Gra Miesiąca - Marzec 2020

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Gizmoo »

To był dosyć smutny okres. Pandemia pogrzebała wszelkie szanse na udany planszówkowo miesiąc. Ukochany lokal zamknięty, większość ludzi żyje w strachu, albo przynajmniej w obawie o zdrowie swoje i bliskich. Gdyby nie granie z rodziną i kilka rozgrywek z chłopakami z Kawadzieścia na samym początku marca - to była by tragedia. Ostatecznie skończyło się na 25 partiach w 10 tytułów.

Starałem się jak mogłem, choć trochę odciągnąć złe myśli. I tak sobie teraz kombinuję, że gdyby nie planszówki, to byłoby jeszcze gorzej. Dzięki naszemu ukochanemu hobby udało się jakoś lżej znieść kwarantannę. Szczególnie, że gry, które trafiły na stół były wyjątkowo zacne! Tak, czy siak – ten marzec zapamiętamy wszyscy.

Marzec 2020:
Spoiler:
NOWOŚCI:

TAPESTRY – Nie wiem w sumie co o tej grze myśleć. Nasza partyjka była prześmieszna, bo zasady do końca nie były jasne, graliśmy niemal „w locie”, z instrukcją w dłoniach. Nie powiem, bawiłem się świetnie, ale głównie ze względu na wyborne towarzystwo. Dawno się tak nie uśmiałem przy żadnej grze. I to nie ze względu na doskonały design, a wręcz przeciwnie. Tapestry niestety zbyt łatwo skrytykować. To taki idealny „chłopczyk do bicia”. Gra jest typowym produktem z kickstartera – mnóstwo niepotrzebnej pracy włożono w „bling”, ale dużo gorzej z mechaniką. Sporo elementów nie spina się w całość, a rozgrywka jest zaskakująco abstrakcyjna. Nie zmienia to faktu, że kilka rozwiązań jest nowatorskich, a część pomysłów uważam za doskonałe. Cóż z tego, skoro układanka z budynkami na planszetce jest durna, mega durny jest balans kart i cywilizacji, a wszystko momentami jest tak losowe, że aż śmieszne. Jasne – fajnie jest wykręcić jakieś mini combo. Radochę sprawia ruch, który łańcuchuje nam kolejne ruchy, ale całość wydaje się niezborna. To jest worek z pomysłami, którym ktoś potrząchnął, mając nadzieję, że się samo ułoży. :lol: Chętnie zagram jeszcze raz, chociaż po to żeby sprawdzić czy tam jest coś jeszcze, czy tylko jeden wielki bałagan. Rozgrywka – 9/10 (Specjalne pozdrowienia dla marudzącego Namurenaia i Japanczyka walczącego z instrukcją) sama gra – 6/10 z możliwą tendencją zniżkową.

YOKOHAMA – Bosz... Kwintesencja eurosucharonudy. Nie wiele okazji mam do grania w totalne suchary - z jednego prostego powodu - Unikam ich jak ognia! Jeden rzut oka na planszę i już wiem, że to nie będzie gra dla mnie. Tym razem postanowiłem się poświęcić, bo moi zacni współgracze mieli na ten pumeks wielką ochotę. Nie zrozumcie mnie źle. Ta gra działa! Ale jest tak potwornie wyprana z emocji, pozbawiona jakiegokolwiek momentu ekscytacji i do tego tak bardzo abstrakcyjna i sucha, że powinna być używana jako pochłaniacz wilgoci. Temat nie istnieje. Można dokleić cokolwiek. Zamiana drewna w kapcie, torped w krewetki – miało by równie dużo sensu. Ot koleny „cube pusher”. Partia jest zdecydowanie za długa (tak o godzinę) i potwornie się dłuży, bo w kółko robimy to samo. Dodatkowy minus za to, że gracz który i tak jest na czele stawki dostaje bonusy za „wygrywanie bardziej”. Ech... Nie kumam jak się to może podobać, ale współgracze zadowoleni, więc wierzę, że gra ma wiernych fanów. Ja potrzebowałem po partii odtrucia Żołądkową Gorzką. 5/10

NOWOŚĆ MIESIĄCA:

CLOCKWORK WARS – Znakomity tytuł! Niestety tylko jedna rozgrywka, więc na razie wstrzymuję się z górnolotnymi deklaracjami. Oryginalne mechanicznie 4x, które skupia się głównie na walce o kontrolowanie obszarów. Gra jest bardzo konfrontacyjna, ale aspekt area control na tyle fajnie rozwinięty, że punkty można klepać na kilka sposobów. Niemal wszystko mi się w tej grze podoba poza jednym – po pierwszej partii mam wrażenie totalnego efektu kuli śnieżnej. Jeżeli ktoś na samym początku coś zwali – ma małe szanse na wykaraskanie się z kłopotów. Po prostu będzie biernie obserwował jak grają inni. Za to ten, kto idealnie rozegrał pierwsze tury – będzie niezmiernie trudny w powstrzymaniu go. Gra ma multum ciekawych pomysłów i świetnych rozwiązań, ale przede wszystkim – ma epickie zagrania i momenty, które na długo zostają w pamięci. Wielki plus za to, że gra ma totalnie deterministyczną walkę. Zero losowości. Dawno nie grałem w area control, które tak bardzo połechtało by mój gust. A gatunku jeszcze niedawno chronicznie nie znosiłem. Na razie przyznaje 8,5/10 z możliwą tendencja zwyżkową. Dodatek już zamówiony!

POWRÓT MIESIĄCA:

SCRABBLE – Coś niebywałego! Powróciłem do tej gry po KILKUNASTU latach przerwy. Scrabble było tak zakurzone na półce, że musiałem kurz ściągać niemal brzytwą! Serio nie spodziewałem się, że w ogóle jeszcze w to kiedykolwiek zagram. Ale o partyjkę poprosiła mnie moja dziewczyna i… Się zaczęło. Nagle grać chcieli wszyscy! :lol: Moi rodzice (w szczególności Mama), dostali totalnego fizia na punkcie Scrabbli. Skończyło się na tym, że gra została na ich stole, a oni w czasie kwarantanny nie robią nic innego tylko grają we dwójkę w Scrabble (z niewielkimi przerwami na oglądanie seriali na Netflixie). Ja sam zaliczyłem aż pięć partii w tym miesiącu. Gra jest losowa, trąci mychą na maksa, ale dała radochę moim bliskim, więc jestem jej za to wdzięczny. Bez oceny, bo takie chwile są bezcenne!

GRA MIESIĄCA:

NEMETON – Od momentu zobaczenia rozgrywki u Rahdo wiedziałem, że to będzie gra dla mnie. Uwielbiam gry kafelkowe, a jeszcze za SPRYTNE gry kafelkowe – zawsze dałbym się pokroić (mam nadzieję, że oczekujące na półce Tang Garden mnie nie zawiedzie). Nemeton to dziwna gra. Z jednej strony niby pełno tu klimatu, z drugiej strony – gra jest mocno abstrakcyjna. Jesteśmy niby druidami, niby ratujemy las, niby coś tam rosną roślinki... Tere fere. To mogło by dziać się w kosmosie. Nie ma to znaczenia. Gra jest czysto mechaniczna, ale trybiki działają tu jak dobrze naoliwiona maszyna (takie anty-Tapestry :lol: ). Kombinowanie sprawia masę przyjemności, jest walka o każdy punkt, a najbardziej podoba mi się to, że z każdą kolejną partią zwiększają się wyniki punktowe i każdy odkrywa jakieś nowe mini-kombosiki, generujące ruchy z których jesteśmy później dumni (wczoraj za pomocą „rybki” udało mi się przepłynąć pół planszy!). Od groma radochy dawała mi każda kolejna partia! Jedyna wada to wkurzająco maciupkie komponenty :evil: , ale gra i tak „żre stół”, więc ich powiększenie mogłoby być kłopotliwe. Zachwyt i bez wątpienia nowość (ex-aequo z CW) i gra miesiąca marca 2020! 9/10!
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1381
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 191 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Brylantino »

Gram obecnie tylko w TTA na Steam ze znajomymi, bo nie ma jak się spotkać.

Gra z dodatkiem jest rewelacyjna :)

Nie ma konkurencji, bo w nic innego nie grałem :P
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: kastration »

Zwycięzca marca może być tylko jeden: Kupcy i Korsarze. Po latach, nareszcie.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2321
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 567 times
Been thanked: 914 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Galatolol »

Zero rozgrywek na żywo, ale miesiąc udany za sprawą grania przez sieć, szczególnie na Tabletop Simulatorze.

Gra miesiąca: Root
Powrót miesiąca: Fief i Eclipse
Rozczarowanie miesiąca: Irish Gauge - wykastrowane Chicago Express z upierdliwym liczeniem tras co chwilę, nie rozumiem fenomenu.
Spoiler:
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: mordajeza »

39 partii w 20 gier. Tytuły głównie lekkie i rodzinne (z wiadomych powodów)
Spoiler:
Gra miesiąca i nowość miesiąca: Root Trochę na wyrost, bo grana tylko dwa razy i to w dwuosobowym składzie. Ale obiecuje bardzo, bardzo dużo. Nie mogę się doczekać, kiedy będzie okazja zagrania w większym składzie.

Powrót miesiąca: Splendor Stara miłość nie rdzewieje - miałem nosa, że nie sprzedałem jakiś czas temu, jak już nie mogłem patrzeć na tę grę ;) Hit naszego stołu w czasach izolacji, głównie przez fascynację, jaką zapałał do Splendoru nasz sześciolatek (który zresztą czasami nas ogrywa).

Rozczarowanie miesiąca: Szalona Misja Zagrałem 3 razy z dziećmi (i pewnie jeszcze zagram, bo im się podoba). Ale dla mnie niestety nuda. A szkoda, bo zapowiadało się ciekawie.
Awatar użytkownika
vikingowa
Posty: 575
Rejestracja: 18 maja 2015, 21:42
Has thanked: 455 times
Been thanked: 307 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: vikingowa »

Wspaniały to czas dla fanów grania solo :D Wreszcie nikt mi nie powie, że bez innych to nie można, fuj fuj :lol:

W marcu nie za dużo rozgrywek bo Netflix troszkę za bardzo wciągnął: 19 rozgrywek w 6 gier.
Spoiler:
NOWOŚĆ I ZARAZEM GRA MIESIĄCA:
The 7th Continent - dotarło w końcu upragnione pudełko Classic Edition! Tak się czaiłam na tę grę ale ceny na aukcjach zabijały za wersję KS więc zrezygnowałam i zapomniałam o niej na jakiś czas. Gdzieś w czeluściach internetu dowiedziałam się o wersji okrojonej ale wcale nie gorszej za świetną wręcz śmieszną cenę, która jest dostępna na stronie Serious Poulp i tak oto trafiła nareszcie do moich spragnionych przygody rączek. Gra fantastyczna, nie ma co ukrywać. Czas przy niej tak leci, że po parunastu godzinach przy pierwszej klątwie nadal mam ochotę brnąć dalej i odkrywać nowe i ciekawe lokacje. Polecam również darmową appkę do gry z muzyką, która niesamowicie dodaje klimatu. Na pewno tym razem nie ominie mnie kampania na KS ich nowej gry The 7th Citadel :wink:
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3354
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1033 times
Been thanked: 2010 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Ardel12 »

Najlepszy miesiąc od 2 lat jeśli chodzi o liczbę partii względem ich mięsistości. Liczbą partii plasuje się na drugim miejscu. Kwarantanna dodaje 1.5h mi i żonie, więc jest to czas, który możemy spokojnie poświęcić na gry planszowe. Samymi grami planszowymi byśmy nie wyżyli, więc na czas kwarantanny polecamy seriale/filmy oraz wspólne zmagania na konsoli.
Spoiler:
Nowości: Unlock!: Exotic Adventures(++-) - kolejny bardzo dobry Unlock. Pierwszy scenariusz oferuje genialny klimat i świetne przeszkadzajki. Trzeci dodał ciekake mechanik, niestety drugi poległ na każdym froncie. Pod łóżkiem chomikuję kolejną część i czekam na następne, bo z obecnie wydanych mam już wszystkie. Escape Tales: The Awakening(++-) - bardzo mroczny klimat, kilka ciekawych zagadek, wiele ścieżek do celu. Ogólne wrażenia bardzo dobre. Minusik za momenty, gdy nie otrzymuje się żadnej informacji co należy zrobić po wejściu do nowego pomieszczenia oraz za parę bardzo prostych(wręcz prostackich) zagadek. Całość przeszlismy 2 razy z żoną. Za drugim razem 50% to powtórka, ale śmiga się szybko rozwiazane wcześniej zadania by dojść do nowych. Przy cenach używek jak dla mnie must have. Gloomhaven: Forgotten Circles(+++) - świetny dodatek. Nie wywala niczego do góry nogami. Oferuje ciekawą postać oraz przeciwników, ale największym plusem są scenariusze. W końcu lwia część nie kończy się na wytłuczeniu wszystkiego co się rusza w każdym pomieszczeniu. Zawsze jest jakiś twist. Mini kampania jak na razie jest też spójna i ciekawa fabularnie. Świetnie, że wprowadzili też rozbicie scenariusza po wielu stronach, dzięki czemu nie wiemy co nas czeka po otwarciu drzwi. W podstawce tylko apka rozwiązywała ten problem. Za miesiąc podzielę się wrażeniami po jej ukończeniu.
Powroty: Gloomhaven(++-) - kampania zakończona! udało się zaliczyć wszystkie główne misje oraz dodatkowe, które odblokowaliśmy. Obecnie jedna postać jest na końcu emerytury do odblokowania ostatniej postaci. Wraz z dodatkiem odblokujemy wszystkie postacie. Niestety im dłużej się gra w GH tym bardziej potrafi nużyć. Większosć misji na jedno kopyto(zabij wszystko i wszędzie). Brak balansu dla niektórych misji(raz na 2 osoby jest za prosto raz jest niemożliwie ciężko). Większość przedmiotów, które się odblokowuje to śmieci i po prostu kończą w wielkiej stercie innych nie używanych. Wnerwiające są też powracające wydarzenia miasta czy drogi, kiedy to już zapamiętaliśmy tekst i możliwe wybory wraz z ich konsekwencjami. Chronicles of Crime(+++) - zagraliśmy w odblokowany dzięki wirusowi scenariusz i był on na prawdę dobry. Po pierwsze nie napotkaliśmy żadnego błędu. Sprawcę dało się spokojnie wytypować na podstawie zebranych dowodów. Wszystko się kleiło i miało sens. No po prostu bardzo przyjemna misja. Po ukończeniu GH na pewno zagości częściej na stole.
Nowość miesiąca: Gloomhaven: Forgotten Circles - zamiast odczuwać przymus z kolejnych scenariuszy, znowu się dobrze bawimy. Świetny!
Powrót miesiąca: Chronicles of Crime - świetny powrót, teraz tylko ciężko mi się zdecydować czy grać w kolejne scenariusze, czy zabrać się za bary z Sherlockiem :D
Postanowienia: Skończyć kampanię z dodatku GH i tym samym zamknąć wielką epopeję GH w moim domu(ktoś chce odkupić?). Następnie udostępnić stół dla puzzli żony i przerzucić się na gry nie wymagające całego stołu(vide Kroniki lub Sherlock).
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Neoptolemos »

Marzec z uwagi na okoliczności przyniósł "zaledwie" 25 rozgrywek w 10 tytułów IRL, do tego kilka solo oraz przez internet.

Nowości:
Mi pasuje! (+) - 4 partie. Zadziałało z rodzicami! Ale też nie na tyle, żeby sami proponowali, więc idzie dalej. Taka wieloosobowa łamigłówka.
Battle for Rokugan (-/+) - 1 partia. Niestety nie siadło, choć obiecywałem sobie wiele, kilka przegranych o włos na początku i właściwie po 20 minutach już nie miałem szans, nie zająłem ostatniego miejsca tylko dlatego, że później już nikt się ze mną nie bił, bo nie było o co. Na dodatek szarobura tonacja i mikroskopijne żetoniki nie ułatwiają sprawy, raczej nie wrócę.
Nienowości:
Magic Maze (4 partie), Robo Rally (3 partie), Zamki Burgundii (2 partie), Pandemia z dodatkami (2 partie), Pandemic: Szybka reakcja (2 partie), Plażing (2 partie), Wsiąść do Pociągu (2 partie), Osadnicy z Catanu (1 partia), Sagrada (1 partia) i Wyspa Skarbów (1 partia). Dużo klasyków i to raczej rodzinnych.

Online:
Oprócz regularnego grania w Grę o Tron LCG (partii nie liczę, bo to już spokojnie setki) zacząłem grać w Tzolkina (6 partii), Epokę Kamienia (1 partia) i Zamki Burgundii (1 partia). Tzolkin bardzo spoko, bardziej mi się chce w niego grać niż w oryginał (bo szybciej); Zamki ok, choć interfejs boiteajeux mnie wkurza; a Epokę Kamienia dopiero poznałem i chyba nie podoba mi się, jak ten klasyk się zestarzał. Nie pamiętam od dawna gry, w której ja mogę mieć słabe rzuty kostkami i być w dupie, a przeciwnik wręcz przeciwnie - nawet Catan pod tym względem jest uczciwszy.

Solo:
Oprócz testowych partii Mi Pasuje (tu w zasadzie nie ma znaczenia, czy gra sie z kimś) rozegrałem 4 partie w Zewnętrze Rubieże i choć oczywiście nie jest to tak fajne, jak prawdziwi przeciwnicy, jestem pod wrażeniem, jak sprytnie została wymyślona automa. Co prawda pierwsze 2 partie wygrałem raczej łatwo i postanowiłem sobie utrudnić grę - iść na 12 punktów (przy 10 pkt celu dla przeciwnika), ale za to już w 3 poległem sromotnie. Przetestuję sobie pewnie jeszcze pozostałe postaci (na razie zagrałem Boba Fettem, Hanem Solo, Jyn Erso i Doktor Aphrą), w końcu coś trzeba robić na tej kwarantannie, a złe to nie jest.

Także tak. W kwietniu raczej prawie tylko online i solo :(
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10924
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3357 times
Been thanked: 3217 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: japanczyk »

Spoiler:
Najeźdźcy z Północy +/-
W końcu udało mi się zagrać i... po Architektach mam poczucie, że jest to taka sobie gra. Z jednej strony gra się mega przyjemnie, ale równie dobrze mógłby to być pasjans. Jedyne momenty gdzie jest interakcja to podbieranie komuś miejsca, a pierwsza czesc gry z przygotowaniem do pierwszej wyprawy jest nieco dłużąca się i niepotrzebna

Abyss ++
Kurcze... jaka to jest dobra i ciekawa gra. Gdyby nie cena to zdecydowanie byłaby w mojej kolekcji, ale 200 zł za polską wersje to jednak słaby deal za coś tak lekkiego.
Naprawde świetny pomysł i design

Pięć Klanów +++
Świetna gra, nie rozumiem dlaczego tak długo musiałem czekać zeby w nia zagrac :D Mega interesująca mechanika, sporo możliwości kombinowania, dosyć nieoczywista gra, a dzinny moga mocno namieszac

Ishtar rozczarowanie miesiaca -
I tu dochodzimy do rozczarowania miesiąca. W Ishtar grałem przed Abyss i Pięcioma Klanami i było takie o, ale po zagraniu w pierwsze dwa tytuły jestem kompletnie rozczarowany. W końcu to ten sam designer! I obie powyzsze gry wszystko co jest w Ishtar robią lepiej. Tutaj jest po prostu... nieciekawie, nudno. Jedynie drzewka ładnie wyglądają.

Cthulhu: Death May Die ++
W końcu zagraliśmy i jako lekka turlanka pan Chtulhu zajmuje miejsce Zombicide. Świetne poczucie przygody, zdecydowanie bardziej interesujace niz mielenie figurek w Zombicide

Flick of Faith ++ zaskoczenie miesiaca
Mała, ciekawa gra od AR - nie spodziewałem sie czegos tak miłęgo w odbiorze

Napisałbym jeszcze cos jeszcze, ale jakos brak weny. Dobrze mi sie grało w Dice Settlers, Martians: A Story of Civilization (mega pozytyw) czy Podwodne Miasta

Untamed: Feral Factions okazało się być takim słabszym medżikiem ze zwierzątkami, wiec po dwoch partiach poleciało dalej w świat
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Gizmoo »

Ardel12 pisze: 01 kwie 2020, 11:45 Gloomhaven: Forgotten Circles(+++) - świetny dodatek.
Na razie mam za sobą rozegrane jedynie trzy scenariusze z FC, ale póki co... Jestem zachwycony! Nowe scenariusze wnoszą powiew świeżości, wreszcie są jakieś ciekawe zadania, a nie tylko "ubij wszystko". Mechanika portali bardzo ciekawa. Mam wrażenie, że dużo więcej się dzieje. ;) Oby było tak ciekawie do samego końca kampanii!
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

LONDYN
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: lotheg »

W marcu zagrałem 11 rozgrywek w 8 gier. Zajęło to (czystego grania) 17 godzin.

Nowości:
Gugong - standardowe euro, bardzo kojarzy mi się z Newtonem, ale jakoś w Newtona przyjemniej mi się grało. 6/10.

Poza tym:
Nemesis - dwie partie solo (na dwie postaci) oraz jedna w 2 osobowym składzie, ale też kooperacja. Chyba muszę zaplanować kampanię solo na 2 postaci. Nadal 9/10.
Kanban - mój top1, 10/10. Zagrany z trzema nowymi osobami, więc w połowie gry wiedziałem, że wygram i punktowo zmiażdżyłem (najlepszy wynik na 4 graczy w historii moich gier), więc wolę siadać z doświadczonymi graczami :) Jednak, żeby mieć doświadczonych trzeba czasem nauczyć nowych :)
Lignum - świetna gra, a nisko w rankingu BGG. Jest ona ciężko-prosta, bo tłumaczenie jest długie, ma dużo małych zasad, ale potem rozgrywka idzie płynnie i przyjemnie. 9/10.
Pangea - zagrałem w końcu partię solo i zajęła mi ona 1,5 h i była całkiem przyjemna. Nie spodziewałem się tego w tak asymetrycznej grze i oczywiście nie jest to poziom jak w interakcji z innymi, ale nie zawiodłem się...a bałem się tego. Nadal 9/10.
Trajan - też partia solo i mimo, że uważam, że w miarę potrafię grać w Trajana to automa mnie punktowo zniszczyła :) Nadal ścisły top moich gier i 9/10.
Plażing - fakt, że Plażing w wersji planszowej lepiej chodzi na 3 i 4 osoby i na 2 osoby raczej wyjmę Azul czy Welcome to na podobny czas gry. Fakt też taki, że Plazing Roll&Write fajnie sprawdził się na 2 osoby :) Ogólnie Plazing to dla mnie 8/10.
Władca pierścieni: Konfrontacja - jak spotyka się w tej grze dwóch graczy, którzy wiedzą o co chodzi to jest ciekawy pojedynek i to pomimo batów jakie zawsze dostaję finalnie od kumpla. 7/10.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1226 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: mat_eyo »

Paradoksalnie bardzo dobry miesiąc, zarówno liczbowo, jak i jakościowo - niezłe nowości, wspaniałe powroty. W pierwszej połowie marca dwa dni pełne grania, w drugiej nadgoniłem grając z żoną i solo. 35 partii w 19 tytułów, najwięcej w Hostage Negotiator (8), Tiny Towns (7) oraz Cartographers, Europe Divided i Trajan (po 2).

Nowości:
- Dark Ages (+) podstawka Heritage of Charlemagne. Udało się zagrać pod okiem Adama i cóż mogę powiedzieć? Nadal muszę czekać na jego kiepską grę ;) Dark Ages już wsparłem, pewnie zastąpi u mnie na stole Lords of Hellas w kategorii nietypowe area control. Bardzo fajny system wyboru akcji, sporo źródeł punktów, fajna mechanika budowy i rozwoju stołu. Więcej napisałem w wątku gry.
- Grand Austia Hotel (+) W końcu udało się poznać i to od razu w najlepszym, dwuosobowym wariancie. Przyjemne to, ciężkie, nie powiem. Jednak brak mi trochę jakiegoś błysku. Bardzo porządne euro, jednak gdybym miał siadać ponownie, to wolałbym zagrać w Lorenzo. Przy czym Lorenzo wyleciał z mojej kolekcji, więc sami rozumiecie...
- Europe Divided (+) Tutaj jestem bardzo zaskoczony, że gra tak mi się spodobała. Kwestia oczekiwań, a raczej ich braku. Opinie znajomych szybko wyleczyły mnie z przekonania, że będzie to Zimna Wojna lite (albo 2.0). Europe Divided jest zdecydowanie lżejsza, ale też szybsza i mimo braku zarządzania wydarzeniami przeciwnika na ręce, niepozbawiona ciężkich decyzji. Bawiłem się wyśmienicie, tym bardziej, że do rozgrywki udało się namówić żonę, która też miło spędziła czas. Ponownie dłuższy wywód w wątku gry, jednak od tego czasu zagrałem jeszcze raz, niemal bezpośrednio po rozgrywce w Labirynt (najcięższy i mój ulubione CDG). Nadal podtrzymuję wszystko, co napisałem o Europe Divided.
- Istanbul: Gra kościana (+) Dużego Istanbulu nie lubię, do kościanego podchodziłem ze sporą rezerwą, jednak okazał się być przyjemny. Rzucamy, co rundę mamy decyzje do podjęcia, można budować sobie stół bonusów, można jak najszybciej gnać po rubiny. Nie będzie to moja ulubiona kościanka, ale zawsze chętnie zagram, czego nie mogę powiedzieć o starszym bracie.
- Kingdomino Duel (+) Niezła skreślanka, nie ma się do czego przyczepić, poza brakiem efektu wow. Fakt, że gra jest wyłącznie dwuosobowa to również raczej minus, bo znakomita większość skreślanek skaluje się do dwóch osób idealnie. Nie zrozumcie mnie źle, jeśli ktoś zaproponuje, to zagram, ale gra nie ma startu do Welcome to czy Kartografów.
- Cooper Island (+/-) Ostatnia z dużych gier wydanych w 2019, w którą chciałem zagrać. Specjalnie dla niej wstrzymałem publikację topki najlepszych gier wydanych w 2019 roku i... nie było warto. Cooper Island jest poprawne, ma kilka pomysłów, które mogą się podobać, jak samodzielne układanie bonusów na "torze punktacji" czy połączenie wartości dóbr na wysokości kafelka, na którym leżą. Jednak po partii miałem nieprzyjemne odczucie, że zamiast relaksować się pływając w basenie, większość czasu rozpaczliwie młóciłem wodę, żeby nie utonąć. Duża część gry zorientowana jest na jej utrudnienie dla samego faktu utrudnienia, czego z założenia nie lubię. Rozumiem, że gra może się podobać, mechanicznie to wszystko działa, ale nie trafiła w mój gust.
- Plażing (+/-) Oczekiwałem więcej, gra nie dawała mi satysfakcji z ruchów, raczej irytowała, gdy przeciwnicy zdążyli wszystko swoimi ruchami popsuć. Dodatkowo karty wydarzeń są tak bardzo złe, że aż mi było przykro. Nigdy nie lubiłem gier logicznych w wieloosobowym wydaniu i Plażing tego nie zmienia.
- Roma (-/+) Jest i Feld, szkoda, że w takim wydaniu... Kilka ciekawych pomysłów zagryzionych przez dziką, nieposkromioną losowość. Pewnie dałoby radę podnieść ocenę i wyciągnąć z tego trochę przyjemności, gdyby poświęcić czas na dobre poznanie talii. Niestety nie mam ochoty na tak ryzykowną inwestycję mojego czasu.



Stali bywalcy:
- On Mars, Watergate, Cartographers: A Roll Player Tale, Trajan, Blitz Bowl.

Powroty:
- Tiny Towns, Hostage Negotiator, 7 Cudów Świata: Pojedynek, Labyrinth: The War on Terror, 2001 – ?, Nations: The Dice Game, Welocme to Dinoworld.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: W innym miesiącu Europe Divided miałoby szansę powalczyć o wyróżnienie. Jednak tym razem Dark Ages rozbiło bank. Nie lubię gier area control, muszą one spełniać kilka warunków, żeby przyjemnie mi się w nie grało. Dark Ages spełnia je wszystkie i dokłada jeszcze sporo dobra od siebie. Ciężko będzie czekać na realizację ks, ja bym chciał grać już teraz! ;)

Gra miesiąca: Tak jak miesiąc temu, spora konkurencja. Nadal grałem doskonałe On Mars, Watergate czy Kartografów, pojawiło się też kilka powrotów. Hostage Negotiator daje mi wiele radości w obecnych warunkach, Tiny Towns przekonało mnie do siebie i bardzo podpasowało żonie. Jednak jeśli w danym miesiącu na "stół" wraca, po długim czasie nieobecności, jedna moich dziesięciu ulubionych gier, to werdykt nie może być inny. Labirynt: Wojna z Terrorem to doskonała gra, mój ulubiony CDG, jednak na żywo nie miałem z kim pograć. Cyfrowa implementacja na Steam eliminuje ten problem, na dodatek zagrałem ze znajomym, pogadaliśmy na czacie, prawie jakbyśmy siedzieli przy jednym stole.

Wydarzenie miesiąca: - Zgrany Wawer. Jeśli spędzasz cały dzień w świetnym towarzystwie, grając w Dark Ages, On Mars i kilka innych, również świetnych tytułów, to musi to być znakomity dzień. Tym trudniej siedzie się w zamknięciu, mając w pamięci tak świeże wspomnienie ;)

Rozczarowanie miesiąca: Roma była najgorszą z poznanych gier, ale nie spodziewałem się po niej zbyt wiele. Więcej obiecywałem sobie po Cooper Island, które nie jest złe, ale nie trafiło w mój gust i wymęczyło podczas gry.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: KamradziejTomal »

Marzec bez szału 22 rozgrywki w 10 różnych tytułów. Wieczorne partyjki w planszówki zmniejszyły trochę natężenie bo po całym dniu pracy zdalnej obsługi dzieciaków wieczorem zaczęliśmy z żoną częściej siadać i po prostu oglądać pierdoły w telewizji. Nie pomogło też to, że ostatnio w cokolwiek nie graliśmy z żoną to ja wygrywałem :P

Z ciekawostek wartych wzmianek:

Warhammer Underworlds - pewnie ostatnie partyjki na jakiś czas bo to nie jest gra jaka w domu gości na stole, zostaje mi więc malowanie figurek. Z ciekawostek wziąłem na ostatni mini turniej bandę Chosen Axes z 1 Ed. którą od zawsze chciałem pomalować i wystawić na stół. Na tej bandzie najlepiej wygląda jak bardzo GW pojechało z Power Creepem. Da się tą bandą zrobić co nieco fajnego ale do tych z 3 Ed. praktycznie nie ma startu. Tony kart potrzebne na to, żeby wogóle do przeciwnika dojść a jak już się tam doturlają to i tak są w stanie dostać ekspresowy łomot ze swoją 1 smutną kostką obrony.

Zaginione Dziedzictwo: Latający Ogród - daliśmy tej grze szanse po tym jak kiedyś turbo się od niej odbiliśmy (bo była "dziwna"), poszło trochę lepiej, ta gra faktycznie może mieć potencjał spoko gry na blef ale trochę brakuje jej kart to miąchania ruinami i przez to prawie zawsze szukający wie gdzie szukać ogrodu. Może inne kroniki są lepsze ale nie wiem czy kiedykolwiek trafią do naszej kolekcji.

Ponieważ brak nowości to na stole lądowały znane i lubiane pozycje z naszej kolekcji: Projekt Gaja, Concordia, Wyrocznie Delficka, Pięć Klanów, Viticulture, 7 Cudów Świata Pojedynek, oraz razem z córką Kurnik.
YOKOHAMA – Bosz... Kwintesencja eurosucharonudy. Nie [...]
Jak zazwyczaj Twoje opinie wydają mi się przerysowane (mimo, że gusta mamy nawet podobne) i/lub przesadzone to tutaj wstrzeliłeś się chyba idealnie w moje odczucia. Nie potrafię jak na razie znaleźć w tej grze nic co by mi dało poczucie "hej usiadlbym i zagrał w Yokohama". Ot przesuwanie kosteczek i jakieś tam punkty. Nic tej gry jak dla mnie nie wysuwa ponad poprzeczkę "przeciętna", podwójna lipa biorąc pod uwagę, że czaiłem się aż kolejna partia wskoczy gdzieś do sklepu a tu taki karton bez polotu.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 857 times
Been thanked: 512 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: buhaj »

134 rozgrywki w 26 tytułów
Spoiler:
Najwięcej rozgrywek w szachy (80) ale 90% online. Pozostali liderzy to: Tzolk'in: The Mayan Calendar (7), Brass: Birmingham (4), Gaia Project (4)
Dziwny miesiąc. Początek miesiąca obfitował w spotkania, granie w klubach, itd a później z wiadomych względów szachy online i mnóstwo gier z żoną. Królowały gry Lacerdy. Zagraliśmy w prawie wszystkie jego "dzieci" z wyjątkiem Lisbony (nie mamy w kolekcji). Mnie najbardziej podoba się The Gallerist, a żonie Kanban.

Nowości:
Tzolk'in: The Mayan Calendar (++) Nie dane mi było do tej pory zagrać ale w końcu został ściągnięty z półki i jest nieźle. Strasznie spodobał się małżonce (wszedł do jej top 10). Po 7 rozgrywkach widzę, że gra ma dwa oblicza: jedno to zabawowe ustawianie robotników i luźne podejście do wyniku i drugie czyli mega optymalizacja na której trochę cierpi płynność rozgrywki. Dodatkowo po 4 rozgrywce znalazłem strategię która bardzo wkurzyła moją szanowną przeciwniczkę. W odpowiedzi, żona w następnej grze też wpadła na fajny pomysł i tak to leci. Ciekaw jestem co będzie w kolejnych partiach. Na razie 8.5/10

1882 (+++) Kolejna nowość z serii 18xx poznana dzięki Magole i zagrana w gościnnym Olkuszu (dzięki Michał). Zagraliśmy dwa razy w ciągu 5 godzin. Obie gry zakończyły się bankructwem. Sporo się działo na giełdzie i na torowiskach. Nie będę się rozpisywał bo lepiej jest to zrobione tutaj: https://www.railsonboards.com/category/ ... -wrazenia/. Dodam, że z kategorii gier z możliwością szybkiego zbankrutowania 1882 bardziej mi się podoba niż 1857. 8.5/10

This War of Mine: The Board Game (1) (+) Jedna gra zapoznawcza. Nie mój typ gier ale klimat poczułem i nie odmówię zagrania kolejny raz. 7/10

Stali bywalcy: Aqua Mirabilis, Vinhos, Co2, The Gallerist, Kanban, Projekt Gaja, Szachy, Terraformacja Marsa, On Mars, 1889, 1849, itd

Wielkie powroty: Brass: Birmingham. Myślałem przez długi czas, że nie spodoba się żonie ale się myliłem. Może nie będzie to jej pierwszy czy drugi wybór ale zagra z przyjemnością. Powoli i delikatnie wprowadzam ją w arkana tej gry i w ostatniej naszej rozgrywce było już bardzo dobrze. Świetna gra

Nowość miesiąca: Tzolkin
Gra miesiąca: Brass: Birmingham
dziubelas
Posty: 34
Rejestracja: 14 lip 2015, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 64 times
Been thanked: 32 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: dziubelas »

Pod względem ilości partii marzec był najlepszym miesiącem od kiedy poznałem nowoczesne planszówki, czyli od pięciu lat. Obecna sytuacja sprawiła, że grałem głównie w gry rodzinne (z dziećmi i żoną) oraz trochę online. W marcu rozegrałem 125 partii w 40 tytułów, z czego po podliczeniu aż 52 partie z dzieciakami i 41 online.

Najczęściej grane: 18x Śpiące królewny, 12x Owce na wypasie, 10x Klany Kaledonii, 7x 7 cudów świata, 7x Steam: Rails to Riches
Partie warte uwagi (Moje top 5 rozgrywek miesiąca. Na podstawie tych topek zrobię podsumowanie 2020 r.: 1 miejsce (5 pkt), 2. (4 pkt), 3. (3 pkt), 4. (2 pkt), 5. (1 pkt)):

5. Osadnicy: Narodziny Imperium – ciągle moja ulubiona planszówka, choć zdaję sobie sprawę że jest wiele lepszych gier, w które grywam do tej zawsze usiądę najchętniej. Darzą ją ogromnym sentymentem. Była jedną z pierwszych dużych gier jakie poznałem. Po tych kilku latach dostrzegam, że niekiedy o rezultacie rozgrywki może zdecydować losowy dociąg kart, ale jest tak dużo dróg na zdobywanie punktów, że zdarza się to naprawdę rzadko.

4. Owce na wypasie – Już miesiąc temu zastanawiałem się czy tej gry nie umieścić w top5. Była prezentem świątecznym córki. Po tych trzech miesiącach widzę, jak dobrym jest tytułem. Każdy ruch jest ważny. Cały czas nasuwa mi się podobieństwo do rozgrywki w szachy. Cios za cios, muszę obserwować co robi przeciwnik. Moja już niemal 5 letnia córka, ma rozegranych ze mną już ponad 30 partii. Bawimy się świetnie, całą rodziną. Zapraszamy do rozgrywki również starszych graczy i córa potrafi po kilku ruchach tak im dokopać (czytaj zablokować całe stado), że chcę rewanżu. Partia trwa 10-15 min więc nigdy nie kończy się na jednej. Jak dla mnie gra pretenduje do odkrycia roku, w kategorii familijnej gry roku.

3. Brass Birmingham – Zdecydowanie najlepsza gra M. Wallace`a w jaką grałem. Świetna mechanika oparta na kartach. To o nie musimy budować naszą strategię. Nie podejdą nam lokalizacje to przekwalifikujemy się na budowę sieci połączeń. Wiele mikro, jak i makro rozwiązań, które sprawiają, że każda partia jest inna. W tym miesiącu 3 mięsiste partie, mam tylko nadzieję że w kwietniu uda się to powtórzyć. Wyścig po piwo bezcenny :)

2. Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa – W marcu kupiłem 5 gier pod obecną sytuację. Jedną dla mnie, jedną dla żony i 3 dla dzieci. A ten tytuł reprezentuje wieczory pełne stresu, kropel potu na skroni i pytań: Kto? Czemu? Gdzie? Jak? … i godzin spędzonych z żoną :). Cztery niezwykłe wieczory, bardzo długo wzbraniałem się przed tą grą, no może zdecydowały o tym narodziny drugiej córki. Ale gdy tylko żona wróciła do „normalnego” (choć przy dwójce dzieci, życie już nigdy nie stanie się normalne) funkcjonowania pokazałem jej Detektywa. Lubimy filmy, seriale, książki oparte na kryminalnych zagadkach, trudach bycia detektywem a ta gra oddaje to wszystko idealnie, a nawet z nawiązką. Po każdej sprawie mamy niedosyt, mnóstwo pytań i chęć na kolejne.

1. Klany Kaledonii – Zwycięzca mógł być tylko jeden. To ta gra, którą kupiłem sobie, choć grywam też z żoną. Gra, która według samego autora, kopiuje część rozwiązań z innych gier i … w ogóle mi to nie przeszkadza. Robi to znakomicie, łączy ze sobą budowę i rozwój niczym w Terra Mystica, wyścig o kontrakty, zmienny rynek, produkcję surowców. Całość łączy się wyśmienicie. Duży plus to czas rozgrywki, który jak na ilość ciężkich decyzji jest krótki. Jest to gra, która najszybciej wskoczyła do mojego top5 ever, uzyskując 10 na bgg w pierwszym miesiącu jej posiadania. Jedna rada ode mnie, nie ogrywajcie partnerek w pierwszej partii ponad 50 punktami bo później ciężko jest namówić drugą połówkę na rewanż, ja niestety ten błąd popełniłem, choć na wytłumaczenie mam, że dopiero się tej gry uczymy i nie wiedziałem, że mam aż tak wielką przewagę :).
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2020, 08:52 przez dziubelas, łącznie zmieniany 1 raz.
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: suibeom »

U nas, jak od dwóch miesięcy, nadal rządzi Zombicide Invader. Teraz ogrywamy kolejny scenariusz. I tu moje pytanie, zwróciło się do nas kilka osób, by przesłać im scenariusz, który udostępniłem na bgg, bo nie mają tam konta i nie chcą mieć. Nie jest to wielki problem, ale chciałbym zapytać, czy oprócz bgg udostępniacie jeszcze gdzieś swoje fanowskie scenariusze, gdzie nie trzeba zakładać konta? Czy wrzucacie tylko tam i nie zaprzątacie sobie głowy tymi, którzy nie mają tam dostępu?

Co do marca, to graliśmy też, dla oddechu, w Reef, i było bardzo przyjemnie, choć niestety wciąż dostaję baty. Z tego samego powodu zagraliśmy w Minerały, gra u nas ma mocną pozycję, tym bardziej, że rywalizacja jest na wyrównanym poziomie :-)
Było też Kimono, ale to gra na szybką i niezbyt częstą zabawę.
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: bobule »

Bardzo słaby miesiąc, jedynie 21 rozgrywek w 10 tytułów.

nowości:
Zamek (4) - tak jak się spodziewałem, ta gra jest jak najbardziej spoko, jak na razie dostaję permanentny łomot od mojej dziewczyny :P
Azul: witraże Sintry (2) - myślałem, że dziewczyna będzie miała problem, bo trochę to trudniejszy tytuł, ale jednak ogranie zwykłego Azula dało taki efekt, że i tu dwa razy z nią przegrałem. Więc chyba jednak ten Azul nie jest trudniejszy od poprzednika o.O
Wyprawa do El Dorado (3) - taka nowość, nie-nowość, w końcu pograne trochę więcej, bo mam własny egzemplarz, no i na razie gra się podoba, jeszcze nie sprawdzałem wariantu z jaskiniami - nie mogę się doczekać ;)
Zamki Burgundii (2) - ale ta gra jest długa ;) i trochę trzeba wytłumaczyć, jak ktoś ją widzi po raz pierwszy, ale poza tym to bardzo dobry tytuł ;)

Stałe tytuły:
Azul (2), Głębia (2), Sagrada (2), Star Realms (2), Sen (1).

Powroty:
Bukiet (1)

Gra miesiąca:
Zamek - na 4 rozgrywki jeszcze w nią nie wygrałem, ale myślę, że zasługuje na tytuł gry miesiąca. Na szczególną uwagę zasługuję fakt, że w tym miesiącu choć tytułów było mało, to jednak prawie wszystkie partie w gry dobre, bądź bardzo dobre (no, jedynie Sen i Bukiet, jak dla mnie są średniaczkami ;) ).
Osobiście wolałbym, żeby już ta dziwna koronawirusowa sytuacja się skończyła, bo nie można grać cały czas w sprawdzone świetne tytuły, tzn. niby można, ale jakoś nie jestem fanem ;)
Awatar użytkownika
E2MD
Posty: 382
Rejestracja: 11 kwie 2017, 12:42
Lokalizacja: 43-518
Has thanked: 53 times
Been thanked: 135 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: E2MD »

Ze względu na kwarantannę marzec wyglądał nieco inaczej niż zazwyczaj (a kwiecień to pewnie w ogóle będzie dziwadłem)

Grą miesiąca: Drako: Smok i Krasnoludy
Taką Neuroshimę Hex to ja rozumiem. Są figurki, jest porządny insert, są proste zasady, jest krótki setup, jest szybka rozgrywka, jest trochę blefu i są emocje do ostatniej karty. Właściwie jest tylko jedno ale - dlaczego zawsze z wszystkimi przegrywam.

Gra do której już nie usiądę: The Curse of the Black Dice
Szybka kościanka z ciekawym tematem wydawała się dobrym pomysłem na grę ze starszymi dziećmi. Semi-coop też wydawał się zaletą. Słowo klucz - wydawało się. W rzeczywistości było zero emocji, losowe żetony złota, powtarzalność ruchów. I jeszcze pudełko zawierające głównie powietrze. Czy ja kiedyś trafię na ciekawą lekką grę kościaną?

Honorowe wzmianki na plus
Żelazna kurtyna - 18 kart i Zimna Wojna w 20 minut. Rewelacja
Brzdęk - Raban w próżni - spodziewałem się tego samego co w podstawowym Brzdęku i to dostałem. Tyle, że dopieszczone ze smakiem.

Honorowe wzmianki na minus
Wsiąść do pociągu Polska - dałem szansę po raz kolejny. Jedyna zaletą jest to że połączenia są w Polsce. Cała reszta jest po prostu słaba - mało wagoników = większa ekspozycja na losowy dociąg i łut szczęścia. Zero nowości.

Gra która dostanie jeszcze szansę:
Pangea - jedyna poważna gra w marcu. Siadałem sceptycznie nastawiony ze względu na instrukcję a asymetryczność wydawała się zbyt determinująca wyniki. Rzeczywistość pokazała, że jest w tej grze jakiś potencjał na bycie krótszym Dominant Spieces i ciekawą wariancją na temat area control.
Nie przyszedłem tutaj wygrać
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1099
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 646 times
Been thanked: 523 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Harun »

Pomimo, a może przez okoliczności planszówkowo dobry miesiąc - aż 19 partii - wszystkie na żywo, bo zasadniczo nie gram od dawna online, a nawet jeśli to nie notowałbym takich partii. W ogóle ten kwartał by najlepszy w historii, jeśli chodzi o ilość gier.

Skomentuję kilka gier, jakkolwiek wszystkie partie były bardzo udane

Władca Pierścienia podróże przez śródziemie - choć głównym entuzjastą tej gry jest syn, to coraz bardziej bawi mnie ta gra i wciąga historia. Zdecydowany plus.

Grand Austria hotel - Pierwszy raz grałem w partię dwuosobową - bardzo lubię tę grę, niby mówi się, ze wersja 2-od jest najlepsza, ale w moim odczuciu, partie trzyosobowe były równie udane.

Santorini - być może tkwi we mnie jakiś miłośnik gier abstrakcyjnych, ale doceniam tę grę coraz bardziej. Poza tym z uwagi na mnogość bogów, regrywalność jest tu niebywała.

Luxor - choć jestem osobą, która nie ma idoli, to muszę przyznać, że Rudiger Dorm prawie zawsze wpisuje się w moje gusta. Obok ukochanej Goa oraz świetnych w swoich kategoriach Istambul, Karuba i Jambo, będzie to jego kolejna gra, która zadomowi się w mojej kolekcji,

Paladyni ZK - nowość, po pierwszej grze bardzo pozytywne wrażenia. Partia dwuosobowa poszła zaskakująco sprawnie wobec relacji innych graczy nastawiających na długie granie.
Awatar użytkownika
gram_niebieskim
Posty: 48
Rejestracja: 12 kwie 2018, 12:14
Has thanked: 28 times
Been thanked: 6 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: gram_niebieskim »

Zdecydowanie miesiąc marzec wygrywa 51Stan Master Set (+dodatki) - co za miód na 2/3 graczy. Bardzo przyjemne przerzucanie i mielenie surowców + oprawa graficzna rewelacja

Rozczarowanie: Root - zdecydowanie nie jest to pozycja dla mnie, wtórne przepychanki... dużo zależy od ekipy, dam jeszcze szanse w zupełnie innym gronie. Kiedyś.
Awatar użytkownika
charlie
Posty: 999
Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 59 times
Been thanked: 49 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: charlie »

W marcu, w związku z obecną sytuacją, graliśmy sporo, a zwłaszcza z dzieciakami. Syn powoli zaczyna dorastać do Pędzących Żółwi - liczę, że po tym jak załapie, pójdzie jeszcze lepiej z kolejnymi tytułami. Ogółem: 108 partii w 30 tytułów, w tym 6 nowości + 14 partii online.

Nowości: The Mind, The King's Guild, Color Pop, Ślimaki to Mięczaki, Dobble Kids, Pora na Stwora.
Powroty: Azul, Century. Korzenny Szlak, Namiestnik, Biblios, Santiago de Cuba, Żółw i Zając, Figle-Migle w Oceanie.
Stałe tytuły: Wyspa Skye, Gizmos, Chatka z Piernika, Wsiąść do Pociągu, Majestat, Splendor, Wsiąść do Pociągu: Nowy Jork, Port Royal, Mały Książę: Stwórz mi Planetę, The game, Siedem, Corsari, Paszczaki, Dr Eureka, Pędzące żółwie, Spaghetti.
Najwięcej Partii: Pędzące Żółwie.
Powrót miesiąca: Namiestnik.
Chwiler miesiąca: Color Pop.
Nowość miesiąca: The Mind - daje zaskakująco dużo frajdy.
Zaskoczenie miesiąca: Pora na Stwora.
Gra miesiąca: Namiestnik - fajnie było wrócić do tego tytułu po około 1,5 roku.
Awatar użytkownika
Muad'Dib
Posty: 1558
Rejestracja: 01 paź 2013, 20:53
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 61 times
Been thanked: 106 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: Muad'Dib »

U mnie podsumowanie będzie szybkie i zwięzłe. Z racji kwaratanny, złamaniu kości w stopie i choroby w międzyczasie, załapałem się tylko na jeden weekend z Middle Earth CCG, gdzie rozegrałem 10 partii i to był mój cały miesiąc grania :) Resztę czasu poświęciłem na nadrobienie braków kulturowych jak starta książek, trochę filmów. W kwietniu wracam do pracy więc może podsumowanie będzie trochę lepsze, zwłaszcza, że już udało mi się liznąć Warhammer'a Underworlds.
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
probbi
Posty: 950
Rejestracja: 28 gru 2016, 15:13
Lokalizacja: Nadarzyn
Has thanked: 48 times
Been thanked: 91 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: probbi »

Marzec jaki jest każdy widzi. Z racji braku innych zajęć, wieczory spędzaliśmy grając lub ogladając seriale. I dlatego też dobiłem do 50 rozgrywek w 31 różnycj gier

Nowości:
Nie było takiego szaleństwa jak w lutym, ale kilka pozycji wartych odnotowania
- Miasteczka/Tiny Towns (++-) łącznie 6 rozgrywek w gronie 2 i 3 osobowym. Proste, szybkie i świetnie wykonane. Na dwie osoby stanowczo skupiamy się na tym co drugi gracz będzie potrzebował. Na 3 osoby gra natomiast była ciekawsza, ponieważ nie upilnujemy wszystkich tak dobrze. Nie do końca wyobrażam sobie granie w to w pełnym składzie 6 osobowym. Jako delikatny minus część budynków jest mało atrakcyjna. Te największe wydają się często nie warte zachodu aby je budować. W ciagu tych wszystkich gier ani razu nie zbudowałem jednego typu budynków(żółte)
- Magiczny Rytuał(+--) ostatni komiks paragrafowy jaki miałem zakupiony przy okazji Planszówek na Narodowym. Stanowczo nie dla dzieciaków, kilka ciekawych wyborów, ale generalnie bez szału. Przeszedłem ,zapomniałem...
- La granja(+--) końcówka ostatniego Mathandlu. Instrukcja straszna, po jej lekturze nie miałem pojęcia co to będzie za gra. Gdy zacząłem tłumaczyć żonie widziałem przerażenie w jej oczach. Ale po pierwszych dwóch rundach, okazało się, że to całkiem prosta gra z bardzo fajnym mechanizmem wykorzystywania kart na wiele sposobów(jak w O:NI) Obawiałem się, że draft kości podobny będzie do tego z GAH, ale na szczęście było lepiej. . Wyniki bardzo zbliżone, przegrałem jednym punktem. Mimo wszystko jakoś nie ciągnie mnie do kolejnych partii.
-Mage Wars Arena(++-) w końcu otworzyłem to wielkie pudło, i przeczytałem instrukcję. Wszystko mi się tam podobało, ale już podczas lektury, wiedziałem jak to się skończy. Partyjka zagrana na wariancie podstawowym była pierwsza i ostatnia. Dla mnie świetna gra, ale nie ma szans na granie w to z żoną. Dlatego też po odstaniu swojego na półce musimy się pożegnać. Gdybym miał dostęp do innych graczy to historia potoczyła by się inaczej
-Nowe Pokolenia(+--) kolejna kościanka. Sama rozgrywka poprawna z ciekawym mechanizmem uśmiercania swoich pionków, ale niestety setup jest zabójczy. Gra potrzebuje dużo czasu na wyłożenie wszystkich elementów i sporego stołu, a graliśmy tylko w dwie osoby. Z tego powodu została skreślona.
- Wojna o pierścień(++-) jeden minusik, ponieważ partii nie udało się dokończyć. Po ogarnięciu instrukcji i rozpoczęciu gry zabrakło nam czasu na jej ukończenie, więc uznaliśmy, że drużyna pierścienia zawarła rozejm z Cieniem i poszli na piwo. Duzo rozkminy, masa klimatu i historia jak powstaje w trakcie rozgrywki jest unikatowa. Bardzo chetnie bym jeszcze zagrał, ale nie zapowiada się w najbliższym czasie



Stali bywalcy:
- Marco Polo, Res Arcana, Terraformacja i Rzuć na tacę

Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: ze względu na radość z gry Miasteczka, ze względu na epickość rozgrywki Wojna o Pierścień. Będą musieli podzielić się miejscem na podium

Gra miesiąca: Klany Kaledonii. Powrót po ponad półrocznej nieobecności. Uwielbiam

Wydarzenie miesiąca: Prawie codzienne rozgrywki w związku z zakazem wychodzenia z domu. Ale jak bym mógł to bym już wyszedł

Rozczarowanie miesiąca: Dosyć oczywiste odcięcie od puli graczy
jakmis83
Posty: 1176
Rejestracja: 22 maja 2015, 14:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 130 times
Been thanked: 141 times

Re: Gra Miesiąca - Marzec 2020

Post autor: jakmis83 »

W marcu zaczął się bardzo trudny dla nas wszystkich okres.
Zanim ogłoszono kwarantannę, udało mi się uczestniczyć w spotkaniu na którym poznałem:

Harry Potter: Hogwarts Battle - w miarę lekka, ale i wymagająca gra w oparciu na deckbuilding. Sam jej nie kupię, ale z chęcią zagram.

Nowość w kolekcji:

Władca Pierścieni LCG + cykl Mrocznej Puszczy + Spadkobiercy Numenoru + Głos Isengardu + Khazad Dum - liczy się jako jeden.
Napiszę tak, nigdy nie lubiłem karcianek, bo ja zawsze lubię mieć planszę, ale ten tytuł mnie porwał klimatem, prostotą i funem. Plus piękne klimatyczne grafiki. Na ten okres jest to gra w sam raz.
Moje Gry
Jeśli nie wiesz, jak masz zagrać, poczekaj, aż twojemu przeciwnikowi przyjdzie do głowy jakaś idea. Możesz być pewny, że będzie to idea fałszywa.
Siegbert Tarrasch
ODPOWIEDZ