką tylko trzeba zagrać wiele razy aby ją przejść. GH to też legacy, a jednak są zdejmowalne naklejki, itp.
Pssst - ja ci tego nie mówiłem ale ludzie potrafią kombinować by nawet jednorazówki można było sprzedać po użyciu jako nieuszkodzone i gotowe do dalszej gry
Nie zartuje. Nie mam gier ktore sa tak samo dobre po 20 rozgrywkach jak byly gdy je poznawalem bo ekscytacja maleje a swiezosc mija. Nie oczekuje tego od gier. Gry maja byc dobre, genialne przez te 20 partii a potem wystarczy by byly regrywalne i wciaz przyjemne. Mam 65 gier, kilkanascie rocznie kupuje, czesc sprzedaje. Gram 100-150 rozgrywek rocznie wiec malo gier rozegralem wiecej niz 20 razy. Mysle ze wielu hobbystow ma podobna sytuacje. Dlatego nie jest najwazniejsze by gra byla dobra na 100 gier. Wazniejsze jest by byla genialna przez pierwsze 20.
brazylianwisnia pisze: ↑06 sty 2020, 23:08
Nie zartuje. Nie mam gier ktore sa tak samo dobre po 20 rozgrywkach jak byly gdy je poznawalem bo ekscytacja maleje a swiezosc mija. Nie oczekuje tego od gier. Gry maja byc dobre, genialne przez te 20 partii a potem wystarczy by byly regrywalne i wciaz przyjemne. Mam 65 gier, kilkanascie rocznie kupuje, czesc sprzedaje. Gram 100-150 rozgrywek rocznie wiec malo gier rozegralem wiecej niz 20 razy. Mysle ze wielu hobbystow ma podobna sytuacje. Dlatego nie jest najwazniejsze by gra byla dobra na 100 gier. Wazniejsze jest by byla genialna przez pierwsze 20.
Czasami tak, a czasami nie. Tash-Kalar cały czas jest równie ekscytujący, jak na początku, a rozgrywek mam za sobą całkiem sporo. Niektóre jak już chwycą, to trzymają. Znajomi cały czas uwielbiają Azula, moja dziewczyna Carcassone, chociaż ja już jestem obiema nieco zmęczony. Więc to kwestia gustu i tego, czy znajdziesz "swoją" grę, czy nie.
Od kazdej reguly sa wyjatki. Androida bym zdyskwalifikowal bo w sama podstawke pewnie bys tyle nie gral i to dodatki tworza regrywalnosc. U mnie motylki w brzuchu znikaja po kilku partiach i to nie znaczy ze gry mi sie nudza ale nie ma juz tego uczucia odkrywania chociaż jest nadal przyjemnie. W moje ulubione gry rozgrywka nr 30,40,50 tez dawala mi przyjemnosc jednak nie bylo to to samo co rozgrywce nr 5 czy 10.
pawianlsm pisze: ↑06 sty 2020, 20:59
Rozegraliśmy ~36 scenariuszy w wersji angielskiej, gdy dowiedziałem się o polskiej to sprzedałem i teraz gramy od nowa. Zagraliśmy 6 scenariuszy i nie nudzi się w cale . Nie wiem jak gra może być powtarzalna jak masz 17 postaci i większość ma inne mechaniki . Co kto lubi oczywiście . Dla mnie 10/10 dalej po tylu partiach . Planujemy rozegrać wszystko na co nam gra pozwoli, czekamy na dodatek po polsku, a potem Frosthaven .
Rozwiązujcie kopertę X
btw. my daliśmy sobie spokój i zaspoilowaliśmy o co chodzi i uważam, że wiele nie straciliśmy a zaoszczędziliśmy sobie frustracji
Co do kolejności to przed Frosthaven wychodzi jeszcze standalone w wersji light (4 postaci i mapy drukowane w podręczniku), które było pokazywane na Essen. Bodaj jeszcze w tym roku ma być.
Stało się - kolejne postacie w naszej epickiej przygodzie w świecie Gloomhaven przechodzą na emeryturę a co za tym idzie - powstają poradniki jak grać konkretną klasą. Dzisiaj - dzięki KubieJ - poznamy tajniki Spellweaver. Miłej lektury!
Zastanawiam się nad zakupem tej gry i chciałbym tylko jedną rzecz dopytać, a właściwie dwie. Ile czasu na pojedyńcze posiedzenie zajmuje rozłożenie i złożenie gry (czy insert coś zmienia?) oraz ile trwa pojedyńcza rozgrywka (ile liczyć minimum na jedno posiedzenie - zakładam skład 2 osobowy). Będe wdzięczny za pomoc:)
shuji pisze: ↑20 sty 2020, 13:31
Zastanawiam się nad zakupem tej gry i chciałbym tylko jedną rzecz dopytać, a właściwie dwie. Ile czasu na pojedyńcze posiedzenie zajmuje rozłożenie i złożenie gry (czy insert coś zmienia?) oraz ile trwa pojedyńcza rozgrywka (ile liczyć minimum na jedno posiedzenie - zakładam skład 2 osobowy). Będe wdzięczny za pomoc:)
AD1 - bez insertu 15-20 minut z insertem około 5 minut - wiem bo sprawdziłem na sobie.
AD2- gram z żoną tylko i posiedzenie zajmuje nad od 60-90 minut (nie licząc set-up'u) zależnie od scenariusza.
shuji pisze: ↑20 sty 2020, 13:31
Zastanawiam się nad zakupem tej gry i chciałbym tylko jedną rzecz dopytać, a właściwie dwie. Ile czasu na pojedyńcze posiedzenie zajmuje rozłożenie i złożenie gry (czy insert coś zmienia?) oraz ile trwa pojedyńcza rozgrywka (ile liczyć minimum na jedno posiedzenie - zakładam skład 2 osobowy). Będe wdzięczny za pomoc:)
Bez insertu lepiej do gry nie podchodzić, chyba że ktoś lubi się użerać z rozkładaniem. Z insertem też to potrafi potrwać, w zależności od liczby elementów w danych scenariuszu. Dużo czasu zabiera włożenie tekturek potworów do plastikowych standów. Dla mnie jest to największa masakra. Co do czasu rozgrywki, to również zależy od scenariusza. Do tego dochodzą też zdarzenia na szlaku i wizyty w mieście. Największym dla mnie problemem jest scenariusz, który nie został zaliczony i trzeba go powtórzyć. Wtedy najlepiej zostawić wszystko na kolejny dzień o ile są warunki. Jeśli nie ma i trzeba wszystko rozkładać od nowa, to jest to męczące.
RUNner pisze: ↑20 sty 2020, 15:26
Dużo czasu zabiera włożenie tekturek potworów do plastikowych standów. Dla mnie jest to największa masakra.
Co? Ile jest na raz (na pomieszczenie), zwykle 2-5 (tym bardziej przy grze w dwie osoby), to chwilę tylko zajmuje, żeton, podstawka, pyk.
RUNner pisze: ↑20 sty 2020, 15:26
Największym dla mnie problemem jest scenariusz, który nie został zaliczony i trzeba go powtórzyć. Wtedy najlepiej zostawić wszystko na kolejny dzień o ile są warunki. Jeśli nie ma i trzeba wszystko rozkładać od nowa, to jest to męczące.
Co? Reset przegranego scenariusza to najmniej roboty, przetasować talie, ustawić postaci w dobrych miejscach i do przodu.
Przy rozkładaniu dużo zależy jeszcze od klas, bless/curse w taliach, liczby przedmiotów, wielkości i skomplikowania mapy.
Ja mam podwójny blat w stole i nie mogłem narzekać na rozstawianie
Insert koniecznie. Skraca czas przygotowania (i złożenia gry). I to bardzo skraca. Ja gram w 3 osoby i zwykle na jedną sesję 3-4 godzinną składają się 2-3 scenariusze, lub powtórki przegranych scenariuszy . Samo przejście jednego scenariusza to jakieś 40-60 minut. Do tego dochodzą zdarzenia miejskie i na szlaku. A trochę czasu (i jeszcze więcej frajdy) zajmuje nam też przygotowanie postaci do scenariusza - wybór przedmiotów, dobór kart i powiedzmy, "omówienie taktyki drużyny" . Jak na razie, po kilkunastu scenariuszach cały czas nam się to nie nudzi. I mam wrażenie, że jeszcze długo będzie nas ciągnąć do Gloomhaven .
RUNner pisze: ↑20 sty 2020, 15:26
Największym dla mnie problemem jest scenariusz, który nie został zaliczony i trzeba go powtórzyć. Wtedy najlepiej zostawić wszystko na kolejny dzień o ile są warunki. Jeśli nie ma i trzeba wszystko rozkładać od nowa, to jest to męczące.
Co? Reset przegranego scenariusza to najmniej roboty, przetasować talie, ustawić postaci w dobrych miejscach i do przodu.
Przy rozkładaniu dużo zależy jeszcze od klas, bless/curse w taliach, liczby przedmiotów, wielkości i skomplikowania mapy.
Ja mam podwójny blat w stole i nie mogłem narzekać na rozstawianie
Kolega raczej porusza przykład, gdy przegra i grę musi złożyć do pudła, a potem rozłożyć od nowa. Nie dziwię się mu. Jest to mega upierdliwe. Sam obecnie grę trzymam rozłożoną od ponad miesiąca na stole przeznaczonym do grania. Oszczędza to masę czasu i pozwala przy okazji przeczytać kartę miasta/drogi lub coś rozłożyć.
W sumie jestem już po 18 scenariuszach, policzyłem, że do głównego bossa zostało mi dokładnie 5(licząc jego też). W sumie im dalej tym fabuła staje się banalniejsza. Początek był dość ciekawy, ale od 10 scenariusza wszystko siada. W dodatku ciąg przyczynowo skutkowy jest słabo nakreśony. Gramy niby najemnikami, którzy poderżną gardło za mieszek monet(jak się gra na złą stronę), ale za frajer lecą niszczyć korupcje i zło, które nie powinno ich obchodzić. System świetny. Świat ciekawy. Mechanika rozbudowana i ciekawa, a fabuła tak mocno odstaje, że aż mi serce się kraje Oczywiście jest lepsza pod każdym względem od Pozdróży przez Śródziemie, ale wciąż nie jest to coś pchającego mnie do kolejnej partii.
Bardzo mocno zastanawiam się nad tym tytułem.
Jaki jest wg Was minimalny czas jednego posiedzenia ? (wraz z rozkładaniem gry z insertem lub bez).
W grę raczej będę grywał tylko solo. Nie mam warunków żeby gra cały czas była rozłożona. Na jedną rozgrywkę nie mogę też poświęcić więcej niż 1,5-2h.
Czy Gloomhaven podpasuje do tych warunków ?
dawid pisze: ↑21 sty 2020, 11:02
Bardzo mocno zastanawiam się nad tym tytułem.
Jaki jest wg Was minimalny czas jednego posiedzenia ? (wraz z rozkładaniem gry z insertem lub bez).
W grę raczej będę grywał tylko solo. Nie mam warunków żeby gra cały czas była rozłożona. Na jedną rozgrywkę nie mogę też poświęcić więcej niż 1,5-2h.
Czy Gloomhaven podpasuje do tych warunków ?
Jak dla mnie to szkoda zachodu z rozkładaniem na granie solo. Parę postów wyżej są podane czasy na oko. Solo musisz prowadzić dwie postaci, jest sporo zarządzania kartami wtedy - polecałbym wtedy już aplikację do ogarniania wrogów. W 1,5 - 2 h wyrobisz się z zagraniem ale sporą część tego czasu zajmie porządkowanie elementów.
dawid pisze: ↑21 sty 2020, 11:02
W grę raczej będę grywał tylko solo.
Pod solo idealnie nadaje się wersja cyfrowa.
Solo gram tylko na kompie, bo nie opłaca mi się rozkładać tej gry na stole.
A wersja cyfrowa nie jest jeszcze daleko w tyle w stosunku do tego co oferuje planszówka? Czy mówisz o wersji na tabletop simulator?
Osobiście gram solo wspomagając się http://esotericsoftware.com/gloomhaven-helper-web/ dzięki czemu idzie sprawniej i nie potrzeba tyle miejsca na stole.
sasquach pisze: ↑21 sty 2020, 15:28
A wersja cyfrowa nie jest jeszcze daleko w tyle w stosunku do tego co oferuje planszówka? Czy mówisz o wersji na tabletop simulator?
Do solo mi w zupełności wystarcza, a będzie tylko lepiej.
Na dzień dzisiejszy w aplikacji jest to(czekam na kampanie):
Spoiler:
Dostępne 6 podstawowych klas
A tak wygląda plan rozwoju gry(Q4-2019 już weszło):
Spoiler:
Ostatnio zmieniony 22 sty 2020, 07:59 przez polwac, łącznie zmieniany 1 raz.
Paweł "Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie