Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: Trolliszcze »

trance-atlantic pisze: 28 kwie 2020, 14:46ps3. Trolliszcze - jeśli u Felda każdy ruch powoduje, że trzeba korygować swoje plany, to znaczy tylko tyle, że nie ma w tych grach żadnej strategii. Jeśli natomiast te zmiany polegają na tym, że zamiast wydać dwóch czerwonych robotników wydasz czerwonego i niebieskiego+brązowego, to nie jest to żadna zmiana planów, tylko wykorzystywanie zasobów w taki a nie inny sposób. :)
No nie mogę się z tym zgodzić. Korekta planów oznacza w tym sensie korektę drogi, która wciąż ma prowadzić do tego samego celu. U Felda te korekty są nieustanne, bo w jego grach występuje wiele elementów zmiennych - w przeciwieństwie do tych gier, które już wymienialiśmy (gdzie tych elementów jest mniej, a czasem nie ma ich w cale, nie licząc setupu, patrz chociażby Terra Mystica). Owszem, same strategie są u niego bardziej rozmyte - jak bardzo, to już też zależy od konkretnego tytułu - ale to dlatego, że są to tzw. sałatki punktowe. W Tzolkinie główne źródło punktowania trzeba sobie założyć z góry, i wszelkie podejmowane ruchy są przede wszystkim krokami prowadzącymi do tego punktowania. U Felda punktują też same kroki, często każdy ruch jest w jakiś sposób powiązany ze zdobywaniem punktów, więc te źródła ostatecznego rezultatu są bardziej rozmyte (właściwie trudno prześledzić dokładnie, za co się zdobyło tyle a tyle punktów, choć można mieć poczucie, że np. w ZB "dobrze zrobiłem pola", czy "zdobyłem cenne żetony wiedzy").

I na pewno nie jest też tak, że u Felda nie ma krzywej uczenia się. Oczywiście, że jest, potwierdzają to wyniki z wszystkich moich gier (a w wiele gier Felda grałem po kilkadziesiąt razy): te wyniki w miarę kolejnych gier rosną, aż ustalają się na pewnym pułapie, gdzie razem z przeciwnikami gramy już na tyle dobrze, że decydują szczegóły (mniej popełnionych błędów). Tym niemniej jest to inny rodzaj nauki. W grach bardziej strategicznych - jak Tzolkin, TM, Agricola itp. - nauka polega głównie na poznawaniu strategii, ich potencjału punktowego, ich zalet i wad. Ma to swoje dobre i złe strony. W takich grach bardzo często dochodzi do sytuacji ustalenia się pewnych paradygmatów, bo gracze już wiedzą ze swoich gier, że pewne strategie są nieopłacalne, pewne akcje - mało efektywne. W rezultacie pojawia się schematyzm, na najwyższym poziomie nawet teorie najlepszych otwarć i najbardziej optymalnych ruchów (grą rozkminioną do niemożliwego wręcz stopnia wydaje się Terra Mystica).

Z kolei nauka gier Felda to uczenie się zależności jego mikro-zębatek, coraz wyraźniejsze dostrzeganie ich wzajemnych powiązań, co umożliwia wykonywanie coraz bardziej efektywnych ruchów. U Felda po iluś tam grach gracz zwykle jest w stanie o wiele lepiej przewidzieć, jak jego potencjalny ruch wpłynie na pozostałe zębatki, jak to się wszystko zakręci. Nie wykształcają się aż w takim stopniu żadne ustalone strategie (często z powodu wielu zmiennych w setupie i w samej grze jest to zwyczajnie niemożliwe) i każda nowa rozgrywka jest równie angażującą łamigłówką. A nawet z czasem bardziej angażującą, bo jak się lepiej zna zależności, to się więcej rzeczy bierze pod uwagę, trzeba więcej pokombinować, jeszcze więcej zoptymalizować. Są to zdecydowanie gry dla ludzi o analitycznych umysłach, którzy odnajdują przyjemność w nieustannym analizowaniu tych zmiennych, przeliczaniu wciąż od nowa, który ruch da mi jeden punkcik więcej. I jest dla mnie rzeczą absolutnie zrozumiałą, że niektórzy takiego rozkminiania mogą nie lubić. Wiele osób woli szlifować swoje ulubione strategie i z każdą grą realizować je coraz sprawniej. Takim ludziom Feld pewnie podejdzie mniej, a Terra Mystica bardziej. Ja lubię oba typy gier :D Przy Feldzie bardziej się natomiast relaksuję, dla mnie to ciągłe przeliczanie i optymalizowanie jest bardzo odprężające.
norkbes
Posty: 1387
Rejestracja: 17 lut 2014, 15:22
Has thanked: 14 times
Been thanked: 7 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: norkbes »

Problemem Felda jest to że jest zbyt płodny. Mało kto nadąża ogrywać kolejne jego tytuły. Ja np w ZB zacząłem rzadziej grać po rozegraniu ok 600+ partii. A FT jest świetna grą. Grałem dopiero dwa razy (130+ w 2p i ok 120 w 3p) ale widzę ogromny potencjał. Uwielbiam liczne subtelności tej gry.
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: trance-atlantic »

@Trolliszcze,

To ciekawe co napisałeś. Mi korekta planów kojarzy się z tym, że nie realizujesz założonej wcześniej strategii, czyli planu długofalowego - gdyby był możliwy do realizacji, to po co go korygować i to nieustannie? :)

Celem większośći gier euro jest uzbieranie jak największej liczby punktów. I tyle. Mamy jedynie różne do tego drogi. WIele osób mówiło, że w Tzolkinie najsilniejsza jest strategia na świątynie. To nie strategia, to jeden z najważniejszych celów gry sam w sobie (jak gdyby w Carpe Diem powiedzieć, że strategia to granie na cele z kart - można je na upartego olać, ale to są -32 punkty jeśli nie zrealizujesz żadnego, więc niczym innym tego nie odrobisz). To normalne źródło punktów, podobnie jak budynki, monumenty czy Chichen Itza. Tyle że zdobywa się je w sposób różny od siebie nawzajem i rzeczywiście część z nich może się z czasem uwypuklić jako łatwiejsze, ale nie jedyne.

W Forum Trajanum mamy oczywiście "zmienność setupu" w postaci posłów, bo nigdy nie wiemy kogo podniesiemy i kogo da nam przeciwnik. Jest to na tyle losowe i kompletnie niezależne od niczego, że trudno uznać to za rdzeń jakichkolwiek długofalowych decyzji, ale... tam paradoksalnie od początku wiesz co chcesz robić, tzn. musisz się na coś nastawić. To także jest kwestia tego, że (poza forum) grasz sam na siebie, nie ma opcji, aby ktoś Cię gdzieś zablokował albo żebyś nie mógł zbudować budynku jeśli tylko masz miejsce i zasoby. A zatem rozpoczynasz grę już z jakimś pomysłem na nią - często determinuje go kolor workera, który wylosujesz w ramach setupu (nie ma znaczenia dla budynku kolor-kolor, ale ma dla kolor-szary), chyba że los Ci sprzyja i będziesz miał do wyboru dwóch kolejnych.

Środek ciężkości jest więc przesunięty w stronę zapewnienia sobie dostępu do potrzebnych zasobów a nie żeby z pozyskanych zasobów ugrać jak najwięcej (jak np. w Tzolkinie). To dla mnie największa różnica jeśli chodzi o strategię vs taktykę i siłą rzeczy wrażenia płynące z rozgrywki. No i w Tzolkinie, aby surowce na coś zamienić, musisz wykonać konkretną akcję w konkretnym miejscu. U Felda zamieniasz, gdy uzbierasz, więc szukasz tylko i aż dojścia do tych zasobów. To są idealne gry do rozgrywek solo, ale gdzie solo i Feld... To się nie dodaje. :)

@norkbes - problemem Felda nie jest moim zdaniem jego płodność, ale jakieś dziwne ostatnio zamiłowanie do gier, w których ludzie grają nie z sobą a obok siebie. Stąd potrzeba przeliczania każdego workera czy każdej monety, co samo w sobie jest przyjemne, ale na dłuższą metę można popaść w rutynę - mam tu na myśli samego twórcę, nie nas, graczy. :)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
norkbes
Posty: 1387
Rejestracja: 17 lut 2014, 15:22
Has thanked: 14 times
Been thanked: 7 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: norkbes »

W FT, aby grać wysłannikami musisz używać płytek zasobów od przeciwnika. Zatem to on powinien czytać grę i podawać to co jest co najmniej potrzebne. Jest też kontrola tempa, możliwość odcinania na forum. Subtelnej interakcji jest tyle ile trzeba.

Różne karty zadań wymuszają różne podejście do gry. Gra na pewno jest oryginalna. W kilku kwestiach ma nawet przewagę nad ZB które powszechnie uznawane są za hit. Kwestia przeliczania - no cóż, ja co turę nie przeliczam natomiast parę razy w ciągu gry policzę co warto zagrać w danym momencie. Dużą zaletą FT jest to że to szybką gra. Innymi słowy, ja u Felda widzę progres.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: Pan_K »

A mnie przekonuje, co mówi Trolliszcze: z tego punktu widzenia jedynym felerem Felda jest to, że nie robi gier solo lub choćby z wariantem solo.
Czyli jak gdyby zgadzam się także z trance-atlantic (w kwestii solo).

Poza tym zarzut, że u Felda nie ma strategii, może oznaczać po prostu, że robi on gry raczej taktyczne. Tak mi się zresztą wydaje, jeśli wezmę pod uwagę to, co napisał Trolliszcze oraz własne doświadczenia z Feldem (głównie z AquaSphere, plus trochę ZB i nieco więcej Bora Bora). To, co jest do zrobienia, zależy głównie od aktualnej sytuacji na planszy. Nie żeby nie można było się na coś nastawiać w zależności od setupu, ale jednak nastawienie musi być mocno ogólne.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: trance-atlantic »

Jeśli FT uznamy ją za łamigłówkę, to nie da się o niej myśleć w kategorii "zrobię jakiś ruch i zobaczę co mi z tego wyszło, ewentualnie zmienię plany w połowie". :) FT to gra strategiczna a nie taktyczna. Inne gry może owszem, ale ta jest niemalże synonimem strategii.

Chcąc zapunktować za czerwony dźwig musimy zbudować czerwone budynki i potrzebujemy do tego czerwonych robotników (jeśli chcemy zrobić to jak najmniejszym kosztem). W FT podstawowym pytaniem jest "skąd wziąć zasoby na realizację planów?" a nie "na co powinienem wydać uzbierane zasoby?".

Paradoksalnie* nie da się grać w stylu - mam takich obywateli, to sobie dzięki nim zrobię to, a w kolejnej rundzie zobaczę, może mi się trafi coś lepszego. Istnieje możliwa kombinacja kart celów, która punktuje nam tylko za budynki kolorowe, co niejako automatycznie definiuje nam naszą strategię. I nie można jej sobie całkowicie olać, gdyż kolorowe budynki dają nam także punkty na forum - chociaż tutaj musimy też uzbierać odpowiednią liczbę naszych posłów. Ha, nawet oni są limitowani, więc - strategicznie, nie taktycznie - trzeba się zdecydować w którym momencie posłać dwóch na forum, w którym jednego a w którym tylko zbudować kolorowe struktury pod punkty za dźwigi czy cele.

* - paradoks polega na tym, że w grze, gdzie mamy mało zasobów, teoretycznie powinniśmy je oszczędzać, aby zagrać we właściwym momencie, z drugiej strony - nie mamy znowuż aż tak dużo czasu, by sobie 2-3 kolejki poczekać na "ten" moment. Kilka razy zagrałem w FT taktycznie, tj. starałem się wykorzystać na maxa otrzymane zasoby (lub robić coś jak najmniejszym kosztem), i przyznaję, że w połowie gry nie do końca wiedziałem co robię, po co to robię i do czego ma mnie to ostatecznie zaprowadzić. :)

Przyznaję jednakowoż, że z powodu tej naszej dyskusji wyciągnąłem FT, zagrałem dwa razy (raz solo z dostępnych w sieci zasad) i... to naprawdę dobra gra, choć ja tego nigdy nie negowałem. :) Jednocześnie obejrzałem raz jeszcze recenzję The Dice Tower i... absolutnie się zgadzam z tym, co Vasel o niej powiedział. Nie ma w grze żadnego tematu i nie ma też tego "mechanicznego twistu", który nadawałby jej ten unikalny charakter. Ale mimo to się przyjemnie przy niej spędza czas, choć, jak już wielokrotnie podkreślałem, to nie jest TEN Feld, którego lubię najbardziej. I dlatego też ostatnio częściej na stole lądują Włosi. :) A propos tychże - grą bardziej strategiczną w ich portfolio jest Newton. Wprawdzie nie można całkowicie zrezygnować z biblioteczki (coś jak świątynie w Tzolkinie), bo szkoda nie zdobywać regularnie punktów, ale poza tym - the sky is the limit a i plansza początkowa też trochę definiuje nam kierunek, w którym łatwiej nam podążać, choć dla mnie i tak najczęściej wyznaczają go dostępne w grze cele.
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Stephan
Posty: 186
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 68 times
Been thanked: 44 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: Stephan »

W FT podstawowym pytaniem jest "skąd wziąć zasoby na realizację planów?" a nie "na co powinienem wydać uzbierane zasoby?".
To chyba najlepsze i najkrótsze podsumowanie FT. I chyba powód, dla którego odrzuca ona tak wielu graczy. Spójrzmy na gry Uwe Rosenberga - z jednej strony rozpieszczają graczy, zasypując ich różnymi dobrami, z drugiej - zmuszają do wyżywienia swojej czeredy. Ewolucja tytułów Uwe - od Agri po Odyna - to systematyczne przesuwanie środka ciężkości właśnie w stronę nieskrępowanego przemiału stale napływających dóbr przy coraz mniejszej trosce o wygłodniałe potostwo. W opinii większości - to dobra droga.

A Feldowe FT idzie w drugą stronę, opierając "gospodarkę" na ciągłym kombinowaniu jak tu zorganizować papę na dach stajni czy talon na marmur, by dokończyć bazylikę ;)

Niemniej po kilku (-nastu) partiach to kombinowanie staje się nieco prostsze. Kiedy poznamy rozkład "dóbr" na żetonach, to okaże się, że ich napływ nie jest tak do końca losowy. Najwięcej jest tam bowiem brązowych asystentów i na ich brak raczej nie powinniśmy narzekać. Koniecznością okazuje się więc zatrudnienie któregoś cratsmana, by móc to przerabiać na nieco bardziej wartościowych robotników bądź budowniczych. Rzadkością są natomiast kafelki z suwakiem, więc też inaczej będziemy je wyceniać podczas draftu. I tak dalej.

Jeżeli chodzi o zagramaniczne recenzje, to akurat Dice Tower nie umie w Felda, zaś feldowskie top 10 Vassela jest IMHO cokolwiek dziwne ;) Najwięcej sprawiedliwości Forum Trajanum oddał Rahdo i to jemu nauczyłem się ufać najbardziej, gdy mowa o kolejnych sucharkach, wypieczonych w tosterze Mistrza Stefana.
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: trance-atlantic »

Wiesz, Vaselowi akurat w tym przypadku udało się wyjątkowo trafnie podsumować grę, bowiem ona właśnie taka jest. Nie ma tam ani tematu, ani "twistu", gdyż pobieranie posłów z planszy jest rzeczywiście bardziej fascynujące w teorii niż w praktyce. I tak zdejmujesz ich w ciemno a do tego przygotowujesz sobie konkretną przestrzeń najczęściej pod konkretne budynki (dźwigi i/lub cele). Ponadto ja nie czuję żadnego napięcia związanego z tym, co za chwilęotrzymam od przeciwnika - logicznym jest zresztą, że z dwóch wybranych posłów zawsze zostawiasz sobie tego, który jest Tobie w danym momencie bardziej przydatny.

Jeśli chodzi o dystrybucję zasobów - skoro najwięcej mamy robotników brązowych, to rzadko znajdziemy się w sytuacji, w której nie będziemy mogli zbudować kolorowego budynku na miarę naszych aspiracji. :) Kolejny argument za tym, że jest to gra wybitnie strategiczna. Ale... takie gry też są potrzebne i dlatego trochę jeszcze wody w WIśle upłynie zanim w ogóle pomyślę o tym, aby swoją kopię wystawić na sprzedaż. :)

ps. Feld rzeczywiście potrafi tworzyć gry, do których trzeba mieć odpowiednie nastawienie i podejście. I czasami zdecydowanie lepsze są te jego suchary z tostera aniżeli potrawy z mikrofalówki innych autorów, if u know what I mean ;)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4636
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1027 times
Been thanked: 1945 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: warlock »

Jak miło czytać tak fajne, wyczerpujące posty i merytoryczne dyskusje, kurczę, forum jak za starych dobrych czasów :).

Wejdę w temat troszkę w oderwaniu od aktualnego kontekstu, ale powrócę na chwilę do kwestii interakcji w grach Felda - generalnie cechą wspólną całej masy jego gier jest ogromna waga kolejności rozgrywki. Większość jego tytułów wymusza zażartą walkę o bycie na czele jakiegoś toru kolejności (Tor Doży w Rialto jest absolutnie kluczowy, podobnie jak tor inicjatywy w W Roku Smoka) i już samo to powoduje, że bardzo mocno interesuje nas, jakie opcje na wystrzelenie do przodu mają rywale: czy możemy ich zablokować w dokonaniu postępu, opóźnić ich plany itd. Walka o kolejność jest często osią rywalizacji, tym bardziej, że w jego grach nie ma znacznika pierwszego gracza i możemy walczyć nawet o bycie na drugim czy trzecim miejscu. To jest rodzaj interakcji, który zawsze mnie bardzo angażował i przyciągał do jego gier.

A co do tytułów Felda z mocno zarysowaną interakcją: od razu do głowy przychodzi mi Luna i Bora Bora.

W Lunie interakcji jest cała masa, bo ta gra to taki pojedynek szachowy na kilku frontach. Mamy opcję wypychania pionów rywali ze środka świątyni (czysto konfrontacyjny ruch). Sterujemy długością rundy. Walczymy o kontrolę nad wyspą z kapłanką. Aktywnie przesuwamy figurkę heretyka, uwalając kogoś na punktach. Dla mnie Luna jest w tym momencie w ścisłym topie gier Felda, jest absolutnie unikatowa i naprawdę pali zwoje, szczególnie, że BARDZO interesuje nas co robią rywale.

W Bora Bora mamy wypychanie kapłanów ze świątyni (znowu - aktywna konfrontacja), celowe blokowanie pól akcji kośćmi, wypychanie chatek na archipelagu. Nie mówię już o podbieraniu żetonów, bo to akurat jest obecne w każdej jego grze. IMO w tej grze jest o wiele więcej opcji na wykonanie jakiegoś "dick move" niż w typowym worker placemencie, a w każdym razie grając w to czuję o wiele większą konfrontację i zawsze czuję, że ktoś celowo gra przeciwko mnie ;).

Kiedyś byłem fanatykiem Felda, obecnie niestety odchodzę od grania w takie eurosy średniej wagi z bardzo słabo zarysowanym klimatem - po wejściu w świat LCGów od FFG, historycznych gier od GMT czy nawet Eklundowych Paxów po prostu wolę poświęcić czas na planszówki nieco innego rodzaju (i nie chcę wyjść na snoba, po prostu z biegiem lat mocno zmienił mi się gust). ALE! - Feld jest autorem, którego gier najtrudniej mi się pozbyć - po prostu wiem, że jak już do nich siądę, to będę się dobrze bawił, bo to jest twórca, który robi najbardziej satysfakcjonujące mnie eurołamigłówki. Typ decyzji, jakie u niego podejmuję po prostu do mnie trafia. Gry Vitala Lacerdy (które również uwielbiam) są o wiele cięższe, trudniejsze do wytłumaczenia, a wcale nie powiedziałbym, że łechtają mój mózg w dużo bardziej satysfakcjonujący sposób. OK, lepiej spinają się tematycznie, ale ostatecznie łamigłówka kombowania akcji i łączenia ze sobą działań w różnych obszarach gry wcale nie jest bardziej angażująca. A Feld potrafi zrobić taką łamigłówkę na dużo mniej złożonym systemie zasad. I za to cholernie go lubię.
Stephan
Posty: 186
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 68 times
Been thanked: 44 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: Stephan »

Jeśli chodzi o dystrybucję zasobów - skoro najwięcej mamy robotników brązowych, to rzadko znajdziemy się w sytuacji, w której nie będziemy mogli zbudować kolorowego budynku na miarę naszych aspiracji.
No i walnąłem klopsa, więc leci sprostowanie. Wśród dóbr, uzyskiwanych z dobieranych kafelków, najwięcej jest szarych budowniczych - 10ciu. Dalej jest 8miu trybunów (biały) oraz 7miu asystentów (brązowy), po 4ch robotników każdej barwy oraz 3ch tęczowych. Do kompletu jeszcze 7 monet i 5 ulepszeń suwaka. Oczywiście daleko, by na tej podstawie sądzić o wzglę dnej wartości każdego z tych "dóbr", ale jakoś tam można estymować szanse na dociągnięcie konkretnego zasobu, zwłaszcza pod koniec partii.

A co do Felda w ogóle i szczególe, to żaden tam ze mnie znawca. Grałem tylko w to, co wyszło nad Wisłą, czyli bodaj siedem tytułów. Mój ulubiony zaś to ten, w który grałem ostatnio. Zwykle bowiem podczas takiej partii odkrywam jakiś nowy trybik, który łączy się z lewarkiem i wpływa na dźwigienkę poruszającą wahadełko, co niezmiennie budzi we mnie zachwyt nad geniuszem mistrza... no i swoim, że udało mi się to odkryć 8) A jedynym Feldem, którego nie lubię, jest W Roku Smoka - i to nie ze względu na ów słynny poziom trudności i to, jak gra karze za błędy. Mi brak tam spektakularności, kombinatoryki, satysfakcji z wykonania jakiejś fajnej kombinacji, dzięki której udało się wykręcić dobry wynik. Dlatego gdyby ktoś mnie spytał o najmniej feldowego Felda, to chyba wskazałbym właśnie na ten tytuł.
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: trance-atlantic »

A mi właśnie najbardziej pasują te gry, gdzie masz minimum zasad (czytaj: rozwiążań mechanicznych), za to najwięcej zagwozdki w podejmowaniu decyzji, bo i zasobów mało, i niełatwo też je zdobyć w takiej ilości, w jakiej byśmy chcieli. Plus przepychanie się na torze kolejności.

Brakuje mi ostatnio u Felda odrobiny finezji, o ile takie pojęcie może znaleźć tutaj zastosowanie. Wziąłem niedawno na warsztat Carpe Diem. Też pewnie nieprędko się tej gry pozbędę, ale... Bierzemy do ręki karty fontann - każda za równo dwa punkty, po dwie sztuki za każdą strukturę w talii. Karty celów? Talia A - jeden kurak za punkt, dwa za cztery a trzy za siedem (za kuraka wstaw dowolny zasób).Talia D - jedno pole/budynek za trzy punkty, dwa za siedem. Talia B - dwa różne zasoby za trzy, trzy za pięć a cztery za osiem punktów. I jeszcze te ciemnozielone (mam na myśli rewers kafelka), "połówkowe" budynki, które w ostatniej rundzie ładnie domykają otwarte struktury. Owszem, to jest eleganckie, to jest jakaś łamigłówka... ale to nie jest mój ulubiony Feld i basta. :)

Czy on się starzeje, czy optyka mu się zmienia, czy co tam jeszcze? Już nie mówię nawet o Zamkach Burgundii, które z losowości uczyniły fajną zabawę (i pewnie także to zrobiło z nich jego flagowy produkt), ale chociażby w Bruges rzucając kostkami wyznaczamy poziom zagrożenia i reputacji; też bym tego nie nazwał jakimś super twistem, ale przynajmniej na początku rundy wypadałoby przygotować się na to, że te kości nie zawsze wypadną tak, jak byśmy sobie najbardziej życzyli. Tak, to chyba mój najważniejszy postulat w jego stronę - Panie Stefan, wróć Pan do tych kości! :)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Stephan
Posty: 186
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 68 times
Been thanked: 44 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: Stephan »

Nie znalazłem podobnego wątku na forum, więc żeby jeszcze trochę postefanić i rozruszać dyskusję, proponuję przedstawić tutaj Wasze osobiste top 5 gier Felda z krótkim uzasadnieniem. Kto pierwszy odważny?
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Kolejny wątek o Feldzie (wydzielony)

Post autor: bobule »

Stephan pisze: 20 maja 2020, 15:17 Nie znalazłem podobnego wątku na forum, więc żeby jeszcze trochę postefanić i rozruszać dyskusję, proponuję przedstawić tutaj Wasze osobiste top 5 gier Felda z krótkim uzasadnieniem. Kto pierwszy odważny?
Jest już taki wątek ;)
Najlepsza gra Stefana Felda
ODPOWIEDZ