Niewidzialne gry na półkach

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Niewidzialne gry na półkach

Post autor: rattkin »

Dotyczy to zapewne głównie osób z większymi kolekcjami, takimi, które rozpościerają się już na jakiejś przestrzeni, ale może niekoniecznie? Zauważyłem od jakiegoś czasu, że gdy przebiegam wzrokiem po grach, czy to szukając czegoś, czy wybierając do zagrania, omijam pewne tytuły - zupełnie tak jakby ich tam nie było, jakbym nie wiedział albo nie pamiętam że je mam. Jest to mniej więcej coś w rodzaju odczucia: "ten głaz leżał tu od zawsze, przechodzę obok niego codziennie, ale go nie zauważam" - to jest takie poczucie dotyczące gier, które są już w kolekcji długo, raczej rzadko są grane (albo tak często), mózg gdzieś powoli wypiera to ze świadomości. Dobrze to wychodzi w takim ćwiczeniu - "co by z kolekcji sprzedać" - omiata się wzrokiem, ale te tytuły naturalnie się przeskakuje bez żadnej analizy, nie wiedząc właściwie dlaczego.

U mnie takimi tytułami są np. Mansions of Madness 1ed, Diskwars, Summoner Wars, Neuroshima Hex, Earth Reborn. Nie wiem czy mają nawet jakąś część wspólną, żeby znaleźć przyczynę.

Też tak macie?
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4476
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1425 times
Been thanked: 1100 times

Re: Niewidzialne gry na półkach

Post autor: garg »

Też tak mam i dlatego (żeby z tym walczyć) robię regularne porządki w kolekcji, ale za każdym razem według innego kryterium. Przeglądam np. małe gry, gry w kwadratowych pudełkach, gry na alfabetycznym początku listy BGG, gry kooperacyjne, gry z figurkami itp. Dość dobrze pozwala mi to sobie z tym problemem poradzić, bo w ten sposób oszukuję mózg i każę mu analizować te same dane w innym ujęciu.

Dzięki temu zdarzało mi się już znajdować gry, o których istnieniu nie wiedziałem i byłem pewien, że sprzedałem je jakieś pięć lat wcześniej :lol: .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Niewidzialne gry na półkach

Post autor: BartP »

Czasami też tak mam. W szczególności dotyczy to właśnie gier, które prawie że stały się meblami (zawsze tu stały), które dawno temu kupiłem, bo żal nie wciąć za taką cenę, albo wpadły w MatHandlu na zasadzie "wszystko lepsze niż to, co wymieniam".
I tak czasami patrzę na nie i sobie myślę "podrzucać mojej grupie tę grę tego wieczoru? a co jak mnie zabiją wzrokiem?". Ale z drugiej strony głupio tak sprzedać grę bez choćby jednej partii (aczkolwiek sprzedaż to nieraz mokry sen w przypadku starych, mniej znanych tytułów).

Ale - uwaga uwaga - podczas długich pobytów w domu z rodziną zdjąłem dwóch dość leciwych półkowników: Tibet (Knizia) i Wasabi!. To pierwsze grą wybitną nie jest, ale w gronie 6-letniej i 4-letniej córki wypadło super. Wasabi! również niestety dupy nie urywa, ale znowuż dla rodzin i dzieciaków wkręcających się w różne mechanizmy jest bardzo przyjemne ;].
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 985
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Niewidzialne gry na półkach

Post autor: Irr3versible »

Moja kolekcja nie jest aż tak imponująca (ok 100), jak starych wyjadaczy w tym hobby.
Pomimo znajdą się pozycję, które od roku, dwóch lub nawet kilku miesięcy nie są w kręgu 'zauważalnych'. Wchodzę do pokoju 'gier i zabaw', wzrokiem zawsze omijam. Każda taka pozycja ma jakieś wytłumaczenie:
- Tainted Grail - bo obiecali aplikację, a chciałbym uniknąć kartkowania scenariusza. Gra, na ktora czekałem i wiem że będzie mi się podobać a jednak nie dostrzegam jej.
- Battlestar Galactica - jedna osoba w mojej grupie kompletnie odmawia gry, mam tylko kilka rozgrywek na koncie... Ta gra 'chowa się' za sympatią do serialu ale też przyjmności z tych kilku rozgrywek - w tym moje epickie zwycięstwo cylonem. Obawia się OLXa czy Allegro...
- Detektyw Doradczy - Zakupiony z myślą o wieczorach z lampką wina, dwa lata całkowicie zmieniły moje prywatne życie... gra nadal czeka na ten właściwy 'nastrój' - może na starość ;)
- Bitwa Pięciu Armii / Wojna o Pierścień - czekają aż starszy syn dorośnie, rozwija się wzorowo w hobby oraz trenuje szachy... ale przynajmniej dwa lata trzeba jeszcze poczekać. Przynajmniej zdąże pomalować. Zakup trochę pod wpływem fomo (bo kiedyś zabraknie - jestem świadomy swoich ułomności ;) )...
- Posiadłość szaleństwa 2nd - pełna kolekcja, kolejny dodatek pewnie też kupię... choć gra straciła u mnie przez słabe zarządzanie kostkami. Po zachwycie z wielu pierwszych rozgrywek, grana przynajmniej z 15 razy, odeszła w bok. Obawiam się, że zaczyna przeistaczać się tylko w sentyment - może dlatego jej nie dostrzegam? nie traktuję jej już jako gry?

Reasumując, każda ma 'jakiś' powód. Choć zdaję sobie sprawę, że często te powody są mocno naciągane czy mówiąc wprost są to 'marzenia życzeniowe'.

Na koniec, nieco pozytwniej.
Kilka takich gier ostatnio wyszło z półki, na stół jak This war of mine (solo) czy na sprzedaż jak Lords of Hellas, Fog of Love czy wiele innych
Awatar użytkownika
idha
Posty: 404
Rejestracja: 04 sty 2009, 00:17
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2 times
Been thanked: 36 times

Re: Niewidzialne gry na półkach

Post autor: idha »

garg pisze:Też tak mam i dlatego (żeby z tym walczyć) robię regularne porządki w kolekcji, ale za każdym razem według innego kryterium.
Ja sobie z tym radzę w nieco inny sposób - jako że miejsce na gry w mieszkaniu już chyba naprawdę się skończyło, muszę co jakieś 2-3 miesiące robić przemeblowanie. A że mam chyba nerwicę natręctw (czy raczej coś podobnego) gry muszą być ułożone według wielkości pudełek, autorów, wydawnictw i czasami gatunków (przynajmniej mam podział na euro i ameri). Dodatkowo czasami zdarzają się układy na półkach ze względu na kolorystykę. Odkrywam też coraz bardziej kreatywne miejsca, w których mogę upchnąć kolejne pudełko, żeby przy okazji nie zaburzyć ogólnej estetyki mieszkania i po prostu nie zagracić przestrzeni. Przy tego typu "ćwiczeniach" nie ma mowy o grach "niewidzialnych" ;) A te które koniec końców wylądowały w piwnicy albo są na sprzedaż, albo są doskonale zapamiętane jako wyrzut sumienia, który jednak ani kształtem, ani kolorem nie pasował na półki :) (nienawidzę pudełek o różnych rozmiarach :( ). Dlatego też wybierając grę do grania doskonale pamiętam, że np. w piwnicy leży zakupione od garga (swoją drogą dziękuję za wiele udanych transakcji na przestrzeni lat!) w 2011 roku Auf Achse, które do tej pory nie doczekało okazji do zagrania (ma pudełko o 1 cm większe z każdej strony niż standardowy prostokąt), a w salonie pod ławą czeka na mnie The Great Zimbabwe, o którym chciałam się przekonać, czy rzeczywiście ma efekt kuli śnieżnej.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Niewidzialne gry na półkach

Post autor: donmakaron »

U mnie niewidzialnych nie ma, ale są takie zbyt ciężkie żeby je podnieść. Niby bym zagrał, niby bym sprzedał, ale jak myślę, że miałbym dźwigać to z półki, to od razu mi się odechciewa. Odczuwam przy tym ten ciężar wewnętrznie, bo raczej powinienem sprzedać pudełka, do których nie zaglądałem od 3 czy może nawet 5 lat, ale dusza kolekcjonera mi nie pozwala. Nawet w przypadku gier, które średnio lubię i średnio cenię.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Niewidzialne gry na półkach

Post autor: Gizmoo »

Jeżeli tylko nie mam ochoty na zagranie w cokolwiek w dowolnym momencie - to jest dla mnie impuls do natychmiastowej sprzedaży. Takie właśnie postawiłem sobie kryterium pozbywania się gier z kolekcji - jeżeli tylko "omijam" jakąś grę z półki ze zdaniem "nie mam na to w tym momencie ochoty" - to natychmiast gra ściągana jest z kallaxa.

Inną sprawą jest to, że ostatnio nie miałem czasu i sił na wystawianie gier na sprzedaż, więc "niewidzialne" tytuły stawały się natychmiast niewidzialne - ściągałem je z półki i wpychałem pod łóżko z zamiarem wystawienia ich na sprzedaż, gdzieś w nieokreślonej przyszłości... :lol:
Awatar użytkownika
BartoszK
Posty: 221
Rejestracja: 11 lut 2019, 20:07
Lokalizacja: Tychy
Has thanked: 27 times
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Re: Niewidzialne gry na półkach

Post autor: BartoszK »

Gizmoo pisze: 21 kwie 2020, 11:30 Jeżeli tylko nie mam ochoty na zagranie w cokolwiek w dowolnym momencie - to jest dla mnie impuls do natychmiastowej sprzedaży.
Mam to samo. Gry, które okazują się po prostu "fajne", ale z jakichś mniej lub bardziej określonych powodów
rzadziej lądują na stole od razu lecą na sprzedaż. Nie ma sentymentów :D
Staram się nie zaniedbywać gier więc z reguły to co wyląduje na stole nie jest wybierane wzrokowo z regału,
ale ze statystyk na BG Stats* tzn. sprawdzam co było grane najdawniej i wyciągam to na stół. Szczęśliwie najczęściej są to gry,
za którymi się trochę "stęskniłem" więc nie ma marudzenia. Czasami jednak kręcę nosem i to właśnie jest pierwszy sygnał do wywalenia tytułu z kolekcji.
Oczywiście nie sprawdzam BG Stats za każdym razem, gdy chcę w coś zagrać, bo czasem najdzie mnie ochota na konkretny tytuł, albo po prostu gramy jakąś kampanię, ale jednak jest to główny wyznacznik tego, co wyląduje na stole.

*BG Stats - aplikacja do prowadzenia statystyk dla planszówkowych świrów
Przed zagraniem zapoznaj się z treścią instrukcji dołączonej do opakowania,
bądź skonsultuj się z twórcą lub wydawcą,
gdyż każda gra niewłaściwie zagrana zagraża twojej opinii lub zdrowiu.
ODPOWIEDZ