Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: Gizmoo »

Pod względem ilości rozegranych partii czerwiec nie był tak udany jak maj , ale za to obfitujący w fantastyczne tytuły. Odczuwam jednak jeden WIELKI niedosyt, bo znowu przez pracę musiałem odwołać sporo planszówkowych spotkań. Pomimo trudności i braku czasu – udało się rozegrać 30 partii w 13 tytułów.

CZERWIEC 2020:
Spoiler:
NOWOŚCI:

A FISTFULL OF MEEPLES – Ech… Na początku był zachwyt i zdziwienie, że w tak maciupkiej grze udało się upchać tyle fajnych pomysłów. To klimatyczny worker placement z mechaniką mancali. Co się stało, że gra w kolejnych pariach okazała się gorsza niż na początku? Graliśmy dwie zasady źle. I niestety, ale te dwie zasady źle grane dodawały sporo decyzyjności, a odbierały losowość. Niestety grając zgodnie z literą praw i zasad w instrukcji – walka jest totalnie losowa i zawęża kminienie. Największym jednak grzechem tej gry jest to, że nie działa w komplecie graczy. Czwarty gracz jest tylko obserwatorem bez szans na zwycięstwo. Po prostu zanim dojdzie do jego ruchu - pola z budynkami są już zajęte. We trójkę gra się dobrze, ale gra powinna działać przy każdej, zadeklarowanej liczbie graczy. Na trzech graczy moja ocena to mocna 7. Na czterech – 2/10. Niegrywalna pozycja dla czwartego gracza.

KTO TO ZROBIŁ? – Głupiutka karciana imprezówka o tym, kto zrobił kupę na środku pokoju. (serio) Gra do zagrania raz. Pośmiania się i… Zapomnienia. No chyba, że ktoś ma frajdę grając w to z dzieciakami. 4/10

FALLOUT: SHELTER – Jestem fanem Fallouta. Dwójkę przeszedłem prawie trzy razy. Czekałem na Shelter z wypiekami na twarzy. Zawodu nie było, bo wiedziałem, że gra jest leciutka, łatwiutka i przyjemna. To sprytny, obłędnie wykonany worker placement, ale… Wyjadacze, którzy lubią pomóżdżyć, lubią wyzwania i dylematy, niczego tutaj dla siebie nie znajdą. Miły przerywnik, kilka fajnych pomysłów, ale pomimo bycia fanboyem, po tej partii zrezygnowałem z zakupu własnego egzemplarza. Przyjemne, przepięknie wydane, ale za proste jak dla mnie. 7/10

KASZTAN MIESIĄCA (A NAWET ROKU)

PASSING TROUGH PETRA – Przekleję to, co napisałem w wątku obok – „Jak długo żyję (a żyję już dość długo), to nie grałem w nic bardziej abstrakcyjnego i nic bardziej absurdalnego. Absolutnie wyprane z tematu euro. Nie czytałem wprawdzie instrukcji i być może jest w niej wytłumaczone, dlaczego nasz pionek chodzi w zamkniętej kwadratowej klatce 3 na 3 pola i co oznacza "wys....anie" kosteczek, ale nie sądzę, żeby to było logicznie wytłumaczone. I dlaczego za handel wazonami robię patataj po ścieżce, dostając wielbłądy i karty na które mogę wys...ać swoje kosteczki? Jak pragnę zdrowia - Zagrałem w swoim życiu pewnie już w prawie tysiąc tytułów i właśnie znalazłem największy abstrakt ever, który udaje że jest czymś więcej”. Sprawę pogarsza projekt wizualny, maciupkie ikonki i totalnie nieintuicyjna mechanika. Nie można odmówić jej oryginalności, ale jest to tak bardzo odklejone od tematu, że dla mnie było to wszystko nie do przeskoczenia. Bawiłem się fatalnie, gra mnie wpieniała do granic możliwości. 2/10 i pełna nagroda Złotego Kasztana. Na razie najgorsza gra w jaką grałem w tym roku. Gorsza nawet od wyjątkowo nieudanej Stworologii. Tutaj jednak mój poziom irytacji wybił poza skalę. pASS.

NOWOŚCI MIESIĄCA (ex Aequo):

OCEANS – Jako miłośnik nurkowania, nie mogłem nie mieć gry o ewolucji podmorskich gatunków. To mega sprytna karcianka. Jak ktoś grał w Ewolucję, to wie, czego się tu spodziewać. Bardzo przyjemny engine building, interaktywny i z ciekawymi decyzjami. Do tego przepięknie wykonany. Każda partia dostarczyła mi mega frajdy, choć end game trigger wyjątkowo mi się nie podoba i może dojść do sytuacji, w którym jeden z graczy jest pokrzywdzony (tak byłem to ja). Tym niemniej – z niecierpliwością czekam na kolejne rozgrywki. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewałem się, że aż tak będzie mi się podobało! 8/10

WILDLANDS – Zanim kupiłem własny egzemplarz, to dużo o Wildlands czytałem. Oglądałem filmiki i zadawałem sobie pytanie – "czy to jest dla mnie?" Uwielbiam „card driven games”, uwielbiam potyczki na planszy i hand managment. Nazwisko Martina Wallace’a było dodatkowym argumentem, żeby nabyć ten tytuł. A jednak się opierałem. Przed wybuchem epidemii umówiłem się na partyjkę zapoznawczą i nigdy jej nie doczekałem. W końcu zdecydowałem się kupić używany egzemplarz i... Po trzech partiach jestem totalnie grą oczarowany. To jedna z tych gier "easy to lern, hard to master”. Pod prostymi zasadami kryje się masa głębi i ciekawych decyzji do podjęcia. Niestety wiele osób bardzo źle do tej gry podchodzi myśląc, że to skirmish, albo co gorsza area control. A to zwykła karcianka z mechaniką hand managment. Dużo osób marudzi też na nadmierną losowość. Jasne, jest jej sporo, ale to od nas zależy jak zarządzamy kartami na łapce. I ostatecznie – ta losowość, jest podobna do tej z Magic The Gathering. Karty mogą nie podejść, ale przede wszystkim liczy się skill i przewidywanie ruchów przeciwników. Ja jestem tym tytułem oczarowany. Wreszcie znalazłem zabawę, która jest emocjonująca i przyjemna. I w którą mogę sprawnie wprowadzić nowych graczy. Dla mnie hicior! Chce więcej i muszę mieć wszystkie dodatki! Mało brakowało, a byłaby to gra miesiąca! 8,5/10

POWRÓT MIESIĄCA:

RAJAS OF THE GANGES - O tej grze napisałem już sporo. Powróciłem po ponad roku od ostatniej partii. Rany boskie jakie to jest dobre, super przyjemne, euro! Miód wylewa się z tego Gangesu! Rewelacyjna gra! 9/10

GRA MIESIĄCA:

TANG GARDEN – Wiem. Jestem nudny. Kolejny raz na tej pozycji pojawia się Tang Garden. Nic nie poradzę. Ta kafelkowa gra wybitnie mi podchodzi. Pasuje mi w niej absolutnie wszystko. Jestem zakochany i w jej mechanice i w jej wyglądzie. Zagram o każdej porze dnia i nocy. Mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu wreszcie zagram w scenariusze z dodatków! 9/10 Big Love!
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: kastration »

Gier było sporo (dobry miesiąc w warunkach ograniczonych spotkań), ale jedna całkowicie skradła serce/a. Maracaibo. W założeniu miał to być król, wjechał król, zdobył stół i pozamiatał na tyle, że wchodził co parę dni. Dystansuje GWT po kilkunastu rozgrywkach, co tu dużo mówić. I choć dla obu jest miejsce w mojej topce, to jednak Maracaibo ma to coś, otwartość rozgrywki, możliwość testowania różnych strategii, konieczność przystosowania się do sytuacji na planszy, przyjemność z poruszania się po kolejnych polach i poszukiwanie jeszcze większej ilości punktów, idealnie skrojony czas gry i koncept na cztery okrążenia, nie za dużo, nie za mało. W sam raz. Znowu to zrobił! Daję 9/10, dawno nic tak nie chwyciło.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
PanFantomas
Posty: 593
Rejestracja: 02 lut 2019, 08:41
Has thanked: 136 times
Been thanked: 507 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: PanFantomas »

.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2024, 21:08 przez PanFantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: feniks_ciapek »

W tym miesiącu nowości nie było. Pandemia i takie tam. W końcu dotarł do mnie Deus Io Vult, ale niestety z poobijanym pudełkiem i z planszą, na której wymianę jeszcze czekam. Chyba nawet trochę jestem rozczarowany. Ale więcej o tym będzie dopiero w przyszłym miesiącu albo nawet i później, jak już trochę pogram.

Solo
  • Root (++) - polecam cztery boty z Clockwork Expansion, chociaż niestety można tylko z podstawowymi frakcjami grać, bo pozostałe wymagają interakcji z żywymi graczami. Od biedy można próbować Jaszczurami, ale one potrafią dość poważnie przyblokować Ptaki, a z kolei mam wrażenie, że Krety są za wolne na tempo rozgrywki, jakie zapodają automaty. Wielki plus za to, że partię z 3 botami można rozegrać w 30-40 minut.
  • The Artemis Project (+) - tryb solo jest dość prosty - dokłada kości przed naszymi akcjami i po - więc nie należy się spodziewać głębi rozgrywki i interakcji podobnej jak w wersji dla wielu graczy, ale pozwala opanować wszystkie mechanizmy i mimo wszystko bywa momentami wyzwaniem. Podobnie jak Root rozgrywa się bardzo szybko.
  • Galactic Warlords: Battle for Dominion (+) - Tryb solo w tej grze nawet całkiem sensowny, chociaż wyłącza tryb eksploracji. Tym niemniej trzeba mocno kombinować i główny mechanizm gry jest zachowany, więc jako wyzwanie jest dość ciekawa.
  • Small Star Empires (+/-) - uwielbiam tę grę w normalnym trybie, natomiast solo niestety jest zbyt losowe, żeby jakąkolwiek sensowną strategię tutaj uskuteczniać.
  • Tainted Grail (+) - rozpisałem się już w wątku o samej grze. Mechanika odciąga od fabuły, która sama w sobie jest dość interesująca. Jako wariant solo to nawet całkiem sensowna gra, chociaż moja cierpliwość dla niej trochę się skończyła i w pewnym momencie potraktowałem ją po prostu jak paragrafówkę. Po rozpoznaniu fabuły mogę w nią próbować zagrać i nie być sfrustrowanym czasem zmarnowanym na szukanie zasobów.
Gra miesiąca

Yyy... nie wiem? Chyba Tainted Grail, bo siedział na stole prawie tydzień.

Rozczarowanie miesiąca

Partia Bios: Origins z lepszą połową. W sumie nawet do drugiej epoki nie dotarliśmy i usłyszałem “dość i nigdy więcej”. Cóż, miałem nadzieję, że temat chwyci (oboje jesteśmy miłośnikami oryginalnej Sid Meyer’s Civilization), ale niestety Eklund nawet pomimo dość przystępnego tłumaczenia nie dał rady. Trochę się zdziwiłem, bo coś tam się zaczęło dziać i na planszy, i w cywilizacyjnych silniczkach, ale najwyraźniej nie wystarczyło.

Wydarzenie miesiąca

Dziecko pojechało z koleżankami na tydzień na Warmię, a ja akurat miałem wolne, więc w różne rzeczy mogliśmy w domu pograć. Dreamscape i Feudum nigdy nie zawodzą, nawet jeśli Feudum na dwie osoby jest chyba najgorszym wariantem, jaki można sobie w tej grze wyobrazić. Founders of Gloomhaven wzbudził zainteresowanie pomimo swojej nieczytelności i trudnego przeliczania punktów.

Powroty i stali bywalcy

The Duke, Harry Potter: Bitwa o Hogwart, Harry Potter: Defence Against the Dark Arts, Kartografowie, Periodic, Tyrants of the Underdark, YINSH.
Awatar użytkownika
bobule
Posty: 1008
Rejestracja: 21 wrz 2017, 22:09
Has thanked: 45 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: bobule »

Torres, Montana, Boarding, Kartografowie - nowości grane po 1 razie. Nie zawiodły, również jakoś wybitnie też nie zachwyciły, pogramy, zobaczymy.

Było kilka powrotów:
Dominion (1) - coś ma problem przebić się, przy wielu nowszych grach, chyba, że to efekt klątwy, że jak zakoszulkuję jakąś grę, to potem leży niegrana xD
Wyspa Skye (1) - już jesteśmy umówieni na partię z dodatkiem ;)
Laguna(1) - lubię takie ściemy, tu taka cukierkowata otoczka, a tak na prawdę jest to bezlitosna gra o każdy punkt (gdzie trzeba sobie przekalkulować, w co się idzie i co chce się zapunktować) :D
Keyflower (1) - jak dla mnie ścisły top gier ciężkich. no i oczywiście u mnie głównie zbiera kurz :((
Aeon's End (1) - lubię, i dalej nie wiem czemu nie mam swojego egzemplarza o.O

Gra miesiąca - dalej było łupione w Wybuchową mieszankę (5), ale już nie tak intensywnie jak w zeszłym miesiącu. Gra dalej na plus, tylko nie wiem co zrobić, żeby dziewczyna miała jakieś szanse w grze ze mną. Chyba będę musiał jej dać jakiś handicap eliksirowy/punktowy ;)
A na wyróżnienie zasługują Zamki Burgundii, Zamek i Jaipur.
Ostatnio zmieniony 06 wrz 2020, 15:30 przez bobule, łącznie zmieniany 1 raz.
SuCHaR
Posty: 269
Rejestracja: 25 mar 2015, 22:29
Has thanked: 29 times
Been thanked: 40 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: SuCHaR »

W czerwcu rozegrane 42 partie w 17 różnych gier. Jak widać król dalej na tronie i raczej prędko z niego nie spadnie 😉
Co mnie mega zaskoczyło na plus w tym miesiącu:
1. Batman GCC - dostałem sezon drugi i postanowiłem w końcu wypróbować versus mode. I o panie ale to jest dobre. Jescze lepsze niż misje kampanijne! Widzę tu potencjał na skirmisha i turnieje, ok będzie grane w wakacje sporo.
2. Cthulhu DMD (Kickstarter edyszyn) - wymieniłem z chaos w starym świecie i nie żałuje, gra jest mega. Klimat, mechanika, wciąga jak nic 🙂 będzie grane.
3. Reichbusters - dawno nie grało mi się tak dobrze, w ameritrasha. Klimat komandosów uciekających przed nazistami w zamczysku pełnym szalonych naukowców robiących eksperymenty na ludziach to, to co tygryski lubią najbardziej 🙂 z każda następną misją chce się jeszcze - a nie doszliśmy jeszcze do rajdów.

Uczucia mieszane, czyli takie ni w te ni we w te:
1. fallout shelter - niby fajne, niby klimat, niby mechanicznie ok ale czegos brakuje, jakiegoś pazura. Rozegrane 3 partie a to tylko dlatego, że siadła dzieciakom i chciwy grać jeszcze 😂
2. Nowy Wspaniały świat - jak wyżej niby wszystko ok, niby dziala ale ma sie wrażenie, że to wszystko już było, i nawet to ładne nie jest. Jak ktoś zaproponuje, rozłoży to zagram. Ale poza tym takie meh.

Szczęśliwe powroty:
1. Zombicide - w końcu udało się zagrać po długiej przerwie. Siadła dzieciakom wiec jest szansa, że bedzie grane dużo częściej 🙂
2. Aeons end - nie nudzi się jeszcze 🙂 czekamy na legacy 🙂
3. Everdell - po dorzuceniu małych dodatków aż chce się grać więcej 🙂 rebelu dawaj duże szybciej 🙂
4. HwA lcg - odbiłem się od tego dwa razy, ale jak to mówią, do 3 razy sztuka. Siadło w końcu i będzie grane w wakacje sporo bo klimat jest mega 🙂

Obrazek
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: mordajeza »

W czerwcu 17 partii w 11 gier (ostatnio tak słabo było w listopadzie 2019).
Spoiler:
Gra miesiąca: Ponownie Star Wars X-Wing i ponownie... po zaledwie jednej partii. Może gdybym grał częściej, to mój entuzjazm by trochę opadł, ale tak? Najpierw godzina przygotowań i tworzenia idealnej eskadry. Później epicka, wręcz filmowa, ponad dwugodzinna bitwa. Liczne zwroty akcji, zaskakujące manewry, emocje... Właśnie po to siadam do stołu po tygodniu ciężkiej pracy :)

Powrót miesiąca: Neuroshima: Konwój. Powrót po ok. roku. Naprawdę nie rozumiem hejtu na tę grę. Świetna taktyczna dwuosobówka. Dla mnie frajda z gry porównywalna do Neuroshimy: Hex. Balans frakcji też jest jak najbardziej okej (w tym miesiącu na dwie partie dwa razy wygrał... Moloch).

Rozczarowanie miesiąca: Magia i Myszy. Nowość poprzedniego miesiąca obiecywała dużo, ale niestety zawiodła. Historia może i jest ciekawa (choć chyba głównie dla moich dzieci), ale sama gra jest po prostu nudna. Pewnie dokończymy scenariusz ze względu na dzieci, ale zaraz potem idzie na sprzedaż (chyba, że trafi się okazja sprzedaży lub wymiany wcześniej, to nie dokończymy - dzieci zrozumieją ;) ).
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 306
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 502 times
Been thanked: 174 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: nimsarn »

Miesiąc przygaszony w domu...

Nowości:
Bomarzo - (+) Małe, ciężkie euro w dodatku suche. Trochę się rozczarowałem, trochę sobą a trochę grą. Nie zrozumcie mnie źle gra jest bardzo dobra ma solidną mechanikę z prawdziwym pazurem. Ale temat po prostu się odkleja, tym bardziej, że to temat doklejony na siłę do tematu. Gdyby zamiast figur z ogrodu Bomarzo znalazły się biblioteki, kolekcje i ruiny zawierające antyczną wiedzę może wówczas... Ale faktycznie mechanicznie trudno coś tej grze zarzucić..;
Stwory z obory - (++) Imprezówka z tzw. "jajem" - taka polski braciszek Munchkina z, moim zdaniem, lepszym tematem. Naprawdę bardzo dobrze się bawiliśmy broniąc swojej przaśnej wioski - polecam ;)

Stali bywalcy:
Artefakty Obcych - (++) zadomowiły się na dobre choć coraz rzadziej bywają - jedno co muszę zarzucić tej grze to to że zmusiła rodzinę do gry na dywanie - bo stół za mały (nie cierpię tego!);
Ganges - (++) ulubieniec żony i prawie tylko z nią w to gram - dzieci już dawno odmówiły..;

Powroty:
Kruki - (++) za sprawą córki, mały turniej się nam trafil - który jak zwykle przegrałem dobrze się przy tym bawiąc;
Catan -(++) wciąż się czai za drzwiami..;
Android: Mainframe -(+++) jak stare wytrawne wino - pite codzienne doprowadza do rozstroju jelit a kosztowane od święta przysparza niezapomnianych doznań. Grało się bardzo dobrze - dziecię dorosło i złośliwa interakcja już tak nie bolała. Żałuję tylko, że to kolejne zapomniane dziecko FFG z podciętymi skrzydełkami. Naprawdę małym kosztem (kilka kart i plastikowych patyczków) dało by się z tego zrobić dobrą grę semi-kooperacyjną..;
Fasolki - (+) jedna partia na przypomnienie sobie gry - na więcej nie starczyło ochoty;
Domek - (++) wciąż w dobrej formie;
Wyrocznia Delficka - (+++) z czasem człowiek zaczyna doceniać ten miks przygody z euro (euro-przygoda ;) );
Inka - (+) Wredna, szachowa gra i widać jeszcze do niej nie dorosłem...

Gra miesiąca:
Wyrocznia Delficka - żaglowanie po nieznanych morzach, sadzenie kloców w świątyni (ci Grecy musieli być naprawdę zajeb... aby wpaść na pomysł sadzenia klocka w... :D ), zabijanie potworów, stawianie słupków bohaterom - nie rozumiem jak można tego nie kochać ;)
Awatar użytkownika
ozon
Posty: 258
Rejestracja: 13 gru 2016, 21:15
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 48 times
Been thanked: 22 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: ozon »

U Nas grą miesiąca dalej Kingdomino. Zdecydowanie najszybciej da się rozegrać partyjkę.
Tuż za zwycięzcą: Zakazana Pustynia - co prawda tylko jedna rozgrywka, ale trzymająca w napięciu.

Na stole, podłodze, dywanie... :lol: męczone były też Story Cubes - mój najmłodszy syn uwielbia kości i historyjki.

Grane było też: Pandemic: The Cure, YINSH, Jaipur, The Voyages of Marco Polo
probbi
Posty: 950
Rejestracja: 28 gru 2016, 15:13
Lokalizacja: Nadarzyn
Has thanked: 48 times
Been thanked: 91 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: probbi »

Czerwiec to 30 partii w w 23 różne tytuły. Ładna pogoda nieco odciąga od stołu ale nie mogę mieć pretensji. Wpadło też sporo nowości, ale o tym poniżej.

Nowości:
6 nowiutkich gier.
- Newton(+--). Bardzo solidne euro. Świetny pomysł z zagrywaniem kart i pozbyciem się jednej na koniec każdej rundy. Krótka kołderka, wiele opcji i jak zawsze chciało by się zrobić wszystko. Niestety interakcji jest tu śladowa ilość. Występuje ona praktycznie tylko w postaci podkupywania sobie kart. Małe żetoniki podróży, które zgarnia ten, kto pierwszy przez nie przejdzie to za mało, jest ich zresztą tyle co kot napłakał. Dobrze się bawiłem, ale absolutnie nie czułem, że żona siedzi obok i też gra. Bardzo pasjansowate. Nie widzę sensu grać w 4 osoby.
-Fuji(++-) kooperacja od Warsha. Czyli współpracujmy, ale nie mówmy sobie wszystkiego. Ciekawe podejście do tematu, interesujące grafiki i sporo kostek. Rozgrywka była faktycznie "inna" niż pozostałe gry kooperacyjne. Pod koniec trochę emocji, bo lawa już lizała nas po piętach. Przyjemny, lekki tytuł do zagrania na luzie bez większego rozkminiania
-Lutecja(++-) mała karcianka od Lacerty, w której zbieramy zestawy kart przez pewnego rodzaju licytację. Przyjemne, niezobowiązujące i szybkie. Fajny filerek
- Tiny Epic MECHS(++-) Nazwa jest zobowiązująca. Pudełko jest malutkie, natomiast zawartość bardzo bogata. Dostajemy nawalankę mechami za pomocą programowania ruchów. Dostajemy też malutkie meeple, które wkładamy w wspomniane mechy a dodatkowo maciupkie egzemplarze różnych broni, które nasze figurki będą trzymać. To już samo w sobie jest jak zabawka dla dużych chłopców :) Bawiłem się nimi i nawet nie musiałem czytać instrukcji. Rozgrywka jest radosna, nieco nieprzewidywalna i dostarczająca sporo emocji. Jedyny minusik, to czas rozgrywki, który zajął nam prawie 2 godziny
- Valley of the Kings (++-) malutka karcianka od AEG, w której pozyskujemy karty z ruchomej wystawki, aby później je zakopać w krypcie. Czyli budujemy talię, a później ją rozwalamy. O ile dobrze pamiętam, w podobny sposób działała Dolina Kupców. Całkiem sporo interakcji i satysfakcjonujące kombosiki to coś, co mi się podobało. Czas rozgrywki nieco ponad godzina to jedyny minusik na ten moment, ale to była tylko jedna partia, więc może będzie lepiej z biegiem czasu.
- The Edge. Downfall (???) nie ocenię, ponieważ zdążyliśmy tylko rozłożyć, wytłumaczyć zasady i zagrać jedną rundkę. Przepięknie wykonana i nieco rozdmuchana gra. W rozgrywce czuję ducha Neuroshimy, co nie powinno dziwić, bo za grą stoi Michał Oracz. Zastanawiam się tylko, gdzie to ludzie trzymają, bo rozmiar pudła jest ekstremalnie niewygodny

Stali bywalcy:
- 7 cudów świata(3), Wielka pętla(2), Królestwo w Budowie(2), Rzuć na Tacę(2) Res Arcana(2)

Powroty:
- Robinson po chyba ponad dwóch latach. Niestety nie czułem takiej radości z gry jak wtedy. Rodzina Robinsonów nas zmiażdżyła
-Targi, Star Realms oraz Chaos w Starym Świecie zawsze mile widziane

Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Trochę tego było. Najlepszą mechanicznie grą był Newton ALE nie bawiłem się przy nim dobrze. Dlatego wyróżnienie leci do Tiny Epic MEchs

Gra miesiąca: Stawka bardzo wyrównana i nikt się nie wybuł. Najbardziej w pamięci jednak zapadły mi partie w Chaos w Starym Świecie oraz Nemesis. Ja wiem, że to takiego rodzaju gry, które się wspomina po zagraniu, ale z racji braku wybijającego się euraska te ameri muszą zostać wyróżnione.

Wydarzenie miesiąca: wyjście z domu do kumpli. Co zaowocowało wspomnianymi powyzej partiami w Nemesis i Chaos. Teraz czas krzewić Euraski

Rozczarowanie miesiąca: Newton. Miałem zbyt wysokie oczekiwania. Sama gra powtórzę jeszcze raz jest bardzo dobra, ale dawno, nie czułem się taki samotny podczas grania
Awatar użytkownika
Grzdyll
Posty: 813
Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 74 times
Been thanked: 297 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: Grzdyll »

Zawsze chętnie czytam te wątki z podsumowaniem miesięcy bo wiele ciekawych i nowych gier w nich opisujecie. Sam się zwykle nie udzielam, bo moje podsumowania, nudnego rodzinnego gracza, ogrywającego głównie z córkami prawie cały czas to samo raczej niewiele osób zainteresują, no ale skoro początek wakacji i środek (?) pandemii to zrobię wyjątek:

W czerwcu grane (oceny dotyczą moich subiektywnych odczuć dotyczących partii czerwcowych, a nie gry w ogóle):

Naszą główną rodzinną grą są "Pociągi" czyli seria TTR. W tym miesiącu wyjątkowo graliśmy w "pociągi" bardzo mało, ograne były tylko:

Wsiąść do pociągu: Polska - Ogólnie średnie rozszerzenie ale jego plusem jest szybkość i edukacyjność (co mapa PL to mapa PL). Ocena: 3/10

Wsiąść do pociągu: Kraków - Wersja home made na bazie mapy Krakowa i wersji TTR New York - dobra jako błyskawiczna namiastka dorosłej wersji, na 15-minutową rozgrywkę. Ocena: 4/10

Hero Realms (z dotychczasowymi dodatkami PL) - talie bohaterów kupione na początku roku wprowadziły nową świeżość i faktycznie zmieniły dużo, co nie zmienia faktu że mamy je już obtłuczone niemiłosiernie, a karty znamy na pamięć i wkrada się już lekka nuda. Talie bossów średnio nam podeszły więc czekamy z niecierpliwością na polskie wersje kampanii. Ale było sporo świetnych, trzymających w napięciu partii i sprytnych zagrań. Ocena: 9/10

Steam Park - jak już wiadomo, co w grze punktuje, to zaczyna być trochę schematycznie i w gruncie rzeczy dość losowo ale ciągle lubimy ustawiać te roller-coastery i czyścić "brudki", radośnie spiesząc się przy rzucaniu kostkami. U nas mocna rodzinna pozycja. Ocena: 7/10

Via Nebula - (zwana u nas "Ula Nebula", po tym jak młodsza córka tak rozszyfrowała nazwę) - bardzo przyjemna gra,w której negatywna interakcja jest dość sprytnie schowana pod pretekstem budowania własnych budyneczków. Gra wcale nie bezmyślna i losowa, ucząca świetnie kalkulacji "co zrobić żeby pomóc bardziej sobie niż innym", a przy tym dość krótka i bardzo ładnie wydana. Ocena: 8/10

Ilos - ostatnie odkrycie, po kupieniu w niezłej przecenie. Jeszcze słabo ograna ale już pokazuje, że to też gra z podobnym do "Via Nebula" feelingiem "wrednej gry, która na to wcale nie wygląda". Mnie irytują nieco za małe drewniane stateczki i meeple ale to szczegół. No i bardzo dobrze przy okazji, że działa na 5 osób. Ocena: 8/10

Tajemnica Whitehall - Bardzo dobra pozycja, która zdetronizowała całkiem Listy z Whitechapel, bo jest znacznie prostsza, szybsza, intensywna prawi od samego początku ale daje (prawie) ten sam fajny dreszczyk "kto kogo przechytrzy". Listy z Whitechapel nadal uważam za grę obiektywnie lepszą, klimatyczniejszą i pozwalającą na zbudowanie jakiejś "strategii" (TW to gra bardziej taktyczna) i klimatycznie gra bardzo dużo traci gdy biegamy do kilku miejsc zamiast chować się do tej samej kryjówki. No ale jednak czas i prostota ostatecznie wygrywają :( Ocena: 7/10

El Gaucho - ogrywana od w sumie niedawna, fajna gra euro w której trzeba być czujnym :) bo czasem jeden nieostrożny ruch (lub brak odpowiedniego ruchu) może całkowicie odwrócić punktację - niby ta cecha trochę zniechęca do gry ale jednak jakoś "krówki" na stole lądują :) Ocena: 5/10

Wiarusi - długo leżeli na półce wstydu (jakoś grafiki i ciężki temat nie zachęcały do grania) ale w końcu się doczekali i to naprawdę dobra gra kooperacyjna, intensywna, z lubianą przeze mnie kalkulacją ryzyka, dość szybka i kompaktowa (i działa na 5 osób!). Bardzo fajna - choć grafiki nadal mnie nie przekonują. Ocena: 6/10

Fasolki - grane trochę z sentymentu i chęci przekomarzania. Ale na stół wracają. Ocena: 2/10

Hanabi - tradycyjnie lubimy, choć czasem irytuje to, że gra stwarza spore sztuczne ograniczenia - trzeba się pilnować, żeby nie podejrzeć niechcący karty i "nie grać ciałem". Ocena: 3/10

Arboretum - trochę zakręcona gra, silnie taktyczna i czasem trochę zbyt losowa. Co ciekawe kupiłem ją ze względu na temat, a obecnie lubię za mechanikę, a za temat nie cierpię - kompletnie od czapy i nie znajdujący żadnego odzwierciedlenia w mechanice. Ale cieszy oko i mile łechce zwoje mózgowe :) Ocena: 5/10

Wielcy nieobecni (choć zwykle grane dość regularnie w innych miesiącach: Reszta serii TTR, Ciężarówką przez Galaktykę, Space Alert, Pupile Podziemi - wychodzi na to, że w czerwcu po prostu schowaliśmy Vladę do szafy ;) )
Ostatnio zmieniony 01 lip 2020, 11:11 przez Grzdyll, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: lotheg »

Czerwiec bardzo dobry :) 23 rozgrywki w 9 gier, ale z tego zdecydowana większość to grubsze tytuły, więc zajęło to wszystko 33 godziny czystej gry (bez tłumaczenia i rozkładania/składania).

Nowości:

Warfighter: WW2 – 8/10 – rozpocząłem przygodę z Warfighterem i za mną parę pierwszych rozgrywek. System jest intrygujący i na pewno będę się zagłębiał, ale wg mnie to kolejna gra solo od DVG i nie ma sensu grać w większym składzie.

Sztuka Wojny – 8/10 – rzutem na taśmę wczoraj zagrałem pierwszy raz w tą grę i jestem oczarowany, szczególnie, że można było ją dostać za 30-40 zł w pewnym momencie. Figurki, karty, ładna plansza, stojaki do punktowania. A w tym wyglądzie czai się dużo porcja taktyki, przeciągania liny, blefu…a jeszcze nie grałem z kartami generałów i wydarzeniami.

Szachy – 7/10 - rozgrywek online nie wliczam, ale ostatnio zaczęliśmy też z kolegą trochę grać na żywo w formacie 15/10. Standardowo – jeśli gram dwóch gości na podobnym poziomie (amatorskim) to wtedy szachy są całkiem przyjemne i jeśli obie te osoby oglądają kanał Marianczello na YT to można się przy szachach świetnie bawić :)



Stali bywalcy:

Lignum – 9/10 – mało znana, a świetna gra. Więcej info napisałem w wątku dotyczącym gry na forum.

Die Macher – 9/10 – dawno żadna gra mnie tak nie oczarowała przy pierwszym kontakcie. I to mimo wyglądu! :)

Nemesis – 9/10 – kolejne partie za mną, więc chyba powoli wypadałoby wprowadzać postacie z dodatku, koszmary i przetestować Pokłosie.

Trajan – 9/10 – kolejny raz spróbowałem walki z Optimusem w wersji solo i przegrałem już tylko 2 punktami ;) Wszystko zamknęło się w 1:10, czyli w wersji solo to prawie fillerek ;)

Londyn – 8/10
– chciałem coś co może zastąpić oglądanie filmu i w 2 osoby gra trwała nawet krócej niż się spodziewałem, bo około godziny. W 4 osoby trochę czasami potrafi dokuczać downtime. Chyba nastawiałem się bardziej na dynamiczną grę, a jest tam gdzie pokombinować i współgracze przez to dłużej myślą. Odczucia jednak dalej bardzo pozytywne.

Welcome to – 8/10 – jeden z lepszych fillerków.



Gra miesiąca:
Lignum czy Macher? Sam nie wiem. Lignum znałem już wcześniej, a Macher poznałem w zeszłym miesiącu, więc niech będzie, że Macher, bo miał lepszy efekt WOW :)
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
m_marple
Posty: 69
Rejestracja: 29 lut 2020, 23:15
Has thanked: 28 times
Been thanked: 62 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: m_marple »

Czerwiec przyniósł 32 rozgrywki w 19 różnych tytułów.

Nowości:
  • Star Realms - słyszałam o nich wiele dobrego i nie zawiodłam się. Fajna, dynamiczna karcianka na 2 osoby, godna konkurencja dla naszego ulubionego w tej kategorii Jaipura. Dodatek z wydarzeniami już włączony, kolejny z bohaterami zamówiony. Muszę jedynie zastąpić jakimiś żetonami karty z punktami honoru, bo nie są zbyt funkcjonalne.
  • Osadnicy: Narodziny Imperium - na razie tylko dwie rozegrane partie. Na plus dynamika, możliwość doboru kart z różnych talii, mechanizm ograbiania. Troszkę irytowała słaba jak dla mnie czytelność kart (te miniaturkowe ikonki). Niestety, póki co nie pokochałam Osadników i nie jestem pewna dlaczego. Może po kilku następnych partiach coś zaskoczy albo będę w stanie lepiej sformułować co mi w grze nie podpasowało. Jestem zdziwiona swoją reakcją, bo to gra która w teorii powinna bardzo mi się spodobać.
  • Viticulture (Essential Edition) - sprzeczne opinie jakie docierały na temat tej gry wzbudzały mój lekki niepokój, ale na szczęście niepotrzebnie. Jestem na tak - średniej cieżkości euro, gdzie można pogłówkować, ale nie trzeba jakoś przesadnie móżdżyć nad każdym ruchem. Relaksujący klimat. Łatwość wprowadzenia nowych graczy. Piękne szklane znaczniki gron, które uwielbiam dotykać. Viticulture kojarzy mi się z letnimi, leniwymi wieczorami i na pewno będzie grana często w najbliższych miesiącach.
  • Architekci Zachodniego Królestwa - świeżynka, pierwszy raz zagrana dopiero wczoraj wieczorem, więc mogę podzielić się tylko pierwszymi wrażeniami, a te są pozytywne. Bardzo szybki w rozgrywce worker placement, wydaje się oferować wiele taktyk i dróg do zwycięstwa. Podoba mi się mechanizm pojmania (chociaż pojmanie własnych robotników zdaje się być dość naciągane jeśli chodzi o klimat :P ) i wpływ wykonywanych akcji na poziom naszej cnotliwości. Czekam z niecierpliwością na kolejne partie. Jedyny zauważony póki co minus to wykonanie podkładek z postaciami - bardzo cienki i śliski papier, który drażnił mnie podczas gry
Gra Miesiąca: Terra Mystica - nabytek z poprzedniego miesiąca, ale czerwiec pozwolił bardziej się w Terrę wgłębić i wypróbować w 5-cio osobowym składzie. Co prawda okazało się, że pierwsze 2 partie graliśmy źle (zaczynając ze wszystkimi 7 kapłanami), ale na szczęście rozgrywka z prawilnymi zasadami jest równie satysfakcjonująca. Uwielbiam mechanizmy czarów oraz tego że każdy kolejny poziom rozwoju budynku nie tylko coś ci daje, ale też zabiera to, co oferował poprzedni. Dużo dróg do zwycięstwa, mnóstwo ras do przetestowania. I gra podoba mi się estetycznie - nie jest to może jakieś dzieło sztuki, ale miło się na nią patrzy.

Wielki powrót: Santorini - nie pokochaliśmy z mężem Santorini, wyciągaliśmy bardzo rzadko i rozważałam pozbycie się go. Ale pewnego dnia wzięłam go odwiedzając rodziców i pokazałam mojemu tacie, który nie gra w planszówki, ale bardzo lubi szachy. Tacie się wyraźnie spodobało, więc zostaje i będzie z nim grane :wink:

Lista wszystkich czerwcowych rozgrywek:
Spoiler:
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: suibeom »

Czerwiec to u nas miesiąc tylko trzech gier, ale za to jakich :D
- The Others: zaczęliśmy grać w ten tytuł w maju, i wciągnął nas tak bardzo, że graliśmy w czerwcu i grać będziemy w lipcu dopóki nie zakończymy pierwszej rywalizacji do 12 zwycięstw, do 12 zwycięstw tylko bo w kolejce czeka The Edge Dawnfall i Łowcy a.d. 2114, a pierwszej, bo przegrana strona będzie miała szansę odegrać się w drugiej rywalizacji do 12 zwycięstw. Dziewczyna grając od 6 partii F.A.I.T.H. wygrywa 10 – 5, ale ostania partia w Apokalipsę mocno dała jej popalić, więc liczę, że szala zwycięstwa przechyli się teraz na moją stronę. O wrażeniach z gry piszę trochę w temacie „W co dzisiaj grałaś/grałeś???” i tam zainteresowanych odsyłam, zapowiadając nieśmiało kolejny wpis. W tym miesiącu mamy za sobą 11 partii minimum 1,5 godzinnego móżdżenia, knowań i mnóstwa negatywnych emocji. Trochę zastanawia, jak mocno nas ta gra omotała...

- Horror w Arkham lcg: 6 partii za nami, gramy kampanię i ogrywamy Dziedzictwo Dunwich. Niesamowita przygoda, soczysta i uzależniająca. Nie sądziliśmy, że w kartach można zawrzeć tyle przygód, tyle emocji. A do tego znając już dobrze zasady, efektywniej korzystając z kart zabawa w badaczy jest jeszcze pełniejsza i satysfakcjonująca. Wprawdzie była taka chwila, że dziewczyna stanęła nad dwiema skrzyniami wypełnionymi kartami i miała chwilę zwątpienia - Co my robimy? Tyle pieniędzy w kartach, koszulkach, znacznikach, kapslach, co sobie ludzie pomyślą... - i takie tam w ten deseń, po czym otworzyła pierwszą, przyjrzała się wnętrzu - A mam to gdzieś, gramy? Gramy i grać będziemy :D

- Reef: w tym miesiącu na stole był 4 razy, co nie oznacza, że jego czas się kończy. Po prostu praca i do tego ogrywanie tytułów, które wymieniłem wyżej osłabiły częstotliwość rozkładania go na stole. Choć i tu rywalizujemy ze sobą, grę traktujemy jako mały przerywnik, szybką i miłą odskocznię od dnia codziennego.
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: Lothrain »

To był dość intensywny miesiąc grania, bo uzbierały się 124 rozgrywki w 44 różne tytuły. Spokojnie, część to krótkie gierki z dzieciakami. Z nowości warto wspomnieć o:

Zombie Kidz: Ewolucja (++) [26] - ponieważ byli tacy, co powiedzieli, że ręki mi nie podadzą, jak nie sprobuję zagrać z dzieciakami ;), to się poddałem i kupiłem. Rezultat to 26 partii w 3 dni i pełen zachwyt dzieci. Element otwierania kolejnych kopert i oczekiwanie na niespodzianki z nimi związane przykuwa do planszy zastraszająco. W pełną wersję gra się już naprawdę całkiem przyzwoicie, a wyzwania dodają urozmaiceń. Gra wdarła się na podium gier dla dzieci i oszczędzi mi nieco tasowania kart w Wirusie. Przestrzegam przed dawaniem dziecku postaci
Spoiler:
, bo najpóźniej dostaje swoje bonusy i może to rodzić niepotrzebny smutek młodego gracza.

Zjedz mnie (?--) [10] - fascynujący wynik, jak na popsutą grę. Trzeba w niej pozbyć się wszystkich kart z ręki, ale konkretne karty roślin, czy zwierząt można dokładać tylko na konkretne inne karty w zależności od łańcucha pokarmowego. Problem w tym, że miejsc na dokładanie kart mamy naprawdę sporo (każda karta wody), a autor źle wyliczył ilość poszczególnych kart. Przynajmniej w połowie gier, które zagrałem na oryginalnych zasadach (5 kart startowych na ręce), gra kończyła się w 5 rundach, bo przez dobry dociąg nie było żadnym problemem pozbycie się tych kart. Dopiero jak zwiększyliśmy ilosć startową do 10 na ręce, zaczęło być nieco lepiej, ale i tak sprytne zagrywanie kart pozwala na zakończenie partii w 10 rund. Gra jak dla mnie do zapomnienia, ale dzieciakom sprawia dziwną radość.

Pluszowe Opowieści (+)[8] - przeszliśmy całą grę i niestety PO nie osiągają poziomu Magii i Myszy. Są ciekawi bohaterowie, jest fajna historia, ale trochę zbyt mało się dzieje, a "bossowie" są zbyt łatwi do pokonania. Im dalej w las, tym ciekawsze stają się mechanicznie plansze mapy, ale zdarzało się, że nie odwiedzaliśmy pewnych lokacji, a potem było do nich odniesienie fabularne w dalszej części gry. Rozwiązanie dziwne, bo historia zaczęła się rwać w szwach. Nie ma tu tych emocji, bo i mniej potworów do rozwałki. Jest trochę więcej współpracy przy przekazywaniu kości, ale to tytuł ewidentnie skierowany do młodszych odbiorców. U starszych zaczyna wiać miejscami nudą.

Zamek (+++) [8] - jaka to dobra i względnie szybka dwuosobówka z kafelkami! Żonie skradła serce, a i ja siadam z przyjemnością. Bardzo udany tytuł Carcassonnopodobny i dr. Knizia w świetnej formie. Nasza Księgarnia lubi wyłapywać perełki. Bardzo polecam.

Na okrągło (+/-) [7] - w skrócie Dobble na literach. Odkrywamy jedną kartę z rysunkami, a na odwrocie stosu znajduje się jedna litera i trzeba jak najszybciej powiedzieć słowo z dowolnego rysunku na tę właśnie literę. W wersji prostej możemy używać wszystkich części mowy i wtedy większość leci kolorami. Znacznie ciekawiej i trudniej robi się, gdy wymaganym słowem jest tylko rzeczownik. Były kafelki, gdzie było naprawdę ciężko. Na szczęście gra nie ma zastojów, bo zawsze jeden z graczy może rzucić wyzwanie innym i dać jedynie 10 sekund na znalezienie słowa - jeśli go nie znajdą sam zabiera kartę. Spoko, ale dzieci z rodzicami szans tu nie mają.

Century: Nowy Świat (+) [5] - powiedziałbym klasyczny przedstawiciel serii Century. Miło i sympatycznie w każdym składzie osobowym, mielenie jednych zasobów w drugie, zbieranie setów i tyle, nic odkrywczego, ale narzekać nie można.

Dice Settlers (+) [3] - za prosta gra, jak na moje potrzeby, zbyt zależna od kości, których manipulacja nie zawsze jest możliwa. Na pewno ciekawsza w większym składzie osobowym, gdzie odcinanie innych graczy od wartościowych pól jest sensownym posunięciem, niewykonalnym niemal przy grze dwuosobowej. Niestety dociąg kafelków robi swoje i tak jak w Eclipse, potrafi zaboleć, żeby nie powiedzieć zachwiać rozgrywką. Gra się miło i przyjemnie, ale potrafi sfrustrować.

Blue Banana (+) [3] - malutka gra Wolfganga Warscha, odstraszająca wyglądem i plastikowym błękitnym bananem. Ale jeśli komuś zwoje przepala Trismegistus, proponuję usiąść w większym gronie do tego maleństwa. Mózg wylewa się uszami, a paraliż decyzyjny wobec jednoczesnego wykonywania ruchów potrafi niektórych skutecznie zamienić w kamień. Dla masochistów, ale jakie to fajne obserwować niemoc innych.

FITS (+) [3] - wydawałoby się, że to taki prosty Tetris na planszy, ale przez różne punktowanie każdej rundy i mnogość planszetek (miałem też dodatki) jest tu spora regrywalność i dość przyjemny tytuł do rodzinnego pogrania, także z seniorami. Ogółem na plus.

Patchwork Doodle (+) [3] - szybka rysowana wariacja Patchworka, całkiem udana i przyjemna, choć konieczność wypełniania pól kołderki różnymi deseniami dość upierdliwa. Do zagrania w każdym gronie, w przerwie między większymi tytułami. Plus za kompaktowość, po prostu sympatyczny fillerek.

Reef (++) [3] - kolejna rodzinna logiczna łamigłówka przestrzenna z relatywnie prostymi, ale nie prostackimi regułami. Nie wiem jak długo chciałoby mi się układać te wzorki raf, ale samo kminienie jest bardzo relaksujące, a kolorowe wykonanie przyciąga wzrok nowicjuszy. Niby nic, a ma coś w sobie.

Fuji (+) [2] - ciekawe spojrzenie na kooperację, choć mój odbiór zachwiały pewnie dwuosobowe partie. W więcej osób gra będzie bardziej nieprzewidywalna, ciaśniejsza i trudniejsza, we dwójkę z botem miałem wrażenie spaceru z góry Fuji, bo dotarcie do wioski wymagało pomyślunku, ale lawa za plecami raczej się nie pokazywała. Ogólnie na plus, ciekawe użycie kostek, warto spróbować, nawet jeśli na kooperacje patrzy się wilkiem.

Harry Potter: Hogwart Battles (++) [3] - pierwsze scenariusze to wprowadzenie do deckbuildingu, więc uproszczone do granic możliwości, potem robi się ciekawiej, dochodzą możliwości i zwiększa się poziom trudności. Fajne do pogrania z dzieciakami ze względu na filmowo-książkowy klimat. Na razie 3 gry i jeszcze cztery pudełka z kartami do otwarcia, więc pełny obraz będzie za jakiś czas. Na razie na zachętę dwa plusiki.

Glutostwory (+/-) [2] - dr.Knizia tworzy różne rzeczy, nawet takie... Prosta karcianka, gdzie zaczynamy z głową stwora i dobieramy karty z ciałem obłego glutostwora dokładając je do naszej głowy. Sami decydujemy o kształcie gluta, ale musimy pamiętać, aby zamknąć nasze cielsko przed końcem rozgrywki, bo nic nie zapunktujemy. Wygrywa gracz z największym obszarowo glutem. Proste, losowe jak diabli, temat od czapy, ale może dlatego bawi.

Stwory z obory (+/-) [2] - gra dwuosobowa niegrywalna, w więcej osób robi się munchkinowo, a teksty na kartach potrafią rozbawić. Do pogrania z towarzystwem przy piwku i pośmiania się z podkładanych świń. Nie moje klimaty, co nie znaczy, ze gra jest do bani.

Cud miód (+) [2] - gra dla dzieci z trybem rywalizacyjnym i kooperacyjnym. Wariacja na temat memory, ale ze znacznie większa ilością myślenia strategicznego, co, kiedy i gdzie odkryć i położyć. Osiem roślin, które kwitną w cyklu rocznym, siedem uli, 42 kafelki kwiatów i tylko trzy pszczoły. Naprawdę fajny tytuł dla młodszych graczy.

Banda stworów (++) [2] - mamy dwa takie same sety żetonów ze stworami, każdy jest inny i różni się od pozostałych ilością szczegółów - rąk, nóg, zębów, oczu, rogów, rodzajem skóry, owłosienia, kolorem itd. Jeen zestaw leży przed nami, z drugiego dociągamy żeton i opisujemy stwora pozostałym, ale wcześniej rzucamy kośćmi, żeby wiedzieć, o których dwóch cechach nie wolno nam wspomnieć. Kto pierwszy znajdzie naszego stwora zgarnia żeton ze stołu, a my dostajemy nasz opisywany. Jak się pomylimy i powiemy o słowo za dużo, to nici, nic nie dostajemy. Gra ma też bardzo sprawnie działający wariant drużynowy. Oczywiście do pogrania z dziećmi, ale i dorosłym sprawia trudności. Duże zaskoczenie.

Oprócz tego było sporo pojedynczych rozgrywek. Wiem na pewno, że nie wrócę do Stworologii, Chytrogrodu, Odfrunęło z wiatrem, Jungle Boogie, czy Faktorii. Natomiast bardzo pozytywne wrażenia pozostawiło Kimono, Pax Pamir i Trismegistus oraz całkiem spoko do rodzinnego pogrania - Kwiaciarenka.

Rodzinną grą miesiąca pozostanie Zamek, dziecięcą Zombie Kidz, a móżdżenia nad stołem Trismegistus.
Miejsce klapy czerwca trafia do Odfrunęło z wiatrem.
Awatar użytkownika
narandil
Posty: 354
Rejestracja: 09 gru 2013, 10:06
Has thanked: 257 times
Been thanked: 55 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: narandil »

w tym miesiącu tylko solo x6 :/

najlepsze SOLO: HORROR W ARKHAM LCG - kampania z podstawki zakończona, nic mi nie urwało ale zaciekawiło na tyle, żeby wkrótce spróbować Dunwich. Na chwilę obecną zagram odrobinę chętniej niż w Marvel Champions - więcej tu przygody/klimatu, jest po polsku, mechanicznie wydaje mi się łatwiejsza do ogarnięcia (choć może to kwestia języka) i zwyczajnie ciekawi mnie co lepszego jest w tym Dunwich. Tyle że Dunwich już raczej po angielsku więc zobaczymy...

najlepsze MULTIPLAYER: RALLYMAN GT na BGA - małe oszustwo, bo grane online ale tylko tak grałem w tym miesiącu :/ sama gra mimo braku logiki w niektórych momentach daje dużo frajdy z walki o pozycje na torze oraz dostarcza przyjemną łamigłówkę jak optymalnie rozłożyć kości - wygląda na to, że na żywo downtime może być spory przy kilku graczach (online to zawsze śmiga szybciej) a na wyższym poziomie rywalizacji losowość kości może ustawić grę ale póki co bawię się zacnie startując turowo w lidze GT-5 :)
Awatar użytkownika
vikingowa
Posty: 575
Rejestracja: 18 maja 2015, 21:42
Has thanked: 455 times
Been thanked: 307 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: vikingowa »

Czerwiec to mój najlepszy miesiąc w historii ilości rozgrywek solo bo aż 52 w 15 gier. Coż mogę powiedzieć... po prostu uwielbiam planszówy ale brak dzieci i praca zdalna mają tutaj znaczenie :lol:
Spoiler:
Oczywiście zagrywałam się głównie w same nowości bo u mnie coś takiego jak "półka wstydu" nie ma prawa istnieć :lol: Na wyróżnienie zasługują:

Nowy Wspaniały Świat - piękne ilustracje na kartach i te malutkie kosteczki (nie mam takich jeszcze :D ) mnie przekonały do zakupu w ciemno razem z dodatkiem i się nie zawiodłam. Gra jest dość szybka pomimo chwilowych zastojów myślowych i kombinowania jak to tu zrobić żeby za 2 rundy było bogato w kolorki. Dla mnie bomba, jeszcze troszkę pogram i wezmę się za dodatek, którego tajemnicza zawartość bardzo kusi.

Roll Player - również zakup spontaniczny bo lubię mieć dużo gier do solo :D Bardzo mnie relaksuje ta gra chyba przez to ciągłe miętolenie kości w woreczku... hmm... Jest fantastycznie wykonana, ma fajne, twarde planszetki, duuuużo kolorowych kości i do tego ekspresowy setup bardzo zachęcają do kolejnych twórczych zapałów baby wychowanej na Baldurs Gejtach, Icewind Dejlach i Neverwinterach :lol: Dodatek już na celowniku...

Nautilion/Aerion/Onirim - lekkie i przyjemne gry z Oniversum :D Zawsze chciałam je mieć i na dzień dzisiejszy brakuje tylko Urbiona... Bardzo polecam na deszczowe dni i na słoneczne też bo co komu szkoda 15 minut na fajną rozrywkę?

Gloom of Kilforth - no i w końcu na końcu moja nowa miłość! Jak to możliwe, że nigdy wcześniej o niej nie słyszałam??? Gdyby nie instagram to pewnie nigdy nie odkryłabym tego diamenciku. Nawet nie wiem co powiedzieć bo żadne słowa nie oddadzą tego jak piękna i niesamowicie wciągająca jest to gra. Przygoda odczuwana na każdym kroku, różne scenariusze, baśniowe lokacje, walka z bestiami, ciekawe questy do zrobienia i na końcu Boss do skopania! Ta gra jest świetnym przykładem na to jak łatwiej i milej jest w życiu planszówkowego maniaka (i nie tylko) jak się zna angielski i można polować na takie skarby a nie tylko siedzieć i czekać na rodzime wydania.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: Ardel12 »

24 partie to ciąg spadkowy zaczęty w kwietniu. 2 tygodnie urlopu zamiast się przysłużyć to odciągnęly od grania na rzecz spędzania czasu aktywnie. Przygoda z AH trwa w najlepsze a z Kronikami powoli dogorywa. W lipcu spodziewam się skończenia kampanii w AH oraz zamknięcia Kronik Zbrodni.
Spoiler:
Powroty
Red7(++-) - wciąż bawi i potrafi zmęczyć. Od czasu do czasu z przyjemnością zagram.
Black Stories(+--) - gra z czasem robi się coraz łatwiejsza. Chyba nauczyliśmy się wyczuwać intencję twórców.
The Bird Told Me To Do It(+--) - więcej losu w tym niż faktycznego myślenia. Zajmuje sporą część stołu jak na taką mini gierkę.
Ubongo: Duel(++-) - wyciągnięcie tego na stół to cud, bo nigdy nie jestem na Ubongo gotowy. Sama gra z kolei przynosi sporą radość do momentu, gdy obaj graczej zaliczą zwiechę na tej samej łamigłówce.

Stali bywalcy
Marvel Champions: The Card Game(+++) - podstawka już prawie ograna. Obecnie trwa batalia z Ultronem. Pozostali bossowie zaliczeni na expercie również. Lęk przed zakupem, gdyż posiadam AH jak i LM całkowicie nie słuszny. Każda z gier ma swoje miejsce tak na stole jak w i moim serduszku :D
Chronicles of Crime: Noir(+++) - po średnich DLC do podstawki, scenariusze z dodatku Noir odświerzyły pomysł dzięki przeniesieniu akcji do innych czasów oraz dodaniu paru mechanik. Scenariusze bardzo udane. Nie zauważyłem żadnych bug'ów w nich.

Nowości
AH kampania Dunwich, mythos packi 1-4(+++) - może nie wszystkie scenariusze trzymają podobny poziom, ale na razie odbiór kampanii jest po prostu świetny. Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Wybory niosą czasem ze sobą ukryte konsekwencje. Jedyny minus jak na razie to poziom trudności, który w sumie nie jest tak wysoki jak się spodziewałem. W 2 badaczy na normalu idziemy jak burza. Na pewno będę chciał zagrać na wyższych poziomach albo osiągnąć trudniejsze warunki zwycięstw przy kolejnym podejściu
Chronicles of Crime: Welcome to Redview(++-) - pierwszy scenariusz słabiutki. Rozwiazanie sprawy mocno nieintuicyjne(chyba, że czegoś nie odnaleźliśmy). Z kolei drugi scenariusz miodzio. Zaczyna się zaginięciem psa, a potem... Miła odmiana po Noir, że misje są ze sobą połączone fabularnie i w każdym dostajemy kolejny okruszek chleba. Nie mogę się doczekać dwóch kolejnych scenariuszy.
DOOM: The Board Game(---) - jaki kasztan. Rozłożenie trwało wieki. Czekanie na swój ruch podobnie. Mechanika w rzucanie kosteczkami, dzięki którym otrzymamy wyniki z przedziału 0-6(przy 3 czerwonych), czy 3-9(przy 3 czarnych) to jakieś nieporozumienie. Dodatkowo szansa na całkowity unik od strony przeciwnika... W całej mechanice spodobało mi się tworzenie talii na bazie trzymanych broni, a także wykańczanie przeciwników poprzez wbiegnięcie na ich pole(mega klimatyczne). Niestety całościowo słabizna.
Exit: The Game – The Forgotten Island(++-) - przyjemna odslona, która całkowicie nami zamiotła. Warunki może sprzyjające nie były, ale i tak wstyd z wyniku :D Na swą obronę powiem, że 2 zagadki nie takie intuicyjne, a wręcz mylące, więc trochę nas przyblokowały.
On Mars(++-) - w końcu!! Po kilku miesiącach oczekiwania na partię, gwiazdy i planety ułożyły się by umożliwić partię. Po pierwsze zasady są zgrabne i tylko stawianie budynków to X kroków. Reszta zamyka się 1-2. Cała mechanika z podziałem dostępu do akcji względem miejsca gdzie się znajdujemy jest świetna. Wymusza planowanie do przodu, choć dzięki kartom zaawansowanych budynków jesteśmy w stanie sięgać po akcje znajdując się po drugiej stronie. Budowanie silniczka jest bardzo widoczne i przyjemne. Minusik za długość partii sięgającej pod 2h na 2 graczy. Mam nadzieję ściąć ten wynik o 30minut.

Nowością miesiąca tym samym zostaje kampania AH Dunwich, z kolei w powrotach/stałych bywalcach króluje Marvel i na razie nikt mu tego berła nie zabierze.
PanFantomas
Posty: 593
Rejestracja: 02 lut 2019, 08:41
Has thanked: 136 times
Been thanked: 507 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: PanFantomas »

.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2024, 21:08 przez PanFantomas, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

ZAMKI BURGUNDII Big Box- powrót króla w nowej odsłonie, 10/10 :D
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
khuba
Posty: 983
Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 308 times
Been thanked: 277 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: khuba »

W kazdą z gier zagrałem dokładnie 3 razy:
- Marvel Champions - Hulk się dokulał - nie udało mi się nim wygrać ani razu (chyba na przyszłość odpuszczę postacie z deckami Aggression, nie nadają się na solo...).
- Bullet - Testowałem na Tabletop Simulator przed wsparciem na KS. Wsparte.
- Too Many Bones: Undertow - Niby daje już radę zagrać w 1,5h ale i tak wyciągam z pudełka głównie w weekendy. W tym miesiącu więcej czasu niż na samą grę poświęciłem na rozwikłanie ukrytej zagadki (nagroda już dotarła).
- Tapestry - jedyna gra w którą nie grałem solo (i to od razu w 5cio osobowym składzie, co wpłynęło na czas rozgrywki...) W mniejszym składzie (lub takim skupionym bardziej na grze) byłoby wiele lepiej.
- Deep Space D-6 - muszę sobie odświeżyć zasady z dodatku, niestety po grę sięgam tylko jak jest bardzo mało czasu...
- Shadows of Kilforth - zakup sprzed kilku dni więc te kilka rozegranych partii to była głównie nauka zasad. Przemodelowałem insert + zainwestowałem w pojemniczki na żetony więc setup powinien teraz być błyskawiczny.

Gra miesiąca:
- Too Many Bones: Undertow - spasowało na tyle że zamówiłem podstawową grę + kilka dodatków (wyczerpując budżet planszówkowy na kilka miesięcy :roll: )

Rozczarowań brak.
Sprzedam:
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: BOLLO »

Witam witam,

Z wielką niecierpliwością czekam na ten wątek każdego miesiąca. I widzę że co niektórzy czekają aż wybije godzina 24:00 żeby oficjalnie rozpocząć ten comiesięczny wątek :-)

Zapewne nawet jest już przygotowana treść i wystarczy zrobić CTR+C , CTR+V :-)

I to jest piękne!!!

Ale niestety jak co miesiąc zazdroszcze wam wszystkim że macie tyle partii i gracie w tak wspaniałe gry (zapewne dlatego że macie z kim grać). U mnie półka trzeszczy od nowości w folii ale jest tak dużo współczynników na NIE że aktualnie wszystko czeka jak to mówią na lepsze czasy.
Czego mi brakowało? Takich "prawdziwych" gier z Topki gdzie można posiedzieć pomyśleć. Jakiegoś bitewniaka, gry po której będe myślał co żle zrobiłem, co mogłem zrobić lepiej itd.

Nie mniej jednak i mnie się udało w coś pograć w czerwcu:
27 partii (2 Nowości)
Spoiler:
Awatar użytkownika
jnowaczy
Posty: 503
Rejestracja: 15 wrz 2005, 20:43
Has thanked: 27 times
Been thanked: 126 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: jnowaczy »

Czerwiec zapowiadał się kiepsko a wyszło całkiem przyzwoicie, gra solo ma swoje pozytywy. Oczywiscie gra miesiaca zostaje po raz kolejny TANG GARDEN. Ponad 100 partii i zaskakuje mnie ciągła swieżość tego tytułu a nawet nie odpaliłem na dobrą sprawę scenariuszy.W czerwcu partie głównie solo i jaka tj zajeb.. niesamowita układanka to brak słów. Jeśli któregoś dnia przyjdzie mi pójść pod most i sprzedać wszystkie swoje gry kolekcji by mieć co jeść to pójdzie wszystko oprócz tang garden. Zapakuje w reklamówe biedry i w końcu będę miał czas by grać tyle ile potrzebuje i chcę a chcę w to ciągle grać. Piękna, wciągająca, mega regrywalna, cud.Tyle. Postanowiłem jednak zainspirowany wypowiedzią jedengo z expertów, który stwierdził, ze gdyby obiektywnie przyznawać po umiejetniościach tytul najlepszego piłkarza roku to co roku wygrywał by Messi. Podobnie u mnie z Tang Garden. Postanowiłem wyróżniać inne gry. W tym miesiącu zdołały sie przebic trzy gry

- rallyman GT
Strasznie mi się podoba. Dużo kombinowania, trochę szczęścia ale przedewszytskim umiejetności. Wedle moich obserwacji nowi gracze nigdy nie wygrywali z tymi bardziej doświadczonymi nawet przy większej dozie szczęścia i tj piękne w tej grze. Niestety słabo regrywalna w wersji solo.
- Legendary Alien
po początkowych zachwytach zaczynam zauważać, że w tej grze odgrywam marginalną rolę. Moze sie mylę ale zaczynam zauważać, ze jakbym obok postawił tasownik i coś co karty losuje to wynik byłby podobny gdybym ja grał. Decyzyjność raczej słaba. Zobaczę jak dalej
- Cities Skylines
świetne, miłe puzzle games z dużą dawką kombinowania. Strasznie podobają mi się te zależności pomiedzy róznymi kafelkami i jak one wpływaja na nasze miasto. Gram tylko solo i jakoś nie widze potrzeby drugiej osoby.

Wyróżnienie Cities Skylines
Every single fucking day I get closer to the grave
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: mat_eyo »

W czerwcu liczyłem na więcej, ale najważniejsze, że liczba partii trochę urosłą. 27 rozgrywek w 21 tytułów, najwięcej w Pupili Podziemi, Labirynt - Wojna z Terroryzmem, Maracaibo, Wyprawę od El Dorado Teotihuacan i Cywilizację Poprzez Wieki (po 2).

Nowości:
- Nidavellir (+) Zagrałem zupełnie w ciemno, bo przyjaciel chciał mi pokazać. Był ciekaw mojej reakcji, bo w założeniu jest tam sporo elementów których nie lubię - licytacja, draft, za zbieraniem zestawów też jakoś nie szaleję. Jednak licytacja jest fajna, bo nie płacimy naszej "gotówki", tylko musimy zadecydować, do której wystawki kart przypisać jaką siłę nabywczą. Możemy też zalicytować gdzieś 0, dzięki czemu ulepszamy nasze monety. Brzmi dziwnie, ale w praktyce działa bardzo dobrze. Draft to wybór z otwartej puli, co mi nie przeszkadza (nie lubię draftu "w ciemno"). Zbieranie zestawów jest ciekawe i sporo przy tym kombinowania. Szybka rozgrywka, ciekawa "licytacja", fajne decyzje. Spodobało mi się na tyle, że ściągnąłem sobie swój egzemplarz z Francji :)
- Ecos: First Continent (+/-) Ciekawa implementacja bingo. Zagrywamy karty, które odpalamy poprzez zebranie odpowiednich typów surowców. Surowce losujemy co rundę z worka i wybieramy, na co je przeznaczamy. Ukończone karty dają nam możliwość interakcji z planszą (rozbudowa mapy, dodawanie zwierząt) lub punkty. System jest prosty, wszystko dzieje się na kartach. Niestety ich śledzenie jest mocno upierdliwe. Miałem problem z zapamiętaniem kart na swojej ręce i stole, nie mówiąc już o próbie śledzenia tego, co ma przeciwnik. Druga sprawa, to zagrania oponentów mogą mocno pokrzyżować nam plany, często nieintencjonalnie. Ogólnie fajna ciekawostka, ale wracać do niej raczej nie zamierzam.
- Fuji (+/-) Do gier Wolfganga Warscha podchodzę z dużą rezerwą, są jak Fasolki Wszystkich Smaków z Harry'ego Pottera. Szarlatani i The Mind są dla mnie niegrywalne, za to np. Karczma pod Pękatym Kulfem czy
Ganz schön clever są całkiem ok. Fuji ma zdecydowanie bliżej do tej drugiej kategorii, choć od zachwytów jestem daleki. Z jednej strony fajnie, że przez niejawność informacji eliminowany jest powszechny w kooperacjach problem lidera. Z drugiej jednak widzimy tutaj "wizytówkę" Warscha, czyli losowość, która może uwalić całą partię. Ok, ale jeśli już miałbym grać w koop (czego unikam), to jest sporo gier, które wybrałbym zamiast Fuji.
- Terra Shifter (+/-) Kolejny koop, nie wiem co się ze mną stało w czerwcu ;) Tym razem mamy kooperacyjną grę logiczną, która robi z mózgu sieczkę. Zdecydowanie zbyt trudne jak na mój gust, zwłaszcza w kooperacji. To byłaby niezła aplikacja na telefonie, kiedy grałbym sam i mógł łatwo cofać ruchy do początku rundy. W planszową wersję raczej już nie zagram.
- Fallout Shelter: The Board Game (-/+) Prosty, żeby nie powiedzieć prostacki worker placement. Nic specjalnego się nie dzieje, brakuje jakichś spektakularnych zagrać i poczucia rozwoju. Tak prosta rozgrywka mogłaby być ok dla początkujących, zwłaszcza w zestawieniu z bardzo ładnym wydaniem, niestety losowość w tej grze jest dla mnie nieakceptowalna. Wolę nowicjuszom polecić coś brzydszego, ale lepiej działającego.


Stali bywalcy:
- Zamki Burgundii, Labirynt: Wojna z Terroryzmem, Europe Divided, Nations: The Dice Game, Maracaibo, Teotihuacan, Circadians: First Light, Domek, Trajan.

Powroty:
- Pupile Podziemi, Wyprawa do El Dorado, Brass Birmingham, Cywilizacja Poprzez Wieki, Trajan, Władcy Podziemi.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Zdecydowanie wygrywa Nidavellir. Szybka rozgrywka, sporo kombinowania, ciekawe zbieranie zestawów i tworzenie własnej punktacji. Bardzo jestem ciekaw kolejnych partii, na więcej osób.

Gra miesiąca: Znów na stole pojawiło się sporo dobrych gier, w tym perełki z mojego prywatnego top 10 - Trajan, Brass Birmingham czy Labirynt. Jednak jeśli udało mi się zagrać po czterech latach przerwy (!) w tytuł, który przez długi czas był moją ulubioną grą planszową, to wybór może być tylko jeden. Cywilizacja Poprzez Wieki przypomniała mi, dlatego tak długo była #1, ale też upewniła, że zmiana na szczycie była zasadna.

Rozczarowanie miesiąca: Zainteresował mnie Warfighter: Private Military Contractor. Miks taktycznych misji z Warfightera z zarządzaniem swoją firmą, całość w formie kampanii. Hype mam ogromny, niestety po lekturze 82 (!) stron fatalnej instrukcji, przejrzeniu 50ciu wątków z pytaniami na bgg, założeniem trzech swoich wątków i obejrzeniu czterech filmików (czego w zasadzie nie robię nigdy) nadal nie mam pewności co do niektórych zasad! Jako eurogracz z krwi i kości psychicznie nie jestem w stanie zacząć kampanię bez 100% pewności, że gram poprawnie. Najgorsze, że jutro wyjeżdżam na urlop i po powrocie znów będę musiał czytać tę katastrofalną instrukcję, bo zasady wylecą z głowny.

Wydarzenie miesiąca: - Dalszy powrót do planszówkowej normalności. Wróciło cotygodniowe granie ze znajomymi, udało się nawet wygospodarować jedną sobotę na wyjazdowe planszówki. Oby tak było nadal!
Elemenek
Posty: 375
Rejestracja: 27 wrz 2016, 16:29
Lokalizacja: Cracovia
Has thanked: 31 times
Been thanked: 107 times

Re: Gra Miesiąca - Czerwiec 2020

Post autor: Elemenek »

Niestety tylko 12 rozgrywek w 10 tytulow:

7 Wonders Duel 3
The Castles of Burgundy 1
Elder Sign 1
Imperial Settlers 1
Rok 1863 1
Santa Maria 1
Sherlock Holmes Consulting Detective: Jack the Ripper & West End Adventures 1
Sun Tzu 1
Takenoko 1
Terraforming Mars 1
ODPOWIEDZ