18xx

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2320
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 567 times
Been thanked: 912 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

piton pisze: 21 lut 2020, 15:10 Druga rzecz to jak wspomniał Galatolol train rush, czy tam rusting event.
Train rush – wyścig pociągów – to ogół kupowania i rdzewienia pociągów. Rusting event to punktowe wydarzenie, które coś niszczy (czyli w 1830 są 3 rusting eventy – niszczące odpowiednio 2T, 3T i 4T).
piton pisze: 21 lut 2020, 15:10 a teraz z kompletnie innej beczki: Granie on-line
Zagrałbym w końcu :P Konta mam założone na RR i board18 , nawet próbowałem z kumplami coś zacząć... ale mi się wtedy dziecko urodziło i tyle z grania on-line.
Może ktoś by jeszcze chciał "zielony" zagrać? i fajnie jakby ktoś doświadczony (Xenir, Galatolol :wink: ) nas wprowadził i pokierował grą na początek. Da się zrobić?
No w końcu :mrgreen: Po to często wspominam o graniu online, by kogoś zrekrutować. rr18xx mi się nie podoba, ale na Board18 ciągle gram (tak jak i Xenir).

Potrzebne są konto na odpowiedniej instancji Board18 (jest wiele serwerów, zależy od gry) i konto na Slacku HOGGS (Heavy Online Global Games), gdzie się zakłada kanał dla każdej rozgrywki, w którym się opisuje swoje czynności (ręczne logi, ale nie ma się czego bać).

Kto chce spróbować, niech mi podeśle swój adres mailowy, to zaproszę go na Slacka. No i pewnie lepiej będzie stworzyć forumowy wątek koordynacyjny w dziale Planszówki na komputerzem zamiast pisać o tym tutaj.

Kilka screenów przedstawiających takie granie:
https://www.railsonboards.com/2020/01/2 ... a-board18/
Awatar użytkownika
Xenir
Posty: 354
Rejestracja: 07 cze 2018, 13:42
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 304 times

Re: 18xx

Post autor: Xenir »

Awatar użytkownika
playerator
Posty: 2873
Rejestracja: 01 lis 2015, 21:11
Has thanked: 904 times
Been thanked: 310 times

Re: 18xx

Post autor: playerator »

Galatolol pisze: 21 lut 2020, 09:53 Co do kalkulatorów (...)
Z tymi kalkulatorami to nie był zarzut, tylko zwyczajna uwaga ignoranta. Nieznane rodzi strach :wink:
tak że = w takim razie, więc
także = też, również
Piszmy po polsku :)
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2320
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 567 times
Been thanked: 912 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

piton pisze: 21 lut 2020, 15:10 Z innej beczki - "mało znanych tytułów" 18NYC
ktoś-coś? moja wiedza kończy się na instrukcji, a jest do zdobycia obecnie:
https://www.ebay.com/itm/133339727511
Opinie, które widziałem nie były bardzo entuzjastyczne. Gra ma losowe wydarzenia, których wszyscy nie cierpią (i grają bez nich), wywołujące oczopląs kolorowe tory (w sensie te kreski, które normalnie są czarne tu są w kilku barwach) oraz okropną instrukcję. Mnie nigdy nie ciągnęło do sprawdzenia któregokolwiek z tytułów Mroczki i nie sądzę, bym wiele tracił ;)

https://anchor.fm/driving-trains/episod ... hts-eafo8f - Tutaj gościu opisuje swoje wrażenia (28. minuta; jemu się chyba akurat w miarę podobało)

Jeśli chcesz kupić dobrą, niszową grę zza oceanu, to gorąco polecam 1882. Jest to wariacja na temat 1830 z trochę więcej chromu. Mimo, że ogólnie mniejsza i krótsza niż 1830, nie jest to w żadnym wypadku jej uproszczony klon. Brutalny wyścig pociągów, ciężkie koszty terenu (tj. rzek) i bardzo restrykcyjny zestaw torów (nie ma zielonych torów bez prostego odcinka, czyli brak #25, #28, #29... to naprawdę wywraca budowanie sieci do górny nogami). Z tego, co wiem, godzinne w to partie nie są niczym niezwykłym (ja sam póki co grałem tylko na Board18).

Można kupić u autora za ok. 70$ + wysyłka z Kanady (Marc Voyer, trzeba do niego napisać na Slacku/BGG).

https://anchor.fm/driving-trains/episod ... dam-eai519 - Ten sam gościu opisuje swoje wrażenia (15. minuta)

Jestem pewny, że ta gra kiedyś zostanie wydana masowo i stanie się wielkim hitem (jak na standardy 18xx).
pwoloszun
Posty: 452
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1731 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: pwoloszun »

Galatolol pisze: 21 lut 2020, 22:57
Można kupić u autora za ok. 70$ + wysyłka z Kanady (Marc Voyer, trzeba do niego napisać na Slacku/BGG).
Pytalem autora, odpisal mi $93 plus przesylka. Ale moze ktos z Was Panowie ma znajomosci? ;)
Podcast dżentelmeni przy stole:
Awatar użytkownika
hsiale
Posty: 1263
Rejestracja: 14 paź 2012, 20:08
Has thanked: 10 times
Been thanked: 3 times

Re: 18xx

Post autor: hsiale »

pwoloszun pisze: 22 lut 2020, 02:31
Galatolol pisze: 21 lut 2020, 22:57
Można kupić u autora za ok. 70$ + wysyłka z Kanady (Marc Voyer, trzeba do niego napisać na Slacku/BGG).
Pytalem autora, odpisal mi $93 plus przesylka. Ale moze ktos z Was Panowie ma znajomosci? ;)
93 dolary kanadyjskie to 70 dolarów USA
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1297 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: vinnichi »

To moze jakies hurtowe zamowienie ;)
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 857 times
Been thanked: 512 times

Re: 18xx

Post autor: buhaj »

Ja bym się dopisał do takiego zamówienia
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2320
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 567 times
Been thanked: 912 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

Sugeruję założyć temat w dziale Zamówienia zbiorowe, bo nam się wątek wykoleja.
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1297 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: vinnichi »

Ok zobaczymy co się będzie działo

viewtopic.php?f=55&t=64967
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
Xenir
Posty: 354
Rejestracja: 07 cze 2018, 13:42
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 304 times

Re: 18xx

Post autor: Xenir »

Ostatnio nie miałem kiedy się zabrać do napisania postu o naszej ostatniej grze w 1830, no ale lepiej późno niż później :lol: Do rzeczy:
3 osoby i 1830 - co może pójść nie tak? Dla niektórych wszystko, dla niektórych nic :)

Na 3 osoby jest dość sporo kapitału początkowego (zawsze jest $2400 dzielone równo między graczy) - po $800, więc jest za co poszaleć. Licytacja prywatnych skończyła się dla mnie niezbyt korzystnie. Paweł wygrał P4 (110, wymiana na udział NYC) i P5 (160, udział PRR), Krzysiek P1 (20) i P3 (70, teleport), więc mi zostało P2 (40, wioska przy domowej stacji CPR) i P6 (prezydenctwo BO). P4 poszło za jakieś 150, P5 za ok. 250, reszta niewiele więcej od ich wartości.

Priority Deal wylądował po mojej lewej, u Pawła, który zdobył najdroższe prywatne i miał wystarczająco dużo gotówki, by wystartować PRR. W pierwszej chwili myślałem, że już po grze i można się pakować, ale postanowiłem siedzieć cicho i coś z tym zrobić. Kolejny był Krzysiek, który wystartował CO (na które sam miałem nadzieję). Zostawili moje BO w spokoju, więc postanowiłem spróbować czegoś mniej typowego w dotychczasowych grach i zacząłęm z CPR. Początkowo planowałem zachować ją jako walizkę (otworzyć, wybrać pieniądze, sprzedać wszytkie udziały i pozwolić umrzeć), ale nie zostało nic ciekawego z potencjałem na wczesny etap gry (swojego BO nie będę przecież otwierał... :roll:)
Pierwszy OR - PRR kupuje 2x 2T, CO podąża jego śladem, moje CPR kupuje pozostałe 2ki i pierwszy 3T.
Następna runda giełdowa była dość krótka - moi przeciwnicy kupili po jednym udziale, nie mając pieniędzy na więcej), a ja postanowiłem spasować, by mieć gwarancję posiadania PD w kolejnej rundzie. Przed nami były 2 rundy operacyjne, więc spodziewałem się niezłego dochodu z tego co już mam, a firmy przeciwników nie napawały optymizmem i nadzieją na duży zarobek :P
Nie przeliczyłem się - 2 ORy dochodu z prywatnej BO oraz CPR śmigające za 14 i 16 (jest to możliwe z trzema pociągami, jedną stacją, P2 oraz $80 za teren), dając $240 czystego zarobku (wliczając prywatne). W tym czasie reszta była bardziej skupiona na skupowaniu firm prywatnych (w jednym przypadku trochę za bardzo :wink:)
Miałem PD w kolejnej rundzie, więc sprzedałem wszystkie udziały, zostawiając tylko prezdyncki CPR. W firmie nie zostało wiele funduszy, a większość jej pociągów miała się wkrótce rozlecieć, więc nie szkoda. Poza tym odzyskałem większość zainwestowanych pieniędzy, a jakby ktoś chciał przejąć trupa, to proszę bardzo. I jeszcze jeden ważny powód - udziały w banku płacą firmie ;) Wyszła z tego wszystkieco całkiem ładna górka pieniędzy, która pozwalała mi na otwarcie nowej firmy za 82 i dokupienie udziałów BO, by wypłynęło (ewentualnie na obronę). Otworzyłem zatem NYNH ("k...!, ja to chciałem otworzyć!"). Do końca rundy doszło jeszcze do otwarcia NYC, wspomnianego wyżej BO i rezerwacji prezydenckiego udziału ERIE.
W następny OR wkroczyliśmy z masą gotówki, więc pozostałe 3T poleciały dość szybko, tak samo pierwsze trzy 4ki. Wcześniej wspominałem o zbytnim skupieniu na odkupowaniu prywatnych, i tutaj przyszły konsekwencje, mianowicie kupno 4T z kieszeni, co wyraźnie bolało prezesa CO, ponieważ musiał do tego sprzedać udziały (nie pamiętam ile dokładnie, miał nadzieję, że jego 2ki jeszcze pojadą).
W kolejnej (czwartej) rundzie giełdowej otworzyliśmy dwie ostatnie firmy - zarezerwowane wcześniej ERIE oraz BM (w tym celu "musiałem" sprzedać NYNH do gołego certyfikatu prezydenckiego, sytuacja podobna do CPR wcześniej). Trzeciemu nie pozostało nic innego jak inwestować w nasze firmy. Zdecydował się na moje BO, ponieważ miało najwięcej pieniędzy w skarbcu i wydawało się bezpieczną inwestycją. Poza tym skończył z priorytetem, więc było to dość bezpieczne zagranie. Gdy tak zaczął inwestować w BO przyszedł mi do głowy pewien pomysł... W tym momencie wymagał on jedynie w miarę określonej kolejności operacji firm.
Plan planem, ale najpierw trzeba było powydawać pieniądze. Kupiłem ostatni 4T oraz pierwszy 5T (nikt inny nie spieszył się z odblokowaniem 5tek). Druga piątka było dość szybko zwinięta przez jedną z kolejnych firm, trzecią również zdobyłem. W międzyczasie trochę poprzerzucałem pociągi i pieniądze w celu wcielenia mojego Planu w życie. W dużym skrócie przebiegło to tak, że z BO wyciągnąłem resztki pieniędzy, zostawiając tam $1 i 4T, a NYNH opróżniłem z pociągów i większości pieniędzy (została jedynie precyzyjnie odliczona kwota, rzekłbym że co do dolara :P). Gdy przyszedł czas operowania NYNH nagle okazało się, że nie ma pociągu, a mieć musi, bo trasa jest. Jako prezydent tejże firmy musiałem dołożyć do biznesu (6T) z własnych oszczędności (czasem tak bywa... :?). Gotówki było za mało, więc trzeba było sprzedać udziały. Ostatnim krokiem mojego planu była sprzedaż niebieskich udziałów. Zupełnym przypadkiem gracz po mojej lewej miał ich teraz najwięcej przy stole, więc musiałem oddać mu całą firmę z całym jej inwentarzem. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, powiem wprost, że zadowolony to nie był :D
Po tym manewrze przerwaliśmy grę, ponieważ już nie było sensu dalej grać - moje 3 firmy jeździłyby do końca gry permanentnymi pociągami, podczas gdy reszta musiałaby kupować Diesle z kieszeni. Mieliśmy właśnie wchodzić do SRa, ale chwilę potem (10-15 minut) skończylibyśmy bankructwem - jedna osoba musiałaby kupić aż 2 Diesle z kieszeni. Stać go było na 1 i trochę.

Taki manewr jest raczej niemożliwy w grze na więcej osób, ponieważ wymaga co najmniej 3 firm (jeden zrzucanej, takiej w której kupuje się pociąg oraz "skarbonki" na pociągi i pozostałą kasę). Na 4 osoby ciężko otworzyć 3 firmy, na 5 i więcej to już raczej niemożliwe. Tutaj wszystko było ustawione, ale teoretycznie takie zrzucanie firmy w ORze mogłoby się to zdażyć "przy okazji". Kupując pociąg w jednej firmie sprzedajemy udziały w innej "wręczając" komuś innemu ciepłego trupa drugiej naszej firmy. Ale to już by wymagało nieuwagi innych inwestorów, więc jeśli wszyscy grają dobrze i uważają, to taka sytuacja nie powinna się wydarzyć.

Technicznie skończyliśmy w 5 rund (z czego zagraliśmy pełne 4), czasowo 2h44

Po ostatnich rozgrywkach (tej i innych) 1830 awansuje na 1 miejsce w moim 18tkowym rankingu. Zdecydowanie wygrywa ze wszystkim innym masą strategii, głebią i prostotą zasad.
Spoiler:
Spoiler:
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2320
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 567 times
Been thanked: 912 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

Czyżby udało Ci się przeprowadzić niesławny three company dump? :D

Z takimi prywatnymi + spółką otwartą już w SR1, Paweł powinien był pozamiatać. Zapewne za mało agresywnie otwierał nowe firmy. W przeciwieństwie do Ciebie, co Ci pozwoliło kontrolować większość pieniędzy w grze.
Awatar użytkownika
Xenir
Posty: 354
Rejestracja: 07 cze 2018, 13:42
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 304 times

Re: 18xx

Post autor: Xenir »

Galatolol pisze: 27 lut 2020, 17:23 Czyżby udało Ci się przeprowadzić niesławny three company dump? :D

Z takimi prywatnymi + spółką otwartą już w SR1, Paweł powinien był pozamiatać. Zapewne za mało agresywnie otwierał nowe firmy. W przeciwieństwie do Ciebie, co Ci pozwoliło kontrolować większość pieniędzy w grze.
Tak, nie dokładnie tak jak opisane, ale idea ta sama :twisted: Swoją drogą nie wiedziałem, że to ktoś gdzieś opisał i nadał temu nazwę :P

Szybki train rush i kontrola kapitału wydawała się jednym rozwiązaniem na zwycięstwo
pwoloszun
Posty: 452
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1731 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: pwoloszun »

@Xenir piekna partia, doskonaly AR <3

BTW jakbym wiedzial jaki z Ciebie nicpon, to bym zasiadl do naszego wirtualnego stoliczka nie z maczeta, ale z osinowym kolkiem!
Podcast dżentelmeni przy stole:
pwoloszun
Posty: 452
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1731 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: pwoloszun »

Xenir pisze: 27 lut 2020, 16:45 Po ostatnich rozgrywkach (tej i innych) 1830 awansuje na 1 miejsce w moim 18tkowym rankingu. Zdecydowanie wygrywa ze wszystkim innym masą strategii, głebią i prostotą zasad.
Ja poki co dopiero liznalem kilka 18xx. I o ile 1846 i 1862 sa w porzadku, to dla mnie nie sa nawet blisko 1830.
Do tego 1830 ma BARDZO proste i przystepne zasady, najprostsze z ww. trojki!

I jeszcze poprosze o potwierdzenie bardzie doswiadczonych kolegow, bo w moim babelku chlopaki mocza sie z nerwow na haslo 1830 ;)
Ta gra(1830) NIE musi sie skonczyc zadnym bankructwem, rabunkiem etc itp. Wszystko sie rozbija o to jak jestes zachlanny i ile jestes w stanie zaryzykowac wskakujac na zarzadzany przez kogo innego pedzacy(prosto do Reichstagu ;)) "zloty express". True?
Podcast dżentelmeni przy stole:
pwoloszun
Posty: 452
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1731 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: pwoloszun »

Xenir pisze: 27 lut 2020, 16:45 ... sprzedałem wszystkie udziały, zostawiając tylko prezdyncki CPR. W firmie nie zostało wiele funduszy, a większość jej pociągów miała się wkrótce rozlecieć, więc nie szkoda. Poza tym odzyskałem większość zainwestowanych pieniędzy, a jakby ktoś chciał przejąć trupa, to proszę bardzo...
To wyglada na spory gamble z Twojej strony. Co by bylo gdyby koledzy przyspieszyli Train Rush i trza by bylo kupic np T6 do CPR?
Podcast dżentelmeni przy stole:
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2320
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 567 times
Been thanked: 912 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

Granie bezpiecznie w 1830 to dobra strategia, jeśli się chce mieć drugie miejsce.

4-osobowa rozgrywka w doświadczonym gronie zazwyczaj się kończy bankructwem przy Dieslach.

Kupowanie z własnej kieszeni 6T, a już na pewno 5T, to wcale nie jest taki zły układ. Można powiedzieć, że 1830 to w dużej mierze gra w to, kto dorwie 5T ;)

Ogólnie, jeśli wszyscy są bardzo ostrożni, to nie tylko nie będzie bankructwa i rabunku, ale też interesującej rozgrywki. Do tego będzie ona trwała 5-6 godzin. To już lepiej zagrać w jakieś euro, które bardziej pozwoli sobie porozwijać własne poletko :twisted:
Awatar użytkownika
Xenir
Posty: 354
Rejestracja: 07 cze 2018, 13:42
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 304 times

Re: 18xx

Post autor: Xenir »

pwoloszun pisze: 27 lut 2020, 21:22 BTW jakbym wiedzial jaki z Ciebie nicpon, to bym zasiadl do naszego wirtualnego stoliczka nie z maczeta, ale z osinowym kolkiem!
Niedalej jak 3-4 strony temu pisałem o trupach w krzakach, myślałem że się domyślisz :lol:
pwoloszun pisze: 27 lut 2020, 21:33 To wyglada na spory gamble z Twojej strony. Co by bylo gdyby koledzy przyspieszyli Train Rush i trza by bylo kupic np T6 do CPR?
Kwestia tego, że nie mieli za bardzo jak. CPR sprzedałem, gdy ledwo 3ki zaczeliśmy, więc do rdzewienia jeszcze daleka droga. Podczas tej gry otworzyłem 4 firmy, połowe dostępnych w grze, czyli miałem pod swoją kontrolą sporą część kapitału gry. W momencie sprzedaży CPR otworzyłem dwie nowe. CPR było po prostu krótkoterminową (dokładnie na 3 ORy) inwestycją, która wykonała swoje zadanie i nie była mi dłużej potrzebna. Co z tego, że po chwili 2 z 3 jej pociągów zamieniło się w kupki złomu? Spełniła zadanie do którego została przeznaczona i tyle. Poza tym nadal coś zarabiała na siebie - udziały w banku. W każdym razie pod koniec gry CPR w nagrodę za wybitne osiągnięcia otrzymało błyszczącą 5tkę, więc to nie tak, że ja jej nie doceniałem czy coś... :roll:
j_g
Posty: 1981
Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 503 times
Been thanked: 240 times

Re: 18xx

Post autor: j_g »

Dzięksy dla przodownika maszynisty-konduktora na region opolski za wczorajszy wieczorno-nocno-giełdowy kurs 1889-tym shikokowym.

Po skróconym godzinnym wytłumaczeniu zasad (no tak, z dygresjami i bonusowym tłumaczeniem zasad innych 18xx), dwóch pasażerów mogło zasmakować po raz pierwszy, jak to jest z drugiej strony tendra i czy japońska kolej da się rozwinąć równie sprawnie, jak nasze pkp przez 8 ostatnich lat.

Jednomyślną decyzją zarządu, mającą na celu obniżenie progu wejścia do wagonów, graliśmy bez prywatnych kompaniji. Może nie było przez to jakiegoś ekstra urozmaicenia rozgrywki, ale i tak było na początek nad czym się zastanawiać. Jeśli o mnie chodzi to głównie skupiałem się na czytaniu z twarzy kierownika pociągu. Na szczęście nie samą mimiką sygnalizował moje mało sensowne ruchy, ale też bardziej werbalnie. Gdyby nie to, to nie tylko nie starczyło by mi kasy do 6-go (nie mówiąc o dieslu), ale i do 4-tego bym nie dotrwał. Do 5-tego żarło w miarę. Wg pogrowej opinii szefa składu, powinienem wtedy wejść w prezesurę nowej ostatniej pociągowej kampanii. Tak nie zrobiłem i pitonowy diesel sczyścił mi ostatnią lokomotywę (fakt skrzętnie ukrytego pod planszą fragmentu ściągi o tym mówiącego, jakoś mi nie pomógł, ale i tak pewnie bym nie dał rady), a na zakup diesla poświęciłem całą prywatną kasę i jeszcze certyfikat mojej spółki, całkiem sprawnie działającej jeszcze w połowie partyjki. Dla mnie było pozamiatane, a pozostała dwójka antycypowała estymując dyferencję swoich przewag w perspektywie do 1903 roku (udowadniając mi jeszcze jak to ogołociliby bank certyfikatów w następnej stokowej rundzie, zostawiając mi blotki) i mogliśmy zakończyć grę przed czasem (choć już dawno po czasie, przewidzianym przez nasze drugie połowy) z wiedzą, kto zdobył pierwsze miejsce i statuetkę złotego pociągu (chwała gospodarzowi).

Tytuł sam w sobie ciekawy, szczególnie pierwsze 3/4 zmagań. Końcówka siadła, gdy było już widocznym, kto za ile jeździ i że niewiele się już może zmienić (szczególnie dla biednego mnie). Pewnie nie byłem świadom tylko połowy potencjalnych ciekawych zagrań. Może kiedyś jeszcze się uda coś zawalczyć, też z prywatnymi kartami.

Wielkie dzięki dla gospodarzy za hosting spotyku i herbatkę. Dzięki Kamilu za podniesienie średniego poziomu ogarnięcia, u mnie zawsze z tym problem.

Pozdrówka.
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2320
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 567 times
Been thanked: 912 times

Re: 18xx

Post autor: Galatolol »

Granie bez firm prywatnych jest... dyskusyjne. Pewnie pomysł był taki, że ta rozgrywka miała służyć jedynie przedstawieniu głównych zasad, ale żeby to zaowocowało, trzeba by zagrać normalną partię dość szybko, zanim one wywietrzeją z głowy.
j_g pisze: 29 lut 2020, 23:21 Końcówka siadła, gdy było już widocznym, kto za ile jeździ i że niewiele się już może zmienić
Częste w 18xx. Zamiast się męczyć i przez godzinę "bawić" w ćwiczenie matematyczne, lepiej po prostu zakończyć grę. Jeśli dla kogoś jest to (jeszcze ;) ) zbyt radykalne, proponuję błyskawiczne rozgrywanie ORów polegające na przepisywaniu ostatnich obliczonych dochodów firm.
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3409
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1149 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: piton »

j_g pisze: 29 lut 2020, 23:21 ...
Kolega Jacek, jakby napisał fachowym językiem to by nie był sobą :evil: dzięki, że napisałeś!
Poproszę jeszcze kolegę Kamila, żeby napisał swoje wrażania - jako początkujący, żeby ośmielić ludzi do grania

To ja teraz się naprodukuję...

Piąteczek - 1889, 3 graczy - 2 nowych graczy , 5h z tłumaczeniem, ostatnie OR na kartce
Tak jak pisał kolega, było nas trzech, w każdym z nas... inna wiedza o 18xx. Starałem się szybko tłumaczyć, a chyba zeszła godzina, ale i tak raczej "niedokładnie" opowiadałem o grze, co prawda z przykładami i dygresjami, ale powiedziałem chłopakom, że w akcji szybciej zatrybią.
Tak, poszło świetnie - koledzy naprawdę skumali jak grać, co robić (kurtuazja Jacka niepotrzebna), bo wszystko sami ogarniali i liczyli. Przygotowanie z euro gier było, ale tych naprawdę ciężkiego kalibru zaliczyli niewiele, więc nie ma się czego bać nowicjusze!

Zagraliśmy bez prywatnych, bo moja kopia nie ma (nie wydrukowałem) tego wariantu dla początkujących z instrukcji - w sensie prywatne tylko płacą i tyle, nic z nimi nie można robić więcej. Więc olaliśmy temat. Nie chciałem chłopakom robić licytacji, bo to by nas niepotrzebnie zgubiło.
Niemniej zawsze mówiłem "płacą prywatne", po 3T powiedziałem "teraz można kupić prywatne" i po co, z przykładami. Jak kolega robił ap'grejd Ozu to też powiedziałem co robi prywatna, jak ktoś budował w górach tez powiedziałem itd.
No skupiliśmy się na mechanice, następnym razem zagramy normalnie - oby chłopaki chcieli ;)

Sama gra szła dość szybko, nawet lepiej niż w moim stałym towarzystwie "wyjadaczy" :mrgreen: (obyście to czytali zamulacze). Nikt nie zamulał, no przy ostatniej firmie ja, bo dodawałem w głowie :P bez optymalizowania, szybkie ruchy, dobre ruchy, ale ogólnie sobie podpowiadaliśmy i było naprawdę super.
Na początku Jacek otwiera czerwoną, Kamil brązową, ja zieloną. 1 OR i już zielona faza, potem po 2SR otwieramy po drugiej firmie, powiedziałem chłopakom o co chodzi z "walizką". Ogólnie starałem się w każdym momencie mówić co i jak, dlaczego. No dobra, spółki pootwierane, a została tylko ta niebieska z jedną stacją (przepraszam za kolory, ale nie umiem się nauczyć tych nazw, w sumie nigdy ich nie czytałem :roll: :oops: )
Wszystko idzie sprawnie, nie czuć upływającego czasu gry. Wtem, gra zwalnia, każdy sobie jeździ i zarabia, wkrada się nuda - dla chłopaków to był moment, że myśleli (tak mniemam, znaczy myślą wiec są, znaczy domniemywali), że już się nic nie zdarzy. Ale się zdarzyło.

Otworzyłem tą niebieską... w sumie PD miał Jacek (PriorityDeal - znacznik pierwszego gracza w rundzie giełdowej), ale kupił zwykłe akcje, potem Kamil coś kupił no i ja sprzedałem co miałem i w niebieską myk (miałem 3 spółki). Mogłem Jackowi powiedzieć "co ma zrobić", ale chciałem pokazać chłopakom rush. No i pokombinowałem z kolejnością na giełdzie, potem w OR wstrzymałem wypłatę w jednej z firm, żeby ustawić kolejność na drugi OR i przerzuciłem pociągi, w tym 4T, żeby kasę skumulować. Chłopaki kupili po 5T, został jeden 5T... to kupiłem 5T, 6T (złomuje 3T) i kolejną firmą Diesla (podmianka za 4T i złomuje 4T). A działem dwoma spółkami pod rząd. No i zostali bez pociągów. Taka pokazówka i jazda z amatorami :twisted: :mrgreen:
Jacek stracił kasę i jeden udział na Diesla, Kamil się wybronił, miał kasę w firmie na 6T (nie sztuka mieć 630 :P). Po tym zdarzeniu powiedziałem, że się już nic nie zdarzy - i tak gra stała się dość statyczna - można kończyć. Ale w ramach eksperymentu - i Jacek nie dowierzał jak zawsze - zrobiliśmy SR, w którym kupowałem tylko z Kamilem (Jacek był bez kasy). Potem zrobiliśmy 3xOR "na kartce" i wyszło, że bym tylko powiększał przewagę. Końcowy wynik ja cośtam, Kamil 200-300 mniej, Jacek 1000 mniej (tak mniej więcej). Miałem 3 spółki, w tym diesla, który jeździł po całej planszy, dlatego granie do pęknięcia banku to tylko powiększanie przewagi.

Wyszło bardzo dobrze, graliśmy naprawdę szybko, ale ogólny czas długi bo gadaliśmy i serwowałem przykłady/dygresje. Liczę na powtórkę i wciągnięcie kolejnych dusz do mrocznego krolewstwa graczy do 18xx.
Dzięki Panowie! ogromny szacunek za ogarnięcie, wytrwałość i podniesienie tej rękawicy co spadła z lokomotywy.

tylko jedna fota - znowu apomniałem :oops: :x
Spoiler:
Sobota -1824, 3 graczy i mała wariantowa mapka, czas 4.5h, ostatnie OR na kartce.

Było super! jak mawia Jan Tomaszewski - dlaczego? dlatego! Na początku każdy z nas chciał coś zmienić, no i zmieniliśmy. Zostałem właścicielem 3 firm "górskich" (prywatnych, które zmieniają się potem w 10% udział), 1 górniczej i "małego" staatsbahna (10%) i to już zrobiło mega różnicę. Poza tym kolega cezner 2 staatsbahny+1 mały, kolega Wojtek 1 staat i 2 górnicze. Ha! i było bardzo ciekawie - nieszablonowo.
Na początku najlepiej szło ceznerowi - kosił gruby hajs. Opanował południe planszy swoimi firmami. Po minie Wojtka widziałem, że już sądzi, że nie ma po co grać. Żeby nie było myślałem tak samo, ale zgrywałem niewzruszonego twardziela. Po wizycie w WC ciśnienie mi zeszło :mrgreen: (ale sucharmistrz :roll: ) i doznałem olśnienia, że powstrzymać kolegę można blokowankiem (token out, czy tam tokend'out jakoś tak mawiają w US).

Więc nastąpiła zamiana górniczych firm w regionalne i ruszyła też 4Staat. Aha ja swoje górskie zamieniłem w 30% czarnej firemki, czyli to co miałem zarezerwowane jako prezes z górniczej "trojki" - w efekcie, po odpaleniu i wcześniejszych zakupach, byłem posiadaczem 90% udziałów czarnej firmy (tak można zgodnie z zasadami). No i zaczęliśmy blokować kolegę.
Wstawiłem się w okolicy Wiednia stacją, żeby pokazać Wojtkowi, że nie ma mientkiej gry i zasugerować kierunek działania. Wojtek nie w ciemię bity poszedł w tym kierunku, czym zdenerwował kolegę ceznera, wespół ze mną rzecz jasna :mrgreen:
No i się zaczęła fajna gra! Bo nagle fioletowa firma ceznera (Ungarische Staat) musiała szybko wypłynąć, a robi to przy 5T, żeby nie być zblokowana na maxa. No i jak poszedł 5T, to poszedł trainrush do 8T, który sporo pozamiatał i pozmieniał.

Skrócę nieco... koniec końców każdy z nas miał po 2 spółki - cez 2 Staat, Woj - 2 regionalne, piton -1 staat (przejąłem od Wojtka) i 1 regional. No i nagle z dużej przewagi kolega był w du... gra się totalnie odwróciła. Naprawdę super, bo takich zwrotów akcji nie było. Blokowanie zdało egzamin. Znaczy każdy jeździł, zarabiał, ale wszystko się "spłaszczyło".
Pograliśmy jeszcze chwilę i zdecydowaliśmy zakończyć. Wygrał Wojtek, cezner 200 mniej, piton 400 mniej ... ALE ... brakło nam dwóch setów OR, czyli 6 rund operacyjnych do pęknięcia banku i jakbyśmy grali do końca ja bym wygrał na mojej czarnej firmie. Małem 90% udziałów przeca i wypłacałem co rundę 450+, czyli tyle co chłopaki na swoich dwóch spółkach razem, a potem miałem plan mieć pociąg 10T (kupiłem do drugiej spółki i spadły 5T), a nawet lepiej 5g (górniczy)*. Także dochód mojej spółki byłby gigantyczny. Nie piszę żeby się usprawiedliwiać, tylko pod kątem sensu grania do końca, akurat w tej partii.
*Górnicze pociagi są genialne! zapamiętajcie!

Podsumowując, były emocje do końca, gra się nie skończyła jak pierwszymi dwoma razami, czyli gdzie połowa, a nawet 3/4 było wow, a potem ciach <cykanie świerszcza>. Teraz naprawdę czułem, że gramy do końca i co najważniejsze miało to sens. Gdybyśmy grali, to by sytuacja się zmieniła. Pierwszy raz chyba widziałem sens grania do końca i nie nawet dlatego, żebym wygrał :P naprawdę w każdej naszej grze 18xx wszystko było ustawione (zdecydowana wygrana) i nigdy nie dojechaliśmy do takiej sytuacji - ewentualnie wyniki byłyby w okolicy remisu. Fajnie.

Plusy: to że nietypowe/nieszablonowe granie zaowocowało emocjami do końca (powtarzam się, ale jest to warte podkreślenia w tym tytule akurat); nie wykorzystujemy potencjału giełdy - w tym sensie, że brak jest manipulacji kolejnością (a można/trzeba) i brak spuszczania spółek (a można/trzeba).
Minusy: Duży bank i gra się ciągnie. Jednakże, po tej ostatniej grze mam wątpliwości - może grając schemat jest lipa, a w szaleństwie jest metoda? <notatka do siebie>

Da się z tej gry wycisnąć więcej moim zdaniem. Najs.
Zdjęcia (tylko tyle zrobiłem) i nie wiem czemu 2 przekręca bokiem, bo mi pokazuje normalnie :/ ostatnie foty to koniec gry
Spoiler:
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3069
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 88 times

Re: 18xx

Post autor: cezner »

Myślę, że niepotrzebnie broniłem tą fioletową budapesztańską firmę. Ona jest fajna na początek, ale jak juz ruszą kopalnie to ona ma słabe perspektywy, szczególnie jak koledzy się dogadają nad planszą :evil: A ta obrona mnie niestety kosztowała za dużo firmowych pieniedzy. Ta firma zapewne inaczej działa na normalnej planszy. Na małej Jest za bardzo zamknięta.
Z tym manipulowaniem na giełdzie jest ten problem, że nie wiadomo po co się tu w to bawić. Nowej firmy nie założymy, wiec sprzedawać tylko po to żeby obniżyć wartość? Słabe to troche jest.
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3409
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1149 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: piton »

cezner pisze: 01 mar 2020, 19:00 Z tym manipulowaniem na giełdzie jest ten problem, że nie wiadomo po co się tu w to bawić. Nowej firmy nie założymy, wiec sprzedawać tylko po to żeby obniżyć wartość? Słabe to troche jest.
Sprzedać udziały - zarobić, oddać prezesa - niech się inni martwią, kupić nowe udziały - zarobić w przyszłości. Co do obniżenia wartości to chodzi o kolejność działania (osłabienie przeciwnika też), co przy blokowaniu lub kupowaniu pociągów ma wielki sens.
Oczywiście to zależy od momentu gry i okoliczności. Akurat wczoraj było tak ciekawie, że jakbyśmy manipulacje na giełdzie dodali to hoho.

Zagramy raz jeszcze, będziecie grali ten sam schemat, to pokażę co mam na myśli :mrgreen: Tak mi się wydaje, że myślenie poza schematem, czy tam "out of the box" w 18xx jest bardzo przydatne i się zwraca ;)

aha
cezner pisze: 01 mar 2020, 19:00 Ta firma zapewne inaczej działa na normalnej planszy. Na małej Jest za bardzo zamknięta.
Panie, sam ja sobie zamknąłeś, panie...
Ja "wiedeńska dwójką" od początku grałem pod swoją czarną firmę i miałem z niej mikry dochód. Byłem zmuszony odkupić pociąg z drugiej firmy jak 4T skasowało 2T, bo nawet kasy nie miałem wiele na zakupy. Mogłem grać "standardowo" i robić dochód, ale wolałem sobie robić trasę na druga cześć gry i dalekobieżne pociągi. Także tego, wyjście z pudełka ;)
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3069
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 88 times

Re: 18xx

Post autor: cezner »

Ta, jasne sam sobie zamknąłem :D
Nie miałem komu oddać prezesa :mrgreen: Ty zreszta chyba tez? A nie, brązową firme mogłeś oddać. Wojtek przecież miał podwójny udział. No ale po co ją oddawać? Tak dla jaj?
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3409
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1149 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: 18xx

Post autor: piton »

Pogralim on-line w 1882, rzucę moje 3 grosze. Przed grą miałem jak Han Solo - złe przeczucia :D

na wstępie wielkie dzięki dla forumowiczów kryjących się pod pseudonimami: Galatolol i Xenir (może to cyborgi? bo za dobrze grają). Cierpliwie, rzeczowo, sympatycznie i z humorem wprowadzili mnie (za siebie piszę) w granie on-line. Poza tym był tam mój imiennik Piotrek, któremu również dziękuję za wspólne granie, że nie byłem tam sam do bicia ;)
Naprawdę wielkie dzięki i szacun ludzi z dzielni 18xx za koleżeńską postawę... oczywiście nie w samej grze, bo tam okazali się skończonymi ... w oddali słychać zbliżając się, głośną lokomotywę, zagłuszającą krzyki <czu-czu...chu-chu>. ... ale o czym to ja miałem, aha 1882.

1882 - moje subiektywne wrażenia z perspektywy internetowego rzutu okiem, bo o grze z mojej strony ciężko mówić:
ciasno, bardzo. Mało kafli, bardzo(!). Wyselekcjonowane kafle, szczególnie po żółtej fazie. Nagle Wam ich braknie i nie ma jak budować zgodnie z planem - byliście ostrzeżeni. Ciasnawo na mapie, a może być nawet bardzo (jak wie się jak i gdzie).
Ciekawe firmy prywatne (bardzo fajna firma z "teleportem" i firemka ze zmianą w regularną w spółkę). Innowacyjny patent z neutralnymi stacjami - (prawie)każda spółka ma taką stację w dodatku do swoich "zwykłych". Stacja neutralna blokuje miejsce w mieście, ale jest przejezdna(przejazdowa?). Do tego te stacje obsługują spółkę państwową - i tu kolejny fajny myk - spółka państwowa może się pojawić w grze/zostać otwarta jak są neutralne na mapie.
Ogólnie to wariacja, pochodna, czy tam inna matematyczna fraza 1830 - jak znacie 1830 wystarczy poznać różnice jakie występują w grze. Tutaj odsyłam na BGG, gdzie Galatolol udostępnił stworzone przez siebie zestawienie różnic. 10 minut i z podniesionym czołem byłem gotowy ponieść sromotną porażkę. Dobry skrót!

Zdecydowanie trzeba pograć, poznać, pograć dużo, bo to dobre (ja muszę pograć na stole, w internetach nie umim). Sporo pomysłów wpada podczas pierwszej rozgrywki, z każdym błędem więcej. Naprawdę fajna pozycja. Co ważniejsze - jak koledzy mówili i co sobie zwizualizowałem - zazwyczaj (zawsze?) kończy się bankrutem, także jest to szybka gra: 2-3 godziny na stole (tak liczę). Czyli w sam raz na niedzielne popołudnie z rodziną po obiadku :mrgreen: Pyk-pyk 2 godzinki, złamane nadzieje i psychika, no i do domu od mamusi/teściów, po rosołku czy tam kluseczkach z modrą kapustą(nie wiem co tam serwowane w ramach tradycji jest) :P

Podsumowując - mi się bardzo podobało. Dobra gra. Dzięki za możliwość poznania, chętnie pogram jeszcze, ale niekoniecznie on-line (nie mój świat jak narazie).
ALE jak ktoś ma ochotę pograć on-line w 18xx --> viewtopic.php?f=9&t=64949
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
ODPOWIEDZ