Osadnicy: Narodziny Imperium (Ignacy Trzewiczek)

[Damon22]

Wie ktoś może ile rozgrywek przeciętnie może się składać na całą kampanię?

Po 4 całkiem dobrych rozgrywkach jestem w połowie I Ery.

Dodatek świetny. Pierwsze obawy to poziom trudności i cele nie zawsze podpasują (wydłuża to grę, bo awans cywilizacyjny słaby, a koszty rosną). Nie radzę rzucać się na początku na drogie wynalazki, które swoją drogą jakoś nie do końca mi pasują pod względem zależności ich kosztu do "mocy" (w trzeciej grze stać mnie było na najdroższe, ale ich nie wybrałem, np. plądrowanie dla Egiptu). W grze na 3 osoby jedno imperium zaczyna od nowa (cała wiedza wydana na wynalazek). Także prowadzę, ale nie czuję się pewnie, jedna słabsza gra i może być klops. To tak na świeżo. Dużo grania przed nami.

[detrytusek]

To daje ok 20-25 rozgrywek na kampanię. Masakra.
Kto jest się w stanie tyle razy zebrać w jakimś rozsądnym czasie? A granie kampanii rok czy dłużej też brzmi kuriozalnie.
#Pupablada

[akahoshi]

A granie kampanii rok czy dłużej też brzmi kuriozalnie.

Wydaje mi się, że na kampanię w takim Gloomhaven to i roku może zabraknąć, tak, że ten...

Co do dodatku, to zacząłem czytać instrukcję i jak mi się uda, to dziś wieczorkiem spróbuje zagrać i podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

[pet78]

Jak się wygrywa, grając w ten dodatek? Ten co pierwszy dotrze w rozwoju do ostatniej ery? Bo jeśli tak, to ten co dołącza w trakcie kampanii (reklamowany open world) mam marne szanse na wygranie.

[hadrian]

Jak się wygrywa, grając w ten dodatek? Ten co pierwszy dotrze w rozwoju do ostatniej ery? Bo jeśli tak, to ten co dołącza w trakcie kampanii (reklamowany open world) mam marne szanse na wygranie.

O to kto pierwszy wygra kampanię możesz rywalizować tylko wtedy gdy masz stały skład, ale jeśli nie masz to idea jest taka, że grasz by sprawdzić czy Twoje imperium da radę do tego końca dojść nie przegrywając po drodze, a przy okazji mając żywego przeciwnika rywalizującego o cele zamiast automy.
Mnie bardziej nurtuje i nie otrzymałem odpowiedzi od Portalu na to pytanie, jak się ma balans do sytuacji w której jeden gracz właśnie zmienił erę i ma 0 obciążających osad, ale za to wykupione wynalazki w stosunku do gracza który dołączył (0 osad ale i 0 wynalazków) lub który kończy swoją erę (więc ma kilka obciążających osad). Obstawiam że to są sytuacje w których ten balans leży, ale nie powstrzyma nas to przed testowaniem
Dla mnie sam fakt że gra się 4 rundy i dostaje dodatkowe zmienne cele i dodatkowe karty początkowe sprawia że chce mi się wrócić do Osadników.

[Ryu]

woje zdanie zawsze wezmę pod uwagę <wazelina off>

I po tych 2 rozgrywkach jak dużo Wam brakuje do skończenia epoki?

Odpowiedzi już masz ale my robimy ok. 2 celów na grę. Niestety nie zawsze na tym samym torze więc idzie to mozolnie. Przed nami 3 epoki grania i to wg mnie za dużo. Boję się, iż po pewnym czasie znowu się nam znudzi nie kończąc gry no ale wszystko przed nami. Pożyjemy, zobaczymy.

Co do reszty to ja traktuję dodatek jako partia dla 2 osób. Żadnego zmieniania frakcji, grania z innym graczem, czy dokładania innego zamiast kogoś itd. Gram z 1 osobą od początku do końca. Ja wiem, że gra pozwala, że Trzewik (czy ktoś tam) ma czasem dziwne pomysły ale ja jednak pozostanę przy swoich założeniach i tyle.

[Elemenek]

Kampania do gry solo? Co myslicie? Ma to jakis sens? Dla mnie Osadnicy to gra kompletna, mam 3 przyjaciol z boiska plus kilka promocyjnych kart. Rozgrywek okolo 60. Nie mam zamiaru kupowac nowych frakcji.

[jax]

Przed nami 3 epoki grania i to wg mnie za dużo.

Zakładam, że koniec kampanii mozna sobie ustalić na wcześniejszy.
A jak z punktem startowym? Z jakichś powodów zawsze musi to być pierwsza epoka?
Bo można by sobie manipulować długością gry biorąc do rozgrywki tylko część epok...

[Ryu]

Przed nami 3 epoki grania i to wg mnie za dużo.

Zakładam, że koniec kampanii mozna sobie ustalić na wcześniejszy.

Ja nie widzę przeciwwskazań choć chciałbym przynajmniej 1 kampanię zagrać do końca.

A jak z punktem startowym? Z jakichś powodów zawsze musi to być pierwsza epoka?
Bo można by sobie manipulować długością gry biorąc do rozgrywki tylko część epok...

Wydaje mi się że bez problemu można. Zapytam Portalu jak będę miał z nimi styczność ale na moje oko wygląda że będzie OK.

Niemniej średnio mi się podoba że muszę grzebać w dodatku od początku (choćby losowanie 2 prowincji i wybór 1 z 2 czy długość caaaałej kampanii). Wolałbym choć raz zagrać zgodnie z zasadami i wtedy ocenić i ewentualnie poprawić. Niestety patrząc na oko ile to może trwać to obawiam się że moim współgraczom może braknąć i chęci i czasu.
My realizujemy mniej więcej 2 cele na 1 grę. Niestety nie zawsze jesteśmy pierwsi tam gdzie chcemy i po 2 grach przesuwamy się znacznikiem o 4 (3 za pierwsze zrealizowanie celu i 1 za drugie miejsce). Owszem można to jakoś wspomagać prowincjami/wynalazkami. No zdecydowanie do sprawdzenia Tylko niech czas pozwoli.

[tomuch]

Ładny zestaw dodatków w rosyjskiej wersji: https://www.boardgamegeek.com/image/464 ... start-fire

[sewek79]

Z żoną gramy w Osadników od paru lat. Nowy dodatek bardzo urozmaica grę, gdyż w końcu jest większa interakcja miedzy graczami i wyscig po osiągnięcie celow. Bardzo polecam.

[Nidav]

Z racji, że Osadnicy ostatnio przeżywają renesans na moim stole, to w końcu zakupiłem resztę dodatków, w tym frakcyjne. Atlantydów jeszcze nie ruszałem, Amazonki są super i wydają się najbardziej zbalansowane, niemniej Aztecy wydają się przegięci. Jedynie przy pierwszej grze z 40 kartami (podstawka + KPP) mieli w miarę normalny wynik, wygrywając z Amazonkami 95:94, niemniej nie dokopali się do wielu kart i produkcja początkowa była średnia. Potem w drugiej grze zrobiłem z nimi 197 punktów, budując 37 kart frakcyjnych. Za trzecim razem zbudowaliśmy sobie talię, odrzuciłem 4 karty wydające się przegięte (odrzucanie surowców pod karty z Modlitwy i dawanie surowców przeciwnikowi za 3 punkty każdy) i zrobiłem ostatecznie 197 punktów (chociaż mógłbym nawet odrobinę więcej). Czy ktoś ma sensowne home rule, żeby to zbalansować? Na razie myślę, żeby uznać, iż wszystkie ich karty mają domek w koszcie - gdzieś to ktoś chyba tak zrobił i wydaje się to sensowne, bo mają zdecydowanie zbyt dużo kart bez potrzeby odrzucenia innej karty. Może wtedy będą bardziej sensowni, bo po początkowym "jej, super frakcja" mam teraz lekki zawód - trzepanie nimi dużo punktów przychodzi bez większego problemu i nawet nie miałem większej satysfakcji z rozgrywki. Jeszcze myślałem, czyby nie używać ich tylko przeciwko Atlandydom, skoro oni podobno też są przekokszeni, ale trochę smuteczek, bo jednak sama idea frakcji jest super.

Poza tym ostatnio też zagraliśmy 5 gier na 2 osoby z najnowszym dodatkiem, Rzym vs Egipt. Pierwsze cztery gry byliśmy całkiem zachwyceni, ale muszę przyznać, że im dalej tym gorzej. Piąta gra nas zwyczajnie zmęczyła - dużo prowincji do ogarnięcia, dużo wynalazków, o wszystkim trzeba pamiętać, a i tak prowincja prowincji nie równa. To chyba zresztą dla mnie największy zarzut, bo jest karta bez koloru produkująca jedno drewno, jest karta z kolorem produkująca dwa drewna i na bazie fartu można mieć lepszy start. Niby też wydawanie punktów na koniec gry za prowincję powinno to balansować, żeby każdy mógł wskoczyć z nową frakcją w ten "otwarty świat", ale nie wydaje mi się - progres na bazie wynalazków i prowincji jest zauważalny i tak jak w pierwszej grze zrobiłem ledwo 46 punktów, grając Rzymem, tak w 5 grę zrobiłem 202 punkty bez większego problemu. Poza tym jest lekki efekt kuli śnieżnej - skoro mi lepiej idzie, to wykreślam jeden albo dwa dodatkowe kratki na koniec gry, przez co mam lepsze bonusy przez co idzie mi jeszcze lepiej. Już i tak postanowiliśmy, że jak jedna osoba przejdzie do następnej ery, to druga automatycznie też, bo to byłoby abstrakcyjne, żebym ja na start miał jedną prowincję, a moja dziewczyna jakieś 7. Zatem chwilowo robimy sobie od niego przerwę, ale pewnie ruszymy dalej, jak nas znowu najdzie, bo mimo wszystko sam w sobie dodatek jest fajną rzeczą, która sporo urozmaica, ale tylko jak się jest zapalonym graczem w Osadników, buduje się talię itp.

[detrytusek]

Czy ktoś ma sensowne home rule, żeby to zbalansować? Na razie myślę, żeby uznać, iż wszystkie ich karty mają domek w koszcie - gdzieś to ktoś chyba tak zrobił i wydaje się to sensowne, bo mają zdecydowanie zbyt dużo kart bez potrzeby odrzucenia innej karty. Może wtedy będą bardziej sensowni, bo po początkowym "jej, super frakcja" mam teraz lekki zawód - trzepanie nimi dużo punktów przychodzi bez większego problemu i nawet nie miałem większej satysfakcji z rozgrywki. Jeszcze myślałem, czyby nie używać ich tylko przeciwko Atlandydom, skoro oni podobno też są przekokszeni, ale trochę smuteczek, bo jednak sama idea frakcji jest super.

Wywołany do tablicy wkleję to co napisałem na poprzedniej stronie

"Wprowadziłem hołmrula, że Aztekowie mają zawsze koszt fundamentu. Dodatkowo karta mi wybitnie nie podeszła bo przez pierwsze 2 rundy miałem 1 produkcyjną. W trzeciej dopiero zaczęły wychodzić. Efekt? Po początkowym "w ryj" Aztekowie i tak wygrali z 20% przewagą (jakieś 100-80) vs barbarzyńcy. Dodatkowo gra się rozrosła do ponad 90 minut co ją dyskwalifikuje w kategorii lekka i przyjemna."

Dodatek leży w pudełku i czeka na sprzedaż. Kompletnie niezbalansowana frakcja.

[solkan]

Czy warto kupować dodatki z nowymi frakcjami do O:NI przy zamiarze gry taliami nowych frakcji "prosto z pudełka" i bez jakichkolwiek modyfikacji talii podstawowych frakcji kartami z dodatków? Czy przy takim podejściu do gry, któraś z nowych frakcji byłaby dobrze zbalansowana przy grze przeciw podstawowym frakcjom?

[Elemenek]

Mimo iż mam manie kolekcjonowania, w przypadku O:NI postanowiłem poprzestać na podstawce + KPP + kilkanaście kart promocyjnych. Gra jest kompletna, mimo około 70 rozgrywek nie czuje znużenia. Faktycznie brakuje nowych frakcji, ale recenzje i opinie powodują że nie chcę niezbalansowanymi dodatkami zniesmaczyć sobie dobrej, szybkiej i przyjemnej karcianki. Niestety zapewne zrezygnuje także z kampanii. Jedynie myślę nad wydrukiem fanowskiego dodatku "Polanie".

[detrytusek]

Amazonki nie są przegięte.

[rebuzus]

Dorzucam od siebie kilka słów na temat podstawki Osadników https://www.youtube.com/watch?v=34R13Rd3ll4

[Budyka]

Próbował ktoś podziałać z kampanią w trybie solo?
Nie wiem, czy to kwestia pecha, czy coś ze mną nie tak, bo o ile przy pierwszej grze ledwo udało mi się zrealizować cele i kupić wynalazek, o tyle za drugim razem nawet nie uzbierałam 30 punktów, przy uwzględnieniu minusa za prowincję (miałam frakcyjnych tyle co kot napłakał, bo cele zmusiły mnie do bezsensownego zawierania umów, mimo że mogłam te budynki spokojnie postawić, ale tylko takie cele z wylosowanych były w moim zasięgu do zrealizowania). W samym tylko 2020 roku w Osadników grałam solo ze 20 razy i nigdy nie przegrałam, więc z deczka mnie to zdziwiło.

[Neoptolemos]

Najpierw rozkręć własny silniczek, a potem zrobisz cele. Testowałem kampanię solo kilkoma frakcjami i była dość łatwa (i dużo szybsza niż wieloosobowo).

[T++]

Mój rekord 1053ptk przy użyciu karty tragarze i gildia kupców (posiadałem trzy złote), gdy przeciwnikowi skończyły się ruchy. Grałem Egiptem.

[SWOSZAKI]

Witam, posiadam Osadników i dodatki "Każdy potrzebuje przyjaciela" i "Trzej przyjaciele z boiska". Rozegraliśmy już kilkadziesiąt partii.
Zauważyłem, że przy graniu na 50 kart trakcyjnych Egipt i Rzymianie potrafią zdobyć 2x więcej punktów, niż Japończycy i Barbarzyńcy. (Jak wejdzie kombo oaza+łowcy niewolników +sfinks, albo administrację + sztaby)

Jakieś porady przy takiej liczbie kart dla pozostałych frakcji? Bo człowiek się produkuje, wygina , żeby Japończykami zdobyć te 80 pkt, gdzie dla Egiptu 100 to już pewnik.

Czy budowanie talii pomoże z wyrównaniem szans, czy może właśnie jeszcze bardziej pomoże tym pierwszym? Bo wiele osób tutaj pisało na forum, że grają wszystkimi kartami i super im się gra. A gdzie przyjemność, jak znajomy dystansuje na 40, 50 pkt i już po 3 turze wynik jest znany.

[Neoptolemos]

Przy 30 kartach każdą frakcją wykręciłem ponad 150 punktów. Z pełniejszymi taliami da się nawet więcej, ale pod warunkiem, że dobrze podejdą, na co jest oczywiście mniejsza szansa. Tak, Rzymianie i Egipcjanie jak się rozkręcą są prawie nie od zatrzymania, ale np. Barbarzyńcy jak szybko splądrują istotne budynki produkcyjne, to ten silniczek się powinien zaciąć.

Kluczowe jest odcięcie dociągu kart. W tym Egipcjanie są najsłabsi, a Rzymianie mają największe potrzeby.

[SWOSZAKI]

Przecież jak Egiptowi podejdą dary dla Faraona i oaza, to już pozamiatane.

A jak barbarzyńcami szybko dorwać mieczyki, żeby ubić produkcję ludzików?

A rady do Japonii? Jakiś pomysł na strategię? Oprócz Garnizonu, którym można wywalić kartę przeciwnika. Szlaki handlowe są dla mnie bez sensu, bo nie wiadomo jaka karta poleci(np produkcja ludzi). Ciekawa opcja wybrać dwie frakcyjne przeciwnika i z jedną podpisać umowę - jakąś dobrą np)

[Neoptolemos]

Uwielbiam grać Japonią <3 ale Szlaków Handlowych nie lubię. Zazwyczaj idą od razu na umowy.
Barbarzyńcy mają dużo opcji produkcji mieczyków i powinni draftować czarne karty z neutralnej talii, tak czy inaczej.
Egipt jest mocny... ale zawsze się w końcu zacina na ludziach. Tak, trzeba się z tym pogodzić, że jak się rozkręcą to kaplica, ale na tym polega engine building, a Egiptowi wcale nie jest tak super łatwo.

[Elemenek]

Rzymianie przeszukują talię w poszukiwaniu Administracji oraz z talii ogólnej budynków które punktują gdy wybudujemy dany kolor. Rzymianie mają kilka kart która ma 3 kolory i można robić combosy. Japończycy to najbardziej specyficzna frakcja z podstawki. Wieczorem jak będę w domu postaram się dokładniej opisać kilka ich kluczowych kart.